Ogłoszenie


#41 2012-06-10 10:52:13

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

-Ehh, Kanashimi, widzę, że nie jest dobrze. W takim razie mów, oczywiście, że cię wysłucham, jestem zresztą ciekawa tego wszystkiego. - powiedziałam mu z uśmiechem.
Powinnam leżeć, ale skoro tak, podniosłam się tak, by siedzieć, opierałam się plecami o którąś ze ścian, przy której moje łóżko stało. Aburame wyglądał na przejętego, nie mogłabym go tak teraz zostawić, nie jestem żadną egoistką, czy kimś takim. Zresztą nic o nim nie wiem i to jest odpowiedni moment, by nadrobić zaległości, czegoś się dowiedzieć.
-Oczywiście, Kanashimi, zamieniam się w słuch. - odpowiedziałam mu na ostatnie pytanie.
A kiedy pokazał mi twarz bardzo się ucieszyłam, ale nie zewnętrznie, bardziej wewnętrznie. Był bardzo ładny, mogłabym powiedzieć, ze kobiecy i delikatny, nie mój typ, ale jego wygląd na pewno nie utożsamia się z byciem ninją, tak sądzę. Ciekaw jestem jakie posiada zdolności...

 

#42 2012-06-10 13:33:32

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Kanshimi przez chwilę milczał, patrząc na piękną twarz Ayane, tak bardzo chciał tej rozmowy ale.. teraz nie miał pojęcia jak ją zacząć - to zaczęło się gdy miałem kilka lat, jakimś cudem znalazłem się w środku potyczki dwóch klanów  Aburame i Namikaze , wiem że te klany prawie nigdy nie walczyły ze sobą otwarcie, ale tak było Namikaze zostali wycięci a wśród trupów znaleziono mnie, tak właściwie to znalazł mnie Kyyo ale on jest sprzymierzeńcem Aburame, i dowodził tamtym oddziałem, ciała pewnego człowieka nie znaleziono w śród Namikaze... mojego ojca Murasakiego Namikaze, jednego z radców klanu Namikaze, za stosowanie nielegalnych eksperymentów kilka lat potem został wypędzony i ścigany listami gończymi, nikt prócz Kyyo nie wiedział o moim pochodzeniu, a po zawarciu paktu z owadami wyjawienie prawdy nie miało już dla Kyyo sensu. Minęło wiele lat może cię to zdziwi ale dawniej miałem inny kolor włosów i twarz, tak... to brzmi dziwnie, moje prawdziwe imię to Seyato kiedyś tak brzmiało teraz nazywam się Kanashimi, to imię które należało tak jak ciało do mojego najlepszego przyjaciela, Dawno temu ja Kanashimi oraz Zatori człowiek którego miałem za przyjaciela a który nas potem zdradził zostaliśmy wysłani przez starszyznę klanu na misję zabicia Murasakiego który w owych czasach krył się w Ame no kuni, lecz gdy doszło do walki Zatori stanął po stronie wroga zmamiony osiągnięciem własnych celów, byliśmy szczylami a wrogowie byli silni i przewaga liczebna zrobiła swoje, zabito Kanshimiego a mnie w ramach próbnych eksperymentów Murasaki jakimś cudem wprowadził do jego ciała, chciał tworzyć nowy rodzaj szpiegów, zdołałem się wydostać a uciekając zabiłem Zatoriego, tylko Kyyo zna prawdę o mnie... Murasaki zrobił mi to wiedząc kim jestem, ale jest efekt uboczny tych eksperymentów, jestem chory kaszlę krwią... Kyyo wie że niedługo umrę, dlatego przedtem chcę zrobić wszystko by zabić Murasakiego, i pomścić przyjaciół...    Kanashimi nadal wpatrywał się w piękną twarz Ayane, miał nadzieję że przez to co powiedział nie zraził jej do siebie, bardzo ją lubił, był szczęśliwy że przed śmiercią ktoś zechciał wysłuchać tego co tak wiele lat pozostawało w cieniu...

Offline

 

#43 2012-06-10 13:58:17

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Wysłuchałam wszystkiego, co miał mi do powiedzenia Kanashimi... A może powinnam mówić Seyato? Sama nie wiem. Ta historia jest trochę pogmatwana, nie zrozumiałam z niej dużo, pewnie tak się zdenerwował, że nie zdołał mi wszystkiego przekazać tak, jakby naprawdę tego chciał. Wprawdzie zrozumiałam chyba najważniejszy sens całej tej histori.. Że Murasaki to ojciec Seyato, z którym teraz przyjdzie nam się zmierzyć. Ale skoro jest z klanu Namikaze, tak naprawdę, to chyba posiada bardzo dużą szybkość, która na pewno mu pomoże, a zdolności klanu Aburame jeszcze bardziej wzmocnią naszą ofensywę. Tak mi się przynajmniej wydaję.
-Trochę to wszystko pokręcone, ale chyba rozumiem. Cóż, nie wiem co powiedzieć. Ta choroba to chyba efekt uboczny tych wszystkich eksperymentów. Nie znam się na medycynie, ale tak po prostu sądzę. Wiem na pewno, że ci pomogę i wygramy ten pojedynek, o to nie musisz się martwić. - uśmiechnęłam się do niego i już położyłam.
-A teraz chodźmy spać, jestem śpiąca. - odwróciłam się do ściany, w stronę okna właściwie, po czym zamknęłam oczęta.

 

#44 2012-06-10 14:12:03

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Kanashimi nie położył się spać, długo wpatrywał się w dal pokoju, potem na śpiącą Aya bo tak ją nazywał w myślach wciąż miał przed oczami przyjaciół którzy zginęli przez jego ojca, najciszej jak tylko mógł zbliżył się do Ayane i niemal bezgłośnie szepnął jej do ucha bardziej symbolicznie niż wymownie, kocham cię przyjaciółko, potem nie ubierając gogli z widoczną twarzą, nie wydając żadnych dźwięków opuścił pokoik pozostawiając Ayane samą,  wolnym krokiem nadal bezgłośnie wszedł do pokoju Kyyo, po dość długiej rozmowie wyskoczył oknem w pokoju Kyyo, przez dość długi czas Kyyo stał w oknie spoglądając w dal nocy w ślad za przyjacielem...

Offline

 

#45 2012-06-10 14:59:28

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Obudziłam się z samego rana. Rozejrzałam się, ale nikogo nie było w pokoju oprócz mnie. Poszłam do łazienki, by ogarnąć się po spaniu, czułam, że naprawdę się wyspałam i zregenerowałam energię. Ubrałam się, zabrałam cały swój ekwipunek, po czym wyszłam z pomieszczenia, kluczyk zostawiłam w drzwiach, tak w razie czego. Nie wiedziałam co teraz zrobić, wcześniej sprawdziłam, czy aby na pewno wszystko zabrałam z pokoju, cały mój ekwipunek miałam przy sobie, więc wszystko w jak najlepszym porządku, chyba. Udałam się od razu do pokoju Kyyo, bo gdzież indziej mogłabym iść. Otworzyłam drzwi bez pukania i stanęłam dwa kroki przed drzwiami.
-Przepraszam bardzo, Kyyo, ale obudziłam się i nie zastałam w pokoju Kanashimi'ego, czy tam Seyato, sama już nie wiem jak mam go nazywać. Nie wiesz może gdzie jest? Chciałabym zacząć już tą misję, zawalczyć u jego boku i udowodnić mu to i owo. - powiedziałam poważnym tonem.
W głębi duszy martwiłam się o Aburame.

 

#46 2012-06-10 15:16:09

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Kyyo otwierając drzwi Ayane nie zachowywał się już tak jak zwykle, lekko spuszczając wzrok - Seyato... a więc już wiesz, przykro mi ale Seyato przybył do mnie w nocy chciał informacji a potem ruszył... nie chciał mojej pomocy kazał mi cię zatrzymać w razie czego... on jest naprawdę silny ale kryjówka a właściwie siedziba Murasakiego bo już nie ma się przed kim kryć jest świetnie strzeżona, co prawda podałem mu wszystkie hasła ale pozostają jeszcze strażnicy... nie wiem... myślisz że powinniśmy mu pomóc, tak.. powinniśmy a zwłaszcza ja jest dla mnie jak syn, jeśli się zgodzisz mi towarzyszyć to poczekaj tylko ubiorę swój stary pancerz mam go w skrzyni, ostatni raz używałem jutsu dziesięć lat temu ale pamiętam jeszcze parę niespodzianek... Kyyo przywdział pancerz koloru ciemnego brązu oraz swobodniejszy od zniszczonego garnituru, swój stary uniform - nie ma potrzeby ci tłumaczyć wszystkiego w końcu to ja cię poprowadzę... Kyyo po dość długim czasie wraz z Ayane dotarł do części miasta w której mieściło się wiele starych budynków, a na największy Kyyo zwracał szczególną uwagę .

Offline

 

#47 2012-06-10 15:26:57

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

-Dobra, co za palant... Nie rozumiem go. Jak mógł mi coś takiego zrobić ?! Obiecywał mi, że będę mogła mu pomóc, wystawił mnie do wiatru... Skoro tak, muszę się spieszyć i go uratować, nie wiem w jakie tarapaty mógł się wpakować, ale to na pewno nie będzie łatwe zadanie, by przedrzeć się przez wszystkie pułapki, pokonać strażników, a na końcu tego lalkarza i w końcu Murasaki'ego, jednej osobie chyba nie starczy chaykry, by tego dokonać. - przerwałam, słysząc, iż Kyyo idzie ze mną.
Kiwnęłam tylko głową na znak zgody, poczekałam, aż założy pancerz, po prostu się ogarnie. W końcu wyruszyłam razem z nim. Może i trochę się boję, ale to chyba normalne, jestem dziewczyną i nie wiem co może się wydarzyć. W razie czego mam przecież swoje marionetki, to wystarczy, bym czuła się już pewniej. Co jak co, ale moje zdolności lalkarskie stoją na bardzo wysokim poziomie, nie boję się nawet tego Motoa, czy tam Mitoa, jakkolwiek mu tam nie było, tego lalkarza, który jest strażnikiem Murasaki'ego. Do boju ! Szłam za Kyoo, szukając odpowiedniego budynku, tzn. on szukał, właściwie to wiedział, prowadził, ja byłam gotowa do działania.

 

#48 2012-06-10 15:56:17

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Szybkim sprintem pokonywali korytarze nieraz napotykając zmasakrowane trupy, drzwi otwierane hasłem czekały już otwarte, Seyato zdołał dotrzeć naprawdę daleko... biegli dalej Kyyo przodem wybierając właściwe w tym labiryncie korytarze, wbiegli do większej sali sporo trupów zaścielało podłogę, poczęli biec dalej teraz mogli się swobodnie kierować śladami krwi Seyato, który najwidoczniej został ranny...
Po dość długim biegu Kyyo i Ayane dobiegli do rozgałęzienia tuneli -cholerny... ah najwidoczniej moja wiedza odnośnie bazy Murasakiego sięga do tego momentu, sądzę że jedynym możliwym wyjściem w tej sytuacji będzie wybranie drogi na chybił trafił choć...   chwila.. teraz wyraźnie słychać odgłosy walki... tak to ten po prawej, szybko... gdy dobiegli do połowy krótkiego korytarzyka widzieli już walczącego Seyato, nagle z obu stron korytarza opadły dwie kraty odgradzając nowo przybyłych od walczącego Seyato z kilkoma lalkami, zaś na tarasie widać było podziwiającego walkę Murasakiego, wtem krata z drugiej strony znowu się otworzyła a w przejściu pojawiło się kilku bezwładnie stojących, wyglądających na Aburame ninja, Kyyo nie czekając nabrał w płuca silny wdech po czym mieszając zebrane powietrze z czakrą zawiązał pieczęć Shinku Renpa wypuścił w kierunku wrogów ostrze tnące wszystko na swej drodze, gdy Kyyo zniszczył wrogów otworzyła się również krata z drugiej strony, pozwalając na przejście do pomieszczenia w którym Seyato walczył z trzema lalkami o wyglądzie ninja Aburame .
Mitoa wciąż nie było widać, lecz z korytarza ponownie zaczęli wbiegać bezwładnie Aburame, Kyyo tylko rzucił rusz się pomóc Seyato bo widać że już długo nie pociągnie a ja zajmę się tymi tu... powiedział wskazując na nadbiegających z korytarza wrogów .

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2012-06-10 15:56:44)

Offline

 

#49 2012-06-10 18:22:59

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Sytuacja zrobiła się gorąca, naprawdę gorąca. Znaleźliśmy odpowiedni budynek, właściwie to ja to zrobiłam, można tak powiedzieć, Kyyo wiedział gdzie iść i nas wprowadził. Przemierzaliśmy duże ilości korytarzy, a także mijaliśmy wiele trupich ciał, aż w końcu doszliśmy do prawidłowego korytarza, gdzie Seyato walczył z marionetkami przypominającymi ludzi. Lalki - coś dla mnie, dam z siebie wszystko i pokażę jak dobrą lalkarką jestem. Kyyo dał mi znać, bym ruszała na pomoc Kanashimi'emu, bo tak chyba też mogę go nazywać, dlatego od razu, kiedy przejście z powrotem zostało odblokowane, ruszyłam. Chwyciłam moje dwa zwoje, po czym rozwinęłam je na ziemi naprzeciwko mnie, złożyłam także pieczęć tygrysa.
-Karakuri Engeki: Karasu... Kuroari... Sanshouo... - nazwą kolejnych lalek towarzyszyło powstanie obłoku dymu oraz charakterystyczny dźwięk *Puff*.
I wtem stałam już w pewnej odległości gotowa do walki. Pochyliłam się nieco do przodu, po czym zaczęłam wymachiwać rękami w niemalże wszystkie strony. Salamandra została na miejscu, dwie pozostałe kukiełki ruszyły. Seyato był aktualnie atakowany przez trzy marionetki, dlatego oczyściłam mu drogę, Kuroari powstrzymała jedną, Karasu drugą, zaś Aburame, czy tam Namikaze, mógł się spokojnie zająć ostatnią. Wiem, że byłam teraz otwarta na ataki, ale nie bałam się, nie bez powodu zostawiłam obok siebie Sanshouo, która ma niesamowite właściwości defensywne. Jeżeli chodzi o formę ataku, którą wybrałam... Kuroari znalazła się szybko za swoją przeciwniczką, po czym chwyciła ją, unieruchamiając, starałam się zmiażdżyć wrogą kukłę. Karasu wysunęła z nadgarstków swoje ostrza i sparowała atak, po czym zaczęła nacierać na lalkę, z którą przyszło się jej mierzyć.
-Seyato, nie martw się, przyszliśmy z Kyyo, by ci pomóc. - powiedziałam głośniejszym tonem do chłopaka.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#50 2012-06-10 18:47:16

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Kanashimi lub jak ktoś woli Seyato skupiając ogromną liczbę owadów wysłał je do ataku (Mushidama), są to robaki pożerające czakrę, cała chmara robaków oblazła, lalkę-człowieka i pożerała zawartą w nim czakrę przechodząc po niciach czakry do miejsca z którego kierowano lalką, gdy Sayato wyczuł że z czakry walce nic nie pozostało. Po chwili bezruchu, Kanashimi szepnął sam do siebie więc tam jesteś... Ayane poradzisz sobie ? Kanashimi puszczając robaki po niciach z czakry przeciwnika poznał miejsce jego przebywania, teraz postanowił wspomóc przyjaciół i ruszyć razem przeciw wrogowi, ponieważ po wielu walkach nie czuł już się na siłach aby przeciwstawić się takiemu wrogowi w pojedynkę. Kiedy walka z kukłami Aburame dobiegła końca Kyyo dołączył do dwójki, ah.. lata siedzenia na tyłku dają się we znaki... Kanashimi prowadząc przyjaciół korytarzem zmierzał do miejsca w którym miał przebywać Mitoa...
po dotarciu na miejsce ujrzeli Mitoa w korowodzie pięciu lalek raczej człekokształtnych, lecz ostrza w miejscu rąk, świadczyły że nie są to zwykłe lalki zwłaszcza pod wodzą takiego reżysera...
Kanashimi nie wdając się w zbędne pogawędki z prawą ręką Murasakiego ruszył na niego, wypuszczając przed sobą żywą ścianę składającą się z robaków.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2012-06-13 18:19:35)

Offline

 

#51 2012-06-14 13:34:13

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Kiedy obrona Seyato udała się, mogłam odetchnąć, bo wiedziałam, że już nic mu nie grozi, na pewno nie pozwolę, by coś mu się stało. Mamy do czynienia z lalkarzem, przynajmniej na tym etapie, nie powinnam więc mieć problemów z działaniem, tak przynajmniej sądzę. Jestem przecież dobrą lalkarką, moje umiejętności ciągle stają się coraz lepsze, każdego dnia staję się coraz silniejsza, robię co mogę. Dlatego właśnie, kiedy mój nowy kompan dał znak do ruszania, pobiegłam za nim. Byłam nieco wolniejsza za sprawą kontroli wszystkich trzech lalek, głównie Sanshouo, bo przecież jest to lalka największa, tym samym nieco wolniejsza od innych. Ale nie pozwoliłam na siebie czekać i spieszyłam się jak mogłam. W końcu dotarliśmy do przeciwnika, jakim jest Mitoa, a towarzyszyło mu pięć lalek.
-Karakuri Engeki... - polubiłam te słowa, dlatego znowu ich użyłam.
Oznaczają one to samo co "Przedstawienie marionetek", co jest przecież dokładnym odzwierciedleniem moich zamierzeń, jeżeli chodzi o sztukę, jaką jest lalkarstwo. Zaatakowałam od razu, wykonując różne ruchy rękami, w skutek czego Karasu oraz Kuroari nacierały na lalki wroga. Karasu używała ostrz z nadgarstków, zaś Kuroari swojego ciężaru, głównie starałam się za pomocą tej kukły łapać wrogie marionetki i zgniatać je, było mi łatwo ze względu na ostrza po wewnętrznej stronie jej kończyn. Salamandra trzymała się blisko mnie i jednocześnie moich towarzyszy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#52 2012-06-17 11:45:32

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Gdy Sayato odgrodził Mitoa od lalek ścianami z robali o dziwo lalki nie obumarły bez sterowania przez Mitoa, Sayato jako że poruszał się bardzo szybko ominął wypuszczane przez Mitoa senbony z ułamków żyłek z czakry kopnął go w brzuch opadając na podłogę, w tym samym czasie Ayane zmagała się z lalkami pana marionetek gdy jedna z lalek Kurari..? starała się zgnieść jedną z wrogich ta odskoczyła wypuszczając z rąk przytroczone do nich ostrza które trzymając się na łańcuchu miały unieruchomić wielkoluda, celowała nad lalkę tak aby przelatując nad nią wbiły się w ziemię, zaś następnie wzbiła się w powietrze i odłączając część nóg na ich miejscu pojawiły się ostrza które również wbiły się opadając w ziemię...
lalki Mitoa pozornie liche były bardzo szybkie i zdradzieckie bowiem niemal każda część kukły była w pewnym sensie bronią, może jedynym sposobem aby je pokonać było starcie ich w proch lub pana nimi kierującego...
W tym czasie Kyyo czekał na moment w którym będzie musiał wesprzeć swych pobratymców, a na razie wolał stać z boku i zbierać siły.

Offline

 

#53 2012-06-18 21:42:14

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Sytuacja nie wyglądała za ciekawie, zwłaszcza, że ten cały Mitoa prezentował duży poziom i najwidoczniej jest całkiem dobrym lalkarzem. Ale nie splamię honoru, nie dam się pokonać i obronię moich towarzyszy, by wszystkim coś udowodnić. W tarapatach była Kuroari, którą zajęła się jakaś wroga lalka, chcąc ją unieruchomić. Szarpnęłam mocno lewą ręką, która odpowiedzialna była za sterowanie akurat tą marionetką, by spowodować unik. Dla przyspieszenia reakcji machnęłam też prawą ręką, tak, by Karasu uderzyła w Kuroari, odepchnęła ją i sama przyjęła na siebie unieruchamiające łańcuchy. Miałam nadzieję, że się uda, bowiem potem rozdzieliłabym Karasu na kilka części, w skutek czego łańcuchy byłyby nieskuteczne. Znam najlepiej właściwości swoich lalek i wiem co robić. W czasie, kiedy Karasu w kawałkach radziłaby sobie z wrogą lalką, atakując ją kolejno ostrzami, które wysunęły się z każdej kończyny, Kuroari zniknęła, tak jakby, na razie skupiłam się na kontroli Karasu, która ciągle jest w kawałkach, porozdzielana.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#54 2012-06-23 22:40:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Walka wrzała a w jej epicentrum Sayato oraz Mitoa, choć tak po prawdzie to największe ciosy przyjmowała na siebie Ayane zmagająca się z naszpikowanymi pułapkami lalkami Mitoa, nagle nie wiedzieć czemu coś zaczęło iść nie tak, doszło do walki w ręcz -(Mitoa) świetnie ci idzie Sayato ale musisz mi wybaczyć nasza potyczka musi dobiec końca... następnie nie wiadomo z kąd pojawił się nie kto inny jak Murasaki - Sayato.. synku... dzięki z lata oddanej służby, przez tak długi czas byłeś moimi oczyma, hahahaha... a może myślałeś że przypadkiem udało ci się uciec z mojego laboratorium... tak jestem twoim dłużnikiem, gdyby nie ty nie zdołałbym tak łatwo porwać tych Aburame.. tak ta sytuacja z całą pewnością była awaryjna tak więc dotychczas kryjący się na uboczu Kyyo  trzymając ręce w kieszeni zrównał się z władającą lalkami Ayane bez słów wpatrując się w Murasakiego, zaś co się tyczy dziewczyny to jej lalka zdołała umknąć atakowi zastąpiona przez Karasu trwającą w kawałkach, no nic chyba nie trzeba mówić że atak lalki Mitoa był w obecnej sytuacji wręcz zbędny a nawet szkodliwy bowiem sama się unieruchomiła przygwożdżając do ziemi, ale plan trwał tak więc kolejna lalka która wcześniej zaraz po ewentualnym unieruchomieniu Kuroari miała ją zniszczyć poczęła szybko zmierzać w stronę kawałków lalki, nie wiem czy lalka w biegu otwierająca swój brzuch stwarzała zagrożenie, no chyba że była naszpikowana dziwnymi notkami a owa była...

Offline

 

#55 2012-06-23 23:48:32

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Nie wyglądało to za ciekawie, zwłaszcza dla moich lalek, albo i dla mnie, sama nie wiem. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy, na przykład pojawił się Murasaki, co nieco mnie zaskoczyło. Mitoa nie dawał za wygraną i ciągle nacierał swoimi marionetkami, ale nie poddawałam się. W końcu spostrzegłam jakąś lalkę zbliżoną możliwościami do Kuroari, w jej wnętrzu znajdowały się jakieś notki. (Nie wiem czy ta lalka leci na mnie, czy na którąś z moich zabawek, dlatego napiszę dwie możliwości)
I Jeżeli lalka leci na mnie, machnęłabym rękami gwałtownie, w skutek czego, gdy wroga marionetka byłaby blisko, zostałaby od razu rozwalona za sprawą Sanshouo, która ciągle stała wokół mnie. Użyłabym jej masywnego ogona do po prostu rozwalenia wrogiej marionetki, bo przecież Salamandra stałą ciągle obok mnie.
II Jeżeli lalka leci na którąś z moich lalek, szarpnęłabym szybko, by wykonać unik, a następnie połączyła Karasu z powrotem w całość. Od razu moje marionetki zaczęłyby jakoś grać na zwłokę, dając mi możliwość trafienia wrogiej kukły kunai'em z doczepioną do niego notką wybuchową, co powinno unieszkodliwić marionetkę, starałam się stworzyć taki moment i z niego skorzystać.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#56 2012-06-24 10:13:59

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Niestety dla wrogiej lalki taki moment nastąpił co za skutkowało transformacją lalki w kupkę pyłu, reasumując Mitoa posiadał już raczej tylko jedną lalkę zdolną do walki co przykuło jego uwagę, bądź co bądź nie spodziewał się że ktoś tak wyglądający.. no w ogóle kobieta będzie w stanie rozwalić niemal wszystkie jego zabawki -(Mitoa)kurwaa... czas się zabawić.. dostrzegł dwie jeszcze istniejące lalki niestety jedna nie reagowała na jego pociągnięcia ponieważ była przykuta do podłoża, więc pozostała jeszcze jedna, chyba Mitoa uznał że czas pokazać gówniarzerii stałą szkołę, w tym samym czasie Murasaki starał się rozbić w sensie psychicznym Sayato chyba bez skutku bo nie bacząc na Mitoa ruszył szarżą ku Murasakiemu tworząc w biegu klona z robali,
zaś Kyyo bo warto o nim wspomnieć znał umiejętności Mitoa wiedział że dziewczyna może nie mieć szans nawet w pozornej przewadze, więc starał się czekać na odpowiedni moment kiedy lalka Mitoa będzie związana walką i ruszyć na jej pana by zmusić go do raczej ciężkiej walki na dwa fronty.
Mitoa przejmując kontrolę nad w miarę całą lalką ruszył kukłą w stronę Kuroari szykując coś w zanadrzu.

Offline

 

#57 2012-06-24 10:36:13

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Wyglądało na to, że idzie mi całkiem dobrze, ale miałam złe przeczucia, sama nie wiem czemu. Teraz w stronę Czarnej Mrówki zmierzała jedna z dwóch pozostałych na polu walki lalek Mitoa, musiałam szybko zareagować. Wykonałam dwa mocne szarpnięcia rękoma w różne strony, dzięki czemu Karasu poleciała w stronę wrogiej lalki, ale pod kątek, nad nią, taki manewr uniku wybrałam. Przy okazji lalka skutecznie przybliżała się w stronę lalkarza - przeciwnika, ale chyba nikt nie był na tyle spostrzegawczym, by to zauważyć. Wkroczyła zaś Karasu, która wystrzeliła z usta spory arsenał Kunai'ów, taki atak miał przygwoździć marionetkę wroga do podłoża. Lalka miała też służyć jako wabik i trzymać się blisko podłoża. Na krótką chwilę moje lalki zawisły w powietrzu, ponieważ zaczęłam składać pieczęci.
-Doton: Doryuusou ! - powiedziałam na głos.
Tą techniką stworzyłam równą ilość 10 włóczni kamiennych, po 5 na każdą z dwóch wrogich lalek. Te musiałyby być blisko ziemi, bym tego użyła, liczyłam na to, że Karasu skutecznie zwabi ją blisko podłoża, co zaś tyczy się drugiej - była przygwożdżona do ziemi, sama, więc nie powinno być problemu. Chwilę potem moje lalki już normalnie funkcjonowały, próbowałam manipulować Kuroari tak, by stała się niewidoczna, schowała się.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayane (2012-06-24 10:36:38)

 

#58 2012-06-24 11:06:22

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasteczko

Mitoa widząc sytuację w której coraz mocniej się pogrążał, nadal szarpiąc lalką  która była przytroczona do ziemi w końcu zdołał ją uwolnić, następnie łańcuchy u jej rąk z powrotem wciągnął do rąk lalki tak że wystawały z nich jedynie ostrza, wzbijając ją mocnym szarpnięciem w powietrze zasłonił się nią przed atakiem zmierzającej w jego stronę lalki, gwałtownymi szarpnięciami wprowadził kukłę Aburame w ruch obrotowy tak aby spotęgować cios przy ewentualnym zderzeniu, co się zaś tyczy drugiej lalki to na moment pozostawiona bez nadzoru została przebita jakimiś włóczniami z kamienia co spotkało się z irytacją Murasakiego który przez chwilę przyglądał się całemu zajściu a przynajmniej do momentu w którym został związany walką z własnym synem.

Offline

 

#59 2012-06-24 11:17:01

Ayane

Gość

Re: Miasteczko

Nadszedł mój moment, moment, w którym prawdopodobnie pozbędę się Mitoa. Zgiełk walki, zwłaszcza w przypadku lalkarzy, wymaga dużego skupienia i koncentracji zarówno otoczenia, jak i skupienia nad kontrolą lalek. Trudno jest jednak połączyć obie te rzeczy, często walka wymaga od nas większego sku