Ogłoszenie


#361 2014-02-01 13:48:17

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Las Airando

Biegłem przed siebie, co jakiś czas zerkając do tyłu. Nie miałem ochoty skończyć w paszczy niedźwiedzia, w końcu, kto by chciał? Spojrzałem na swojego kolegę i rzekłem do niego z lekką nutą przerażenia w głosie:
Masz jeszcze pigułki wzmacniające? Dlaczego miałem na celu zdobycie ich? Za wszelką cenę chciałem zwiększyć swoje statystyki, aby móc dłużej uciekać przed wrogiem. Biegnąc z zapartym tchem czekałem, aż do ręki dostanę to, o co prosiłem Uchihę. A gdyby tak... - zamyśliłem się - rzucić w niego zaraz notką wybuchową? Jednak biorąc pod uwagę swój obecny stan, dopiero, kiedy dostanę pigułkę, będę mógł to zrobić.
Póki co, zacząłem coraz bardziej się męczyć, więc zawołałem: Kenji! Pośpiesz się!

Offline

 

#362 2014-02-02 19:45:30

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las Airando

Sytuacja nie była zbyt ciekawa dla naszej drużyny, wciąż nie powzięli żadnych działań. Można by powiedzieć że sytuacja była patowa niedźwiedź goni, a uciekinierzy uciekają i nic się nie zmienia. W takiej sytuacji uciekający mają przewagę bo myśliwy prędzej czy później się znudzi pościgiem. Być może właśnie na to liczyli ninja i dziewczyna, problem jednak w tym że w tym przypadku goniący był szybszy. Brak jakiegokolwiek działania mającego spowolnić, zniechęcić czy też zranić niedźwiedzia doprowadził do tego, że ludzie stracili okazję na zadanie pierwszego ciosu. Tym razem inicjatywa była po stronie bestii, która podbiegła do Kenjiego i próbowała go powalić poprzez kombinację dwóch poprzecznych machnięć łapami za którą w ruch poszły zabójczo ostre żeby(szybkość: 30,siła:50).

Offline

 

#363 2014-02-04 16:37:09

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Las Airando

Nie będąc do końca przekonany sięgnąłem ręką do kieszeni by podać Yun'owi wszystkie posiadanie prze ze mnie shikan'y, a chwilę później niespodziewanie rzucił się na mnie niedźwiedź.
-Cholera!! Dlaczego akurat ja!
Pierwsze co przyszło mi do głowy to sięgnięcie po swoją katanę, co było złym pomysłem ponieważ prawdopodobnie nie zdążyłbym jej wyciągnąć i skontrować ciosu zwierzęcia.
Drugim pomysłem był kunai który jeszcze bardziej by mi się nie przydał z powodu swojego rozmiaru.
Postanowiłem w końcu użyć swojej katany. Wyjmując ją [szybkość 23] i uderzając ją łapę niedźwiedzia [siła 30]

Ostatnio edytowany przez Kenji (2014-02-04 20:09:56)

Offline

 

#364 2014-02-04 20:25:50

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Las Airando

Wtem otrzymałem od Uchihy 3 pigułki. Połknąłem je wszystkie, aby móc walczyć z tą bestią. Kiedy shikany przechodziły przez moje gardło, moje oczy ujrzały niedźwiedzia atakującego Kenji'ego. Bez chwili namysłu pobiegłem mu na pomoc. Postanowiłem odwrócić uwagę czworonoga i zaszedłem go od tyłu, skacząc do góry, i próbując zadać mu kilka ciosów kunai'em w szyję (siła 45, szybkość 50). Następnie odskoczyłem do tyłu, krzycząc:
- Kenji! Wszystko z tobą w porządku?
Chciałem jak najszybciej mu pomóc, jednak moje umiejętności medyczne były niezauważalne... Obszedłem bestię na około i stanąłem obok kolegi z wyciągniętą na wierzchu bronią w gotowości do ataku.

Offline

 

#365 2014-02-04 20:40:19

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las Airando

Uchiha był bardzo pewny siebie na tyle pewny siebie, że nawet nie próbował uniknąć ciosów niedźwiedzia. Zamiast tego na atak odpowiedział atakiem, jak łatwo jednak się domyślić młodzieniec dysponował znacznie mniejszą siłą od dzikiej bestii. Przewagę chłopaka jednak stanowiła katana, która mogła rozedrzeć ciało zwierzęcia równie łatwo, co zwierze swoimi pazurami ciało młodego ninja. Rozszalała bestia jednak nie zważała na miecz i prostym uderzeniem łapy wybiła ostrze z rąk Uchihy na odległość około 10 metrów. W tym momencie Yun postanowił zaatakować bestię przy użyciu kunai'a, skóra zwierza jednak była znacznie grubsza niż przypuszczał i zdołał mu zadać tylko drobne rany, na tyle drobne, że nawet nie przejął się wyrzutkiem i kontynuował swój atak na Uchihe. Szczęki besti zacisnęły się na ciele Kenjiego odrywając spory kawał mięsa z jego ciała, widok był przerażający. Dziewczyna, która obserwowała walkę krzyknęła przeraźliwie i rzuciła się do dalszej ucieczki.

Offline

 

#366 2014-02-04 21:57:27

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Las Airando

Czym prędzej podbiegłem do leżącej nieopodal katany, i spróbowałem zdążyć chwycić ją w rękę. Ważniejsze było, aby jak najszybciej unieszkodliwić niedźwiedzia. Serce uderzało coraz szybciej, ze strachu przed bestią. Odskakując z bronią kilka metrów do tyłu krzyknąłem do dziewczyny:
- Ej, ty! Wróć się, i pomóż mu! My Cię uratowaliśmy, więc teraz twoja kolej, aby się odwdzięczyć, nie?
Następnie stanąłem na przeciwko swojego przeciwnika, zaparłem się nogami w tył, i krótko potem wybiegłem w jego stronę trzymając katanę w dłoni. Skoczyłem na niego używając Konoha Senpuu, a następnie odbijając się od jego brzucha skoczyłem w górę. Z pełną szybkością i siłą [50,45] próbowałem zadać mu cios z góry, aby przeciąć go na wylot.
Po całej akcji odskoczyłem do rannego kolegi, nie pozwalając nikomu się do niego zbliżyć.

Offline

 

#367 2014-02-05 21:11:33

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Las Airando

Jak mogłem się spodziewać mój atak wcale nie pomógł a tylko pogorszył sprawę.
Niedźwiedź odrzucił moją katanę na kilka metrów, a później rozerwał zębami ogromny kawał mojego ciała.
Krew rozlewała się po całej ziemi. Towarzyszący przy tym ból był tak silny że pewnie gdybym już nie leżał obaliłby mnie. Bałem się spojrzeć na ranę. Krzyk który usłyszałem od dziewczyny pokazał mi że spojrzenie na nią to zły pomysł.
Chwilę później zobaczyłem że Yun biegnie po moją katanę co nie wydawało się być złym pomysłem.
A chwilę później zobaczyłem jak atakuję niedźwiedzia. Miałem nadzieję że Shikan'y które zażył pomogą mu w walce.
Bojąc się o swoje życie postanowiłem spróbować chodź trochę odczołgać się na od walki, więc przewróciłem się na drugi bok i w tej chwili zauważyłem że dziewczyna zaczyna uciekać.
Hej ty! Dlaczego uciekasz. Jesteś przecież medycznym ninja. Powinnaś pomagać innym za wszelką cenę. Uciekając tak ośmieszasz nasz klan.
Zawołałem do niej

Offline

 

#368 2014-02-05 21:44:10

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las Airando

   Dziewczyna nie wiele robiła sobie z waszych uwag na dobrą sprawę przecież nie prosiła was o pomoc, a nawet ostrzegła was przed zbliżającym się nie bezpieczeństwem. W każdym razie na pewno nie należała do osób, które czuła wobec was jakieś zobowiązanie, na pewno też nie była kimś kto poświęca swoje życie aby ratować innych. Skoro niedźwiedź wybrał potyczkę i zapewne obiad z młodych ninja to tym lepiej dla niej. Nie odwracając się pobiegła dalej przed siebie, nie poświęciła nawet chwili czasu na to aby opatrzyć sobie ranę czy spojrzeć co się z wami dzieję po prostu uciekała przed niebezpieczeństwem.
   Z resztą nie można było się dziwić gdyż sytuacja nie wyglądała za wesoło Kenji upadł bez radny i próbował odczołgać się od walki, zapewne zginąłby w paszczy zwierzęcia gdyby nie fakt że Yun wkroczył do działania. Chwycił katanę Uchihy i wyruszył na spotkanie z niedźwiedziem, niestety nie wyciągnął wniosków z poprzedniej próby ataku kunai'ami po której widać było jak wytrzymały jest niedźwiedź. Gdyby przeprowadził atak z pełną siłą zapewne złamałby sobie stopę, na szczęście uratował go fakt że tylko próbował odbić się od zwierzęcia. Jednak ból towarzyszący uderzeniu w niedźwiedzia był wystarczająco silny aby powstrzymać go przed dalszym atakiem. Wystarczył jednak, żeby odwrócić uwagę bestii od czołgającego się Kenjiego.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2014-02-05 21:44:27)

Offline

 

#369 2014-02-06 19:41:01

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Las Airando

Powoli stawałem się coraz bardziej zmęczony, jednak postanowiłem nie dać za wygraną. W obecnej sytuacji nie mogłem pozwolić na śmierć przyjaciela, więc w głowie starałem się obmyślić nowy plan. W międzyczasie stanąłem przed niedźwiedziem tak, aby zasłonić Kenji'ego. Zaparłem się nogami, czekając na ruch przeciwnika.
Może użyję jakiejś techniki? Hm... Narakumi no Jutsu wydaje się być odpowiednia! - pomyślałem. Od razu postanowiłem działać, i spojrzawszy się mu w oczy, złożyłem pieczęcie: Wąż (蛇, Hebi) -> Szczur (鼠, Ratto). Następnie swoistym, niskim i spokojnym tonem wypowiedziałem nazwę techniki: Narakumi no Jutsu. Czekałem na wznoszące się liście wokół celu, jednocześnie stale uważając na ruchy przeciwnika.
   Po raz pierwszy widziałem kogokolwiek w takim stanie, więc ciężko było mi patrzeć na towarzysza. Przełknąłem ślinę z obrzydzenia widoku rany i próbując pocieszyć kompana, westchnąłem:
- Spokojnie, technika powinna zadziałać... Wystarczy poczekać... A co do Ciebie - z pewnością z tego wyjdziesz. Rozedrzyj sobie ubranie i obwiąż ranę, żeby zatamować krwawienie...

Offline

 

#370 2014-02-06 20:37:44

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Las Airando

Wciąż starałem doczołgać się do najbliższych krzaków, a dziewczyna zdążyła już zniknąć z moich oczu. Jeśli udało by mi się przeżyć chciałbym ją kiedyś znaleźć i przemówić jej do rozsądku.
Chwilę później doczołgałem się do krzaków w które równie powoli się wczołgałem, a po chwili położyłem się ze zmęczenia. Rana wciąż krwawiła i bolała jeszcze bardziej niż wcześniej.
Moje oczy powoli zaczynały się zamykać. Czułem że zaraz zasnę i nigdy więcej się nie obudzę. Przestałem czuć bólu w okolicach rany. Wszystkie dźwięki ucichły, a zewsząd otaczało mnie białe światło. Był to moment w którym czułem się najlepiej w ciągu mojego życia.
Wtedy nagle usłyszałem słowa Yun'a. Ból powrócił jeszcze silniejszy niż wcześniej, oraz wykraczał daleko poza granice mojej rany.
Z ciężkim potwornym bólem usiadłem w pozycji pół leżącej i jak powiedział Yun rozerwałem swoje ubranie.
Potrzebowałem krótkiej chwili aby odważyć się owinąć nim ranę, ale w końcu udało mi się to zrobić i ciasno je związać.
Chciałem odezwać się do Yun'a lecz nie miałem dość siły aby wydusić choć jedno słowo, więc znowu się położyłem, a jasne światło znów zaczęło mnie otaczać.

Offline

 

#371 2014-02-06 23:03:13

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las Airando

Reakcja niedźwiedzia na technikę Yuna była natychmiastowa ucieczka, jak każde stworzenie bez odpowiednio rozwiniętej siły woli był podatny na GenJutsu. Wyglądało na to, że niedźwiedź był na prawdę przestraszony wizją, jak już oddalił się na odpowiednią odległość zaczął wspinać się na drzewo i następnie uciekać skacząc z jednego na drugiej. Zmęczony chłopak miał prawo do zadowolenia w końcu poradził sobie z bestią z którą jego starszy kolega wyraźnie nie dawał sobie rady. Szkoda tylko, że nie spróbował użyć tej techniki wcześniej, może wtedy Kenji nie skończyłby tak jak teraz. Jego rana była poważna, słusznie postąpił owijając ranę kawałkiem materiału w ten sposób znacznie ograniczył krwawienie. Jednak było to tylko tymczasowe poradzenie sobie z problemem i bez specjalistycznej pomocy groziło mu trwałe kalectwo, a być może nawet długa i bolesna śmierć. Chłopcy powinni natychmiast szukać pomocy problem w tym, że nadal znajdowali się w lesie i nie mieli pojęcia jak się z niego wydostać. Jedynym ratunkiem wydawała się dziewczyna jednak czy z  Kenjim w takim stanie, raczej nie zdołają jej dogonić.

Offline

 

#372 2014-02-06 23:19:17

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Rodzinne strony. Jak przyjemnie znowu jest zobaczyć ten mój wspaniały domowy las. Dawno mnie nie było a dużo się wydarzyło. Trochę pieniędzy wpadło do kieszeni a rany zdążyły się zagoić. Na obydwu ramionach miałem bandaże, w sumie już ich nie potrzebuję. Odplątuję je. Ręce jak nowe, kuracja poskutkowała. Pieniędzy nie mam na tyle, żeby zapewnić rodzinie dom, ale myślę, że jestem w stanie bez problemu to zarobić mam już prawie 1/10!! Rodzice na pewno się ucieszą jak mnie zobaczą, opowiem im jak... Albo nie lepiej nie. Nie jestem pewien czy powinni o wszystkim wiedzieć. Działo się tak wiele, a tak rzadko o nich myślałem. Teraz dochodzę do wniosku, że niektóre rzeczy, które robiłem nie spodobały by się moim rodzicom, a nawet by ich przeraziły. Co ja narobiłem... Na dodatek to wszystko sprawiało mi przyjemność. Coś ze mną nietak, to nie mogłem być ja...

Offline

 

#373 2014-02-06 23:37:37

Yun

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-01-04
Posty: 151
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: Zawieszony
Płeć: K/M
Wiek: 10

Re: Las Airando

W pewnym momencie zauważyłem jak niedźwiedź z niebywałą szybkością opuszcza miejsce naszej walki, uciekając z przerażenia. Duma z możliwości ocalenia swojego towarzysza podtrzymywała mnie na duchu, jednak mimo wszystko myślałem sobie: Baka! Przecież mogłem użyć tego wcześniej! Teraz będę musiał dogonić dziewczynę, która jest medycznym ninją...
Podbiegłem do rannego Uchihy, który wydawał się być w nieciekawym stanie. Podniosłem go lekko do góry, następnie szepnąłem cicho do ucha:
- Nie umieraj mi tu! Sprowadzę pomoc, a do tego momentu nie próbuj zamykać oczu, obiecaj mi to!
Następnie położyłem go w wygodnym miejscu, okryłem swoim wierzchnim ubraniem tak, aby było mu cieplej. Spakowałem swoją broń, przygotowując się do pogoni za pomocą. Nie umiałem chodzić po drzewach, więc pobiegłem w stronę uciekającej dziewczyny, próbując ją jak najszybciej dogonić. [szybkość = 50] Jest ranna, więc to raczej nie będzie dużym problemem... - pomyślałem.

Offline

 

#374 2014-02-06 23:59:12

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Las Airando

Nagle zauważyłem jak niedźwiedź zaczął uciekać w przerażeniu. Technika której użył Yun była dla mnie czymś niesamowitym. powinienem zapytać go czy nauczy mnie tego jeśli wyjdę z tego cało.
Jasne światło nasilało się, a ja stawałem się coraz bardziej oszołomiony. Wtedy znów poczułem to dziwne uczucie. Przestałem czuć ból, oraz nie odczuwałem żadnych emocji. Widziałem siebie leżącego na ziemi i Yun'a stojącego tuż przy mnie.
Wtedy odezwał się do mnie, a ja momentalnie wróciłem do swojego ciała.
Pokiwałem głową ponieważ nie potrafiłem niczego powiedzieć. Yun okrył mnie swoją kurtką po czym pobiegł dalej.
Jedyne co mi pozostało to czekać aż wróci i starać się nie zasnąć. on sam zniknął mi z oczu po kilku sekundach.
Poczułem wtedy straszny chłód. słyszałem również każdy nawet najcichszy dźwięk.
Moje oczy powoli zaczynały się więc postanowiłem dać z siebie wszystko i nie zasnać

Offline

 

#375 2014-02-07 00:08:47

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

   Czternastolatek szedł sobie spokojnie w stronę rodzinnego domu, rozmyślając o tym, co powiedzieć rodzicom, a co lepiej zachować w tajemnicy. Po głowie kłębiły mu się myśli odnośnie jego poczynań w ostatnim czasie. Gdy tak szedł leśną ścieżką, towarzyszył mu zapach świeżego powietrza i ciche dźwięki natury; łamane pod stopami gałązki i śpiewy ptaków.
   Gdy zbliżał się do niewielkiego, drewnianego domku, w którym mieszkali jego rodzice, mógł usłyszeć krzyk kobiety. W filmach taki głos nigdy nie zwiastuje niczego dobrego. Czy bohater nie wystraszy się i sprawdzi co dzieje się w mieszkaniu jego rodziny, czy może schowa się i poczeka na rozwój wydarzeń? A może wymyśli coś innego?
   Momentalnie dookoła wszystko ucichło, a gdzieś w oddali dało się słyszeć uderzanie ptasich skrzydeł. Prawdopodobnie zwierzęta wystraszyły się przeraźliwego pisku i uciekły. Teraz, gdy chłopiec już widział swój dom, stanął przed ważnym wyborem, który może zaważyć o całym jego życiu.
   Przez rozbite okno dało się słyszeć na przemian płacz i krzyk. Szkło leżało popękane dookoła, a w okolicy nie było nikogo podejrzanego.

Offline

 

#376 2014-02-07 00:19:31

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Oh shit. No to się porobiło, nie ma czasu na odpoczynek. Bez zastanowienia zmierzam w stronę domu. Wskakuję na drzewo i z gałęzi na gałąź przeskakuje jak najszybciej w okolice domu. Po drodze wyciągam z torby kunaia aby mieć czym zaatakować ew. zagrożenie. Jeżeli teraz mamie coś się stanie to sobie nie daruję, uczyłem się tego wszystkiego właśnie dla tej chwili, tle tego momentu. Kiedy byłem już blisko domku starałem się wypatrzyć jakieś znaki, włamania poza rozbitym oknem. Bez zastanowienia zeskoczyłem na ziemię i wskoczyłem przez okno do chatki. Staram się jak najszybciej zorientować w sytuacji, która tam panuje. Znam ten dom jak własną kieszeń, wiec nie powinienem mieć problemu z zaaklimatyzowaniu się w otoczeniu. Nie daruje... Pozabijam... Myśli te siedziały mi w głowie od momentu usłyszenia krzyku kobiety, prawdopodobnie mojej mamy. Nic jej się nie stanie, od tego tu jestem. Nic jej się nie stanie... Pozabijam...

Offline