Ogłoszenie


#1 2014-05-05 20:12:38

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Sala #3 - Trening

http://i.imgur.com/v3REn3n.png


SALA #3
(trening)

     Zadanie jest proste, należy wybrać 3 dowolne techniki oraz jedną umiejętność (lista poniżej) i rozpocząć trening w formie opisu. Opisy każdego treningu można umieszczać osobno, lecz dozwolone jest również wklejenie wszystkich razem. Przejście do ostatniej sali możliwe jest tylko i wyłącznie po akceptacji przez senseia, który może odrzucić jeden lub wszystkie opisy i nakazać ich poprawienie.

Jutsu:

Umiejętności:

Offline

 

#2 2014-05-14 16:11:56

 Jiro

Zaginiony

50655112
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 2014-05-13
Posty: 36
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16

Re: Sala #3 - Trening

Jiro po ukończeniu zadania w poprzedniej sali został skierowany do pomieszczenia nr. 2. Nie wiedział co go tutaj czeka, miał tylko nadzieję, że nie będzie to nic co wykroczy po za obszar jego dotychczasowych umiejętności. Przyszły ninja kraju wiatru szukał odpowiednich drzwi, słabo by było zaliczyć wtopę i wejść w nie te co trzeba, na samym początku szkolenia. Gdy udało mu się dotrzeć do sali, w której miała się odbyć się kolejna część treningu zauważył salę, nie dużych rozmiarów w której znajdowały się zwoje. Jiro potrzedł bliżej by się przyjrzeć. Tak jak przypuszczał, były to techniki, które musi opanować. Przez chwilę zastanawiał się co wybrać, co mu się przyda na tą chwilę. Myślał kilka minut, ale gdy już wiedział czego chce od razu rozpoczął trening, który miał nadzieję, że szybko się zakończy.

Bunshin no Jutsu
Pierwszą kulą do wystrzelenia z armaty będzie teoretycznie prosta technika tworzenia swojego klona. Jiro czytając zwój był trochę zawiedziony, że ta technika ma aż tak wielkie ograniczenia, ale zawszę dobre to niż nic. Chłopak zastanawiał się jak wykonać to jutsu, nie wiedział od czego zaczać. - Nie można raczej od tak stworzyć własnego klona. - Pomyślał po czym rozejrzał się po sali, miał nadzieję, że coś wpadnie mu do głowy i upora się z tym problemem. Długo dumać nie musiał, prawdzie mówiąc myślał o tym od samego początku, ale było to zbyt banalne aby mogło być prawdziwe. Jiro nie przyjął jakiejś specjalnej pozy, po prostu stał na środku sali i jedynie co robił to składał dłonie do złożenienia pieczęci. W chwili formowania odpowiednich pieczęci myślał i wyobrażał sobie, stworzonego przez siebie bunshina stojącego tuż obok niego, po czym zaczął po kolei tworzyć pieczęć jutsu. Niestety, to co powstało nie przedstawiało w pełni Jiro, sylwetka może i była podobna, ale wyraz twarzy czy też ułożenie rąk wcale nie wyglądały jak u normalnego człowieka. Chłopak zastanawiał się gdzie popełnił błąd. - Może trzeba się skupić tylko i wyłącznie na swojej replice? - Pomyślał po czym znów uformował pieczęcie, efekt był podobny do poprzedniego z tym, że zniknęły koślawe ręce i grymas na twarzy a pojawiła się postawa przypominająca bardziej kalekę niż zwykłego ninja. Nadal nie wiedział gdzie jest klucz do sukcesu. Jiro puknął się lekko w głowę, zapomniał o ważnym składniku, który jest niezbędny przy wykonuwaniu każdego jutsu. W ogóle nie skupiał sie na swoich pokłdach chakry. Gdy tylko wiedział co robić znów wyobraził sobie wygląd klona, skumulował trochę chakry po czym złożył pieczęcie. Ku jego oczom stał klon przypominający dokładnie postać chłopca, był zadowolony, że w końcu udało mu się opanować swoje pierwsze jutsu, samopoczucie wzrosło.

Kawarimi no Jutsu
Znając już podstawy Jiro wiedział, że z tą techniką pójdzie mu już szybciej. Gdy tylko wziął do ręki zwój i zaczął czytać zawartość, znów pojawił się grymas na jego twarzy. - Dlaczego przy tych technikach tak trzeba się męczyć. - Westchnął po czym wrócił do czytania informacji na temat techniki. Chłopiec nie należał do szybko przemieszczających się osób tak jak inni z jego klanu, ale wierzył, że mu się uda. Zwiększyła się ilość znaków do wykonania przez co trzeba się naprawdę spieszyć z użyciem tej techniki, Jiro wiedział o tym dlatego nie był zbyt zadowolony z tego. Pierwszym elementem było odnalezienie jakiegoś przedmiotu z którym mógł zamienić się miejscami. Jedynie co zauważył to stare kszesło nie małych rozmiarów. Odwrócił się przodem do przedmiotu, który go interesował po czym zerknął do zwoju aby przypomnieć sobie jakie znaki musi wykonać. Na początku zrobił to na sucho, aby móc zapamiętać rodzaj i kolejność. Powtórzył tą czynność kilka razy aby nie zapomnieć i jak zwykle niczego nie popsuć. Gdy był gotowy zrobił dokładnie to samo co we wcześniejszej próbie. Zaczął po kolei formować znaki: Baran -> Dzik -> Wół -> Pies  -> Wąż - czym przystąpił do aktywacji jutsu. Jednak po pewnej chwili poczuł, że chakra skoncentrowana w pieczęci nagle wyparowała. Pewnie dlatego, że chłopak nie był wystarczająco skupiony na zadaniu tylko jak zwykle myślał o niebieskich migadałach. Ponowił swoją próbę ale tym razem zamiast wyobrażać sobie krzesło tylko na nie spoglądał, znów zaczął układać pieczęcie i gdy doszedł do ostatniego znaku, poczuł jak jego chakra buzuje i błyskawicznie zamienił się miejscami z krzesłem. Kątem oka spoglądał czy aby na pewno wszystko się udało, ale jednak nie miał żadnych zastrzeżeń co do swojego treningu.

Konoha Senpuu
Jiro lubiał czasem użyć starej dobrej metody walki z przeciwnikiem i od czasu do czasu skopać to co trzeba. Jedyny problem, który mógł napotkać Jiro w tej technice to obrót w powietrzu. Różne wygibasy w powietrzu nigdy nie były jego specjalnością a połamać się raczej nie chciał. Za to wiedział, że kiedyś na pewno to uratuje mu życie i nauczenie się tego jest niezbędne.
Pozytywne w tym było to, że nie musiał tracić czasu na pieczęcie tylko mógł bezpośrednio atakować. Jiro zastanawiał się jak wybić się aby ładnie podskoczyć, próbował na razie w miejscu skakać na wysokość, ale na samą myśl o obrocie i kopnięciu, skrzydła mu się podcinały. Postanowił jednak spróbować i zobaczyć jak mu wyjdzie. Gdy Jiro wyskoczył popełnił pierwszy błąd, zwlekał z obrotem przez co podczas próby obrotu ciała po prostu wpadł na ścianę. Postanowił ponowić próbę, ale tym razem zrobić to szybciej. Tym razem chłopak za szybko wykonał obrót przez co nie miał czasu na wykonanie kopnięcia. Po jego czole spływały niewielkie krople potu, choć wiedział, że to jeszcze nie koniec starał się nie przemeczać. Prawdę mówiąc było to niemożliwe przy tego typu ćwiczeniach. Przyszły shinobi wioski Enko nie poddawał się tak łatwo i za każdym razem próbował opanować to nie bacząc na siniaki, których co chwile się pojawiało na jego ciele. Cała ta zabawa zajęła mu kilka godzin ale był w stanie wykonać perfekcyjne kopnięcie z obrotem w powietrzu. Postanowił ostatni raz udowodnić sobie na co go stać, wyskoczył dość wysoko, zrobił bardzo dobry obrót po czym wyciągnął nogę i przeszył powietrze potężnym zamachem. Czuł, że nie ma już sił a jeszcze ostatnia rzecz została mu do opanowania aby w końcu wydostać się z tego miejsca.

Mistrz broni białej
Ostatnie zadanie jakie go czekało. Mógł wybrać inne, ale opanowanie walki za pomocą miecza wyglądało jak najlepszy sen w całym jego życiu. Rozejrzał się po sali i spostrzegł, że w roku leżą jakieś zużyte bronie miotane i do walki w zwarciu. Oczywiście w oczy wpadła mu długa katana, która w sam raz nadawała się do tego typu treningu. Chwycił ją mocno w dłoni po czym wziął ogromny zamach i rozpłatał nim powietrze. Niestety Jiro nie docenił potencjału broni i uderzył nią w ziemie jak błyskawica podczas burzy. Postanowił, że przy każdym zamachu ręka, która była niżej będzie blokować opadanie, może okazać się to męczące ale na razie to jedyne wyjście. Postanowił spróbować kolejny raz, tym razem zakończyło się to sukcesem ponieważ nic nie uderzyło o podłogę. Kolejnym problemem stanowiła szybkość ciosu. Z racji tego, że miecz trochę ważył Jiro był ograniczony jeżeli chodzi o tę część. Na początek ćwiczył coraz szybsze ciosy jedynie odchylając odrobinę czubek katanty, w ten sposób chciał zapanować nad tym aby nie musiał co chwilę podnosić jej z ziemi. Jego ruchy coraz bardziej wyglądały jak standardowa walka mieczem, panował nad tym aby doszczętnie nie zniszczyć ostrza i żeby przede wszystkim siebie nie zranić. Trening posługiwania się bronią białą nie trwał długo ale strasznie był męczący dla młodego chłopaka, który wszystkie treningi ma już za sobą.

Jiro był zadowolony z tego, że udało mu się w końcu ukończyć to co musiał. Miał nadzieję, że nauczyciel doceni jego starania i przepuści go dalej. Kolejna powtórka z tego samego nie wpłynęła by dobrze na młodego shinobi.

Offline

 

#3 2014-05-14 16:58:35

Sensei_Akami

Sensei

42754256
Skąd: Sensei
Zarejestrowany: 2012-11-18
Posty: 129
Klan/Organizacja: Sensei
KG/Umiejętność: Sensei
Ranga: Sensei
Płeć: Sensei
Wiek: Sensei
WWW

Re: Sala #3 - Trening

Przebiłeś wymagane minimum. Pamiętaj tylko, że jeśli w przyszłości będziesz dodawał ukryte treningi w postach, to będziesz musiał także pod nimi napisać, to obowiązują Cię trzy linijki tekstu nieukrytego. Ogólnie bardzo dobry trening. Niestety dalej przeciągasz w nieskończoność jedno zdanie. Raz jeszcze mówię, unikaj zdań kilkukrotnie złożonych. ;) Oczywiście akceptuję i zapraszam do trzeciej sali.

Offline

 

#4 2014-05-16 01:55:31

Suchiki

Zaginiony

50683748
Zarejestrowany: 2014-05-15
Posty: 108
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Wiek: 17

Re: Sala #3 - Trening

Przyszła pora na to, abym nauczyła się moich pierwszych technik ninja. Akademia daje wiele możliwości, otwiera również rozmaite drogi, pozwala opanować wiele pożytecznych zdolności. Moim zadaniem na dziś jest nauczenie się dokładnie trzech justu z zakresu 9, gdzie na każdą z trzech dziedzin przychodzą trzy techniki: trzy NinJutsu, trzy TaiJutsu oraz trzy GenJutsu. Ja zdecydowałam, iż nauczę się samych Ninjutsu, nigdy bowiem nie interesowały mnie techniki iluzji, czyli GenJutsu, a TaiJutsu to nie moja dziedzina. Wprawdzie na tym etapie nic innego mi nie pozostaje, dopiero się bowiem uczę, aczkolwiek w przyszłości zamierzam rozwijać i doskonalić NinJutsu. Nie zamierzałam się obijać, od razu wzięłam się do roboty.

Trening Bunshin no Jutsu
Zaczęłam od techniki podziału. Bunshin no Jutsu to prosta technika NinJutsu, która pochłania małą ilość chakry i pozwala stworzyć niematerialne klony. Klony te nie oddziałują na otoczenie, aczkolwiek są dobrą zmyłką, idealną dla początkującej ninja. Znałam podstawy, dużo się uczyłam, tata korzystał z bardziej zaawansowanych technik, dlatego pomyślałam sobie, że nie będę mieć problemów z opanowaniem tej, bazowej. Wiedziałam od czego zacząć, dlatego od razu chwyciłam w sali zwój z opisem i wskazówkami, przeczytałam go dokładnie i podeszłam do praktyki. Pierwszym etapem było skupienie chakry, drugim wykonanie pieczęci ręcznych, po tych dwóch czynnościach pojawiały się klony. Z kontrolą chakry nie miałam problemów, tata przeprowadził ze mną masę treningów, dzięki którym jestem w tym całkiem dobra, problemem okazały się pieczęci, na które nie zwracałam wcześniej większego problemu. Jak się jednak okazało, wystarczyło kilkadziesiąt minut, by wyuczyć się wszystkich pieczęci ręcznych, a potem tych konkretnych do Bunshin no Jutsu. Skupienie, kilka głębokich wdechów, następnie koncentracja chakry, pieczęci i puf. Gotowe, przede mną stał dokładnie jeden bunshin, moja idealna z wyglądu kopia. Kilkukrotne wykonanie techniki uświadomiło mi, że Bunshin no Jutsu opanowałam do perfekcji, mogłam brać się za inną technikę.

Trening Henge no Jutsu
Kolejnym jutsu do wyuczenia było Henge no Jutsu, również prosta, a przy tym niesamowicie przydatna technika. Umożliwia ona użytkownikowi zmianę wyglądu na dowolny. Można przybrać wygląd innej osoby, a oprócz tego nawet zwierzęcia, czy przedmiotu. Zmianie ulega jednak tylko wygląd, ciężar osoby pozostaje niezmienny. W przypadku nauki tego jutsu miałam już nieco łatwiej, bowiem potrzebne mi było jedynie zapamiętanie kolejności i rodzaju pieczęci ręcznych. Przyznam, że nie wiedziałam, jak powinna wyglądać transformacja, ile chakry powinnam użyć. Po spytaniu sensei'a o wszystkim się dowiedziałam, nie było to takie trudne, jak się wydawało, po prostu za dużo od siebie wymagałam. Skupiłam niewielką ilość chakry, wykonałam dłońmi wszelkie potrzebne gesty, połączenia, po czym zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie moją przyjaciółkę.
-Henge no Jutsu! - powiedziałam jakoby do samej siebie, po czym stanęłam przed lustrem.
W jego odbiciu zobaczyłam nie siebie, a właśnie Shiyę, moją przyjaciółkę. Kolejna przydatna technika znalazła się w moim arsenale.

Trening Kawarimi no Jutsu
Kawarimi no Jutsu to ten rodzaj techniki, która niejednokrotnie jest w stanie uratować komuś życie. Odpowiednia kombinacja pieczęci pozwala w tym przypadku na uchronienie się przed następnym atakiem. Po jego nadejściu ciało ninjy ulega podmianie, w jego miejscu pojawia się jakiś przedmiot, zaś ciało pojawia się w miejscu przedmiotu. To jutsu, które stanowi ciekawy, szybki unik w postaci zmyłki. Tutaj sensei pomagał mi w nauce, musiałam przecież mieć bodziec, który pozwoliłby mi na wykonanie Kawarimi, nieprawdaż? Wyuczyłam się pieczęci, skumulowałam chakrę w organizmie i wypowiedziałam na głos nazwę techniki: Kawarimi no Jutsu!. W momencie, kiedy nauczyciel uderzył z pięści moje ciało, zniknęłam, na moim miejscu pojawił się pień drzewny, na którym wcześniej skupiłam uwagę. Pieniek znajdował się w sali cały czas, służy właśnie do treningów i do nauki tejże techniki. Jeszcze kilka udanych prób uświadomiło mi i nauczycielowi, że opanowałam technikę podmiany, byłam z siebie dumna.

Trening umiejętności - Chodzenie po drzewach
Teraz przyszła pora na naukę zdolności ninja, nie jutsu. Uznałam, że bardzo przyda mi się umiejętność chodzenia po drzewach, którą ninja wykorzystują niemalże na każdym etapie działania, walki, życia. Koncentracja chakry w stopach i jej równomierne uwalnianie pozwala na utrzymanie się na pionowych powierzchniach, ścianach, czy też sufitach. To jest wiadome, od małego tata uczył mnie o tej zdolności, często bowiem jej używał i robiło to na mnie wrażenie, zawsze chciałam to umieć. A teraz nadarzyła się okazja do tego, by się nauczyć, nie czekałam więc na nic. Po otrzymaniu wskazówek od sensei'a i zapoznaniu się z notatkami na zwojach, wiedziałam, co robić. Pieczęć bawoła pozwalała mi lepiej skupić się na koncentracji chakry, dlatego cały czas jej używałam. Przeszłam kilka kroków przed siebie, po czym zaczęłam wchodzić na ścianę. Szło mi całkiem dobrze, choć na początku miałam drobne problemy, nie wiedziałam bowiem, jak wiele chakry powinnam używać. Dopiero po czasie balansowałam ilością uwalnianej energii, dzięki czemu mogłam bez problemów poruszać się po suficie i ścianach, kilka godzin zajęła mi nauka, ale było warto, dostałam bowiem pochwałę od sensei'a.

Te kilka godzin, które poświęciłam na trening, nieco mnie zmęczyły. Straciłam dość wiele chakry, ale nie miałam czasu na odpoczynek, musiałam bowiem ruszać dalej. Najlepsze było w tym wszystkim to, że opanowałam wiele przydatnych technik i umiejętności, które na pewno wykorzystam w przyszłości. Teraz mogłam udać się dalej, uczyć się następnych rzeczy, przejść do następnego etapu pobierania nauki w Szkole Ninja.
-Rodzice byliby ze mnie dumni, gdyby mnie widzieli - pomyślałam, idąc do innego miejsca w Szkole.


~~Karta Postaci~~

Mowa
Krzyk
Myśl
Szept

Offline

 

#5 2014-05-16 13:09:58

Sensei_Akami

Sensei

42754256
Skąd: Sensei
Zarejestrowany: 2012-11-18
Posty: 129
Klan/Organizacja: Sensei
KG/Umiejętność: Sensei
Ranga: Sensei
Płeć: Sensei
Wiek: Sensei
WWW

Re: Sala #3 - Trening

Widać, że pisałaś to późno - "nie zwracałam wcześniej większego problemu"; "zobaczyłam nie siebie, a właśnie Shiyę, moją przyjaciółkę.". Masz tendencje do pisania bardzo długich zdań wielokrotni złożonych, przez co czytania staje się trudniejsze. Jeśli natomiast chodzi o same treningi, to wyszły Ci bardzo dobrze. NinJutsu ze wszystkich specjalizacji wymaga pisania wielu, ale widzę, że nie będzie to dla Ciebie problem. ;) Akceptuję i zapraszam do ostatniej sali.

Offline

 

#6 2014-05-18 21:46:40

Toppu

Klan Senju

Zarejestrowany: 2014-05-07
Posty: 4

Re: Sala #3 - Trening

Nadeszła pora aby Toppu postawił kolejny krok na swojej ścieżce Ninja. Tym krokiem  miło być nauczenie się podstawowych technik które każdy szanujący się shinobi doskonale zna. Młody Senju postanowił iż skoncentruje się na technikach NinJutsu ponieważ bywał świadkiem ich używania  i zawsze robiły one na nim spore wrażenie.
Trening Bunshin no Jutsu
Toppu stwierdził iż nawet pozorna przewaga liczebna na polu walki może okazać się kluczowa więc postanowił zacząć od techniki podziału. Uczeń akademii wziął do ręki zwój  opisem techniki i dokładnie przeanalizował jego treść. Pierwszym krokiem jaki powziął było wyuczenie się na pamięć pieczęci tak aby na dalszych etapach wykonywania techniki  składać je automatycznie.- Hitsuji, Hebi,Tora- powtarzał jak mantrę siedząc na podłodze z zamkniętymi oczami. Aby opanować odpowiednie ułożenie dłoni i składać je płynnie członek klanu Senju potrzebował około pół  godziny. Kolejnym etapem było opanowanie wewnętrznych pokładów chakry chłopaka. Z tym Toppu nie miał większych trudności.  Klan Senju był znany z tego iż jego członkowie znakomicie kontrolują chakrę w innym przypadku nigdy nie otrzymałby przydomku "klan tysiąca umiejętności". Po tym jak już  skumulował energię i złożył wszystkie pieczęcie obok niego pojawił się jeden klon. No cóż nie o to chłopakowi do końca chodziło. Kopia nie była doskonała szczerze powiedziawszy to była tylko średnio podoba do oryginału. Toppu chwilę się zastanawiał gdzie popełnił błąd w końcu doszedł do wniosku iż za słabo się skupił na odwzorowaniu swojej sylwetki. Przy kolejnej próbie skoncentrował się na swoim wyglądzie ,skupił chakre, złożył pieczęcie i tym razem efekt był lepszy. Bunshin który się pojawił był lustrzanym odbiciem wyglądu chłopaka. Toppu przez chwilę się wpatrywał w efekt wykonania swojej pierwszej techniki,który napawał go dumą. Po chwili klon zniknął.
- Ja naprawdę mam tak głupią fryzurę?- spytał chłopak sam siebie.
Trening Kawarimi no Jutsu
Kolejną technika którą chłopak postanowił opanować było Kawarimi no Jutsu. Toppu strasznie się podobała perspektywa uniknięcia ataku wroga przy jednoczesnym oskrzydleniu go. Tak jak poprzednio uczeń akademii zaczął od dogłębnego przeanalizowania zwoju z opisem techniki. To co w nim przeczytał nie wydało mu się nadmiernie skomplikowane więc w miarę szybko odłożył zwój i przeszedł do praktyki. Młody Senju sprawdzonym już sposobem zaczął od opanowania sekwencji pieczęci potrzebnych do wykonania techniki. Tym razem ze względu na specyfikę jutsu starał się wykonać je nie tylko dokładnie ale przede wszystkim jak najszybciej. Do wykonania techniki potrzebny był obiekt z którym n chłopak mógłby się zamienić miejscami. Jedną znajdującą się w pobliżu i spełniającą kryteria rzeczą był średnich rozmiarów stolik który stał w kącie sali. Wysłużony mebel nosił znamiona intensywnego użytkowania przez poprzednie generację shinobi.  Toppu mocno się na nim skupił, skoncentrował chakre i złożył pieczęci. Niestety młody uczeń akademii skoncentrowany na jak najszybszym wykonaniu techniki pomylił pieczęcie. Oczywiście technika nie zadziałała. Młody Senju sfrustrowany popełnieniem tak banalnego błędu postanowił bardziej się skoncentrować. Powtórzył jeszcze raz wszystkie czynności tym razem uważając na pieczęcie. Technika zadziałała bez zarzutu ponieważ po jej wykonaniu Toppu stał na miejscu stolika i vice versa.
Trening Konoha Senpuu
Chłopak miał świadomość iż dobry shinobi powinien być wszechstronny i nie opierać się wyłącznie na jednym elemencie ponieważ stawał się wtedy zbyt przewidywalny. Więc Toppu postanowił nauczyć się także techniki TaiJustu. Kopnięcie Konoha Senpuu nie należało do najłatwiejszych ze względu na konieczność wykonania obrotu w powietrzu. Toppu niezbyt wiedział od czego zacząć więc postanowił że przećwiczy samo kopnięcie na "sucho" tzn. bez wyskoku. Chłopak skupił się na dynamice kopnięcia bo wiedział że to właśnie z niej bierze się siła techniki. Po godzinie kopania  "trzysta sześćdziesiątek" jak nazwał w myślach te kopnięcia  był zmęczony ale i usatysfakcjonowany ponieważ worek na którym trenował był mocno sfatygowany.  Chłopak stwierdził iż pora dołożyć wyskok do techniki. No cóż łatwiej powiedzieć niż zrobić  ponieważ akrobacji jaką Topu wykonał nijak nie dało się nazwać prawidłową techniką. Nie dość że nie trafił w cel to jeszcze nie utrzymał równowagi. To niepowodzenie nie zniechęciło go lecz zmotywowało do pokazaniu temu workowi kto tu naprawdę rządzi. Po godzinie nieudanych prób i jak najbardziej udanych upadków postanowił chwilę odpocząć i zastanowić się gdzie popełnia błąd . Olśnienie przyszło po chwili. Toppu zauważył iż nie dość wybija się w powietrze przez co mniej czasu w górze na wykonanie kopnięcie. Po chwili stał już na przeciwko worka. Rozluźnił mięśnie wybił się najwyżej jak umiał i wykonał technikę. Po uderzeniu cel odskoczył a Toppu wylądował w tuż obok.
Trening umiejętności - Chodzenie po drzewach
Ostatnim co Toppu musiał zrobić to opanować jakąś umiejętność ninja. Jego wybór padł na chodzenie po drzewach ponieważ chłopak już od dziecięcych lat uwielbiał wspinaczkę. Poza tym w myślach już kiełkowały mu pomysły jak tą umiejętność połączyć z Kekkei-Genkai jego klanu. Chłopak zaczął od koncentracji chakry w stopach po czym zrobił krok na pobliską ścianę. Na początku miał problemy z utrzymaniem równowagi, zarówno tej fizycznej jak i tej w kontroli chakry. Po kilku bolesnych upadkach chłopak w końcu wyczuł zakres energii odpowiedniej do  chodzenia po pionowych płaszczyznach.


Po  dniu ciężkich treningów Toppu był zmęczony ale szczęśliwy. Czuł że staję się coraz leszy.

Ostatnio edytowany przez Toppu (2014-05-18 21:47:08)

Offline

 

#7 2014-05-18 22:03:12

Sensei_Akami

Sensei

42754256
Skąd: Sensei
Zarejestrowany: 2012-11-18
Posty: 129
Klan/Organizacja: Sensei
KG/Umiejętność: Sensei
Ranga: Sensei
Płeć: Sensei
Wiek: Sensei
WWW

Re: Sala #3 - Trening

Boli trochę brak przeciwników i pisanie wszystkiego w jednej ścianie tekstu. Pierwsze trzy treningi są do akceptacji. Co do ostatniego, to nie spełniłeś niestety minimalnej długości, jaka jest wymagana dla treningu tej zdolności. Niemniej jednak napisanie czterech treningów pod rząd łatwe nie jest, wobec czego akceptuję wszystkie. Pamiętaj tylko na przyszłość, że na każdy dzień przypada 10 zdań, a w formie przyspieszonej 15.

Offline

 

#8 2014-05-24 19:57:03

 Takechi

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-04-27
Posty: 47
Klan/Organizacja: Kuran Sen/Samotnicy
KG/Umiejętność: Fumetsu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 22 lata

Re: Sala #3 - Trening

Takechi dotarł wreszcie do miejsca, w którym przyszło mu się szkolić przez pewien czas na prawdziwego ninję. Uznał, że raczej nie będzie miał problemu z przebrnięciem przez to miejsce, bowiem jego ojciec wyciskał z niego siódme poty chcąc mu wpoić pewne kanony zachowań w określonych sytuacjach w trakcie walki, chciał go nauczyć odpowiednich kopnięć dbając przy tym o jego sprawność fizyczną. Nic więc dziwnego, że Takechi był człowiekiem, który postanowił poświęcić się treningowi TaiJutsu, bowiem uważał ten sposób walki za najbardziej efektywny i efektowny. Gdy był w odpowiedniej sali, to zobaczył leżące na stole zwoje. Domyślił się, że są to zwoje z technikami, które musiał opanować. Mógł wybrać trzy techniki oraz jedną umiejętność, przy której pomoże mu nauczyciel. Wybór okazał się nader prosty. Trening postanowił zacząć od umiejętności, która może mu sprawić największy problem. Zatem, do dzieła!

Kawarimi no Jutsu
    Zawsze interesowało go, jak zrobić, by zamienić się miejscami z jakimś przedmiotem w trakcie walki. Teraz, gdy rozwinął zwój, był nieco rozczarowany. Sądził, że będzie to technika trudniejsza do opanowania. W mig nauczył się pieczęci na pamięć. Teraz postanowił znaleźć jakiś przedmiot, który nada się do tego, by się z nim zamienić miejscami. Dostrzegł stojącą w kącie sali kłodę drewna, która widocznie była przygotowana specjalnie na tę okazję. Składał odpowiednie pieczęcie patrząc się na ową kłodę i wyobrażając sobie siebie na jej miejscu. Poczuł budzącą się czakrę, która buzowała w jego żyłach. Złożył ostatnią pieczęć i...nic się nie stało. Nadal stał tam, gdzie wcześniej. Poczuł natomiast jak przez jego dłonie ucieka czakra, która miała na tę technikę zostać spożytkowana. Takechi zmarszczył brwi i zastanowił się nad tym, co zrobił źle. Gdy nic mu do głowy nie przychodziło uznał, że musiał niedokładnie złożyć którąś pieczęć. Powtórzył więc cały proces raz jeszcze, ale skutek wciąż był ten sam. Odetchnął głęboko. Wtedy to zdał sobie sprawę z tego, że to wcale nie jest takie proste jakie się wydaje na pierwszy rzut oka.  Postanowił zmienić taktykę. Wyobraził sobie siebie w środku walki w sytuacji, gdy jego przeciwnik jest w trakcie zadawania ciosu. Wyobraźnia podsuwała mu przypuszczenie, że nie zdąży uniknąć ciosu ani sparować go, a nieśmiertelny jeszcze nie był. Złożył pieczęcie i...w wyobraźni miał już przekłute serce, a w życiu rzeczywistym wciąż nic się nie działo. Wezbrała w nim złość. Czakra znów uszła z jego ciała. Takechi wiedział, że gniew  nie jest dobrym doradcą, więc wziął kilka głębokich wdechów, by się uspokoić i przystąpić do kolejnej próby. Teraz jednak postarał się skupić całkowicie jedynie na pieczęciach oraz kłodzie, wyłączyć natomiast element wyobraźni. Ponownie złożył pieczęcie. Poczuł, że czakra tym razem nie ucieka, a buzuje w żyłach. Nagle okazało się, że stał po drugiej stronie sali na miejscu kłody drewna, kłoda natomiast stała tam, gdzie Takechi był przed chwilą. Podskoczył w górę i krzyknął "Juhu!" wyrażając tym samym swoją radość. Prawdopodobnie, najgorszą część treningu miał już za sobą. Przed nim jeszcze te elementy, w których był szkolony od początku swojego życia.

Konoha Raiken
    Teraz przed Takechim było łatwiejsze zadanie. Następną techniką, którą postanowił opanować było Konoha Raiken. Była to stosunkowo prosta techika bazująca jedynie na sprawności fizycznej, którą Takechi trenował od dziecka. Rozgrzał więc wszystkie swoje mięśnie co zajęło mu około pół godziny. Wiedział, że przed walką nie będzie miał na to czasu, teraz jednak postanowił zadbać o swoje zdrowie i bezpieczeństwo odpowiednio się przygotowując do swojego zadania. Na sam początek stwierdził, że dobrze będzie wykonać pierwszą próbę "na sucho", więc gdy był już gotowy to wyskoczył w górę i to całkiem wysoko, wykonał obrót, tak, że głową leciał w dół, wyprostował rękę i zacisnął pięść, by następnie wprawić swoje ciało w ruch wirowy. Niest