Ogłoszenie


#1 2012-01-29 12:28:41

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Park


     Chyba jedyny skrawek ziemi w Kokkai, który nie jest całkowicie pokryty skałami, a wręcz przeciwnie - jest porośnięty bujną roślinnością. Znajdziemu tu wszystko zaczynająć od zwykłych krzaków a kończąć na wielu rodzajach drzew. Trawa jest tu tak delikatna, że można ją traktować jak aksamitny dywan - chodząc po niej na bosaka. Przez park leci wybrukowana dróżka, przy której stoją kamienne ławeczki. Dróżka leci w bardzo dziwny sposób i może się wydawać, że tworzy jakby labirynt prowadzący przez szlaki bujnego lasu. Gdzieś po środku nie zabrakło idealnego kawałka trawy, który pełni rolę pola walki. W miejscu do potyczek wysypana jest kreda. Miejscowi nie chcą, aby walczący agresorzy wychodzili poza teren walki i niszczyli piękny park Kokkai. Dodatkowo, w róznych częściach lasu znaleźc można fontanny. Są one wykonane z bardzo gładkiego kamienia i to właśnie tutaj można spotkać wypoczywających po ciążkim dniu ludzi. Lasem płynie niewielka, ale za to piękna rzeczka. Surowo wzbroniona jest kąpiej w niej. Do fontann także nie można wchodzić. Porządku w parku pilnują tzw "tajniacy". Są to specjalnie przeszkoleni ninja w strojach normalnych ludzi. Są na tyle dobzi w swym fachu, że jest praktycznie niemożliwe odróznić "tajniaka" od zwykłego człowieka. W lesie mieszkają także dzikie zwierzęta, które z biegiem czasu dały się oswoić człowiekowi.

Opis stworzony przez Gisaku

Offline

 

#2 2013-12-13 22:12:21

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Park

4#

  Odchodząc z budynku mogłeś zauważyć jak sprzątacz całkowicie ignoruje twoje zachowanie. Jedyne co zrobił oprócz sprzątania to wyciągnięcie papierosa. Przechodząc przez cały budynek widziałeś wielu zwykłych ludzi, którzy zajmowali się sprzątaniem budynku. Każdy z nich dobrze mówił o klanie. Po pewnym czasie udało ci się dojść do parku. Od razu kiedy wyszedłeś, mogłeś zauważyć, że już jest wieczór, a niedługo zajdzie słońce. Wokół ciebie była niesamowicie bujna roślinność. Chociaż późno pora w połączeniu z wielką ilością drzew i niesamowitą ciszą, spowodowaną całkowitym brakiem wiatru mogła spowodować uczucie w rodzaju strachu. Ponadto wokół ciebie nie było zbyt dużo ludzi. Nagle mogłeś usłyszeć krzyk. Niech mi ktoś wreszcie pomoże. jeżeli pójdziesz w tamtym kierunku to dojrzysz kobietę w wieku około 20 lat, mającą około 1.8m i 60kg. Jej włosy są czarne, a na sobie nosi kimono niebieskiego koloru. Jej twarz będzie cała zapłakana.

Offline

 

#3 2013-12-13 23:23:29

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Park

Wyszedłem z budynku rady, gdyż członkowie rady mieli dziś inną, ważną sprawę do załatwienia. W sumie moja wizyta też miała ważny cel. Musiałem poinformować, że klan stracił jednego z najbardziej obiecujących się ninja Hyuuga. Cóż moje odwiedziny musiały poczekać, a ja mogłem zająć się pomocą wiosce. Ruszyłem do parku, tak jak mi polecał sprzątający starzec. Opuściłem siedzibę klanu. Poza jej granicami nie mogłem czuć się w pełni bezpieczny. Zawsze czyhają na człowieka różne niebezpieczeństwa. Wkrótce doszedłem do pobliskiego parku. Robiło się już ciemno, a Słońce powoli zaczęło znikać w gęstwinie wielkich drzew.
- Może zleceniodawca się spóźnia. - pomyślałem. Była to myśl najbardziej optymistyczna, jaką mogłem sobie pomyśleć. Czekając na pracodawcę, usiadłem na ławce i rozglądałem się po okolicy. Nagle usłyszałem krzyk kobiety. Spłoszony wzdrygnąłem się i dynamicznie zerwałem się na dwie nogi. Spojrzałem w kierunku głosu i biegiem zacząłem kierować się w tamtą stronę. Nie było to daleko i zaraz zauważyłem zapłakaną kobietę.

Offline

 

#4 2013-12-14 10:52:52

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Park

5#

   Biegłeś przed siebie. Kobieta , którą wcześniej zauważyłeś nadal płakała. Mogło ci się zdawać, że nie zwróciła na ciebie swojej uwagi. Klękała na kolanach, starając się obetrzeć twarz z łez. Jeżeli się bliżej przyjrzysz będziesz mógł zauważyć krew na palcach jej lewej ręki. Wokół was były drzewa i puste ławki z wyjątkiem jednej, na której przebywał pewien starszy pan. Wyglądał na około 60 lat, miał jakieś 100kg i 1.9m, ale był nieco zgarbiony. Jego włosy są siwe, a sobie ma czarny garnitur i kapelusz. Jeżeli bliżej mu się przyjrzysz to może ci się wydawać, że zasnął, trzymając kawałek jakiegoś jedzenia w dłoni. Jedyne dźwięki jakie do ciebie dobiegały to odgłos płaczu kobiety oraz chrapanie starszego mężczyzny.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2013-12-14 10:53:10)

Offline

 

#5 2013-12-14 11:13:01

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Park

Dobiegłem do parku, gdzie klęczała kobieta. Nie zauważyła mnie, więc przysiadłem w krzakach i zacząłem obserwować sytuację. Płacząca kobieta miał krew na rękach, co zdawało się bardzo podejrzane. Przeczołgałem się w inne miejsce, by być bliżej całej sytuacji. Znów wychyliłem głowę zza krzaków. Na jednej ławce dostrzegłem także grubego, starego mężczyznę, który uciął sobie drzemkę. Kobieta płakała głośno, mimo to, starzec ciągle spał. Było to podejrzane i dziwne. Wziąłem głęboki oddech, po czym ostrożnie i uważnie ruszyłem w stronę kobiety. Ciągle odwracałem się do tyłu, by przypadkiem nie wpaść w jakąś zasadzkę, którą podejrzewałem. W pewnym momencie płacząca zorientowała się i mnie zauważyła. Teraz nie było odwrotu, musiałem iść do niej.
- Co się stało? Ktoś cię skrzywdził lub coś ci zrobił? I co to za starzec? Dlaczego śpi? - wypytywałem kobietę. Byłem na prawdę ostrożny, a oczy miałem szeroko otwarte.

Offline

 

#6 2013-12-14 11:30:49

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Park

6#

   Podszedłeś do kobiety. Była nadal cała zapłakana. Początkowo cię ignorowała. Głowę w twoją stronę odwróciła dopiero kiedy zacząłeś zadawać pytania. Ukradziono moją rodzinna pamiątkę.- Krzyknęła i rozpłakała się jeszcze bardziej. Po chwili się uspokoiła. Przepraszam, że na ciebie krzyknęłam. Nie powinnam. Otarła prawą ręką twarz. Lewą rękę schowała za swoje plecy tak, abyś nie mógł zauważyć krwi na niej. Ciebie przysłał ten miły pan pracujący w klanie Hyuuga? Obiecał mi, że kogoś przyprowadzi, ale spodziewałam się kogoś... starszego. Jeżeli chodzi o tego starszego mężczyznę to w ogóle go nie kojarzę i widzę pierwszy raz w życiu. Jeśli chodzi o tą sprawę ukradziono mi moją rodzinną pamiątkę. Złoty pierścień z napisem miłość. Naprawdę bardzo mi na nim zależy. W międzyczasie, jeśli spojrzysz się na śpiącego mężczyznę, będziesz mógł zobaczyć, że ma lekko otwarte jedno oko i się na was patrzy.Nie zmieniało to jednak tego, że nadal chrapał.

Offline

 

#7 2013-12-14 11:42:06

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Park

Kobieta płacząc, opowiedziała mi swoją historię i co jej się przytrafiło. Czułem się trochę zawstydzony, kiedy oczekiwała kogoś starszego. Także czułem złość, gdyż uważałem, że pamiątki zostawiają wspomnienia po kimś lub po czymś. Chciałem złapać drania, gdyż nienawidziłem bandytów. Jeden z nich wcześniej zabił mi przyjaciela, a teraz mam okazję, żeby się zrewanżować. Podniosłem kobietę i zaniosłem ją na ławkę. Była strasznie wysoka jak na swoją płeć. Myślałem, że to jakaś zasadzka, a tutaj niewinna kobieta potrzebuje pomocy.
- Opowiedz mi proszę, jak to się stało. Jak wyglądał mężczyzna, który zabrał ci pierścień? W którą stronę pobiegł? Skąd się tutaj wzięłaś? - znów postawiłem przed przygnębioną kobietą kilka pytań. Były one ważne w moim śledztwie, które musiałem szybko przeprowadzić. Być może bandyta uciekł już daleko i mógłbym nie odzyskać skradzionego pierścienia. Usiadłem obok kobiety i zacząłem jej słuchać.

Offline

 

#8 2013-12-14 14:04:50

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Park

7#

   Zacząłeś zadawać dosyć trudne pytania. Kobieta ze smutkiem w oczach wpatrywała się w ciebie. Nagle zaczęła mówić. Ja... ja... nie pamiętam tego, aż tak dobrze. Zaczęła patrzeć się w ziemię. Jakiś czas temu jak zwykle poszłam na wieczorny spacer. Kiedy przechodziłam obok tej ławki, poczułam nagły ból. Po chwili zauważyłem, że nie mam swojego pierścienia. Rozejrzałam się i zauważyłam jakiegoś mężczyznę w całym czarnym ubraniu z maską. Przykro mi, ale nie widziałam nic charakterystycznego. Krzyknęłam pomocy. Na napastnika zaczął biec jakiś starszy mężczyzna z miotłą. Niestety nie udało mu się złapać złodzieja, ale powiedział, że idzie do miejscowego klanu i postara się wysłać kogoś z pomocą. Czekałam tutaj jakiś czas. Nie wiem dokładnie ile. Straciłam rachubę czasu. Pod koniec przemówienia starszy pan zaczął wstawać ze swojej ławki. Patrząc na niego można dojść do wniosku, że był to dosyć trudne. Po zrobieniu tej czynności zaczął iść w waszym kierunku. W jego dłoni znajdował się jakiś przedmiot, ale z powodu ciemności nie byłeś w stanie stwierdzić dokładnie co to.

Offline

 

#9 2013-12-14 14:36:45

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Park

Poszkodowana kobieta dalej zaczęła mi opowiadać o całym wydarzeniu. Ja zaś wysłuchiwałem tylko te najważniejsze rzeczy i rozglądałem się dookoła, by nikt mnie nie zaskoczył. Mój wzrok stanął na mężczyźnie, który jednym okiem nas obserwował. Niewykluczone było, że to on mógłby być złodziejem, który chce się pozbyć swojej ofiary i świadka. Nagle wstał i szybszym krokiem szedł w naszą stronę. Dreszcze przeszyły moje ciało, a dziwny osobnik był coraz bliżej. Nawet kobieta się trochę wystraszyła. - Spokojnie. Będzie dobrze. Zobaczysz. - powiedziałem szeptem do niej i odsunąłem się od ławki. Także zacząłem iść w stronę grubego, a raczej umięśnionego mężczyzny. Na głowie miał już siwe włosy, więc mógł nie być tak dobry, jaką ma sylwetkę. Wkrótce zorientowałem się, że trzyma coś w ręku. Mimo prób, nie mogłem określić co to za przedmiot. Musiałem być bardzo ostrożny i zapewnić bezpieczeństwo kobiecie. Być może powtórzy się akcja sprzed kilku tygodni, lecz tym razem przeszedłem szkolenie w Akademii Ninja.

Ostatnio edytowany przez Ganoy (2013-12-14 15:36:35)

Offline

 

#10 2013-12-14 18:17:59

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Park

8#

   Stałeś obok kobiety, a waszą stronę zbliżał się staruszek. Kiedy był na odległości około 5 metrów to stanął i zaczął poprawiać kapelusz, który znajdował się na jego głowię. W drugiej ręce trzymał przedmiot, który teraz już możesz rozpoznać. Jest to jakieś pudełko, ale nie wiesz co jest w środku. Przez chwilę panowała niesamowita cisza, ponieważ kobieta przestała płakać, a mężczyzna już nie chrapał. Nagle zdjął kapelusz i przyłożył go do ciała na wysokości klatki piersiowej. Po chwili zakaszlał, przerywając panującą ciszę. Potem zaczął mówić. Witam was moi mili. Podsłuchałem co mówicie. Zdaję mi się, że szukacie człowieka, który jest całkiem ubrany na czarno ze zasłoniętą twarzą. To najprawdopodobniej ktoś z bandytów zamieszkujących jaskinie. Oczywiście odradzam ci pójście tam, ale jeżeli się zdecydujesz... Zabronić ci tego nie mogę.

Offline

 

#11 2013-12-14 18:47:55

Ganoy

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-12-06
Posty: 74
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Byakugan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Park

Byłem przygotowany na każdy cios staruszka, który wyglądał podejrzanie. Cofnąłem się do kobiety i ręce złożyłem do walki. Nawet trzymałem gardę, lecz to było nieskuteczne. Tajemniczy mężczyzna zdjął kapelusz i zaczął mówić. Kamień spadł mi z serca, gdy opowiedział nam o bandycie. Podałem rękę staruszkowi i odwróciłem się do kobiety. - To na mnie już pora. Mam nadzieję, że niebawem wrócę z powrotem. - powiedziałem i ruszyłem w stronę pobliskiej jaskini. Była ona największa w całej prowincji, a znałem ją bardzo dobrze, gdyż z tatą chodziłem tam na treningi. Co prawda było tam bardzo ciemno, dlatego przydałaby mi się pochodnia, której nie miałem. Musiałem zaryzykować i odebrać skradziony pierścień. Biegłem naprawdę szybko, by po kilku minutach pojawić się obok jaskini. Najpierw zbadałem teren i chciałem się upewnić, czy bandyta nie czai się na mnie. Mógłby się przecież spodziewać tego staruszka z siedziby klanu, który wcześniej za nim biegł. Słońce już zaszło, toteż nawet na zewnątrz było ciemno. Ukryłem się w krzakach i wzrokiem szukałem jakiegoś światełka, które mogłoby pochodzić od ogniska. Ognisko rzecz jasna odpaliłby bandyta.

[z/t do Jaskinia]

Offline

 

#12 2015-12-30 11:13:15

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Park

Koharō rozejrzał sie dookoła. Na park w Kokkai składały się całkiem zmyślne labirynty i szukanie kogokolwiek czy, jak w tym wypadku, czegokolwiek, za pomocą wzroku mijało się z celem. Bez większego też przekonania chłopak gwizdał i wołał imię psa, idąc w przybliżonym kierunku centrum parku.
- Roumaru! Chodź, piesku! - krzyczał, machając w powietrzu otwartą torebką suszonej wołowiny. Słyszał kiedyś, że psi węch potrafi działać nawet na kilometr. Po całej nocy w parku było wysoce prawdopodobne, że Roumaru wywęszy jedzenie z drugiego końca parku - Do nogi, piesku!


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#13 2015-12-30 11:16:58

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Park

Sesja - Koharō - #5



     Młodzieniec bez problemu dotarł do parku w Kokkai. Miejsce to było malownicze i piękne. Mimo górskich krajobrazów, ustało się chociaż jedno miejsce, gdzie dominowała zieleń. Roślin było wiele, temu ninja nie powinien mieć wątpliwości, dlaczego pies schował się właśnie tutaj. W końcu najlepiej jest uciec gdzieś, gdzie można łatwo przetrwać i równie łatwo się schować. Gęstwiny leśne i krzaki z pewnością były przyjaźniejszym terenem niż surowe góry i wszechobecne w Kraju Ziemi skały.

     Podróż nie była długa. Jak zapowiedział sensei z siedziby klanu Hyuuga, było to kilkanaście minut marszu. Ponieważ Koharō był ninja, taki spacerek był mu niestraszny. Niewskazane jednak było marnowanie całej energii na dostanie się tutaj. Przecież prawdziwa misja rozpoczynała się dopiero w tym miejscu. Zadanie było proste, przynajmniej w teorii. Złapać psa. Jak mogło się to skończyć? Sukcesem bądź porażką, nie wiadomo czy Koharō ma w sobie tyle werwy, aby pokonać niesfornego psiaka i przyprowadzić go do jego pana.

     Zgodnie z zapowiedzią od senseia, już po wejściu do parku dało się słyszeć głośne szczekanie. Dobiegało ono zza wielkiego drzewa, które znajdowało się kilkanaście metrów przed ninją. Ciekawe co zrobi młody Koharō?

Offline

 

#14 2015-12-30 11:23:07

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Park

Hałaśliwe ujadanie zdradziło lokalizację Roumaro. Młody shinobi wiedział, że pojawiając się znienacka mógł poważnie spłoszyć kundla. Domyślał się też, że o ile pies nie ma w sobie żyłki łowcy (a czasy, kiedy psy miały wiele wspólnego ze swoimi dzikimi braćmi, wilkami, raczej już przeminęły), jest również głodny. Zakradł się więc na odległość 5m od drzewa, dzielącego jego i źródło hałasu, usiadł na ziemi i położył przed sobą otwartą paczkę wołowiny. Wyjął ze środka dwa kawałki przekąski i jeden rzucił nieco na lewo od drzewa, drugi sam zaczął rzuć. Jednocześnie, między jednym kęsem a drugim, gwizdał sobie cicho i pozornie beztrosko pod nosem. Wiedział, że pies i tak usłyszy, kiedy tylko na moment przestanie ujadać. "Faktycznie głośny", pomyślał.

Ostatnio edytowany przez Koharō (2015-12-30 11:27:07)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#15 2015-12-30 11:28:40

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Park

Sesja - Koharō - #6



     Koharō miał pomysł, w jaki sposób zająć się psem. Przede wszystkim, wykorzystał fakt, że ten znajdował się naprawdę niedaleko. Skradając się skrócił dystans dzielący go od drzewa do minimum. Chciał mieć pewność, że wszystko pójdzie tak, jak sobie zaplanował. Kiedy był blisko, rozłożył na ziemi przynętę i sam zaczął żuć resztki mięsa, które powinny przyprowadzić tutaj psa. Cóż, plan był dobry. Tylko czy się powiedzie?

     Po kilkunastu sekundach szczekanie ustało. Młody ninja miał rację, pies wyczuł mięso, a że znajdowało się blisko, z pewnością był zdziwiony. No bo kto w taki dzień, losowo przychodzi i rzuca wręcz podarunek pod nogi czworonoga? Nikt, a tym bardziej nie czynią tego ludzie zirytowani szczekaniem i hałasem. Wszyscy doskonale wiedzieli, że Roumaru naprawdę był denerwującym stworzeniem. Nawet Koharō, który przebywał tutaj przez kilka minut.

     Jakby na potwierdzenie myśli chłopaka, ninja dostrzegł przez moment pysk psa. Znajdował się on bezpośrednio po lewej stronie drzewa. Wpatrywał się w kawałek mięsa, który spoczywał teraz na ziemi. Chciał go wziąć. Tak samo jak Koharō chciał pochwycić zwierzę...

Offline

 

#16 2015-12-30 11:38:43

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Park

Koharō spokojnie wpatrywał się w węszącą końcówkę psa. Wiedział, że jeśli tylko Roumaro zdecyduje się na konsumpcję, nabierze ochoty na kolejne. Prawą ręką sięgnął do torby i przytrzymał kolejny kawałek, pozornie swobodnie opierając dłoń na kolanie. Czekał. Nie ma sensu pospieszać takich rzeczy. Kto wie, może miał szansę na jeszcze jednego czworonogiego kumpla?
Koharō miał dość specyficzne miejsce w społeczności Hyuuga. Nie był jednym z nich, więc nie traktowali go jak równego sobie. Nie był też jednym ze zwykłych mieszkańców wioski, bo wiedząc o przygarnięciu go przez pana Hyuugę, nie wiedzieli do końca co o nim myśleć. Tak naprawdę ludzi, którym ufał z wzajemnością, mógł policzyć na palcach jednej ręki. Co innego psy. Psa nie interesuje status społeczny.
Chłopak czekał.


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline