Ogłoszenie


#561 2013-04-05 16:25:38

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi sądził, że uda się jego plan, jednak przeciwnik był silniejszy i szybszy, nim Uchiha się spostrzegł Kazuhiko został odwołany przez rany, z początku Uchiha zignorował słowa Samotnika. Szybkość chłopaka imponowała Masashi'emu, kiedy oberwał co spowodowało znaczne przesunięcie w tył chwycił się za uderzone miejsce dysząc nieco z bólu i zmęczenia spowodowanego ubytkiem chakry.
- Sharingan? Mówisz tak, jak byś był pewny, że jestem z klanu Uchiha... Może i użyłbym tych oczu, gdybym je posiadał...
Oznajmił unosząc w bezradności dłonie, stanął w pozycji obronnej i czekał na atak Hiyoki'ego. Uderzenie nieco go osłabiło, siła chłopaka była naprawdę duża. Masashi stał będąc gotowym do obrony i starał się wymyślić jakiś plan.

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 16:27:30)

Offline

 

#562 2013-04-05 16:32:05

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Uśmiechnąłem się po słowach chłopaka, wiedziałem, że sobie ze mną igra. Takie przynajmniej miałem wrażenie, ale nie byłem pewny niektórych rzeczy. Wiedziałem natomiast, że jest Uchihą i posiada Sharingan'a.
-Tak się składa, że jestem pewny. Tylko niby dlaczego nie możesz użyć swojego Kekkei Genkai? - spytałem wprost nieco zdziwiony.
Widać Masashi kazał mi atakować, nie wahałem się. Tym razem postanowiłem wykorzystać moje Kekkei Genkai, Hyouton. Dlatego Właśnie przykucnąłem, dotykając lewą ręką podłoża, prawą utworzyłem połowę pieczęci woła. Ziemia pode mną zaczęła zamarzać, zaczęły z niej wyrastać lodowe kolce, tworzyły się one bardzo gęsto i zmierzały w stronę Uchihy z dużą szybkością, odległość mimo wszystko pozwoliłaby mu na uniknięcie ataku, chciałem go po prostu sprawdzić, to wiadome. Oprócz tego posłałem w jego stronę falę Suijinheki, lecz kierowałem w powietrze, nie bezpośrednio w chłopaka, miałem w tym swój cel.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#563 2013-04-05 17:51:13

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi uśmiechnął się pewnie słysząc słowa chłopaka.
- Widać nie łatwo cię zwieść... Nawet jeśli, nie użyję swego kekkei genkai.
Oznajmił stanowczo pewnym tonem. Prawda, nie miał zamiaru pokazywać swych oczu, nie chciał polegać jedynie na mocy, która ściągała Uchiha w ciemność tak jak to było z jego kuzynem. Obiecał sobie, że swoich umiejętności klanowych będzie używał jedynie w ostateczności, ale na razie nie miał zamiaru się zbytnio o tym rozgadywać przed Samotnikiem, którego mimo wszystko nie zna zbyt dobrze. Kiedy kolce zaczęły pojawiać się coraz bliżej chłopaka, szybko odskoczył do tyłu wybijając się z ziemi. Następnie szykował się do obrony przed falą wody, jednak jak się po chwili okazało nie było to potrzebne, gdyż skierowana była w górę, coś się szykowało, Uchiha szybko zaczął biec w stronę Samotnika starając się być jak najdalej od jego lodowych tworów, następnie miał zamiar wypłacić mu porządne uderzenie w brzuch.

Offline

 

#564 2013-04-05 18:20:22

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Zignorowałem już to, co Masashi do mnie powiedział, nie wiedziałem nadal dlaczego nie chce aktywować swojego DouJutsu, ale nie ingerowałem w to, jego sprawa. Czy było to jakieś poczucie winy za czyny, które spowodował Matsuo? Tak to teraz postrzegałem, czułem, że o to właśnie chodzi, ale nieważne. Chłopak sprytnie uchronił się przed moim atakiem kolcami, zwyczajnie go uniknął, tego przecież oczekiwałem. Zamierzałem go widowiskowo zaatakować, ale rozmyśliłem się, dlatego wcześniejsza fala wody zwyczajnie opadła na ziemię. Ominęła nawet chłopaka, bowiem zaczął biec w moją stronę. Kiedy Uchiha biegł w moją stronę, nie musiałem się niczym martwić, po prosty zrobiłem zamach wodą, a ziemia zaczęła pokrywać się warstwą lodu, która utrudniła przeciwnikowi poruszanie się. Musiało go to wytrącić z równowagi, był bardzo blisko, a jednak daleko. Odskoczyłem od zamrożonego miejsca, warto dodać, że miało ono jedynie pięć metrów średnicy i kształt koła. Tuż po tym, gdy Uchiha zaczął tracić równowagę, pojawiła się nad nim masa kunai'ów z lodów. Po chwili zaczęły one spadać na czarnowłosego, musiał coś zdziałać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#565 2013-04-05 18:32:26

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi biegł w stronę Samotnika szykując już pięść, jednak nagle ziemia zaczęła być śliska, chłopak dość komicznie starał się złapać równowagę, jednak nie udało mu się i wywrócił się uderzając czołem o śliską nawierzchnię i jeszcze do tego trochę "jadą" na lodzie z wypiętymi w górę czterema literami.
- Cholera, cholera...
Myślał na głos wstając i rozmasowując bolące czoło, nie dane mu jednak było długo tak stać, gdy się spostrzegł nad jego głową zawisły lodowe kolce. Niby przestraszony i spanikowany spojrzał na Samotnika i wystawił rękę na znak "stop".
- Ee? Ch... chwilunia.... C... Czekaj!
W jednej chwili jego ciało wygięło się na różne strony ledwo unikając kolców, które gdzie nie gdzie rozcięły lekko jego skórę. Masashi odetchnął z ulgą, kiedy udało mu się uniknąć ataku. Wszyskto mogło wyglądać dość komicznie, czego Uchiha nie planował. Dyszał ze zmęczenia, jednak nie zamierzał skończyć tak szybko. Zaczął biec ponownie w stronę Samotnika, która najwidoczniej nie chciał mieć kontaktu w walce z Uchihą,oczywiście z początku ślizgał się na lodzie, jednak kiedy w końcu opuścił zlodowaconą strefę mógł normalnie biec.

Offline

 

#566 2013-04-05 18:50:12

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Zignorowałem słowa samotnika podczas całej tej akcji, ale przyznam, rozbawiło mnie to. W wielu momentach uśmiechnąłem się, a całe zajście po prostu podsumowałem krótkim śmiechem. W końcu jednak się ogarnąłem, nastąpiło to w sytuacji, w której zauważyłem, że Uchiha biegnie w moją stronę, chcąc zaatakować. Kiedy wystawił już pięść w moją stronę, chcąc zadać mi cios, wystawiłem po prostu dłoń, łapiąc jego rękę, zablokowałem go w prosty sposób.
-Wystarczy tego, co? - spytałem się z uśmiechem, kończąc przyjacielski sparing w odpowiednim momencie, chyba już się sprawdziliśmy.
-Sądzę, że już sporo o sobie wiemy, walka może ci dużo powiedzieć o drugiej osobie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o dwójkę ninja. Ja zdecydowanie dowiedziałem się o tobie wielu rzeczy, wiem mniej więcej jaki jesteś, co potrafisz, dlatego wystarczy. - obluzowałem uścisk, puściłem jego dłoń.
Kilka chwil przed tym przeklęta pieczęć zaczęła się regulować, mój wygląd wrócił do normalnego, tatuaż wrócił do pierwotnej formy, wracając do miejsca na szyi.
-Muszę cię już opuścić, mam pewną sprawę do załatwienia. Do następnego, żegnaj. - powiedziałem, odchodząc.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Po treningu uznałem, że potrzebuję porządnego odpoczynku. Wcześniejsza walka, teraz ta, trening - wszystko to doprowadziło mnie do najgorszego z możliwych stanów. Byłem po prostu wycieńczony, nie miałem na nic siły, dlatego po prostu ułożyłem się do snu. Nie miałem na nic innego ochoty, a jedynie na sen. Spanie, porządny sen, to coś, czego naprawdę mi teraz potrzeba.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-04-05 19:08:54)

 

#567 2013-04-05 19:02:34

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Samotnik z taką łatwością zablokował atak Uchihy, chłopak spoglądał z zaskoczeniem na twarzy na kolegę, po czym uśmiechnął się słysząc słowa Hiyoki'ego.
- Tak... Jak tak dalej pójdzie będziesz prędzej mędrcem niż ja.
Zaśmiał się, po czym opuścił rękę, kiedy Samotnik go puścił. Słysząc pożegnanie Masashi kiwnął głową i jedynie uniósł z uśmiechem dłoń na pożegnanie odchodzącemu chłopakowi. Kiedy Hiyoki zniknął Masashi'emu momentalnie zniknął uśmiech z twarzy.
- A więc przeklęta pieczęć, jedna z mocy Matsuo... Muszę to osiągnąć, widać nie wywiera ona takich negatywnych wpływów na niego co tamta na Matsuo, a może to dopiero nastąpi? Będę go miał na oku, chociaż wydaje się być miłą osobą...
Myślał sobie, po czym chwilę zaczął rozmyślać, a kiedy już skończył miał zamiar ruszyć w stronę wymarłego lasu, a potem w stronę kraju Rzek, z notatek Matsuo wynika, że tam właśnie znajdowało się sanktuarium.

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 19:03:24)

Offline

 

#568 2013-04-05 19:29:13

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Skaliste góry

     Gdy nasz młody Uchiha rozmyślał tak sobie na różnorakie tematy, podróżując przy tym szczęśliwie, nie zwrócił uwagi na kilka detali, które choć ledwie dostrzegalne, wychwycone mogły budzić niepokój. Masashi widać nie przejął się nimi i kontynuował swoja podróż. Nie uszedł jednak daleko, gdy poczuł lekkie szarpnięcie za rękaw. Co ciekawe, za nim nikogo, ani niczego nie było, więc widocznie była to jego wyobraźnia. Gdy jednak odczucie się powtórzyło chłopak musiał stwierdzić, że coś jest nie tak. Dopiero teraz mógł zauważyć, że wszystko dookoła niego jest wyblakłe, prawie że czarno-białe. Chwila dezorientacji wystarczyła, by przegapić moment, w którym nie wiadomo skąd pojawił się przed nim mężczyzna. Ubrany w czarny płaszcz z kapturem, spod którego wystawały jedynie długie, sięgające do pasa srebrzyste włosy i oczy, które świeciły, tak, świeciły!, na specyficzny, purpurowy kolor. Co ciekawe, oprócz tych dwóch cech wyglądu, nie dało się stwierdzić nic innego, a wszystko to przytłaczała jeszcze bijąca od niego mroczna aura. Jak gdyby to on był powodem tego całego "zepsucia" świata. W końcu odezwał się, wydając przy tym ze swojego gardła specyficzny dźwięk, porównywalny do syku.
     - Pieczęć jest bliżej, niż myślisz. Szukaj ognistego, górskiego węża jaskiniowego, a dowiesz się więcej - po czym zniknął, a wszystko wróciło do normy.
     Wskazówka, choć niejasna, była pewnym tropem, prowadzącym do upragnionego celu Uchihy. Teraz wszystko pozostawało w jego rękach. To, czy zacznie poszukiwania, czy też odpuści sobie, stwierdzając, że to, czego był świadkiem, to jedynie omamy, to już wszystko zależało od niego.

Offline

 

#569 2013-04-05 19:39:42

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi szedł sobie, gdy nagle poczuł czyjś dotyk na ramieniu, gdy się obrócił nikogo nie był, wzruszył ramionami, po czym szedł dalej. Kiedy jednak uczucie powtórzyło się chłopak zaniepokoił się owym faktem, czyżby ktoś go obserwował i używał jakichś sztuczek? W jednej chwili wszystko nagle wyblakło, Uchiha ze spokojem spoglądał na postać, która pojawiła się przed nim w tempie mrugnięcia oka.
- Gen... Jutsu...
Pomyślał na głos chłopak, jednak mówiąc to pod  nosem. Wysłuchał tego co ma do powiedzenia tajemniczy jegomość, po czym wszystko wróciło do normy w momencie zniknięcia postaci.
-Górskiego węża? Góry? Wątpię, żeby chodziło tutaj o góry skaliste... Bliżej Kraju Rzek są góry Shisou... Czyżby tam była odpowiedź?
Zapytał sam siebie, jednak po dłuższej chwili chłopak zastanawiał się czy może zaufać nieznajomej postaci. Chęć zdobycia informacji była jednak tym razem górą i chłopak ruszył w stronę Kraju Ognia, czekała go kolejna wyprawa.
[z/t --> [Chikai / Las]

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 19:50:43)

Offline

 

#570 2013-04-06 13:00:27

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

[Sesja Hiyokiego] 1/15



Chłopak z klanu Yuki, samotnik o imieniu Hiyoki. Spał pod drzewem jak każdy normalny ninja, który był wykończony swoim treningiem. Jego zamknięte oczy były skierowane w kierunku nieba, bowiem spał na plecach. Nie w pełni wygodna pozycja do spania, ale jednak zmęczonemu ciału wszystko jedno. Był tak wykończony, że deszcz, który niedawno zaczął padać nie obudził go. To był naprawdę twardy sen. Ale w końcu zaczął się przebudzać.. Nie przez to, że padał deszcz czy ktoś go zaatakował. Po prostu w całych skalistych górach było słychać przeraźliwy krzyk kobiecy. Jakby była mordowana. Co to mogło znaczyć? Może Hiyoki na to zareaguje. Musi się spieszyć jeżeli chce to zrobić. Jak na razie tylko przecierał oczy, bo oczy mu się kleiły. A same ciało odmawiało wstanie i pobiegnięcia gdzieś gdzie unosił się krzyk.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-04-06 13:00:47)

Offline

 

#571 2013-04-06 13:37:26

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Sen był długi i przyjemny, czułem, że wszystkie moje siły zostały zregenerowane, moja chakra odnowiona, to było wręcz idealne. Ale czułbym się lepiej, gdybym obudził się sam, z własnej woli, z wyspania. W sumie byłem wyspany, ale nie w tym rzecz, bo czynnikiem, który mnie obudził, był krzyk kobiety, który rozniósł się niemalże po całych górach skalistych. Podniosłem się z ziemi, przetarłem oczy, ogarnąłem się względnie, zadbałem o wszystkie sprawy higieniczne, po czym rozejrzałem się. W okolicy nie widziałem niczego podejrzanego, a deszcz ograniczał nieco widoczność dalekosiężną, dlatego musiałem po prostu kierować się słuchem, zacząłem biec w kierunku, od którego roznosił się dźwięk, zastanawiając się przy tym co może się dziać. Tamten krzyk nie był normalny, przypominał dźwięk mordowanej kobiety, takie miałem przeczucia, na szczęście nie musiałem się bać, byłem pełen sił, gotów do działania, pewny siebie, co mogłoby się potoczyć nie tak?

 

#572 2013-04-06 13:52:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

2/15



Hiyoki jakimś cudem w końcu wstał. Ale pierw musiał ogarnąć swój wygląd, umyć twarz, poprawić włosy i ułożyć na żel. No cóż czasem wygląda ważniejszy niż czyjeś życie. Ale taka była jego decyzja, której tutaj nie będziemy przecież kwestionować. Złapał się za wszystkie swoje rzeczy, które miał położone przy drzewie i ruszył w kierunku odgłosów. To było przerażający. Krzyk kobiecy, nie brzmiący jakby ona oddawała się rozkoszy tylko jakby ktoś ją torturował. Ciary przechodziły przez całe ciało młodego samotnika. Nie ma co mu się dziwić. To było straszne. Ale w końcu znalazł się obok niej, ale było za późno. Kobieta w tym samym momencie kiedy on przybył została przebita na wylot przez ciemno fioletowy kryształ. Użył go mężczyzna w ciemno fioletowym i czarnym ubraniu mówiąc do kobiety kiedy ta już umarła:
- Nigdy cię nie kochałem - powiedział klęcząc tak przy niej z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

Offline

 

#573 2013-04-06 14:20:27

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Nie chodziło przecież o to, że musiałem się ogarnąć i czyjeś bezpieczeństwo było mniej ważne od mojego wyglądu, musiałem się względnie ogarnąć, nie mogłem pobiec w stronę prawdopodobnego niebezpieczeństwa, będąc od razu po przebudzeniu. W każdym bądź razie, kiedy już się znalazłem na miejscu, dostrzegłem kobietę przebijaną przez fioletowy kryształ, było już za późno, spóźniłem się kilka chwil. Sprawcą tego wybryku był mężczyzna, który usprawiedliwiał się już trwającym od dawna brakiem miłości i uczucia względem kobiety. To było trochę niegrzeczne z jego strony, ale nie przejmowałem się.
-Odejdź od niej, zostaw ją ! - podniosłem ton, będąc blisko, zacząłem biec w stronę mężczyzny, chcąc go po prostu odetchnąć.
Bałem się o to co może stać się tej kobiecie, ale chyba było już na wszystko za późno, zrezygnowany po prostu stanąłem przy jej ciele, chcąc ją bronić przed tym gachem, który znajdował się naprzeciwko mnie.

 

#574 2013-04-06 14:27:23

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

3/15



Mężczyzna skierował swój zabójczy wzrok w kierunku Hiyokiego. Nie był zadowolony, że ktoś przeszkadza mu w jego ceremonii. Własnie zabił swoją byłą ukochaną. Może nigdy jej nie kochał, a przynajmniej tak twierdził to powinno go to jakoś ruszyć. A tak po prostu westchnął i użył kryształu by ją w nim schować. Samotnik już nic nie mógł z tym zrobić. Nie był na tyle silny by zniszczyć tak gruby kryształ. Tym bardziej, że jego przeciwnik zrobił to specjalnie grube na prawie metr. Niektórzy potężni ninja, by mieli problem z tym kryształem. Teraz z tym miał problem młody użytkownik lodu. Nie minęła chwila, a mężczyzna odbił się od ziemi i by sprawdzić możliwości chłopaka wystrzelił ze swych dłoni około stu senbonów z kryształu. Był godnym przecinkiem.
- Teraz twoja kolej! - wykrzyczał patrząc na niego morderczo.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-04-06 14:27:42)

Offline

 

#575 2013-04-06 14:42:49

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Nie przejmowałem się po prostu niczym, teraz ten tutaj zaczął mnie atakować, widać był użytkownikiem Shouton'u, potężnej sztuki tworzenia kryształu. Był on dla mnie ciekawym przeciwnikiem, biorąc pod uwagę, że ja tworzę lód, to może być interesująca walka. Kiedy tylko wystrzelił w moją stronę 100 kryształowych senbonów z powietrza, stworzyłem lodową ścianę, która je odbiła. Potem wybiegłem zza niej i zacząłem biec w stronę oponenta, po czym wyskoczyłem w powietrze, gdzie się znajdował, chciałem go zaatakować, korzystając z TaiJutsu. Dużo ostatnio trenowałem, wątpię, by ktoś mógł mnie zranić, używając właśnie TaiJutsu, w którym teraz prawdopodobnie nie mam sobie równych. Moim ruchem byłaby seria różnych ataków, a to rękoma, a to nogami, chcąc wyrządzić wrogowi jak najwięcej obrażeń, na tym mi zależało. W razie czego byłem gotowy do obrony i następnego, szybkiego kontrataku, ewentualnie do użycia Hyoutonu.

 

#576 2013-04-06 15:08:40

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

4/15



Na mężczyźnie lód nie zrobił żadnego wrażenia. To było coś dla niego normalnego. Czyżby ktoś kogo znał używał tego elementu? Trudno było teraz Hiyokiemu zadać sobie to pytanie skoro teraz musiał skupić się na obronnie przed jego nowym przeciwnikiem. Owszem postawił lodową ścianę, ale nie na tyle szybko by uniknąć połowy senbonów. Około dwudziestu trafiło chłopaka mocno go raniąc, a reszta wylądowała gdzieś na ziemi. Musiał teraz uważać. Atak taijutsu też nie był dobrym pomysłem, ponieważ ten był równie silny bo wykopał go z całej siły w ziemię. Najwidoczniej Hiyoki nie zastanowił się jak silny może być jego przeciwniki. Tym bardziej, że teraz był ranny po senbonach i na dodatek po mocnym kopnięciu go klatkę piersiową.
- Ile chcesz tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.

Offline

 

#577 2013-04-06 15:35:33

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Widać przeciwnik był znacznie lepszy, niż bym się tego spodziewał, nie dość, że przeważał mnie nieco szybkością, to jeszcze jego siła była znacznie większa od mojej, ale nie przejmowałem się tym, miałem przecież wiele asów w rękawie. Kiedy tylko wstałem, wyjąłem senbony ze swojego ciała, spoglądałem na przeciwnika z pogardą i złością.
-Zamknij się ! Patrz teraz.. - powiedziałem, po czym stanąłem zdecydowanie na ziemi.
Przeklęta pieczęć aktywowała się, rozrosła się na całe moje ciało, po czym jeszcze bardziej, zmieniając diametralnie mój wygląd. Moja skóra pociemniała, włosy wydłużyły się nieco, zrobiły bardziej sterczące, przybrały granatowej barwy. Teraz mogłem walczyć na serio. Zniknąłem i pojawiłem się od razu za przeciwnikiem, mając skumulowaną chakrę w dłoni. Jeden silny cios TaiJutsu w plecy powinien wystarczyć, by zrobić na nim wrażenie. W momencie, w którym wróg odleciał na pewną odległość, albo raczej powinien to zrobić, na końcu czekała na niego lodowa ściana z kolców.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#578 2013-04-07 11:11:51

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re