Ogłoszenie


#321 2014-12-26 18:45:17

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Ayane wykazała się niezwykłą determinacją w uzyskaniu odpowiedzi na swoje dręczące pytanie odnośnie rywala, przemierzając prawie cały kraj ognia od Shisou do Chikai. Po długiej podróży znalazła się tuż pod rozpościerającym się lasem, pełnym wielkich i potężnych drzew. Tereny starego Debiruiyaa mogły zachwycić, chociaż Ayatsuri nie przybyła tu w tej sprawie. Wkraczając w głąb zalesienia, starała wyostrzyć swoje zmysły na nadchodzące zagrożenia. Specjalnie również uzupełniła brakujące pokłady chakry, przemierzając ten spory kawał drogi z siedziby swego klanu. Obraz, który ją otaczał bym raczej monotonny, lecz widowiskowy. Niestety po za samymi drzewami nie było tu żadnych ciekawostek po za mocno wydeptaną drogą ze skrawkami bruku, tak jakby kiedyś prowadził tu jakiś poważniejszy szlak. Gdzieś w oddali było słychać ciche śpiewy ptaków a delikatny wiatr, wprawił liście w lekki szum. Wyglądało to dosyć bajkowo, wręcz usypiając czujność. Wtem jeden krok dziewczyny wystarczył by mały kawałek ziemi tuż pod jej stopą, zapadł się na kilka minimetrów wypuszczając w jej kierunku całą chmarę kunaiów.  Leciały dosłownie z każdej strony świata po za górą, skąd spadała wielka siatka, mająca ją uwięzić [Kunaie: Szybkość 75/ Siatka 85]. Bardzo miłe przywitanie jak na gościa lubiącego walkę w zwarciu.

Offline

 

#322 2014-12-26 23:57:58

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Nie miałam pojęcia, co zaraz mogło się wydarzyć, ale nie spodziewałam się od razu tak szybkiej zasadzki. Sama, jako członkini klanu Ayatsuri, wiedziałam wiele o pułapkach i znałam się na wielu mechanizmach, niestety w lesie trudno było mi cokolwiek zauważyć, zwłaszcza w aktualnych warunkach. Nim się zorientowałam, w moją stronę zmierzała duża ilość kunai'ów, a także siatka, która miała mnie uwięzić. Wiedziałam, że muszę szybko zareagować, dlatego od razu skoncentrowałam w ciele swoją chakrę i zapadłam się pod ziemię, dosłownie. Pojawiłam się kilka metrów dalej, z dala od wszystkich przedmiotów użytych do zasadzki. Zaczęłam się rozglądać po okolicy, szukając jakiejkolwiek sylwetki, musiałam zachować szczególną ostrożność, w końcu znajdowałam się na terenie "wroga".

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#323 2014-12-28 17:30:58

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Kunaie świstały, przecinając powietrze i przesłaniając widok dziewczyny z jakiekolwiek strony. Wyglądało to źle, zwłaszcza ze względu na opadającą z góry siatkę. Rozległ się dźwięk masy wbić ostrzy, towarzyszący przebijaniu się przez delikatną ludzką skórę. Przynajmniej tak mogło się wydawać, nie widząc wydarzenia. Miejsce w którym jeszcze przed chwilą stała Ayane, zamieniło się w istnego metalowego jeża z grubą siatką na jego górze. Ayatsuri wyłoniła się z kilka metrów od miejsca ataku, mogąc śmiało otrzepać się z kurzu. Ponownie przyjęła pozycję, będąc przygotowana na kolejny atak z zaskoczenia, jednakże nic się kompletnie nie działo. W tej chwili mogła poczuć jak coś małego drepcze jej po ramieniu po czym zastyga w bezruchu. Wyglądało to jak mały, całkiem biały pajączek. Być może zabrała go ze sobą przechodząc pod ziemią, gdyż nie miał on kiedy pojawić się na jej sylwetce. Wydawał się nie reagować, zupełnie jak otoczenie, które o dziwo nie próbowało jej zabić. Jedyne co można było teraz usłyszeć to ponownie szum wiatru. Przed jej oczyma rozpościerała się droga. Nagle coś się na niej pojawiło a właściwie ktoś. Była za daleko by to określić po za faktem, iż jest co człowiek albo coś jego postury.

Offline

 

#324 2014-12-28 18:31:06

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Nie zauważyłam w okolicy kompletnie nikogo, co wcale nie wróżyło niczego dobrego. Jako specjalistka od ataku z zaskoczenia wiedziałam, że jestem teraz swojego rodzaju królikiem doświadczalnym, obiektem poddawanym nie tylko licznym próbom, ale i obserwacjom. Na moim ramieniu znalazł się jakiś biały owad przypominający pająka, odruchowo zapiszczałam krótko i strzepałam go z siebie, stereotypowe zachowanie. Nie rozpoznawałam takiego gatunku, a bałam się ukąszenia, w takich warunkach raczej nikt nie udzieliłby mi pomocy, nie chciałam umrzeć w środku lasu. Oprócz dziwnego owada, ujrzałam przed sobą drogę, na której ktoś się w końcu pojawił, niestety był za daleko, bym mogła wypowiedzieć się bardziej na jej temat. Domyśliłam się, iż to ta sama persona, która pozostawiła klona na Placu treningowym, a także zastawiła wcześniejszą pułapkę, niczego jednak nie mogłam być w stu procentach pewna.

 

#325 2014-12-28 18:58:08

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Dziewczyna mogła być wdzięczna swojemu nagłemu odruchowi, bowiem dzięki szybkiej reakcji pozbyła się dziwnego pająka siedzącego na ramieniu. W oddali mogła ujrzeć jak ręka tajemniczej postaci unosi się a powolnie spadający pająk zaczyna jarzyć się jasnym światłem by po chwili najzwyczajniej w świecie eksplodować, odrzucają niczego niespodziewającą się damę na bok. Jej prawa ręka doznała przy tym lekkich obrażeń, jednakże gdyby pająk nadal znajdował się na jej ramieniu, mogłaby śmiało powiedzieć, że ta walka doprowadziła ją do urwania głowy. Od strony tajemniczej postury rozległ się głośny śmiech i dosłownie moment później, postać ruszyła w kierunku dziewczyny powoli wyłaniając charakterystyczne cechy wyglądu jej rywala z placu treningowego. Dziewczyna jeszcze przez chwila musiała do siebie dojść gdyż eksplozja delikatnie ją otumaniła, przez co straciła kilka cennych sekund. Na jej szczęście, postać miała całkiem sporą odległość do przebycia zanim znów zaatakuje.

Offline

 

#326 2014-12-28 19:32:55

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Zupełnie nie spodziewałam się tego, iż biały pajączek może okazać się bombą, którą osoba ze ścieżki mogła w każdej chwili eksplodować. Wyglądało na to, że bomba przygotowana była ze specjalnej substancji i przypominała wybuchową notkę, nawet siła wybuchu była taka sama. Moja prawa ręka ucierpiała, na szczęście nie w dużym stopniu, dzięki temu mogłam swobodnie rozpocząć pojedynek, który był, jak widać, nieunikniony. Nie miałam zbyt dużo czasu na reakcje, a nim zdążyłam się zorientować, niebieskowłosy zmierzał w moim kierunku, chcąc wykonać pierwszy ruch. Przyjęłam pozycję obronną, po czym odezwałam się głośno do mężczyzny, podejmując właściwe i dyplomatyczne kroki.
-Hej! Dlaczego w ogóle chcesz ze mną walczyć? Poczekaj, wyjaśnij mi sytuację! - szczerze bałam się tej potyczki.
Pojedynek z obcą osobą, której w dodatku intencje nie zostały przedstawione na forum? Nie, nie trzymało się to kupy i na pewno nie chciałam w tym uczestniczyć. Właśnie z tego powodu najpierw chciałam wyjaśnić sytuację, byłam zmieszana.

 

#327 2014-12-28 20:04:03

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Niebiesko-włosy podbiegł do dziewczyn szybko niczym błyskawica, chociaż mogło jej umknąć kilka chwil jego przemieszczania gdy była otumaniona. Niespodziewanie przebił się przez jej pozycję obroną, powalają ją barkiem na ziemię i kładąc nogę na jej brzuchu. Jego twarz wyrażała wielki uśmiech i wyglądało na to, że pytanie skierowane do jego persony, zaciekawiło go i być może uratowało dziewczynę od niechybnej śmierci gdyż wciąż żyła a facet wyglądał na takiego co chciał się rozgadać.
       - Dlaczego z Tobą walczę?! Mówiłem Ci a właściwie mój klon, że chce się sprawdzić! Chce zobaczyć jak silni przeciwnicy wędrują po tym świecie i zmierzyć się z nimi w pojedynku na śmierć i życie by poczuć adrenalinę i pokazać im piękno walki i mojego stylu, który jest wręcz sztuką! Bądź dumna! Jesteś pierwszą z tych, którzy przeżyli walkę z moją podobiznę i pierwszą, która tu dotarła! A nie... jeden tu był albo zamienił się w jeża.
       W tym momencie wskazał na jedno z wysokich drzew na którym wisiała dokładnie taka sama siatka, która jeszcze chwilę temu na nią spadała a w wewnątrz niej znajdowało się martwe ciało jakiegoś ninja, który dosłownie został zalany kunaiami.
       - Ale nie jesteśmy tu by rozmawiać! Aczkolwiek, zainteresowała mnie twoja osoba, twój styl... technika. ALE POKAZUJESZ ZA MAŁO!
       Nagle opętał go szał, a jego but przycisnął bardziej w okolicach brzucha by sprawić dziewczynie większy ból. Wtem niebiesko-włosy znów z pełnym spokojem w głosie, rozluźnił swoją nogę, odkładając ją na ziemię.
       - Chcę porządnej walki! Chce zobaczyć co potrafisz! Podnieś się i walcz! Hahahahahah.
       Roześmiał się niczym prawdziwy psychopata, odskakując kilka metrów na bok i oczekując na ruch dziewczyny.

Offline

 

#328 2014-12-28 20:31:47

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Okazało się, że dyplomacja nie była najlepszym rozwiązaniem, a mężczyzna na pewno nie miał zamiaru urządzać sobie pogawędki w miejscu, gdzie chciał stoczyć pojedynek. Uderzył we mnie z impetem, po czym docisnął do ziemi za pomocą swojej stopy, odczułam spory nacisk, a także skrępowanie, nie mogłam się poruszać.
-A co, jeśli nie jestem silną ninja? Co, jeśli moje umiejętności nie sprostają twoim oczekiwaniom? - spytałam, choć można powiedzieć, że znałam jego odpowiedź.
Tajemniczy jegomość traktował tę sprawę naprawdę poważnie i widać było, że nie zamierza odpuścić. Musiałam więc zademonstrować mu, co tak naprawdę potrafię, dlatego wstałam z ziemi, kiedy tylko dał mi do tego sposobność, otrzepałam się z kurzu i wzięłam głęboki oddech.
-Dobrze. Jeśli naprawdę tego chcesz, zaprezentuję Ci swoje możliwości. - sięgnęłam do paska, po czym ściągnęłam z niego trzy zwoje, które rozwinęłam częściowo na ziemi i kucnęłam na chwilę. -Karakuri Engeki. Karasu. Kuroari. Sanshouo.
Wypowiedzeniu nazwy każdej marionetki towarzyszyło powstanie niewielkiego kłębu dymu, po chwili wyłoniły się z niego trzy marionetki otaczające mnie niemalże z każdej strony. Byłam gotowa do rozpoczęcia pojedynku i nie zamierzałam tym razem bagatelizować problemu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#329 2014-12-28 21:06:22

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Gościu uśmiechnął się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej podczas tego spotkania, widząc że dziewczyna poszerzyła swój arsenał do walki o kolejne kukły. Z radości klasnął w dłonie, ocierając je o siebie przygotowując się do walki.
       - Ooo! Tych jeszcze nie widziałem! A więc zaczynamy zabawę!
       Ponownie ściągnął z pleców swój przerośnięty tasak, uderzając nim o ziemię tak by wpił się w nią. Ruszył do przodu, łapiąc za rękojeść i wyrywając broń z podłoża, która poleciała za jego posturą. Jak zwykle zmierzał w kierunku dziewczyny, starając się ominąć marionetki, aczkolwiek był cholernie ciekaw ich możliwości. Oblizywał swoje usta przeskakując raz w lewo raz w prawy, kierując ostrze w dziewczynę.
       - Nadchodzę!!!
       Psychodeliczny śmiech, raz jeszcze ogarnął okolicę, odbijając się echem między drzewami.

[Szybkość 90/ Siła 55]

Offline

 

#330 2014-12-28 21:47:54

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Nie zamierzałam tym razem bacznie przyglądać się oponentowi lub biernie wyczekiwać jego ataku, tym razem chciałam wykazać inicjatywę, dać z siebie jak najwięcej, pokazać klasę. Z tego właśnie powodu rozpoczęłam również swoja ofensywę i kiedy wróg wystartował w moim kierunku, pochyliłam się delikatnie w przód i zaczęłam wymachiwać rękami, układając je w różne kombinacje, każda, nawet najmniejsza część moich rąk była w ciągłym ruchu - palce synchronicznie komponowały się z rozmaitymi obrotami dłońmi, te zaś zmieniały swoje położenie w zależności od położenia dłoni. Przeciwnik jeszcze tego nie wiedział, ale przyszło mu zmierzyć się z przeciwniczką, która niemalże mistrzowsko opanowała zdolność Lalkarstwa, a jej kolekcja marionetek daje szerokie pole do popisu. Karasu oraz Kuroari zniknęły, pojawiły się kilka metrów dalej i co chwila zmieniały swoją pozycję, ich zanikanie świadczyło o niesamowitej szybkości kontrolowanych kukiełek. Obydwie zaczęły zataczać kręgi wokół niebieskowłosego, nie dając mu żadnej drogi ucieczki. Co jakiś czas z którejś strony nadlatywało kilka senbon'ów lub kunai'ów, a szybkość kręcenia się koła utworzonego przez Kruka i Czarną Mrówkę zmieniała się.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#331 2014-12-28 22:17:05

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Człowiek o zdrowych zmysłach niewątpliwie wpadłby w przerażenie, widząc jak trzy sporych rozmiarów marionetki, zaczynają swój "taniec" w okół jego osoby. Ten jednak radował się atakiem, którego nie zdarzyło mu się wcześniej ujrzeć na oczy. Prędkość, kombinacja i co najważniejsze... Styl. Tak, to było zdecydowanie coś godnego zmarnowania tylu godzin na oczekiwanie, można by rzec "tej jedynej". Śmiało mógł przyznać, że nie nadążał za ruchem drewnianych kukieł, które przypuściły na niego atak dystansowy, powielając tę czynność. Ciało niebieskiej czupryny zapełniło się od masy senbonów i kilku kunai, lecz z jego ciała nie wydobyła się ani kropelka krwi. Wtem ciało chłopaka, łącznie z ubiorem przybrało biały kolor, zastygając w bezruchu niczym pomnik, odwzorowując scenę ataku dystansowego na ninja. Nie lada rzadki widok, można by rzecz i nie lada zaskakujący. Dziewczyna po raz kolejny nie wiedziała gdzie znajduje się jej przeciwnik, lecz ten dobrze wiedział gdzie znajduje się ona. Gdy ta, straciła rozeznanie w sytuacji, niebiesko-włosy wykorzystał sytuację, wyskakując z pod ziemia, tuż pod nią i z zaskoczenia uderzając Ayane z pięści [siła 55], pod szczęką. Nie należało to do najprzyjemniejszych aczkolwiek, słaba siła chłopaka tylko odrzuciła jej głowę lekko w tył, ponownie wprowadzając dziewczynę w lekką konfuzję. Wiedząc, że w tej chwili  nie jest w stanie zrobić nic więcej odskoczył za plecy dziewczyny, by oddalić się od jej kukieł.
       - Ha! Coś te lalki Ci nie pomagają! Chyba muszę w końcu pokazać Ci czym jest prawdziwa sztuka.
       W tej chwili, jeżeli odwróciła się w jego kierunku, mogła ujrzeć jak jego dłoń trafia do przepasanej torby. Nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie fakt, że jego dłoń posiadała najzwyczajniej w świecie własne usta. Torba poruszyła się pod wpływem torby, lecz nie wyłaniała z niej. Cóż szykuje?

Offline

 

#332 2014-12-28 22:36:23

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Mój atak okazał się być nieskutecznym, a wszystko za sprawą tego, iż wróg po raz kolejny użył klona, tym razem klon wykonany był z tej samej substancji, z której wcześniej zbudowany był tamten eksplodujący pająk, to zauważyłam od razu. Zdawało mi się, dodatkowo, że była to glina, a przy połączeniu wszystkich faktów doszłam do wniosku, że mogłam mieć do czynienia z użytkownikiem rzadko spotykanej zdolności, która polega na tworzeniu ładunków wybuchowych w postaci gliny. Natura ziemi z pierwszego starcia, eksplozje, teraz te nietypowe kształty i glina - byłam tego pewna, miałam do czynienia z użytkownikiem właśnie tej nietypowej zdolności. Nie za bardzo wiedziałam, jak zabrać się do walki, w końcu moje kukły nie mogły równać się z wybuchami, miałam jednak pewien plan.
Okazało się, iż mężczyzna postanowił zaatakować mnie od dołu, wyłonił się spod ziemi, ale byłam przygotowana na tego typu atak. W końcu sama korzystałam z elementu ziemi i znałam możliwości tej właśnie natury chakry, miałam dużo czasu na reakcje [Współczynnik atrybutu: 90]. Wykonałam szybki uskok w tył i wylądowałam na trzeciej marionetce, która do tej pory się nie ruszała, znajdowałam się dokładnie na jej grzbiecie. Karasu i Kuroari były w ciągłym ruchu, ich szybkość znacząco wzrosła od poprzedniego starcia. Zauważyłam, że oponent szykuje się do ataku, z tego właśnie powodu posłałam w stronę przeciwnika kolejną salwę kunai'ów i senbon'ów, które wystrzelały z marionetek w czasie ich lotu na niego. Kiedy były już blisko i zmusiły go do uniknięcia ostrzału, zdecydowałam się zaatakować bezpośrednio. Celem Karasu było zaatakowanie bezpośrednie którąś z czterech kończyn zakończonych ostrym nożem, Kuroari miała wspierać Karasu i starać się schwytać wroga w swoje ramiona, również usłane ostrzami.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#333 2014-12-28 23:02:23

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       "Cwana" pomyślał niebiesko-włosy, widząc jak dosiada swoją kukłę. Widząc nadciągający atak przedmiotów dystansowych, postanowił odskoczyć szybko na bok z racji, że jego dłoń zajęta była formowaniem gliny w ustach i nie zdatna do chwycenia wielkiego miecza a co dopiero manewrowania nim. Wtem ujrzał coś gorszego a mianowicie kukłę, która zmierza w jego kierunku z niebezpiecznie wyglądającym ostrzem. Nie była raczej przyjacielsko nastawiona i nie miała w planach go przytulić czego nie można było powiedzieć o drugiej, która miała być wsparciem w tej chwili. Chłopak pierwszy raz w ciągu walki czuł lekkie zakłopotanie ale i adrenalinę, która wprawiała go w śmiech. Im bliżej śmierci, tym więcej wrażeń a przynajmniej on tak uważał. Widząc zbliżające się ostrze, wyciągnął dłoń z torby wypluwając przy tym małego smoka, który w ciągu sekundy buchnął białym dymem zamieniając się w glinianego potwora sporych rozmiarów. Dzięki temu znajdował się kilka metrów nad ziemią, unikając ataku a zarazem wykorzystując fakt, że atak bezpośredni na smoka tej wielkości, skończyłby się samobójczo. Bestia uniosła się na kilkadziesiąt metrów w górę, otwierając swoją paszczę.
       - W końcu mnie zmusiłaś do wycofania! Jestem pod wrażeniem! Ale to na nic... HAHAHA!
       Rozległ się śmiech, który tak często mogła słyszeć że zlewał się z otoczeniem i zapewne już nie zwracała na to uwagi a może nawet stał się irytujący. Wtem smok ruszył, zataczając koła nad pozycją dziewczyną i jej kukieł, wypluwając z siebie całą chmarę glinianych min co można było nazwać istnym deszczem.
       - Będzie bombowo!

Ostatnio edytowany przez Straznik 8 (2014-12-28 23:05:48)

Offline

 

#334 2014-12-28 23:26:00

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Nagle wróg wzbił się w powietrze na specjalnym i do tego gigantycznym smoku, którego sam widok niezwykle mnie przeraził. Nie miałam pojęcia, co mam robić, jak sobie poradzić w sytuacji, a do głowy przyszło mi tylko jedno słowo: "Ucieczka". Uświadomiłam sobie jednak, że nie będę w stanie uciec przed czymś tak ogromnym i to w żaden sposób, dlatego pozostałam na polu bitwy i wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze. Dopuszczałam do siebie myśl, że zaraz mogę paść ofiarą ogromnego ciężaru smoka, albo nawałnicy wybuchów, zdałam sobie jednak sprawę z tego, iż tuż pode mną znajduje się moja defensywna lalka, która wytrzyma każde z powyższych. Nie przejmowałam się z tego powodu spadającym gradem min, robiłam jednak wszystko, by żadna z nich nie spadła bezpośrednio na mnie. Byłam gotowa do aktywowania specjalnego mechanizmu obronnego Sanshouo, jednak nie było takiej konieczności ze względu na brak wybuchów, a będę miała wystarczająco czasu na reakcję tak, jak poprzednio, teraz już wiem, jak to wszystko działa. Starałam się znaleźć sposób na atak, jednak nic nie przychodziło mi do głowy, nagle przypomniałam sobie pewną sytuację...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

We wspomnieniach nie udało mi się znaleźć jakiegokolwiek natchnienia, które pozwoliłoby mi znaleźć odpowiednią drogę do ataku. Przypomniałam sobie natomiast o tym, że mogłabym wiele zdziałać w obronie, musiałam jednak zaatakować. Z tego powodu Karasu i Kuroari najpierw zbliżyły się do mnie, a potem wystartowały w powietrze i kontynuowały swój taniec. Miały skupić się na niebieskowłosym, ale najpierw miały do ominięcia wielkiego smoka, którego atakowały też z dystansu, może dało się go w jakiś sposób uszkodzić?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-12-28 23:57:33)

 

#335 2014-12-28 23:54:12

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Śmiech, śmiech i jeszcze raz śmiech. Z każdą spadającą miną, pochłaniał go jeszcze bardziej niczym korniki drewno. Stał na smoku, wykrzykując do świata swoje głupie hasła na temat sztuki, których i tak nie była w stanie dosłyszeć dziewczyna z tej odległości. Tak zaabsorbowany swoich samozachwytem i pewny zwycięstwa, nie zwrócił nawet uwagi na to, że dziewczyna postanawia zaatakować jego smoka a przy tym także jego. Kilka senbonów i kunaiów nie było niczym pokaźnym i na pewno nie były w stanie zniszczyć tak wielkiej bestii, aczkolwiek smok jakby odruchowo wykonał pewien unik aby nie przejmować na siebie niepotrzebnych obrażeń. To był ten moment, w którym niebiesko-włosy zafascynowany swoim śmiechem stracił równowagę , obalając się ze smoka.
       - Baka!
       Szaleniec cudem, dzięki chakrze utrzymał się gdzieś na jego boku, zwisając głową w dół. Trochę go to rozkojarzyło, dając cenne sekundy dziewczynie na obmyślenie kolejnego ataku.  W każdym razie jeżeli czegoś szybko nie wymyśli to teren w okół nich zamieni się w krater.

Ostatnio edytowany przez Straznik 8 (2014-12-28 23:54:27)

Offline

 

#336 2014-12-29 01:10:05

Ayane

Gość

Re: Tereny starego Debiruiyaa

Dziwiłam się, że przeciwnik nie aktywował jeszcze swoich bomb, ale skoro działały one jak wybuchowe notki, miał swobodę i mógł ich użyć w dowolnym momencie. Nie miał co liczyć na moją nieuwagę, wiedziałam już, jak działa jego zdolność i byłam przygotowana na eksplozje. Jeśli chodzi o smoka unikającego strzałów - z pewnością tak wielkiemu stworzeniu trudno było uniknąć szybkich marionetek, które były dla niego jak muszki dla człowieka. W którymś momencie Karasu i Kuroari oddaliły się znacząco od smoka, obydwie kukły były w różnych pozycjach. Złożyłam dłoń w formę pieczęci tygrysa, aktywując cztery wybuchowe notki umieszczone na skrzydłach glinianego tworu w specyficznych pozycjach. Miały one spowodować znaczące uszkodzenie stworzenia, powalenie go na ziemię, chciałam też wykorzystać moment nieuwagi przeciwnika, o ile taki by się nadarzył. Dlatego tuż po eksplozji skupiłam swoją uwagę na oponencie, ten powinien spaść ze smoka lub stracić na chwilę panowanie nad sytuacją, wtedy wkroczyłyby moje lalki, mając idealną sposobność do ataku, najpierw jednak musiałam na taką poczekać. Kuroari była gotowa do schwytania mężczyzny do swojego wnętrza.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#337 2014-12-29 01:45:51

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny starego Debiruiyaa

~
       Wybuchowy ninja i za równo z charakteru jak z technik, które wykorzystywał, spoglądał z góry na poczynania jego przeciwniczki. Wyglądało na to, iż nie spodziewała się dokładnie takiego efektu, aczkolwiek jej kukły się wycofywały zamiast kontynuować atak co mogło świadczyć o pewnym planie odnośnie całej akcji. Tym razem już zdenerwowany niebiesko-włosy, że przestało iść po jego myśli, parsknął pogardliwe szykując dłonie do pieczęci. Ujrzał jednak, iż dziewczyna również składa swe ręce w charakterystyczny znak co wywołało u niego ogromne zdziwienie. Z racji, iż był osunięty na bok zwierzęcia, udało mu się dojrzeć notki znajdujące się na skrzydle zwierzęcia.
       -BAKA!
       Wykrzyknął a na niebie rozbłysła wielka kula ognia, posyłając silny promień uderzeniowy i łapiąc co niektóre drzewa u ich koron. Wyglądało na to, iż wybuchowe notki spowodowały reakcję łańcuchową wysadzając smoka z glinianego materiału, który