Ogłoszenie


#121 2013-02-03 21:28:05

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Miasto portowe

Gdy weszłam na teren miasta portowego od razu odrzucił mnie smród ryb, nie lubiłam tego zapachu. Postanowiłam znaleźć jakiś bar by coś zjeść na szybko i uciec stąd jak najdalej. Byłam zmęczona ale nie miałam ochoty spać, musiałam najpierw dotrzeć do celu. Znalazłam w końcu bar w miarę dobrym stanie, zamówiłam jakieś jedzenie, po zjedzeniu zapłaciłam 50 ryo ale było nawet dobre, przyznaję. Poszłam do portu i znalazłam statek płynący do Chuu, udało mi się wejść 'za ładne oczy'. Właściciel statku uznał, że mogę wejść, bo zmieści mu się jeszcze jedna osoba a widać, że chce się stąd wydostać. Podziękowałam i ucieszona weszłam na pokład, gdzie podróż minęła mi w spokoju i ciszy.


[z/t -> Chuu -> Klan Nara -> sklep]

Offline

 

#122 2013-02-03 23:11:24

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Miasto portowe

Dziwne uczucie dyskomfortu nie odstępywało Miri na krok, pamiętała że czuła się źle, że była zła, nie pamiętała jedynie co sprawiało jej taki ból. Ostatnia rzecz która tkwiła jej w pamięci to dziwny głos.. i duch. Te wspomnienia brzmiały wręcz niepowarznie więc wzięła je po prostu za sen. Idąc jednął z ulic wciąż starała się przypomnieć sobie co sprawiło że jej wspomnienia były widoczne lecz spowite mgłą, to jak obserwacja innego człowieka, znała swoją zamgloną przeszłość choć nie dokładnie ale całkowicie nie wpływały na nią, może to dobrze skoro pamiętała że była zła i czuła się źle to po co to przywoływać? Postanowiła iść przed siebie z nadzieją że los sam wprowadzi ją na właściwy tor.

[z/t->Miasteczko na wybrzeżu i plaża (Chikai)]

Offline

 

#123 2013-04-13 14:49:17

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto portowe

     Miasto portowe było w miarę duże, jednak nie zrobiło na nim takiego wrażenia, jak niegdyś miasto w Tanuzie. Podróżując przez tak długi czas przyzwyczaił się do zmieniającego otoczenia, natłoku ludzi, lub ich kompletnego braku. Czasami nawet tęsknił za rodzinnym spokojem, szybko jednak stawał mu przed oczami obraz brata, którego obiecał sobie pokonać, im szybciej tym lepiej.
     Przez długi okres szukał jakiegoś statku, który zabrałby go do Airando. Poszukiwania zakończyły się na promie, który wyruszał za pół godziny, miał więc czas na uzupełnienie zapasów, włącznie z alkoholem, który pomógłby mu przeżyć te kilka-kilkanaście godzin podróży. Gdy już był gotowy, wstąpił na pokład, zapoznał się pobieżnie z załogą, po czym wyruszyli do Kraju Wody.

[z/t - Sklep, Airando]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-04-13 14:49:29)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#124 2013-04-13 15:34:28

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Miasto portowe

     Kolejne kilka godzin na statku zeszło mu znacznie szybciej niż ostatnio. Marynarze byli ci sami, więc zabawa mogła ciągnąć się w najlepsze. Gorzej, że jutro chłopaka chwyci ostry kac, o ile nie zapije znowu, wymijając się z bólem głowy. Członkom załogi sprezentował dużą butelkę portowego sake, za które, w podzięce, oni sprezentowali mu podróżną buteleczkę, również wypełnioną ryżówką. Mieli chłopaki gest...
     Gdy już znalazł się w porcie, musiał obrać sobie cel. Nim jednak się obejrzał, a było to zasługą procentów we krwi, był już w drodze. Biegł przed siebie, tak jak jeszcze nigdy chyba nie biegł, głównie ze względów poruszania się, bowiem jego każdy krok był inny, niż na trzeźwo. No cóż, taki urok pijaństwa, nie czas jednak się nad tym rozwodzić, bo nasz bohater mknął do Kraju Ziemi, gdzie, miał przynajmniej nadzieję, czeka na niego jakaś nowa przygoda.

[z/t - Tereny Ta no Kuni]


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#125 2013-05-27 00:21:05

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Miasto portowe

Hiroshi po przebudzeniu czuł tylko wielki ból. Gdy się otrząsnął z szoku mógł zauważyć, że znajduje się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Jasne kosmyki światła padały na Fuku. Wtedy chłopaka ogarnęła złość i powiedział:
- Ty mały padalcu. Jak mogłeś ?! Ja Ci zaufalem, to był błąd i już go nie powtórzę daję słowo !! Teraz jedynie chcę wiedzieć co się tu dzieje, gdzie jestem i co ja tu w ogóle robię ! Poza tym kto Ci kazał to zrobić ?
Złość była gigantyczna, ale po chwili Uchiha nad sobą zapanował. Spokojnie wyczekujac odpowiedzi staruszka rozgladal się dookoła i szukał dogodnej drogi ucieczki. Nie mógł tu na długo zostać, bo mogło by się to dla niego źle skończyć.

( Jak się tutaj znalazłem : http://www.ninjaclanwars.pun.pl/viewtop … d=2908&p=8 )



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#126 2013-05-27 19:24:22

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto portowe

[10/15]

   Fuku o mało nie podskoczył, kiedy Hiroshi nareszcie się zbudził z długiego snu i jasno zadeklarował, co sądzi o przebiegłym porywaczu, oraz co z nim zrobi, gdy z powrotem wróci na wolność. Do tej jednak wciąż wiele brakowało, o czym ciągle przypominały sznury krępujące nadgarstki i stopy. Uchiha mógł tylko pomarzyć o stworzeniu jakiegoś jutsu, lub zrobienia czegokolwiek, co pomogłoby mu wyjść z aktualnych opresji.
   Chudzielec skulił się jeszcze bardziej, choć wydawało się, że jest to już niemożliwe.
   - Fuku nie może powiedzieć... Fuku musi dotrzymać obietnicy... Fuku...
   Mężczyzna spochmurniał jeszcze bardziej, kontynuując majstrowanie przy biurku. Hiroshi nie mógł widzieć, co się tam wyprawia, ale odgłosy podobne do brzęczenia ogniw łańcucha, mogły budzić niepokój.

Offline

 

#127 2013-05-27 19:54:44

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Miasto portowe

Cała sytuacja niezbyt podobała się Hiroshiemu. Był skrępowany, nie wiedział co się tu dzieje, a przede wszystkimi nie mógł nic na to poradzić. Gdy chudzielec coś wymamrotal coś pod nosem chłopak spróbował nieco spokojniej:
- Fuku, proszę. Nic takiego Ci nie zrobiłem, a ty mnie tu więzisz. To nie zbyt sprawiedliwe. Przepraszam też za to co wcześniej powiedziałem, ale byłem strasznie zły. Tak więc zaczynając od początku. Dlaczego mnie tu przeprowadziles i kto Ci kazał dochować tej tajemnicy ? Postaw się w moim miejscu. To wszystko nie jest zbyt przyjemne.
Chłopak starał się jakoś dotrzeć do Fuku. Nie miał innego wyjścia poza udawaniem grzecznego. Gdy Fuku coś tam majsterkuje Uchiha stara się rozglądać dokładnie co znajduje się w pomieszczeniu. Wszystko w takiej sytuacji może się przydać. W tym samym czasie chłopiec czeka na odpowiedź chudzielca.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#128 2013-05-27 20:12:46

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto portowe

[11/15]

Hiroshi uznał, że może podstępem spróbuje wydrzeć z Fuku informacje, lub spowoduje u niego współczucie, mogące wydostać go z tarapatów. Uchiha kombinował nad wyraz dobrze, albowiem z wypowiedzi chudzielca można było wywnioskować, że ten nie jest zbyt pewny swych poczynań i w każdej możliwej chwili może zrobić coś nieoczekiwanego.
    - Fuku nie może... Fuku naprawdę nie może...
    Dziwak po raz kolejny się rozpłakał, wycierając w międzyczasie gile z nosa o swoją postrzępioną przepaskę na biodrze. Trwało to dość długo i Hiroshi mógł poczuć całkowitą bezsilność, kto wie czy też i nie rozpacz - mógł w końcu zostać tu na wieczność jako niewolnik.
    Wtem stało się coś nieoczekiwanego. Fuku wstał, wytarł ramieniem łzy i przemówił najbardziej pewnym głosem, na jaki było go stać.
    - Fuku ma dość tego... Fuku zamierza uwolnić pana! - zawołał, biorą z biurka spory nóż. Zrobił kilka kroków w stronę białowłosego, gdy po raz kolejny stało się coś nieoczekiwanego. Naprawdę nieoczekiwanego. Chudzielec gdy chciał już rozerwać pierwsze więzy, poleciał niczym szmaciana lalka, z głuch łoskotem lądując na ścianie. Opadł na podłogę, nie dając znaku życia.
    Na Hiroshi'ego łypała ta sama babka, która zleciła mu zbiór ziela. Wzięła z ziemi nóż i odrzuciła go na biurko, po czym po raz kolejny poszła w ruch drewniana laga. Staruszka kilkukrotnie zdzieliła nią Hiroshi'ego nie szczędząc przy tym siły.
    - Ten głupiec prawie cię uwolnił...

Offline

 

#129 2013-05-27 20:30:06

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Miasto portowe

Na początku chłopak myślał, że to już koniec i zostanie tu na bardzo długi czas, aż tu nagle staruszek wstał, wziął nóż i chciał mi pomóc się wydostać. Hiroshi poczuł ulgę i chciał bardzo podziękować Fuko, aż tu nagle znikąd został zaatakowany. Wszystko działo się tak szybko. Gdy chwilę później go zobaczył, w ogóle się nie ruszał. Sprawcą okazała się babunia, która zleciła Hiroshiemu zbieranie ziół. Chłopak ze złości zaczął się szarpać ile wlezie i krzyczał :
- Kim ty jesteś, że go zaatakowałaś i mnie tu więzisz?! Czemu to wszystko robisz!?
Uchiha starał się nieco uspokoić, ale złość z chwili na chwilę była coraz większą. Gdy widział nieruchome ciało Fuku było jeszcze gorzej. Złość ta kazała wyrwać mu się z łańcuchów i zacząć dogłębnie przesłuchiwać babke, aż nie powie mu wszystkiego czego wie. Chłopakowi non stop ciazylo jedno pytanie:
- Dlaczego ty to zrobiłaś ?



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#130 2013-05-27 23:43:42

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto portowe

[12/15]

    Chudy dziadek leżał rozłożony pod ścianą, nie dając znaku życia. Był w zasadzie ostatnią szansą na uwolnienie Hiroshi'ego, przywiązanego do słupa i okładanego teraz przez wiedźmę z lasu. Na jego ciele pojawiało się co raz więcej zaczerwienień, przekształcających się w krótkim w czasie w potężne siniaki. Kości trzeszczały jak garść suszonych liści, a wybawienia jak nie było, tak nie ma.
    Po jakimś czasie, Starszej Pani najwyraźniej znudziło się mordobicie jedynie w odgłosie miękkich plaśnięć, toteż postanowiła do tego sylabizować swoje wypowiedzi.
    - Nie-in-te-re-suj się - po każdej sylabie następował cios, nie trudno zgadnąć więc, że wkrótce twarz Hitoshi'ego okryła się brunatną krwią. Babka wzięła ostatni już, kończący życie Uchihy zamach, biegnący aż zza pleców. Tym jednym machnięciem chciała zakończyć jego żywot i prawie jej się udało. Gdy laga zaczęła już opadać, a białowłosy mógł zacząć odliczać swoje ostatnie chwilę, babka została dosłownie staranowana, jak wcześniej dziadek. Tym razem to Fuku wziął rewanż i uderzając niczym taran, zwalił staruszkę ciosem z byka. Kobie wpadła na przeciwną ścianę, odbiła się od niej i zaczęła dochodzić do siebie. Fuku w tym czasie zaczął oswobadzać Uchihę.
    - Fuku cię uratuje... Fuku przeprasza za tamto... Fuku nie chciał...

Offline

 

#131 2013-05-28 08:55:53

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Miasto portowe

Rozwój wydarzeń z chwili na chwilę był coraz szybszy. Jedyne co chłopak mógł zobaczyć to to, że babcia, która okladala go swoją pałą dostawała spore baty od Fuku. Uchiha był zadowolony z faktu, że staruszek mu pomógł, więc gdy miał już jedną rękę wolną, wyjął shurikeny z torby i powiedział:
- Dziękuję Fuku. Damy popalic tej staruszce, aż zacznie płakać!
Wtedy gdy nadszedł dogodny moment Hiroshi rzucal swoimi shurikenami jak najcelniej. Każda gwiazdka była w tej sytuacji na wagę złota. Później chłopak powiedział:
- Czemu to robisz ty jędzo!? Co ja Ci takiego zrobiłem?!
Uchiha był obolaly więc starał się nie nadwyrężać. Później poprosił Fuku by się gdzieś na chwilę schował i od razu wyskoczył w górę, by uderzyć babunie z konoha Raiken.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#132 2013-05-28 21:58:20

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto portowe

[13/15]

    Cała walka zaczynała nabierać wyjątkowo interesującego tempa. Babka, chwilowo znokautowana, wciąż leżała  pod ścianą, a Fuku - zupełnie jakby rozochocony całym pojedynkiem, zaczął w pośpiechu uwalniać Hiroshi'ego. Wszystko poszło całkiem szybko i wkrótce Uchiha mógł na nowo poznać zew wolności. Wraz z nim, chciał odbyć upragnioną zemstę, którą przypieczętował rzutem garści shurikenów, mających za zadanie poszatkować kobietę. Jako, że zielarka leżała i już wcześniej nie dawała znaków życia o pudle nie mogło być mowy.
    Wyglądało na to, że wróg został pokonany i sam Fuku nie ukrywał swojej radości.
    - Wiedźma pokonana! Wiedźma pokonana! - krzyczał, skacząc jak pijany skrzat. Czyżby było już po wszystkim? Na to wyglądało...

Offline

 

#133 2013-05-28 22:08:05

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Miasto portowe

Chłopiec mógł poczuć ulgę. Wreszcie miał wolne ręce i nogi, więc mógł się swobodnie ruszać. Gdy tylko zaatakował babke shurikenami był nadal prawie pewny, że już po wszystkim, ale nadal nie spuszczał wzroku z wiedzmy. Gdy tak się na nią patrzył zapytał:
- Fuku, kim była ta kobieta? Czemu Cię tu przetrzymywala i w jakim celu ?
Chłopak pragnął poznać odpowiedź. Wiedział, że trzeba się z tąd szybko wynosić, więc gdy tylko odpowie mu na pytanie łapie go za rękę i wychodzi z pomieszczenia. Później pyta:
- Co teraz ze sobą zrobisz Fuku? Wracasz do lasu czy może gdzieś gdzie cię wzrok zaniesie ?
Chłopak z uśmiechem na twarzy czeka na odpowiedź cóż, na pół nagiego faceta nadal nie spuszczajac wzroku na dom i na pozór martwą tam babke.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#134 2013-05-28 22:27:12

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto portowe

[14/15]


    Fuku wyglądał na nieco zbitego z tropu pytaniem Hiroshi'ego, który chciał wiedzieć jakie relacje dzielą go, a staruszkę. Mężczyzna nie wydawał się być zbyt chętny by zdradzić ten sekret i minęło dość sporo czasu nim się przełamał.
    - Ekhm... ta kobieta... ona... - dukał pojedyńcze słowa pod nosem, mieląc w ręku brudne niczym dupa szatana bido.
    - ... jest jego żoną - dokończył chrapliwy głos zielarki, podnoszącej się powoli z ziemi. Z jej ust spływała strużka krwi, włosy miała w całkowitym nieładzie. - Oh młody człowieku... możesz próbować czgo tylko zechcesz, lecz wiedz, że i tak jesteś na straconej pozycji... - uśmiechnęła się paskudnie, jej oczy błysnęły złowrogo - Fuku jest naznaczony specjalną pieczecią. Wystarczy jeden ruch i zostanie zdetonowany, a wraz z nimi całe te pomieszczenie. Nie uratujesz go i nie uratujesz jego durniu!
    - Panie Hiroshi! - zawył dziadek.
    Zielarka złożyła pieczęć barana, a Hiroshi mógł wykonać tylko jeden, jedyny ruch. Wyglądało, że Fuku nie da się już uratować, a jego błagalne, załzawione oczy, pełne rozpaczy były ostatnim wspomnieniem chudzielca. By przeżyć, Białowłosy musiałby od razu biegnąć do drzwi na zewnątrz, pozostawiając przyjaciela, dla którego i tak nie było nadziei.

Offline