Ogłoszenie


#521 2012-08-19 00:51:00

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Norbert obserwował swojego przyjaciela Azzana. Ten nadal miał problemy z płucami i głupim rozwiązaniem było go wysłać po pomoc. Nie mógł jednak zmienić już tego co się stało. Najważniejsze było to, że znalazła się odpowiednia osoba do takiej roboty. Był dumny z tego, że jego przyjacielowi udało się tego dokonać. Ale czy był tak silny jak Azzan mówił ?
- Chłopcze.. możesz mieć rację. Dobrym rozwiązaniem będzie jak jednego z nich zostawisz przy życiu. Jeżeli dowiemy się wszystkiego czego powinniśmy będziesz mógł go skrócić o głowę. A teraz wychodzę, masz klucze na stolę. Wrócę z samego rana. Powodzenia - powiedziała łapiąc za płaszcz wychodząc wraz z Azzanem.

Offline

 

#522 2012-08-19 01:00:46

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Kiwnąłem tylko głową na znak zrozumienia i gdy ta dwójka wyszła od razu schowałem klucze do torby. Miałem bornic mieszkania - to nieco psuło moje możliwości działania. Przecież nie chciałem rozwalić całego mieszkania tego handlarza swoją wybuchową sztuką... W myślach błagałem tylko, żeby moja chęć zniszczenia siedziała we mnie spokojnie do powrotu mojego zleceniodawcy. Wiedziałem tylko tyle, że mogę korzystać z jakiś mało destrukcyjnych NinJutsu i broniami. Wyciągnąłem z torby jednego, zwykłego kunai'a i usiadłem sobie na jednym z krzeseł.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#523 2012-08-19 01:26:36

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

W mieszkaniu nikogo nie było prócz ciebie. Siedząc sobie na krześle zauważyłeś, że okna są zabite deskami i nie dochodzi tu żadne powietrza tak samo jak i światło. Najwidoczniej Norbert strasznie chciał się przed nimi zabezpieczyć przed tymi rabusiami. Kiedy wszedłeś dalej do innego pokoju dojrzałeś tam otwarty sejf z dużą ilością Ryo. Ta suma pieniędzy mogła by nawet posłużyć jako przynęta. W tym pomieszczeniu także okna nie były otwarte. Następny pokój był zamknięty na klucz, najwidoczniej należał do Azzana, który czasami nocował u Norberta. Była jeszcze piwnica i poddasze, które można jeszcze przeczesać. Dzień ten można było wykorzystać na sprawdzaniu zawartości tego domu..

Offline

 

#524 2012-08-19 14:41:30

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Nie spodobało mi się to, że taka suma pieniędzy była umieszczona w otwartym sejfie. Do jasnej cholery, sejf który ma za zadanie bronic pieniędzy jest otwarty w najlepsze. Nie obchodziło mnie to, w końcu to Norbert był właściwiej mieszkania i to on wiedział co dla niego jest lepsze. Skoro był jeszcze dzień miałem dobrych kilka godzin do zmroku, czyli czasu w którym złodzieje się pojawiali. Zajrzałem przez dziurkę od klucza do pokoju Azzana licząc na to, że może będzie coś tam ciekawego. Chwilę później udałem się do piwnicy i na poddesze, ostatecznie lądując w pokoju w którym siedziałem na krześle.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#525 2012-08-19 14:54:43

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Przez dziurkę od klucza do pokoju Azzana chłopak zdołał zobaczyć tylko parę złotych monet na stoliku. Nic szczególnego. W piwnicy już było już o wiele ciekawiej. Najwidoczniej kupiec dawno tu nie zaglądał, bo nie było żadnej z jego rzeczy. Była tutaj sama broń biała, a na każdej wygrawerowane imię Azzana. Przypadek czy po prostu staruszek przed nim coś ukrywał ? Nigdy nie wiadomo co może ukrywać mężczyzna w kwiecie wieku, który tak szybko się męczy. Na poddaszu zdołał jedynie zobaczyć rozpalony kominek, stertę ważnych papierów. Najwyraźniej spieszyli się by je szybko spalić, a przed wyjściem o nich zapomnieli..

Offline

 

#526 2012-08-19 15:03:50

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

- Sądziłem, że dowiem się o nim coś więcej - pomyślałem, widząc tylko kilka monet na stoliku Azzana. No nic... Piwnica natomiast odrobiła nadzieje pokładane w jego pokoju. Broń wygrawerowana z jego imieniem, proszę bardzo. Czyli na tego starucha będę jednak musiał uważać. Kiedy dostałem się na poddasze szybko ujrzałem dużą kupę papierów. Wziąłem pierwszą kartkę do ręki i zacząłem ją czytać co chwila patrząc za okno czy się nie ściemnia.  I tak po kolei, czytałem tak długo jak pozwalało mi wzniesione słońce. Kiedy skończyłem wróciłem się do pokoju w którym przyjął mnie i Azzana, Norbert.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#527 2012-08-19 15:57:58

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Rokutaro czytałeś, czytałeś i jeszcze raz czytałeś. Do tej pory czas tobie tak szybko nie minął. W papierach tylko było napisane, że Azzan chcę wykupić ten dom, ponieważ podobno pod nim jest żyła diamentów. To by wszystko wyjaśniało. Tylko jedno pytanie się nasuwa czy Norbert o tym wiedział ? Albo wiedział, tylko nie chciał podejrzewać swojego najdroższego i pomocnego przyjaciela o takie przestępstwo jak napaść, i kradzież jego domu. Wszystko stawało się dla niego coraz dziwniejsze. Rokutaro zdążył wszystko w szybkim tempie przeczytać, ale jednak do nocy było jeszcze daleko, a chłopakowi zostało być może tylko pooglądanie sobie broni białej w piwnicy.. Możesz jeszcze tam coś szczególnego on znajdzie ?

Offline

 

#528 2012-08-19 16:51:32

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Każdy dokument coraz bardziej potwierdzał mnie w przekonaniu, że tutaj coś się nie zgadza. Kopalnia diamentów ? Nie... Coś jest tutaj po prostu nie tak. Miałem jeszcze sporo czasu do zmroku więc uznałem, że przejrzę jeszcze raz dokładnie piwnicę. Może powinienem pobiec za Norbetem i Azzanem ? Nie, zostałem zatrudniony do innego zadania. Kiedy wszedłem do piwnicy na początku przyjrzałem się broni Azzana. A później ? Później zacząłem przeszukiwać piwnicę.
- Ciekawe, czy to Azzan będzie stał za tym wszystkim. Skoro ma własną broń oznacza to, że potrafi walczyć. Dlaczego więc potrzebowali ninja do obrony mieszkania ? - zastanawiałem się na głos przeszukując kolejne zakątki piwnicy.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#529 2012-08-19 17:09:34

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Piwnica ta była uzbrojona w wszelkie bronie biały. Nawet parę przedmiotów podobnych do tych dla ninja wydawało się chłopakowi, że się tutaj znajdują. Tego wszystkiego tutaj było bardzo dużo, jakby Azzan szykował się na jakąś wojnę czy co gorsza chciałby zaatakować jakieś miejsce. Wszystko było możliwe, a najbardziej to, że on za tym wszystkim stoi. Kiedy tak Rokutaro przeszukiwał piwnice nagle oparł się o jedną z szafek, która nagle spadał. Co za niezdara.. chociaż nie ? Szafa była specjalnie zrobiona z lekkich materiałów by łatwiej było ją przesunąć. Za nią znajdowała się dziura najprawdopodobniej wykopana w celach wydobywania minerałów. Z daleka było można dojrzeć paręnaście skrzyń z różnymi minerałami i diamentami. Do zmroku jeszcze zostało parę godzin..

Offline

 

#530 2012-08-19 17:14:46

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Szukałem, szukałem i widziałem tylko i wyłącznie bronie. Nic tak naprawdę szczególnego nie odkryłem dopóki nie oparłem się o jeden z mebli.
- Co do jasnej cholery... - powiedziałem czując brak ciężaru tej szafki. Okazało się, że kryło się za nią coś, czego raczej nie powinienem zobaczyć. Kopalnia diamentów.... Azzan nie był chyba aż takim idiotą, żeby zaczynać kopać zanim pozbył się Norberta. Zresztą poszli razem, może prawda jest taka, że Azzan zrobił z Norberta wspólnika, a złodzieje po prostu chcą zgarnąć diamenty. No cóż... Uznałem, że wejdę do kopalni w końcu miałem kilka zapasowych godzin. Uznałem jednak, że skoro Azzan i Norbert mogli być wspólnikami to i postarali się o inne wejście do kopalni. Postanowiłem się zacząć skradać.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#531 2012-08-19 17:29:34

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Rokutaro wszedł spokojnie do środka kopalni nie wiedząc co tam spotka i kogo. Wszystko w tej sytuacji było możliwe i każdy drobny ruch był bardzo ważny. W pewnym momencie młody wyrzutek usłyszał, że gdzieś w kopalni ktoś rozmawia. Nie było słychać dokładnie o czym mówią, ale nie był to mu znajomy głos. Czyżby to byli złodzieje, albo ktoś kto chcę okraść te kopalnie ? Wiele pytań nasuwało się w tej chwili Rokutaro i tym bardziej to kto tam może teraz tam się znajduję. Był coraz bliżej osób, które rozmawiały właśnie w tej kopalni. Kiedy już tam się znalazł ujrzał dwóch zbirów uzbrojonych w miecze Azzana. Rozmawiali właśnie o tym, że za godzinę lub dwie oni wejdą do mieszkania przez szafę, a resztą ich towarzyszy głównymi drzwiami wraz z szefem..

Offline

 

#532 2012-08-19 18:07:10

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Początkowo słyszałem tylko jakieś niewyraźne słowa, więc byłem mocno poddenerwowany. Nie wiedziałem czy uda mi się podjeść do nich na taką odległość żeby coś usłyszeć i nie być jednocześnie wykrytym. Na moje szczęście, udało się. Widziałem tylko dwóch złodziei co nie wydawało się jakoś straszne. Gorzej z tym, że reszta wejdzie wraz z szefem - może Azzanem - przez drzwi frontowe. Nie ważne, musiałem zacząć działać. Po mojej stronie nadal był element zaskoczenia - oni nadal nie wiedzieli, że ja tu jestem. Szybko chwyciłem dwa kunai'e i jednym z nich rzuciłem prosto w głowę jednego ze zbirów. Szanse na obronę miał raczej małe, w końcu nie wiedział, że tutaj jestem. Na kolejnego z nich wyskoczyłem już z kunai'em w ręce, wprowadzając dość skomplikowane w jego oczach uderzenie. Całe szczęście było to, że moim stylem walki było Katana no Tatakai.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#533 2012-08-19 18:36:06

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Obaj bandyci rozmawiali sobie jakby nigdy nic. Obmyślali plan jakby tutaj spokojnie się dostać do środka by młody wyrzutek ich nie usłyszał. Jednakże to on ich ubiegł i znalazł ich wcześniej niż oni mieliby przyjść po niego. Gdyby Rokutaro nie zaczął węszyć to nie wiadomo czy by teraz mieli przyjemność z nim walczyć. Po mocnym rzucie przez wybuchowego chłopaka kunaiem zbir dostał w głowę i padł bez zbędnych pytań. Drugi nie zdążył zareagować i po paru wymianach kunaiem przez Rokutaro padł tak samo jak jego przyjaciel. Najwidoczniej nie byli przygotowani do walki z przeciwnikiem na takim poziomie, lub byli na tyle głupi, że nie uważali na atak z zaskoczenia. Teraz było to nie istotne. Ważniejsze było to by szybko pojawić się w domu i obstawić wejście..

Offline

 

#534 2012-08-19 18:41:49

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Pierwszy przeciwnik padł, a zaraz po nim drugi. Nie było to dla mnie wielkim wyzwaniem, nie byłem nawet zmęczony. Nie mniej jednak, po wymianie ciosów z tym drugim polała się na mnie jego krew, nie miałem jednak czasu o tym myślec. Wybiegłem jak najszybciej z kopalni i pozastawiałem wejście do niej cięższymi szafkami. Chwilę później znalazłem się przy drzwiach frontowych. Musiałem na szybko przygotować jakąś pułapkę.
- Myśl Roku, myśl... - ponaglałem się we własnym umyśle, próbując wymyślić jakiś dobry plan. Początkowo do głowy przychodziły mi same pomysły z użyciem Kibaku Nendo, jednak to nie wychodziło w grę. Nie mogłem zniszczyć chaty tego kupca... Ale chwile po tym, do mojej głowy przyszła jeszcze jedna myśl. Na suficie, zaraz przy drzwiach frontowych wbiłem 20 shurikenów, a chwilę później złożyłem pieczęci do jednej techniki. W ten sposób, nie traciłem czasu na przygotowania - już byłem gotowy na ich przybycie.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#535 2012-08-19 21:17:23

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

W kopalni zostały zwłoki a młody wyrzutek mógł już spokojnie zając się przygotowaniami do przyjścia zbirów. Miał wiele opcji jak ich złapać. Jednakże musiał zostawić jednego z nich przy życiu. To nie jest łatwe zadanie bo trzeba wybrać odpowiedniego. Takiego, który da się łatwo złapać i przy tym powie najwięcej co wie o tym czemu chcę okraść ten dom. Rokutaro był już przygotowany na przyjście bandytów. Wiedział, że to nie będzie proste, ale co to takiego dla potężnego wyrzutka ? Najważniejsze by nie wysadził całego domu w powietrze o nic innego Norbert nie musiał się martwić. Po jakimś czasie wyrzutek słyszał jak Azzan wraz z bandytami otwiera kluczem drzwi. Otworzyli je i powoli wchodzili do środka. Na przodzie było trzech bandytów, z tyłu Azzan. Teraz czas na ruch wyrzutka..

Offline

 

#536 2012-08-19 21:36:22

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Theme
Wchodzili sobie frontowymi drzwiami. Idioci, po prostu idioci... Kiedy trójka pojawiła się w domu stanąłem przed nimi z ostatnią pieczęcią mojego jutsu i wzrokiem zabójcy.
- Proszę was... Azzan'ie. Jesteś idiotą skoro wynająłeś mnie do zadania, w którym tak naprawdę mam Ci przeszkodzić. Nie zdawałeś sobie sprawy z tego z kim tak naprawdę rozmawiasz... Gdyby nie to, że mam jakiś szacunek do pracodawcy, was wszystkich i tego miejsca już by nie było. Mało tego, wasza kopalnia też by zniknęła z powierzchni tej ziemi... Niestety, moje możliwości ograniczone są tutaj do minimum. Jednak wystarczy to, by was zniszczyć... - powiedziałem spokojnie, patrząc się na trójkę, która tak naprawdę stała się moim głównym celem. Zaraz po moich słowach w ich stronę poleciała Kangahika, która z pewnością trafiła też Azzan'a. Nie była mocna, ale wystarczająca żeby poobijać takich jak oni do tego stopnia, że nie mogli się ruszać. Na tą nic nieznaczącą trójkę poleciały wszystkie shurikeny poruszone za pomocą techniki Kawara Shuriken. Oczywiście nie zapomniałem o Azzenie, kiedy tylko tamta trójka padła martwa na ziemię, podszedłem do mojego ostatniego oponenta i chwyciłem go za ubranie. Jednym silniejszym rzutem wpakowałem go do domu i kiedy tylko do niego podszedłem, spojrzałem mu się w oczy, złożyłem znaki i powiedziałem:
- Narokumi no Jutsu - po czym wprowadziłem w trans człowieka odpowiedzialnego za to wszystko. GenJutsu nie miało go utrzymać w pokoju dopóki nie wróci Norbert.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#537 2012-08-19 21:58:53

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Trzej bandyci weszli do środka jak idioci. Zostali powaleni w mgnieniu oka. Nie ma co się dziwić, postępowali tak samo jak poprzedni. Kolejni idioci, którymi z łatwością dał sobie radę młody Rokutaro. Jednakże Azzan nie wszedł do środka. Był niebezpieczny, i nie ostrożny. Za drzwi młody wyrzutek mógł jedynie usłyszeć donośnie powiedziane słowa:
- Katon: Ryuuka no Jutsu ! - to zachowanie jak na idiotę było głupie. Właśnie zniszczył cały dobytek Norberta i co gorsza mógł doprowadzić do zawalenia kopalni. Głupszego człowieka dawno nikt nie widział. Cały dom został spalony momentalnie. Czy wyrzutek dał radę uciec z tego piekła ?

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2012-08-19 22:00:45)

Offline

 

#538 2012-08-19 22:13:19

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Trzech padło, a jednak jeden dalej próbował walczyć. Mało tego spalił cały dom Norberta, co naprawdę było przykre - gdybym wiedział, że tak się stanie już od samego początku użyłbym moich wybuchowych dzieł. A teraz musiałem się ograniczyć, by nie zabić tego idioty. Mało tego, zmusił mnie do ucieczki z tego miejsca. Nie miałem ochoty się spalić. Użyłem na jednym z ciał które padły zaraz przy drzwiach Kawarimi i po prostu wyszedłem sobie spokojnie z ruiny mieszkania. Kiedy stałem już spokojnie, otrzepałem moje ubranie z brudu i spojrzałem się na Azzan'a tym samym dziwnym spojrzeniem co na początku, gdy jego zbiry stanęły w drzwiach.
- Naprawdę sądziłeś, że to Coś da ? Spaliłeś tylko cały dom i swoją łatwą drogę do kopalni... No cóż, inteligencją nie grzeszysz, biedaku... - powiedziałem chłodnym tonem wkładając rękę to torby i tworząc jednego klona. Teraz pozostało mi czekać, co ten debil uczyni dalej.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#539 2012-08-19 22:22:31

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

- Przynajmniej ten idiota Norbert się stąd wyniesie i będę miał cały dom oraz kopalnie dla siebie. Nic mnie nie powstrzyma, a na pewno nikt tak słaby jak ty idioto ! To, że wyszedłeś z ognia to nic. Dasz radę chociaż teraz temu ? - powiedział tworząc szybko znaki i dodał wykrzykując na głos:
- Katon: Karyuu Endan ! - wykrzyczał Azzan, a w stronę młodego wyrzutka leciała ogromna ilość ognia i na dodatek z czasem zmienił on kolor na biały co świadczyło o jego wielkie temperaturze. Rokutaro musiał się spieszyć by przed tym się obronić. To nie byle jaka technika, którą tak łatwo można ominąć.

Offline

 

#540 2012-08-19 22:34:17

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

- Może i się wyniesie ale prócz mnie nie zostanie nikt, kto będzie wiedział o tej kopalni diamentów... - skwitowałem krótko słowa starucha i uśmiechnąłem się do siebie ironicznie. Oczywiście wyszczerz na mojej twarzy nie zagościł za długo gdy usłyszałem nazwę techniki. Może i był idiotą, ale znał silne NinJutsu... Klon był akurat tak daleko ode mnie, że wystarczył zwykły odskok by obronił się przed techniką. Ja natomiast zostałem zmuszony do użycia kolejny raz Kawarimi. Podmieniłem się za jakiś większy kamień i pojawiłem się za Azzen'em. Nie pozostawiałem mu czasu na więcej ataków - od razu na niego szarżowałem, rozkładając metalowy kij po drodze. Kiedy byłem blisko niego z całym impetem wykonałem cios bronią, odrzucając go wprost na mojego klona. Jaki był w tym sens ? Nie był to zwykły, lecz gliniany klon, w którego Azzan się wtopił zostawiając na wierzchu tylko i wyłącznie głowę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#541 2012-08-19 23:11:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Azzan nie miał ani chwili na kontratak. Może i faktycznie miał słabą kondycję ? Nie minęła chwila, a znajdował się już wewnątrz gliny. Rokutaro miał teraz możliwość zlikwidowania go. Ale nie ! Coś teraz mu przeszkodziło. W przód głowy poleciał wybuchający mały nożyk. Tak.. to był nożyk kucharski  idącego Norberta ! Był napakowany różnymi ładunkami wybuchowymi. Zdenerwowany podszedł do młodego wyrzutka mówiąc:
- Dziad mi za to zapłacił w tym momencie.. Widziałem co tu się działo, musiałem to zrobić choć jako zwykły człowiek nie wiem nic o walce musiałem się zemścić na nim za zniszczenie mojego domu. A teraz opowiadaj co się tu działo ? Dlaczego ktoś okradł mój domu i chciał mnie stąd wykurzyć ? - zapytał poirytowany Norbert.

Offline

 

#542 2012-08-19 23:17:28

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Kiedy już miałem to zacząć swój monolog o tym, że kolejny idiota nie docenił przeciwnika i tak naprawdę wcale się nie zmęczyłem tą parodią walki, coś przeleciało obok mojej głowy. Nożyk kuchenny z ładunkami wybuchowymi, a to Ci dopiero nowość ! Jednak tylko pokręciłem głową wiedząc, że z Azzan'a nic nie zostało.
- Miałem zostawić jedną osobę przy życiu i to była ona... Masz szczęście, że wcześniej się dowiedziałem o co mu chodziło. Tutaj twoje pieniądze czy towary nie były ważne, ich kradzież miała za zadanie wykurzenie Cie z tego miejsca... Pod twoim domem znajduje się kopalnia diamentów i o ile atak tego idioty jej nie zawalił to można powiedzieć, że jesteś bogaty. Tylko nie przestrasz się jak spotkasz tam dwa trupy... Zadanie wykonałem. - odpowiedziałem Norbertowi czekając na jego kolejne słowa. Miałem już dość tego miejsca, nie było dla mnie niczym przyjemnym. Miałem ochotę tylko odebrać zapłatę i wrócić do "Złotego Kunai'a".


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#543 2012-08-20 00:13:29

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Skaliste góry

Norbert spokojnie słucham chłopaka. Ogień powoli już gasł, a mężczyzna spokojnie mógł wejść do środka by ocenić straty. Przeglądał wszystkie dokumenty i zauważył w pewnym momencie wejście do kopalni diamentów. Trochę pracy i dałby radę przekopać się do środka. Krótko mówiąc stanie się bogaty i będzie mógł sobie wybudować nowy śliczny domek.
- Azzan strasznie mnie zawiódł. Znałem go od dzieciństwa, a ten obmyślał plan za moimi plecami. Sam nie wiem co teraz mam zrobić.. Chyba połaszę się na te diamenty i wybuduje nowy dom. No cóż nie ma co. Oto twoja zapłata. Do miłego zobaczenia ! - Norbert mówił to zniesmaczony, po czym złapał za łopatę i zaczął przekopywać się do kopalni.

Sesja zakończona.

Offline

 

#544 2012-08-20 00:50:19

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Skaliste góry

Wzruszyłem tylko ramionami, słysząc słowa Norberta. Mężczyzna w tym momencie był mi całkowicie obojętny - był pracodawcą, skończyłem jego zadanie więc mogłem się zabierać. Co zrobić dalej ? Jakoś mało mnie to obchodziło, to było w końcu jego życie. Wezwałem ptaka, którym przyleciałem do Hidari, wskoczyłem na niego i zawróciłem w stronę karczmy.
- Ciekawe czy Miy'a i Kazunari wrócili już do karczmy... To zadanie mnie tylko bardziej poddenerwowało. - powiedziałem do siebie lecąc do tego samego miejsca w którym byłem tak niedawno.

[zt -> Tsuki no Kuni/Karczma]

Ostatnio edytowany przez Rokutaro (2012-08-20 00:50:53)


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#545 2013-04-03 18:06:25

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Wolnym krokiem Uchiha przemierzał Skaliste góry, kiedy w końcu odnalazł pewne miejsce wyprostował się i zamyślił.
- Więc taki miał wtedy widok... Zapewne lepiej to wyglądało, zanim zniszczyłeś wioskę kuzynie.
Myślał na głos spoglądając na widoki z urwiska, na którym często przebywał Matsuo. Widok przedstawiał odległe morze, lasy i wioskę klanu Uchiha. Mimo wielu złych wspomnień i braku większych chęci na powrót widok ten ukoił serce i duszę chłopaka na jakiś czas. Wiedział, że Matsuo już nie żyje, dla klanu nie ma zagrożenia, muszą się teraz pojawiać nowi silni członkowie, którzy będą go bronić.

Offline

 

#546 2013-04-03 20:34:43

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

I szybko pojawiłem się na terenie Skalistych gór, w końcu docierając do Hidari. Do tego momentu biegłem, kiedy już jednak wkroczyłem w okolice gór, zwyczajnie zwolniłem. Teraz powoli spacerowałem, chcąc zregenerować wszystkie sił utracone na podróż.
-Taak, tego mi było trzeba. - stwierdziłem, rozglądając się po okolicy, obserwując góry, przyrodę.
W pewnym momencie dostrzegłem kogoś, kto wyglądem przypominał mi wojownika, którego niedawno spotkałem, miałem nadzieje, że to jakiś Uchiha, dlatego do niego podbiegłem, nie chciałem by mi uciekł. W końcu po to zjawiłem się w Hidari, chciałem spotkać jakiegoś czerwonookiego.
-Witaj, jestem Samotnikiem, nazywam się Hiyoki. Nie przeszkodziłbym ci w spacerze, gdybym się dołączył? A może wolałbyś usiąść, pogadać? Nie chcę być nachalny, ale Uchiha bardzo mnie ciekawią, chciałbym spotkać kogoś, a skoro kręcisz się po okolicy... Może znasz jakiegoś Uchihę? - przywitałem się miło, ciepło, a przy ostatnim pytaniu zbliżyłem się do chłopaka z uśmiechem.

 

#547 2013-04-03 20:58:28

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Chłopak spoglądał na widoki ciągnące się, nawet zamyślił się odcinając od świata zewnętrznego. Dopiero po jakimś czasie czyjś głos wyrwał Masashi'ego z tego letargu. Chłopak odwrócił nieco głowę za siebie i spojrzał na nieznajomego ukazując swe blizny na twarzy. Wysłuchał Samotnika, po czym odpowiedział z początku uśmiechem.
- Oh... Witaj, właściwie to raczej podziwiam widoki, to nie jest moje miejsce więc nikt nie broni ci tu przebywać.
Odpowiedział siadając na kamieniu z uśmiechem na twarzy.
- Uchiha powiadasz? A no jakiś kręcił się w wymarłym lesie, zresztą w Hidari jest ich nawet sporo.
Odpowiedział jak by starał się przypomnieć położenie jakiegoś Uchihy, sam nie przyznał się, że należy do tego klanu, dlaczego? Cóż... Nie znał intencji nieznajomego, zresztą to mogłoby być zabawne.
- Tak w ogóle to Masashi jestem... Co takiego interesuje cię w tym klanie? Zwyczajny jak każdy inny.
Powiedział wystawiając rękę na przywitanie, po czym spojrzał ponownie na widoki. Wyciągnął butelkę, w której znajdowały się resztki jego sake, szybko wziął łyka i podał nieznajomemu butelkę.
- Napijesz się? Niezbyt uprzejmie jest częstować już otwartą, ale niestety to resztki jakie mi zostały.
Wytłumaczył się lekko śmiejąc przy tym. Ciekawiła go osoba nieznajomego, a raczej jego nastawienie i zainteresowanie do klanu Masashi'ego.

Offline

 

#548 2013-04-03 21:34:44

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Kiedy nieznajomy odwzajemnił uśmiech, ulżyło mi, w co najmniej dziewięćdziesięciu procentach byłem pewien tego, że nie ma złych zamiarów, nie dość, że logika mi to podpowiadała, to jeszcze miałem taką nadzieję.
-W sumie racja, więc się przysiądę. - powiedziałem, siadając na kamieniu naprzeciwko kamienia, na którym siedział rozmówca, znajdowaliśmy się teraz w odległości jednego metra od siebie.
-W Wymarłym lesie, powiadasz? W takim razie będę musiał tam zajrzeć ! Po prostu zależy mi na spotkaniu kogoś takiego, bardzo chciałbym zawalczyć z jakimś Uchihą, sprawdzić, co potrafi ten sławny klan, Sharingan. - wyjaśniłem o co mi chodzi.
Pogoda dopisywała, słoneczko grzało, a przy tym wiał chłodny wiaterek, spotkałem kogoś, kto rzeczywiście nie miał złych intencji i teraz byłem tego pewien, wszystko zapowiadało się na mile spędzony czas.
-Miło mi cię poznać, Masashi. - uśmiechnąłem się ponownie, przechwyciłem butelkę, pociągnąłem łyka i oddałem własność czarnowłosemu.

 

#549 2013-04-03 21:46:44

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

A więc chłopak chciał zmierzyć się z legendarnym Doujutsu - Sharingan'em, w sumie nie pierwszy to ochotnik i nie ostatni, niestety, Masashi nie miał na razie ochoty na walkę. Odebrał butelkę sake, po czym ponownie wziął łyk mocnego trunku.
- Ah tak, Sharingan... Potężna broń, jednak w rękach nieodpowiednich osób może stać się przerażającą bronią siejąca zniszczenie... Więc masz zamiar zmierzyć się z tym Doujutsu? Jednak, aby móc walczyć z osobą wykorzystującą pełnię mocy tych oczu, trzeba czekać na kolejną legendę... Właściwie, nie tyle legendę, co człowieka przekraczającego pewne granice, nie tylko możliwości ludzkich, ale także inne... Oj cholera, zbyt się rozgadałem.
Dodał na koniec nieco się śmiejąc sam z siebie, a następnie zatkał butelkę i rzucił ją chłopakowi, aby poczęstował się ponownie. Chwilę spoglądał ponownie na widoki, często obracał wzrok w tamta stronę, a kiedy ponownie dostał butelkę uśmiechnął się.
- Jeśli naprawdę chciałbyś walczyć z taką osobą to zaimponowałeś mi kolego... Ah, właściwie to nie znam twojego imienia...
Po tychże słowach wziął kolejnego łyka sake i ponownie podał butelkę chłopakowi.

Offline

 

#550 2013-04-03 22:09:38

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

-Tak się składa, że byłem ostatnio uczestnikiem walki z jedną z legend klanu Uchiha, chyba można nazwać go legendą, skoro nawet w akademii się o nim mówi. Mam na myśli Matsuo, jego Sharingan był naprawdę dziwny, działał niesamowite rzeczy, Amaterasu, Susanoo i te sprawy, znam potęgę tych oczu. Sam bym sobie z czymś takim nie poradził, ale może, gdybym trafił na słabszego posiadacza Sharingan'a, miałbym szansę. - wyjaśniłem pokrótce, po czym znowu pochwyciłem butelkę.
Otworzyłem ją i powoli sączyłem jej zawartość, tym razem większą ilością mniejszych łyków, myślałem, że może chłopak chce mnie upić, czy coś, nie chciałem dać się zgwałcić, chyba, więc się kontrolowałem. Tak jak i Masashi obserwowałem otoczenie, które było nadzwyczaj piękne.
-Mówiłem, jestem Hiyoki. - uśmiechnąłem się, odrzucając butelkę.
-Pasuję. - nie chciałem już pić.

 

#551 2013-04-03 22:23:07

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Theme
Uchiha spoglądał na otoczenie, po czym złapał butelkę, kiedy usłyszał o legendzie klanu Uchiha - Matsuo,spochmurniał nieco. Stał się jak by jakiś nieobecny.
- Tak... Uchiha... Matsuo, zapewne był silny...
Powiedział jak by do siebie, jednak w głębi był zszokowany, jakim cudem Matsuo mógł żyć? Przecież zginął... Potwierdzono to. Masashi chwilę siedział bezczynnie, po czym "przebudził" się, kiedy to poczuł ból w dłoni, przez przypadek zgniótł butelkę niszcząc ją. Przez chwilę dłoń piekła, gdyż resztki zawartości dostały się do niewielkich ran.
- Ah, wybacz... Zamyśliłem się... Więc mówisz, że spotkałeś żywego Matsuo? Tego Matsuo Uchiha? To zapewne była ciężka walka...
Mówił jak gdyby nigdy nic, jak by jego wcześniejszy zamysł nie miał miejsca, mimo wszystko było widać po nim pewną oznakę obawy, czy przerażenia, chociaż starał się to ukryć.
- Serio zdradziłeś mi wcześniej swoje imię? Łoho, moje "napady zamysłów" potrafią być mocne... Wybacz, czasem tak mam, że się w pewnym momencie zamyślę i zatnę.
Mówił głupkowato się śmiejąc i jak by starając się umknąć gafie, że nie słuchał dokładnie chłopaka wcześniej, oczywiście jak to Masashi myślał, że świetnie mu to wychodzi, do tego dochodził alkohol, który strasznie szybko i nawet w małych ilościach działał na Uchihę.

Offline

 

#552 2013-04-03 22:46:22

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Widziałem reakcję Masashi'ego na wspomnienie o Matsuo, widać chłopak coś o nim wiedział, albo coś może łączyło tą dwójkę, cokolwiek, nie wiem, ale na pewno coś w tym było. Na słowa o sile Matsuo jedynie przytaknąłem głową, wydając z siebie ciche "mhm", nic więcej. Nie wiedziałem o co chodzi, ale nie chciałem wypytywać, wolałem nie mieszać się w nie swoje sprawy, powiedziałby, gdyby chciał.
-Spoko rozumiem. - skomentowałem jego "odpływy", wiedziałem coś o tym, różnie to bywa. -Tak, to był żywy Matsuo Uchiha. W sumie nie, przepraszam, nie tak do końca żywy, był wskrzeszony do naszego świata przez technikę Edo Tensei. Ledwo co mogliśmy sobie z nim poradzić, dopiero niejaki Ichuza przybył nam z pomocą i jakoś zdołał nas uratować. Do słabych chyba nie należę, ale tamten ich poziom był dla mnie jeszcze za wysoki, dlatego staram się do bycia lepszym, silniejszym, ciągle trenuję.

 

#553 2013-04-03 22:59:07

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

- Edo... Tensei...
Pomyślał na głos, nigdy nie słyszał o tej technice, wygląda na to, że istnieje na tym świecie przerażająca moc ściągania ludzi z zaświatów. Cóż... Połowa niepokoju Masashi'ego zniknęła, w końcu okazało się, że jednak jego kuzyn jest martwy. Na słowa o niejakim Ichuzie Uchiha zareagował dość energicznie.
- Ichuza? Nie znam człowieka, ale pewnie to ktoś na podobieństwo Matsuo z tych stron, tylko zapewne pochodzi z twojej wioski. Tak więc po tej walce postanowiłeś zmierzyć się z jakimś Uchihą? Cóż, aktualnie prawdopodobnie niewielu jest takich, którzy przebudzili swe szkarłatne oczy, co właściwie mnie cieszy... Im mniej takich osób, tym mniejsze ryzyko na pojawienie się następcy Matsuo. Świat nie potrzebuje takich szaleńców.
Oznajmił, widocznie po spotkaniu z Matsuo, Hiyoki zainteresował się klanem Uchiha. Nagle Masashi nabrał ochoty na walkę.
- Może, chciałbyś zawalczyć ze mną? Co ty na treningowy sparing, za niedługo mam zamiar wyruszyć na wyprawę, więc wszelkie doświadczenie się przyda. Zresztą nie miałem przyjemności skrzyżować broni z żadnym Samotnikiem, co mogłoby być ciekawym doświadczeniem, może nie jestem taki silny jak przedstawiciele klanu Uchiha, ale postaram się.
Mówił uśmiechając się i zaciskając entuzjastycznie poranioną dłoń. Właściwie Masashi musiał trenować jeśli chciał osiągnąć poziom kogoś na wzór mędrca.
- W przyszłości mam zamiar być wędrującym mędrcem, który będzie przekazywał swą wiedzę przyszłym pokoleniom. Oczywiście nie mam na myśli kogoś na wzór mędrca sześciu ścieżek... Taki poziom jest niemożliwy. Marzę by stać się dobrym wzorem dla przyszłych pokoleń i kto wie może i nawet dzieci, albo wnuków... Ale nie wybiegajmy w tak odległą przyszłość, życie ninja jest zwykle krótkie i niepewne.
Pierwszy raz Masashi otwarcie wyjawił komuś swój cel w życiu i swoją drogę ninja. Wstał i wziął głęboki wdech świeżego, chłodnego, górskiego powietrza.

Offline

 

#554 2013-04-03 23:16:22

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

-Hm, Ichuza, Ichuza, nie wiem, nie poznałem go, wydawał się w porządku, chociaż to trochę podejrzany typek, zjawił się, wydawał rozkazy, miał się za lepszego, czy coś, trochę nie rozumiałem, teraz jak o tym mówisz - to ma sens. Ale nie mnie to oceniać, nie znam go. - odpowiedziałem na temat Futago.
Ucieszyła mnie wieść o walce, może to dziwne, ale zacząłem nawet podejrzewać, że Masashi jest z klanu Uchiha, tak mi się wydawało. Wiele faktów na to wskazywało, specyficzny kolor włosów, każdy wie, że Uchiha mają kruczoczarne włosy, zresztą wszyscy czerwonoocy, jakich do tej pory spotkałem, właśnie tym się charakteryzowali. Dalej - pobyt tutaj, w Hidari. Kolejna kwestia, ostatnia - reakcja na Matsuo.
-Chętnie z Tobą zawalczę, kiedy i gdzie? - spytałem jeszcze.
-Mędrcem? Stawiasz sobie wysokie, nie powiem, wymagania, ale podoba mi się to. Obrałeś w życiu cel, dobrą, pozytywną drogę. Liczę na to, że ci się to uda, jeżeli będę miał okazję, będę cię wspierał. - skomentowałem jego wypowiedź z uśmiechem.

 

#555 2013-04-03 23:25:43

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Hiyoki zrobił pozytywne wrażenie na Masashi'm, mało kiedy zdarzają się takie osoby. Słysząc wypowiedź Samotnika na temat mędrca zaśmiał się łapiąc za tył głowy.
- Ta... Może nie jest to zbyt skromny cel w życiu, ale chciałbym być osobą, która będzie kreowała przyszłe pokolenia, tak by nie było podobnych Uchiha Matsuo...
Powiedział z dość duża powagą, jednak dalej się uśmiechając. Po chwili Uchiha zastanawiał się nad odpowiedzią na temat walki.
- Cóż, może teraz i tutaj? Chociaż wolałbym się odsunąć od przepaści, nie chciałbym skończyć w głupi i przypadkowy sposób.
Zaśmiał się na koniec i spojrzał prosto na Samotnika.
- Nie jestem jakimś wspaniałym wojownikiem, ale mam nadzieję, że dotrzymam ci kroku, chodź nawet nie posiadam kekkei genkai.
Dodał chcąc w razie czego usprawiedliwić swoją prawdopodobną porażkę w tej walce treningowej.

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 14:53:19)

Offline

 

#556 2013-04-05 15:08:03

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Przyznam, że ambicje chłopaka odnośnie zostania mędrcem zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Ktoś, kto chce zwalczyć zło na świecie, poświęcić się dobru, pomocy innym, zasługuje na miano prawdziwego wojownika z honorem. Chyba nie wiedział, iż domyślam się tego, że jest Uchihą, w sumie teraz mogłem być tego pewnym.
-Rozumiem, rozumiem. Czujesz się odpowiedzialny za swojego krewniaka, to bardzo poczciwe i szczere z twojej strony, miło jest spotkać kogoś takiego. - skomentowałem pierwszą z jego wypowiedzi, również się uśmiechając.
Walka tutaj i teraz chyba mi odpowiadała, czułem, że to może być fajne.
-Okej, mi pasuje. - wypowiedziałem się krótko, po czym wstałem z kamienia, odszedłem kilka metrów od dotychczasowego miejsca siedzenia, po czym oddaliłem od nowo poznanego kolegi.
Chwilę się zastanowiłem, wiedziałem bowiem, że walka z kimś pokroju Matsuo Uchiha nie będzie łatwa, ale wierzyłem w to, że chłopak nie jest aż tak silny, że jakoś sobie z nim poradzę. Najbardziej jednak byłem ciekaw jego oczu.
-Nie posiadasz Kekkei Genkai, co? - zaśmiałem się, po czym czekałem na ruch aktualnego oponenta, dałem mu pierwszeństwo.

 

#557 2013-04-05 15:25:55

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

- Robię jedynie to co uważam za słuszne.
Dodał zanim rozpoczął walkę, również oddalił się od urwiska i odsunął się od Hiyoki'ego. Na wzmiankę o kekkei genkai Masashi uśmiechnął się chytrze.
- Nie, a na pewno nie aktywne.
Zaśmiał się głupkowato, po chwili, kiedy stali czekając na ruch przeciwnika Uchiha postanowił wykonać ruch jako pierwszy. Wiedział, że chłopak posiada zapewne jakieś silne techniki, pod tym względem Masashi przegrywa, jednak miał swoje ciało, miał nadzieję jedynie, że okaże się nieco zwinniejszy i szybszy od Samotnika, by mu nieco dorównać. Przez myśl przeszło mu użycie skorpionów, jednak w tej walce mógł przywołać jedynie dwójkę z nich, trzeci mógłby zrobić niechcianą krzywdę przeciwnikowi, w końcu to tylko walka treningowa, zwykły przyjacielski sparing. W jednej chwili Uchiha otworzył usta z których zaczęła wylatywać fioletowa chmura, która szybko pokryła chłopaka. Chwila niepewności trwała, jednak w końcu, zanim dym rozwiał się Uchiha wyskoczył z niego prosto w stronę Hiyoki'ego, oczywiście musiał zbliżyć się, gdyż preferował walkę TaiJutsu. Mimo wszystko to nie był taki prosty ruch, Uchiha planował malutki podstęp. Dym był gęstych i dość długo utrzymywał się i zasłaniał pewien obszar. Kiedy zbliżył się do Samotnika zaczął atakować prostymi wiązankami TaiJutsu.

Chakra: 49.000 - 15.000 = 34.000

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 15:37:02)

Offline

 

#558 2013-04-05 15:56:27

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Nie wierzyłem mu odnośnie wszystkiego, dla mnie było pewnym, że Masashi należy do klanu Uchiha, jest krewnym Matsuo Uchihy, dlatego właśnie chce częściowo brać odpowiedzialność za jego czyny, jakoś zrekompensować światu całe zło, które stworzył, stąd u młodego idea bycia mędrcem. Chmura dymu, którą stworzył, wydawała mi się podejrzana, dlatego moje reakcje były natychmiastowe, odskoczyłem z dużą szybkością w tył i to nawet kilka razy, odległość i moja prędkość działały na moją korzyść. Dzięki temu manewrowi jedynie Uchiha znalazł się w dymie. Kiedy natomiast z niego wyszedł, mój zauważyć, jak tatuaż na mojej szyi, czyli trzy równoległoboki, niemalże rąby przypominające sople odchodzące promieniście od jednego punktu zaczęły się rozrastać, aż w końcu pokrywały całe moje ciało. Już po chwili przybrały znacznie inną formę, rozprzestrzeniły się jeszcze bardziej, w skutek czego zanikły, pozostawiając moją skórę w innym kolorze, w ogóle mój wygląd się zmienił, wszystko za sprawą ostatniego stadium przeklętej pieczęci. Kiedy Masashi ruszył na mnie, korzystając z przeróżnych form ataku TaiJutsu, odpowiadałem mu tym samym. W bezpośrednim starciu szło mi gorzej od niego, ale nie przejmowałem się, czekałem na jakiś odpowiedni ruch.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#559 2013-04-05 16:04:36

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Kiedy Masashi zaatakował ciało Hiyoki'ego się zmieniło. Uchiha nie mógł uwierzyć w to co widzi.
- To jest... Przeklęta pieczęć, zupełnie jak u Matsuo... Nie, ta jest inna... Cóż za zbieg okoliczności, przynajmniej będę mógł sprawdzić możliwości tego co mam zamiar odnaleźć.
Pomyślał uśmiechając się, po czym Samotnik mógł dostrzec jak z jego prawej strony nadciąga skorpion mierzący około 4 metrów - Kazuhiko. Kiedy był blisko jego ogon zaczął wydłużać się, miał zamiar pochwycić chłopaka na wysokości pasa i unieruchomić na jakiś czas. Nawet jeśli Hiyoki zacznie unikać tego skorpion zaprzestanie dopiero, kiedy jego ogon osiągnie maksymalne wydłużenie, czyli 40 metrów, w tym czasie oczywiście Uchiha zasypywał Samotnika serią uderzeń i kopnięć. Był to atak zaplanowany już na samym początku.

Chakra: 34.000 - 3.000 - 12.000 = 19.000

Offline

 

#560 2013-04-05 16:15:47

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

W którymś momencie dane mi było dostrzec już nie tylko samego chłopaka, ale i również jakiegoś skorpiona. Masashi wykonywał niezwykle precyzyjne ruchy, był dobry w TaiJutsu, ale nie mógł mi niczego zrobić, moglem odparować każdy jego ruch, byłem znacznie szybszy. Kiedy ogon skorpiona zaczął zmierzać w moim kierunku, zniknąłem, znajdowałem się teraz w powietrzu nad summonem, wszystko działo się może jedną sekundę, podczas aktywacji przeklętej pieczęci trudno było mi dorównać. Ręce od razu miałem skierowane w stronę zwierzęcia, nie musiałem nic robić, wielki blok lodu spadł w dół, eliminując niepotrzebnego uczestnika starcia, nie było nawet o czym mówić, nie chciałem przeszkód, to była walka między mną a Uchihą, chciałem go zmusić do pokazania swoich oczu.
-Na ten moment widzę, że nie masz ze mną szans. Powinieneś użyć Sharingan'a. Myślisz, że on ci pomoże? - rzuciłem w stronę chłopaka, podchodząc ponownie do ataku.
Tym razem znowu zniknąłem, wydawać by się mogło, że zaatakuję od tyłu, jednak pojawiłem się tuż przed chłopakiem. Sprzedałem mu solidne uderzenie w brzuch, które powinno zachęcić go do dalszej walki. Siła uderzenia zaś spowodowała, że oponent oddalił się na parę metrów, został odepchnięty, doznał sporego bólu.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Allotjament Zărneşti