Ogłoszenie


#561 2013-04-05 16:25:38

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi sądził, że uda się jego plan, jednak przeciwnik był silniejszy i szybszy, nim Uchiha się spostrzegł Kazuhiko został odwołany przez rany, z początku Uchiha zignorował słowa Samotnika. Szybkość chłopaka imponowała Masashi'emu, kiedy oberwał co spowodowało znaczne przesunięcie w tył chwycił się za uderzone miejsce dysząc nieco z bólu i zmęczenia spowodowanego ubytkiem chakry.
- Sharingan? Mówisz tak, jak byś był pewny, że jestem z klanu Uchiha... Może i użyłbym tych oczu, gdybym je posiadał...
Oznajmił unosząc w bezradności dłonie, stanął w pozycji obronnej i czekał na atak Hiyoki'ego. Uderzenie nieco go osłabiło, siła chłopaka była naprawdę duża. Masashi stał będąc gotowym do obrony i starał się wymyślić jakiś plan.

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 16:27:30)

Offline

 

#562 2013-04-05 16:32:05

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Uśmiechnąłem się po słowach chłopaka, wiedziałem, że sobie ze mną igra. Takie przynajmniej miałem wrażenie, ale nie byłem pewny niektórych rzeczy. Wiedziałem natomiast, że jest Uchihą i posiada Sharingan'a.
-Tak się składa, że jestem pewny. Tylko niby dlaczego nie możesz użyć swojego Kekkei Genkai? - spytałem wprost nieco zdziwiony.
Widać Masashi kazał mi atakować, nie wahałem się. Tym razem postanowiłem wykorzystać moje Kekkei Genkai, Hyouton. Dlatego Właśnie przykucnąłem, dotykając lewą ręką podłoża, prawą utworzyłem połowę pieczęci woła. Ziemia pode mną zaczęła zamarzać, zaczęły z niej wyrastać lodowe kolce, tworzyły się one bardzo gęsto i zmierzały w stronę Uchihy z dużą szybkością, odległość mimo wszystko pozwoliłaby mu na uniknięcie ataku, chciałem go po prostu sprawdzić, to wiadome. Oprócz tego posłałem w jego stronę falę Suijinheki, lecz kierowałem w powietrze, nie bezpośrednio w chłopaka, miałem w tym swój cel.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#563 2013-04-05 17:51:13

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi uśmiechnął się pewnie słysząc słowa chłopaka.
- Widać nie łatwo cię zwieść... Nawet jeśli, nie użyję swego kekkei genkai.
Oznajmił stanowczo pewnym tonem. Prawda, nie miał zamiaru pokazywać swych oczu, nie chciał polegać jedynie na mocy, która ściągała Uchiha w ciemność tak jak to było z jego kuzynem. Obiecał sobie, że swoich umiejętności klanowych będzie używał jedynie w ostateczności, ale na razie nie miał zamiaru się zbytnio o tym rozgadywać przed Samotnikiem, którego mimo wszystko nie zna zbyt dobrze. Kiedy kolce zaczęły pojawiać się coraz bliżej chłopaka, szybko odskoczył do tyłu wybijając się z ziemi. Następnie szykował się do obrony przed falą wody, jednak jak się po chwili okazało nie było to potrzebne, gdyż skierowana była w górę, coś się szykowało, Uchiha szybko zaczął biec w stronę Samotnika starając się być jak najdalej od jego lodowych tworów, następnie miał zamiar wypłacić mu porządne uderzenie w brzuch.

Offline

 

#564 2013-04-05 18:20:22

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Zignorowałem już to, co Masashi do mnie powiedział, nie wiedziałem nadal dlaczego nie chce aktywować swojego DouJutsu, ale nie ingerowałem w to, jego sprawa. Czy było to jakieś poczucie winy za czyny, które spowodował Matsuo? Tak to teraz postrzegałem, czułem, że o to właśnie chodzi, ale nieważne. Chłopak sprytnie uchronił się przed moim atakiem kolcami, zwyczajnie go uniknął, tego przecież oczekiwałem. Zamierzałem go widowiskowo zaatakować, ale rozmyśliłem się, dlatego wcześniejsza fala wody zwyczajnie opadła na ziemię. Ominęła nawet chłopaka, bowiem zaczął biec w moją stronę. Kiedy Uchiha biegł w moją stronę, nie musiałem się niczym martwić, po prosty zrobiłem zamach wodą, a ziemia zaczęła pokrywać się warstwą lodu, która utrudniła przeciwnikowi poruszanie się. Musiało go to wytrącić z równowagi, był bardzo blisko, a jednak daleko. Odskoczyłem od zamrożonego miejsca, warto dodać, że miało ono jedynie pięć metrów średnicy i kształt koła. Tuż po tym, gdy Uchiha zaczął tracić równowagę, pojawiła się nad nim masa kunai'ów z lodów. Po chwili zaczęły one spadać na czarnowłosego, musiał coś zdziałać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#565 2013-04-05 18:32:26

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi biegł w stronę Samotnika szykując już pięść, jednak nagle ziemia zaczęła być śliska, chłopak dość komicznie starał się złapać równowagę, jednak nie udało mu się i wywrócił się uderzając czołem o śliską nawierzchnię i jeszcze do tego trochę "jadą" na lodzie z wypiętymi w górę czterema literami.
- Cholera, cholera...
Myślał na głos wstając i rozmasowując bolące czoło, nie dane mu jednak było długo tak stać, gdy się spostrzegł nad jego głową zawisły lodowe kolce. Niby przestraszony i spanikowany spojrzał na Samotnika i wystawił rękę na znak "stop".
- Ee? Ch... chwilunia.... C... Czekaj!
W jednej chwili jego ciało wygięło się na różne strony ledwo unikając kolców, które gdzie nie gdzie rozcięły lekko jego skórę. Masashi odetchnął z ulgą, kiedy udało mu się uniknąć ataku. Wszyskto mogło wyglądać dość komicznie, czego Uchiha nie planował. Dyszał ze zmęczenia, jednak nie zamierzał skończyć tak szybko. Zaczął biec ponownie w stronę Samotnika, która najwidoczniej nie chciał mieć kontaktu w walce z Uchihą,oczywiście z początku ślizgał się na lodzie, jednak kiedy w końcu opuścił zlodowaconą strefę mógł normalnie biec.

Offline

 

#566 2013-04-05 18:50:12

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Zignorowałem słowa samotnika podczas całej tej akcji, ale przyznam, rozbawiło mnie to. W wielu momentach uśmiechnąłem się, a całe zajście po prostu podsumowałem krótkim śmiechem. W końcu jednak się ogarnąłem, nastąpiło to w sytuacji, w której zauważyłem, że Uchiha biegnie w moją stronę, chcąc zaatakować. Kiedy wystawił już pięść w moją stronę, chcąc zadać mi cios, wystawiłem po prostu dłoń, łapiąc jego rękę, zablokowałem go w prosty sposób.
-Wystarczy tego, co? - spytałem się z uśmiechem, kończąc przyjacielski sparing w odpowiednim momencie, chyba już się sprawdziliśmy.
-Sądzę, że już sporo o sobie wiemy, walka może ci dużo powiedzieć o drugiej osobie, zwłaszcza, jeżeli chodzi o dwójkę ninja. Ja zdecydowanie dowiedziałem się o tobie wielu rzeczy, wiem mniej więcej jaki jesteś, co potrafisz, dlatego wystarczy. - obluzowałem uścisk, puściłem jego dłoń.
Kilka chwil przed tym przeklęta pieczęć zaczęła się regulować, mój wygląd wrócił do normalnego, tatuaż wrócił do pierwotnej formy, wracając do miejsca na szyi.
-Muszę cię już opuścić, mam pewną sprawę do załatwienia. Do następnego, żegnaj. - powiedziałem, odchodząc.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Po treningu uznałem, że potrzebuję porządnego odpoczynku. Wcześniejsza walka, teraz ta, trening - wszystko to doprowadziło mnie do najgorszego z możliwych stanów. Byłem po prostu wycieńczony, nie miałem na nic siły, dlatego po prostu ułożyłem się do snu. Nie miałem na nic innego ochoty, a jedynie na sen. Spanie, porządny sen, to coś, czego naprawdę mi teraz potrzeba.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-04-05 19:08:54)

 

#567 2013-04-05 19:02:34

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Samotnik z taką łatwością zablokował atak Uchihy, chłopak spoglądał z zaskoczeniem na twarzy na kolegę, po czym uśmiechnął się słysząc słowa Hiyoki'ego.
- Tak... Jak tak dalej pójdzie będziesz prędzej mędrcem niż ja.
Zaśmiał się, po czym opuścił rękę, kiedy Samotnik go puścił. Słysząc pożegnanie Masashi kiwnął głową i jedynie uniósł z uśmiechem dłoń na pożegnanie odchodzącemu chłopakowi. Kiedy Hiyoki zniknął Masashi'emu momentalnie zniknął uśmiech z twarzy.
- A więc przeklęta pieczęć, jedna z mocy Matsuo... Muszę to osiągnąć, widać nie wywiera ona takich negatywnych wpływów na niego co tamta na Matsuo, a może to dopiero nastąpi? Będę go miał na oku, chociaż wydaje się być miłą osobą...
Myślał sobie, po czym chwilę zaczął rozmyślać, a kiedy już skończył miał zamiar ruszyć w stronę wymarłego lasu, a potem w stronę kraju Rzek, z notatek Matsuo wynika, że tam właśnie znajdowało się sanktuarium.

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 19:03:24)

Offline

 

#568 2013-04-05 19:29:13

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Skaliste góry

     Gdy nasz młody Uchiha rozmyślał tak sobie na różnorakie tematy, podróżując przy tym szczęśliwie, nie zwrócił uwagi na kilka detali, które choć ledwie dostrzegalne, wychwycone mogły budzić niepokój. Masashi widać nie przejął się nimi i kontynuował swoja podróż. Nie uszedł jednak daleko, gdy poczuł lekkie szarpnięcie za rękaw. Co ciekawe, za nim nikogo, ani niczego nie było, więc widocznie była to jego wyobraźnia. Gdy jednak odczucie się powtórzyło chłopak musiał stwierdzić, że coś jest nie tak. Dopiero teraz mógł zauważyć, że wszystko dookoła niego jest wyblakłe, prawie że czarno-białe. Chwila dezorientacji wystarczyła, by przegapić moment, w którym nie wiadomo skąd pojawił się przed nim mężczyzna. Ubrany w czarny płaszcz z kapturem, spod którego wystawały jedynie długie, sięgające do pasa srebrzyste włosy i oczy, które świeciły, tak, świeciły!, na specyficzny, purpurowy kolor. Co ciekawe, oprócz tych dwóch cech wyglądu, nie dało się stwierdzić nic innego, a wszystko to przytłaczała jeszcze bijąca od niego mroczna aura. Jak gdyby to on był powodem tego całego "zepsucia" świata. W końcu odezwał się, wydając przy tym ze swojego gardła specyficzny dźwięk, porównywalny do syku.
     - Pieczęć jest bliżej, niż myślisz. Szukaj ognistego, górskiego węża jaskiniowego, a dowiesz się więcej - po czym zniknął, a wszystko wróciło do normy.
     Wskazówka, choć niejasna, była pewnym tropem, prowadzącym do upragnionego celu Uchihy. Teraz wszystko pozostawało w jego rękach. To, czy zacznie poszukiwania, czy też odpuści sobie, stwierdzając, że to, czego był świadkiem, to jedynie omamy, to już wszystko zależało od niego.

Offline

 

#569 2013-04-05 19:39:42

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Skaliste góry

Masashi szedł sobie, gdy nagle poczuł czyjś dotyk na ramieniu, gdy się obrócił nikogo nie był, wzruszył ramionami, po czym szedł dalej. Kiedy jednak uczucie powtórzyło się chłopak zaniepokoił się owym faktem, czyżby ktoś go obserwował i używał jakichś sztuczek? W jednej chwili wszystko nagle wyblakło, Uchiha ze spokojem spoglądał na postać, która pojawiła się przed nim w tempie mrugnięcia oka.
- Gen... Jutsu...
Pomyślał na głos chłopak, jednak mówiąc to pod  nosem. Wysłuchał tego co ma do powiedzenia tajemniczy jegomość, po czym wszystko wróciło do normy w momencie zniknięcia postaci.
-Górskiego węża? Góry? Wątpię, żeby chodziło tutaj o góry skaliste... Bliżej Kraju Rzek są góry Shisou... Czyżby tam była odpowiedź?
Zapytał sam siebie, jednak po dłuższej chwili chłopak zastanawiał się czy może zaufać nieznajomej postaci. Chęć zdobycia informacji była jednak tym razem górą i chłopak ruszył w stronę Kraju Ognia, czekała go kolejna wyprawa.
[z/t --> [Chikai / Las]

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-05 19:50:43)

Offline

 

#570 2013-04-06 13:00:27

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

[Sesja Hiyokiego] 1/15



Chłopak z klanu Yuki, samotnik o imieniu Hiyoki. Spał pod drzewem jak każdy normalny ninja, który był wykończony swoim treningiem. Jego zamknięte oczy były skierowane w kierunku nieba, bowiem spał na plecach. Nie w pełni wygodna pozycja do spania, ale jednak zmęczonemu ciału wszystko jedno. Był tak wykończony, że deszcz, który niedawno zaczął padać nie obudził go. To był naprawdę twardy sen. Ale w końcu zaczął się przebudzać.. Nie przez to, że padał deszcz czy ktoś go zaatakował. Po prostu w całych skalistych górach było słychać przeraźliwy krzyk kobiecy. Jakby była mordowana. Co to mogło znaczyć? Może Hiyoki na to zareaguje. Musi się spieszyć jeżeli chce to zrobić. Jak na razie tylko przecierał oczy, bo oczy mu się kleiły. A same ciało odmawiało wstanie i pobiegnięcia gdzieś gdzie unosił się krzyk.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-04-06 13:00:47)

Offline

 

#571 2013-04-06 13:37:26

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Sen był długi i przyjemny, czułem, że wszystkie moje siły zostały zregenerowane, moja chakra odnowiona, to było wręcz idealne. Ale czułbym się lepiej, gdybym obudził się sam, z własnej woli, z wyspania. W sumie byłem wyspany, ale nie w tym rzecz, bo czynnikiem, który mnie obudził, był krzyk kobiety, który rozniósł się niemalże po całych górach skalistych. Podniosłem się z ziemi, przetarłem oczy, ogarnąłem się względnie, zadbałem o wszystkie sprawy higieniczne, po czym rozejrzałem się. W okolicy nie widziałem niczego podejrzanego, a deszcz ograniczał nieco widoczność dalekosiężną, dlatego musiałem po prostu kierować się słuchem, zacząłem biec w kierunku, od którego roznosił się dźwięk, zastanawiając się przy tym co może się dziać. Tamten krzyk nie był normalny, przypominał dźwięk mordowanej kobiety, takie miałem przeczucia, na szczęście nie musiałem się bać, byłem pełen sił, gotów do działania, pewny siebie, co mogłoby się potoczyć nie tak?

 

#572 2013-04-06 13:52:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

2/15



Hiyoki jakimś cudem w końcu wstał. Ale pierw musiał ogarnąć swój wygląd, umyć twarz, poprawić włosy i ułożyć na żel. No cóż czasem wygląda ważniejszy niż czyjeś życie. Ale taka była jego decyzja, której tutaj nie będziemy przecież kwestionować. Złapał się za wszystkie swoje rzeczy, które miał położone przy drzewie i ruszył w kierunku odgłosów. To było przerażający. Krzyk kobiecy, nie brzmiący jakby ona oddawała się rozkoszy tylko jakby ktoś ją torturował. Ciary przechodziły przez całe ciało młodego samotnika. Nie ma co mu się dziwić. To było straszne. Ale w końcu znalazł się obok niej, ale było za późno. Kobieta w tym samym momencie kiedy on przybył została przebita na wylot przez ciemno fioletowy kryształ. Użył go mężczyzna w ciemno fioletowym i czarnym ubraniu mówiąc do kobiety kiedy ta już umarła:
- Nigdy cię nie kochałem - powiedział klęcząc tak przy niej z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

Offline

 

#573 2013-04-06 14:20:27

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Nie chodziło przecież o to, że musiałem się ogarnąć i czyjeś bezpieczeństwo było mniej ważne od mojego wyglądu, musiałem się względnie ogarnąć, nie mogłem pobiec w stronę prawdopodobnego niebezpieczeństwa, będąc od razu po przebudzeniu. W każdym bądź razie, kiedy już się znalazłem na miejscu, dostrzegłem kobietę przebijaną przez fioletowy kryształ, było już za późno, spóźniłem się kilka chwil. Sprawcą tego wybryku był mężczyzna, który usprawiedliwiał się już trwającym od dawna brakiem miłości i uczucia względem kobiety. To było trochę niegrzeczne z jego strony, ale nie przejmowałem się.
-Odejdź od niej, zostaw ją ! - podniosłem ton, będąc blisko, zacząłem biec w stronę mężczyzny, chcąc go po prostu odetchnąć.
Bałem się o to co może stać się tej kobiecie, ale chyba było już na wszystko za późno, zrezygnowany po prostu stanąłem przy jej ciele, chcąc ją bronić przed tym gachem, który znajdował się naprzeciwko mnie.

 

#574 2013-04-06 14:27:23

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

3/15



Mężczyzna skierował swój zabójczy wzrok w kierunku Hiyokiego. Nie był zadowolony, że ktoś przeszkadza mu w jego ceremonii. Własnie zabił swoją byłą ukochaną. Może nigdy jej nie kochał, a przynajmniej tak twierdził to powinno go to jakoś ruszyć. A tak po prostu westchnął i użył kryształu by ją w nim schować. Samotnik już nic nie mógł z tym zrobić. Nie był na tyle silny by zniszczyć tak gruby kryształ. Tym bardziej, że jego przeciwnik zrobił to specjalnie grube na prawie metr. Niektórzy potężni ninja, by mieli problem z tym kryształem. Teraz z tym miał problem młody użytkownik lodu. Nie minęła chwila, a mężczyzna odbił się od ziemi i by sprawdzić możliwości chłopaka wystrzelił ze swych dłoni około stu senbonów z kryształu. Był godnym przecinkiem.
- Teraz twoja kolej! - wykrzyczał patrząc na niego morderczo.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-04-06 14:27:42)

Offline

 

#575 2013-04-06 14:42:49

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Nie przejmowałem się po prostu niczym, teraz ten tutaj zaczął mnie atakować, widać był użytkownikiem Shouton'u, potężnej sztuki tworzenia kryształu. Był on dla mnie ciekawym przeciwnikiem, biorąc pod uwagę, że ja tworzę lód, to może być interesująca walka. Kiedy tylko wystrzelił w moją stronę 100 kryształowych senbonów z powietrza, stworzyłem lodową ścianę, która je odbiła. Potem wybiegłem zza niej i zacząłem biec w stronę oponenta, po czym wyskoczyłem w powietrze, gdzie się znajdował, chciałem go zaatakować, korzystając z TaiJutsu. Dużo ostatnio trenowałem, wątpię, by ktoś mógł mnie zranić, używając właśnie TaiJutsu, w którym teraz prawdopodobnie nie mam sobie równych. Moim ruchem byłaby seria różnych ataków, a to rękoma, a to nogami, chcąc wyrządzić wrogowi jak najwięcej obrażeń, na tym mi zależało. W razie czego byłem gotowy do obrony i następnego, szybkiego kontrataku, ewentualnie do użycia Hyoutonu.

 

#576 2013-04-06 15:08:40

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

4/15



Na mężczyźnie lód nie zrobił żadnego wrażenia. To było coś dla niego normalnego. Czyżby ktoś kogo znał używał tego elementu? Trudno było teraz Hiyokiemu zadać sobie to pytanie skoro teraz musiał skupić się na obronnie przed jego nowym przeciwnikiem. Owszem postawił lodową ścianę, ale nie na tyle szybko by uniknąć połowy senbonów. Około dwudziestu trafiło chłopaka mocno go raniąc, a reszta wylądowała gdzieś na ziemi. Musiał teraz uważać. Atak taijutsu też nie był dobrym pomysłem, ponieważ ten był równie silny bo wykopał go z całej siły w ziemię. Najwidoczniej Hiyoki nie zastanowił się jak silny może być jego przeciwniki. Tym bardziej, że teraz był ranny po senbonach i na dodatek po mocnym kopnięciu go klatkę piersiową.
- Ile chcesz tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.

Offline

 

#577 2013-04-06 15:35:33

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Widać przeciwnik był znacznie lepszy, niż bym się tego spodziewał, nie dość, że przeważał mnie nieco szybkością, to jeszcze jego siła była znacznie większa od mojej, ale nie przejmowałem się tym, miałem przecież wiele asów w rękawie. Kiedy tylko wstałem, wyjąłem senbony ze swojego ciała, spoglądałem na przeciwnika z pogardą i złością.
-Zamknij się ! Patrz teraz.. - powiedziałem, po czym stanąłem zdecydowanie na ziemi.
Przeklęta pieczęć aktywowała się, rozrosła się na całe moje ciało, po czym jeszcze bardziej, zmieniając diametralnie mój wygląd. Moja skóra pociemniała, włosy wydłużyły się nieco, zrobiły bardziej sterczące, przybrały granatowej barwy. Teraz mogłem walczyć na serio. Zniknąłem i pojawiłem się od razu za przeciwnikiem, mając skumulowaną chakrę w dłoni. Jeden silny cios TaiJutsu w plecy powinien wystarczyć, by zrobić na nim wrażenie. W momencie, w którym wróg odleciał na pewną odległość, albo raczej powinien to zrobić, na końcu czekała na niego lodowa ściana z kolców.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#578 2013-04-07 11:11:51

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

5/15



Przeciwnik samotnika w końcu opadł na ziemię. Czuł, że Hiyoki walczy na serio. Przecież przed chwilą aktywował przeklętą pieczęć. Musiał teraz uważać, choć kto wie może jest o wiele potężniejszy niż użytkownikowi lodu się wydaję? Nareszcie pojawił się za nim starając się go zaatakować od pleców. To nic nie dało. Przeciwnik chłopaka był przygotowany wycofał swoją nogę do tyłu, po czym w tym samym momencie kiedy Hiyoki chciał zaatakować go w plecy ten dostał potężnego kopa w żebra z buta. Kiedy ten tak leciał ten zaczął tworzyć pod nim wielkie bele z kryształu, było duże prawdopodobieństwo, że przebije go na wylot. Jak już samotnik był bliski upadku jego przeciwnik wystawił dłoń w jego kierunku mówiąc:
- Chidori Eisou - długi promień raitonu wyleciał w kierunku Hiyokiego czy ten da radę uniknąć tak potężnego jutsu?

Offline

 

#579 2013-04-14 21:08:29

Senshin

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-04-11
Posty: 29

Re: Skaliste góry

Samotnik nagle ocknął się przy wielkim kamieniu. Chłopak ziewnął i szybko pozbierał się z ziemi. Przeciągnął się i zaczął coś mówić rozespany.
- Gdzie ... Gdzieeeeeeeee ... ja jestem? - ziewnął znowu rozespany.
Senshin rozejrzał się dookoła. To co zobaczył to góry z wielkich nieuformowanych głazów. Chłopak stał chyba z 10 minut zanim się ruszył. Pierwszym co zrobił to poszedł w stronę szlaków handlowych. Tam wsiadł na statek i drogą morską ruszył do Sashikan do Kraju Ziemi. Udał się tam z niewiadomego dla niego powodu.
- Jeszcze tu wrócę. - powiedział odpływając.

[z/t Hidari||Kraj Błyskawicy -> Sashikan||Kraj Ziemi]

Offline

 

#580 2013-04-16 16:45:12

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Przeciwnik okazał się być całkiem dobry, śmiało mogę powiedzieć, że dorównywał mi siłą i umiejętnościami. Szczerze powiedziawszy to bałem się o to, że może okazać się nawet lepszy niż ja, naprawdę się bałem. Po chwili jednak uświadomiłem sobie, że nie bez kozery ciężko trenuję, każdego dnia staram się rozwijać własne zdolności, zyskiwać jak najwięcej mogę, dążę do perfekcji. Widziałem, że ten koleś naprawdę trzyma poziom, dlatego wcześniej skorzystałem z przeklętej pieczęci. W momencie, kiedy chciałem zaatakować, skontrował mnie, postanowiłem zrobić to samo. Próbowałem zablokować jego kopnięcie ręką, by nie przyjmować na siebie ataku, a jedynie go odparować i oddalić się. Potem czekały na mnie kryształowe kolce, zablokowałem je lodem, tworząc między kolcami lód, co w efekcie dało lodowo-kryształową ścianę. W jednej chwili musiałem coś zrobić, w moim kierunku pędziła wiązka błyskawic, po prostu zniknąłem z miejsca i pojawiłem się za wrogiem, korzystając z całej mojej prędkości, trudno było mnie teraz nawet spostrzec. Zaatakowałem wroga z pięści w plecy, a w momencie wybicia moja ręka zaczęła porastać lodem, który w jednej chwili przyspieszył efekt tworzenia się, w efekcie wykonując lodową lancę rosnącą wzdłuż końca w formie ostrza, miało to przebić i dalej ranić wroga, na końcu lód by się rozwalił. Wyskoczyłem kilka metrów w tył po ataku, chcąc zwiększyć dystans.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#581 2013-04-16 19:40:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

6/15



Mężczyzna obserwował każdy ruch chłopaka. Po nim można było spodziewać się już wszystkiego. Zabił własną ukochaną, posiada ogromne zasoby chakry, używa kryształu do walki jak i piorunów. Czy może jeszcze czymś zaskoczyć? Owszem, może i to w łatwy sposób. Jest o wiele szybszy od młodego samotnika. Kiedy ten próbował go zaatakować ten spokojnie unikał jego ciosów, a tym samym tworzył kryształy tuż obok białowłosego. Widać było, że był pewny swoich ruchów i zaraz może zaatakować z pełną potęgą. Najwidoczniej Hiyoki nie może mu się równać. Lub przynajmniej może przeczekać jak mężczyzna wreszcie się zmęczy od tych wszystkich uników. Bo co jak co, ale kontry mu nie wychodziły.
- Śmierć.. widzę twoją śmierć - powiedział patrząc głęboko w oczy chłopaka.

Offline

 

#582 2013-04-16 19:54:32

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Starałem się bardzo, by cokolwiek zrobił, jednak każdy mój ruch kończył się niepowodzeniem, mój przeciwnik był o wiele lepszy, niż bym się tego spodziewał. Nie chciałem wyciągać wszystkich asów ze swojego rękawa, wiedziałem, że większość ataków nie podziała, dlatego pozostałem przy aktualnym stylu walki. Miał z pewnością przewagę w szybkości, co wydawało mi się na ten moment dziwne, niemalże niemożliwe.
-Był szybszy wcześniej, różnica nie była wielce widoczna, ale jednak. Dlatego właśnie aktywowałem swoją przeklętą pieczęć. Czy pomimo tego, że moje możliwości diametralnie się poprawiły, nie jestem w stanie niczego zrobić? Tu jest coś nie tak, nie pasuje mi coś. - zastanawiałem się, analizując dotychczasowy przebieg walki.
Rzeczywiście coś mi nie pasowało, ale nie wiedziałem jeszcze co. Uznałem, że na razie dobrze będzie po prostu walczyć, to świetne wyzwanie, nawet pomimo tego, że szanse mam raczej nikłe. Chciałem na razie skupić się na obronie, ale jednak wykonując drobne próby ataku, może to pomoże? Wycofałem się jeszcze dalej, ponownie zwiększając dystans, po czym przyjąłem pozycję typowo defensywną. Tymczasem nad przeciwnikiem pojawił się spory kolec lodowy, który miał na niego spaść. Tyle. Przygotowałem się do jakiegoś manewru, tak w razie czego.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#583 2013-04-17 19:21:54

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

7/15



Członek klanu Kiyoshi bez problemu uniknął kolca z lodu. Co by się nie stało to i tak będzie wstanie unikać tych ataków. Musi wymyślić coś bardziej oryginalnego i mniej do przewidzenia. Mężczyzna stanął tak mniej więcej przed nim. Ruszył delikatnie prawą dłonią ku niemu. Spowodowało to, że kryształy zaczęły rosnąć dosłownie wokoło niego i nad nim. Kiyoshi nawidoczniej chciał spowodować by Hiyoki nie dał rady uciec od tego ataku. Teraz tylko kwestia tego czy da radę sobie z tak silnym atakiem. W tym samym czasie czarno włosy mężczyzna zaczął biec gdzieś do lasu. Wskoczył na jedno z drzew i zaczął obserwować młodziana. Może po prostu był zbyt pewny siebie?
- Tylko się nie spoć - powiedział patrząc na niego.

Offline

 

#584 2013-04-17 19:34:56

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Tak jak się spodziewałem, przeciwnik bez żadnego problemu uniknął mojego ataku, o ile w sumie można było tak nazwać moją formę działania. Chciałem po prostu zrobić z nim coś, ciągle go sprawdzałem, analizowałem jego ruchy i z każdego poczynania starałem się wyciągać jakieś wnioski. W końcu o to chodziło, by najpierw zbadać z kim ma się do czynienia, potem przychodziła pora na prawdziwe działanie. Jednak jak do tej pory nie miałem żadnego porządnego planu na działanie. Dlaczego ? A dlatego, że wróg miał odpowiedź na każdy mój ruch, stąd właśnie chęć wykonywania wielu prób, testów. Kiedy tylko wróg zaczął zamykać mnie w kryształowych tworach, zaniepokoiłem się, ale wiedziałem co robić. Stworzyłem dokładnie jednego Kage Bunshin'a, któremu przekazałem trochę swojej chakry, po czym każdy z nas wykonał dwa manewry. Obydwoje zebraliśmy pokaźną ilość chakry w prawej dłoni, klon z impetem walnął w kryształ, a ja w podłoże, ten dwuczęściowy atak miał zakłócić strukturę tworzącego się Shouton'u. Gdzieś musiała powstać luka, chciałem ją wykorzystać właśnie w tym momencie, innej drogi ucieczki nie było. Uderzenie ogromną siłą wzmocnione chakrą powinno być skuteczne.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#585 2013-04-17 20:12:00

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

8/15



Mężczyzna był pod wrażeniem, że chłopak miał plan na wydostanie się z tej pułapki. Bawił się świetnie, nic praktycznie nie musiał robić, a Hiyoki i tak się męczył. W jego słowach było trochę racji. Użytkownik Hyoutonu lekko się spocił. Przy tym jeszcze oberwał w bark kryształem. Średnich rozmiarów kryształ wbił mu się w bark. Musi szybko zatamować krwawienie bo dojdzie do katastrofy. Nie wiedząc czemu Hiyoki nie dał rady uniknąć jego. Najwidoczniej przy rozbijaniu konstrukcji kryształów znalazł się właśnie ten odłamek, który zdołał trafić samotnika. Niezbyt ciekawy widok, no ale cóż musi sobie radzić. Przecież nie może dać zabić się temu mężczyźnie. Nie może dać splamić swój honor takiej losowej osobie. Choć mężczyzna bawił się świetnie na gałęzi to i tak postanowił zeskoczyć do niego. Stanął jakoś dwadzieścia metrów przed nim i czekał rozluźniony na jakiś atak.

Offline

 

#586 2013-04-17 20:18:45

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Niestety doszło do tego, że jeden z odłamków kryształu zdołał mnie zranić, wystarczył odprysk, a moje ramie zostało przebite. Szybko pozbyłem się z rany ciała obcego, po czym użyłem Hyouton'u, by zatamować krwawienie, w tym przypadku Kekkei Genkai bardzo mi pomagało. Byłem już na szczęście wolny i czułem swobodę, rana była odpowiednio zatkana, a przeklęta pieczęć w znacznej części niwelowała ból. Wyskoczyłem w stronę oponenta kilka razy, zmniejszając dystans do 10 metrów, klon uczynił to samo, po chwili znajdował się tuż przy przeciwniku, zamierzał walczyć z nim w TaiJutsu, ja potrzebowałem chwili na odpoczynek, oswobodzenie się z raną oraz sytuacją, chwili na przemyślenie wszystkiego.
-Nie jest wygadany, za to bardzo pewny siebie, coś mi się wydaje, że za niedługo powinna mu się skończyć chakra, tak sądzę. W końcu ile może jej posiadać? A na pewno ma przewagę, choć bardzo się staram, nie mogę mu zrobić krzywdy, muszę działać, działać.. - myślałem, obserwując dokładnie przeciwnika i klona.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#587 2013-04-17 20:31:42

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

9/15



Hiyoki był już dosyć zmęczony. Na dodatek poniósł uszkodzenie w barku, jednakże szybko zniwelował krwawienie i przy tym ból. Na szczęście wiedział jak reagować na takie sytuacje. Był już najwidoczniej w tym wprawiony. Miał na szczęście pojęcia na temat swojego kekkei genaki, co dobrze o nim świadczyło. Na mężczyźnie jednak nie zrobiło to wrażenia. Choć żałował, że nie może zrobić tak z kryształem. Niby coś mu dawał, ale nie do końca był dobry w sprawach medycznych. W tym momencie jednak nie mógł skupiać się na rozmyślaniu o tym. Teraz biegł na niego klon Hiyokiego. Pozbył go się szybkim atakiem kryształów senbon. Po tym wyeliminowaniu klona zaczął biec w kierunku chłopaka. Miał teraz zamiar bić się z nim za pomoć taijutsu. Hiyoki musi przygotować się na ostre obijanie..

Offline

 

#588 2013-04-17 20:42:15

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Przeciwnik w którymś momencie zaatakował klona pokaźną ilością kryształowych senbonów, klon w momencie otrzymania ciosu nie zniknął zwyczajnie, pozostawił po sobie jeszcze eksplozję, która dała mi swojego rodzaju zasłonę, którą zamierzałem wykorzystać. Kiedy wybuch rozdzielił nasze pola widoku, stworzyłem dokładnie dwadzieścia cienistych klonów, które miały walczyć z przeciwnikiem za pomocą TaiJutsu, wątpię, by z czymś takim sobie poradził. Ja sam pozostawałem na razie w tyle, jednak ciągle znajdowałem się przy klonach, nie chciałem bowiem zostać zdradzonym, zależało mi na ukryciu mojej pozycji do pewnego momentu, miałem przecież plan działania. Każda moja sylwetka, 21 osób włącznie atakowała wroga, tworząc wokół niego uprzednio okrąg, atakowaliśmy a to oddzielnie, a to razem, zależało od chwili, wyglądało to jednak widowiskowo, biorąc pod uwagę samą technikę walki oraz sposób działania, czułem, że zaczynam sobie radzić.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#589 2013-04-17 21:00:29

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

10/15



Mężczyzna co prawda był zaskoczony tym, że klon wybuch ale jednak nie spowodowało mu jakiś poważniejszych obrażeń. Szybkim ruchem nóg odskoczył do tyłu. Wiedział, że coś się szykuję. Coś przez to może zostać pokonanym. Jednakże nie dał się tak łatwo. Klony zaczęły biec w jego kierunku. Miał nadzieje, że pośród nich jest prawdziwy Hiyoki. Zaczął biec w kierunku tych wszystkich klonów. Przyjmował na siebie wszystkie ich ataki. Nie chciał teraz by każdy po kolei eksplodował. To źle dla nie by się skończyło. Dlatego jak już tylko powalczył z nimi trochę wyskoczył w górę. Wysunął dłoń w dół. Kryształy pochłonęły wszystkie klony. On natomiast znajdował się już jakieś dziesięć metrów za nimi. Musiał zadbać o swoje bezpieczeństwo. Nie mógł tak łatwo dać się pokonać.

Offline

 

#590 2013-04-17 21:11:50

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

W momencie, kiedy kryształowe kolce zaczęły wyrastać z ziemi, zrozumiałem, że jednak mężczyzna nie jest aż taki silny, inaczej starałby się walczyć za pomocą TaiJutsu, w końcu nie może ciągle korzystać z chakry, a już jakiś czas walczymy, trzeba przyznać, sądzę, że powoli zaczyna brakować mu sił, że jego energia się wyczerpuje. Moją reakcją był prosty unik, niczego innego nie mogłem w tej chwili zrobić, to samo poczyniły klony, w porę unikając kolców, większości na pewno powinno się to udać, biorąc pod uwagę szybkość mojej postaci, a szybkość tworzenia kryształu, między którymi jest spora przepaść. Kiedy przeciwnik wylądował na ziemi, spotkał się z tym samym atakiem co wcześniej, tym razem jednak klonów powinno być rzekomo nieco mniej, bądź też, co byłoby dziwne, musiałby poradzić sobie z samym mną, w TaiJutsu czułem się jednak niesamowicie dobrze, przeklęta pieczęć dodatkowo potęgowała moje zdolności.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#591 2013-04-17 21:31:42

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

11/15



Hiyoki jednak mylił się co do tego, że jego klonom uda się uniknąć kolców. Tylko on sam dał radę. A tylko dlatego, że w porę uciekł kiedy Kiyoshi zaczął przedłużać kryształy swoją chakrą. To był dobry manewr, jednakże nic nie zrobił użytkownikowi lodu. No cóż, teraz mu się się poświecić i rzucić w wir walki taijutsu (statystyki spadły mu przez zmęczenie, więc praktycznie równy tobie). Zmęczony biegł w jego kierunku. Martwił go fakt, że nie uda mu się nic zrobić wobec mocy członka klanu Yuki. Wyczerpanie go niszczyło. Ale nie na tyle by teraz wbić się jego klatkę piersiową pięścią.
- Nie dasz mi rady dzieciaku! - wykrzyczał atakując pięściami chłopaka. Ten musi szybko skontrować jego atak, by dać mu radę.

Offline

 

#592 2013-04-17 21:36:47

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Widziałem, że mężczyzna stał się o wiele słabszy przez wszystkie te swoje poprzednie działania, ale przecież wiedziałem, że dokładnie taki efekt osiągnie, niemożliwym było, by mógł w stanie normalnie walczyć po utracie tak ogromnych pokładów chakry, co jak co, ale wykorzystywał jej znacznie więcej ode mnie, a ja przecież polegałem na przeklętej pieczęci, co dawało mi ogromną przewagę. W tym momencie musiałem sobie poradzić z ciosami mężczyzny, który starał się coś zrobić pięściami, po prostu blokowałem każdy jego atak, nie dając mu się nawet uderzyć, nie powinno mi to sprawić żadnych problemów, w końcu trenowałem ostatnio TaiJutsu, a moje style walki idealnie nadają się do tej sytuacji.
-Może i nie, ale nie poddam się tak łatwo. - odpowiedziałem mu, starając się w tym momencie również kontratakować.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#593 2013-04-17 21:48:00

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

12/15

 

Na miejscu jego dłoni pojawiło się ostrze z kryształu. Starał się go nim atakować. Niestety Hiyoki oberwał nim parę razy. Kilka cięć na barku dawały mu do zrozumienia, ze musi to szybko zakończyć. Przecież nie wytrzyma kolejnego bólu na barku. Już wcześniej dostał kryształem w niego. Drugą ręką zaś starał się go atakować w głowę. Nie wiem czy był to mniej lub bardziej dobry pomysł, ponieważ to zależy od Hiyokiego czy da radę się obronić. Było jednak pewne, że ostrze leciało w kierunku jego klatki piersiowej co może źle się skończyć dla młodego samotnika, który tak dzielnie walczył.
- Twoja śmierć będzie dla mnie nagrodą za to, że wtrąciłeś się w pogrzeb mojej ukochanej.. Zginiesz gówniarzu! - ponownie wykrzyczał.

Offline

 

#594 2013-04-17 21:53:13

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Tym razem jego forma ataku nie wyglądała na przemyślaną, miała raczej charakter chaotycznego machania pięściami i ostrzem z kryształu. Zrobiłem takie samo ostrze, lecz z lodu, wiadomo przecież, że na moim poziomie Kekkei Genkai lód z pewnością poradzi sobie z tym kryształem, to wiadomo. Było to jednak nieskuteczne, bowiem otrzymałem kilka ran, znowu w bark, dziwne. Chcąc, nie chcąc, musiałem coś zrobić, dlatego po prostu użyłem moich zdolności, by stworzyć lodowy piedestał, który w ostatnim momencie miał wyrosnąć z ziemi, spod przeciwnika i pod pewnym kątem wybijać go w powietrze, z drugiej strony, w pewnej odległości wyrósł taki sam pal lodu, który miał skutecznie zgnieść przeciwnika, miałem nadzieję na to, że atak będzie skuteczny. Jeżeli chodzi o moje rany, po prostu znów zalepiłem je lodem, tamując krwawienie, kojąc ból,

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#595 2013-04-17 22:02:36

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

13/15



Przeciwnik młodego Hiyokiego był już bardzo wyczerpany. Praktyczny brak chakry go dobił. Niby trafił te parę prazy ostrzem samotnika, ale to zbyt wiele nie dało. Po chwili jego ostrze zniknęło. A on powoli opadał na ziemię ze zmęczenia. Kiedy został nagle wybity przez piedestał z lodu prawie stracił przytomność. Po chwili jednak poczuł zimne uczucie na swoim ciele. Bowiem leżąc tak na ziemi został brutalnie zgnieciony od pasa w dół przez pal z lodu. Nie czuł już swoich nóg, bo ich nie miał. Leżał tak i nie odczuwał już żadnego bólu. Wiedział, że zbliża się jego koniec. Nie mógł dać z siebie wszystkiego. Popełnił jakiś błąd.
- Wracam do ciebie kochanie - powiedział szeptem do siebie, a z jego oczu leciały łzy. Uchodziła z niego jakby mroczna chakra. Czyżby był przedtem jakoś opętany. Może Hiyoki da radę dowiedzieć się o co tu chodzi..

Offline

 

#596 2013-04-17 22:12:46

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

W końcu moje ataki zaczęły kolejno przynosić jakieś skutki, udawało mi się unikać jego ciosów z coraz to większą precyzją, a potem nawet wyprowadzić ostateczny cios, który przeważył szalę zwycięstwa na moją stronę, z czego byłem bardzo zadowolony. Teraz, jedynym co mi pozostało do zrobienia, było dowiedzenie się czegoś, cała ta sprawa nie wyglądała dla mnie bowiem na zwyczajną, chcę to sprawdzić. Podszedłem do ciała mężczyzny, patrzyłem na niego z góry, zachowując przy tym wszelkie środki ostrożności. Dziwnym zjawiskiem było uchodzenie z jego ciała negatywnej energii, wyglądało to niemalże tak, jak chakra z przeklętej pieczęci.
-Powiesz mi co tu się działo? Dlaczego zabiłeś swoją żonę, teraz płaczesz, a przed chwilą zrobiłbyś wszystko, by mnie zabić? O co tutaj chodzi? - spytałem zwyczajnie, w moim głosie i na twarzy malowała się delikatna pogarda.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#597 2013-04-17 22:24:23

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

14/15



- Duch, zły duch - mówił plując krwią na swoją klatkę piersiową - On mnie zwiódł i przejął moje ciało - nie dość, że pluł krwią to jeszcze na dodatek kaszlał - Starałem się wpłynąć na moją świadomość i utracić.. - przerwał przecierając dłonią buzię od krwi, która spływała mu wszędzie - całą moją chakrę. Bowiem wtedy on by wyszedł z mojego ciała - mówił, a krew pomieszała się wraz z jego łzami - Przepraszam cię. Nie chciałem ci zadać tych obrażeń, a moja.. - kolejna dawka krwi - żona nie zasługiwała na taki los. Proszę cię pochowaj ją jak należy. Ja nie zasługuje na pogrzebanie - powiedział, a po tych słowach wypluł ostatni raz krew. Przekręcił głowę na bok, a jego duch poleciał gdzieś w przestworza wraz z tym złym.

Offline

 

#598 2013-04-17 22:33:21

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Wysłuchałem wszystkiego, co miał mi do powiedzenia mój jeszcze niedawny przeciwnik. Trzeba przyznać, że to co mówił, miało dla mnie sens, znałem już możliwości postaci-duchów, w świecie ninja wszystko się może przecież zdarzyć, nie ma co wątpić. Kiedy wydał ostatnie tchnienie, opuściłem głowę w dół, zamykając oczy. W takim melancholijnym stanie tkwiłem kilka minut, myśląc nad tym, co tu miało miejsce oraz tym, co może mnie czekać w życiu. W końcu podniosłem głowę i rozejrzałem się.
-Możesz na mnie liczyć. A teraz spoczywaj w pokoju u boku swojej żony. - powiedziałem, zbliżając ciała zakochanych obok siebie.
Musiałem wykopać dół, co zrobiłem z pomocą cienistych klonów. Potem zamroziłem ich ciała i wrzuciłem do dołka, który miał posłużyć jako ich nagrobek, po czym dołożyłem kolejną ilość lodu. Na koniec zasypałem wszystko i w miejscu grobu postawiłem lodową rzeźbę przedstawiającą kochanków, szybko się rozpuści, ale to nic innego, tylko wartość sentymentalna, wydaje mi się, że to coś dobrego.

 

#599 2013-04-17 22:40:59

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Skaliste góry

15/15



Hiyoki wyprawił bardzo piękny pogrzeb dla niedawnego członka klanu Kiyoshi. Historia ta powinna być opowiadana dzieciom, by te wystrzegały się wszystkiego w świecie ninja. Bowiem w każdej chwili mogą być pozbawione woli i ideałów, w które wierzą przez jednego marnego ducha. Jeszcze wiele możemy ujrzeć w tym świecie. A na pewno rzeczy i zdarzenia niesamowite, przez które nam szczena opadnie. Hiyoki natomiast był świadkiem cudownej pary kochanków. Pozbawieni siebie na wieki na ziemi, mogą cieszyć się sobą w za świata. Bowiem nie wiemy co tam się wyprawia. Jednakże wiemy co tutaj się dzieje. Piękny grób wraz z rzeźbą, z lodu powinien być jakoś oznaczony. Ale trudno pozostawić lód w tym stanie. Jest zbyt ciepło na to. I tak o to przy grobie kochanków kończy się przygoda z duchem dla Hiyokiego. Może kiedyś uda mu się zmierzyć z równie silnym przeciwnikiem? Przekonamy się w przyszłości.

[Koniec sesji.]

Offline

 

#600 2013-04-18 15:03:49

Hiyoki

Gość

Re: Skaliste góry

Przeklętą pieczęć dezaktywowałem już wcześniej. Przyznam, że całe to wydarzenie okazało się być czymś naprawdę niezwykłym. Nie spodziewałem się tak dobrego przeciwnika, tym bardziej ciekawego, jego Shouton idealnie pasował do mojego Hyouton'u, nie dość, że walka była bardzo interesująca, to jeszcze musiałem się sporo namęczyć, przyjąć trochę obrażeń, by w końcu wygrać, nieco poświęciłem. Na szczęście potem przespałem się przez jakiś czas, byłem wypoczęty, miałem zregenerowaną chakrę, rany nie były już tak dokuczliwe i powinny się szybko wygoić dzięki mojemu Kekkei Genkai, którego sprytnej wcześniej użyłem. Teraz mogłem już ruszać. Gdzie? Do Sashikan. Słyszałem bowiem ostatnio różne pogłoski, w miastach panował rumor dotyczący wydarzeń, które mają tam miejsce, bardzo chciałbym wiedzieć o co chodzi, stąd pomysł, by właśnie tam się udać.

[zt -> Yu no Kuni, Tereny]

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ninjaclanwars.pun.pl