Ogłoszenie


#401 2014-02-15 21:55:05

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las Airando

- Zamknij się idioto i znikaj stąd nim się zorientują, że doszedłeś do siebie. Nie pochodzę z twojego klanu i w tej okolicy lepiej żebyś zapomniał, że i ty z niego pochodzisz. - powiedziała a właściwie zasyczała dziewczyna, wyraźnie zirytowana że chłopak po raz drugi zignorował jej ostrzeżenie. Zwłaszcza, że poprzednie doprowadziło go do takiego stanu. Dziewczyna wyszła prędko pozostawiając chłopaka samemu sobie. Znajdował się on w niewielkim pomieszczeniu z łóżkiem i praktycznie tylko łóżkiem. Jedynym źródłem światła było niewielkie okienko, co ciekawe było zakratowane. W dodatku po widoku z niego można było stwierdzić, że pomieszczenie znajduję się częściowo pod ziemią. Drzwi również były solidne dębowe z wizjerem jednak jego otwarcie najwyraźniej znajdowało się z drugiej strony. To wszystko sprawiało, że pomieszczenie w żadnym stopniu nie przypominało pokoju do zajmowania się chorym. Najbliżej mu było za do celi. Niestety było już za późno olbrzymi mężczyzna, który stał za drzwiami usłyszał całą waszą rozmowę na dźwięk słowa Uchiha jego oczy rozbłysły nie nawieścią. Kunai który wcześniej należał do Kenjiego przebił się przez jego ciało.
- Śmierć Uchiha - powiedział mężczyzna, młody ninja nie miał szans żeby zareagować , widocznie jeszcze działały skutki narkozy, której został poddany w celu zaleczenia rany. Teraz jednak pojawiały się kolejne kiedy mężczyzna w furii dziurawił ciało chłopaka. Nie był to przyjemny widok, na szczęście Kenji nie wiele czuł, jego ciało zostało poszatkowane przy pomocy jego własnej broni. Jelita wypłynęły na zewnątrz zaś ich zawartość wypadła na podłogę. Mężczyzna widocznie jednak nienawidził klanu Uchiha gdyż na koniec odciął Kenjiemu głowę i umieścił ją na palu przed swoją siedzibą.

Tak właśnie zginął Kenji Uchiha

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-02-18 12:42:27)

Offline

 

#402 2014-02-15 22:09:10

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Po moim monologu, lekko odetchnąłem. Wszyscy przyjęli to raczej pozytywnie i nikt nie rzucał się sobie do gardeł. Byłem bardzo zadowolony z obrotu spraw. Mogłem się spodziewać, że moja mama zainteresuje się zdrowiem Daisuke. Taka już była. tak jak powiedziała, wyszedłem na zewnątrz aby zobaczyć wzruszającą scenę rozegraną pomiędzy ojcem a synem. Bardzo się cieszyłem, że tak bardzo zmienił się charakter tego człowieka. kiedy usłyszałem jego krzyki, naprawdę się przestraszyłem. Czułem się dziwnie. Bardziej się przejmowałem teraz niż gdy zobaczyłem że mój ojciec umarł. Chociaż wtedy nic nie czułem. Była po prostu pustka. Teraz towarzyszyła mi rozpacz, strach i niedowierzanie. Szybko podbiegłem do umierającego Daisuke i złapałem go za rękę.
Trzymaj się! Nie możesz teraz umrzeć, nie po tym co zrobiłeś, nie zasługujesz na to!

Offline

 

#403 2014-02-15 23:04:43

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

   Senshiego usatysfakcjonował obecny stan rzeczy w domu. Nikt na nikogo nie krzyczał, panowała tu dość przyjazna atmosfera, jak na to, co ostatnio się stało między tymi rodzinami. Samotnik - zgodnie z prośbą matki - wyszedł z domu, by sprawdzić, jak czuje się najmłodszy z gości. Gdy usłyszał krzyk garbatego mężczyzny, zaniemówił, a serce zaczęło walić jak dzwon. Czternastolatek był zrozpaczony. Dopiero znalazł sobie przyjaciela, a ten już mógł umrzeć, do tego w tak młodym wieku, po tym wszystkim, co zrobił dla niego. Słowa Samotnika wypowiedziane w przerażeniu i rozpaczy poruszyły ojca nieprzytomnego Daisuke. Gdy Senshi dotknął dłoni chłopca, ten lekko drgnął, by po chwili z wielkim trudem otworzyć oczy.
   -Sen-shi-san... - wypowiedział bardzo cicho, ledwo łapiąc oddech - Dam ra-dę... A-ri-ga-to-u... - spojrzał na niego z lekkim, ledwo widocznym uśmiechem
   Wyglądał jak siedem nieszczęść; oczy podkrążone, blady, zimny, lecz mimo to próbował zachować pogodny wyraz twarzy. Nie chciał nikogo martwić swoim stanem, dlatego próbował nawet podnieść się, lecz wywołało to ogromny ból w okolicach jego serca, co można było poznać po mocnym skrzywieniu i próbie położenia dłoni mniej więcej na wysokości narządu pompującego krew. Może dzięki temu, a może dzięki obecności i wsparciu ojca i nowego przyjaciela, serce chłopca zaczęło bić nieco mocniej, co wyczuł ojciec i od razu powiedział o tym Samotnikowi.

Offline

 

#404 2014-02-15 23:16:10

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Huh, na szczęście żyje, ale nie wygląda najlepiej. Jaki on jest pozytywny, to prawie nie możliwe aby w tej sytuacji się uśmiechać. Wygląda na prawdę strasznie, ale chyba zaczyna się mu polepszać. Nadal boję się o jego stan, szczególnie biorąc pod uwagę to jak złapał się za serce, ale jak na razie wszystko zmierza ku dobremu. Mocno ściskam go za dłoń aby dodać mu otuchy. Naprawdę go polubiłem, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę w stanie z kimś nawiązać taką więź, nie po tym co zaszło w moim życiu, a teraz czuję się jakby ten stan miał nigdy nie ustąpić. Radość i szczęście. Pomimo nie najlepszego stanu mojego nowego przyjaciela, czułem radość. Nie musiałem się o nic martwić. Wierzyłem, że wyzdrowieje. Cieszę się, że mogłem poznać tą rodzinę. Tym razem skierowałem moje słowa do jego ojca.
Przepraszam za to co wydarzyło się pod wulkanem, nie wiem co we mnie wstąpiło. Po prostu...
Czułem się strasznie dziwnie. Uczucia, których przed chwilą nie było wcale, buzowały teraz we mnie jak oszalałe. Radość, wstyd, szczęście, niepewność i wiara, mieszały się we mnie powodując coś co naprawdę mnie zaskoczyło. Z oczu raz, za razem zaczynały kapać łzy. Jedna za drugą. Nie wiedziałem jakie to wspaniałe uczucie. Łzy szczęścia. Nigdy nie zapomnę jak to jest

Offline

 

#405 2014-02-15 23:42:43

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

   Senshi odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że chłopiec żyje. Tym razem doświadczył tych najlepszych emocji: szczęścia i radości. Przepełniały go całego, tak dobrze nie czuł się od dawna. Wierzył szczerze, że jego nowy przyjaciel wyzdrowieje i wszystko będzie dobrze. Mimo bolesnego doświadczenia chwilowej utraty ojca, doszedł do wniosku, że dobrze się stało, iż poznał tych ludzi. Zwrócił się do ojca z przeprosinami.  Mężczyzna spojrzał na niego i lekko opuścił głowę, na znak przeprosin.
   -Nie... to ja przepraszam. Tyle przeze mnie wycierpiałeś... - odpowiedział cicho, nie chcąc martwić swojego syna
Wrócił do kontrolowania bicia jego serca dziecka. To powoli normowało się, a chłopak wracał do normalnych kolorów. Mimo to dalej czuł się bardzo słabo i miał spore problemy z oddychaniem. Lekko złapał dłoń Samotnika, chcąc poczuć, że ktoś go wspiera. Poprawiło to nieco jego samopoczucie i psychiczne nastawienie. Lekko uśmiechał się do starszego chłopaka, jakby chciał mu podziękować.
   Po około 30 minutach chłopiec miał już na tyle siły, by wstać i z pomocą ojca pójść na obiad do rodziny Senshi'ego, na który właśnie wtedy zawołała ich mama Samotnika. Nieco chwiejnym krokiem, ale doszli do kuchni, by następnie zasiąść przy stole całą szóstką zasiąść do stołu. Wszyscy zjedli posiłek ze smakiem, po czym mężczyzna oświadczył, że nadszedł na nich czas. Było już dość późno, a młody shinobi potrzebował dużo odpoczynku po tak wielkim przemęczeniu jego organizmu. Z pomocą swoich rodziców chłopiec wstał od stołu. Następnie odsunął się od mamy i taty, by podejść do Senshi'ego i pożegnać się z nim.
   -Arigatou gozaimasu da, Senshi-kun. - lekko uśmiechnął się do niego i podał mu rękę na znak pożegnania
   Po tym krótkim podsumowaniu pierwszego spotkania z Przyjacielem, chłopak odwrócił się powoli i ruszył w stronę swoich rodziców, czekających już przy drzwiach. Mijając próg domu krzyknął jeszcze za siebie:
   -Dziękuję państwu! Za wszystko! - cicho zaśmiał się jeszcze, po czym razem z rodzicami odeszli przed siebie, w tylko sobie znanym kierunku

[KONIEC SESJI]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2014-02-15 23:56:00)

Offline

 

#406 2014-02-17 18:50:33

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Żegnaj, do zobaczenia. Powiedziałem po czym odwróciłem się od moich nowych, przyjaciół. Wszedłem do domu, nie rozglądając się zbytnio. Przecież znałem to miejsce idealnie. Zrobiłem, kilka kroków kiedy ziemia uciekła mi spod nóg. Czułem jak spadam w dół Strach złapał mnie za pierś i wtedy... Obudziłem się z twarzą w trawie. A więc to wszystko był tylko sen? Straszne, dlaczego to wszystko tylko mi się śniło. Chociaż, szczerze mówiąc wszystko było ta pokręcone... Strasznie piecze mnie czoło i policzki. Prawdopodobnie coś sobie rozciąłem spadając na ziemię. Miałem straszne szczęście, że tylko nic poza tym mi się nie stało. Usiadłem i przetarłem twarz. Tak jak myślałem, ślady krwi zostały na bandażach, które miałem na dłoniach. Nie zaraz. To nie jest krew... To farba. A to może oznaczać tylko jedno. Moje znaki zostały wyparte przez prawdziwe znamiona. Nareszcie tyle na to czekałem. Dlatego mi się nic nie stało skoro spadłem z tak wysoka. Spojrzałem na gałąź na której spałem. Była jakieś 10m nad ziemią. Ale ekstra. Jak to możliwe, że przez sen... Może stąd wziął się sen? Może to było coś w rodzaju proroctwa? Zacząłem zastanawiać się nad wszystkim co się tam wydarzyło. Niestety wszystko bardzo szybko uciekało mi z pamięci, aż w końcu pozostało jedno wspomnienie. Wspomnienie łez szczęścia, które mogłem dzielić z przyjacielem. To jest to, czego potrzebuję, więcej takich momentów. Z uśmiechem na twarzy ruszyłem do domu, i rzuciłem się ojcu na szyję i mocno uściskałem mamę. Nie wiedzieć dlaczego, ale potrzebowałem tej relacji.
Nie uwierzycie, co mi się śniło. Zaczęło się od...
Długo opowiadałem to co jeszcze pamiętałem. Rodzice patrzyli na mnie zdziwionym wzrokiem. Na koniec opowieści tata tylko poczochrał mnie po głowie i powiedział:
Ty to masz bujną wyobraźnię.
Zaraz po tym powiedziałem im, że mam już trochę pieniędzy, ale jeszcze nie stać mnie na kupno mieszkania w kryjówce samotników. Już niedługo.
Z tego powodu właśnie wyruszam znowu w świat, aby stać mnie było na zapewnienie godnego bytu rodzicom i znalezienie przyjaciela.

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-02-17 18:52:33)

Offline

 

#407 2014-02-17 23:36:43

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 1#

       Spoglądasz na drzewo przy którym akurat stałeś. Kartka na nim przykuła twą uwagę. Podchodzisz bliżej i czujesz specyficzny zapach. Co tak pachnie? - zapytasz. Odpowiem więc: to papier, na którym napisano to zlecenie emanuje dosyć charakterystycznym zapachem ziół i chemikaliów. Zauważasz jeszcze jeden fakt. Dosyć kontrastującymi ze sobą cechami jest bardzo staranne pismo, ale dość niechlujna kartka. Bardzo zastanawiające połączenie, prawda? Może dlatego zachęca cię to do przeczytania treści zawartej na tym pergaminie.

       Zatrudnię młodego, sprawnego i inteligentnego ninja do stosunkowo prostej misji. Brak mi bowiem pewnych ziół, które ciężko gdziekolwiek dostać. Poza tym, to co sprzedaje się na targach w całym Airando to kpina... Te zioła muszą być świeże a niektóre, mają bardzo specyficzne warunki zbierania, dlatego liczę, że dostosujesz się drogi ninja do moich zaleceń.

       Podpis był bardzo starannie wykonany dlatego bardzo łatwo mogłeś odczytać: "Michelle Arouet". Zainteresowało cię to? Jeśli tak, ruszaj szybko na spotkanie, bo ryo za zlecenia mają tendencję do szybkiego... Parowania, jeśli wiesz, o co mi chodzi.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-17 23:37:06)

Offline

 

#408 2014-02-18 09:50:28

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Wyszedłem z domu w stronę miasta aby poszukać możliwości zarobku. Spokojnie przemierzałem dobrze mi znajomy las. Zdziwił mnie lekko widok kartki przybitej do drzewa. Pierwszy raz widzę, aby ktoś w teaki sposób coś reklamował. Po przeczytaniu informacji wiedziałem już co robić. Młody sprawny i inteligentny ninja. Przecież o o mnie piszą. Michele Arouet. Pomimo, że mieszkam w tym lesie od urodzenia, to nie słyszałem jeszcze o kimś takim. Nie zastanawiałem się zbytnio nad dziwnym połączeniem starannego pisma i zniszczonej kartki. Postanowiłem jak najszybciej odnaleźć moje nowe miejsce pracy i zarobić jak najwięcej pieniążków. Ruszyłem przez las w taką stronę gdzie jeszcze nigdy nie byłem. Można powiedzieć, że ruszyłem w nieznane. Rozglądałem się w poszukiwaniu jakichś wskazówek lub drogowskazów, które wskazałyby mi gdzie mam dalej iść.

Offline

 

#409 2014-02-18 12:59:33

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 2#

       Zza drzewa wyszła niska, garbata staruszka w chodzie podpierająca się o laskę. Twarz miała całą pokrytą w zmarszczkach, a ogromne poliki sprawiały, że jej oczy wydawały się dwoma małymi, lśniącymi punkcikami, gdzieś pomiędzy brwią a nosem. Odziana była w fioletowy płaszcz dokładnie przysłaniający to niskie, ale pulchne ciałko. Chrząknęła głośno i uśmiechając się dźgnęła chłopaczynę laską w brzuch. Odsłoniła przy tym zęby, a raczej parę pozostałości po nich.
- Za mną! - krzyknęła - Nie po to Ci płacę, żebyś mi tu się leniły!

       Jej starczy głos, był bardzo charakterystyczny. Potężna chrypka, przez którą właśnie kobieta musiała co chwilę odchrząkać to efekt długotrwałej pracy przy najróżniejszych chemikaliach. Pracę w tej dziedzinie ukazywały również różnobarwne plamy i przebarwienia na płaszczu. Mimo tego, że przypominała obdartuskę wyglądała na bardzo poczciwą i miłą kobietę. Jednak pozory mogą mylić... Czy i również w tym przypadku?

       Sięgnęła małą dłonią osadzoną na dość potężnym przegubie pod fałdy płaszczu i po chwili grzebania w nich odnalazła to na czym jej zależało. Był to świstek pergaminu, taki sam na jakim zapisano zlecenie. Warto nadmienić, że i od kobiety emanował zapach dość specyficzny. Kobieta pachniała laboratorium, i to takim, w którym akurat nie brakuje substratów.

       - Rozumiem, że ty chcesz przyjąć to zlecenie? - mimo, ze tak pewnie wcześniej do niego podeszła, tak teraz zastanowiła się czy to była odpowiednia osoba.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-18 13:03:38)

Offline

 

#410 2014-02-18 16:37:41

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Nagle zza drzewa wyskoczyła jakaś staruszka. Nie wiem jak to się stało, ale jeszcze przed chwilą jej tam nie było. teleportowała się czy co? Była strasznie energiczna jak na swój wiek, mógłbym nawet stwierdzić, że za bardzo. Słychać było, że swoje lata ma. Ale skoro płaci, to trzeba to uszanować i wysłuchać rozkazów. Zza pazuchy wyciągnęła, świstek pergaminu. Prawdopodobnie była to kopia ogłoszenia, które wcześniej znalazłem na drzewie.
Oczywiście, że tak. W czym mogę pomóc?
odpowiedziałem przymilnie aby sobie zbratać staruszkę. Nigdy nie wiadomo, czy nie wpadnie jakaś premia. Jej zapach była strasznie specyficzny. Nie mogłem przebywać zbyt blisko niej bo mój nos tego nie wytrzymywał. Mieszanina wszystkich możliwych zapachów drażniła mój nos. Co powodowało, że co jakiś czas kichałem.
Tschu!!

Offline

 

#411 2014-02-18 17:07:54

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 3#

       - Musisz zebrać Pokrwiwnik, Demorityce, Aradeide, grzybki Suradoks oraz paproć - Tediocentrię - przerwała i spojrzała się na chłopaka uśmiechając się - Nie wyglądasz na głupiego, ale w razie co do pergaminu dołączyłam rysunki tych ziół - chrząknęła jak to oczywiście miała w zwyczaju i kontynuowała - Pokriwniakie ziele zbierzesz zazwyczaj tam gdzie znajdują się większe skupiska dębów, w tym lesie nie będzie to raczej trudne - wskazała na drzewo, pod którym stał chłopak. Rzeczywiście był to potężnych rozmiarów dąb, aż miło było popatrzeć - Demorityce - zaczęła mówić dalej - To roślina wodna, dlatego występuje niedaleko wodospadu, przy odnogach strumyków. Z kolei po Aradeide i Suradoks będziesz musiał udać się w bardziej zacienione miejsca, bowiem te grzybki zawsze występują w ścisłej symbiozie z... - przystanęła na chwilę, i stuknęła chłopaka laską w stopę - Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Nie czekając jednak na odpowiedź zaczęła tłumaczyć dalej - W symbiozie właśnie z pajęczym krzakiem. Aradeide to pajęczy krzak, pamiętaj! - tak mocno zaakcentowała ostatnie słowo, że po nim musiała znowu dość siarczyście odchrząknąć - Paproć Tediocentri będzie najtrudniej znaleźć. Kwitnie bardzo rzadko a ja właśnie potrzebuję jej kwiatów. Dodatkowo jest to roślina tak zawiła w swym funkcjonowaniu, że rośnie tylko przy korzeniach drzew i to brzóz. Niestety w tym lesie nie dość, że brzóz mało, to w dodatku bało też na tyle odpowiednich warunków do jej wzrostu, także niewątpliwie nachodzisz się za nią - poprzestała i wzięła głęboki oddech. - No... Dosyć się naprodukowałam. Zabieraj się do roboty. W razie co znajdziesz mnie w tamtej chatce - wskazała na dosyć pokaźnych rozmiarów dom oddalony na zachód - Tylko uważaj na siebie chłopcze - Troska  jej głosie była bardzo nieadekwatna co do jej poprzedniego zachowania. Czyżby jednak ta kobieta miała uczucia?

       Niestety tak szybko jak się pojawiła tak i zniknęła. Pewnie skryła się gdzieś za drzewami, ty jednak zostałeś zaabsorbowany przez las. Otaczała cię duża liczba drzew liściastych, których zieleń i jej wszystkie odcienie cieszyły oczy przechodniów. Początek lata był przyjemnym czasem dla większości mieszkańców tutejszych terenów, bowiem las był także miejscem rekreacyjnym. Przed tobą malowała się udeptana ścieżką, z czasem jednak zanikała więc musiał się będziesz posiłkować swoją wiedzą o tych terenach.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-18 17:10:32)

Offline

 

#412 2014-02-19 17:35:08

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Słuchałem i słuchałem. Im dłużej staruszka opowiadała mi o tych wszystkich dziwnych ziołach, tym mocniej nie mogłem uwierzyć w co dałem się wplątać. Florystyka to nie moja mocna strona... No nic trzeba wykonać każdą robotę, jaka się trafi. Kiedy chciałem się zapytać o jakieś szczegóły staruszka ponownie znikła. Nie wiem jak ona to robi, ale nie byłem w stanie zauważyć, kiedy to zrobiła. Las był wspaniały. Po części cieszyłem się, że będę mógł spokojnie spędzić czas na łonie natury. Będzie dużo czasu aby zastanowić, się nad ostatnimi wydarzeniami itd. Czas zacząć także poszukiwania tych ziół. Może zacznę od najprostszego czyli Pokrwiwnika. Znajduje się po okolicach Dębu. Pierwsze co zrobiłem to rozejrzałem się po okolicy w poszukiwaniu tego zioła. Jeżeli go nie ma, to rozglądam się za kolejnymi dębami aby podejść do nich i rozejrzeć się naokoło nich. Bardzo przyjemna robótka. Mam nadzieję, że w jej trakcie nikt nie zacznie się pluć, że depczę jego kwiaty, albo działkę. Trochę spokoju zawsze się przydaje. Tak dla odmiany.

Offline

 

#413 2014-02-20 14:35:51

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 4#

       Chłopak postanowił, że zacznie szukać tych najprostszych ziół. Co prawda mało kto znał się na tego typu roślinach to nawet on nie mógł tego spartolić. W końcu kobieta dała mu kartkę z rysunkami tych ziół. Nie do końca było wiadome dlaczego nie mogła zrobić tego sama. Choć była stara to poruszała się dosyć zgrabnym krokiem i robiła to nawet szybko, skoro sam Senshi nie mógł dojrzeć kiedy zniknęła. Coś tu nie grało tak jak trzeba. Czyżby grasowali tutaj jacyś niebezpieczni ludzie? Na to by wychodziło. Bo przecież staruszka mogłaby sama szukać tych ziół.. A być może te składani są równie cenne co późniejsza mikstura, która zostanie z nich wyważona.. Wszystko jest możliwe jak to, że udało mu się odnaleźć pierwsze z ziół.. Jednak również znalazł go ktoś inny.. Coś się działo w krzakach obok.

Offline

 

#414 2014-02-20 15:49:46

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

no właśnie, dlaczego nie mogła tego zrobić sama? W sumie nie istotne ważne, że płaci. Na szczęście, zioła te nie są gdzieś poukrywane i znalezienie pierwszego zajęło mi dosłownie chwilkę. Zerwałem pierwszy cel i wpakowałem do torby. Niestety, mój spokojny dzień, nie mógł się tak toczyć w nieskończoność i oczywiście coś musiało się wydarzyć. Coś poruszało się w krzakach obok. Trzeba by to sprawdzić. W innym wypadku, może się to na mnie zemścić w przyszłości i na przykład mnie pożreć. Wyjąłem kunaia, aby być w razie czego gotowy do walki. Powoli podszedłem do krzaków i sprawdziłem co się tam dzieje. Moje wszystkie mięśnie są gotowe do działania i do robienia ucieczki, bądź wykonania ataku. Nienawidzę, jak coś przerywa mi moją pracę.Potrzebuje tych pieniędzy i nie pozwolę, jakimś idiotom powstrzymać mnie od zarobienia ich. Nie ma nawet takiej opcji.

Offline

 

#415 2014-02-20 17:23:16

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 5#

       Senshi był pełen determinacji do tego by zarobić pieniądze na życie. Były mu koniecznie potrzebne. Bo kto by nie chciał zakupić sobie nowego ekwipunku, który pozwoli mu na stanie się silniejszym ninja. Miał proste zadanie. Było nim zebranie odpowiednich ziół i dostarczenie ich do starszej kobiety, która mieszkała gdzieś na zachodzie Lasu Airando. Jednak mimo to, że zadanie było proste ktoś musiał się wtrącić. Jak to bywa w takich lasach, pojawiają się różni bandyci, których hobby jest przeszkadzanie w życiu innym. Samotnik miał tego pecha, że natrafił na takich napaleńców. Ilu ich tam było trudno stwierdzić? Jak na razie poleciał z nich jeden kunai, przed którym Senshi musi się uchronić. Szanse były znacznie większe niż nikłe, musi go po prostu odbić albo chociaż odskoczyć na bok. Nigdy nie wiadomo czym jeszcze dysponuje jego przeciwnik.

Offline

 

#416 2014-02-20 21:38:19

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Tak jak sądziłem, nie zaznam zasłużonego spokoju. Jak zwykle, ktoś lub coś musi przyjść i wszystko zepsuć. Mam nadzieję, że przynajmniej będzie zabawnie. W innym wypadku będę miał zepsuty dzień już na maxa. Kiedy zauważyłem kunaia lecącego w moją stronę moją automatyczną reakcją był unik w prawo. Nie widziałem przeciwników, więc nie mogłem wyprowadzić kontrataku. przybrałem pozycję bojową i zacząłem się wycofywać aby, powiększyć dystans i zmusić ich do wyjścia z krzaków. Ciekawe, czy znają ten las tak dobrze jak ja. Może wiedzą gdzie jest poukrywana reszta roślin? Jak już się z nimi rozprawię na pewno o to zapytam. Ale najpierw chcę zobaczyć kim jest mój przeciwnik, nie będę przecież walczył z jakimś cykorem kryjącym się za krzakami. Przy okazji w końcu mam możliwość przetestowania mojej nowej umiejętności. W sumie może i nawet dobrze, że jest jakaś odmiana. Cały dzień zbierać kwiatki to bym chyba umarł z nudów.

Offline

 

#417 2014-02-22 13:36:44

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 6#

       Młody samotnik nie byłem pewny kim są jego przeciwnicy. Nawet nie znał ich ilości. Po wyrzuconym kunaiu można było stwierdzić, że jest tylko jedne. Jednak odgłosy na około mówiły całkowicie co innego. Na pewno było ich więcej niż dwóch. Jednakże coś ich trzymało w tych krzakach, bo wyskoczyło ich trzech. Jeden stał jakieś dwa metry przed Senshim, drugi natomiast za nim z tą samą odległością. Trzeci jednak był na drzewie , a samotnik jeszcze go nie zauważył. Dwóch z nich, z premedytacja rzucili się w stronę Senshiego [obaj szybkość 50]. Ich kunaie były bliskie zetknięcia się z członkiem klanu Kaguya. Co on zrobi w takiej sytuacji? Silni, wykwalifikowani ninja, którzy byli wstanie go nawet zabić. Tylko co jest na rzeczy. Czyżby chcieli go tylko okraść, a może potrzebna była im ta lista ziół? Trudno stwierdzić.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-22 13:37:45)

Offline

 

#418 2014-02-22 13:54:34

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Sytuacja nie najciekawsza, ale jakoś sobie poradzimy. Są szybcy i jest ich dwóch. Nie wiem czy dam radę sam ich pokonać. No nie powiem to jest wyzwanie. Pierwsze co muszę zrobić to coś się o nich dowiedzieć. Szybko odskoczyłem do tyłu [reakcja: 5 szybkość: 31], odwróciłem się i wskoczyłem na najbliższe drzewo, aby z góry obserwować co zrobią. Siedzę na gałęzi i jestem gotowy zaatakować ich jeżeli nadal będą mnie ścigać. Na razie staram się być pasywny i nie dawać im powodów do kolejnych ataków. Pomimo wielkiej chęci walki, ten dzień miał być spokojny. Może da się z nimi dogadać.
Kim jesteście? Czego chcecie?
Rzuciłem kiedy byłem już na gałęzi. Ciekawe czy jest ich więcej? Jeżeli tak, to chyba będzie trzeba uciekać. Oby nie.

Offline

 

#419 2014-02-22 15:33:37

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 6#

       Samotnik miał racje, sytuacja jego nie należała do tych najlepszych. Obok niego było trzech silnych ninja, którzy najwyraźniej byli szybsi znacznie od niego. Na jego szczęście udało mu się uciec na drzewo.. Albo i nie szczęście? Bo przecież na drzewie, na którym teraz siedzi samotnik, jest również kolejny przeciwnik, o którym wcześniej zdążyłem wspomnieć. Biorąc pod uwagę to, że samotnik nie był tego świadomy, ninja zaszedł go od tyłu i próbował zaatakować. Jednak należał on do tych niezdarnych i spadł z drzewa jak totalny nieudacznik. Nasz młody samotnik miał szczęście, bo nasz gapcio stracił przytomność. Jednak mimo wszystko zostało jeszcze dwóch przeciwników.

       - Jak zdążyłeś się domyślić, chcemy poznać nazwy ziół których szukasz. Są one składnikami bardzo potężnej mikstury - powiedział jeden z nich, po czym drugi walnął go w ramie - Idioto on o tym nie wiedział. Może od razu by nam oddał, a tak to spieprzyłeś! - warknął na niego.

Offline

 

#420 2014-02-22 15:41:00

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Hahah, dobre typy. Już ich lubię. Z trudem staram się nie roześmiać z kolesia który spadł z drzewa jak i z dwójki, która zaczęła się kłócić. Może nie będzie tak, źle. Może wezmą kontakt ze swojego kolegi i nawzajem się pozbijają. Nie chce mi się z nimi walczyć. Wolałbym pogadać.
Potężnej mikstury powiadasz. Nie, dostaniecie składników tak po prostu. Ale za troszkę Ryo myślę, że się dogadamy. Co wy na to? Zaoszczędzimy niepotrzebnej jatki, a każdy wyjdzie na swoje.
Mam nadzieję, że przyjmą propozycję i będę miał ich z głowy. Kasa wpadnie tak czy siak. A to się aktualnie najbardziej liczy. Szczerze to nawet mnie ta mikstura nie obchodzi. Najchętniej to bym sobie poszedł, gdzieś się przespać. Jeżeli znowu mnie zatakują, to ja znowu ucieknę, i ktoś spadnie z drzewa. I tak w kółko aż zostanę sam. Dla mnie spoko układ. Czekam cierpliwie na odpowiedź moich przeciwników z nadzieją, że nie będę musiał ich zabijać. Jakoś ich polubiłem.

Offline

 

#421 2014-02-23 13:15:09

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 7#

       Dwaj pozostali bandyci spojrzeli się na niego jak na idiotę. Chłopak co dopiero dostał zadanie, a chce już się poddać? Śmiech na sali. Patrzyli na niego i naprawdę nie mogli w to uwierzyć. Jednak oni mieli honor i godność, choć może i byli złodziejami, to wiedzieli jak się zachowywać jak się dostaje takie zadanie. Oni także dostali je. Mieli zdobyć kartkę ze składnikami do mikstury nie tracąc na tym pieniędzy. Jedyną drogą było zabicie samotnika. Dla nich to będzie przyjemność zabicie takiego tchórza jak on. Pierwszy raz widzą ninja, który wymiguje się od walki i chce uciekać.

       - Nie nogecjujemy z tchórzami - powiedział jeden z nich i zaczął biec od razu w jego kierunku z kunaiem [szybkość 30].

Offline

 

#422 2014-02-23 13:21:14

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Nie to nie, chciałem to załatwić pokojowo, ale skoro wolą umrzeć. Myślałem, że uda nam się dogadać. Zrobiło mi się trochę smutno na myśl, że będę musiał ich zabić, no ale cóż to ich wybór. Szybko wyjąłem shurikena z torby i cisnąłem nim w ninja, który biegł w moją stronę. W drugiej ręce nadal trzymam kunaia i jestem gotowy do odparcia jego ataku. Siedzę na drzewie, więc mam ułatwione zadanie i mogę bez problemu poczekać na górze, aż mój przeciwnik się tutaj wdrapie i wtedy zaatakować. Szybko zerkam na drugiego przeciwnika, by sprawdzić co robi. Lepiej żeby nie planował jakiejś zasadzki. Zastanawia mnie dlaczego biegnie tak powoli? Wcześniej był szybszy. Muszę być ostrożny. Spokojne czekam na przeciwnika i blokuje jego pierwszy atak kunaiem, po czym wykonuję proste kopnięcie aby zrzucić go z drzewa. Chcę zobaczyć jak kolejny z nich wyląduje na twarzy. Widok poprzedniego spadającego ninja był tak przekomiczny, że chcę go zobaczyć jeszcze raz.

Offline

 

#423 2014-02-23 18:08:22

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Informacja od MG: Nie pisz ruchów na przód. Nic, a nic nie napisałem, że twój przeciwnik wchodzi za tobą na drzewo. Piszesz dwa lub mniej ruchów na raz - żadnych ruchów na przód. W przeciwnym razie nie będę uwzględniał ich w ogóle, tak jak to zrobię w tym poście

Post 8#

       Chłopak stał nadal na drzewie obserwując wszystko co się dzieje. Widział, że biegnie na niego przeciwnik. Stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaatakowanie go z miejsca. Tak właśnie rzucił shurikena, którego z łatwością odbił jego przeciwnik. To chyba nie było takie trudne dla niego. Siedząc ciągle w miejscu, młody Samotnik był łatwym celem do zlikwidowania. No cóż, skoro nie wykonuje żadnych normalnych ruchów, to nie ma co się mu dziwić. Drugi przeciwnik zniknął. Nie wiadomo gdzie pobiegł, bo Senshi skupił całą swoją uwagę na tym pierwszym. Okazało się jednak, że zguba nam się odnalazła, bo zrzucił od tyłu młodego Kaguya. Spadli oni razem z drzewa. Pierwszy z nich wlazł na niego tak by nie mógł się ruszać. Siła w tym przypadku była nie istotna, bo jeżeli Senshi zacznie się ruszać zabije sam siebie przez kunaia, który jest przy jego szyi. Samotnik musi wpaść na jakiś genialny pomysł, albo chociaż mówić jak normalny człowiek bez chwili arogancji..

       - Wiesz co kolego mam gdzieś już te recepturę. Pobawię się trochę z tobą. To będzie powolna śmierć. Chociaż przed śmiercią będziesz wiedział, że trzeba doceniać swoich przeciwników i nie być takim pewnym siebie - mówił przykładając nadal kunaia do jego szyi.

Offline

 

#424 2014-02-23 18:36:04

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

No to ładnie się załatwiłem. Nie zauważyłem, jak ten koleś zaszedł mnie od tyłu. Teraz wiem jak się czuł ojciec Daisuke w moim śnie, kiedy tak na nim siedziałem. Nie jestem w stanie nic zrobić. Każdy zły ruch jest w stanie mnie zabić. Mam szczęście, że mój przeciwnik też lubi się znęcać nad ofiarami. Gdybym miał bardziej wykształcone kekkei genkai... To wszystko byłoby załatwione. A tak muszę się zdać na moją, nie najlepszą perswazję. Czułem jak coś grzeje mi się w środku. Nie byłem w stanie nic wymyślić. Najchętniej to bym go zabił, niestety równałoby się to także moją śmiercią. Co robić, co robić? Czułem chłodną stal na mojej szyi, wiedziałem, że to może być koniec. Pierwszy raz tak mocno odczuwałem to uczucie. Przynajmniej wiem jedno. Nienawidzę gdy jestem w sytuacji bez wyjścia. Przez chwilę zastanawiam się nad słowami mojego przeciwnika i niedoszłej ofiary. Nie trafiły jakoś specjalnie do mnie. Skoro to będzie powolna śmierć, to na pewno nie zacznie od szyi, wtedy będzie moja szansa. Nie będę przed nim płakał. Tyle planów pójdzie w zapomnienie, czy to wszystko jest tego warte? Czy to jest warte, poświęcać wszystko dla własnej dumy? Nie wiem, nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jednak coś we mnie przekonuje mnie aby jednak pójść w tą stronę. Częsta rozterka, słuchać serca czy umysłu? Tym razem postawię na serce.
No to dawaj, nie boję się śmierci.
Wycedziłem mu prosto w twarz. Czekałem na cios, który zakończy moje marne istnienie, jednak w głębi serca czułem, że będę miał jeszcze szansę. Lewą rękę miałem gotową i spiętą aby w każdym momencie sięgnąć do torby która jest przy moim pasku i wyjąć kunaia aby się nim bronić.

Offline

 

#425 2014-02-24 16:16:49

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 9#

       Spojrzał mu prosto w oczy. Widział, że chłopak mimo wszystko stara się udawać odważnego. A każdy z nas wie, że on boi się śmierci. Każdy jej się boi. Może ta chwila nauczy czegoś młodego Senshiego. Wydawać by się mogło, że Senshi jest na misji prostej. Jednak przez jego działania jest w takiej pozycji jakiej jest obecnie. Sam sobie na to zapracował. Dlatego też teraz musi również za to zapłacić. Mężczyzna wbił mu drugi kunai prosto w brzuch. Mówił mu już o tym. Jego śmierć nie będzie szybka, będzie długa i powolna. Chciał by młody samotnik cierpiał jak najbardziej.

       - Giń w męczarniach - w jego oczach było widać szaleńczą chęć mordowania. Jednak w pewnym momencie drugi z nich zniknął. Nie wiadomo jak to się stało. Zniknął, a było po nim tylko słychać krzyk. Momentalnie mężczyzna, który trzymał samotnika stracił chęć zabijania. Jednak mimo wszystko trzymał przy nim nadal kunaia. Jednego przy szyi, a drugiego mocno wbitego w brzuch. Osoba, która załatwiła pierwszego bandytę musi się spieszyć by samotnik się nie wykrwawił. Nadeszła pora na kolejnego bandytę. Została mu ścięta głowa. Kto to zrobił? Była to staruszka, która zleciła mu to zadanie. Trzymała w swoich drobnych dłoniach zakrwawioną katanę.

       - O mało się nie spóźniłam. Opatrzę Cię i poszukamy razem tych ziół - powiedziała podchodząc ze specjalnymi narzędziami medycznymi do samotnika.

Offline

 

#426 2014-02-24 16:28:23

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Ghu, cholera to boli nie powiem, szczególnie, że brzuch to mój słaby punkt. Liczyłem, że użyje tego samego kunaia do atakowania, niestety miał drugiego. Kiedy tylko spostrzegłem co się dzieje w moim sercu utwierdziło się poczucie nadziei. Wiedziałem, że coś takiego się wydarzy. To jeszcze nie był ten moment kiedy miałem umrzeć nie ten czas. Widziałem jak wyraz twarzy mojego oprawcy momentalnie się zmienił. Z jego ust spełzł ten szaleńczy uśmiech. Po chwili nie byłem już w stanie tego zobaczyć, bo jego głowa, oddzieliła się od ramion i poleciała w siną dal. Ból w brzuchu był potworny, byłem w stanie jednak usłyszeć słowa staruszki, która mnie uratowała. Byłem jej wdzięczny jednocześnie sumienie gryzło mnie potwornie kiedy przypomniałem sobie jak łatwo gotowy byłem zdradzić składniki tej mikstury. Cieszę się, że się mną zaopiekowała. Jeszcze trochę będę żył. Może kiedyś uzbieram te 10.000 Ryo i kupę rodzicom wymarzony dom w siedzibie samotników. A wszystko zawdzięczam tej staruszce. Nie wiem jak jej się odwdzięczę, na ten czas jestem w stanie powiedzieć tylko:
Dziękuję

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-02-24 20:03:22)

Offline

 

#427 2014-02-24 20:34:43

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 10#

       Kobieta wysłała go z nadzieją, że poradzi sobie z tą garstką bandytów. Jednak pomyliła się co do jego siły. Chłopak jednak będzie musiał zacząć trochę częściej trenować by stać się silniejszym. Również musi popracować nad swoją strategią, bo nie należała ona do najlepszych. Ale nie jesteśmy tutaj po to by go krytykować, bo jednak Samotnik jeszcze się wyrobi. Pokaże wszystkim, że coś tam potrafi. Pokładamy w nim wielką nadzieje, w końcu należy do szanowanej organizacji. Wróćmy jednak do tego co w tym momencie się działo. Staruszka postanowiła bez pytania wyrwać z jego brzucha kunai. Rozerwało mu to trochę ranę, ale trzeba zaznaczyć, że znała się ona na rzeczy. Jej jedna dłoń zaczęła świecić się na zielono. Była medykiem to pewne. Drugą dłonią natomiast starała się zaszyć ranę. Kiedy obie czynności zakończyła, zawiązała cały bok Senshiego bandażem. Mogło mu już ulżyć, bo ból nie był już aż tak silny.

       - Nie dziękuj. Teraz trzeba znaleźć resztę ziół - powiedziała pomagając mu wstać - Jakie już znalazłeś? - zapytała.

Offline

 

#428 2014-02-24 21:14:43

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Oddałem się całkowicie w ręce staruszki, jak się później okazało medyka. Poczułem jak chwyta kunaia sterczącego  mi z brzucha po czym wyrwała go. Ból był strasznie silny aż mnie lekko zamroczyło, jednak kiedy do rany przyłożyła tą swoją świecącą na zielono rękę, ból zaczął powoli ustępować a ja zaczynałem wracać do świadomości. Przypomniało mi to, że w ten sam sposób uratował mnie Ichuza kiedy wróciłem z mojej pierwszej sesji. Miałem wtedy szczęście że go znalazłem, bo mogło by się to nieciekawie skończyć. Kiedy byłem już w stanie wstać przy pomocy mojej wybawicielki zrobiłem to.
Dotychczas znalazłem tylko Porkwiwnik. nie miałem czasu szukać bo od razu po zebraniu go zaatakowały mnie te oprychy. Tam pod drzewem leży trzeci. Swoją drogą, chcieli dowiedzieć się jakie zioła potrzebujesz. Mówili coś o silnej miksturze. Czy to prawda?
Troche głupio czułem się pytać o takie rzeczy osoby, która przed chwilą uratowała mi życie, ale  ciekawość wzięła górę i nie wytrzymałem. Ciekawiła mnie jeszcze jedna sprawa.
Gdzie nauczyłaś się tego jutsu leczącego?

Offline

 

#429 2014-02-24 21:43:41

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 11#

       Staruszka podrapała się za głową i spojrzała na chłopaka trochę zawiedziona. Miała nadzieje, że jednak uda mu się zebrać choć trochę więcej ziół. Ale no cóż, na szczęście ona wiedziała dokładnie gdzie ich szukać. Tym razem mogła szukać ich bez strachu, że ktoś ich zaatakuje. Trzeci osobnik najwidoczniej również stracił życie, po tym jak spadł z drzewa. Uderzył się mocno w głowę i tak to się kończy skakanie po drzewach. Teraz już było wiadome dlaczego staruszka nie chciała zbierać tych ziół samodzielnie. Była medykiem, który nie do końca jest sprawny w walce. Co prawda zabiła ich za pomocą katany, ale jednak zrobił to z zaskoczenia. W bezpośredniej walce trudno by jej było zwyciężyć. Powiem więcej, nie miała by szans wygrać.

       - Poniekąd.. Jest to silna mikstura lecząca. Nie jestem pewna co do jej działania, więc nie chce też za długo o tym mówić - powiedziała patrząc na trzeciego bandytę - On już nie żyje.. Przynajmniej tak wygląda. Hmm.. Czyli teraz powinniśmy znaleźć Demorityce. Chodźmy nad wodospad - powiedziała idąc w jego kierunku. Kiedy już tylko oboje się tam znaleźli, pozostało im znaleźć odpowiednie ziółko. Samotnik ma na swojej kartce rysunek rośliny, to powinno mu pomóc.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-24 22:30:28)

Offline

 

#430 2014-02-24 21:57:49

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

nie dowiedziałem się zbyt dużo. Poza tym, że trzeci przeciwnik także stracił życie. Stało się tak jak zapowiedziałem, wszyscy umarli. Moje pytanie o to gdzie nauczyła się tego jutsu zostało całkowicie zignorowane, dlatego nie będę go ponawiał. Mam nadzieję, że nie będzie tej mikstury testowała na mnie. Chociaż nie zdziwiłbym się jakby mi to zaproponowała. Wraz z nią ruszyliśmy w stronę wodospadu. Brzuch jeszcze trochę mnie pobolewał, ale nie przeszkadzał w maszerowaniu. Kiedy byliśmy już u celu wyciągnąłem się notes staruszki z torby i przyjrzałem się kolejnemu ziołu, które mieliśmy odszukać. Następna w kolejce jest Porityryca. Strasznie dziwna nazwa, ale rośnie w pobliżu wody, czyli gdzieś w okolicy. Zacząłem się rozglądać za nią. Szczególnie skupiłem się na brzegu. Przyjrzałem się jeszcze raz obrazkowi w notesie i z tą nową utrwaloną w pamięci wiedzą wróciłem do poszukiwań tegoż śmiesznie nazywającego się ziółka. Postanowiłem zapomnieć o poprzednich wydarzeniach i rozkoszować się szumem wody i spokojem lasu, który mnie otaczał w końcu to miał być taki właśnie dzień. spokojny.

Offline

 

#431 2014-02-24 22:32:12

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 12#

       Kobieta ruszyła ku wodospadowi. Miała na tyle dobrą wiedzę i pamięć by szybko odnaleźć odpowiednie ziółko. Jednakże nie potrzebowała tylko jednego. Dlatego też poczekała na samotnika. W końcu musiała mu za coś zapłacić. Czekając myślała nad kolejnym miejscem szukania ziół. Na szczęście dwa kolejne nie były jakoś specjalnie od nich oddalone, a dodatkowo żyły w symbiozie. Początkowo Samotnikowi szło trudno znalezienie tego zioła. Pewnie z uwagi na to, że rana nadal mu dokuczała. Jednak po pewnym czasie udało mu się odnaleźć odpowiednią roślinę.

       - Pytałeś mnie wcześniej gdzie nauczyłam się tego jutsu leczącego.. Uczyłam się sama, czytałam różne zwoje. Nie potrzebowałam szczególnej pomocy w nauce jego - powiedziała zastanawiając się nad kolejnymi ziołami - Kolejne dwa zioła żyją w symbiozie, więc nie będzie to specjalne trudne do znalezienia - powiedziała idąc w kierunku jakiegoś zaciemnionego miejsca. Tak poprzednio, kiedy już tylko tam się znaleźli staruszka spokojnie zaczęła szukać swojej części ziół, samotnik musi zrobić również to samo.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-24 22:32:32)

Offline

 

#432 2014-02-24 22:58:18

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Staruszce szło ewidentnie szybciej szukanie i zdobywanie ziół. Ale cóż się dziwić, prawdopodobnie na tym polega całe jej życie. Całkiem naturalne więc jest to, że potrafi tak skuteczni je odnajdywać. Rana brzucha mi cały czas dokuczała, przez co często się dekoncentrowałem i nie potrafiłem efektownie wykonać swojego zadania. Po dłuższej chwili udało mi się odnaleźć odpowiednią roślinę, którą z uśmiechem na twarzy wręczyłem mojej zleceniodawczyni. Nagle jakby się obudziła z jakiegoś snu odpowiedziała na moje pytanie. Nie spodziewałem się tego, ale z przyjemnością jej wysłuchałem. Nie była to jakoś porywająca historia, ale dobrze wiedzieć, że da się czegoś takiego nauczyć. Mo że kiedyś mi się przyda. Nic nie odpowiedziałem i ruszyłem za nią w stronę kolejnych celów. Przez całą drogę zastanawiałem się co to jest ta symbioza? Może to jakieś truchło zwierzęcia, albo rodzaj krzaka? Kiedy staruszka zatrzymała się i zaczęła rozglądać za kolejnymi ziołami ponownie wyjąłem jej notatnik i sprawdziłem czego szukam tym razem. Aradeida i grzybki Sueadoks. Te nazwy nic nimi nie mówiły, na szczęście były ilustracje tych roślin. Długo rozglądałem się za nimi, starałem nie skupiać się na bólu w brzuchu, który nie ustępował a całą uwagę poświęcić na poszukiwaniach cennych ziół.

Offline

 

#433 2014-02-24 23:15:33

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 13#

       Staruszka wiedziała czego szukać. Aradeida i grzybki Sueadoks, żyły w symbiozie. Zapomniałem, że ktoś może nie wiedzieć co to oznacza. Jest to zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron. Czyli w skrócie mówiąc, obie te rośliny nie mogą bez siebie żyć. Jeżeli nie ma jednej z nich w pobliżu to druga nie może się rozwijać i szybko zanika w danym miejscu. Kobieta o tym doskonale wiedziała dlatego też zbierała je tylko częściowo. Miała nadzieje, że samotnik obserwuje jak ona to robi, bo jeżeli nie to przyczyni się przypadkiem do wymarcia tych organizmów. Oby nie zrobił nic głupiego..

       - Dobrze mamy już prawie wszystko - powiedziała zastanawiając się nad kolejnym ziołem - Paproć Tediocentri będzie najtrudniej znaleźć. Kwitnie bardzo rzadko a ja właśnie potrzebuję jej kwiatów. Dodatkowo jest to roślina tak zawiła w swym funkcjonowaniu, że rośnie tylko przy korzeniach drzew i to brzóz. Niestety w tym lesie nie dość, że brzóz mało, to w dodatku mało też na tyle odpowiednich warunków do jej wzrostu, także niewątpliwie nachodzimy się za nią - powiedziała idąc w kierunku pierwszych lepszych drzew tego typu  - Chyba się powtórzyłam.. Trudno, zdarza się - powiedziała pod nosem. Po krótkiej, lecz wyraźnie mądrej wypowiedzi kobiety wyruszyli w kierunku ostatniej rośliny. Kiedy już tylko zobaczyli paproć, kobieta staranie zaczęła ją zbierać. Samotnik powinien zrobić to samo co ona.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-24 23:15:40)

Offline

 

#434 2014-02-24 23:25:11

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Szukałem i szukałem, aż w końcu znalazłem oba gatunki w jednym miejscu. To się nazywa mieć szczęście wziąłem po jednym egzemplarzu każdego z nich i podszedłem do staruszki pokazując jej moje znalezisko. Opowiedziała mi później o paproci, którą mieliśmy odnaleźć. wydawało mi się jakbym już to kiedyś słyszał, co potwierdziło się, kiedy samo stwierdziła że mówi drug raz to samo. Niestety wszystko to było prawdą i paproć była bardzo rzadka, szczególnie w tym lesie. Po długich poszukiwaniach i przypominaniach sobie wyglądu owej rośliny z notatnika, staruszce udało się odnaleźć ową paproć. Przyjrzałem się jak dokładnie wygląda i w jaki sposób moja zleceniodawczyni ją zbiera. Chciałem wiedzieć, jak to zrobić aby nie uszkodzić, tak rzadkiego gatunku. Teraz moja kolej pomyślałem i także zacząłem szukać ostatniej już rośliny. Wyszedłem z założenia, że skoro była jedna to gdzieś w okolicy musi być druga. Szukałem do skutku. A kiedy już ją znalazłem to ostrożnie tak samo jak staruszka ją wydobyłem.

Offline

 

#435 2014-02-24 23:35:01

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Post 14#

       Kobieta była zadowolona, że chłopakowi idzie to tak sprawnie. Wreszcie miała dobrego pomocnika. Jednak po znalezieniu ostatniej paproci to się skończy. Kto wie, może chłopak nie mogąc znaleźć dobrej roboty uda się do niej. Choć to kwestia czasu kiedy stanie się on silniejszy i będzie brał poważniejsze roboty niż ta. Być może to właśnie od niej dostanie to zadanie? Nie wiadomo w czym jeszcze potrzeba jeszcze pomóc kobiecie. Jako medyk zapewne nie wiele może robić już w tym świecie ninja, tym bardziej, że jest już dosyć stara, a walka jest dla niej coraz trudniejsze. Czas pokaże czy kiedyś zleci mu ona jeszcze jakieś zadanie. Wracając jednak do obecnej misji. Kiedy już tylko znaleźli się w miejscu gdzie rosła paproć, kobieta jak wspominałem wcześniej zrywała je ostrożnie w odpowiednich proporcjach. Samotnik zrobił to samo co ona. Jak już tylko zakończył zrywanie roślin, poddał jej je i tak o to zakończył swoją przygodę z tą starszą kobietą.

       - To już ostatnia. Dziękuje tobie bardzo za pomoc - powiedziała wkładając paproć do torby, a za razem wyciągając z niej zapłatę dla Samotnika - Może kiedyś zlecę Tobie bardziej poważne zadanie. Kto wie. Jak na razie jeszcze raz dziękuje. Do zobaczenia - powiedziała i odeszła w kierunku swojego domostwa. Tak o to Senshi zakończył swoje zadanie całkiem pozytywnie.

[Koniec sesji.]

Offline

 

#436 2014-02-25 20:57:32

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Las Airando

   Chłopiec wsiadł na prom razem z mamą w Uzu no Kuni. Następnie płynęli przez tereny Mizu no Kuni, niedaleko Lasów Airando, gdzie chłopiec wylądował zaraz po opuszczeniu Ronin po raz pierwszy. Gdy zobaczył lasy, podbiegł do burty i wychylił się lekko do przodu, wracając wspomnieniami do tych godzin, które spędził w domu Kuzuri'ego razem ze swoim opiekunem - długowłosym szermierzem. Wspominał, jak dobrze czuł się, gdy w podziękowaniu za udostępnienie mu i Ensui'emu mieszkania, na tę trudną dla niego noc, posprzątał mu dom na błysk.
   Wszystkie emocje, jakie wtedy go ogarniały, wróciły teraz, by jeszcze przez chwilę potrzymać go w tym stanie rozmyśleń i wspomnień na temat problemu z łodzią i ciepłej atmosfery, jaką przyjaciel szermierza stworzył chłopcu w owym domu. Gdy odpływali, pomachał w stronę wybrzeża w geście pożegnania, po czym wrócił do swojej mamy i przytulił się do niej, opowiadając jej historię, która rozegrała się w tym miejscu.
[z/t=> Port w Ronin no Kuni]


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#437 2014-03-08 22:00:58

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Ucieszyłem się, że moje zadanie zakończyło się pomyślnie, teraz kiedy mój brzuch już prawie mnie nie bolał i nie było zagrożenia ponownie mogłem się zrelaksować.
Również dziękuję, gdyby nie pani... Na pewno jeszcze się zobaczymy do zobaczenia.
Odpowiedziałem i nawet się uśmiechnąłem. Długo jeszcze obserwowałem staruszkę jak wracała do swojego domu. Kiedyś ta wiedza może mi się przydać. Po tym odwróciłem się i ruszyłem w stronę domu moich rodziców.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
______________________

Akcept by Katsuro

Po całym tym wydarzeniu, które znacząco nam nie wpłynęło, spokojny i zrelaksowany wróciłem do domu. Wszedłem cicho tak aby nie narobić hałasu. Spowodowało to, że wystraszyłem moją mamę. Ona jednak bardzo się ucieszyła i mocno mnie przytuliła. Dawno się nie wdzieliśmy. Na szczęście taty nie było w domu, bałem się trochę konfrontacji, która musi nastąpić prędzej bądź później. mama od razu zauważyła, że coś ze mną nie tak i tak samo szybko odkryła moją ranę na brzuchu. Zbyłem ją jednak jakąś marną wymówką, nie chciałem jej bardziej martwić. Chyba tu zostanę przez jakiś czas. Muszę odpocząć.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2014-03-08 22:16:19)

Offline

 

#438 2014-03-09 14:20:22

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Las Airando

   Chłopiec został wysadzony na znajomych sobie brzegach Airando. Uśmiechnął się szeroko, gdy wspomnienia z wyprawy przemknęły mu przed oczami wyobraźni. Przypominał sobie po kolei wszystkie chwile z podróży, która nie tak dawno dobiegła końca. Stawiając kolejne kroki, coraz to odleglejsze obrazy pokazywały mu się w głowie. Gdy wszedł do Lasu, wszystko ustało, a on mógł skoncentrować się na szukaniu swojego celu. Nie pamiętał drogi, więc zdał się na instynkt, idąc ścieżką wgłąb lasu.
   Po chwili zauważył jakiś drewniany dom. Uśmiechnął się, gdyż wyglądał on bardzo podobnie do domu jego przyjaciela. Podbiegł w jego stronę, szczerząc się szeroko. Po krótkiej chwili odważył się i zapukał nieśmiało do drzwi.
   -Kuzuri-sama! To ja!-krzyczał uradowany, nie mając pojęcia, co zaraz mogło się wydarzyć


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#439 2014-03-09 14:29:19

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Już od dłuższego czasu odpoczywałem sobie w rodzinnym domu. Wiedziałem, że ta sielanka nie potrwa tak długo jakbym chciał, ale nie spodziewałem się też, że potrwa tak krótko. Z mojej przedobiadowej drzemki wyrwało mnie głośne pukanie do drzwi. Mam solidny sen, więc samo stukanie nie było w stanie zmusić mnie do wstania. Jednakże kiedy usłyszałem głos dziecka drącego japę na cały regulator, musiałem wstać i mu otworzyć. Podszedłem do drzwi przecierając jeszcze oczy, po czym pociągnąłem za klamkę aby przyjrzeć się nieznajomemu. Przed moim progiem stał chłopak w wieku mniej więcej 8 lat. Kogoś mi przypominał, ale nie byłem w stanie do końca skojarzyć go z konkretną twarzą. ja i moja pamięć. Tak czy siak coś go musiało tu przywiać, trzeba by się dowiedzieć o co chodzi.
Słucham. Tu nie mieszka żaden Kazuri i w okolicy też nie. Jeżeli o to chodzi. Więc chyba zapędziłeś się trochę za bardzo w głąb lasu.
Chłopak był mniejszy ode mnie i nie wiedząc czemu wzbudzał we mnie uczucie troski. Coś mnie zmuszało abym się nim zaopiekował. Może to przez to, że wydawał mi się taki znajomy? Nie wiem.
Czego konkretnie szukasz? Może mogę Ci jakoś pomóc?

Offline

 

#440 2014-03-09 14:43:23

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Las Airando

   Uśmiech zniknął z twarzy chłopca tuż po ujrzeniu osoby, która otworzyła drzwi i oznajmiła, że nigdzie w okolicy nie mieszka Kuzuri, którego tak chciał spotkać. Opuścił nieco głowę i spojrzał w podłogę, by następnie lekko podłamanym głosem odezwać się do nieznajomego.
   -Go-gomen... Szukałem... P-Przyjaciela...-smutno spojrzał na starszego chłopaka, po czym opuścił głowę, jakby chciał go przeprosić za przeszkadzanie, lecz na propozycję pomocy jego twarz nieco rozjaśniła się-Spotkałem kiedyś w tym lesie osobę imieniem Kuzuri. Chciałem go odwiedzić, lecz... przez przypadek przeszkodziłem Panu.-spojrzał na niego ze skruchą-Watashi no namae wa Mesayato desu...-przedstawił się nieśmiało i bardzo cicho
   Chłopiec nie czuł się zbyt dobrze w tej sytuacji. Miał wrażenie, że jest intruzem na czyimś terenie, toteż opuścił głowę ponownie, by przeprosić nieznajomego. Po krótkiej chwili dodał jeszcze jedno, już nieco bardziej otwartym głosem.
   -Myślałem, że... że będę mógł spędzić u pana Kuzuri'ego swoje urodziny.-spojrzał na starszego chłopaka i lekko uśmiechnął się w jego kierunku, licząc, że ten pomoże mu znaleźć przyjaciela


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Modern and Stylish 2-Bed Cottage in Harare