Ogłoszenie


#281 2013-05-26 22:14:36

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las

[7/15]

   Hiroshi postanowił zastosować tę samą metodę, co ostatnim razem. Po raz kolejny posłużył się jedną z najłatwiejszych technik GenJutsu, zwaną także Oboro Bunshin. Dzięki temu stworzył iluzję własnej postaci, a tę wysłał by przeczesała teren i w razie czego wzbudziła potencjalny alarm, lub została zaatakowana przez wrogów. Ku domniemanemu zdziwieniu Hiroshi'ego po raz kolejny nic się nie stało i wyglądało na to, że to kolejna prosta robota.
   Minął czas, w którym Uchiha przeczekał pierwsze możliwe tarapaty i przyszła pora by on sam osobiście poszedł do ogródka, by ukraść rośliny dla staruszki. Gdy więc się tam udał i nic, zupełnie nic go nie zaatakowało, pozostało zerwać kwiat. Dopiero wtedy, gdy wziął pierwszą łodygę i pociągnął ją ku górze, ta dziwnie zaskrzypiała, zupełnie jakby była dźwignią. Zaraz po tym, chłopakowi uciekł grunt spod nóg, a on zwalił się do głębokiego na dziesięć metrów dołu. Z góry mógł usłyszeć dziwny chichot. Przerażający wręcz.
   - Złapał się! Złapał się! Złapał się na atrapę! Fuku będzie miał co jeść, Fuku będzie najedzony, Fuku nareszcie się nasyci!
   Hiroshi mógł zobaczyć cień tańczący wokół dołu, wyjątkowo chudej i prawdopodobnie nagiej postaci. Gdzie trafił nasz bohater?

Offline

 

#282 2013-05-26 22:35:35

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Las

Gdy Uchiha spadł w przepaść mógł wywnioskować tylko jedno. To była pułapka. Na górze tańczył jakiś dziwny człowiek, a jego głos nieco przerażał Hiroshiego. Chłopak musiał teraz jakoś się z stamtąd wydostać. Nie chciał, żeby ktoś go zjadł. Teraz prawdopodobnie Uchiha znajduje się w jakiejś piwnicy. Trzeba wymyślić jakiś sensowny plan działania. Gdy tylko zobaczył jak wygląda dół w jaki wpadł znalazł rozwiązanie z tej całej sytuacji. Postanowił odbić się z jednej ściany na drugą tak aby zaraz znaleść się na górze. Musiał uważać, gdyż osobnik na górze mógł czymś w niego rzucać. Wtedy chłopiec musiał unikać ataków. Gdy znajdzie się na górze zasadza mocnego kopniaka w nogi chudziny, tak by nie mógł się ruszyć. Później pyta:
- Kim jesteś i czemu to są atrapy ? Czemu przedewszystkim chciałeś mnie zjeść. Rozumiem głodny jesteś, ale wystarczyło zapytać.
Wtedy zrobiło mu się żal tego pana i przypomniał sobie o sakiewce, którą dostał od babuni. Wtedy rzucił ją chudzielcowi:
- Masz. Kup sobie coś do jedzenia. W środku jest 50 Ryo. Wydaj je mądrze. Powiedz mi zaś tylko jedną rzecz. Czemu atrapy i gdzie znajdę te kwiaty.
W tym czasie Hiroshi pokazał facetowi obrazek z ziołami od starszej pani i wyczekiwal jego odpowiedzi.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#283 2013-05-26 23:38:26

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las

[8/15]

   Młody Hiyoshi bardzo szybko znalazł rozwiązanie ze swojej nieco żałosnej sytuacji. Mimo, że starał się zapobiec złapania w jakąkolwiek pułapkę, to i tak koniec końców, skończył na dnie kilku sążniowego doła. Szczęściem, chłopak był w końcu ninją i wyjście z tak prostego więzienia nie było zadaniem wiele bardziej trudnym, niż samo jego stworzenie.
   Uchiha sprytnie wykorzystał prawa fizyki i niczym piłeczka, zaczął odbijać się od ścian, powoli zmierzając ku górze. Wkrótce stęchły zapach dołu przestał dokuczać, a w nozdrza uderzył powiew świeżego powietrza. Sam Hiroshi zaś, nie miał ochoty na tym poprzestawać i od razu, z góry potraktował chudzielca wyśmienicie wycelowanym kopniakiem w słaby punkt leśnego człeka. Chuchro natychmiast się obaliło z głuchym łoskotem, przybierając zaraz później postawę embrionalną.
   - Bije Fuku, niedobry bije Fuku! Fuku bezbronny, Fuku nie umie się bić!
   Skomlał, mając podciągnięte kolana pod samą brodę, a chude ręce zarzucone na dużą, wyłysiałą głowę. Ciało jegomościa zdobiło tylko i wyłącznie bido, wiszące na kościstych biodrach.
   Fuku zaczął szlochać. Głośno i przejmująco.

Offline

 

#284 2013-05-26 23:47:56

Hiroshi

Martwy

19345760
Zarejestrowany: 2013-04-07
Posty: 527
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 21

Re: Las

W czasie gdy Fuku szlochal, w pewnym momencie chłopaczynie zrobiło mu się go żal i powiedział:
- Fuku tak. Przepraszam, ale ty zaatakowałeś mnie pierwszy.
W tym momencie Hiroshi zobaczył jaki ten człowiek jest chudy. Nie mógł pozwolić by umarł z głodu, więc rzucił sakiewkę, którą dostał od babci. Później powiedział:
- Jest tam 50 Ryo. Wierzę, że jesteś dobrym człowiekiem, więc wydaj te pieniądze mądrze, najlepiej przeznaczone trochę na jedzenie. Nie dziwię się, że chciałeś mnie zjeść.
Uchiha miał nadzieję, że staruszek okaże mu choć trochę informacji, gdzie znajdzie kwiaty, o które prosiła go babunia, tak więc spytał:
- Fuku, wiesz może gdzie znajdę 5 takich kwiatkow ? Zależy mi na nich.
W tym czasie Hiro pokazał obrazek zioła i wyczekiwal odpowiedzi mężczyzny.



Voice || Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko || Ubiór

http://i.imgur.com/pmMguWr.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#285 2013-05-27 00:05:03

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las

[9/15]

   Fuku wciąż się wił na ziemi w głośnych szlochach, kiedy Hiroshi nie odpuszczał i wciąż pragnął zdobyć upragnione ziela dla babuni. Cóż, jeśli do niej wróci, będzie musiał stanowczo przedyskutować umówioną stawkę, za tak ciężką przeprawę.
   Sam Uchiha najwyraźniej nie żałował pieniędzy. Zarobione wcześniej pięćdziesiąt Ryo, bez zbędnego ociągania oddał potrzebującemu. Gołym okiem dało się zauważyć dobroduszność chłopaka i jego chęć pomocy. Przez moment zdawało się, że jest stworzony do bycia zielarzem, albowiem bycie ninją przez moment go przerosło. Wszystko przez jego naiwność.
   Moment nieuwagi, spuszczenia gardy wystarczył. Leżący do tej pory Fuku, zwinnie niczym wąż, sprężył się i chudymi nogami z zadziwiającą siłą, ściął chłopaka. Jakby tego było mało, gdy ten przewrócił się na ziemię, chudzielec wyjął nie wiadomo skąd drewnianą lagę i z całej siły z dzielił ją w biały czerep Uchihy, któremu zdążyło jedynie błysnąć, a potem zapanowały faraońskie ciemności.
   
   Kiedy się obudził, Hiroshi oprócz pragnienia w ustach mógł poczuć także skrępowanie. Był dość solidnie przywiązany do jakiegoś słupa, w wyjątkowo mrocznej kanciapie, przez której drzwi prześwitywały delikatne strumienie światła. Wystarczały jedynie na tyle, by móc oświetlić kontury Fuku majstrującego coś przy biurku.
   - Fuku nie chciał, ale Fuku musiał... Wybacz...
   Twarz Uchihy pulsowała tępym bólem, obrzmiała ogromnym siniakiem.

Następny post piszesz w Yu no Kuni, w mieście portowym

Offline

 

#286 2013-06-02 22:24:43

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Nie lubiła dzieci. Nie pasowały one jej i tyle. Nie przepadała za nimi zbytnio, a teraz zmierzała w kierunku lasu by odciąć się od tego małego. Kiedy znalazła się w lesie poczęła się rozglądać. W krótkim czasie odnalazła miejsce dla siebie. O, tak to na pewno było dobre miejsce. Usiadła, więc sobie i poczęła odpoczywać. Dodatkowo świeże powietrze było naprawdę przyjemne. Odgłosy natury zaś sprawiały, że dziewczyna rozpływała się dosłownie od tego wszystkiego. Podobało jej się tu strasznie, więc zapamiętała sobie, to miejsce by móc wrócić tutaj później.

Offline

 

#287 2013-06-02 22:26:29

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[1/15]



     Gdy Hotaru relaksowała się po męczących przeżyciach, coś zaszeleściło nagle między drzewami. Nic jednak się przed nią nie zmieniło, nie było tam żadnej żywej istoty, jedynie drzewa, które rosły tam od dawien dawna. Zapewne, gdyby spytać najstarszych z najstarszych w wiosce,  opowiedzieliby ich historię, po czym stwierdzili, że w przeciwieństwie do nich, te „przerośnięte krzaki” nic, ale to nic się nie zmieniły.
     Znów coś zaszeleściło, tym razem za nią, bardziej donośnie niż wtedy, jednak tym razem również niczego nie było. Była tutaj kompletnie sama, a widocznie martwa natura postanowiła sobie urządzić małe podchody z naszą bohaterką. No albo to, albo flora miała prima aprilis innego dnia niż my...
     W międzyczasie zmieniły się również oczucia dziewczyny, co do otaczającego świata. Powietrze dookoła stało się chłodne i przenikliwe, wszystko nabrało szaro-burych odcieni, a jedyne, co podtrzymywało ją w zdrowej świadomości, to serce, bijące z taką intensywnością, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi. Waliło niczym dzwon kościelny, rozbijając echo tak głośne, że wydawać by się mogło, że ludzie w wiosce mogą to usłyszeć. A raczej mogliby, gdyby nie śmiech, zimny, wywołujący dreszcze śmiech, niewiadomego pochodzenia. Wiadome było tylko jedno – dźwięk ten dochodził z głębi lasu, dokładnie naprzeciw Hotaru.

Offline

 

#288 2013-06-02 22:29:23

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Nie ma, to jak sobie odpocząć po wyczerpujących trudach życia, a polana wydawała się do tego celu najlepsza. Hotaru przedrzemała, więc sobie obok drzewa. Jednak coś koło niej po pewnym czasie poczęło szumieć i o ile pierwsze takie dźwięki totalnie zignorowała mając, to w dupie. Tak kolejne już nie wydawały jej się być zwykłymi odgłosami wydawanymi przez naturę. Podniosła się, więc i poczęła rozglądać po okolicy. Była niespokojna, a fakt, że zrobiło się strasznie zimno dodatkowo sprawiała, że to wszystko nie było normalne. Na jej plecach, dłoniach, ramionach na całym ciele pojawiła się gęsia skórka, a ten śmiech przyprawił ją o ciarki na plecach. Obraz stała się szary, a to również nie było normalne. Sensu podniosła, więc swój zadek z ziemi i poczęła się rozglądać co wokół niej dzieje się. Chociaż dźwięk dochodził z lasu jak na razie Hotaru nie miała zamiaru tam iść. Ziewnęła, więc kilka razy I przeciągnęła się pod drzemce jak gdyby nigdy nic.

Offline

 

#289 2013-06-02 22:29:45

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[2/15]



     I znów rzecz niespodziewana się stała – otaczająca ją ściana lasu zaczęła się przybliżać z każdej możliwej strony. Drzewa utworzyły pierścień, w którego centrum znajdowała się młoda Senju. Jednocześnie śmiech zelżał, ustępując miejsca jednemu zdaniu, a następnie głuchej ciszy. „Zagrajmy w grę” powiedział głos, w a Hotaru mogła poczuć jak bicie serca, które zelżało na moment, znów narzuciło sobie szaleńcze tempo, wybijając rytm przypominający stado pędzących przez prerię mustangów. I gdyby nie rozległy, ostry ból w klatce piersiowej, dokładnie w miejscu tego dziwnie zachowującego się organu to nie wniosłoby to samym sobą kompletnie niczego.
     Świat tracił dla niej barwy, co też mogło niepokoić? Czyżby zaczynała tracić wzrok? Niby niemożliwe, lecz... Nawet, gdyby dziewczyna zaprzątała sobie tym głowę, natłok dziwactw by szybko wyrwał ją z tego transu. Dokładnie przed jej nogami spadł ptak, duży, czarny, mocno opierzony. Gdyby przyjżeć mu się dokładniej, zauważyć by można, że w lewej piersi, czyli na sercu, wyrwana jest na wylot dziura, zionąca pustą i produkująca czarną, gęstą ciecz, przypominającą krew.
     A las dalej zdawał się zapraszać dziewczynę, rozstępując się lekko w miejscu, z którego dochodził wcześniejszy głos. Co prawda, wyglądało to podejrzanie, ale co innego Hotaru mogła zrobić w tej sytuacji?

Offline

 

#290 2013-06-02 22:31:06

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Coraz bardziej ją, to wszystko denerwowała. Nawet jej serce zdawalno się o tym wszystkim wiedzieć. Kiedy zabolało syknęła przykładając w to miejsce dłoń. Chyba nie miała innego wyjścia jak iść do tego głupiego lasu. Jednak zaraz, to obok niej spadł martwy ptak z dziurą przy sercu i wyciekającą mazią. Dziewczyna spojrzała w jego kierunku poczym wbiegła do lasu, który rozstąpił się. Nie miała pojęcia zbytnio co się tutaj dzieje. Raczej, to wszystko wydawało jej się być iluzją niż prawdziwym światem ale czy taka była prawda? Okaże się zapewnie już wkrótce. Teraz nie pozostawało jej nic innego jak tylko czekać na rozwój wydarzeń

Offline

 

#291 2013-06-02 22:31:59

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[3/15]



     W momencie, kiedy Hotaru przekroczyła granicę dzielącą las i polankę, drzewa zastąpiły jej drogę powrotną, jednocześnie zwężając jej drogę i pole manewru do absolutnego minimum. Przedzieranie się przez te gęstwiny okazało się trudniejsze, niż w myślach. Bure odcienie rzeczywistości nadawały drzewom, krzewom, a nawet trawie nieprzyjaznego, odpychającego wyglądu. Gałęzie czepiały się Senju jak głupie, drapiąc ją po ciele niczym nieprzyjazne stworzonka. Ta jednak twardo parła do przodu, walcząc z bólem na wysokości serca, którego poziom póki co był stabilnie-irytujący. W kończu kogo nie irytowałby fakt, że z niewiadomego powodu wasza klatka piersiowa rozrywana jest bólem? No właśnie.
     Szła więc przed siebie, nie wiedząc o co chodzi, tym bardziej, że las ten nie był wcale taki długi, czując dodatkowo, jak chłód ustępuje miejsca smutkowi, zmieszanemu z gniewem. Tak, takie uczucie unosiło się w powietrzu. Było tak gęste, że możnaby kroić je nożem, albo nadziać na widelec. A mimo to uczucie to sprawiadło wrażenie sztucznego, takiego, które nigdy nie powinno istnieć, przynajmniej nie być odczuwalne.
     I jeszcze na to wszystko coś zaczęło przed nią świecić, choć narazie ledwie widocznym, to nieprzyjemnym czerwonym, a nawet szkarłatnym światłem. Tak, młoda Senju znalazła się w bardzo dziwnej sytuacji.

Offline

 

#292 2013-06-02 22:32:38

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

A, więc wyjście z lasu zostało zamknięte. Czyli można stwierdzi, że była to swego rodzaju pułapka, w które Hotaru dobrowolnie zgodziła się wejść. Wyjść pewnie jej pozwolą dopiero kiedy albo zdechnie albo wykona polecenie lub zabije tego, kto to wszystko wywołał. Na razie jednak cały czas czułą ból w klatce piersiowej. Po kilku minutach dało się nawet do niego przyzwyczaić w miarę możliwości chociaż i tak strasznie dokuczał. Łatwo po tym lesie chodzić również nie było. Jednak Sensu przestała czuć zimno, a smutek. Warknęła poczym stanęła i poczęła się rozglądać. Kot lubił to uczucie chyba nikt, a jej ono dawało jeszcze więcej do myślenia. Po chwili, więc zobaczyła czerwone światło. Czy przypadkiem czerwony kolor, to nie alarmująca barwa? I tak stało się w tym przypadku Hotaru wyciągnęła kunai tak na wszelki wypadek.

– Kim jesteś i czego chcesz? W co chcesz grać? – zadała pytanie spokojny i nadzwyczaj opanowanym jak na tą sytuację głosem. Ciekawe tylko czy uzyska na nie odpowiedź czy tez nie.

Offline

 

#293 2013-06-02 22:33:46

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[4/15]



     Gdy Hotaru zawołała, jedyne, co usłyszała, to kolejne złowieszcze parsknięcie śmiechem. No cóż, mogła spodziewać się takiej reakcji... Zaraz jednak dostała odpowiedź, która mogłaby ją ustatysfakcjonować:
     - Zagramy w pewną starą grę – rzucił niby od niechcenia. – Masz dokładnie 2 godziny, żeby znaleść to, co właśnie straciłaś. A raczej odzyskać, bo z odkryciem raczej nie będzie problemu. Z racji tego, że mam dobry humor, to obrócę klepsydrę dopiero po jakimś czasie, żebyś mogła pomyśleć, co by tutaj zrobić – zaśmiał się, po czym zamilkł.
     I właśnie w tym momencie stały się dwie rzeczy – pierwsza to taka, że doszła do krańca tej „drogi”, stając naprzeciwko ogromnego drzewa, z... twarzą w konarze. Złowieszcze spojrzenie łypiącego drzewa z pewnością byłoby deknocentrujące, ją jednak co innego musiało teraz martwić. Próg bólu z klatki dziewczyny momentalnie podskoczył do góry, ścinając ją z nóg i wywołując u niej lekkie zaksztuszenie. W ustach zebrała jej się krew. Gdyby podniosła głowę, zauważyłaby, że w ustach twarzy, w szkarłatnym płomieniu coś się porusza, działając jak mięsień, na zasadzie skurczy. Tak, to było serce, ludzkie, wciąż żywe.
     - Tik tak przyjaciółko, tik tak – odezwał się. – Jeśli chcesz je spowrotem musisz mnie znaleść – rzucił, a wizja drzewa rozpłynęła się, ustępując miejsca trzem drogom. W każdej z nich migotało światło, wszystkie innego koloru. W dróżce z lewej błyszczał błękit, w środkowej purpura, a w prawej żółć. Musiała teraz wybrać, którą drogą się udać.

Offline

 

#294 2013-06-02 22:34:16

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

I znowu ten denerwujący śmiech dotarł do jej uszu. Chwilkę później jednak usłyszała odpowiedź na pytanie. Słuchała reguł uważnie poczym prychnęła. Nogi się pod nią ugięły, a ból stał się nie do wytrzymania. Padła na kolana wypluwając krew.

– Delikatniej nie mogłeś tego powiedzieć? – mruknęła spoglądając na stare drzewo z tym co mieści się w jego wnętrzu. O ile jej wzrok nie myliło było, to jej serce.

Po chwili jednak wszystko znikło i pojawiały się trzy drogi każda z innym światłem. Hotaru podniosła się na nogi spluwając krwią poczym pobiegał drogą z purpurowym światem. Zastanawiała się czemu jeszcze żyje skoro zabrano jej serce. Chyba po jego wyjęciu nikt nie powinien żyć, prawda? A ona jeszcze mogła w miarę biegać chociaż dziadostwo bolało. Czy, to aby nie jakieś zmyłką? W każdym razie drogę już wybrała i musiała przez ten czas robić za zabawkę kogoś, komu się nudziło.

Offline

 

#295 2013-06-02 22:34:54

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[5/15]



     Purpurowe światło nagle ogarnęło wszystko dookoła niej. Szaro-bury świat spowił dym wspomnianej wczesniej barwy, krążąc dookoła dziewczyny niczym wir. Powoli zaczynał pokrywać jej ciało, by następnie wypełnić ją każdym możliwym otworem, mimowolnie każąc jej zamknąć oczy. W sercu, tym w przenośni, czuła smutek, lecz tym razem prawdziwy. Gorycz, która spowiła jej światopogląd byłaby dla normalnego człowieka w normalnej sytuacji czymś kompletnie niespodziewanym. Ona jednak nie była normalnym człowiekiem, a to nie była normalna sytuacja.
     Nagle ktoś pociągnął ją za ubranie, krzycząc:
     - Na ziemię! – i ściągnął ją na dół, podczas gdy nad nimi coś wybuchło, a gruzy i odłamki przeleciały w powietrzu. Uratowała ich drewniana skorupa, którą z okrzykiem „Mokuton” wytworzył pewien młodzian, zapewne jej wybawiciel. Na jego widok dziewczyna mogła czuć pewne swojskie, spokojne i radujące ją uczucie. Zupełnie, jakby znała go przez całe życie, jakby ta osoba była dla niej bardzo bliska. – Chodź siostrzyczko, uciekajmy, zanim narobią większych szkód! – po czym puścił się pędęm w ścianę lasu. Znowu las...

Offline

 

#296 2013-06-02 22:35:41

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Nagle wszystko poczerwieniało. Hotaru nie wiedziała co się dzieje. Odkaszlnęła kilka razy ale i tak nawdychała się tego paskudztwa. Powieki stawały się z każda chwilą coraz, to bardziej ciężkie, Az w końcu po kilku sekundach opadły na ciemne oczy dziewczyny, która starała się z tym nieudolnie walczyć. Zaraz, to też poczuła smutek i przerażenie. Tak prawdziwe, ze mogła ich niemal dotknąć.

Po chwili jednak usłyszała, że ma paś. Przytuliła się więc do ziemi reagując odruchowo i patrzyła co się dzieje. Skorupa nad nią i ten krzyk. To byłą technika, którą znali tylko członkowie jej klanu. Spojrzała na niego zdezorientowana.​ Chwila nie widziała nigdy swojego brata, a on podaje się tutaj za niego? Co to do diabła ma być?

Szybko wyrwała się z jego objęć i spojrzała na niego.

– Na pewno nie jesteś moim bratem! – warknęła

Offline

 

#297 2013-06-02 22:36:14

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[6/15]



     – Przykro mi, że wciąż się na mnie złościsz siostrzyczko – rzucił, nie zwalniając nawet na moment.
     Przez las biegli na spokojnie, zwłaszcza gdy eksplozje ustały, a i siane zniszczenie ich już nie goniło. Chłopak miał nieco szybszy krok, jednak gdy oddalał się za daleko, zwalniał trochę, by mogła go wyprzedzić. Biegli tak przez długi czas, a i zapewne biegliby jeszcze dłużej,  gdyby nie paraliżujący ból w klatce dziewczyny, który momentalnie odebrał jej władzę nad kończynami, przewracając ją na ziemię. Na szczęście jednak działał jak impuls, pojawił się i znikł w mgnieniu oka.
     - Stało się coś? – zapytał chłopaczyna z zatroskaną miną.
     - Skoro to nie jest twój brat, to zabij go – usłyszała stłumiony głos, a za chłopakiem zalśniło to samo szkarłatne światło, które wydobywało się z płomieni w pysku drzewa. Mogła się domyślić, że głos ten nie pochodził z zewnątrz, lecz zrodził się wewnątrz jej głowy. W tym samym momencie „brat” dziewczyny podszedł do niej z tym samym wyrazem twarzy co przed chwilą, wyciągnął do niej rękę i rzucił:
     - Wstawaj, jeszcze tylko trochę.

Offline

 

#298 2013-06-02 22:37:16

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Wciąż? A czy ona jak była młoda się na niego złościła. W życiu go nie widziała nie słyszała jego głosu, a ten tutaj przed nią stał i mówił, że jest jej bratem

– Ciekawe tylko jaka mam tego gwarancję –mruknęła cicho ale tak by on to usłyszał.

Bieg naprawdę był męczący, a kiedy serce zabolało, a raczej jego brak Hotaru runęła na ziemię. Trwało to jedynie kilak chwili, a odebrało jej oddech. Kiedy minął i podniosła się otrzepując tyłek z ziemi.

– Powiedzieć ci co się stało? Proszę bardzo. Jakiś debil bawi się ze mną i ma pewnie w tej chwili niezły ubaw! Twierdzi, że wykradł mi serce i ma jej teraz odzyskać? Super! Tylko, że skoro nie mam serce, to powinnam leżeć tutaj plackiem i wąchać kwiatki od spodu. A w dodatku ty się pojawiłeś mówiąc, że jesteś moim bratem, którego w życiu na oczy nie widziałam. I nawet nie wiem, gdzie mnie prowadzisz! – po tej wypowiedzi poczuła ulgę. Jednak zastanawiało ją skąd facet wie o jej bracie. Musiał coś wiedzieć, a więc musiała to wydobyć z niego.

Offline

 

#299 2013-06-02 22:39:27

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[7/15]



     Nagle w ręku chłopaka pojawił się kunai. Machnął nim w kierunku dziewczyny, która głupim zrządzeniem losu go uniknęła. Jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie – mimika zdradzała jego furię, a także rządzę krwi. Zaatakował ją od razu, nie czekając aż dziewczyna cokolwiek zrobi. Machał na oślep wykrzykując słowa w stylu „Zdrajczyni! Wiedźma!”, choć gdyby nie owa chęć mordu, zapewne jego fechtunek wyglądałby wyjątkowo sprawnie. Widać było śladowe ilości wprawy w walce po jego ruchach, zaślepiony jednak atakował wyjątkowo bestialnie. Dziewczyna mogła też dostrzec smugę szkarłatnego światła na piersi chłopaka. Gdy nań spoglądała, w głowie budziły się słowa „Zabij go. Weź jego serce”. A młodzian dalej atakował. Postanowił zaatakować kombinacją – zaatakować sztychem na jej brzuch, następnie podciąć ją, by drugą nogę posłać na jej splot słoneczny. Widać bardzo zależało mu na wygranej.

Offline

 

#300 2013-06-02 22:39:47

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Wystraszyła się widząc, że cudem nie oberwała przez kunai. Świetnie własny brat nastawiony przeciwko niej.

– Trzeba było powiedzieć, że nie jesteś mim bratem, a nie się rzucać jak opętany – warknęła poczym widząc ataki odsuwała się tylko od niego, a głos w jej głowie chciała by go skrzywdziła. Potrzasnął, wiec głową szybko potrzasnęła głowa by wybić sobie tą myśl z głowy poczym użyła techniki podmiany, a wszystkie ciosy chłopak trafiły w dziewczynę, która z puffnieciem zmieniała się w pień drzewa. Prawdziwa dziewczyna zaś leciała nad głową chłopak z wyciągniętym kunaiem, którym rzuciła prosto w jego plecy w locie poczym złapała go mocno. Najmocniej jak tylko umiała za dłonie wpakowując mu nogę w plecy.

– Podoba ci się ta zabawa co –pytanie skierowała nie do swego potencjalnego brata lecz do osoby, która bawiła się nią.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#301 2013-06-02 22:40:21

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[8/15]



     Sprytne zagranie ze strony Hotaru dało jej, a przynajmniej tak się wydawało, przewagę. Niestety, kiedy miała nań zeskoczyć wraz ze spadającym kunaiem, chłopak momentalnie odsunął się na bok, jakby wiedząc, co zamierza zrobić. Dziewczyna jedynie musnęła jego bark, choć i tak był to nóż, więc jego ubranie przyozdobiła długa dziura, prezentująca paskudną ranę, która... gniła. Ciągnęła się dokładnie tam, gdzie trafił go kunai, lecz szrama przez niego pozostawiona wyglądała, jakby była tam od dawien dawna, w dodatku paskudnie zainfekowana. W powietrzu uniósł się swąd zgnilizny, uderzając w jej nozdrza ostrym, wywołującym odruch wymiotny zapachem.
     - Zdradziecka wiedźmo! – zakrzyknął chłopak. – To wszystko twoja wina! Tak samo jak wszystko dookoła!
     I znowu zaatakował. Tym razem kopnięciem z półobrotu, przechodzącym na przeskakiwane kopniaki na głowę. Następnie przeszedł do „ciętej ofensywy”, w której to znowu wykorzystywał kunai. Wykonał dwa proste pchnięcia, jedno na twarz, drugie, atakowane oburącz, na klatkę dziewczyny.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2013-06-02 22:40:29)

Offline

 

#302 2013-06-02 22:41:12

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Wylądowała na ziemi spoglądając jakie rezultaty przyniósł jej ruch. Kunai jedynie musnął jego bark, gdyż ten się odsunął. Dziewczyna nic do niego nie czuła, a teraz słowa wypowiedziane przez dziwny głos zdawalny jej się jeszcze bardziej prawdziwe. Spojrzała złowrogo na chłopaka czując zapach zgnilizny, który przyprawiała ją o mdłości. Po chwili widząc co się szykuje Hotaru poczęła odskakiwać przed atakami i uchylać się.

–Co aj ci zrobiłam co? – westchnęła i wymierzyła kopniak prosto w ryj temu faciowi, a potem w jaja poczym odskoczyła.

– Mam odzyskać serce, więc się opamiętaj – czy w tej próbie nie chodziło przypadkiem o to, że na go nie zabić. A może jej tylko się zdawało, że tak właśnie jest?

Offline

 

#303 2013-06-02 22:41:45

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[9/15]


      – Jesteś zdrajczynią! Spójrz dookoła! To wszystko twoja wina! – rzucił z furią chłopak.
A dookoła nich leżały... groby. Nagrobki i szkielety, na każdym z nich wyryty ten sam symbol, tak dobrze znany Hotaru – symbol klanu Senju. Dopiero teraz mogła zauważyć, że znajdują się na jakiejś polanie, małej, pokrytej niemal całkowiciew cieniem i wypłowiałą trawą zmieszaną z liśćmi. Nieprzyjemny widok, przywodzący na myśl swoisty cmentarz.
     - Rozejrzyj się dookoła, zdrajczyni! Jak ci nie wstyd! – i w tym momencie zamilkł, by móc uniknąć ciosu na twarz. Jego problem polegał na tym, że cofnął głowę do tyłu, wypinając resztę ciała do przodu, co wykorzystała Hotaru, kopiąc go po prostu poniżej pasa. Ach, ta przewaga kobiet nad mężczyznami... Ukląkł z bólu, trzymając się kurczowo za tarczę ciosu dziewczyny. Zaraz jednak wystrzelił w jej kierunku, niczym kobra czekająca na właściwy moment.
     Wyrzucił rękę przed siebie, chcąc pchnąć swym nożem Hotaru. Po tym zaczął ciąć nim na prawo i lewo, zupełnie jak poprzednio, tym razem jednak jego ciosy zwolniły znacząco, a grymas zdobiący jego twarz znacząco zmienił wygląd – nie wyrażał już teraz niepohamowanej furii i żądzy krwi, lecz doszło również wykrzywienie z bólu. Widać było, że zaciskał zęby, lecz determinacja, jaką się odznaczał zwyciężąła i parł dalej na dziewczynę Senju.

Offline

 

#304 2013-06-02 22:42:46

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Nie przejmowała się wyzwiskami chłopaka. Miała je w głęboki poważaniu i to dosłownie. Hotaru rozejrzała się wokół. Wszędzie były groby na każdym z nich widniała znak jej klanu. Dziewczyna podbiegła do jednego z grobów przyglądając mu się bliżej.

– Niby kogo zdradziłam co?! -zaczęła krzyczeć

– Możesz mi powiedzieć, czy nie potrafisz? -prychnęła

Po tych słowach zaatakowała. Widząc jak coś zaświeciło w jego dłoni dziewczyna odskoczyła szybko. Powoli to wszystko poczynało ją męczyć

[i] – Po co mnie tu przyprowadziłeś?​ Myślisz, że wzbudzisz we mnie jakieś odruchy i żal za grzechy? I w dodatku chcesz tutaj walczyć ich bezczeszcząc?[/I​] – pokręciła głową czekając na dalsze jego posunięcie.

Offline

 

#305 2013-06-02 22:42:56

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[10/15]


     Tym razem już nic nie odpowiedział. Zacisnął zęby, zrzucił z torsu odzienie, prezentując górną część swojego ciała niemalże w całej krasie.
     Po „bracie” widać było, że to jego kres. Winę za taki, a nie inny stan ponosiła gnijąca rana, która swój obszae działania przeniosła na niemalże cały bok jego ciała. Bark, ramię, przedramię, dłoń, nawet klatka piersiowa, pokryte były żyłami o fioletowo-sino-zielonkawym zabarwieniu, mające swoje centrum właśnie w tej ranie. Dodatkowo białko w jego oczach poszarzało, a ich przekrwienie dało znak o swoim istnieniu, pojawiając się nagle i zdobiąc je wielkimi rozgałęzieniami. Dodatkowo twarz mu się nieco zapadła, przez co wyglądał jak chodzący trup.
     Nie to było jednak teraz ważne, bo znowu zaczął atakować. Jego siła i szybkość znowu spadły. Widać było, że każdy jego ruch przychodzi mu z dużym trudem, co też od czasu do czasu akcentował przepełnionym bólem stęknięciem. Zamachnął się na dziewczynę, dając jej więcej niż dziesięć sposobów na zakończenie walki.

Offline

 

#306 2013-06-02 22:43:28

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Spojrzała na chłopak, który odsłonił swoje ciało. Jej ostrza nie były z żadnym wypadku zatrute, więc to nie było jej wina iż rana rozprzestrzeniła​ się dalej. Młoda Senju przypatrywała się tak kilka chwili na całego jego ciało. Wyglądało strasznie. Jednak kiedy zaatakował dziewczyna postanowiła ukrócić mu mekki. Powaliła go na ziemie poczym kiedy padł położyła go sobie na kolanach , a w jej oczach było widać smutek i żal.

– Wybacz –pogłaskała go po głowie poczym jednym ruchem zamachnęła się by pozbawić go życia. Jednocześnie zamknęła oczy.

Kiedy chłopak umarł zamknął mu oczy, a jedna z łez skapnęła na jego twarz. Hotaru chyba jednak miała to serce chociaż w wielu sytuacjach ukrywała je. Teraz jednak powoli zdjęła jego ciało z swoich kolan poczym zaczęła kopać grób by pochować chłopaka jak należy

Ostatnio edytowany przez Hotaru (2013-06-02 22:46:53)

Offline

 

#307 2013-06-02 22:43:54

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[11/15]



     W tym właśnie momencie dziewczyna poczuła szarpnięcie. Wszystkie negatywne, zmieniające odbiór rzeczywistości emocje rozproszyły się wraz z mocnym pociągnięciem, które przerzuciło jej ciało i ułożyło je w pozycji poziomej. Czuć mogła, że leży na czyiś rękach. Osobą, do której owe kończyny należały, był wysoki, postawny, przystojny mężczyzna, aktualnie biegnący przed siebie, jakby od tego zależało życie ich obojga.
     - W końcu się obudziłaś – rzucił do niej z uśmiechem, nie zwalniając nawet na moment. Widząc jej zakłopotany wyraz twarzy począł wyjaśniać – Miałas pecha, jakich ze świecą szukać. Wpadłaś na pewnego Uchihę, wyjątkowego psychopatę, lubującego się w morderstwach bogu ducha winnych Senju przyszłego pokolenia. Polowaliśmy na niego wraz z moim przyjacielem, Roshim. Uciekł nam do tutejszych lasów, zaczęliśmy więc go szukać. Widocznie podczas tego biegu postanowił nieco się zabawić – zasępił się nieco, jednak szybko znowu posłał jej uśmiech. – Poradziłaś sobie wyśmienicie. Widziałem doświadczonych wojowników, których zjadał za pomocą genjutsu w pięć sekund, a ty żyjesz po... Właśnie, ile tam leżałaś?

Offline

 

#308 2013-06-02 22:48:19

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Szarpnięcie wcale nie było miłe. Jednak wszystkie te emocje, które pojawiały się na początku jej wędrówki zniknęły jak ręką odjął. Na twarzy dziewczyny pojawił się lekki uśmiech. Czuła że na czymś leży ale nie wiedziała na czym. Nie miała pojęcia co, to jest. Powoli otworzyła oczy spoglądając mętnymi źrenicami na, to co się wokół niej dzieje. Nie za bardzo rozumiała co tutaj ma miejsce. Kiedy usłyszała o iluzji uśmiechnęła się lekko.

– Wiedziałam, że to iluzja. – westchnęła. Jednak od tego bujania przewracało jej się w brzuchu.

– Postaw mnie – mruknęła zasłaniając buzią usta czując jak wszystko podchodzi jej do góry. Po chwili kiedy znalazła się na ziemie. Upadła na cztery kończyny i zwróciła zawartość swojego brzucha, który nie miłosiernie pobolewał.

Offline

 

#309 2013-06-02 22:50:14

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[12/15]



     Sielankę przerwała niespodziewana przez nikogo eksplozja, której niesamowita siła doleciała aż do nich, owiewając ich ciepłym strumieniem silnie wiejącego powietrza. Mężczyzna zacisnął mimowolnie szczękę, zdradzając tym samym lekkie zdenerwowanie. Nagle zatrzymał się, postawił Hotaru na nogi i rzucił:
     - Tutaj powinniśmy być bezpieczni– rzucił, rozglądając się dookoła. Trafili na inną polankę, mniejszą, jeszcze bardziej porośniętą i zewsząd osłoniętą drzewami.  – Tak przy okazji, nazywam się Han, pochodzę z klanu... – kolejna eksplozja mu przerwała. Jego reakcja była jednak natychmiastowo – momentalnie osłonił własnym ciałem młodą Senju.
     - Myślałaś, że mi uciekniesz? – rzucił znajomy głos. Brakowało mu tylko tych wszystkich modyfikajci rodem z Hollywood’dzkiego horroru. – Śmierć przyjdzie tak czy siak – rzucił ze śmiechem, podczas gdy Han przypuścił na niego atak. Szybkim ruchem doskoczył do nowoprzybyłego, posyłając mu potężne kopnięcie w głowę. Ten jednak odskoczył w tył, posyłając w stronę jej bohatera kilka shurikenów, na szczęście wszystkie sparował krótką kataną, którą wydobył z pochwy.
     - Pomożesz mi z nim, słonko? – rzucił z uśmiechem do Hotaru Han.

Offline

 

#310 2013-06-02 22:50:28

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Wyrzuciła z swojego organizmu, to co miała wyrzucić poczym wystarała szybko swoje usta. Rozejrzała się co wokół niej dzieje się. Nie znała tego miejsca ale już raz wykorzystała podobny teren do poradzenia sobie z napastnikiem. Więc i teraz słysząc i widząc walkę postanowiła pomóc chłopakowi. Wcześniej przedstawiając się jedynie imieniem.

– Takiemu głupkowi jak ty? Z całą pewnością – zezłościła się i zanim Han zdążył ją poprosić o pomoc, ta już dawno zaczęła robić podchody w kierunku napastnika. Nie chciała go zabić ale raczej uzyskać informacje o tym co wie na temat jej rodziny. To strasznie ją frapowało. Kiedy więc podeszła wyjątków blisko przeciwnika rzuciła się na niego, a wraz z nią jej klony wykonane wcześniej techniką Kasumi Juusha no Jutsu. Klonów było ze dwadzieścia plus Hotaru ukryta gdzieś pośród nich. Ciekawe tylko czy powstrzyma, to mężczyznę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Hotaru (2013-06-02 22:51:20)

Offline

 

#311 2013-06-02 22:51:00

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[13/15]



     – Głupkowi? – rzucił ze śmiechem Han. – Nie chcę strugać bohatera, ale uratowałem cię z jego rąk.
     Przeciwnik cały czas korzystał ze swojego Sharingana, jednak z jakiegoś powodu nie atakował żadnymi jutsu. Być może zbierał chakrę, którą stracił na genjutsu, być może chciał uśpić ich czujność... Kto wie? Narazie musieli sprostać temu, co prezentował swoją osobą w tym momencie. A robił na prawdę dużo – jego szybkość była na tak wysokim dla Senju poziomie, że mogło jej się czasami wydawać, że atakuje w dwa punkty na raz. Han dotrzymywał mu jednak kroku, tnąc kataną jakby na odlew. W końcu udało się mi go trafić – katana mężczyzny zatopiła się w brzuchu przeciwnika; niezbyt głęboko, lecz na pewno go to osłabiło. Ten jednak wykorzystał szansę i również ciął rywala, wykonując na przedramieniu Hana długie, głębokie cięcie. Oboje syknęli z bólu, Uchiha mimowlnie chywcił się za brzuch, a partner dziewczyny przerzucił broń do drugiej ręki. Teraz ich ruchy nieco zwolniły, przybierając za to na sile: tu nie chodziło o pokonanie przeciwnika, lecz o jego kompletne zmasakrowanie.
     A nasza Senju wspomagała Hana, jak tylko mogła. Można powiedzieć, że przechodziła samą siebie, idealnie się wpasowując w punkty, kiedy przeciwnik tracił na moment koncentrację z jej osoby. A ten cały czas dawał się trafiać przez dziewczynę, jakby myślał, że nic mu nie zrobi. W końcu, rozzłoszczony go granic możliwości złożył ręce w kilka pieczęci i odskakując  krzyknął - „Gokyaku no Jutsu!”, posyłając w jej stronę kulę ognia.

Offline

 

#312 2013-06-02 22:52:05

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Razem dzielnie walczyli nie podwajać się. Dziewczyna raniła mężczyznę jak tylko mogła dziabać go shurikenem czy też kuaniem. Kosztowało ją, to sporo energii jak i chakry. W końcu odsunęła się do mężczyzny wyczerpana dysząc strasznie. Widziała jak Han rani przeciwnika ale jak i ten zostaje ranny. Nie wyglądało, to zbyt dobrze i aż skrzywiła się lekko. Za chwilę zaś w jej kierunku został wysłany pocisk ognia. Hotaru zrobiła kilka uników i podskoków by uniknąć kuli ognia jak tylko mogła. Poczym przeskoczyła Hana by stanąć obok niego. Armia klonów zrobiła to samo. A Hotaru czekała teraz by w najbardziej odpowiednim momencie rzucić bronią w przeciwnika lub przesłać charę Hanowi jeśli by tego potrzebował.

Offline

 

#313 2013-06-02 22:52:59

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[14/15]



     W uniknięciu kuli pomógł jej nie kto inny, tylko bojowy partner, Han. Nie wiadomo kiedy wystrzelił w jej kierunku, by móc znów chwycić ją na ręce i przenieść w bezpieczny punkt. Wyszczerzył do niej zęby, na chwilę zapominając o pojedynku. Uświadomił go dopiero przelatujący koło twarzy kunai.
     – Ruszaj – rzucił szeptem Han do Hotaru, każąc jej atakować. Samemu wykonał jakąś technikę i zapadł się pod ziemię. Atak dziewczyny przyniósł lepszy rezultat, niż możnaby się spodziewać. Uchiha przesunął się niego, został jednak chwycony przez rękę, która nie wiedzieć skąd wyleciała spod ziemii. Jej noga niechybnie trafiła prosto w jego ranę, chcąc nie chcąc rozsyłając po jego ciele spazm bólu. Linka zacisnęła się na szyi oponenta, pomagając jego twarzy w przybraniu niezdrowego, purpurowego wyglądu. Chwilę wierzgał się jak opętany, gdy jednak wszystkie siły witalne z niego uleciały, padł na trupem na ziemię, a Han wyskoczył spod ziemi.
     - Dobra robota - rzucił do Senju z uśmiechem. Szybko jednak owy uśmiech spełzł mu z twarzy – O ku*wa! Roshi! – krzyknął mężczyzna i ruszył przed siebie, chwytając pod pachę pokonanego zbrodniarza. Udał się w kierunku z którego przybyli. Czyżby jego kompanowi coś się stało?

Offline

 

#314 2013-06-02 22:53:13

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Cieszyła się, że mężczyzna pomógł jej wybrnąć z opresji. Kiedy się do niej uśmiechnął odwdzięczyła się tym samy. Po chwili jednak musiała ruszyć do ataku. Wściekła szybko wykonała swój atak zaciskając Linke na szyi oponenta. Jak się okazało wspólna praca przyniosła efekty. Kiedy walka dobiegła końca dziewczyna bardzo się ucieszył. Kiedy jednak Han począł biec i ona ruszyła za nim. Pozbierała swoje zabawki i ruszyła pędem za nim. Biegła ile tylko miała sił w nogach nie oszczędzając ich ani trochę. Chyba musiała popracować na kondycją, bo wymiękła powoli. Tak na pewno, to zrobi po tym wszystkim. Tego była pewna jak tego, że oddycha powietrzem. Ale ku temu z pewnością będzie jeszcze wiele wspaniałych okazji. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości.

Ostatnio edytowany przez Hotaru (2013-06-02 22:56:21)

Offline

 

#315 2013-06-02 22:57:35

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

[15/15]



     Towarzysz w boju dziewczyny biegł, nie zwarzając nic a nic na rany odniesione w walce, czy ciężar, jakim niewątpliwie było ciało Uchihy. Leciał przed siebie, ze zdeterminowanym wyrazem twarzy. Zapewne, gdyby coś stałoby mu w tym momencie na drodze, rozniosłoby się w mak.
Po dobiegnięciu na polanę, zastali przygnębiający widok – na niemalże samym środku, w dziurze, wyżądzonej zapewne przez technikę martwego już Uchihy, leżały ostro zmasakrowane zwłoki. Han padł na kolana, a jego gardła wydobył się mimowolny wrzask, poprzedzony jękiem goryczy. Widać było, że widok malujący się przed ich oczami jest dlań bardzo bolesny.
     - Roshi – zawył mężczyzna, waląc pięścią w ziemię.  – Gdybym tylko z tobą został...
     Jego lament trwał jeszcze długi, długi czas. Kiedy w końcu ogarnął się to i tak potrzebował dłuższej chwili, by móc normalnie funkcjonować. W końcu jednak stwierdził, że Roshi zasługuje na pogrzeb. W tym celu, oczywiście cały czas płacząc, wykonał technikę, by zakopać ciało przyjaciela i stworzyć dla niego nagrobek. Uśmiechnął się do Hotaru przez łzy i powiedział:
     - Dzięki za pomoc, słonko, bez ciebie pewnie i ja bym poległ... – po czym zniknął.

Koniec sesji "Ja to mam pecha!", gratuluję!

Offline

 

#316 2013-06-08 14:06:59

 Hotaru

Martwy

41275297
Call me!
Skąd: Łęczyca
Zarejestrowany: 2013-05-22
Posty: 141
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Biegła ile tylko sił w nogach za nim. Nie wiedziała, gdzie mężczyzna zmierza lecz nie obchodziło ją, to zbytnio. Prawie zgubiła Hana, który biegała znacznie szybciej i sprawniej niż ona sama. Dziewczyna wbiegła na polanę kiedy wydała on z siebie krzyk rozpaczy. Zatrzymała się jak wryta i spojrzała na dziurę w ziemi. Po chwili dopiero odważyła się podbiec do Hana. Widząc straszny widok w jej oczach pojawiły się łzy, a dziewczyna przytuliła lekko mężczyznę milcząc. Na jego słowa pożegnania jedynie skinęła głową.
Nie uważała jednak, że to jej zasługą był fakt, iż udało im się pokonać przeciwnika. Po chwili i po niej nie było śladu.

[z/t-->polana treningowa]

Offline

 

#317 2013-08-11 17:25:04

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Las

Wyrzutek zsiadł ze statku i jak najszybciej zagłębił się w prowincje. Nie podziwiał widoków i szczególnie niczym się nie przejmował. Po prostu szedł. Droga nie była krótka, ale nie była też szczególnie długa, więc chłopak mógł poczuć piękno podróży. Pustą drogę, wiatr we włosach, lekki ból w nogach, choć w jego przypadku nieco potęgowała go rana na nodze. Nowy strój nie był jeszcze rozchodzony, ale należał do niezwykle wygodny, dlatego łatwo było się do niego przyzwyczaić. Przez to wszystko chłopak nawet nie zauważył, że znalazł się w zupełnie innej prowincji, w Tanuzie.
[zt--->Tanuza]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#318 2013-10-07 00:52:48

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Las

Wydawać by się mogło, że droga, jaką obrałem na podróż do Kraju Uciekiniera, jest nietypowa. I w rzeczy samej - rzeczywiście taka była. Zwykle nie urządzałem sobie bowiem wędrówek, czy choćby powietrznych przełajów przez terytorium Senju. Nigdy bowiem nie utrzymywałem żadnych głębszych stosunków z jakimkolwiek członkiem tego klanu, toteż wolałem się tu nie zapuszczać. I chociaż wśród starszyzny mego ludu ludzie ci uchodzą za najmądrzejszych w świecie, zawsze wydawało mi się to trochę, jakbym miał w ten sposób stać się intruzem.
   Dlaczego więc poleciałem tędy, choć wiedziałem, iż nie jest to najkrótsza droga? Naszła mnie refleksja, odnośnie walki, jaką dopiero stoczyła Akane i nie chodzi mi bynajmniej o pojedynek przeciw Nanie. Wieść o podejrzanych zamiarach użytkowniczki Kibaku Nendo mogła już się rozejść po świecie, co spowodowałoby wybuchnięcie ataków paniki na obszarze, nad którym bysmy podróżowali. Przypuszczałem, że prędzej mądrzy Senju zrozumieją, że nasz lot nie ma nic wspólnego z atakiem, niż ktokolwiek inny.
   Gdy tylko brzegi Chikai zniknęły za nami, poszybowaliśmy nad bezkresnym błękitem aż do Ronin no Kuni.

   [z/t Shin i Akane -> Ronin no Kuni -> Główna siedziba organizacji]

Offline

 

#319 2013-10-13 20:13:09

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Las

Las w Chikai, czyli miejscówka, która mogłaby być nawet i domem Senju, gdyby ci nie byli dość ucywilizowani. Gęsto rozmieszczone drzewa nieco utrudniały wędrówkę, ale uciekliśmy przynajmniej od krzywych spojrzeń naszych "serdecznych przyjaciół". Cóż, to co powiedział Tamotsu ukazało jedynie ich psią lojalność i wytresowanie wobec starszyzny.  Rzygać mi się od tego chciało, zwłaszcza, że było to wyznanie szczere. Mieszkają tu ludzie w większości niemający wykształconych poglądów innych niż ich lider.
- Jak mu było? Mamoru? Nawet nieważne, nie poznałem gościa osobiście, a już to jak wyglądał po wygranych Tamotsu napawało mnie niechęcią w stosunku do niego. Cóż, różni są ludzie. - Pomyślałem, gdy docierałem do niewielkiego mola z łodzią. Dzięki niej mogłem wrócić do Hidari.
z/t obaj -> Hidari/Cmentarz

Offline

 

#320 2013-11-26 00:38:01

 Sabaku no Hakai

Zaginiony

28379221
Skąd: W-wa
Zarejestrowany: 2011-01-29
Posty: 143
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członek
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13

Re: Las

Polany, lasy, drzewa. Sabaku podziwiał widoki, ponieważ w jego okolicach rosło conajmniej mało roślinności. Zresztą nic w tym dziwnego jak na tereny pustynne. Mała chmurka piasku, poruszała się kilkadziesią metrów nad głowami ludzi, zamieszkujących tę okolicę. Chłopak nie chciał wprawiać ich w przerażenie, by niewywołać niepotrzebnego konfliktu. On jedynie chciał przedostać się dalej, by móc w spokoju dotrzeć do upragnionego celu. Nie zmieniało to jednak faktu, że ta wielodniowa podróż była zdecydowanie zbyt męcząca psychicznie. Nic więc dziwnego że ostatnie kilka kilometrów przeszedł na piechote, by rozruszać obolałe kości, jak i odnowić straconą energię.

z/t


Mowa...Mysli
ThemelBattle ThemelEpic Theme
http://s21.postimg.org/i6mkz254n/Bez_tytu_u.png
Chętnie podejmuję się prowadzenia sesji.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Limburg an der Lahn https://www.hotels-world.pl/