Ogłoszenie


#121 2019-06-12 16:00:20

 Yocharu

Klan Uchiha http://i.imgur.com/p2qZr4s.pnghttp://i.imgur.com/bRrcMpK.png

50499111
Skąd: Hidari
Zarejestrowany: 2014-04-03
Posty: 996
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Lider/ Weteran
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 26

Re: Pałac

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/1654.pnghttps://i.imgur.com/zRsuyts.jpg
Nieoficjalny Lider Yocharu Uchiha | Towarzysz Shōta Uchiha


       Przybyłem do kraju Księżyca po raz pierwszy od dawna. Pierwsza wizyta wiązała się z kowalem, druga zaś z misją i walką w tutejszym turnieju, nie pamiętając nawet kto go zwyciężył i czy w ogóle. Pamiętam jedynie samo zadanie, którego się podjąłem i walkę z zielonowłosym chłopaczkiem, który przez swoje ambicje i roztargnienie, został okaleczony i prawie stracił życie. Co dziwne, podczas igrzysk w Enko wyczułem chakrę, która miała pewne podobieństwa do mojego turniejowego rywala i przypisana była do mężczyzny o tym samym ubarwieniu czupryny co on. Moje myśli kłóciły się wtedy czy widzę te samą osobę, czy po prostu spokrewnioną co było oczywiście wielce prawdopodobne. Mimo, iż ten temat przeszedł w zapomnienie, to ponowne zjawienie się na tych ziemiach, przywróciło nieco wspomnień. Moim towarzyszem podróży był Shōta, chłopak o niebywałym potencjale i jeden z najlepszych młodzików jakich w tych ciężkich czasach Uchiha może wystawić. Jego twarz promieniowała szczęściem, nawet gdy chciał utrzymać powagę ale poczuł się jak wybraniec, gdy wypowiedział jego imię w wiosce i wytypowałem go. Mam nadzieję, że ambicje nie zjedzą go jak mojego rywala z pojedynku w tym kraju.
       Przekroczyliśmy próg pałacu i dzięki gościnności tutejszych pracowników, zostaliśmy poprowadzeni do sali, w której odbywać się miało zgromadzenie. Znów to uczucie. Znów czułem te chakrę dziwnie znajomą, zwłaszcza że pozostałe wydawały się całkiem obce. Prawdopodobnie zielonowłosy z Igrzyk, towarzyszył Akemiemu bądź Kamiemu, jednakże ich struktur w ogóle nie wyczuwałem. W przypadku tego drugiego to nawet nie wydawało się być dziwne, gdyż zdążyłem z nim kilka razy po obcować i zrozumieć jak pogiętą ma naturę lecz olbrzym i jego chakra powinny emanować już dawno pod pałacem. Wkroczyłem do sali mając za plecami Shōte i uważnie rozejrzałem się po pomieszczeniu. Jakie zdziwienie mnie ogarnęło gdy zielonowłosy ninja, zasiadał na miejscu przeznaczonym dla lidera, mając za sobą kogoś mi obcego. Pozostałe twarze być może mignęły mi gdzieś w Enko, lecz nie przykładałem do tego specjalnej uwagi a może powinienem był. Krzeseł było dziesięć z czego pięć zajętych. Wyglądało więc na to, iż otworzyłem drugą połowę sztafety. Spoglądając na jedno z wolnych siedzeń, zastanawiałem się kto przybędzie reprezentować Wyrzutków. Brakowało mi również Kiyoshich, z którymi mieliśmy całkiem nie najgorsze relacje a także Namikaze oraz Hyuuga. W przypadku tych ostatnich wcale bym się nie zdziwił gdyby się nie pojawili bo po Enko, na ich miejscu też nie lubiłbym imprez masowych. Zasiadłem w jedynym, pozostałym miejscu, które pozwalała mi w chwili obecnej nie siedzieć obok nikogo w bezpośrednim kontakcie, chociaż dwa siedzenia dalej znajdował się lider Nara, który raczej nie będzie przychylny wobec naszego klanu. - Witam - Rzuciłem krótko, osiadając na krześle.

Offline

 

#122 2019-06-14 13:01:18

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Pałac

Znajdowaliśmy się na miejscu jakieś dobre dziesięć minut zanim ktokolwiek z innych przedstawicieli znalazł się w sali obrad. To dobrze, wolałem mieć już to wszystko z głowy i zając się sytuacją na wyspach, która była notabene jedną z priorytetów. Mimo to, zdawałem sobie sprawę, jak ważne jest to by dobrze tutaj wypaść. Nie chciałem być kojarzony póki co z moimi poprzednikami, stać w ich cieniu. Chce pokazać nowe oblicze Samotników, przynajmniej na razie.

Po kilku minutach rozmyślań usłyszałem pierwsze stukanie obuwia o posadzkę jako znak, że któryś z gości właśnie nadchodzi. Był to klan Nara, który najwyraźniej niezbyt za nami przepadał. Wiedziałem, że trzeba będzie na nich uważać. Słyszałem, że są niesamowitymi strategami, a ich inteligencja nie ma sobie równych. Mimo to przywitałem się krótkim skinięciem głowy czekając na resztę. Później kolejno przychodzili Ayatsuri, Sabaku i Senju, których to tak samo witałem czy to krótkim "Witam", czy to skinięciem głowy. Póki co nie chciałem być zbyt rozmowny, wolałem to zostawić na później. Mimo to, że nie chciałem ukazywać za bardzo emocji kolejny gość, rozchulał nieco stoicki spokój. Wtem, na samym końcu pojawiła się kruczowłosa postać mężczyzny, którego widok zdziwił mnie niesamowicie. Mimo, że moja mimika twarzy się nie zmieniła to wewnątrz mnie nie wiedziałem o czym myśleć. Zostałem postawiony przed faktem własnych wyobrażeń, że ten moment nadejdzie. Zastanawiałem się jak zareaguje na jego widok, co zrobię. Milion planów, strategii i teraz gdy doszło do tego momentu zastygłem, pustka. Lustrowałem go spojrzeniem, pustym spojrzeniem mego jednego oka. Gdy usiadł naprzeciwko mnie uznałem, że póki co nie mogę nic zrobić, po prostu czekać. Mimo to jeszcze przez chwilę się na niego gapiłem będąc ciekaw czy połączy fakty związane z moją osobą i turniejem sprzed kilku lat, czy weźmie mnie po prostu za swego politycznego wroga. Gdy się przywitał, ja zaś pewnym siebie głosem, nie za głośnym ale takim by go usłyszał wypowiedziałem prosto w jego oczy: -Witam. - Po czym znów tak jak wcześniej zmieniłem swój cel obserwacji raz to na wejście do sali, raz to na pozostałych Liderów. Żadnych nerwowych ruchów, czysty profesjonalizm.



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#123 2019-06-16 11:15:50

Akio

Klan Namikaze http://i.imgur.com/WuFGFc5.png

59691030
Zarejestrowany: 2012-09-08
Posty: 804
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: kiroji senko
Ranga: Lider klanu
Płeć: Rudy
Wiek: 34

Re: Pałac

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/1141.pnghttp://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/2410.jpg
Lider Akio Namikaze | "Elita"Jiro Namikaze

  Lider klanu był w dość poważnym nastroju, miał już okazję spotkać się z kilkoma liderami klanu, ale nigdy z aż tyloma i w tak małej sali. Nie wiele mówił przez podroż, właściwie nie odzywał się do swojego towarzysza, który mógł się tylko zastanawiać czemu został wybrany spośród wszystkich ninja klanu, aby mu towarzyszyć. Tym bardziej, że niewysoki chłopak nie wyglądał na kogoś kto mógłby ochronić swojego lidera w wypadku niebezpieczeństwa. W końcu jednak zbliżali się do do sali w której miało odbyć się spotkanie. Widok strażników w złotych zbrojach wywołał uśmiech na twarzy Akio, przepych i dekoracje nie miały zbytniej wartości bojowej, wątpił czy strażnicy byliby w stanie powstrzymać jego towarzysza a co dopiero 10 ninja rządzących najpotężniejszym organizacjami militarnymi tego świata.
- Nie przejmuj się niczym, to spotkanie prawdopodobnie jest bez znaczenia, staraj się zapamiętać i dowiedzieć jak najwięcej o przedstawicielach innych klanów nie zdradzając za wiele o nas. No  i staraj się nie ośmieszyć naszego klanu. - rzucił do Jiro przed wejście po czym uśmiechnął się mijając strażników. Na sali było większość zainteresowanych, chociaż dość mało znajomych twarzy. Szybko rozejrzenie się po sali dało doskonałe rozeznanie w sytuacji. Wzrok Akio błyskawicznie zlokalizował wszystkie newralgiczne punkty tego spotkania i przystąpił do działania. Mężczyzna ruszył do wybranego strategicznego miejsca bez słowa i zbędnej zwłoki... Stanął przy barku z luksusowymi napojami wyskokowymi, z których część była starsza niż on sam, a większość kosztowała fortunę. Usytuowanie barku w lewym rogu sali zapewniało mu doskonały widok na zgromadzonych na mocno odsłonięty dekolt przedstawicielki klanu Senju, na którym jego wzrok bezwstydnie się zatrzymał, podczas nalewania trunku.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Yocharu

Wbrew wcześniejszym radą wyglądało, że to lider klanu jest źródłem psucia reputacji Namikaze podczas konferencji, a nie Jiro. - Wygląda na to, że jeszcze nie wszyscy przybyli, jeżeli jesteś tak zmęczony, że nie możesz zaczekać na resztę, to nie zważaj na kulturę i sobie usiądź - powiedział do Jiro, wskazując na miejsce pomiędzy Uchihami a Nara. Dając tym znać, że nie podoba mu się zachowanie innych liderów, których zdawał się ignorować.

Ostatnio edytowany przez Akio (2019-06-16 11:18:44)


http://i.imgur.com/hQencLH.png

Offline

 

#124 2019-06-16 21:02:00

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Pałac

    Przez cały ten czas starałem się unikać grupowych zgromadzeń, w których udział brały głowy państw bądź przywódcy klanów. Każdy, kto wtedy był na arenie w Enko, dobrze wie, że takie spotkanie, mimo o podobnych motywach, nie zakończyło się najlepiej. Nic nie wskazywało na to, by tym razem miało być inaczej, a przynajmniej jeżeli spojrzy się po przez pryzmat tamtych wydarzeń. Zarówno ja jak i rada skupiliśmy się na modernizacji wioski, a także powolnym odzyskiwaniu kontroli nad własnym terenem. Baigai należało do Kiyoshi, lecz po dawnych rozmowach z Lordem, wyraźnie odczułem, że zatracił do nas zaufanie, mimo że raczej wiedział o naszej niewinności. A przynajmniej dowiedział się później, co nie wiele zmieniło jego nastawienia.
    Nie zamierzałem pozostać bierny razem z klanem, który przyszło mi prowadzić ku lepszej przyszłości.
    Dzisiejsze zgromadzenie nie tylko miało objąć nas jako liderów klanów, ale także Feudali, którzy zapewne podczas swych rozmów wspomną o grupach ninja, których trzymają w granicach swojego państwa. Być może to będzie kluczowym punktem, które zmieni aktualną sytuację w Kraju Ziemi. Osobiście zgładziłbym Hyuuga za podejście, które reprezentują i z prywatnych pobudek, lecz tym samym, niestety ale równowaga zostałaby zachwiana i my jako mieszkańcy Kraju Ziemi stalibyśmy się celem pozostałych wielkich nacji. Pech.
    Do Kraju Księżyca udaje się niepierwszy raz. Wcześniej miałem okazję wziąć udział w turnieju, w którym to poznałem kilka ciekawych osób. Raczej nie będzie mi dane powtórzyć tego raz jeszcze, a wręcz odwrotnie. Wyższość i chęć ukazania swojej mocy zapewne będzie biła od każdego. Niechaj i tak będzie. Wymagana była osoba towarzysząca, więc zabrałem ze sobą członkinie oddziału szpiegowskiego, która powinna w tej sytuacji wykorzystać swoje umiejętności najlepiej, a na pewno lepiej niż ja. Tym razem postawiliśmy na transport tradycyjny. Przejażdżka wozem jeszcze nikomu nie zaszkodziła, lecz zdecydowanie do najprzyjemniejszych nie należała.
    Gdy znaleźliśmy się na przeciwko pałacu skierowałem swoje oko na mury, a następnie obiekty i ludzi znajdujących się przed budynkiem. Nie wiedziałem z czym możemy mieć do czynienia więc chciałem się o tym przekonać wcześniej. Jednakże prawdziwa zagadka czyhała wewnątrz pałacu. Dlatego też skierowaliśmy się w stronę wrót głównych żwawym krokiem. Nie chciałbym, żeby nasza delegacja przybyła jako ostatnia i czuć spojrzenia oraz presję wszystkich niczym przy wchodzeniu do jaskini lwa.
    Bogate wnętrze mówiło o przepychu jaki przepełnia to miejsce, a uzbrojona straż miała zagwarantować bezpieczeństwo. Tylko czyje? Bo jestem święcie przekonany, że nie chodziło o nasze. Być może przewidzieli sytuację, że sprawy mogą sie potoczyć podobnie jak w Enko i po prostu wolą dmuchać na zimne. W końcu dotarliśmy do celu. Ogromna sala, po środku której znajdował się stół, przy którym zasiadała już większość liderów klanów i organizacji. Niektórych już spotkałem, o niektórych słyszałem, zaś innych widziałem pierwszy raz na własne oczy. Westchnąłem i pokręciłem delikatnie głową. Miało być inaczej, a jak zwykle przybywam prawie na końcu. Mówi się, że najlepsi przybywają na końcu, ciekawe ile w tym prawdy. Zbliżając się do jeszcze wolnych krzesełek kiwnąłem delikatnie głową na znak przywitania się wypuszczając krótkie - Witam. - Następnie zająłem wolne miejsce pomiędzy przedstawicielem Uchiha, a liderem klanu Ayatsuri. Nie znałem dokładnie ich statusu na scenie politycznej, ale jednego z członków delegacji klanu z Hidari poznałem wcześniej i uznałem, że lepiej będzie się kisić tutaj niż obok Sabaku czy Samotników, którzy spowodowali całe to bagno podczas turnieju. Dałem również pozwolenie Naoko, by działała wedle własnego upodobania jeżeli chodzi o wyłapywanie szczegółów podczas przyszłej narady.

Graficzki dodam później :v

Offline

 

#125 2019-06-17 01:24:12

Saori

Nikushimi

55351609
Zarejestrowany: 2015-08-31
Posty: 137
Klan/Organizacja: Nikushimi
KG/Umiejętność: Kikō
Ranga: Przywódca organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20

Re: Pałac

     Twarz Saoriego okrywała biała maska przedstawiająca ponure, znudzone oblicze. Stanowiła element anonimowości, choć nie ograniczała pola widzenia. Sam Aburame, niezmęczony podróżą, z pełną uwagą, stanął za przywódcą Samotników w bezruchu. Ze złożonymi rękoma na torsie spoglądał od niechcenia na zebranych wokoło liderów i ich przydupasów. W jego ocenie prezentowali się dość marnie. Nie skinął głową, ani nie przywitał zgromadzonych.
     W zamian za to, gdy przybył lider Kiyoshi, a brakło jedynie Wyrzutków oraz Hyūga, sięgnął prawą ręką po notatnik. Dłoń poczęła szkicowanie wizerunków siedzących przy stole. Tuż po tym przedstawiciel Nikushimi przystąpił do opisywania ich zachowania.
     Tak też był szkolony. A zatem z zamiarem czekania na rozpoczęcie posiedzenia, nie zamierzał marnować czasu na picie alkoholu czy stukanie palcami o blat stołu. Informacje przede wszystkim.

     [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


https://i.imgur.com/mWipDay.png

Offline

 

#126 2019-06-17 01:41:14

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Pałac

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/1338.png   http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/2246.jpg
Przedstawiciel Wyrzutków Yoshimaru | Towarzysz Mikuni Morri

     Yoshimaru przekroczył próg pomieszczenia rytmicznym krokiem. Ciało Wyrzutka opiewało luźne ubranie, nieeleganckie. Nie miał bowiem zamiaru stroić się w szaty ograniczające ruch. Do pasa przypięte były dwie katany, zaś ręce pokrywała para ciężarków. Podobnie jak nogi.
     Po podejściu do stołu przedstawił się, a następnie wskazał dłonią na towarzysza i podał również jego imię. W związku z pewnymi okolicznościami, aktualny przywódca organizacji z Ronin no Kuni nie mógł przybyć. Dwójka nowych stanowiła zatem poselstwo. Czarnowłosy zajął miejsce pomiędzy posępnym liderem Nara, a głową Uchiha. Rozsiadł się wygodnie i nie szczędził uśmiechów. Ogarniał go dobry humor. Jedyna rzecz, która mu wadziła w tym zgromadzeniu to obecność Samotników. Opiewał nadzieję, że dzisiaj zostanie im wymierzona sprawiedliwość. Bądź, co bądź nie obawiał się ich przedstawiciela. Zielone włosy, doprawdy? Parsknął pod nosem przewracając oczyma.

Offline

 

#127 2019-06-17 23:22:41

Jirō

Klan Namikaze

50579205
Zarejestrowany: 2016-08-31
Posty: 180
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Kiiroi Senkō
Ranga: Quincy
Płeć: Mężczyzna

Re: Pałac

      Nie wiedział zbyt wiele. Nie miał pojęcia, dlaczego to właśnie on został zaproszony na te spotkanie. Wydawało się, że w wiosce jest wiele bardziej odpowiednich osób, zarówno silniejszych w boju, jak i bardziej doświadczonych w kwestiach dyplomacji. Sam ninja mógłby wymienić masę lepszych kandydatów. Mimo to, Akio z jakiegoś powodu postawił właśnie na niego. Nie zamierzał jednak podważać jego decyzji, lider Namikaze na pewno nie zrobił tego przez przypadek.
      Mężczyźni weszli do środka, gdzie młodzieniec od razu wypatrzył kilka znajomych twarzy. Część z nich widział na igrzyskach, jednak w większości trwało to najdłużej kilka chwil. Nie posiał wiedzy na temat ich umiejętności, jednak wiedział, że są to jedni z najsilniejszych ninja na całym świecie. Zabawne, że podczas zawodów myślał, że jest w stanie z nimi konkurować jak równy z równym. Może dlatego to właśnie on się tutaj zjawił? Już kiedyś na nich trafił, może lider pomyślał, iż młodzieniec wie coś więcej na ich temat?
      Miał prosty plan - trzymać się blisko Akio, który na razie zajął się jakimiś trunkami. Powiedział coś o miejscu między Uchiha i Nara, jednak zanim Jiro zdążył o tym pomyśleć, ktoś już je zajął. Rudowłosy na razie postanowił się nie ruszać, podobnie jak jego towarzysz, chwycił za jeden z napojów. Spojrzał na twarz kolegi, który bardzo mocno wpatrzony był w jeden punkt. Rzuciło mu się w oczy coś, czego młody nie potrafił dostrzec. Na co właściwie patrzył, coś już wywęszył?

Offline

 

#128 2019-06-18 01:06:03

Mikuni

Wyrzutek http://i.imgur.com/jV6TcvA.png

8260416
Zarejestrowany: 2015-10-31
Posty: 155
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek Organizacji / Medyk
Płeć: M
Wiek: 23

Re: Pałac

   
    Pałac może i mógł zachwycić ścianami kunsztownymi i wysublimowanym doborem dekoracji wzorzystej, ale sądu palącego nozdrza zamaskować się tym nie dało. Smród metafizyczny być może dla innych nie wyczuwalny, jak chleb spleśniały skręcał żołądek. Jaki to zapach może wywołać takie skutki? Jaka woń, może poza tą słodką i lepką wonią mięsa zgniłego mogła tak człowiekowi odebrać do życia ochotę? To zapach w miarę, do tego opisanego wcześniej podobny, smród polityki. Najwyraźniej, jest jego cechą dystynktywną, że człowiek raz w nim unurzany nie może się nigdy go pozbyć, bo jakby sam od siebie zaczynał go wywąchiwać, od feralnego wieczora w szpitalu.
    Ogólnie osobliwy ten zapach unosił się tutaj, na kroku każdym, dało się nawet go wyczuć w pancerzach eleganckich, który każdy człowiek myślący traktowałby, jak obraz próżności — pokaz mody, nie możliwości. Natarczywość zaś jego rosła w tempie iście wykładniczym, gdy się wchodziło do pokoju zgromadzeń. Czułem się tu na plenum, jak zawodowy pijak na weselu abstynentów. Może właśnie dla tego, że niczym zawodowy pijak nie potrzebowałem nikogo do zabawy. Zbyt dużo wody w rzekach świata upłynęło, gdy po raz ostatni byłem w Tsuki, zbyt dużo fal rozbiło się o brzeg, odkąd byłem w Enko podczas igrzysk. Zdawało się, że czasu ocean wyschnął, od momentu, gdy po raz ostatni opuściłem Ronin no Kunin, przekraczając próg mego miejsca pracy.
    Przez to być może twarze obce tutaj zebrane nie wydawały mi się czymś, z czym chciałbym obcować. Ponieważ jednak rozkazem drakońskim zostałem wyrwany ze świata dawnych obowiązków i rzucony w świat zadań znacznie straszniejszych i obcych musiałem grać swą rolę obojętnie, jak bardzo mi się nie podobała. Ponieważ wymagała właśnie tego skinąłem głową oszczędnie w kierunku zgromadzonych, gdy Yoshimaru zupełnie niepotrzebnie zaprezentował moją osobę. Sam od siebie nie dodałem nic, bo właściwie nie było, co a nawet, jeśli zbyt okrutne miałem wrażenie, że byłby tylko głos wołającego na puszczę. Choć być może po raz kolejny, to było tylko kleimo wadliwych interpersonalnych umiejętności.
    Bez słowa, zatem zająłem wyznaczone mi miejsce, które znajdowało się za fotelem mego aktualnego przełożonego. Ten wydawał się traktować, to spotkanie tak radosnym, jak wycieczka do tego przybytku wątpliwej rozkoszy i niewątpliwej rzeżączki, które się zwie Okiyama. Ja zaś nie będąc w nastroju tak wybornym obserwowałem towarzystwo oczami podkrążonymi ze zmęczenia, ręce włożywszy do kieszeni białego kitla i wcisnąwszy grubą teczkę papierów pod pachę mierzyłem towarzystwo.
    Jednego z nich znałem, był to Yocharu Uchiha, ale okres wylewności, który kiedyś pozwolił nam pogawędzić w Enko miałem już za sobą. Zmarł on, jak pacjent, dla którego nie było nawet kwanta nadziei. Pacjent, którego zabiłem sam. Wzrok mój również czujnie podążył za spojrzeniem Yoshimaru. Był to przedstawiciel samotników. Dość dużo ostatnio przysporzyli mi pracy a samym Wyrzutkom kłopotów. Nie okazałem jednak przejęcie dreszcz obrzydzenia nie przebiegł mi twarzy. Zawsze uważałem, że każdy powinien znać swoje miejsce w szeregu, do mnie zaś nie należało robienie tutaj scen dantejskich. Przynajmniej dopóki nie zostanę o to poproszony.
    Pomyślałem przez chwilę o Haruce i wraz z nieoczekiwanym szybszym uderzeniem serca zrobiło mi się trochę lżej. To ona najbardziej dopytywała się mnie, czego się spodziewam po tej wycieczce. Ja zaś nie miałem serca powiedzieć, że niczego dobrego. Nie przyznałem, że ludzie takiej magnitudy potrafią się naprawdę porozumieć i przy tym porozumieniu zważać na innych.


Potem Wilczyca, nabrzmiała od płodu
Żądz wszelkich, mimo że chuda i sucha,
Sprawczyni nieszczęść mnogiego narodu,
Swoim widokiem zgnębiła mi ducha



http://i.imgur.com/9qllVJp.jpg


Karta Postaci


Theme|Voice

Offline

 

#129 2019-06-19 21:04:52

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Pałac


       Wydawać by się mogło, że już wszyscy przybyli do Tsuki na oficjalne wezwanie. Po krótkim rozeznaniu, dochodziło się jednak do wniosku, iż brakuje tu przedstawicieli klanu o dość charakterystycznym wyglądzie. Hyuuga nie przybyli. Nikt z tu obecnych nie posiadał informacji na ten temat a i sami posiadacze białych oczu, nie połasili się o choćby drobny liścik z odmową. To przysporzyło nieco kłopotu. Rozpoczęcie rozmów przeciągnęło się w czasie a cierpliwi włodarze, mając nadzieję że brakujące ogniowo w końcu przybędzie, w ciszy wyczekiwali nadejścia Hyuuga. To się jednak nie wydarzyło. Ostatecznie stwierdzono, że dano im wystarczającą ilość czasu na podróż i nie mogą zwlekać ze względu na pozostałych, równie ważnych gości Tsuki no kuni.

https://i.imgur.com/SOQf3NA.jpg


       Po upływie godziny od momentu wkroczenia do sali ostatniego z liderów, w drzwiach pojawił się wysoki mężczyzna o siwych włosach zarówno na głowie jak i brodzie. Choć stąpał pewnie a jego spojrzenie było przenikliwe i momentami przerażające, biło od niego uczucie zmęczenia. Blizna na prawym poliku i podkrążone oczy komponowały się z pozostała częścią twarzy w sposób mówiący wszystkim jak wiele ten człowiek zniósł w ciągu swego żywota a stanowisko jakie miał pełnić, dopełniało cały jego obraz. W towarzystwie dwóch strażników w złotych zbrojach, zbliżył się do stołu, opierając rękę o jedno z wolnych krzeseł, które pozostało w sali, spoglądając ostentacyjnie na niezajmującego żadnego miejsca Akio. Powoli odsunął siedzisko, usadawiając się na nim i przysuwając do s