Ogłoszenie


#161 2013-04-02 20:45:36

Hiyoki

Gość

Re: Las

-Sugeruję współpracę, ale widać to niemożliwe, nie jesteś w stanie się ruszać... - podsumowałem wszystko.
Potem wpadłem na pewien pomysł, który może zadziałać. Postanowiłem podzielić się nim z Eizo.
-Musimy się poruszać i rozglądać. Wydaje mi się, że osoba, która tobą steruje, nie ma nieograniczonego pola działania, z tego co mówiłeś, nie jest dość silna, widzę w tym rację, możesz mówić, pomagasz mi, to oczywiste. W takim razie zwiększajmy dystans od tego momentu, jeżeli kontrola będzie słabnąć, osoba, która cię kontroluje, będzie musiała się ruszyć, skupimy się na otoczeniu i go zlokalizujemy. Tutaj wykażesz się ty, ja muszę się skupić bardziej na tobie, widzę, że się nie opierniczasz. - powiedziałem i zacząłem wdrążać swój plan w rzeczywistość.
Łatwo nie było, ale najpierw Uchiha bezproblemowo wyswobodził się z klatki za pomocą tej samej techniki, dzięki której wcześniej unieszkodliwił lodową bryłę. Teraz musiałem sobie poradzić z Chidori, którego już wcześniej użył, tym razem jednak przeciwnik znajdował się bardzo blisko mnie, na moją niekorzyść działało również to, iż zgodnie z planem cofałem się do tyłu, odskakując. Na szczęście mój Hyouton nie wymaga żadnych pieczęci, mogłem stworzyć swobodnie lodowy filar, który, wyrastając z podłoża, wyrzucił mnie za czerwonookiego z dużą prędkością. Wykorzystałem wcześniejszy manewr i stworzyłem kilka lodowych ścian, które miałyby go spowolnić. Potem złożyłem jedną pieczęć, a wokół mnie pojawiło się dokładnie 20 Kage bunshin'ów.
-Podzielcie się po równo na dwie grupy, jedna niech w jakiś sposób zatrzyma Uchihę, druga niech rozejdzie się po okolicy i szuka osoby, która może go kontrolować. - wtedy cieniste klony zniknęły, z czego 10 pojawiło się niedaleko Uchihy, mieli spełnić swoją rolę, reszta zajęła się poszukiwaniami, ja z kolei skupiłem się na zachowaniu dystansu między mną, a przeciwnikiem, przy czym też uważnie się rozglądałem. Co chwila starałem się pomagać walczącym klonom, tworząc lodowe figury, bronie, atakując Eizo lodem, to była już poważniejsza forma ataku.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#162 2013-04-02 21:05:29

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

12/15


Widząc jak Hiyoki omija jego Chidori, Eizo kiwnął tylko głową na pochwałę jego poczynań. Żałował, że to on nie może kontrolować swoich ataków, po prostu przetestowałby członka Samotników w jeszcze cięższych warunkach niż jego kontroler. Ale... Nagle coś pękło w Uchiha i złapał się za swoje oko mimo tego, że był kontrolowany. Widocznie "sygnał", bo tak to nazwiemy zaczynał słabnąć i Eizo mógł jako tako zaczynac kontrolować swoje ruchy. W tym momencie chciał zablokować coś, co mogło przesądzić o końcu tego co tu się działo:
-Odsuń się, już...- powiedział jakby zmęczonym głosem Uchiha i sam odskoczył do tyłu. Lodowe bronie już leciały w jego stronę, a on nic sobie z tego nie robił. Dlaczego ? Wszystko się wyjaśniło, kiedy Hiyoki znów spojrzał na Eizo - w jego oczach pojawił się inny, nowy sharingan, a samego ninja zaczął jakby pokrywać szkielet, który chwilę później przywdział zbroję. Wielka postać stworzona z chakry zamachnęła się raz, niszcząc klony, które miały szukać osoby kontrolującej Eizo.

Offline

 

#163 2013-04-02 21:19:48

Hiyoki

Gość

Re: Las

Na znak sygnału od Eizo, natychmiastowo odskoczyłem. Dobrze, ze Uchiha daje mi wskazówki, inaczej byłoby po mnie. Czułem jednak, że potrafi znacznie więcej, musiałem mieć się na baczności.
-Co to jest? I dlaczego twój Sharingan się zmienił? Może byś mi jakoś pomógł? - rzucałem wprost, odskakując jeszcze dalej od Uchihy.
Widać ktoś nie chciał, by go znaleziono, eteryczna postać, która pojawiła się wokół Uchihy, zaczęła atakować moje klony, nie przejmowałem się tym jednak, kilka powinno się uratować, było ich w końcu 20, w dodatku były rozproszone. Miałem co do tego złe przeczucia, na szczęście miałem jeszcze spore zapasy chakry i dużo asów w rękawie. Mimo wszystko to, co się tu działo, przechodziło ludzkie pojęcie, walka zaczęła przybierać całkiem ciekawego charakteru, byłoby szkoda, gdybym nie wyszedł z tego cało. Czułem na szczęście, że Uchiha jest po mojej stronie, pomimo tego, że ktoś nim kieruje, ma świadomość swoich poczynań i jakoś mi pomoże, nawet słowami, powie o swoich zdolnościach, cokolwiek. Cóż mogłem zrobić? W tym momencie nie podjąłem się nawet próby atakowania czerwonookiego, najpierw wolałem, by ten coś mi powiedział o swoich mocach, byłoby o wiele prościej.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#164 2013-04-02 21:28:49

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

13/15


Na pytanie Hiyoki'ego, Uchiha tylko pokręcił głową jakby nie był w stanie wypowiedzieć ani słowa. Może i była to prawda, a może po prostu chwilowy problem. Na razie zadaniem Samotnika było unikanie ciosów zadawanych przez eteryczną postać. A to z lewej strony, później z prawej, w następnej chwili z góry, a ostatni z dołu, wyrywając Hiyoki'ego.
- To jest jedna z rzeczy o której nam, Uchiha nie wypada mówić. Ale to w takim razie daje mi tylko jeden pomysł kto może mną kontrolować i to zaraz się zakończy. Ty po prostu nie daj się przez ten czas trafić, Hiyoki - powiedział spokojnie ale już bez uśmiechu na twarzy, przez co Eizo wydawał się strasznie poważny, poważniejszy niż wtedy kiedy ton jego głosu zmienił się na chłodniejszy od tego, którego zazwyczaj używał.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2013-04-02 21:59:49)

Offline

 

#165 2013-04-02 21:40:31

Hiyoki

Gość

Re: Las

Zrozumiałem, że Eizo po prostu nie może zdradzić sekretów klanowych, takie przynajmniej miałem wrażenie. Rozumiałem go, ale tu chodziło o coś poważniejszego, widać Uchiha nie chciał mnie zabić, a wyglądało na to, że ma nade mną sporą przewagę, tu chodziło o nasze dobro, a nie o niektóre z informacji klanowych, no ale trudno. Musiałem sobie poradzić z ciosami tej eterycznej postaci, Susanoo, już się z tym przecież spotkałem. Jednego ciosu próbowałem uniknąć, odskakując, drugiego, schylając się. Tego od góry już nie mogłem ot tak sobie ominąć, dlatego, by spowolnić uderzenie, zamroziłem jednocześnie rękę i stworzyłem lodowe filary, które, wyrastając z ziemi pod odpowiednim kątem, dałyby mi możliwość uniku. Tego od dołu uniknąłem w podobny sposób. Kiedy poczułem, że coś się pode mną dzieje, po prostu uskoczyłem, następnie zostałem wybity przez lodowy filar w bok, wszystko zawdzięczałem teraz mojemu Kekkei Genkai.
-Rozumiem. Postaram się wytrzymać. - mówiłem, starając się jeszcze bardziej oddalić od Uchihy.
Teraz najbardziej zależało mi właśnie na zwiększeniu dystansu, to chyba klucz do sukcesu w tym momencie. Dobrze, że w razie czego mogę obronić się swoim lodem, daje mi to duże pole do manewru w tej chwili.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#166 2013-04-02 22:15:37

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

14/15


Powaga na twarzy Eizo wcale nie znikała. Nie mogło to oznaczać niczego dobrego bo sytuacja wcale się nie poprawiała. Kiedy Hiyoki tworzył lodowe filary, mające zatrzymać ręce Suusanno za drugim razem, stanęły one po prostu w czarnych płomieniach, które dosłownie strawiły lód w kilka sekund, nie powstrzymując jednej z rąk. Zaskutkowało to tym, że Samotnik został złapany i prawie bezbronny, chyba że wymysli coś naprawdę dobrego.
- Spodziewałem się, że uda Ci się po unikać tych ciosów trochę dłużej. Ale nie martw się, już prawie pozbyłem się jego wpływu. Po prostu zrób coś żeby wytrzymać jeszcze kilka minut... - powiedział spokojnie Eizo, ze zmęczoną twarzą na której malował się ledwo widzialny uśmieszek. Druga ręka leciała już z ogromną prędkością w stronę schwytanego Samotnika. Czy chłopak przeżyje ? Jeżeli coś wymyśli to pewnie tak, jeżeli nie - no cóż, musi wtedy liczyć na to, że Eizo uda się uwolnić od tej dziwnej techniki.

Offline

 

#167 2013-04-02 22:26:28

Hiyoki

Gość

Re: Las

Niestety czarne płomienie Amaterasu pokryły mój lód i zdołały mu się przeciwstawić, próba obrony była nieskuteczna. Trochę mnie to wszystko przeraziło, ale nie przejmowałem się. Kiedy tylko Susanoo mnie pochwycił, nie mogłem się ruszać, nie mogłem też zbyt wiele zrobić. Starałem się o cokolwiek, użyć siły, nawet pokryłem wewnętrzną stronę ręki eterycznego przeciwnika lodem, tak, bym się z niej może wyślizgnął.
-Taa, łatwo ci mówić, cwaniaczku. - rzuciłem do Eizo, ciągle starając się wydostać.
Postanowiłem, że otoczę swoje ciało lodem, który będzie się rozprzestrzeniał, aż w końcu dłoń Susanoo sama się otworzy, to będzie dla mnie odpowiedni moment na ucieczkę. Jednocześnie starałem się zamrozić jego drugą rękę, by ją chociaż odrobinę spowolnić, teraz wyglądało to na prawdziwy pokaz moich umiejętności, zamrażałem niemalże wszystko, używając przy tym swojej chakry, to powinno dać mi te kilka minut, o których mówił Uchiha.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#168 2013-04-02 22:36:21

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

15/15


- Owszem, że łatwo. Przynajmniej teraz nie tylko ja jestem w sytuacji bez łatwego wyjścia... - odpowiedział ostrym żarcikiem, po czym widać było, że siłował się wewnątrz siebie. Dawało to efekty, bo ręka, która próbowała zgnieść Hiyoki'ego raz się ruszała do przodu, a raz do tyłu. Chwilę później wszystko zniknęło, a sam Eizo przybrał swoją postać duchową, znów lewitując nad ziemią. Na jego twarzy nadal nie było uśmiechu co oznaczało, że to tak naprawdę nie jest koniec tej historii.
- Zatrzymać go, to wszystko co mogłem teraz zrobić. Jest wyczerpany i nie ma prawie chakry, co stało się moją możliwością od zerwania techniki. Niestety jak widzisz nadal tu jestem co znaczy, że nie do końca uwolniłem się spod jego wpływu... Żegnaj Hiyoki, nie będę zostawał w takim miejscu kiedy ten ktoś może nadal przejąć nade mną kontrolę. Może jeszcze kiedyś będzie nam dane się spotkać - powiedział spokojnie po czym zniknął w otchłaniach lasów Senju...

~~~~~

Koniec sesji, dziękuję. Jutro powinno pojawić się streszczenie wraz z nagrodą

Offline

 

#169 2013-04-03 19:55:19

Hiyoki

Gość

Re: Las

Widziałem, że czerwonookiemu skutecznie udaje się jakoś zwalczyć osobę, która go kontroluje. I dobrze, bo gdyby nie to, musiałbym skorzystać ze zdolności, których nie chciałem prędko używać, niedawno je opanowałem i są one zachowane na szczególne okazje. W końcu zauważyłem, że eteryczny wojownik znika, a Eizo wraca do pierwotnej formy, duchowej.
-Czyli to koniec walki? Dobrze, inaczej byłbym zmuszony do zrobienia czegoś, czego robić bym wcale nie chciał.. Cieszę się, że jesteś już poza wrogą kontrolą, możesz stąd uciec. Szczerze? Fajnie byłoby się jeszcze kiedyś spotkać, powalczyć naprawdę, uważam, że wy, Uchiha, macie ogromny potencjał oraz ciekawe zdolności. Myślisz, że można zrobić coś, co by cię uratowało? Jak tak, daj znać, jestem z Airando. Możesz na mnie liczyć ! - po tych słowach uśmiechnąłem się szeroko do wojownika, po czym oddaliłem się.
Chciałem, jakby ku czci tej walki i Eizo oraz wszystkich członków klanu Uchiha, odwiedzić Hidari, dlatego właśnie skierowałem swe kroki do Yu no Kuni.

[zt -> Yu no Kuni, tereny]

 

#170 2013-04-05 19:49:49

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Podróż trwała już kilka dobrych dni, przepłynięcie z Hidari do Chikai zajęło trochę czasu, podczas nudne, morskiej "wędrówki" chłopak miał trochę czasu by się nad tym wszystkim zastanowić. Niezbyt ufał tajemniczej osobie, która tak znikąd znalazła go i wiedziała, że ma zamiar zdobyć przeklętą pieczęć. Teraz jednak Masashi wolnym krokiem przemierzał las w Chikai, skąd na szczytach drzew można było dostrzec szczyty gór w Shinsou, przed chłopakiem jeszcze połowa drogi, jednak nie zwracał na to uwagi, większość trasy po prostu rozmyślał, co sprawiało wrażenie szybkiej podróży. W pewnym momencie Uchiha zatrzymał się, przystanął na jednym z wielkich korzeni i usiadł sobie, musiał nieco odpocząć i "naładować baterię". Wyciągnął niewielką butelkę sakę, którą zakupił w porcie w Hidari, nie jest to jego wymarzony trunek, który chciał zdobyć, ale nie miał czasu by odwiedzić swojego "przyjaciela" robiącego najlepsze sake pod słońcem. Prawą nogę położył bokiem na korzeniu, zaś lewa normalnie stąpała po ziemi, ramię położył na prawym udzie i delektując się smakiem portowego sake odpoczywał. Miał trochę czasu by ponownie w spokoju porozmyślać nad cała tą wyprawą, wiedział jedno... Na pewno zdobędzie przeklęta pieczęć, jednak musiał odnaleźć miejsce Sanktuarium i sposób na jej zdobycie. Matsuo niewiele mówił na ten temat.

Offline

 

#171 2013-04-06 11:17:12

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Las

      Podczas gdy Uchiha odpoczywał, w spokoju błądząc po odmętach swojej świadomości, znowu zaczęły dziać się nieczęsto spotykane rzeczy. Krajobraz, który otaczał chłopaka znów przybrał szarobure odcienie, z tym, że nie było to tak mocne i przytłaczające, jak ostatnim razem. Następną różnicą, pomiędzy wcześniejszym wydarzeniem, a teraźniejszym był fakt, iż tajemniczy jegomość nie pojawił się wcale, ale to wcale. Zamiast tego Masashi mógł poczuć niewielkie ukłucie w dwóch, zbliżonych do siebie punktach na ręku. Gdyby na nią spojrzał, zauważyłby ślad, który przypominałby ugryzienie węża, a także to, że dookoła niego aż roi się od takowych stworzonek, co tworzyło niezbyt przyjemną dla niego sytuację. Wszystkie ostrzegawczo kłapały swoimi szczękami, albo szczerzyły swoje kiełki, będąc w gotowości na doskok do niego i kolejne dziabnięcie.
     Uchiha mógł zauważyć, a raczej usłyszeć, głos, który coś doń szeptał. Był to najbardziej bezbarwny i zarazem najbardziej znajomy dźwięk, jaki mógł on usłyszeć. Nikogo jednak nie było w pobliżu, jeśli nie liczyć tych wszystkich węży dookoła niego. Głos ten bowiem dobiegał z... jego głowy. Tak, było to zupełnie, jakby mówił sam sobie co ma robić, z tą różnicą, że przecież nic nie mówił. Słowa głosu były wyraźne, jasne w przekazie i proste do zrozumienia. "Nie zatrzymuj się, lub odpuść" - takie słowa powtórzył jeszcze kilkakrotnie ten dziwaczny dźwięk, po czym zniknął. Węże wciąż krążyły dookoła, jednak dostrzec można było, że w ich obleganiu Masashiego były dwie luki, drogi niemalże. Jedna z nich, prowadząca na północ, na tereny Shisou, druga, w stronę, z której przybył. Wiadome było, że pierwsza droga oznacza kontynuację, a powrotna - poddanie się. Można było odnieść wrażenie, że osoba, bądź zjawisko, które go kierowało, było niezbyt cierpliwe. Wybór, choć oczywisty, był teraz w rękach Uchihy, to on musiał zadecydować, w którą stronę powinien się udać.

Offline

 

#172 2013-04-06 11:53:01

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Las

Masashi spokojnie delektował się smakiem napoju, kiedy nagle odczuł ponownie to dziwne uczucie, którego doznał w Skalistych Górach. Kolory zaczęły się zmywać, wszystko robiło się wyblakłe, Uchiha już czekał na pojawienie się zakapturzonego jegomościa, jednak to się nie stało. Nagle poczuł ukłucie na ręce, nerwowo spojrzał w stronę dłoni i w tym momencie coś się pojawiło. Setki, a może nawet tysiące węży, w jednej chwili znajdowały się wokół Masashi'ego, tworząc istną zaporę, co gorsza wszystkie wyglądały na agresywne, na szczęście małe stworzenia nie postanowiły wykonać pierwszego ruchu. Gdyby wszystkie się n a niego rzuciły byłoby po nim. Spojrzał na ranę, która pochodziła od ugryzienia węża, w jednej chwili pomyślał, że to halucynacje spowodowane jadem, albo dość dziwaczny rodzaj GenJutsu. Nie długo było mu dane rozmyślać o tym, gdyż w jego głosie rozległ się głos osobnika, którego spotkał w Hidari. Słysząc jego słowa Uchiha schował butelkę sake wcześniej ją zatykając i wstał. Teraz z morza węży wydobyły się dwie ścieżki. Masashi spojrzał za siebie i dostrzegł drogę, powrotną drogę, nie miał zamiaru jej wybrać. Szybko zeskoczył z korzenia i ruszył wolnym krokiem wzdłuż drogi prowadzącej do Shinsou, idą spoglądał na otaczające go gady. Czuł się dosyć dziwnie zwłaszcza, że miał wrażenie, że wszystkie obserwują go i czekają tylko na jakiś niepożądany ruch z jego strony. Na szczęście wszystko poszło bez większych problemów. Teraz chłopak kierował się w stronę Shinsou.
[z/t --> Shinsou / Tereny starego Debiruiyaa

Ostatnio edytowany przez Masashi (2013-04-06 12:14:10)

Offline

 

#173 2013-04-06 16:37:41

Tenshi

Zaginiony

46974707
Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 180
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek Klanu

Re: Las

Tego dnia Tenshi nie planował uczyć się jakiejś nowej umiejętności, chęć naszła go nagle, przypomniał sobie o zwoju który niedługo po opuszczeniu akademii otrzymał w wiosce swego klanu, mimo złego nastroju stwierdził iż trening do dobry pomysł, może dzięki niemu przestanie myśleć o zabitym przez niego mężczyźnie, jak postanowił tak też zrobił

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
______________________

Akcept by Katsuro

Tak jak sądził trening pozwolił mu zapomnieć o owym mężczyźnie, czuł że powinien odpocząć usiadł pod drzewem i rozpamiętując wydarzenia które nastały w jego życiu w ostatnim czasie, mimo tego iż wspomnienia ostatnich dni nie były przyjemne zasnął pod drzewem.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2013-04-06 16:48:51)


Karta Postaci

Furda, podpisy i układy
Kłamie inkaust, krew jest szczera
Układ, by powód był do zdrady
Podpis jest by się go wyrzekać

Offline

 

#174 2013-04-07 13:59:31

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

Po raz kolejny nauczyłeś się czegoś nowego. Tak, było to przyjemne uczucie. Wiedziałeś, że jesteś na swój sposób spełniony. Opanowałeś nowe rzeczy, które z pewnością pomogą ci w twojej podróży. Siedząc pod drzewem poczułeś się lekko zmęczony. Oczy sklejały ci się same. Po prostu - ciepły dzień plus trening robiły swoje...
-... on żyje?
-Nie widzisz, że oddycha? Budź go! Natychmiast.
-Przecież nie jest z nami! Lepiej go zabić.
-Stul japę ty gamoniu. Nawet nie wiesz kim on jest? Nie widzisz po wyglądzie? Pewnie to ninja. Budź go, może nam się przydać!
Nie trzeba było ciebie budzić, bo zrobiłeś to sam. Teraz najwidoczniej trzeba było nawiązać kontakt z twoimi "rozmówcami".

Offline

 

#175 2013-04-07 14:05:08

Tenshi

Zaginiony

46974707
Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 180
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek Klanu

Re: Las

Tenshi został lekko rozdrażniony przez budzące go głosy, powoli otwierając oczy spojrzał się rozmówcą.
-Witam, dalej chcecie mnie zabić, czy może powiecie mi w czym mogę wam się przydać, mówię z góry jeśli jednak zechcecie mnie zabić to wątpię abyście to przeżyli- powiedział podnosząc się spod drzewa-A teraz jeśli pozwolicie przedstawię się jestem Tenshi-dodał wyciągając w ich kierunku dłoń w przyjaznym geście jednocześnie drugą przeczesując włosy, na jego twarz wypełzł uśmiech na myśl zarobku, potrzebował pieniędzy bo po ostatnich zakupach nie zostało mu ich dużo. Cały czas wpatrywał się w swoich rozmówców czekając na ich odpowiedź.


Karta Postaci

Furda, podpisy i układy
Kłamie inkaust, krew jest szczera
Układ, by powód był do zdrady
Podpis jest by się go wyrzekać

Offline

 

#176 2013-04-07 14:14:13

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

Po otworzeniu oczu dostrzegłeś dwóch mężczyzn. Najwidoczniej, ten który miał do ciebie złe zamiary stał bliżej, z nożem w dłoni, a ten który go powstrzymywał znajdował się dalej, łapiąc za rękę pierwszego. Obaj nie chcieli ciebie atakować, lecz może próbowali wyglądać groźnie. Po ich wyglądzie oceniłeś, że to zwyczajni prości ludzie, pracujący na polu, jako rolnicy. Kiedy spojrzałeś na nich ponownie dostrzegłeś mieszane uczucia co do obcych. Możę to przez ciebie, a może nie?
-Nie czujesz? Przecież obok pali się nasze gospodarstwo! Znaczy moje. Pomożesz nam to ugasić? Może znasz jakieś techniki manipulujące wodą, albo cokolwiek?-zapytał pierwszy.
-Spokojnie, dopiero co się obudził. Ty, Tenshi, chodź nam pomóc to ci zapłacimy. Ostatnio wygrałem trochę w pewnej karczmie i stać mnie na coś takiego. Ale poza gaszeniem ognia będziesz musiałz robić coś jeszcze.

Offline

 

#177 2013-04-07 14:23:30

Tenshi

Zaginiony

46974707
Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 180
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Członek Klanu

Re: Las

Tenshi patrzył na mężczyzn z politowaniem, trochę z powodu tego że gospodarstwo jednego z nich właśnie ulegało destrukcji przez morderczy żywioł, który zdążył już tak "dopiec" młodemu senju, ciekawiło go dlaczego zawsze wyrusza na misje spotyka się z ogniem w bardziej lub mniej niebezpiecznej formie, z drugiej strony nie był w stanie pomoc w ugaszeniu pożaru bardziej niż jakikolwiek inny człowiek.
-Niestety moje zdolności co do Suitonu są mocno ograniczone, ale mogę pomóc w taki sposób jak każdy inny człowiek, ale mówiliście że chodzi o to bym zrobił coś jeszcze, możecie rozwinąć te myśl-powiedział i czekał na odpowiedź obu mężczyzn.


Karta Postaci

Furda, podpisy i układy
Kłamie inkaust, krew jest szczera
Układ, by powód był do zdrady
Podpis jest by się go wyrzekać

Offline

 <