Ogłoszenie


#41 2013-11-06 20:09:34

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Kompleks oaz

   Więc moje podstawowe przypuszczenia okazały się prawdziwe - to co się działo nie było naturalne. I może cieszyłbym się z tego "odkrycia" ale dwie rzeczy blokowały mi dopływ radości do mózgu. Jedną z nich było to, że aktualnie byliśmy atakowani, druga sprawa jest taka że już wcześniej mogłem domyśleć się o co tutaj chodzi. Zagryzłem wargę będąc trochę niezadowolonym ze swojej oceny otoczenia... - "Do jasnej cholery, dlaczego nie zauważyłem tego wcześniej - pomyślałem kiedy kolejna fala piasku nasuwała w naszym kierunku.
   Do jasnej cholery, przecież to była pustynia. To było wręcz oczywiste, że spotkamy tutaj kogoś takiego skoro wpakowaliśmy się w sprawę z niewolnikami. Z tym, że zastanawiałem się dlaczego posłali kogoś takiego za jedną kobietą, która uciekła z obozu. Tak - z tym, miałem w tym momencie dobre podejrzenia, że walczyłem z osobą z klanu o którym tylko słyszałem, Sabaku. Posiadali oni w końcu kontrolę nad piaskiem, a to teraz pasowałoby perfekcyjnie do opisu tego co się działo.
   - Trzymaj się mocno... Nie wiem na co stać tego bydlaka. - mruknąłem z lekką irytacją w stronę Shiramui'a. Walczyć z jakimś klanem po raz pierwszy, zawsze jest ten problem że nie wiesz na co się przygotować. Nie miałem jednak czasu nad tym rozmyślać, musiałem zabrać się za obronę bo inaczej będzie z nami kiepsko. Kolejny raz uwolniłem chakrę, pozwalając by przed płynącą falą piasku powstała półokrągła ściana z bali, która miała działać jako bariera przed piaskiem.
   - Będziemy się tak bawić, czy w końcu pokażesz swój tyłek?! - wykrzyczałem pytająco w kierunku... nie wiadomo czego, w końcu nie mogłem określić gdzie znajduje się mój przeciwnik. Spojrzałem wszelki wypadek w gorę, gdyby jakimś cudem tam się znalazł ale nie sądziłem, że coś zauważę. Ot, zaczęło się robić ciekawie, musiałem to przyznać. Nie sądziłem jednak, że będę miał okazję walczyć tutaj z Sabaku.

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-11-06 20:10:07)

Offline

 

#42 2013-11-06 20:37:28

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Kompleks oaz

     Jednak coś się działo. Lecąca w naszym kierunku fala piaskowa przeraziła mnie. Natychmiastowo zdałem sobie sprawę, że huragan nigdy nie przybrałby takiej formy. Tutaj coś było kontrolowane przez chakrę. Prawdopodobnie nasz przeciwnik mógł nas dostrzec podczas pomagania kobiecie, albo strzegł tutaj czegoś. Obozy niewolników, no jasne. Strażnicy musieli być nieźli skoro powstrzymywali przed ucieczką tyle osób. No, ale jeśli władali piachem to nic dziwnego.
     Nigdy nie domyśliłbym się, że pustynią da się władać. Niestety, tak było. Czułem duszę na karku, ponieważ mogłem umrzeć. W każdym momencie.
     - Masz jakikolwiek pomysł? I wiesz kim lub czym jest nasz przeciwnik? Bo to raczej nie zwyczajny huragan. - zapytałem Tamotsu.
     Senju zasłonił nas drewnem. Cóż, pozostawało czekać...

Offline

 

#43 2013-11-08 11:55:01

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Kompleks oaz

post #12
   Pustynia szalała. Wszędzie w zasięgu wzroku piasek to podrywał się ku górze, to na powrót opadał. Pewnie w innych okolicznościach przedstawienie to wyglądałoby iście cudownie, niesamowicie... Teraz jednak bohaterowie mieli co innego do roboty, niż podziwianie tych wszystkich uroków, jakimi obdarowywał ich tajemniczy przeciwnik.
   Po raz kolejny atut Senju uratował wzniesionych na drewnianej belce ninja, na których nacierała kolejna dawka pustynnego pyłu. Bez wątpienia i Tamotsu pokazywał, że nie jest byle kim, kogo może pokonać byle napotkany na bezdrożu zbir, nawet z taką mocą, jak ta. Shiramui za to próbował się na coś przydać, jednak w obecnej sytuacji nie był w stanie zrobić zbyt wiele. Postanowił zatem nadrabiać swoje braki własnym intelektem, próbując rozważać, co się tak naprawdę dzieje i co powinni zrobić. W tym jednak momencie było zbyt wiele niewiadomych, by odpowiedzieć sobie na którekolwiek z tych pytań.
   Jak na wezwanie, po słowach użytkownika Mokutona, wszystko zamarło. Piasek opadł bezwładnie, odbijając się wcześniej od drewnianej zapory, zupełnie, jakby stracił ten pierwiastek życia, którym niewątpliwie ktoś go wcześniej obdarzył. Pustynne przestworza na powrót zamarły, jednak ścieżka, którą wcześniej kroczyli wędrowcy, zupełnie zniknęła. Czy bohaterom uda się trafić na właściwy szlak...?

Offline

 

#44 2013-11-09 00:41:30

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Kompleks oaz

   Wszystko ustało, a ja nie uzyskałem tego co chciałem. Pozostawał fakt, że nasz przeciwnik tak naprawdę nie miał odwagi się pokazać przez co nie miałem teraz pewności co zrobić. Posiadał nadal kontrolę nad pisakiem więc zejście na ziemię nie było najmądrzejszym rozwiązaniem. Nie wiedziałem też w którą stronę się udać, prawda była taka że mimo iż nie ruszałem  się z miejsca to trochę z tego wszystkiego pogubiłem się w terenie, który mnie otaczał
   - To był Sabaku, dam sobie rękę uciąć. Powinieneś przecież wiedzieć po akademii jaki klan kontroluje piasek - odpowiedziałem chłopakowi ciepłym tonem z lekko rysującym się uśmiechem na twarzy. Pozostawała nadal jedna sprawa do załatwienia - odnalezienie kierunku i zapewnienie bezpiecznej drogi. Wszystko było zasypane piaskiem jednak nie oznaczało to, że nie mogę trochę pokombinować.
   Kolejny raz skupiłem się na swojej chakrze i wokół siebie wytworzyłem krąg bali. Nagle skierowały się one w dół i zaczęły odgarniać piasek poszukując dróżki którą wcześniej przemierzaliśmy. Nie wiedziałem jednak ja długo to zajmie, nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem. Musiałem się jednak spieszyć, Sabaku pewnie nie zrezygnował od tak z ataku. Jego zadaniem było pewnie opóźnienie naszego dotarcia do chłopaka, może teraz jego będą próbowali zaciągnąć do obozu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-11-09 00:41:39)

Offline

 

#45 2013-11-09 09:02:11

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Kompleks oaz

     Dzięki interwencji Tamotsu wszystko ustało. Gdyby nie on, z pewnością byłbym teraz na łasce tajemniczego Sabaku, który wykorzystywał pustynię do własnych celów i robił to naprawdę nieźle. Cóż, co ja mogłem dalej robić jeśli nie słuchać Tamotsu? Był on tutaj najbardziej doświadczony, a jego zachowanie uratowało nas przed walką. Chociaż i tak podejrzewałem, że spotkamy tego typa nieraz na naszej drodze do obozu.
     - Przykro mi, ale mnie takich rzeczy nie uczyli a Szkole Ninja. Dowiedziałem się tylko kilku podstawowych informacji. Resztę muszę odnaleźć sam. - odrzekłem z niesmakiem. Wiedziałem, że Senju wcale nie chciał mnie urazić, co dało się wywnioskować po jego ciepłym tonie, ale mimo wszystko jego wypowiedź dała mi do zrozumienia jak jestem słaby i niedoświadczony. Nie znałem w zasadzie ani jednego  klanu poza swoim, no i teraz dowiedziałem się co nieco o Senju i Sabaku. Musiałem chyba wiele jeszcze dokonać, żeby w przyszłości być równie silny co udbywający tutaj walkę użytkownik Mokutona i kontroler piasku.
     Próbując pomóc starałem się wykorzystać położenie słońca, aby orzec, czy jest wschód, południe, czy zachód. Mniej więcej pamiętałem, gdzie znajdowało się ono, gdy wychodziłem z osady i coś takiego potrafiłoby mi powiedzieć ile już wędrujemy, czy udało nam się pokonać znaczną odległość i czy nasz kierunek jest właściwy. Prawdopodobnie...

Offline

 

#46 2013-11-09 11:39:34

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Kompleks oaz

post #13
   Choć nawałnica piaskowych ataków ustała, nasi bohaterowie nie próżnowali. W końcu znajdowali się w miejscu, o którym nie mieli pojęcia. Nie dość, że była to pustynia, która w każdą ze stron ciągnęła się połacią żarzącego się pyłu, to jeszcze byli tu pierwszy raz, choć nie zdawało się to robić zbytniej różnicy.
   Starszy z towarzyszy, siedzących czy też stojących na drewnianym balu, od razu przystąpił do działania. Kolejny raz popisując się swoimi umiejętnościami przed mniej doświadczonym kolegą, szalał drewnianymi tworami, szukając czegoś, co zatopiło chwilę temu morze piachu. Niestety, powinien zdać sobie sprawę, że ścieżka wyznaczona była w sposób niezwykle prymitywny. Było to po prostu zagłębienie wśród wyniosłych wydm, toteż po zmianie położenia tych pustynnych górek powstało mnóstwo innych, lecz czy właściwych?
   Shiramui mógłby siedzieć i podziwiać zmagania swojego znajomego z suchym żywiołem, jednak zamiast to czynić, postanowił próbować ze wszystkich sił, by się na coś przydać. W pamięci próbował odtworzyć obraz nieba, z momentu opuszczenia obozu, rozglądając się przy tym po okolicy w celu odnalezienia jakichkolwiek wskazówek. I wtedy, na horyzoncie, nieco na lewo od opadającego słońca, zamajaczył jakiś czarny punkt. Może niewiele można było wywnioskować z takiej odległości, ale zawsze to coś lepszego, niż widok jedynie ogromnej piaskownicy...

Offline

 

#47 2013-11-11 21:02:02

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Kompleks oaz

   Tym razem moje umiejętności na wiele się nie zdały. Szczerze, zapomniałem w jaki sposób była wyznaczona droga, myślałem cały czas że było to coś więcej niż wydeptana ścieżka z większymi pagórkami piachu po bokach. Jedynym pozytywnym aspektem mojego działania było to, że mogłem teraz spokojnie zniwelować całe stworzone drewno bez groźby zawalenia się na nas tego całego piasku.
   Kiedy upewniłem się, że odepchnięty piach nie zawali się na nasze głowy, zniwelowałem działanie moich umiejętności. Nie miałem zbytniej ochoty pozostawiać po sobie śladów w takim miejscu jak ta pustynia. Miałem nadzieję, że tutaj przyda się zmysł Nara, o którym wręcz krążą legendy. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że ten tutaj człowiek jest jeszcze młody i pewnie nie posiada tak wyostrzonego zmysłu taktycznego jak jego krewniacy jednak pewnie coś tam pokaże, czymś mnie zaskoczy.
   - Widzisz coś wartego naszej uwagi albo masz pomysł gdzie się ruszyć? - mruknąłem lekko w stronę Shiramui'a licząc na pozytywną odpowiedź. Teraz chciałem zobaczyć czy chłopak ma w sobie pewną iskrę, coś co będzie jego wskaźnikiem czy może zostać dobrym ninja. Ot, w końcu nie raz spotykało się ludzi, których właśnie przez jedną czynność można było ocenić, można było zobaczyć co z nich wyrośnie.

Offline

 

#48 2013-11-12 13:00:46

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Kompleks oaz

     Wszystkie starania obu wojowników zniknęły. Tamotsu wycofał drewno, a nasz, choć w zasadzie jego przeciwnik - piasek. Trzeba było teraz spokojnie zastanowić się and możliwymi decyzjami. Nie potrzebne były do tego specjalne umiejętności, ale doświadczenie już tak. Poczułem po raz kolejny smutek, ponieważ skazany byłem na łaskę Senju, który mógł w każdym momencie mnie opuścić. Nie podejrzewałem, aby to zrobił, lecz możliwość to też coś, prawda?
     Usłyszałem pytanie, skierowane do mnie. Jakby zapewniło mnie w przekonaniu, że czarny punkt tam daleko, na horyzoncie, pod słońcem, coś się znajduje. Nie mogłem ocenić, czy Tamotsu zadał pytanie retoryczne. Być może chciał mnie sprawdzić. Albo tylko pytał z ciekawości, bo przecież jedyne co do tej pory robiłem, to obserwowałem jego działania. Westchnąłem i skierowałem głowę ponownie w kierunku słońca.
     - Widzisz to słońce? Powinieneś widzieć. Jeśli skierujesz wzrok bardziej na horyzont, pojawia się tam czarna plamka. Nie mam pojęcia co to może być, czy to tylko wymysł moich oczu, wyczerpanych od patrzenia w promienie słoneczne, ale jeśli ty to również dostrzeżesz to chyba mamy jakiś znak, albo trop. - odezwałem się z nutką niepewności w głosie.

Offline

 

#49 2013-11-12 13:51:22

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Kompleks oaz

post #14
   Słońce zjeżdżało coraz to niżej po wyznaczanym przez siebie każdego dnia łuku, powoli chowając się za sięgającą bezkresów pustyń. Rzucając ostatnie łypnięcia swoim płomiennym okiem, zamykało powoli swoje powieki, oświetlając jeszcze przez chwilę dwójkę bohaterów, rzuconych przez los gdzieś w sercu tej piaskowej krainy, która nie okazywała się dla nich najlepszą gospodynią, racząc ich co rusz jakimiś podejrzanymi i niezbyt przyjemnymi doświadczeniami.
   Pewnym było, że stanie w miejscu i czekanie na cud nie zmieni niczego. No może poza spadającą drastycznie temperaturą, jak to bywa w takich miejscach, jak właśnie to. Zbliżała się noc. Nie wiedzieć, czy była to okoliczność korzystna, czy może raczej mniej. Z jednej strony mogli pozostać niezauważeni, z drugiej jednak - mogli się narazić na niemal niewidzialny atak, którego świadkami byłyby jedynie pojawiające się znikąd, przyklejone gdzieś w oddali granatowej kopuły gwiazdy, łypiące, na razie nieśmiało, na stojących bez cienia wskazówek dwójkę ninja.
   Jednak wraz z pierwszymi księżniczkami nocy, pojawiła się również nadzieja, na nowo wlewająca się w serca dzielnych wojowników, wyruszających na ekspedycję ku osadzie pełnej niewolników, aby zaprowadzić w niej porządek i przynieść sprawiedliwość. Czujnemu oku młodego Nary nie umknął bowiem ten niemal niedostrzegalny punkt na horyzoncie, który mógł być ich ostatnią deską ratunku i jedynym punktem zaczepienia w tej chwili. Czy duet zdecyduje się wyruszyć w tę właśnie stronę? A może przyjdzie im do głowy inny, lepszy pomysł...?

Offline

 

#50 2013-11-12 14:52:38

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Kompleks oaz

   Słońce zachodziło co oznaczało drastyczny spadek temperatury. Musieliśmy się pospieszyć jeżeli mieliśmy zamiar uniknąć tego przykrego zjawiska jakim jest brak ciepła, w końcu nie chciałem się rozłożyć na jakąś chorobę. Spowodowałoby to, że przez jakiś czas nie mógłbym uczęszczać na misjach ani rozwijać swoich umiejętności, a po tym co stało się na turnieju jakoś nie wyobrażałem sobie takiej możliwości.
   Na szczęście Shiramui pozytywnie odpowiedział na zadane przeze mnie pytanie i mogliśmy ruszyć we wskazanym kierunku. Prawdą było, że w oddali dało zobaczyć się czarną kropkę jednak nasuwało się kolejne pytanie - czy był to obóz, którego szukaliśmy? Jeżeli nie - stracimy cenny czas, a nasze wysiłki pójdą na marne. Nie miałem ochoty zasmucać rodziny, której żona i matka wróciła dopiero do domu. Teraz... teraz czas było podjąć trudną decyzję.
   Uśmiechnąłem się lekko do chłopaka i gestem ręki wskazałem mu by ruszył się ze mną w stronę obozu. Nie była to najrozsądniejsza decyzja ale... Nie mieliśmy żadnego innego tropu gdzie mogliśmy się teraz udać. Ten punkt na horyzoncie był naszą jedyną szansą na to by chociaż spróbować wykonać zadanie.Byłem jednak przygotowany na jakiś atak ze strony przeciwnika, w końcu robił się już ciemno. Nasz plus był taki - skoro my nie zauważymy teraz przeciwnika to on nie zauważy nas, chyba że potrafi widzieć w ciemnościach.

Offline

 

#51 2013-11-12 14:57:04

Shiramui

Zaginiony

48882364
Zarejestrowany: 2013-10-13
Posty: 162
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagesasu
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Kompleks oaz

     Senju najwidoczniej również dostrzegł to co ja. Cóż, był to dobry znak. Najwidoczniej nie działo się nic dziwnego z moją głową. No, chyba, że wpadłem w iluzję. To również było możliwe. Jednak aktualnie wolałem się nie przejmować takimi myślami. Najlepiej byłoby odnaleźć tą osadę, czy tam osobę. Potem wyruszyłbym z Tamotsu do obozu niewolników i pokonalibyśmy w końcu gości, którzy więzili tamtą dziewczynę.
     Niestety, nie wiedziałem czy uda nam się to zrobić. Dlatego spokojnie wędrowałem z moim starszym towarzyszem. Najwidoczniej było mi to dane, chociaż być może było to zwyczajne zarządzenie losu. Spotkanie Tamotsu nie musiało być dla mnie czymś specjalnym, lecz zwyczajnym dniem w moim żywocie. Chociaż nie wykluczałem innych opcji.
     - Tamotsu... Czy wiesz co jest z tym Sabaku? Bo nie podejrzewam, aby sobie od razu odpuścił. - powiedziałem z nutą narzekania w głosie. W głębi duszy wiedziałem, że tamten gość może nas zaraz zaatakować i to mnie irytowało.

Offline

 

#52 2013-11-12 22:32:24

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Kompleks oaz

post #15
   Podróżnicy, którym udało się wyjść cało z całkiem spektakularnego boju przeciwko samej pustyni, znaleźli się w kropce. Ich umysły szybko analizowały wszystkie bodźce, docierające do odpowiednich ośrodków, by znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji, przy okazji uważając, by nie wpakować się przypadkiem w sidła wroga, który już zdążył zaznaczyć swoją obecność.
   Na całe szczęście bardziej doświadczony członek drużyny potrafi zapytać kolegę nowicjusza o radę, bo okazuje się, że ten odkrywa możliwie właściwy kierunek. Nie zastanawiając się dłużej, ruszając w drogę w poprzek pustyni, starając się kierować w stronę dostrzeżonego na horyzoncie punkciku. Zebrawszy się do drogi, mogli jednak zauważyć... no właśnie - nic!
   Nastała ciemna i zimna noc. Nie było widać nic, poza niewyraźny obręb pięciu metrów. Dało się jednak dostrzec niezwykle słabe, tlące się gdzieś w oddali światełko, najprawdopodobniej w miejscu, które bohaterowie odkryli wcześniej i do którego właśnie się kierowali.
   Porządnie zmarznięci dotarli w końcu do kompleksu oaz, o których wspominał mężczyzna. Na ich szczęście w pewnych odległościach od siebie znajdowały się pochodnie, rozświetlające nieznacznie okolicę. Gdy tylko znaleźliście się w źródle światła, mogliście zauważyć, że mimo późnej godziny i panującego chłodu, wciąż znajdowało się tam mnóstwo ludzi, wszyscy jednak starsi wiekiem. Wyraźnie zbierali się do swoich chałup. Najmłodszą grupę stanowili nastolatkowie, wśród których zdecydowanie wyróżniał się chłopak z ciemniejszą karnacją. Czyżby był to poszukiwany syn?

Offline

 

#53 2013-11-14 16:48:16

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Kompleks oaz

   Z każdą chwilą robiło się coraz ciemniej jednak nie sądziłem, że noc sama w sobie zastanie nas tak szybko. W tym momencie nie widzieliśmy praktycznie nic prócz małego, żarzącego się punkciku który z każdym naszym krokiem stawał się coraz większy. Błagałem w myślach by był to obóz, którego szukaliśmy by poznać syna tego pokrzywdzonego przez życie małżeństwa. Jednak czemu chłopak nie wrócił do domu? Czyżby mieszkał już na swoim? Nie mogłem sobie przypomnieć czy starszy mężczyzna coś o tym wspominał.
   Kiedy zbliżyliśmy się do oaz szybko udało się wyszukać młodzieńca, który pasowałby do opisu. Większość ludzi była tutaj stara, więc odpadali jako nasze cele. Westchnąłem myśląc o tym co zaraz może się stać: "Co ode mnie chcecie?", "Jak wam niby mogę pomóc?!"... Byłem wręcz pewien, że takie pytania zadana chłopak kiedy powiemy po co przyszliśmy
   - Chcesz Ty to załatwić? Mam wrażenie, że lepiej będzie rozmawiać mu z kimś bliżej swojego wieku. Na wszelki wypadek będę was obserwował jednak nie sądzę, że mogłoby coś pójść nie tak. W końcu idziesz tylko zapamiętać jak wygląda i spytać się czy zna drogę do obozu niewolników - zapytałem się Shiramui'a licząc na to, że zgodzi się by wziąć tym razem inicjatywę na siebie. Niemniej jednak martwiłem się, że nagle stanie się coś nieoczekiwanego, że chłopak którego szukaliśmy okaże się tym, który nas zaatakował.