Ogłoszenie


#1 2017-04-27 12:45:55

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Labirynt

http://i.imgur.com/Z3ph7ES.jpg



       Zanim jeszcze pojawicie się w tym właściwym labiryncie, trafiacie do pustego, czarnego pomieszcza. Nie dociera do żadne słońce ani nie ma tutaj lamp ale mimo wszystko widzicie każdą ścianę jak i siebie samych. Chociaż pomieszczenie nie jest duże, nie odczuwacie niepokoju i klaustrofobii, gdyż boski głos organizatora rozdmuchuje ciszę, która panuje w waszym małym pokoiku.
       - Gratuluje Ci uczestniku Pierwszych Wielkich Igrzysk. Dostałeś się do drugiego etapu i w tej chwili znajdujesz się w pomieszczeniu przygotowawczym. Masz tutaj chwilę czasu aby przejrzeć ekwipunek, odpocząć i zregenerować energię albo przygotować się ogólnie do kolejnej rundy. Po upływie kilku minut, zostaniesz przeniesiony do właściwej lokacji. Przed tym jednak wybierz liczbę: -1-,2,-3-,-4-,5,-6-, bądź -7- Powodzenia.

http://i.imgur.com/cSUmjF4.png


      Jeszcze słowem wstępu. Macie teraz jeden odpis na przygotowanie się. Wasza chakra regeneruje się tak jak w przypadku odpoczynku podczas sesji. Wszystkie klony, summony i inne cuda zostały odwołane. Wybieracie jeden numer. Piszcie je tutaj bo ważne jest to, że żaden nie może się powtórzyć. Jeżeli ktoś wybierze daną cyfrę, ta przestaje być dostępna. Powodzenia.

Ostatnio edytowany przez Straznik specjalny (2017-05-05 23:04:00)

Offline

 

#2 2017-05-01 15:44:32

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Labirynt

Nareszcie, user bluźni nareszcie. W końcu udało mi się zrobić coś dobrze. Mój atak na Bu został wykonany prawidłowo co trochę mnie podbudowało. Moją krótką euforię przerwała niestety dziewczyna, której najwyraźniej trochę się pomieszało w głowie. Ja jej ratuje dupę a ona chce mnie zabić... Super. Już czułem jak ta suka wykonuje zamach ręką, gdy nagle coś poczułem. Zaczęła wzbierać się we mnie trochę energii, aż w końcu poczułem jak gorąc znika, a ja znajduję się w totalnej ciemności. Kilka chwil później znalazłem się w jakimś małym pomieszczeniu w którym panowały egipskie ciemności. Z początku ni cholerę wiedziałem co się ze mną stało, aż dotarła do mnie wiadomość prowadzącego. Zacisnąłem dłoń, uśmiechnąłem się czując satysfakcję. Drugi etap mocno mnie podbudował na duchu. W tym momencie poczułem się znacznie lepiej a pewność siebie nie pozostając w tyle całkiem nieźle mnie motywowała. Miałem chwilę czasu by odpocząć, jednakże wolałem wykorzystać ten czas by przygotować się do dalszego etapu. Zauważyłem, że nie ma przy mnie Yasuhiko więc ponownie złożyłem pieczęć przyzwania, a tuż obok mnie znalazł się starszy wiekiem skorpion. Ten nieco zdezorientowany zapytał: - Znowu? Keisuke ja rozumiem, że moja pomoc jest niemal Ci niezbędna, aczkolwiek proszę... Daj czasami odpocząć. - Po czym wlazł mi na bark wbijając ponownie swoją igłę w mój krwiobieg. Czułem jak moja chakra znów zaczęła się regenerować co niesamowicie wpływało też na moje samopoczucie. W między czasie starałem się mojemu towarzyszowi wszystko wytłumaczyć: - Słuchaj, jesteśmy już niemal krok od zwycięstwa. Ten turniej jest dla mnie bardzo ważny i wiesz o tym. Przyjacielu... Obiecuje że niedługo odpoczniesz. Poza tym, to ja tu odstawiam brudną robotę. Ty jedynie się martw o to bym nie padł w pewnej chwili. - Po tych słowach Yasuhiko zrozumiał powagę sytuacji i postanowił nieco bardziej mnie wspomóc. Posłał mi do ciała swego rodzaju lek, który wyleczył mnie ze wszelkich ran, siniaków, a na dodatek orzeźwił moje ciało. Czułem że jemu także zależy na wygranej. Spojrzałem na niego przez krótką chwilę by mógł zobaczyć moje zadowolenie. Na sam koniec zostało mi zaś wybranie odpowiedniej cyfry. Zawsze miałem jedną która była moją ulubioną więc bez większego zastanowienia powiedziałem do prowadzącego: - Wybieram numer cztery. - Po czym poprawiając swoje ciuchy oraz oręż czekałem, aż będę mógł ruszyć ponownie przed siebie by zdobyć moje upragnione zwycięstwo. Przed wyruszeniem jednak stworzyłem obok siebie cienistego klona którego zadaniem było pójście przodem. Miał on aktywować ewentualne pułapki które mogły mnie napotkać. Ja starałem się iść za nim na odległość około 5 metrów by czuć swego rodzaju choć małe poczucie bezpieczeństwa mojej osoby oraz Yasuhiko.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#3 2017-05-02 23:17:40

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Labirynt

http://i.imgur.com/Z3ph7ES.jpg



       Ciemna sfera, którą byli otoczeni zawodnicy nagle zaczęła zanikać. Teraz zarówno Daiki jak i Keisuke mogli dostrzec gdzie się znajdują. Otoczeni byli ceglanymi ścianami, rozciągającymi się w przeróżnych konfiguracjach. Sufit był zaledwie cztery metry nad nimi a ów ściany zderzały się z nim, tworząc swego rodzaju zamkniętą sferę nie do przejścia. Wszędzie rozmieszczone były pochodnie tak więc nie otacza ich ciemność, lecz gdzieniegdzie delikatny półmrok. Nie ograniczało to kompletnie ich pola widzenia. Zapewne zrozumieli jednak, że znajdują się w labiryncie. Niewątpliwie w ich głowach zderzać się będzie pytanie, jakie zasady tutaj panują. A no by je poznać, trzeba szukać i próbować, zapewnić mogę jedynie, że są dużo prostsze niżeli w pierwszym etapie. Liczył się czas. Obaj mieli ten przywilej, że znaleźli się w tej lokacji jako pierwsi, choć nie mają o sobie pojęcia ale specyfika tego miejsca jest na tyle jasna, że nikogo nie zdziwiłoby gdyby skończyli jako ostatni.
       Keisuke ujrzał przed sobą ciągnący się korytarz. Labirynt był tak stworzony, że z tej odległości nie był pewien w którym kierunku prowadzi zakręt ale wszystko sugerowało, że w prawą stronę. To samo tyczyło się miejsca za jego plecami. Tam też rozciągał się korytarz, ten jednak zakręcał się w lewo. W aktualnej pozycji po bokach nie żadnej możliwości. Równolegle do siebie stały dwie ściany równo dwa metry od miejsca gdzie stał. Przed siebie albo za siebie.
       Hyuuga miał nieco inny widok. Korytarz przed nim również rozciągał się przed siebie i także zakręcał w prawo lecz za plecami stała przeszkoda w postaci murowanej struktury, jak zresztą wszędzie. Po prawej jednak ujawnił się zygzak, który widział doskonale, tak samo jak dwa zakręty w prawo jeden za drugim.

http://i.imgur.com/cSUmjF4.png

        A więc zaczął się drugi etap. Nie będę specjalnie rozwodził się nad tym postem bo nie ma szczególnie nad tym ale jeżeli myślicie, że będziecie tu pisać tylko i wyłącznie w którym kierunku zmierzacie to grubo się mylicie. Powodzenia nindzowie!

Offline

 

#4 2017-05-04 20:50:13

 Ayanami

Samotnik [Inuzuka]

60319378
Zarejestrowany: 2016-08-24
Posty: 259
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 20

Re: Labirynt


     Reakcja dziewczyny niezmiernie mnie ucieszyła. Opuściłam ręce i westchnęłam. Asuka niemniej pozostawał cały czas w bojowej pozycji, dlatego podeszłam do niego i jak to miałam w zwyczaju położyłam dłoń na jego łbie, dając mu tym samym znak, żeby się uspokoił.
- Przede wszystkim musimy wymyślić jak się stąd wydostać... - zaczęłam i już miałam usiąść obok niej, żeby snuć jakiś plan gdy nagle poczułam jak robi mi się ciepło.
      Rozbłysłam zupełnie w ten sam sposób co zielonowłosy i w ułamku sekundy znalazłam się w zupełnie innym miejscu. Z racji tego, że byłam w samej bieliźnie, a kombinezon miałam owinięty wokół głowy na kształt turbanu na mojej skórze od razu pojawiła się gęsia skórka z racji różnicy temperatur. Nie myślałam jednak o tym, tylko rozglądałam się dziko dookoła, próbując dostrzec coś znajomego. Mimo wszystko nie odczuwałam niepokoju, co było dość dziwne. Asuka usiadł przy mnie i wpatrywał się we mnie również nieco zagubionym wzrokiem. Nagle naszych uszu dobiegł głos organizatora.
- Wybieram numer 3 - powiedziałam jakby automatycznie.
       Zdjęłam z głowy kombinezon i włożyłam go na siebie, gdyż po tym jak już emocje troszkę mi opadły poczułam jak zrobiło się zimno. Cóż... Więc przeszłam do drugiego etapu. Ciekawe, czy zielonowłosy również. Tylko za co? On zarżnął tamtego chłopaka. Ja nie nawet nie podjęłam walki. Pewnie nawet gdybym spędziła na rozmyślaniu o tym systemie kilka dni to do niczego bym nie doszła. W tym momencie musiałam być przygotowana na wszystko. Nie wiedziałam co się stanie, gdy drzwi się otworzą. Nie miałam pojęcia, gdzie się znajdę. Liczyłam tylko na to, że mnie nie rzucą do walki zielonowłosym. Wtedy czekałaby mnie natychmiastowa kapitulacja. Sięgnęłam do torby i wyjęłam z niej zakupione wcześniej cukierki. Po tym zerknęłam na Asukę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#5 2017-05-05 10:57:46

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Labirynt

Zaczęło się. Ciemność zanikła w odmętach labiryntu w którym właśnie się znalazłem. Być może jestem tu sam, ewentualnie już ktoś się tu znalazł przede mną. Niestety nie widziałem już tablicy wyników przez co czułem się nieco zmieszany. Możliwym jest fakt iż w tym momencie punkty przestały obowiązywać i jedynym naszym celem jest teraz odnalezienie wyjścia z labiryntu. Wtedy przypomniałem sobie o fiolce którą dostaliśmy od prowadzącego. Wspominał by nie używać jej na samym początku, ale teraz mamy przecież drugi etap, ostatnią część turnieju. Czyżby to ona nam miała pomóc odnaleźć wyjście? Kto wie... Podążyłem swą ręką w stronę kieszonki gdzie owa fiolka się znajdowała. Szybko jednak odrzuciłem pomysł użycia jej, wolałem poczekać jeszcze trochę. Jeśli uznam że znajduję się w sytuacji bez wyjścia, użyję jej. Tak czy inaczej musiałem przejść do działania.

Znajdując się w labiryncie ujrzałem wokół mnie pochodnie które oświetlały mi co nieco drogę. Było to spore ułatwienie gdyż podróż po ciemku w takich miejscach mogła by być niesamowicie problematyczna. Poza tym miałem dwie opcja. Albo pójść za klonem prosto i skręcić w prawo, albo cofnąć się i pójść w lewo. W tym momencie liczył się tak naprawdę czysty fart i możliwości zapamiętywania miejsc w których się znajdowaliśmy. Uznałem że zastosuję dość łatwą taktykę. Będę podróżował jedynie przy prawej ścianie mając nadzieję że w pewnym momencie znajdę się przy celu. Zrobił szybki obrót w tył i ruszyłem za klonem. Ten tak samo jak ja postanowił iść wzdłuż prawej ściany. Gdy już skręcał on w lewo miał za pomocą Kunai zaznaczyć przy samym skręcie na wysokości torsu małą strzałkę by na wszelki wypadek nie zabłądzić. To wszystko było czystą loterią. Niestety z moim fartem znalezienie szybko wyjścia może być cholernie trudne, jednakże idąc ciągle ku wygranej miałem nadzieję że w końcu los się uśmiechnie i pokaże światu swoje możliwości. Tak... Musi się udać. Wziąłem głęboki oddech i ostrożnie idąc w wybranym kierunku trzymałem się blisko ściany powtarzając kroki mojego klona. Jeśli on nie aktywuje żadnej pułapki to ja także. W tym momencie nieznajomość terenu była strasznie kłopotliwa przez co każdy nasz krok mógł być naszym ostatnim. Drugi etap się zaczął, a to tak naprawdę wyścig z czasem. Tak, nie z przeciwnikami bo równie dobrze mogę ich nie spotkać. W tym momencie czas był moim wrogiem, a najbliższym sprzymierzeńcem był skorpion na moim ramieniu. Oboje byliśmy na razie cicho by nasze skupienie na zadaniu wynosiło ponad sto procent normy. Czas zacząć zabawę...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Keisuke (2017-05-05 11:06:49)



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#6 2017-05-05 23:03:19

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Labirynt

http://i.imgur.com/Z3ph7ES.jpg

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/1045.gif

       Przedstawiciel klanu Hyuuga postanowił zachować się z rozwagą w obecnej sytuacji. Zdając sobie sprawę, że jego chakra jest na wyczerpaniu, postanowił odpuścić sobię z klanowym dojutsu i na własną rękę poszukiwać drogi. Nie zdarzało się to zbyt często w kręgu białookich by w takiej chwili nie skorzystać ze swych ślepi ale można to porównać także do swego rodzaju treningu przetrwania. Opracował on prosty sposób oznaczania trasy, metalowym ostrzem kunaia. Plan jednak zakładał robić to w dokładnie wymierzonych miejscach. Dlaczego? Otóż, robił to w ten sposób by strzałki nie wpadły nikomu w oko i ktoś nieświadomy ich istnienia, nawet nie będzie dostrzegał ich w danych momentach. Hyuuga jednak doskonale będzie to wiedział. Prując przed siebie nie natrafiał na żadne przeszkody aż do czasu. Przed nim pojawiło się skrzyżowanie. Na szczęście z żadnej strony droga nie była podporządkowana i miał pierwszeństwo dlatego nie musiał przejmować się swoich ruchem. Ważniejszym i chyba najistotniejszym elementem tego miejsca był fakt, iż skrzyżowanie było jedną, wielką, kwadratową dziurą. Mógł on w razie próby przeskoczenia obrać trasę w każdym kierunku, zarówno w lewo, w prawo jak i w przód. Jak poradzi sobie z tym użytkownik Byakugana?

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/2265.jpg

       Keisuke wpadł na podobny pomysł co Daiki, zresztą to chyba najprostszy ze sposób, który może przyjść ninja do głowy, o ile nosi przy sobie Kunaie. Tak więc postanowił oznaczać sobie drogę strzałkami, by w ten sposób oznakować trasę i nie zatoczyć kółka. Zanim jednak zaczął wykonywać te oznakowania, rozkazał swemu klonowi iść przed nim. Plan wcale nie najgorszy, zakładając, że duplikat będzie aktywował możliwe pułapki i przyjmował ich atak na siebie. To jednak jest labirynt i tu zasady toczą się swoim odrębnym życiem. Zielonowłosy w myśl idei przetrwania i po przeczytaniu książki Panoramixa "Jak wyjść z Piramidy", postanowił trzymać się cały czas prawej ściany. Ruch to jak najbardziej słuszny, jeżeli założyć, że ściany nie zaczną przesuwać się i po prostu zmieniać pozycji. Póki co szło mu całkiem dobrze. Szedł cały czas przed siebie i nic go nie zaatakowało. Można to uznać już za jakiś sukces. Największym dylematem był wybór drogi, jak to w labiryntach bywa. Przed takim teraz stał Zielonowłosy. Miał dwa zakręty w prawą stronę ale w myśl swej idei postanowił brnąć dalej przy ścianie i wybrał ten pierwszy. Był to ślepy zaułek. Jednakże o dziwo nie było to puste miejsce. Na samym końcu znajdował się złoty posąg lwa. Nie poruszał się, nie błyszczał, nie robił nic. Po prostu istniał w tamtym miejscu. Co zamierza zrobić Keisuke?

http://www.ninjaclanwars.pun.pl/_fora/ninjaclanwars/avatars/2405.jpg

        Ayanami dołączyła jako do labiryntu w drugiej kolejności, chociaż nie miała o tym zielonego pojęcia. Gdy kurtyna mroku upadła, ujrzała przed sobą ceglane ściany, idealnie równe tak jakby projektant miał jakąś dziwną manią na punkcie symetrii i dosyć nisko położony sufit. Wielu dostałoby klaustrofobii na samą myśl o byciu zamkniętym w takim miejscu a co dopiero, przebijanie się między alejkami w poszukiwaniu... no właśnie, czego tak właściwie wszyscy mają poszukiwać? Na to zdobędą odpowiedź, dopiero gdy to znajdą. Gdy tylko dziewczyna zdawała sobie sprawę z położenia, dostrzegła że korytarze prowadziły zarówno w lewą jak i w prawą stronę. Ten w prawą delikatnie zataczał się, utrudniając dziewczynie dostrzeżenie co jest za nim w przeciwieństwie do tego po drugiej stronie, który ukazywał aż nad to możliwości. Zakładając, iż Ayanami obróciła się w lewo i stoi teraz równolegle ze ścianami, dostrzegała jak alejki przechodzą w następujący sposób. Pierwszy widoczny zakręt prowadził w prawą stronę, zaś następny punkt to istne skrzyżowanie, na którym można wybrać oba z tych "bocznych" kierunków, albo ewentualnie cofnąć się do miejsca startu. Aktualnie nie odczuwała tutaj obecności nikogo ani niczego a mdłe światła pochodni, tworzyły dosyć mroczny klimat.

http://i.imgur.com/cSUmjF4.png

        Etap pierwszy się zakończył, tak więc jedyne odpisy, na które będę reagował znajdują się w tym miejscu. Spóźnialscy oczywiście mają troszkę w plecy i warto przypomnieć Koharo i Suohowi, że najpierw pojawiacie się w ciemnym pomieszczeniu, wybierając numerek startowy a dopiero od następnego zostaniecie umieszczeni w tym przepięknym dziele Dedala. Nie przejmujcie się jednak, gdyż każde z was ma taką samą szansę na zwycięstwo! Good luck! Have fun!

Offline

 

#7 2017-05-06 00:28:52

 Koharō

Wyrzutek http://i.imgur.com/MLOoQeQ.png

4934989
Call me!
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2015-12-23
Posty: 632
Klan/Organizacja: Hyuuga
KG/Umiejętność: Kisame (lvl2)
Ranga: Członek klanu
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25

Re: Labirynt

    Skok z półobrotem do kopnięcia wymagał zazwyczaj dobrego działania błędnika, a ten miał paskudny zwyczaj dostawać kręćka w warunkach zachodzenia przemieszczeń czasoprzestrzennych.
W skrócie, Koharō upadł na dupsko.
- Aj aj aj... - stęknął, rozglądając się wokół. Było ciemno, ale kiedy usłyszał obwieszczenie w wykonaniu pana Tikitakishimimimiszashłykocośtam, rozluźnił się. Najwyraźniej jakieś okoliczności związane z punktacją przepchnęły go do kolejnego etapu. Pomyślał, że to całkiem miłe ze strony rzeczonych okoliczności, bo on sam za cholerę nie rozpracował powodu swojego awansu. Cóż, ostatecznie to też nie były dane przydatne poza igrzyskami, więc zostawił sobie zaspokojenie ciekawości na później. Sam tymczasem poszedł za radą konferansjera w różu i wybrał sobie swój szczęśliwy numerek, po czym zdecydował odpocząć.

==--==


     Siedząc w seiza i rozluźniając ciało, białowłosy pozwalał odprężeniu rozejść się po mięśniach, co nie było problemem, bo czuł się doskonale. W momencie, kiedy rzeczywiście witał się już z wpierdolem, przejście do Etapu II uratowało go przed jedyną sytuacją dotychczasowej zabawy, którego nie opanował. Cieszył go ów fakt na tyle, że założył cudem ocalały z nieszczęścia trzcinowy kapelutek i siedział tak, niczym Raiden. Nie przeoczył jednak, wracając na Wyspach do punktu wyjścia, leżącego bez wirtualnego życia rywala. Musiał założyć, że któreś z jego współzawodników z Wysp przedostało się razem z nim, słusznie zresztą. Tak czy siak, sytuacja nie przedstawiała się źle. Zastanawiało go tylko, co porabia Daiki i czy drugi etap igrzysk pozwoli mu spotkać towarzysza. Dalsze rozważania przerwało trzęsienie ziemi.
     Wzdychając, przyszywany Hyuuga sięgnął do kieszeni kombinezonu i przyjrzał się podejrzliwie fioletowo-zielonej zagadce, odwijając ją z papierka. Cud, że cukierek nie zamókł, widać pomyśleli o wszystkim. Nie miał pojęcia, jak zareaguje na przekąskę, ale w końcu nie posunęliby się do tak taniego chwytu na załatwienie gracza. CO NIE?
<ciamk>



[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Koharō (2017-05-07 01:37:56)


http://s16.postimg.org/z6h9hurx1/tumblr_ojwqysls8g1visbsjo1_1280.png


Karta Postaci || Voice                 
       Theme    ||    Battle Theme

Offline

 

#8 2017-05-06 13:34:28

 Suoh

Klan Kiyoshi

Skąd: Kraśnik
Zarejestrowany: 2016-06-26
Posty: 348
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Labirynt

    Tak jak przypuszczałem, kobieca postać nie mogła w porę zareagować by uwolnić się z kryształowych objęć. Nawet jeśli byłaby w stanie to jedyną możliwością było odcięcie swoich kończyn, a do tego raczej nikt nie jest zdolny. Z drugiej strony nie była człowiekiem, więc możliwe, że miała jakiś plan w zanadrzu jednak nie zdążyła go zrealizować. Kryształ szybko rozprzestrzenił się począwszy od pnączy a kończąc na jej niesamowitym ciele. Dopiero wtedy postanowiła ujawnić swą prawdziwą twarz. Tak jak przypuszczałem nie była człowiekiem. Postać, która zrzuciła ludzkie ciało niczym wąż swą skórę przypominała demona z najstraszniejszych opowieści. Mimo, że ukrywała swoje prawdziwe oblicze pod maską dość urodziwej kobiety, w rzeczywistości była potworem, którego mam nadzieje, że już nigdy nie spotkam na swojej drodze. Gdy niebezpieczeństwo minęło pozostało mi jedynie czekać aż kryształ ulegnie zniszczeniu by tym samym zniszczyć to co zostało uwięzione. Mogłem zrobić to sam, jednak chciałem odrobinę odpocząć. Zużyłem dużo więcej chakry niż planowałem na samym początku a nie mam pewności co spotka mnie dalej, gdy będę wkraczał do krainy ciemności. Wtedy stało się coś nieoczekiwanego. Strop jaskini zaczął pękać pod naporem siły, którą demonstrował drugi zawodnik. Ten sam, który w jednej chwili stał się cholernie potężny. Rozbił kryształową powłokę w taki sposób jakby grubość tworu nie sprawiała mu żadnych problemów. Koniec ze mną. Nie jestem w stanie mu w jakikolwiek sposób zaszkodzić. Pozostało mi tylko patrzeć jak w ciągu jednej sekundy demoluje moje ciało. Zamknąłem oko. Złożyłem dłonie na znak pięści i czekałem.
    Jednakże w międzyczasie poczułem coś dziwnego, nigdy wcześniej nie doznałem podobnego uczucia a gdy otworzyłem oko znajdowałem się w obcym mi pomieszczeniu. Czyżby tutaj trafiali Ci, którzy zginęli w pierwszym etapie? Piekło bądź niebo w GenJutsu? Rozejrzałem się na wszystkie strony. Było ciemno, jednak nie na tyle byle bym nie mógł dostrzec ścian, które mnie otaczają a także sylwetkę jeszcze jednej osoby. Nie wiedziałem co o tym myśleć. Jednak w sytuacji gdzie w niewielkim pomieszczeniu znajdują się dwie osoby, które zostały tajemniczo przeniesione z wcześniejszego miejsca, nie może wróżyć to niczego dobrego. Cholera, kolejna walka? Już miałem chwytać za broń, którą zdążyłem podnieść przed przeniesieniem gdy nagle usłyszałem głos organizatora igrzysk. Byłem lekko zdezorientowany jednak po wysłuchaniu tego co miał do przekazania odetchnąłem z ulgą. Udało mi się. Przeszedłem dalej. Było kilka pytań, na które chciałbym znać odpowiedź jednak w tym momencie wolałem się rozkoszować chwilą spokoju. Czułem jak niewielkie ilości chakry powracają do mojego ciała. Nie są to ogromne pokłady, ale dobre to niż nic.
    Gdy zerknąłem na numerki, które musiałem wylosować dobry nastrój zniknął tak szybko jak ja podczas pierwszego etapu. Byłem ostatni. Nie sądziłem, że poszło mi tak słabo. Miałem tylko nadzieje, że nikt z Kiyoshi nie oglądał mojej porażki. Tak, dokładnie. Porażki. Mimo, że przeszedłem do kolejnego etapu czyli jestem w gronie zwycięzców to znalazłem się tutaj na samym końcu. Możliwe, że Ci, którzy przybyli tutaj pierwsi są na tyle do przodu, że nie będę w stanie ich dogonić. Cóż, pozostało mi jedynie spróbować i wyjść z tego wszystkiego z twarzą. - Wybór mam niewielki. Tylko jedna liczba pozostała więc nie trudno zgadnąć jaki numerek sobie przypisuje. - Pora zacząć kolejny etap turnieju i spróbować nie skończyć tak jak przed chwilą, na ostatnim miejscu.

Offline

 

#9 2017-05-08 17:08:46

 Ayanami

Samotnik [Inuzuka]