Ogłoszenie


#121 2012-05-19 23:12:19

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny starego Boin

Sytuacja w powietrzu nie był ciekawa, ale dla kogo? Zaraz się przekonamu, no może Takashi złapał Rokutaro cieniem... - Widać, nawet ty zaczynasz robić błędy w akcie desperacji mistrzu. Nie zapominaj, że nie tylko ty potrafisz używać jutsu bez składania pieczęci. Chcesz mieć na sumieniu własnego ucznia i resztę? - Zapytał z pewnym siebie uśmiechem, chcąc zatrzymać Takashi'ego, gdyby jednak ten tego nie zrobił smok jak i ptaszek wyleciały w powietrze. Tymczasem młody Gisaku chyba nie wiedział, że igra z ogniem... - Mocny to ty w gębie jesteś... Ale czy potrafisz coś oprócz kłapania dziobem? Niech będzie mogę stracić trochę czasu na ciebie, jednak z pewną umową... Wygrasz Rokutaro was zostawia, a ja ginę... Przegrasz starszy Takashi idzie do grobu... Zgadzasz się? Atak uznam również za zgodę... No co jest panie wygadany, boisz się? Właśnie dlatego cię zaatakowałem, nie potrafiłbyś spełnić woli starszyzny i wspomóc legionu... Szedłeś nieświadomie drogą tego głupca Matsuo... No chodź, pokaż, że jesteś warty czegoś!... - Mężczyzna mówił zdejmując  maskę i ukazując twarz Ichitsu, tylko nieco starszego. Chciał go zachęcić do tej walki, mogłoby być ciekawie.

Offline

 

#122 2012-05-19 23:39:18

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny starego Boin

-Cholera, stop ! - powiedziałem a to do klona, a to do Rokutaro.
-Przepraszam, masz rację. Nie będę nic robił, niech inni się tym zajmą, jednak, jeśli nie masz nic przeciwko, nie zdezaktywuję techniki. - powiedziałem, tym samym klon nie użył wcześniej katany wzmocnionej chakrą Fuuton'u, ja sam nie dezaktywowałem jednak techniki.
-Biorąc pod uwagę całą zaistniałą szansę na powodzenie, szanse wynoszą mniej niż 20%, tak sądzę, to tylko szacowane prawdopodobieństwo. Musiałbym działać szybko, to jedyny sposób na pokonanie Rokutaro w aktualnych warunkach, jednak jetem unieruchomiony, mój czas działania ogranicza się najpierw do tego potrzebnego na wydostanie się. Nie znam dokładnie sytuacji na dole, dlatego muszę działać, bez względu na wszystko, bo nie wiem co się tam dzieje, a nie chce nikogo narażać. Chociaż może właśnie mój ruch będzie decydował o narażeniu towarzyszy... Oby nie. Co ja w ogóle robię ?! - przez głowę przeszły mi właśnie te myśli. Tymczasem, skoro Rokutaro był odpowiednio unieruchomiony, mój cień w postaci igieł cienia jakby ześlizgnął się z ptaka niezauważony, po czym zaczął zmierzać w stronę kruków, każda igła wbiła się w ptaka, następnie owinęła się dodatkowo wokół celu i uniosła gdzieś indziej, starałem się to robić, tak, by Rokutaro tego nie widział, musiał by odwrócony od całej akcji i o to się starałem. Jeżeli chodzi o klona, zagadywał specjalnie Wyrzutka, by dać mi szansę.
-Nie wiem czy wiesz, ale takie działanie do niczego cię nie doprowadzi. Gdzie wszystkie wartości, których się nauczyłeś? Czemu to robisz? - krótkie słowa miały wystarczyć.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#123 2012-05-19 23:51:07

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Tereny starego Boin

Nadal starałem się zregenerować jak największą ilość chakry.
- Ty się zmieniłeś, jednak ja nie. Nie mam zamiaru poświęcać życia swoich przyjaciół. Mam inny zamiar. Inny cel. Pragnienie, do którego dązę. tym pragnieniem jest ... twoja śmierć - powiedziałem po czy od razu znalazłem się za Ichitsu. W prawej dłoni dzierżyłem miecz i starałem się odciąć mu głowę by raz na zawsze zakończyć jego żywot. Byłem pewien, że uniknie tego ataku toteż byłem gotowy by szybko zaatakować po raz drugi. Obserwowałem Ichitsu bardzo dokładnie i analizowałem jego siłę by nie zostać zaskoczonym.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#124 2012-05-20 07:03:44

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

- Stop ku*wa! - Wrzasnąłem do Gisaku, gdy ten chciał zacząć atak.
- Idę z nim. Moje życie liczy się mniej od życia was wszystkich. Jesteście zbyt silni na to, by ginąć. - Dodałem już spokojniej. Spojrzałem na starszego Gisaku, na półmartwego Takashiego i Narę, który w tym momencie nadal wisiał.
- Gisaku, jeśli nie jesteś w stanie pojąć tego, że ja - starszy o te dziesięć lat - to dziesięć lat ostrego treningu wspomaganego w tym przypadku wiedzą Legionu, to znaczy, iż twoje myślenie jest mocno ograniczone. - Dodałem do młodszego Gisaku, po czym wstałem z klęczek. Ręce zaczynały mi się lekko trząść, do tego dochodziło lekki tik powiek. Byłem naprawdę wystraszony.
- To jest prawdopodobnie moja ostatnia pomoc dla was... Nie zdziwcie się, jeśli o mnie nie usłyszycie już później. Mam tylko do was wielką prośbę... Niech ktoś z was zajmie się Naną...

Ostatnio edytowany przez Ichitsu (2012-05-20 07:04:06)

Offline

 

#125 2012-05-20 11:09:01

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny starego Boin

Cała ta sytuacja była... ciężka. Praktycznie nic nie mogłem zrobić - jeden ruch i życie Takashiego zostałoby zakończone. Były tutaj jednak dwie osoby, które mogły w jakiś sposób pomóc. Niestety sam na żadną z tych propozycji nie mogłem się zgodzić...
- Ichitsu... Spróbuj tylko z nim iść, a poznasz coś gorszego niż śmierć. Tak samo ty Gisaku... Jeżeli chcesz z nim walczyć w pojedynkę... Jesteś głupcem. Nie rozumiesz, że żaden z nas nie da rady ich pokonać dysponując tylko swoją siłą ? Zresztą jesteśmy idiotami... Naszym zadaniem było co innego. Gdyby Takashi nie zaczął swojej ofensywy moglibyście już dawno uciec. My ze starszym Gisaku jakoś byśmy sobie poradzili. Najwyżej zginąłbym ja... A tak ? Nawet jeżeli pójdzie Ichitsu oni i tak nas powybijają. - i tutaj przerwałem swój monolog do towarzyszy. Nie miałem siły im dłużej tłumaczyć, że to co robię jest debilizmem czystej klasy. Zwróciłem się teraz do naszych przeciwników:
- Co wy na to ? Uwolnijcie nas wszystkich i stoczmy normalną walkę. No chyba, że naprawdę przez te dziesięć lat staliście się takimi tchórzami, że boicie się garstki dzieciaków. Co do Ciebie Rokutaro... Jesteś śmieciem. Śmiesz mówić o sumieniu jeżeli nie posiadasz własnego ? Jesteś po prostu żałosny, nic więcej - sam nie byłem do końca pewny co próbuję uzyskać tymi słowami. Jeżeli dobrze pójdzie zgodzą się na moje warunki i będziemy mogli wszyscy zawalczyć przeciwko nim.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#126 2012-05-20 11:49:59

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny starego Boin

A więc stało się, Takashi przerwał swój atak, jednak po cichutku postanowił obwiązać cień ptaków, które są "wbite" w smoka i ich cienie są połączone, więc chyba nic to nie da... Rokutaro starszy,  spoglądał na klona i nie odzywał się. W tym czasie Gisaku przyjął wyzwanie (@@ - hardkor), pojawił się za starszym Ichitsu i chciał go zaatakować, jednak ten lekko się odwrócił, wygiął mu tą pewną siebie rąsie z kataną, wykonał szybkie kopnięcie w brzuch, trzymając go za rękę, przez co nie mógł uniknąć tego, po tym poszło kilka uderzeń z pięści w brzuch. Miało nadejść kopnięcie nokautujące, jednak wtrącił się młodszy Ichitsu. - Masz szczęście... - Zwrócił się do Gisaku, po czym podszedł do Ichitsu, chwycił go za ramię, a z rękawa wyleciał wąż, który go ugryzł i od razu osłabił. - Czas do "domu", mój przyjacielu... - Powiedział do młodszego siebie, po czym nagle o czymś sobie przypomniał. - A tak, zapomniałbym... Gisaku, przyjąłeś moje wyzwanie... Uznaję, że przegrałeś... Tak więc... - W ręce starszego Ichitsu pojawił się Raiton, wycelował nią w leżącego Tahashi'ego i wystrzelił ostrze z Raiton'u prosto w jego serce, po czym zdezaktywował technikę. - Odbieram swoją nagrodę, bardzo pomogłeś mi nie myślałem, że kiedyś się go tak łatwo pozbędę... Gisaku... - Po tym zniknął wraz z młodszym sobą. Teraz czas wrócić do Rokutaro. - Puść mnie... Teraz was uwolnię... - Powiedział, po czym młody Takashi prześliznął się przez ciało glinianego tworu spadając na ziemię. Jednak ptaki wbite w smoka dalej pozostały na swoim miejscu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2012-05-20 12:13:10)

Offline

 

#127 2012-05-20 12:06:06

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny starego Boin

Nie spodziewałem się mimo wszystko, że starszy ja odpuści sobie tak łatwo walkę. On, tak samo jak i ja nie zważaliśmy na słowa Rokutaro. Nagle poczułem, jak w moje ciało wpijają się wężowe kły. Trucizna rozchodziła się szybko po moim ciele, co sprawiło natychmiastowe osłabienie.
- Dzięki... Za troskę... - Moje ostatnie słowa padły do młodszego Rokutaro, po czym moje oczy ogarnął mrok. Ostatnią rzeczą jaką widziałem i jaką słyszałem był niebieski błysk i charakterystyczny świergot.
- Chidori...? - Pomyślałem, po czym osunąłem się na ziemię. Trucizna wywoływała mimowolne skurcze mięśni, więc lekko się trząsłem. Po chwili Ichitsu wziął mnie i zniknął 'gdzieś'.

Offline

 

#128 2012-05-20 12:31:29

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny starego Boin

Przekląłem pod nosem... Uchiha zawsze musieli robić wszystko po swojemu ? Gisaku naprawdę nie mógł się posłuchać ? Ten idiota był opanowany przez rządzę zemsty, że poświęcił swojego własnego przyjaciela...
- Patrz co zrobiłeś... Dzisiaj wręcz wylewają się z Ciebie tony idiotyzmu ! - warknąłem w stronę Uchihy. A co się działo potem ? Takashi, nasz, został uwolniony. Nie zmieniało to jednak faktu, że zobaczyłem śmierć swojego mistrza. Teraz nie mogłem już zachować zimnej krwi - nie obchodziło mnie, że w moim smoku są ptaki. Szarżowałem nim w stronę starszego mnie i kiedy byłem w pewnej odległości wyskoczyłem, łapiąc moją starszą wersję.
- Jesteś niczym, rozumiesz ?! - tylko tyle mu powiedziałem. Później odszedłem kawałek i wyjąłem kunai'a. Ot, mimo że znajdowałem się na dziele mojego przeciwnika jakoś śmiercią się nie przejmowałem. Przystawiłem sobie broń do gardła.
- A co jeśli ja zginę teraz ? Teoretycznie Ty i twoje działania w tym świecie znikną... - to czy było to blef czy prawda wiedziałem tylko i wyłącznie ja. Nie zmienia to jednak faktu, że byłem na takie poświęcenie gotowy.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#129 2012-05-20 13:32:04

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny starego Boin

Wszystko zaczynało iść nie po mojej myśli, rzekłbym nawet, że los całkowicie się od nas odwrócił i przeszedł na złą stronę. Nie mogłem nic zrobić z sytuacją na dole, nawet nie słyszałem wszystkiego, a jak się okazało, Ichitsu poddał się i poszedł z nimi, zaś mój starszy odpowiednim zginął przez Gisaku, można go spokojnie obarczyć winą. Całą sytuację zauważyłem, kiedy zleciałem na dół, ptak zmienił stan skupienia i wsiąkłem w niego, po czym zacząłem spadać na ziemię. Wylądowałem i dopiero teraz wszystko pojąłem. W oczach stanęły mi łzy, które co chwila spływały z policzków, milczałem jak grób na razie, nie odzywałem się. Klęknąłem obok Takashi'ego z przyszłości, uniosłem dłonie nad jego raną po technice Raiton'u, po czym zacząłem leczenie.
-Odsuńcie się... Dajcie nam trochę wolnej przestrzeni. - rzuciłem cicho typowym, smutnym głosem.
Regenerowałem komórki ciała, zwłaszcza te narządu, bo chodziło o życie mojego towarzysza. Co ja gadam, przecież nie mam szans, by go uratować?! Cholera, łzy zaczęły cieknąć mi większymi strużkami. W tym czasie przed moimi oczami pojawiły się pewne wspomnienia.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

____________________

Akcept by Katsuro

Ocknąłem się, ciągle lecząc Takashi'ego, wiedziałem, że robię to bezskutecznie, ale nie przerywałem. Może to zabrzmi głupio, ale łudziłem samego siebie, chciałem odreagować.
-Jestem beznadziejny, jestem nikim... - mój ton nie zmieniał się ani trochę.
Tamten klon zniknął, jak coś.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-05-20 14:59:01)


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#130 2012-05-20 13:41:25

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Tereny starego Boin

Gdy tylko zostałem skopany padłem na ziemię. Złość wzięła górę. Aktywowałem Eternal Mangekyou sharingana. Już miałem wyprowadzić atak na Ichitsu jednak ten postanowił zabić takashiego. Gdyby mi o tym nie powiedział prawdopodobnie nie udałby mi się pewnien ruch. Co zrobiłem ? Za pomoca Kamui wciągnąłem całe ostrze z Raitonu. byłem gotów umrzeć, byle tylko nikt inny nie zginął. Byłem gotów na najgorsze tortury świata .. dla przyjaciół. Gdybym ich poświęcił byłbym nikim. Kamui doskonale wciągnęło technikę starszego ichitsu
- Jeszcze nie przegrałem skurwysynu. - rzekłem po czym otarłem krew, która  pojawiła się na kąciku moich ust.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#131 2012-05-20 14:16:13

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny starego Boin

Gisaku postanowił "naprawić" swój błąd, jeśli można tak powiedzieć. Jednak technika Ichitsu była zbyt szybka, by Kamui mogło nadążyć, dlatego ostrze zostało wessane, jednak po tym jak przeszyło ciało Nary. Na ziemi pojawił się starszy Gisaku, ciężko opisać ból, z jakim spoglądał na swoją młodszą wersję. Starszy Rokutaro natomiast spoglądał na wyczyny młodszego, z uśmiechem na ustach zaczął mówić. - Gdyby tak było, to zapewne wasz Takashi by nie żył... Ale spróbuj... Wiem więcej niż ci się wydaje... - Po tym zwrócił się do zgrai na dole. - Hej dupki, jeszcze jestem tu ja! Uwolniłem was, ale to nie znaczy, że walka skończona! - Po tym spojrzał na młodszego siebie szykując coś w dłoniach. Warto dodać, że smok młodego wyleciał w powietrze.

Offline

 

#132 2012-05-20 14:46:54

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Tereny starego Boin

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#133 2012-05-20 14:58:35

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny starego Boin

Wylała się ze mnie fala szyderczego śmiechu:
- A niby dlaczego miałoby tak być ? Umarła jego starsza wersja. Nasz Takashi ma jeszcze... dziesięć lat życia. - uznałem jednak, że nie ma po co się poświęcać. Nie zmienia to faktu, że starszy "ja" olał mnie. Uśmiechnąłem się, miałem szansę go zaatakować... Stworzyłem jedenaście dzieł, które otoczyły go z każdej strony. Nawet on nie miał szans na unik przy tak małej odległości. Ot, taki pokaz, że i z podstaw Kibaku Nendo może powstać piękna sztuka. Zanim je zdetonowałem zeskoczyłem ze smoka przeciwnika i zleciałem w dół. Stanąłem obok Takashiego w ciszy - cała ta sytuacja wpłynęła na mnie zbyt emocjonalnie żeby mógł w ogóle cokolwiek z siebie wyrzucić.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rokutaro (2012-05-20 16:53:25)


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#134 2012-05-20 15:56:42

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Tereny starego Boin

Ból, który mi towarzyszył był ogromny. W jednej chwili straciłem przyjaciela, zaufanie reszty towarzyszy oraz poczucie własnej wartości. Czułem się okropnie. Jeszcze te spojrzenia. Nie zważałem na ból fizyczny. Ten psychiczny był dużo większy. Podszedłem do zmarłego po czym uklęknąłem przy nim. Zamknąłem mu oczy i położyłem dłonie jego na brzuchu. Zdjąłem jego opaskę po czym wyżłobiłem w niej krótki tekst " Dla przyjaciela" po czym włożyłem ten przedmiot w ręce starszego Takashiego. Ten, kto zwracał na mnie uwagę mógł zobaczyć łzy. Łzy, których przecież, zawsze wystrzegali się przedstawiciele Uchiha.  Nie mogłem jednak zrobić z siebie łatwego celu. Wstałem, po czym uważnie obserwowałem Rokutaro.
- Wiem, że nikt nigdy mi tego nie wybaczy - powiedziałem cicho sam do siebie. W moich oczach pojawił się3-łezkowy sharingan

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#135 2012-05-20 19:17:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny starego Boin

Kiedy młody Rokutaro otoczył dziełami starszego, ten z uśmiechem chciał odskoczyć, jednak zatrzymały go cieniste igły przebijając większość jego ciała, chwilę później wykończyły go eksplozje. Jeżeli Takashi pozwoli ptak z Rokutaro spada na ziemię, wyrzutek leżał i ksztusił się własną krwią ledwo żyjąc. Upadek Rokutaro został zamortyzowany przez ptaka, który teraz powoli zaczął tracić swój kształt. Jego stan skupienia zmieniał się. Glina powoli zaczęła mięknąć . Po obu Ichitsu nie było już śladu. Najprawdopodobniej Rokutaro nie pożyje zbyt długo.
- A więc tak dane mi umrzeć ? - powiedział

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2012-05-20 20:22:21)

Offline

 

#136 2012-05-20 19:58:58

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Tereny starego Boin

Theme
Widząc spadającego siebie nadal nie powiedziałem żadnego słowa. Mój wzrok nie wyrażał też żadnej emocji co mogło wyglądać dość strasznie. Huk... Starszy "ja" wraz ze swym dziełem uderzył już o ziemię. Podszedłem wolnym krokiem do miejsca w którym wylądował i kucnąłe