Ogłoszenie


#41 2012-09-09 16:04:37

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Wschodni brzeg

Wyrzutek postawił wszystko na jedną kartę, liczył, że zawartość woreczka zapewni mu przetrwanie i powodzenie, niestety mógł tam znaleźć jedynie pieniądze. Wszystko zawiodło, a przeciwnik zbliżał się z niesamowitą prędkością aby zakończyć krótkie życie młodego ninja...
-Proszę pana wszystko w w porządku prawda że wszystko w porządku?-usłyszałeś zdenerwowane młode głosy a na ciele poczułeś ciepło, wyczułeś że leżysz na plaży skąpany słońcem. Czy tak właśnie wygląda niebo.
Sparałeś mówiłem Ci że używasz złych pieczęci, nie powinieneś używać tego jutsu.
Ale na tego staruszka zadziałało.
No na staruszka tak, a tego uśmierciłeś, morderca
Nie mów tak jak nie chciałem on na pewno dojdzie do Siebie
Tu jesteście złodzieje używać na mnie tych podłych technik żeby pozbawić mnie pieniędzy- do rozmowy włączył się trzeci głos.-Już ja wam dam popalić,urwisy.
Kiedy doszedłeś do siebie, znajdowałeś się na znanym sobie wybrzeżu, ale nie tym na którym rozegrała się zbrodnia. Po właścicielach głosów już dawno nie było śladu w okolicy. Była to piękna okolica która wyglądała dokładnie tak jak widziałeś ją z pokładu statyku. Więc czym były ostatnie wydarzenia? Wydawały się fikcją ale czy na pewno? W twoim ręku wciąż znajdowała się sakiewka wypełniona pieniędzmi, wyglądała identycznie jak ta którą posiadał twój czerwonowłosy towarzysz.

Koniec sesji

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2012-09-09 16:06:40)

Offline

 

#42 2012-09-09 23:58:42

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Wschodni brzeg

Shinsaku obudził się na rozgrzanym piasku z tego jakże dziwnego snu. Jeszcze po przebudzeniu nie był pewny, czy to jawa, czy może jedna nie. Rozejrzał się dookoła, lecz nie zauważył nic, co mogłoby wskazywać na to, że przed chwila, w tym miejscu, rozgrywała się potyczka między nim, a tą potworna kobietą. Aż wzdrygnął się, kiedy o niej pomyślał. Nie wiedzieć czemu, nawet w tej chwili wywoływała ona w nim dziwne reakcje - mrowienie na plecach, przyspieszenie akcji serca, pocenie na dłoniach, zwiększenie tempa oddechu. Więc być może młody ninja rzeczywiście odbył z nią pojedynek? W innym wypadku samo wspomnienie nie działałoby az tak silnie na chłopca... Nie miał najmniejszej ochoty, ani również i siły, by zastanawiać sie nad tymi sprawami. Jedyne, o czym w tej chwili marzył, to odpoczynek. Położył się z powrotem na piasku i zamknął oczy. Wspominał czasy jego nauki w akademii.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Młody ninja podniósł się z rozgrzanego piasku. Teraz, kiedy przypomniał sobie swój zakończony sukcesem trening, stwierdził, że nie ma co tracić czasu na odpoczynek. Postanowił natychmiast wyruszyć w dalszą podróż, która mogła go czegoś nauczyć.

[ zt -> Tsuki no Kuni/Miasto ]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2012-09-10 12:21:49)

Offline

 

#43 2012-09-10 21:38:21

Genki

Martwy

33330312
Zarejestrowany: 2012-08-22
Posty: 133
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu [1]
Ranga: Członek Klanu

Re: Wschodni brzeg

Podróz mijała bardzo nieznośnie. W sumie to czułem się bardzo dobrze, jednak świadomość zbliżających się potyczek była irytująca. Nie wiedziałem na jakich przeciwników trafię oraz nie wiadome mi było jak potoczą się moje losy. Moja historia, która niedawno co się zaczęła, może się już zakończyć. A tego przecież bym nie chciał. Na pewno nie.
- Wiecie co panowie. Wszystko bardzo fajnie, tylko że nie mamy nawet żadnej strategii. A informacje o przeciwniku są znikome. Jak chcecie się przygotować ? - spytałem.

[z/t] -> Wesuto Shimane/Kanka

Offline

 

#44 2013-04-14 19:32:07

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wschodni brzeg

Nie miałem czasu na spokojny spacer. Musiałem biec jak najszybciej potrafiłem jeżeli chciałem zdążyc na to spotkanie polityczne w Kraju Ziemi. Ostatecznie zdecydowałem, że wezmę w nim udział ale najpierw odpowiednio się przygotuję. Musiałem zdobyć wyczekiwany tak od dawna przedmiot. Czułem, że na samym spotkaniu na wiele mi się nie przyda jednak byłby to znak, że jestem ninja, a nie politykiem. Westchnąłem - w końcu od tej dziedziny zawsze trzymałem się z daleka. Polityka nie była moim światem, było tam zbyt dużo kłamstw i oszustów. Wiedząc jednak, że mogę teraz zdziałać coś dla swojego klanu nie widziałem innej opcji - musiałem wziąć udział w tym wydarzeniu.

zt -> Airando/Kryjówka Samotników/Sklep

Offline

 

#45 2013-08-02 18:37:54

Alcor

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-07-20
Posty: 94

Re: Wschodni brzeg

Nogi. Właśnie one zabrały mnie tutaj. Podróż statkiem była wyjątkowo męcząca. Nie cierpię bujania, wielkich fal i śpiewających ptaków nad głową. Czysta udręka. Nareszcie czuję moje własne, nogi. Co za wspaniałe uczucie. - powiedziałem. Cel mojej podróży wydawał być się oczywisty. Brzeg jest idealnym miejscem na trening. Nikt, ani nic nie powinno mi przeszkodzić. - stwierdziłem. Usiadłem w wygodne miejsce, obrócony w stronę morza. Siedząc, wpatrywałem się w przejrzyście czystą wodę. Minęła dobra godzina, zanim "wróciłem do żywych". Kolejny, normalny, nic nie przynoszący dzień. Przynajmniej pogoda sprzyja. Eh. - po tych słowach postanowiłem wziąć się w garść.Trening czas zacząć! - stwierdziłem, jednak brak mi było motywacji.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_______________________

Akcept by Katsuro

Spojrzawszy na siebie wiedziałem, że będę przykuwał wzrok innych. W tamtej chwili nie miałem jak zakryć tego, co wszyscy widzieli. Usiadłem nad brzegiem morza i pomyślałem, że popłynę do Kraju Ognia - może przydarzy mi się jakaś ciekawa przygoda. Wziąłem pierwszy lepszy kamień i rzuciłem tak, aby jak najwięcej razy odbił się od wody. Czynność powtarzałem kilkukrotnie, aż do znudzenia. Wstałem, ponownie spojrzałem na siebie, mówiąc:Jak ja wyglądam!? A może to i lepiej? Otrzepałem się z piasku i ruszyłem brzegiem w stronę najbliższej łodzi. Co za dziwne uczucie... - powiedziałem sam do siebie.

z/t -> Hi no Kuni(Chikai,Kratery)

Ostatnio edytowany przez Alcor (2013-08-03 18:16:46)

Offline

 

#46 2013-12-09 20:59:37

Taii

Zaginiony

25590177
Zarejestrowany: 2011-07-27
Posty: 423
Klan/Organizacja: Namikaze
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19
Multikonta: brak

Re: Wschodni brzeg

Po klanie Senju przyszło im się zmierzyć z Krajem Wirów Wodnych. Najlepszym określeniem tego miejsca mogą być rudzi, oraz wielkie fale. Te określenia pasują najlepiej do tego miejsca, nie dość że młodzieniec posiada chorobę morską o czym nie wiedział to wszędzie są rudzi. Podobnież to klan Uzumaki, choć i on nie może być pewny bo podsłuchał rozmowę swych kompanów. Cel z każdą chwilą był bliski osiągnięcia, a ekscytacja w umyśle tego dzieciaka rosła z dnia na dzień. W tym okresie czasu stał się o wiele lepszym topografem niż kiedykolwiek, jednak do ideału wiele mu brakowało. Przesiedli się z jednego promu na drugi, byli teraz w kraju Mizu no Kuni. A ta miejscowość zwana krajem wirów wodnych była delikatną przesiadką w celu dopłynięcia jako tako do Ariando. Widać było po całej trójcę, nie pewność bo nie wiedzieli co ujrzą w tamtej miejscowości. Bo mało kiedy obcuje się z Samotnikami.


ZT wszyscy do  Airando

Ostatnio edytowany przez Taii (2013-12-10 15:38:51)

Offline

 

#47 2014-07-28 10:08:45

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Przybiegł na brzeg morza tak szybko, jak tylko potrafił. Nie traktował jednak przebieżki jako treningu. Trudno stwierdzić, czy w ogóle jakoś ją traktował. Po prostu pruł przed siebie jak strzała, nie zatrzymując się ani na chwilę. Wreszcie dotarł do miejsca, jakie obrał za cel swojej ekspresowej wędrówki. Zatrzymał się w końcu, mokry od deszczu zmieszanego z potem i zaczerpnął potężny haust nadmorskiego powietrza do płuc.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Akcept by Masaru.

   Deszcz nie ustępował, jednak Uzumakiemu zupełnie nie przeszkadzał taki stan rzeczy. Wilgotne powietrze przyjemnie wpływało do jego płuc, by w drodze powrotnej zmienić się w wydychaną spomiędzy wąskich warg parę. Bystre, brązowe oczy przeczesywały mknące po niebie szare chmury, których niemal nie sposób było odróżnić od sąsiednich puchowych kłębków. Leżał na dachu rybackiej chaty, nie przejmując się niczym. Jego umysł nie zajmował się niczym. Liczył chmury. Jedną za drugą. Pod nosem gwizdał piosenkę, którą nuciły spływające z nieba całymi zastępami krople deszczu.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-07-28 12:21:47)

Offline

 

#48 2014-07-29 08:08:24

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Sam nie wiedział, ile czasu leżał na dachu, zupełnie nie przejmując się wciąż lejącym się z nieba potokiem. Pierwszy raz od dawna nie musiał się nigdzie spieszyć, nikt nie kazał mu nic robić, był panem swojego losu. W akademii, owszem, nie narzekał. Wręcz przeciwnie - ambitny plan zajęć pozwalał mu zapomnieć o tym, jak bardzo osamotniony czuł się podczas pierwszych dni w murach szkoły. Nie znał tam nikogo, niemożliwym było też spotkać któregoś z dalekich krewnych. Nie zatracił jednak tego porywczego serca, miotanego namiętnościami i zachciankami. Lubił robić to, na co akurat miał ochotę. Teraz chciał leżeć. I wspominać...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Akcept by Masaru.

   Podniósł się wreszcie, opierając najpierw na łokciach, by wreszcie stanąć wyprostowanym na szczycie budynku. Przeciągnął się, niczym kot i kichnął. Nie był to najlepszy ze znaków, jaki mógł otrzymać. Musiał się zbierać, jeżeli chciał utrzymać się w dobrej kondycji i zdrowiu. Płynnym ruchem wylądował więc na piasku i bez zbytniego pośpiechu pomaszerował w kierunku wioski, by następnego dnia udać się na wędrówkę w zachodnią część kraju.

z/t -> Tereny Uzu no Kuni

Ostatnio edytowany przez Masaru (2014-07-29 17:08:11)

Offline

 

#49 2014-08-06 13:56:05

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Twarz młodzieńca skąpała się w smutku, oczy nie wyrażały nic więcej, jak tylko współczucie. Starał się sobie wyobrazić to, co przeżył młodszy chłopiec i choć miał wrażenie, że potrafi go zrozumieć, w głębi duszy czuł, że być może nigdy nie będzie mu dane doświadczyć czegoś takiego.
   - Prawie jesteśmy na miejscu - odezwał się do mężczyzny. Był mu wdzięczny, że przerwał przedłużającą się ciszę, pełną wylewającej się z Baburu rozpaczy i bólu. Mógł odwrócić wzrok i choć na chwilę przestać sobie wyobrażać sceny, o których właśnie usłyszał.
   Muszę się skupić na zadaniu. Pomogę im.
   Wtedy to ujrzał, iż droga coraz obficiej dekorowana jest ziarenkami piasku. Był to dobry znak. Rzeczywiście, niemal dotarli już do celu. Z oddali napływał szum morza, na horyzoncie zamajaczyły niewyraźne zarysy niewielkich domostw. Uśmiechnął się.
   - To tutaj.

Ostatnio edytowany przez Adatte (2014-08-06 14:25:48)

Offline

 

#50 2014-08-06 14:03:13

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

Kiedy Baburu usłyszał szum morza, pobiegł przed siebie bez zastanowienia. Przebiegłszy niewielki odcinek drogi, stanął na niewielkim wzgórzu, zza którego linia wody była doskonale widoczna. Patrzył na uderzające o brzeg fale, a na jego twarzy malował się szeroki uśmiech. Z jego gardła dobył się okrzyk euforii.
    Jego rodzice, a w szczególności matka, nie byli w stanie dotrzymać mu kroku, toteż obserwowali go z pewnego dystansu. Humor syna udzielił się także im, mrukliwa do tej pory kobieta uśmiechnęła się, dzięki czemu jej twarz nabrała zdrowego wyglądu. Zdecydowanie z takim uśmiechem było jej do twarzy, sprawiała wtedy wrażenie bardzo atrakcyjnej pomimo ogromnego zmęczenia, jakim był przytłoczona.
    Uzumaki nie kłamał, znał mało popularne miejsce przy brzegu. Uciekinierzy nie spodziewali się jednak aż takiej pustki. Stało tam co prawda kilka domostw, z komina jednego z nich wydobywał się dym, ale na wodzie przycumowana była tylko jedna rybacka łódź. Prawdopodobnie reszta łodzi była w tej chwili na morzu, a może po prostu nikt nie cumował tu swych łodzi. Ta natomiast sprawiała wrażenie dość solidnej, jednak nikogo przy niej nie było. Najprawdopodobniej była ona własnością jednego z mieszkańców tej okolicy.

Offline

 

#51 2014-08-06 14:26:14

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Kiedy chłopiec wypruł przed siebie, Adatte poczuł niezmierną chęć, by uczynić to samo. Powstrzymał się jednak, by sprawić wrażenie dojrzalszego. Nie mógł jednak zetrzeć malującego się na jego twarzy uśmiechu, który dostrzegł również wśród innych uczestników wycieczki.
   Jego serce zabiło szybciej, gdy okazało się, że wcale nie byli w tak beznadziejnej sytuacji. Łódź! Ostatnia deska ratunku walczącej o lepsze jutro rodziny. Odetchnął, zdając sobie sprawę, że w oczach towarzyszy stanie się bardziej autentyczny.
   Rozejrzał się po okolicy, jednak nie dostrzegł nikogo, kto mógłby udzielić mu pomocy, czy choćby informacji. Dostrzegłszy jednak unoszący się nad jednym z niepozornych budyneczków dym, pognał tam czym prędzej i zapukał do drzwi.
   - Ohayou! Wiesz może, gdzie mógłbym znaleźć właściciela tej łodzi? Potrzebuję z nim pilnie porozmawiać - miał nadzieję zawołać, gdy tylko ktoś otworzy drzwi.

Offline

 

#52 2014-08-06 14:31:20

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

    Adatte pobiegł przed siebie, nie mówiąc nic nikomu. Rodzina uchodźców podążała jego śladem, myśleli, że zna tę okolicę jak własną kieszeń, dlatego bez zastanowienia ruszył do drzwi jednego z domów.
    Chłopak dotarł tam chwilę przed nimi. Niestety nikt nie otwierał drzwi, przez co Uzumaki mógł stracić nadzieję, że wszystko się uda. Uciekinierzy wkrótce dogonili czerwonowłosego, kiedy to drzwi uchyliły się z potężnym skrzypnięciem, a za nimi pojawił się pan w średnim wieku. Miał on moze koło sześćdziesiątki, siwe włosy, jasne, pogodne oczy. Kiedy spojrzał na Adatte'go, uśmiechnął się serdecznie. Wiedział bowiem, że należy do klanu Uzumaki- tylko tam ludzie mieli włosy takiego koloru, jak on.
    - Witajcie, zapraszam do środka - powiedział, nie pytając o nic, po czym otworzył szerzej drzwi i stanął za nimi, jedną reką je przytrzymując, drugą dając znak, by weszli do środka. - Przypomnij mi chłopcze, jak się nazywasz? - zagadnął chłopaka, wpierw zasiadając na jednym z drewnianych stołków wokół dość masywnego stołu, zajmującego sporą część pokoju.
    Był to dom dwuizbowy o skąpym wnętrzu, ale jego wyposażenie zupełnie wystarczało do przeżycia. Ściany przeniknięte były zapachem świeżych ryb. Sprawiał on wrażenie typowego domku rybaka.

Offline

 

#53 2014-08-06 14:37:02

Adatte

Zaginiony

7348301
Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 169
Klan/Organizacja: Uzumaki
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Multikonta: Shinsaku

Re: Wschodni brzeg

   Chłopak wszedł do środka, rozkoszując się chwilą odpoczynku. Dopiero gdy zasiadł na jednym z podstawionych im stołków, poczuł, jak bardzo zdążył się zmęczyć. Nie mógł się jednak temu dziwić, to był długi dzień.
   - Jestem Adatte z klanu Uzumakich. Poszukuję właściciela łodzi, która pozostała przy wybrzeżu. Ja i moi przyjaciele... - zawahał się. Na usta cisnęło mu się kolejne kłamstwo. Nie mógł jednak pozwolić sobie na chwilę zwątpienia. - Organizujemy przyjęcie, dlatego potrzebujemy ogromnej ilości ryb. Niestety nie mamy zbyt wiele pieniędzy, by sobie na to pozwolić, dlatego pomyśleliśmy o wynajęciu łodzi. Nie wie pan, do kogo powinniśmy się udać?
   Czerwonowłosy zamarł. Choć jeszcze przed chwilą uznał swoją bajkę za błyskotliwą, teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo absurdalna była ta historia. Kobieta w tak zaawansowanej ciąży na łodzi? Zaczerpnął powietrza, by następnie zapomnieć, by ciągle oddychać. W napięciu, czekał na rozwój wydarzeń.

Offline

 

#54 2014-08-06 14:41:37

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wschodni brzeg

    Staruszek wysłuchał uważnie chłopaka, po czym zaśmiał się głośno i krótko, wyciągając z kieszeni swojej kurty fajkę. Starannie, ale sprawnie załadował do niej tytoń i odpalił od świecy.
    - Oj Adatte, Adatte, zupełnie nic się nie zmieniłeś. Od zawsze miałeś bujną wyobraźnię. Pewnie mnie nie pamiętasz, w końcu byłeś jeszcze dzieciakiem. Znam dobrze twoją mamę, złota kobieta. Wiem, że dobrze cię wychowała. - mówił tonem typowym dla sentymentalnych dziadków, którzy opowiadają historie z przeszłości. - Łódź jest moja. Nie muszę znać prawdziwego powodu waszej podróży, ale powiedzcie tylko gdzie i kiedy, a zabiorę was ze sobą. Wolałbym jednak być na tej łodzi. Sami rozumiecie, nie rozstajemy się od lat.
    Rodzina spojrzała po sobie z oczywistym szczęściem i lekkim niedowierzaniem. Nie sądzili, że taki scenariusz jest w ogóle możliwy. Wtedy odezwał się Asurito:
    - Jak powiedział Adatte, nie mamy zbyt wiele, jedynie...
    - Nie potrzebuję pieniędzy - przerwał mu staruszek. - Za to towarzystwo na łodzi zdecydowanie. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz miałem okazję, żeby wypłynąć z kimś na morze. To kiedy chcecie wyruszać?
    - Jeśli chodzi o nas, to możemy nawet zaraz. - odparła kobieta.
    - No to nie ma czasu do stracenia. - powiedział rybak, odkładając fajkę i wstając z fotela, zaraz po nim uczyniła to reszta towarzysta.

Offline