Ogłoszenie


#521 2012-09-12 00:53:50

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Facet nie miał jakiejś większej ochoty do rozmowy z Shinsaku. Hmm... ciekawe dlaczego? Może dlatego, że z jego prawego ramienia wystawała ogromna drzazga. Prawdopodobnie element jakiegoś rusztowania. Skulił się i ścisnął zęby. Nawet ktoś o tak ograniczonym móżdżku jak Wyrzutek mógł zauważyć, iż człowiek cierpi. Wskazał jedynie gestem na ranę, co miało pewnie oznaczać wyciągnięcie kawałka drewna. Mimo wszystko, przy czymś takim trzeba uważać. Należy pamiętać, aby potem zatrzymać krwotok, inaczej ranny umrze. Czasu było co raz mniej, a jakby tego było mało, coś jeszcze bardziej utrudniło zadanie chłopakowi.
Na dachu budynku pojawiły się trzy postaci. Wszystkie w dość specyficznych strojach. Białe peleryny z czerwoną wewnętrzną stroną. Na ramionach wisiały naramienniki, u boku miecze, na plecach łuki i kołczany. Lekkie zbroje zdawały się idealne do szybkiej i dynamicznej walki.

Offline

 

#522 2012-09-12 01:01:24

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak nie miał najmniejszego zamiaru pozbawiać mężczyzny tej wielkiej drzazgi. Wiedział bowiem, iż usunięcie ciała obcego z rany spowoduje gwałtowny krwotok i bez specjalnego przygotowania, uczyni więcej szkody, niż pożytku. Postanowił go więc zostawić w takim stanie, w jakim się znajdował. Kiedy zastanawiał się nad tym, czy dobrze robił, kątem oka dostrzegł trzy postacie na dachu jednej z budowli. Wiedział, że na pewno nie oznacza to nic dobrego. Szybko utworzył klona, który miał się poruszać po obszarze dosięgniętym przez zniszczenia, rzekomo szukając jeszcze kogoś, komu mógłby pomóc. Natomiast on w tym czasie pomógł podnieść się rannemu mężczyźnie i gdy ten już stał, wziął go pod ramię i z szybkością właściwą dla ninja, opuścił obszar, który mógłby być potencjalnym miejscem infiltracji tajemniczych przybyszów. Ruszył w stronę dziury, w której rozstał się z kobietą i jej psem.

Chakra:
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2012-09-12 01:12:25)

Offline

 

#523 2012-09-12 01:16:52

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

W sumie czułam się już dobrze, ale wciąż nie wiedziałam co się dzieje na zewnątrz. *To nie brzmi za dobrze... Ehh... - zamartwiałam się, robiąc smutne miny, które ciągle odziewały moją twarz. -Aki... Jak myślisz, wróci ten chłopak? - zapytałam się zwierzęcia, próbując się uspokoić. Cała ta sytuacja jeszcze bardziej mnie krępowała i zrzucała z tropu. *Może tak naprawdę go nie było... Wyimaginowałam sobie po prostu go, tak jak całą tą sytuację. Upiłam się w pierwszym lepszy barze i w dość chwiejny sposób przedostałam się w to miejsce. - opcji było wiele, a moja pamięć szwankowała. Byłam zawiedziona i roztrzęsiona. -Nie ma co tutaj siedzieć, idziemy się rozerwać... - oznajmiłam, na co pupil odszczeknął. -Wyczuwam jego zapach w okolicy, ty też? - było to oczywiście kolejne, głupie pytanie zaserwowane przez zarozumiałą idiotkę, która rozmawiała ze zwierzętami, wyglądało to pewnie co najmniej dziwnie. Kto by tam zwracał uwagę, ostatnio dość sporo psychiatryków zbankrutowało i ludzie powybiegali na ulicę. Idąc za głosem swojego nosa, odnalazłam tego, który mnie tutaj doprowadził. Nie byłam jeszcze w pełni sił, ale nie wyglądał za ciekawie... Musiał zobaczyć coś, co nim wstrząsnęło. *Phe. I tak pewnie wygląda sto razy lepiej, niż ja. - pomyślałam sobie, stojąc jak ten słup, których nieopodal było dość pełno.

Offline

 

#524 2012-09-12 01:36:49

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Shinsaku miał wybór. Czy ratować rannego, czy też go zostawić, bojąc się wyrządzić mu krzywdę. Dla niektórych rozwiązanie byłoby proste, jednak są tacy, którzy lubią komplikować. Kimś takim był właśnie Wyrzutek. Nie zostawił mężczyzny. Wziął go pod ramię i postanowił udać się do kryjówki gdzie znajdowała się Rin. Ledwo co zaczął ucieczkę, nastąpił świst, a w jego udzie sterczała strzała. Jeden z ludzi na dachu, zaczął zakładać kolejną strzałę na cięciwę. W międzyczasie, ledwo żywy facet przemówił.
- Zostaw mnie... zostaw mnie i uciekaj. Inaczej ty też umrzesz... - chrypnął donośnie, wyrywając się spod ramienia Shinsaku.

Jeden z zakapturzonych mruknął pod nosem.
- Wyczuwam silną chakrę w pobliżu. Ktoś się zbliża... i nie jest sam. - zimny głos przyprawiał o ciarki na ciele.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2012-09-12 01:38:32)

Offline

 

#525 2012-09-12 01:46:35

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak stwierdził, że nie zostawi nikogo na pewną śmierć tylko dlatego, że jego dupa znalazła się w niebezpieczeństwie. Widział, że chociaż jego ruchy są częściowo blokowane przez strzałę w udzie, to musi jak najszybciej opuścić obszar, na którym mógłby stać się celem napastnika. W ostatniej chwili chwycił rękaw wyrywającego się mężczyzny i mocnym ruchem pociągnął za sobą. Biegł naprzód z głową obróconą bokiem, by widzieć zarówno to, co znajduje się przed nim, jak i za nim. Prawie nie zauważył kobiety, która jeszcze przed chwilą nie dawała sobie rady z samodzielną ucieczką, w ostatniej chwili zapobiegając zderzeniu. Młodzieniec rzucił tylko szybkie: Zwiewamy! i pociągnął ją wolną ręką za sobą. Miał zamiar ukryć rannego tam, gdzie wcześniej pozostawił prowadzoną teraz przez niego kobietę.

Offline

 

#526 2012-09-12 01:58:02

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Przyglądałam się wszystkiemu, czułam dziwną blokadę, która nie pozwalała mi działać. Ruszałam się jak ślimak, nie wiedziałam czemu... *Czemu ja jestem taką idiotką... - pomyślałam sobie, a na mojej twarzy pojawiła się mina powagi. Nie był to raczej zbyt przyjemny stan dla osoby, która musiała na mnie spoglądać. -Kso... Baka! - gadałam sama do siebie... Wróć, przecież jest jeszcze pies. Trzymajmy się tej wersji to chociaż będzie, że nie gadam z duchami. *Muszę coś zrobić, bo ten idiota zaraz tam zginie... Coraz więcej myśli, coraz mniej działania... -Baka! Baka! Baka! - wydzierałam się sama na siebie, totalna idiotka - inaczej myśleć się nie dało... I tak za pewne było - dla wszystkich byłam skończoną idiotką, która robi z siebie pośmiewisko, kiedy inni w okół umierają, jakie to upokarzające. -Dłużej nie mogę... Nie dam rady. Dalej prowadzony monolog wywierał na mnie coraz większą presję działania, po moim policzku spłynęła łza, co zmieniło nieco mój pogląd na aktualną sytuację. -Pora ruszać, Aki. Za mną. Kolejne słowa, tym razem nie tak puste jak poprzednie. Wybiłam się dość silnie z ziemi, krusząc przy tym trochę podłoże i wylądowałam na jednym z jednopiętrowych budynków i zaczęłam skakać pomiędzy nimi, czasem w górę, czasem w dół, aby dotrzeć do trzech opryszków. Byłam już blisko, czułam to... Wyskoczyłam jak najwyżej, a gdy opadałam w furii rzuciłam się na tego, który dzierżył łuk. Fala ciosów, która go zalała z pewnością była bolesna, ale nie miałam czasu na wyżywanie się. Drugim zajął się oczywiście śnieżnobiały tygrys, który raczej z kotami wiele wspólnego to nie miał.. Co do ostatniego, podparłam się na jednej nodze, zaś drugą, pierw ciągnąc stopę po ziemi, próbowałam kopnąć w stronę krawędzi... Pewnie byłam zbyt optymistyczna, że tak łatwo pójdzie...

Offline

 

#527 2012-09-12 22:43:16

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Shinsaku nadal nie odpuszczał i z ciężką motywacją, dalej ciągnął rannego, ryzykując przy tym własne zdrowie. Na jego nogawce pojawiły się plamy krwi, które nie zwiastowały niczego dobrego. Przez tak śmieszną ranę, chłopak miał utrudnione poruszanie się. Strzała trafiła idealnie w witalny punkt, wyłączając jego dolną kończynę z zabawy. Shinsaku poczuł jak robi mu się gorąco, a w głowie zaczyna huczeć. Tak, stracił sporo krwi.
Mężczyzna to dostrzegł. Jego wzrok natychmiast powędrował w kierunku rany Wyrzutka. Jego oczy nabrały smutnego wyrazu, a twarz jeszcze bardziej się zmarszczyła. Złapał za strzałę i wyciągnął ją energicznie.
- To powinno ci ułatwić sprawę. A teraz uciekaj, słyszysz? Uciekaj, inaczej obaj umrzemy! - w jego głosie zabrzmiała nuta desperacji.

Tymczasem Rin dzielnie zaatakował jednego z napastników. Ten jednak, dzięki umiejętnościom sensorycznym, łatwo namierzył zarówno dziewczynę jak i psa. Drogę do krwawego łucznika zagrodził inny z bandytów, skutecznie odcinając Rin. Wymierzył kilka kopniaków z niesamowitą precyzją, wybijając dziewczę z rytmu. Powędrowała na ziemię.
Drugi z walczących, siłował się z psem. Ostrożnie zachowywał dystans, nie odrywając oczy zza ciemnego kaptura.

Offline

 

#528 2012-09-12 23:26:47

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Czułam się dość podle, że wpakowałam tego chłopaka w takie tarapaty... *Jezu, ściągam tylko same problemy. Czemu ja nie mogę być normalna? - dręczyłam sama siebie, w myślach, podczas gdy musiałam bronić się z dość zawziętą falą ciosów wysyłaną przez przeciwnika. Zrządzenie losu chciało, że wylądowałam na ziemi, poobijana. -Popamiętasz to sobie... - moja mina spoważniała, a cztery palce, po dwa u ręki, skrzyżowały się ze sobą, po czym wypowiedziałam spontaniczne: -Kage Bunshin. I stało się. Koło mnie były dwa klony. -Aki... Zostaw to mnie. - powiedziałam do swojego pupila, gdy każda z nas składała te same pieczęcie. -Magen: Jubaku Satsu! - wykrzyknęłam, po czym cała nasza trójka po prosturozpłynęła się w powietrzu... Minęły raptem dwie sekundy i nagle za każdym przeciwnikiem wyrosło drzewo. Czyżby Mokuton? Raczej wątpliwe... Zostali oni oplątani dość liczną ilością gałęzi, a ja do połowy "wynurzyłam" się z drzewa. -To twój koniec, złotko. - powiedziałam, szyderczo się uśmiechając, a następnie skręcając kark przeciwnikowi. Oczywiście tak samo postąpiły moje sobowtóry, które załatwiły pozostałe dwa cele. Śnieżnobiały przyjaciel pozostawał w tyle.

Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#529 2012-09-13 00:30:51

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Shinsaku już miał zbluzgać ratowanego przez siebie mężczyznę za wyrwanie strzały, kiedy zorientował się, że rzeczywiście mniej boli. Czyn ten spowodował jednak obfite krwawienie, najwidoczniej rana dotyczyła również  tętnicy głębokiej uda. Zacisnął zęby, kiedy zaciskał opaskę stworzoną z własnej nogawki nad otwartą raną. Krwotok ustał i choć chłopak wiedział, że za chwilę jego kończyna zdrętwieje i będzie niemożliwe dalsze poruszanie się, postanowił zaryzykować. Kiedy jednak zaczęłoby się z nią dziać coś dziwnego, zamierzał od razu wycofać się z walki i uwolnić nogę, aby jej przypadkiem nie stracić. Z zawrotna szybkością rzucił się w stronę, z której przed chwilą nadlatywały strzały. Aby wybadać teren stworzył 3 bunshiny, które miały udać się w tamto miejsce przed nim. Ewentualnie zaatakowane, umożliwiłyby mu zbadanie sytuacji, odkrycie położenia wroga. Biegnąc za nimi, strasznie się zdziwił, że klony nie przyjmują na siebie żadnego ataku. Po kilku chwilach wiedział już, że przyczyną tego jest czyjaś interwencja, gdyż zauważył 3 ciała. Nad każdym z nich stała ta sama postać. Młodzieniec nie wiedział, ani co się dzieje, ani kim jest ta osoba. Zaciekawiony, odwołał sobowtóry i zbliżył się do jednej z trzech "wersji" i przyjrzał się. Zszokowało go jego odkrycie. Okazało się, że dokonał tego nie kto inny, jak dziewczyna, która przed chwilą nawet nie była zdolna biec.
-Co za wstyd. Ona, ONA poradziła sobie z nimi wszystkimi, a mnie zdążyli ranić. A przecież nie chcę być gorszy od jakiejś dziewczyny, która przed chwilą leżała omdlała w moich ramionach! - szepnął pod nosem pełen zawodu chłopak.

Chakra:
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#530 2012-09-13 19:22:01

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Wyglądało na to, że drużyna radzi sobie całkiem nieźle. Jednak, jeśli przyjrzeć się z boku, można uznać to za parodię kiepskiego filmu. Shinsaku, który oberwał i się wykrwawiał, zamiast usiąść gdzieś z boczku, zaczął tworzyć bunshiny, pozbywając się jeszcze więcej chakry. Zimny pot co raz bardziej skraplał mu czoło, przy nieustąpywających mdłościach. Rin radziła sobie trochę lepiej. Przynajmniej ona tak uważała, bo amatorskich błędów popełniła równie wiele. Czyżby to był ten moment, kiedy nasi towarzysze mają dostać po tyłku, za własną lekkomyślność? No cóż... użyła silnego genjutsu, nie poznając wcześniej swojego przeciwnika. Jeśli by to zrobiła, mogłaby inaczej to rozegrać, zamiast niepotrzebnie marnować chakrę. Wraz z klonami wykonała technikę, z nadzieją, że uda się jej szybko skończyć z opryszczkami - te słowo nie pasuje do ninja tej klasy. Kiedy za każdym z trójki wyrosło drzewo unimożliwiając im ruch, dziewczyna musiała być pewna, że wygrała, jednak tak nie było. Najciekawszym był fakt, że każdy z nich inaczej wydostał się z pułapki. Pierwszy, rozlał się w wodę, dzięki czemu zrobienie mu krzywdy było niemożliwe. Drugi, rozsypał się w liczne płatki kwiatów, a trzeci... trzeci był Bunshinem i po prostu zniknął.

Offline

 

#531 2012-09-13 19:34:53

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

*Są moi... - pomyślałam w momencie, gdy już sekwencja techniki przeszła w ostateczną fazę, aczkolwiek nawet nie zdążyłam sięgnąć ich swoimi małymi dłoniami, a tych już nie było. *Czemu ja jestem taka głupia... Moje myśli były jednoznaczne, obwiniałam siebie za te błędy i to ja za nie musiałam płacić. -Przynajmniej jednego przeciwnika mniej... - powiedziałam po cichutku, w sumie tylko otwierałam usta, nie wydając przy tym dźwięku. W momencie, kiedy przeciwnicy zniknęli, zdezaktywowałam technikę, bo i tak nie było sensu jej przytrzymywać i jak najprędzej uskoczyłam z tamtego miejsca, przywołując do siebie Aki, gestem dłoni. *Muszę coś wymyślić... Rin, myśl! Zasypywałam sobie głowę głupotami, czekając, aż przeciwnicy ponownie się ujawnią. Przy okazji pozbyłam się swoich klonów, które i tak już tylko zawadzały. Kątem oka spoglądałam na poznanego mi chłopaka, wciąż nie wiedziałam albo nie pamiętałam jak ma na imię.

Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#532 2012-09-13 22:39:44

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak bardzo się zdziwił, gdy zorientował się, że to jeszcze nie koniec. Jednak, czego innego miałby się spodziewać, nie uważał przecież dziewczyny za jakąś wielką wojowniczkę. Był jej jednak wdzięczny za dany mu czas. Odwołał szybko klony, by nie marnować niepotrzebnie chakry, i usiadł na ziemi, gdyż noga zaciśnięta opaską zaczynała już drętwieć. Odwiązał szybko tkaninę blokującą przepływ krwi znad rany i obwiązał nią miejsce zranienia. Wiedział, że musi chwilę odpocząć, dlatego znalazł jakiś głaz, na którym mógł przysiąść i obserwować całą sytuację. Przynajmniej w taki sposób chciał pomóc walecznej dziewczynie. Wiedział, że dopóki krew tryska jak szalona, nie może sobie na więcej pozwolić. Postanowił poczekać chwilę, aż krwotok choć trochę ustanie i wtedy ewentualnie włączyć się do akcji.

Offline

 

#533 2012-09-13 22:54:05

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Tym razem obie strony obrały bierną stronę. Nie zrobiły żadnego znacznego ruchu, pozostawiając resztę swoim oponentom. Możliwe, że to było dobre rozwiązanie, biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio zbyt ostro rwali się do walki. Shinsaku na chwilę obecną zupełnie zrezygnował z walki i postanowił trochę od począć. Aż dziw, że jedna strzała wystarczyła, aby go powstrzymać. W każdym razie... jeśli nie będzie się kwapił do pomocy koleżance, ta długo nie pociągnie. No chyba, że jej pies da radę w pojedynkę powalić jednego z zakupturzonych. Ci zaś, wciąż nie ujawniali swojej tożsamości. Cień padający na ich twarz nie mógł pozwolić na zidentyfikowanie. Milczeli, zupełnie jakby słowa były zbędnę, zupełnie zbędne.

Offline

 

#534 2012-09-13 22:59:21

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Byłam lekko podminowana całą sytuacją, która zaistniała. Zmarnowałam tylko chakrę na cały ten poprzedni ruch... *Cóż, za błędy trzeba płacić. - podsumowałam, rozmyślając szybko nad planem, jednakże tego mi brakowało... Nie znałam dokładnie umiejętności mojego przeciwnika, ale robiło się coraz bardziej problematycznie. *Co robić... Co robić?! - pytałam samą siebie, szukając natchnienia w tej pustej i jakże tępej główce, która spoczywała na mojej biednej szyi... -Aki, zachowaj czujność. - oznajmiłam do psiego przyjaciela, w sumie nie wiedziałam nawet po co... Tak po prostu. Próbowałam wywęszyć coś przy okazji nosem, aby nie zostać zaskoczoną w kolejnym ataku przeciwnika.

Offline

 

#535 2012-09-13 23:09:16

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak siedział przez dobra chwilę, kiedy poczuł, że rana na jego nodze już tak bardzo mu nie przeszkadza. Co chwilę odwracał głowę, patrząc we wszystkich strony, by mieć pełny obraz sytuacji i nie zostać zgładzonym, nawet nie wiedząc z której strony otrzymując ostateczny cios. Swój wzrok zatrzymał na chwilę na chwilowo statecznej dziewczynie. Wtem, zdał sobie sprawę, że nie zna jej imienia. Po uprzednim upewnieniu się, że nie przeszkodzi jej w walce, krzyknął pod jej adresem:
-Hej dziewczyno! Nazywam się Shinsaku Nakayama!- posłał jej serdeczny uśmiech. - To tak na wszelki wypadek, jakbym miał zginąć! Mam nadzieję, że damy sobie jakoś radę!
Krótki monolog w stronę nieznajomej dodał mu nieco otuchy i odwagi. Podniósł się z kamienia i spróbował stanąć na rannej nodze, zachowując ciągle szczególną ostrożność. ucieszył go fakt, iż nie przeszkadzała mu już ona niemal wcale.

Offline

 

#536 2012-09-14 17:30:42

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Batalia trwała dalej. Trzeba przyznać, że robiło się nudno. Pomijając fakt, że Shinsaku chyba w ogóle zrezgnował z potyczki i zostawił dziewczynę, oraz jej psa na pastwę wrogów. No cóz... jeżeli chce zostać takim ninją w przyszłości, to należy współczuć jego partnerom. Może to nareszcie odpowiedni moment, aby wziąć tyłek w trogi i zacząć coś działać? A może lepiej posiedzieć na kamieniu i patrzeć jak ładna pogoda panuje wokół.
Rin także nie spisywała się najlepiej. Cóż... po niej spodziewano się więcej, niż po świeżym Wyrzutku. Wyglądała na kogoś, kto wie co nie co o jutsu i innych pierdołach, a tutaj również nie prezentuje niczego imponującego. Może oszczędza chakrę na coś specjalnego? Ale czemu to trwa tak długo?
   - Wystarczy. - rzekł jeden z zakapturzonych, a z jego rękawa wysunęło się ostrze. Drugi zrobił dokładnie to samo i ruszył za swoim partnerem. Na ich twarzach widniała tajemnicza determinacja.

Offline

 

#537 2012-09-14 17:52:07

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Coś dziwnego zawisło w powietrzu. Nad miejscem, gdzie stało on i... kobieta, której imienia nie znał, unosiła się atmosfera grozy. Po całym ciele chłopaka przebiegł szybki dreszcz, który zjeżył mu włosy. Odwrócił się w stronę dziewczyny i jednym susem znalazł się koło niej. Pomyślał, że będą mieli większe szanse, jeśli będą trzymali się blisko siebie. Ponadto, Wyrzutek zdawał sobie sprawę, że poczucie bliskości dziewczyny i jej pupila, doda mu otuchy i pewności siebie. Zamierzał dać z siebie wszystko, aby pokazać, że nie jest mięczakiem, jak być może myślała sobie o nim towarzyszka boju. Chciał się w końcu w jakiś sposób przysłużyć i udowodnić samemu sobie, że nie przez przypadek udało mu się zostać ninja.
-To już najwyższy czas! Idziemy na całość!- szepnął pod nosem z zadziornym uśmiechem na twarzy.

Offline

 

#538 2012-09-14 21:24:07

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Spoważniałam - moja twarz wyglądała teraz zupełnie inaczej. *Cholera, robi się dość problematycznie, bo sama nie posiadam żadnej broni białej... Jak zwykle, nieprzygotowana sierota na polu walki. Obwiniałam siebie samą za te wszystkie błędy popełnione w tej walce i nie tylko. Czułam się podle, że tak zawaliłam sprawę, ale liczyłam, że jeszcze uda się coś zrobić. -Koniec tego dobrego. - zacisnęłam zęby po tych słowach i widziałam przeciwników, którzy lecieli w moją stronę. Biegli dość rozbieżnie, ale nie byli ani ustawieni równolegle, ani gęsiego... Wyglądało to dość problematycznie, ale miałam pewien sposób, gdy przeciwnicy byli już dość blisko... -Pozwól, Shinsaku. - po tych słowach wybiłam się lewą nogą z ziemi, a prawą stopą od młodzieńca, a dokładniej jego ramienia. Nie miałam zamiaru uderzyć pierwszego przeciwnika pięścią, dlatego uderzeniem celowałam obok, aby go zmylić i specjalnie spudłować, a następnie ramieniem zahaczyć o jego szyję i wlecieć na tor drugiemu przeciwnikowi i uważając na ostrze, zaatakować drugą ręką. Musiałam powalczyć trochę na TaiJutsu, nie było wyjścia.

Offline

 

#539 2012-09-15 00:38:47

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Na samym początku chcę zaznaczyć, iż akcja toczy się na dachu (żeby nie było potem nieporozumienia).

Nareszcie zaczęło coś się dziać. Tak, w końcu nasi bohaterowie postanowili przejść do ofensywy, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Mimo wszystko, każdy ruch ograniczał się jedynie do taijutsu, co znacząco wpłynie na rozwój wydarzeń. Jesteście ciekawi dlaczego? Zaraz się dowiecie.
Rin przaśnie użyła Wyrzutka, który nareszcie miał okazję się do czegoś przydać. Sprytnie odbiła się od jego ramienia, atakując z góry swoim rywali. Plan miała całkiem dobry, lecz brakowało w nim wielu aspektów. Prawdopodobnie nie przewidziała tego, że zakapturzeni potrafią używać ninjutsu. Kiedy dziewczyna była w powietrzu, jeden z nich warnkął pod nosem.
   - Suiton: Teppoudama! - mężczyzna wypluł z ust sporą kulę wody, która zmiotła dziewczyna na kilka metrów.
Tym czasem, drugi z napastników zdąrzył dobiec do Shinsaku. Złożył pieczęć smoka, wypowiadając płynnie nazwę jutsu.
   - Kawara Shuriken... - kilkanaście dachówek uniosło się do góry, wędrując ze dużą prędkością w kierunku Wyrzutka.

Offline

 

#540 2012-09-15 00:58:05

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Nie wiedzieć czemu, widok lecących w stronę chłopaka dachówek, nie przeląkł go zbytnio. Być może dlatego, że noga nie przeszkadzała mu już w żaden sposób i nie musiał zachowywać tak szczególnej ostrożności. Zdjął szybko płaszcz, który mógłby ograniczać jego ruchy i natychmiast uniknął pierwszej z dachówek, przez schylenie się. Następnej uciekł robiąc przewrót w bok, jednak kolejna zahaczyła o jego ramię, lekko je przecierając. Mogło to wyglądać na zwykłe uciekanie, ale podczas unikania lecących w jego stronę płytek, cały czas przemieszczał się w jedna stronę, aż dotarł w miejsce, które obrał sobie za cel. Znajdował się teraz w jednej linii z obydwoma napastnikami. Użył Dynamic Entry i choć nie wierzył, że pierwszy nie uniknie tego oczywistego ataku, to już miał pewność, że trafi następnego, który stał obrócony w inną stronę. Zajęty był on bowiem walką z kobietą.

Offline

 

#541 2012-09-15 08:27:35

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Leciałam przed siebie i nagle spostrzegłam coś dziwnego - jeden z nich planuje użyć techniki, która wyleci z ust - było to dokładnie widać, gdyż jego usta się "napełniały". W tym momencie zrezygnowałam z ataku, łącząc ze sobą dłonie, z których momentalnie powstał kage bunshin, a ten posłużył mi jako platforma do odbicia się na bok i mylnie dla przeciwnika (gdyż kula jest duża i raczej mnie nie widział) to on oberwał techniką. Gdy byłam już poza zasięgiem jutsu, jeszcze raz zastosowałam tą samą technikę, ponownie odbijając się od klona i z całej siły atakując przeciwnika w tył głowy. -To twój koniec. - powiedziałam tylko, a żyjący Kage Bunshin rzucił się na przeciwnika, który mnie zignorował - to był ich największy błąd. Warto wspomnieć, że klon nie ruszył sam - Aki zaatakowała wraz z nim, jeszcze bardziej utrudniając walkę przeciwnikowi, który miał zamiar zranić Shinsaku jakąś banalną techniką.

Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rin (2012-09-15 08:44:55)

Offline

 

#542 2012-09-15 21:02:42

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Walka rozkręciła się. Tym razem mieliśmy okazję zaobserwować dość sprytne rozwiązania dwójki ninja, która nadal próbowała pokonać dwóch zamaskowanych rywali. Shinsaku udało się ominąć niemalże wszystkie dachówki. Niestety, na jego drodzę stanęła jedna, która uszkodziła mu rękę. Mimo to, niewielkie obtarcie nie powinno utrudniać mu dalszej walki. Wykazał się dobrym zmysłem strategicznym, obierając dobrą pozycję. Wykonał jedno z podstawowych taijutsu, posiadając zalążek nadziei na trafienie jednego z wrogów. Niestety, nie udało się.
Kiedy znalazł się na wysokości twarzy oponenta, ten po prostu wykazał się sprytem . Z jego ust wystrzeliło kilka senbon, dotkliwie raniąc Wyrzutka.
Tymczasem Rin radziła sobie całkiem nieźle. Przeciwnik co prawda zniszczył jej klona, jak i odpechnął ją samą, ale nie zdołał obronić się przed psem, który zdąrzył ugryźć go w rękę, tworząc dość głęboką ranę.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2012-09-15 21:06:11)

Offline

 

#543 2012-09-15 21:55:38

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak myślał, że coś więcej uda mu się osiągnąć tym atakiem. Zdziwił się, że mimo faktu, iż nawet nie zadrasnął przeciwnika, to jeszcze zanim go zakończył, poczuł lekki ból od strony przeciwnika.
Był jeden plus tej całej sytuacji. Choć młodzieniec nie trafił napastnika, znalazł się wystarczająco blisko niego, by wyprowadzić kolejny atak. Uśmiechnął się, wyprowadził atak lewą ręką w stronę twarzy blisko stojącego napastnika, jednak niezbyt silny, by ten nie próbował robić uniku, ale sparować. W tym samym czasie podniósł prawą rękę ku niebu, ściągając pioruny. Złapał lewą dłonią przeciwnika i i zaczął się obracać wokół własnej osi. Kiedy wciągnął oponenta w to elektryczne tornado, krzyknął szybkie: Kobieto, uważaj!, po czym szepnął: Raiton: Rairyuu no Tatsumaki.
Dwie głowy smoka popędziły w stronę niczego nie spodziewającego się drugiego napastnika.

Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2012-09-15 22:01:43)

Offline

 

#544 2012-09-15 21:58:17

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Byłam wielce zdziwiona, kiedy dowiedziałam się, że ten chłopak dzierży tym samym żywiołem co ja, a na dodatek jakąś pokaźną techniką. *To wygląda groźnie... - pomyślałam, wymieniając się wzrokiem z moim pupilem. -Nie uciekniesz! Krzyknęłam, gdy mój pies trzymał przeciwnika, serwując mu cios z prawej dłoni w kark, aby powalić go na ziemię i tym samym ogłuszyć... Ponowna wymiana wzroku ze zwierzakiem i czym prędzej odsunęliśmy się od przeciwnika, gdy tego miały przepełnić już promienie energii, zwanej także chakrą. *Pewnie się uda... - pomyślałam, bo przecież miałam przeciwnika na tacy, jeżeli Aki udało się go złapać poprzednio.

Offline

 

#545 2012-09-15 22:22:41

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

No cóż... kto by się spodziewał, że nasz Shinsaku wykaże się takimi umiejętnościami. Choć senbony potraktowały go dość brutalnie, to chłopak nie poddał się i zaatakował jednym ze swoich jutsu. Kiedy senbony utkwiły w ciele wyrzutka, mężczyzna się lekko zdziwił na brak reakcji.
   - Cienisty klon? - nie zdążył dokończyć, ponieważ został dość solidnie pochwycony. Nie minęła chwila, kiedy wszystko zaczęło wirować... a świat zamienił się w jedną wielką, niebieską smugę. Smoczysko zawyło wrednie i również, bez zbędnych ceregieli uderzyło w drugiego z przeciwników. Ten też nie zdążył uciec, przez co stanął w niebieskich piorunach. Jedyne co można było dostrzec na jego twarzy, to wyraz bólu.
Kiedy wszystko przeminęło, a kurz zniknął, na dachu leżało dwóch, już niezamaskowanych mężczyzn. Ich ciuchy były podarte, a gdzieniegdzie widniała przypalona skóra. Nie ruszali się. Jednak coś było nie tak. Do uszu ninja dobiegał dźwięk klaskania i podłego śmiechu. Co się stało?

Offline

 

#546 2012-09-15 22:31:29

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Shinsaku sam był zaskoczony, że udało mu się trafić swoim jutsu obydwu przeciwników! Tym bardziej, że był to jego debiut - pierwszy raz użył tej techniki na polu bitwy, w prawdziwej walce. Zaraz po tym, jak niebieskie tornado wraz z dwugłowym smokiem zniknęło, chłopak zaczął nerwowo rozglądać się, czy dziewczyna i jej pies zdążyli uskoczyć przed jego atakiem. Bał się bowiem, że ostrzegł ich zbyt późno. Ucieszył się, że im się udało. Jego radość była tym większa, że na dachu mógł zobaczyć również dwóch napastników, zmasakrowanych z jego inicjatywy. Poczuł się trochę dumnie i nabrał pewności siebie. Ta jednak miała za chwilę po raz kolejny zostać wystawiona na próbę, gdyż okazało się, że to jeszcze nie koniec. Usłyszał bowiem za swoimi  plecami odgłos uderzających o siebie dłoni. Obejrzał się w tamtym kierunku, mając nadzieję, że nie czeka tam na nich kolejny przeciwnik.

Offline

 

#547 2012-09-15 22:37:50

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Dość sceptycznie podchodziłam do tego, co mieliśmy zamiar stworzyć, ale byłam po prostu pewna, że jeden wróg jest nasz. *Dwójka zmasakrowanych. Nieźle. - pomyślałam, przykucając przy tym, którego miałam bliżej. -Spoczywaj w pokoju. Powiedziałam, podczas gdy bezlitośnie skręcałam mu kark. Do drugiego zmierzałam jak jakiś robot, ledwo uginając kolana i łokcie po drodze. Postąpiłam tak samo jak w poprzednim wypadku, aż było słychać zgrzyt łamanych kości, które później o siebie ocierały. -Może wygląda to dość dziwnie, ale musisz się przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy... Co do tych oklasków, nie wygląda to za dobrze, chodźmy stąd. - powiedziałam do chłopaka, który mógł w dziwny sposób zareagować na całą tą sytuację i teatr, który musiałam odstawić, gdy dobijałam przeciwników... Nie chciałam wyciągać go w ten sam sposób co on mnie, dlatego zwyczajnie zaproponowałam ulotnienie się. Przypomniał mi się jednak fakt. -Cóż, przedstawiłeś mi się w trakcie walki, więc wypadałoby żebyś także poznał moje imię. Jestem Rin i pochodzę z martwego klanu Inuzuka. Nie spotkałam w swoim życiu nikogo, kto byłby z tego samego klanu co ja - moi rodzice nie żyją. W momencie, gdy kończyłam wypowiedź, kilka kropel łez spłynęło po moich policzkach, a usta wyraźnie wyglądały na zasmucone.

Offline

 

#548 2012-09-15 22:59:43

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Zaczęło kropić. Gęste krople deszczu, uderzały wściekle o sfatygowane podłoże. Shinsaku zostawił dość wyraźny ślad po swojej technice, zbierając żniwo śmierci. Rin, zupełnie jakby jakby chciała się upewnić, iż dwójka mężczyzn została uśmiercona, skręciła im karki. Wszystko przebiegło pomyślnie, dzięki czemu Samotniczka mogła być pewna swego.
Człowiek, nowy przeciwnik, który ukazał się dwójce ninja, zaprzestał klaskania. Na twarzy widniał grymas rozdrażnienia, co kontrastowała z błąkającym się uśmieszkiem. Jego wpółotwarte oczy symbolizowały długie lata obfitego doświadczenia, oraz głębokiej pewności siebie.
Jednak... coś tu było nie tak. Ta sama osoba, którą uratował Shinsaku... ranny, wpół żywy mężczyzna, stał teraz w krwistym kręgu Jashina, liżąc zakrwawioną strzałę. Jego ciało zalał czerń, którą przecinały białe pręgi, przypominające kości. Nie zastanawiąjac się dłużej, wyjął metalowy pręt, przebijając własną prawą rękę, a zarazem rękę Wyrzutka.

Offline

 

#549 2012-09-15 23:13:36

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak nie wiedział co ma myśleć. W zasadzie to nie myślał w tej chwili nad niczym, nie potrafił. jego wzrok napotkał uratowanego przez niego mężczyznę, który trzymał strzałę z jego krwią. Sam nie wiedział, co to wszystko ma oznaczać. Zdał sobie jednak sprawę, że ten koleś wcale nie jest po jego stronie, w końcu stanął naprzeciw nim. Wściekły na siebie, ruszył w stronę dawnego rannego z zamiarem oddania ciosu, przesiąkniętego jego złością i gniewem. Zanim jednak zdążył tego dokonać, poczuł niewiarygodny ból w prawej ręce. W połowie dystansu, dzielącego go od mężczyzny, upadł w pełnym pędzie na twarz, dysząc z bólu. Wyrzutek podniósł głowę i spojrzał na faceta w kółku. Zauważył, że i jego ręka intensywnie krwawiła.
-Rin, o co tu chodzi?...- wyszeptał.

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2012-09-15 23:18:34)

Offline

 

#550 2012-09-15 23:20:23

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Rin szybko zrozumiała o co chodzi. -To ten, którego uratowałeś. Prawdopodobnie jest to nawet ta sama strzała, którą wyrwał Ci z nogi... Z pewnością schował ją właśnie po to. - mówiłam, gdy Shinsaku zapytał mnie o radę. -Wychodzi na to, że każda rana, którą on odnosi jest przenoszona na twoje ciało, tak więc... Szykuj się, nadchodzę! - miałam dość intrygujący plan. Wiedziałam, że chodzi o to kółko, bo inaczej przecież nie stałby w nim jak pachołek. Nabrałam prędkości, nieznacznie wyskakując w przód przed przeciwnikiem i pędząc jak korkociąg na niego, najpierw uderzając go pięścią w klatkę piersiową, a następnie wypychając z czerwonego znaku na ziemi, który był prawdopodobnie wykonany z krwi. Miałam go wystawione jak na widelcu, a w razie gdyby się usunął na bok, chwilowo rezygnując ze swojej techniki miałam plan B.

Offline

 

#551 2012-09-15 23:31:30

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

W chwili przebicia ręki metalowym prętem, twarz mężczyzny odpłynęła w roskoszy. Śmiał się ku niebu, kątem oka dostrzegając zmierzającą ku niemu dziewczynę. Smrużył oczy, skupiając się. Nie widząc żadnych wykonywanych pieczęci z jej strony, sam to zrobił, płynnie wymawiając nazwę jutsu.
   - Kanashibari no jutsu. - Rin przewróciła się nagle, zupełnie tracąc kontrolę nad swoim ciałem. Przekoziołkowała kilka metrów w niewładzie, póki zupełnie nie zastygła. Sparaliżowana nie mogła nic zrobić.
Za plecami Shinsaku wstał jeden z mężczyzn. Chrupnął głośno karkiem, a tuż za nim spadła potłuczona maska. Z ust wylewał mu się pęk czarnych nici. Swoimi zielonymi oczami rozejrzał dookoła, póki nie przemówił w pogardzie.
   - Zniszczyliście moje serce... dupki. Nie chciałbym być na waszym miejscu...

Offline

 

#552 2012-09-15 23:47:23

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Chłopak był całkowicie sparaliżowany. Nie wiedział, co ma robić, zresztą nie pierwszy raz tego dnia. czuł się beznadziejnie, że nie jest w stanie nic zrobić, a co więcej - w jego obronie obrywała dziewczyna. Starał się szybko analizować całą sytuację, w jakiej przyszło im się znaleźć. Przypomniał sobie słowa Rin, która mówiła, że każda rana tego mężczyzny, który mógł zdychać gdzieś daleko stąd, jest jego raną. Przestraszył się nie na żarty. Pomyślał jednak, że skoro naturą jego chakry jest Raiton, to użycie jutsu pioruna powinno bardziej uszkodzić tego dziwnego pana w kółku bardziej, niż jego samego. Sam jednak nie wiedział, czy tak to działa. Postanowił jednak zaryzykować, z racji na brak innych pomysłów. Ruszył w stronę napastnika i będąc już blisko użył po raz kolejny Raiton: Rairyuu no Tatsumaki. Tornado zrywało okoliczne dachówki i kiedy uformowały się obie głowy smoka, posłał je w kierunku mężczyzny pokrytego czarnym kolorem. Obie głowy popędziły w niego z niesamowitą szybkością. Kiedy tylko dotknęły jego ciała, Shinsaku poczuł, że i jego ciało przechodzi impuls elektryczny. Zauważył jednak, że krwiste kółko, w którym wcześniej stał ten facet, praktycznie już nie istniało - dachówki były doszczętnie zniszczone.
Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Shinsaku (2012-09-15 23:48:03)

Offline

 

#553 2012-09-15 23:56:29

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Poczułam się dość dziwnie. Próbowałam ruszyć dłonią - nic, próbowałam poruszyć którąkolwiek ze stóp - także zakończyło się fiaskiem. Nawet nie mogłam skinąć własną głową, nie wiedziałam czemu, aczkolwiek czułam wszystko, co oddziałuje na moje ciało. Musiałam jednak działać, a wciąż miałam jak, tym bardziej, że narastało kolejne zagrożenie, koło którego stała Aki, gdyż nie odsunąła się od miejsca zabitego człowieka. Zauważyłam, że pękające maski oznaczają zbite serca - przynajmniej to można było wywnioskować z wypowiedzi tego kolesia, który ledwo się podnosił, gdy mój pies już się nim zajmował... W swoją pojemną paszczę chwycił jego szyję, a łapami przygniatał go do ziemi, aby nie mógł wstać, ani się ruszyć. Na sobie chwilowo nie mogłam polegać, czułam się przez to podle, patrząc jak Shinsaku zmaga się z tym przeciwnikiem.

Ostatnio edytowany przez Rin (2012-09-15 23:57:09)

Offline

 

#554 2012-09-16 00:06:52

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Sytuacja w jakiej znajdował się Wyrzutek i jego towarzyszka, była okropna. Oboje nie mogli nic zrobić, zważywszy, że ta druga leżała nieprzytomna. Do tego doszedł wściekły członek klanu Kakuzu, który chciał zadośćuczynienie za swoje zniszczone serce, za jakie pewnie ciężko harował. Co więc powinni zrobić? Poddać się? Bez sensu. To i tak równa się ze śmiercią. A więc jaki ruch wykonać? Shinsaku był odpowiedzią na te pytania.
Ponownie użył swojego jutsu  na Jashinowcu. Smok, tak jak wcześniej, zaczął wirować w błękicie, dopóty się nie uformował. Dwa łby i czerwone ślepia, tworzyły marną kreatura, jaka chwilę później runęła na krwisty krąg.
Wyrzutkiem wstrząsnęło. Porządny kop powalił go na nogi, niemalże pozbawiąjąc przytomności. Natomiast jego cel miał się o wiele lepiej. Nie zrobił mu w zasadzie żadnej krzywdy, prócz zniszczenia kręgu. No cóż... po dobrej stronie pojawiło się światełko nadzieji.
Jeśli nie Rin, to jej pies przeszedł do ofensywy. Zaatakował wroga, jednak wszystko zakończyło się fiaskiem. Dłoń chwyciła go za szyję, a ręka wydłużona nićmi, wyrzuciła Aki w powietrze.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2012-09-16 00:11:32)

Offline

 

#555 2012-09-16 00:22:37

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Młodzieniec, który nieco otrząsnął się już po swoim ataku, stwierdził, że to najwyższy czas na coś, czym zawsze się ratował - zamieszanie. Uśmiechnął się lubieżnie i krzyknął:
-Bunshin no Jutsu! - i jego podobizny rozbiegły się po dachu, unikając miejsc, gdzie zabrakło dachówek. Wśród tych dziewięciu biegł również ten właściwy Shinsaku, który nie zamierzał tracić czasu i czym prędzej zaatakować kolesia od krwawych kółek, zanim zdobędzie się na stworzenie następnego. Wiedział, że musi działać dość szybko, gdyż jego rysowanie nie było aż tak długo trwającym zajęciem, jednak nie należało tez z pewnością do błyskawicznych. Biegł w stronę ratowanego mężczyzny i okrążył go wraz z klonami, będąc gotowym na atak w każdej chwili. Nie miał zamiaru dopuścić do sytuacji, kiedy ten zacznie swoje malarskie obrzędy. Kółko wokół dziwnego napastnika poruszało się ciągle zgodnie z wskazówkami zegara, aby całkowicie go zmylić. Młodzieniec ciągle był w pogotowiu, gotowy na oddanie ciosu.
Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#556 2012-09-16 00:29:24

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Nie wiedziałam co mam robić, ale czułam, że technika przeciwnika słabnie - powoli odzyskiwałam władze nad własnym ciałem, ale wciąż nie na tyle, aby przystąpić do działania. Jeżeli chodzi o Aki - po wylądowaniu gdzieś biegła, ale gdzie? Kto wie... [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] Musiałam przeczekać jeszcze chwile, zanim technika osłabnie - nie było innego sensownego wyjścia w tej sytuacji. Nie mogłam się ruszyć - ani bronić, ani atakować. Sprawiało to niemały problem we wszystkim, co chciałam zrobić... Tyle okazji przeleciało mi przed oczami, które większość czasu miałam zamknięte. Wolałam na to nie patrzeć.

Offline

 

#557 2012-09-16 00:43:38

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

Walka dalej trwała w najlepsze. Już dawno minęły czasy, kiedy obie strony powściągały się. Teraz każdy prezentował pełen wachlasz technik i umiejętności, by jak najszybciej wykluczyć oponenta. Rozpoczęła się walka na śmierć i życie...
Shinsaku zdecydował się na dość specyficzne rozwiązanie. Stworzył kilkanaście zwykłych bunshinów i wraz z nimi ruszył na mężczyznę. Okrążył go, biegając w koło wraz z bunshinami. Twarz faceta się zmarszczyła z poirytowania. Machnął zakrwawionym prętem prosto w orygnalnego Wyrzutka. Uderzenie trafiło go centralnie w czoło.
   - Zwykłe bunshiny to tylko iluzje. Nie pozostawiają po sobie dźwięku, odłgosu czy też zapachu. Działają jedynie wzrok. Podły amatorze...
Czoło Shinsaku krwawiło obficie. Czyżby ponownie miał stracić kolejne hektolitry krwi?
Do Rin zbliżał się nitkowy człowiek. Wpół nagi stanął nad dziewczyną.
   - Oddasz mi swoje serce, dziewczyno. - czarne nici zatańczyły złowieszczo. Jakby nie mogły się doczekać, aby rozpruć klatkę Samotniczki.

Offline

 

#558 2012-09-16 00:59:49

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miasto

Pomysł chłopakowi najwidoczniej się nie udał. Nie przewidział tego, że jego klony to tylko iluzje, wzrokowe omamy. Przyszło mu zapłacić za tę pomyłkę niemałą cenę - kolejny raz musiał przyjąć na siebie cios szalonego mężczyzny. Poradził sobie z tym jednak innym sposobem: używając Kawarimi no Jutsu zamienił się z ciałem napastnika, którego udało się już im zgładzić. Kiedy pręt wbijał się w czoło fałszywego Shinsaku, zauważył, że do Rin zbliża się kolejny napastnik, a jej obrońcy - psa, nigdzie nie widział. Obudziło się w nim nagłe, silne pragnienie pomocy tej dziewczynie. Zauważył, że wyraz twarzy jej niedoszłego oprawcy zdradzał najszczerszą chęć zakończenia jej żywotu. Był tak pochłonięty tym pragnieniem, że z pewnością nie mógł dostrzec celującego w niego swoim Dynamic Entry Wyrzutka. Uderzył go z takiej strony, że jego cel wypadł poza krawędź dachu, na którym przyszło im walczyć.
Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#559 2012-09-16 01:15:09

 Rin

Zaginiony

7542086
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2012-09-11
Posty: 100

Re: Miasto

Czułam siłę, wiedziałam, że mogę coś roznieść. -Wracam do zabawy... - powiedziałam, szyderczo się śmiejąc i patrząc z pogardą na przeciwnika, którego odstawił z kwitkiem Shinsaku. -Teraz nie pójdzie Ci tak łatwo... - dodałam, podnosząc się na własne nogi i otrzepując bluzkę, stawiałam dość prężnie kroki w stronę człowieka wyznającego zupełnie inny kult. *Zobaczymy co teraz wymyśli. - pomyślałam, zwalniając kilka metrów od oponenta i po złożeniu dwóch pieczęci, przy stawianiu kolejnych kroków, rozpłynęłam się momentalnie. Był to moment, kiedy nie zniknęłam nawet z oczu do końca, a już stałam za swoim przeciwnikiem - po prostu ciągnęła się za mną iluzja. Przeciwnik nie miał już szans na ruch - był złapany w moje GenJutsu, które spokojnie oplotło go gałęziami wychodzącymi z drzewa, w którym pojawiłam się także ja - Rin. *Żeby nie było przekrętów to lepiej urwę mu ten zasrany łeb! - pomyślałam sobie i tak zrobiłam. Chwyciłam go przedramieniem prawej ręki za podbródek, a lewą ręką przytrzymując górną część głowy, zaczęłam ciągnąć tę część ciała w górę, powoli i boleśnie urywając ją od reszty ciała, które bezwładnie mogło opaść na ziemię. Z nieznanego nikomu miejsca, nagle pojawiła się Aki, stała tuż przy mnie, a dokładniej między mną, a drugim przeciwnikiem, który był zajęty walką z Shinsaku.

Chakra: [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#560 2012-09-16 14:40:01

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

No cóż, trzeba przyznać, że zaczęło się sporo dziać na polu walki. Począwszy od Shinsaku, który nie zdąrzył wykonać techniki podmiany i po prostu został znokałtowany przez pręt. Padł na ziemię jak marionetka pozbawiona wszelkich sznurków, za które mógłby ktoś pociągać.
Rin także próbowała zaatakować i jeszcze raz użyła do tego genjutsu. Jednak za nim to zrobiła, jej nogi zapadły się pod grząskim błotem, dzięki jednej z technik doton, wykonanej przez klanowicza Kakuzu. Zapadając się, analogicznie runęła w dół w głąb budynku. Była na dole. Pytanie tylko, gdzie jest jej pies?
Wyznawca Jashina zdąrzył w międzyczasie jeszcze raz narysować krąg.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Zbiorniki betonowe na szambo kanał https://elblag.szamba-betonowe.com