Ogłoszenie


#161 2014-01-16 19:01:38

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Bambusowy las

Post 3


   Gdy otyły mężczyzna wyłonił się z krzaków i Kuriku poczuł zalatującą od niego woń alkoholu, chłopiec od razu zrozumiał, że dyskusja z grubasem nie ma żadnego sensu. Nie zamierzał jednak na razie atakować, a jedynie czekał na ruch pijaczyny. Uzumaki dodatkowo nie pozwalał mu na zbliżenie się, z odsuwając się w tył. W tym samym czasie jego oczy poszukiwały za plecami mężczyzny czegoś, na czym mógłby użyć Kawarimi, w celu zmylenia grubasa, jeżeli ten zdecydowałby się na atak. Wzrok Kuriku zatrzymał się przy leżącej na ziemi, bambusowej kłodzie, która powinna pomóc mu w wykonaniu techniki. Chłopiec jednak nie zamierzał skorzystać z umiejętności podmiany, do czasu, gdy pijak nie okaże jawnej chęci zaatakowania go.
- Słuch ci odjęło?! - Ryknął mężczyzna, wykrzywiając usta w brzydkim grymasie, po czym nie czekając na odpowiedź Kuriku rzekł. - A z resztą, co ja się będę... - Wyciągną zza pleców sporych rozmiarów, drewnianą pałkę, po czym złapał jej koniec drugą dłonią, czemu towarzyszyło ciche klapnięcie. - Możemy to załatwić po dobroci, albo po złości. Choć ze mną, a nic ci się nie stanie!
   Mężczyzna najwyraźniej zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że osoba z którą rozmawia trzyma w dłoni nóż. Być może było to spowodowane dużą ilością sake w jego krwi, albo zwyczajnie ciemnością. Tak czy inaczej, grubas zbliżał się coraz agresywniej do Uzumaki'ego, który nie mógł już dalej się oddalić, gdyż okazało się, że plecami dotarł do grubego bambusa, który skutecznie blokował mu drogę. Co zatem uczyni?

Offline

 

#162 2014-01-17 16:43:47

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Tłuste bydle najwyraźniej, tak jak podejrzewał nie będzie chciało ustąpić i puścić incydentu w zapomnienie. Można było jeszcze uniknąć bezpośredniego starcia, które nie uśmiechało się początkującemu ninja, zważywszy na słowa grubasa i drewniany kołek w dłoni. Kuriku wypatrzył leżącą za przeciwnikiem bambusową kłodę. Jeśli dobrze to zaplanuje powinien zaskoczyć przeciwnika na tyle by myśleć o ucieczce. Ani trochę nie myślał o pójściu na rękę agresorowi, który godził w jego dumę. Chyba pierwszy raz poczuł się jak Uzumaki czuć się powinien - dumny. Schował kunai do kieszeni kurtki, a następnie złożył dłońmi pieczęcie inicjując tym samym podmianę z leżącą za nim kłodą. Po zamianie, by unieruchomić wroga, a nie narażając się na kontrę sięgnął do kabury po 4 shurikeny i rzucił w nogi grubasa. Może nie były to jakieś świetne metody, ale o zmroku strach miał wielkie oczy.

Ostatnio edytowany przez Kuriku (2014-01-17 17:20:34)

Offline

 

#163 2014-01-17 18:25:04

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 4


   Uzumaki najwyraźniej zrozumiał, że konfrontacja z grubasem jest nieunikniona, gdyż wpadł na pomysł, by wykorzystując Kawarimi no jutsu, dostać się za plecy wroga, skąd z łatwością będzie mógł zadać mu cios nie do uniknięcia. Namierzywszy bambusową kłodę, leżącą nieopodal, Kuriku zaczął wykonywać pieczęci, niezbędne to wykonania techniki. Mimo wszechogarniającego mroku, rosły mężczyzna dostrzegł ruch dzieciaka, na co zareagował szerokim otwarciem oczu.
- Ninja! Nie pozwolę ci na te sztuczki! - Krzyknął, jednocześnie szarżując na młodzieńca. Gdy znalazł się dostatecznie blisko, zamachnął się drewnianą pałką, celując prosto w głowę. Broń trafiła idealnie, czemu towarzyszyło głośne chrupnięcie, charakterystyczne dla miażdżonych kości. Ciało wyrzutka przez moment leciało bezwładnie w kierunku ziemi, po czym... otoczyły je kłęby dymu, w kolorze mleka! Zdziwienie bandyty było nie do opisania, a porównać je można jedynie z tym, które odczuł chwilę później. Uzumaki bowiem zmienił się w zielonkawą kłodę, która po chwili upadła na ziemię.
- Co do...?! - Chciał zaklnąć grubas, lecz słowo zamarło w jego ustach. Spowodowane było to niesamowitym bólem, jaki mężczyzna poczuł w tylnej części swych kolan oraz łydek. Rzut Kuriku trafił niemal idealnie - trzy shuriken'y wystawały z zakrwawionych nóg bandziora. Atak z pewnością spełnił swe zadanie, choć widok, jaki był jego efektem, z pewnością do najprzyjemniejszych nie należał. - Ty szarlatanie! - Zawył grubas, upadając na kolana. Znajdował się teraz w pozycji "na czworaka". - To ci sku//rwiele ze straży cię przysłali?! Powiem wszystko, tylko mnie oszczędź!

Offline

 

#164 2014-01-17 19:07:01

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Zgodnie z jego prostym, ale i skutecznym planem, Kuriku znalazł się za przeciwnikiem. Element zaskoczenia się powiódł, pewnie i nawet bez niego chłopak zdążył by celnie posłać shurikeny w przeciwnika. Alkohol robi swoje, otępia umysł i ruchy. Rosły mężczyzna natychmiast po ataku zawył z bólu i upadł na ziemię, chłopak już miał brać odwrót i oddalić się czym prędzej z miejsca zdarzenia, gdy zaciekawiły go słowa mężczyzny. Uzumaki do głupich nie należał i szybko potrafił łączyć fakty. Zerkając z bezpiecznej odległości - nie przywykł do widoku krwi i nie chciał patrzyć na cierpienie jakie wyrządził. Słowa, które wypowiedział otyły człowiek były zastanawiające.
-Więc nie marnuj mojego czasu i mów, co masz do powiedzenia. Jeśli mnie zainteresujesz zastanowię się co z tobą zrobię.
Patrząc na sytuację Kuriku miał przewagę i blefując chciał dowiedzieć się za kogo został wzięty. Przysłany przez straże? Informacje które chcieli uzyskać? Wszystko było wielką niewiadomą, a już największą kim był mężczyzna przed nim. I czy nie wpakował się w jeszcze większe kłopoty niż myślał. Facet raczej w obecnej kondycji nie mógł się ruszać, ale w razie czego chłopak sięgnął z powrotem do kieszeni po swój kunai.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kuriku (2014-01-17 19:46:26)

Offline

 

#165 2014-01-17 21:08:01

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 5


   Ranny mężczyzna, znajdujący się w dalszym ciągu w takiej samej pozycji, cały drżał, czy to ze strachu, czy też z bólu. Można mu się dziwić? Właśnie jego stopy zalewane były ciepłą krwią, należącą do niego samego, w dodatku znajdował się w ciemnym lesie, pozostawiony na łaskę jakiegoś szalonego dzieciaka. W tym stanie alkohol przestał tłumić jego zmysły, które teraz opanowało przerażenie. Paniczny strach przed śmiercią.
- Co chcesz wiedzieć?! - Głos mężczyzny drżał, podobnie jak jego ciało. Bandzior pocił się okropnie, przez co w księżycowym świetle wyglądał naprawdę strasznie. A jeżeli doliczyć do tego jeszcze zakrwawione nogi oraz wystające z nich shuriken'y... - Nazwiska? Lokalizację kryjówki? Błagam, to nie ja porwałem te dzieciaki! - Krzyczał zrozpaczony, a jego głos przypominał bardziej kwiczenie świni. Wielkiej, tłustej świni, która idzie na rzeź. Ten widok na pewno pozostanie w pamięci młodego Uzumaki na bardzo długo.
   Tymczasem gdzieś na gałęzi usiadła sowa i wydała swój charakterystyczny odgłos trzy razy. Nocne życie na dobre rozpoczynało się w gęstwinie, budząc zwierzęta, dla których ta pora dnia była najprzyjemniejsza.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2014-01-17 21:12:46)

Offline

 

#166 2014-01-18 11:04:25

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Uzumaki szybko wywnioskował, że owa sprawa nie należy do tych obok których można przejść obojętnie. Z trudem pohamował złość wywołaną przez słowa jego rozmówcy. Nawet nie potrafił sobie wyobrazić co musiały przeżywać biedne dzieci, bez wahania i drżenia w głosie zaczął zdawać pytania.
-Więc dlaczego straż cię ściga? Jeśli myślisz o przeżyciu musisz powiedzieć mi wszystko w miarę szybko, inaczej pozwolę ci się wykrwawić. Ile dzieci, dlaczego one, po co, gdzie mogę ich znaleźć i kim są ludzie którzy je porwali, oraz jaki udział w tym masz ty sam.
Zanim facet zaczął mówić podszedł szybko i błyskawicznie wyjął shurikeny z jego ran i odskoczył.
-Potargaj nogawki spodni i użyj ich jako bandaży pajacu, nie dam ci umrzeć zanim nie podzielisz się ze mną swoją wiedzą.
Może to miękkie serce, a może widział już, że gruby mężczyzna stracił dużo krwi i nie jest zdolny do kolejnego ataku, a nadal był mu potrzebny. Jeśli sprawa wymagała pośpiechu, to nie powiadomi Ayako, która z pewnością poradziła by sobie, ale czy sam da sobie rade? Tak czy inaczej - bohater to nie talenty, które zostały mu dane, a droga jaką obrał. Kuriku już ją wybrał więc nie pozostało mu nic innego tylko działać.

Offline

 

#167 2014-01-18 11:40:56

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 6


  Kuriku wysłuchawszy słów bandziora, zrozumiał, że prawdopodobnie jego nocna przygoda nie zakończy się na tym krótkim pojedynku. Otyły mężczyzna mówił coś o porwanych dzieciakach, co zdenerwowało wyrzutka. Jednak chłopiec stłumił to uczucie; nie mógł pozwolić, by cokolwiek przyćmiło jego umysł w takim momencie. Pomimo braku doświadczenia, Uzumaki nie zawahał się ani chwili i gdy tylko grubas skończył mówić, Kuriku rozpoczął przesłuchanie. Młodzieniec wypytywał jeńca o wszystko, co tylko mogło pomóc w odnalezieniu porwanych dzieci. Przy okazji zażądał od mężczyzny, by ten zrobił mały rachunek sumienia, wyznając, jaki miał udział w tej sprawie.
   Jednak zanim to nastąpiło, Uzumaki zbliżył się do wielkiego cielska, w celu usunięcia shuriken'ów z jego nóg. Gdy Kuriku znalazł się bardzo blisko, zapach świeżej krwi, zmieszanej z potem omal nie zmusił go do zwrócenia ostatniego posiłku. Chłopiec szybkim ruchem, bez ostrzeżenia wyciągnął bronie z łydek grubasa, który następnie zawył z bólu, padając na ziemię całym ciałem. Mała kałuża krwi zaczynała tworzyć się pod jego kolanami, zabarwiając je na bordowo. Choć na pierwszy rzut oka rany zadane shuriken'ami nie wyglądały na bardzo poważne, to po dłuższym przypatrywaniu się, można było dostrzec, że jedno z ostrzy przecięło ścięgno, na samym dole prawego uda. Łatwo więc się domyślić, że grubas prawdopodobnie nigdy nie będzie mógł już chodzić. Dla dobra przesłuchania, lepiej było mu tego nie mówić.
   Bandzior spróbował wykonać polecenie wyrzutka, jednak z bardzo marnym efektem. Nie zdołał on bowiem nawet podrzeć nogawki, gdy jego nogi przeszył niesamowity ból. Nie wiadomo, czy mężczyzna zorientował się, jak poważne są obrażenia, ale nagle zakwiczał.
- Dzieci, dzieci - Jąkał się bardzo. - jest chłopczyk i dziewczynka! Porwaliśmy je dla okupu! Ja, ja tylko pomagałem zwabić je... - Z każdym słowem jego głos stawał się coraz cichszy, aż w końcu grubas całkowicie zamilkł. Bandyta zemdlał; najprawdopodobniej w wyniku utraty zbyt dużej ilości krwi.
   W księżycowym świetle, padającym na ciało bezwładne prosiaka, Kuriku dostrzegł coś, co przykuło jego uwagę. Z lewej dłoni grubasa coś wystawało i nie była to drewniana pałka. Coś bardziej jak... zmięta kartka?

Offline

 

#168 2014-01-18 14:07:23

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Uzumakiemu z trudem było przyglądać się konającemu przeciwnikowi. Podjął się złych działań w wyniku czego jeszcze szybciej doprowadził mężczyznę do nieprzytomności. Na przyszłość będzie wiedział, że nie wyjmuje się broni z ran bo tamują krwotoki. Był na siebie wściekły, cały łańcuch złych decyzji jakie za nim się ciągły wpędzały go w poczucie winy. Na domiar złego zanim dostał wszystkie odpowiedzi na nurtujące pytania, przesłuchiwany przez niego gość osunął się nieprzytomny na ziemię. Jedyne co zrozumiał z wypowiedzianego przez niego bełkotu to dwójka dzieci, porwana dla okupu, oraz to że jego udział był znikomy, miał je tylko zwabić. To mało? Może jednak zasłużył sobie na kare jaką otrzymał od czerwonowłosego? Kuriku uderzył pięścią w stojący obok bambusowy słupek. Nie mógł wybaczyć sobie błędów jakie popełnił i wtedy.. Gdy spojrzał na nieprzytomne cielsko zobaczył w jego dłoni mały zwitek papieru. To mogła być jedyna poszlaka jaką uda mu się odnaleźć więc musiał spróbować. Tym razem by nie czuć wstrętnego odoru zakrył twarz rękawem kurtki i podszedł zabrać ową kartkę. Gdy już odszedł od epicentrum zapachu spokojnie ją rozwinął by zobaczyć co zawiera.

Offline

 

#169 2014-01-19 23:33:16

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Bambusowy las

Post 7


   Przepełniony poczuciem winy Uzumaki nie mógł sobie wybaczyć tego, że z jego ręki prawdopodobnie zginął człowiek. Jaka by jego wina nie była, najwyraźniej według wyrzutka nie zasługiwał na taką karę. Wewnętrzne cierpienie chłopaka przerwał (przynajmniej na chwilę) widok skrawka papieru, wystającego z dłoni nieprzytomnego bandyty. Kuriku bez wahania zabrał grubasowi kartkę, zakrywszy uprzednio nos kurtką, by nie czuć tak bardzo zapachu, bijącego od mężczyzny.
   Gdy Uzumaki był znalazł się z powrotem poza zasięgiem smrodu, rozwinął papier w celu zgłębienia jego zawartości. Zawartości, która okazała się być bardzo cenną informacją; no, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Kartka bowiem, zawierała prostą mapę, prowadzącą do chatki, której stan oraz rozmiary ciężko było ocenić po koślawym rysunku. Najważniejszą rzecz udało się jednak uwiecznić twórcy - rozłożyste drzewo znajdowało się tuż obok budynku i zdecydowanie ułatwiało jego odnalezienie. W końcu w bambusowym lesie nie było wiele roślin tego typu. Poza tym mapa nie zawierała innych wskazówek, które mogłyby pomóc w dotarciu do celu. Tylko gdzie jest to drzewo?

Offline

 

#170 2014-01-26 12:55:50

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Bambusowy las

Post 8 - Sesja Yoshiego

  To było na prawdę niepoważne posunięcie ze strony przeciwnika. Yoshi postąpił szlachetnie, postawił krok według własnej dumy oraz honoru. Grubas trzymał w swej dłoni ostrze, cienkie oraz bardzo ostre. Pokryte one było specjalną trucizną, kto wie do czego tak na prawdę jest zdolne. Wyrzutek wybrał walkę, a jego przeciwnik tylko zaśmiał się pod nosem. W swych nozdrzach poczuł nieprzyjemne uczucie, po czym przybrał postawę do walki. Wszystko było jedno kto pierwszy wykona atak. Pewna jest tylko wygrana zbira. Pewność siebie oraz egoizm tkwił w tym rozbójniku, tętniło to jego życiem. Postawił więc krok do przodu, jego obcisły strój rozlał się na tle bambusów. Pot spłynął po prawym policzku, nogi lekko ugięły się, choć i tak dziwne, że masę wytrzymywały i ruszył. Biegł przed siebie (szybkość: 150) z ręką wyciągniętą do przodu. Druga zaś schowana była za plecami, już kombinując kolejny atak. Wyciągała ona zza paska fioletową, małą kulkę, która przydać miała się w późniejszej fazie pojedynku. Ostrze z zieloną trucizną wycelowane było wprost w szyję Yoshimaru. Gdyby choć lekko go drasnęło, toksyczny płyn wypalił by jego skórę dostając się do tętnicy. To był tylko podstawowy atak sprawdzający umiejętności. W końcu pokonał on jednego z najsilniejszych podwładnych. Na coś musi go stać.

Offline

 

#171 2014-02-07 10:11:48

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Kuriku jeszcze przez chwilę przyglądał się kartce wyrwanej z dłoni konającego grubasa, nie trwało to jednak długo, gdyż został pchnięty do działania przez impuls, jakim były jego geny. Skrawek papieru wydawał się zawierać mapę, której wyróżniającą cechą zdawało się być wielkie drzewo w bambusowym lesie. Na całe szczęście nie umusiał szukać igły w stogu siana.
-Że też nie potrafię wspinać się po drzewach.
Westchnął głęboko patrząc na czubki bambusowych pali, po czym podszedł do jednego pobliskiego. Obiął go  dłońmi  i podjął próbę zwyczajnego wdrapania sie na nie.  Śliskie okrągłe pale były trudnym przeciwnikiem do pokonania i gdy udało mu się wspiąć na ponad metr i wydawało mu się, że pokona cały dystans aż na szczyt,  upadl tyłkiem na ziemię.
-Aoh.. Co za beznadzieja.. Tego się nie da zrobić..
Zerwał się szybko na nogi i złączył dłonie, skupił się na celu, jakim było drzewo i..
Sanzengarasu No jutsu!
Przywołał dwa kruki, które natychmiast wzbiły się w powietrze. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.  W tym wypadku Kuriiu użył jutsu ofensywnego, by posłużył mu jako nawigacja do poszukiwanego miejsca.  Ptaszyska natychmiast wypatrzyły drogę, a Uzumaki mógł popędzić z pomocą.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#172 2014-02-07 16:19:50

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Post 8


   Kuriku dokładnie zgłębiwszy treść mapy, znalezionej u tłustego bandyty, od razu postanowił działać. Najwyraźniej pomoc porwanym dzieciakom była dla niego czymś naturalnym, nawet, jeżeli wiązało się z nią poważne ryzyko. A może młody Uzumaki po prostu chciał trochę zarobić?
   Tak czy inaczej, przed wyrzutkiem stanął nieoczekiwany problem; odnalezienie rozłożystego drzewa, obok którego, według kartki, stała chata bandytów. Prostym rozwiązaniem kłopotu byłoby wejście na szczyt bambusa - z tej pozycji zlokalizowanie liści pośród morza zwykłych badyli to banał. Na ten pomysł wpadł Kuriku. Podszedł więc do jednego z konarów, objął go, po czym począł wspinać się ku górze. Nie trwało to jednak długo; Uzumaki po pokonaniu dokładnie 1 metra, runął na ziemie, obijając sobie dolne partie ciała.
   Chłopak, mimo wrodzonego uporu, nie zdecydował się na powtórzenie próby. Miast tego obrał zupełnie inną strategię. Wyrzutek szybko złożył pieczęć, po czym utworzył dwa identyczne kruki. Celem przywołańców było odnalezienie drzewa zaznaczonego na mapie, a następnie udanie się w jego kierunku. Plan prostu, ale najwyraźniej skuteczny; ptaki, gdy tylko wyleciały ponad "korony" bambusów, obrały kurs na Wschód, powoli sunąc w stronę czegoś, co najpewniej było właśnie poszukiwanym przez Kuriku drzewem.

Offline

 

#173 2014-02-07 17:14:06

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Dzięki wizualizacji, którą stworzył w głowie młody Uzumaki, przywołane przed momentem kruki doskonale wiedziały jak mają się zachować. Cóż nie można mu było nie przypisać bystrego umysłu, w tak nerwowej sytuacji, gdy adrenalina aż buzowała wpadł na genialny pomysł.  Nie czując zmęczenia, a przynajmniej nie takiego, które ujmowały, by jego sile po uprzednim spojrzeniu w górę zaczął biec za czarnymi kropkami na niebie. Poruszały sie na te powoli, by Kuriku nie stracił ich z oczu. Musiał ciągle, prócz patrzenia w niebo spoglądać przed siebie, by nie wpaść na któryś z pali stojących na jego drodze. Uskakując przed kolejnymi przeszkodami zaczął się zastanawiać co zrobi, gdy osiągnie cel. Raczej nie mógł tak po prostu wpaść tam bez zapowiedzi, jako nieproszonych gość. Potrzebował w jakiś sposób zebrać informacje na temat ludzi  stojącymi za tym porwaniem. Był teraz ninja, a ninja nie afiszuje się tylko działa z ukrycia, a do tego nie mógł narazić zakładników.
-Myśl, myśl! Może powinienem użyć henge no jutsu, wtedy mógłbym wystarczająco się zbliżyć.
Plan użycia jutsu przemiany nie wydawał się być głupi i miał racje bytu. Zamieniając się w grubego faceta, którego wcześniej spotkał na swojej drodze zostanie wzięty za jednego z nich i bedziie mógł lepiej zaplanować odbicie dzieciaków. Nie miał teraz zbyt wiele czasu na zastanawianie się, kruki rozpłynęły się w szarych obliczeniach co mogło oznaczać, że prawie dotarł na miejsce.

Offline

 

#174 2014-02-07 20:08:42

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Post 9


   Kuriku przedzierał się przez bambusowy las, idąc tropem stworzonych przez siebie kruków. Ptaki miały o wiele prościej, gdyż na ich drodze nie stała cała masa bambusowych drzew, pośród których podróż wcale nie należała do najwygodniejszych. A szczególnie w środku nocy, kiedy to widoczność jest bardzo ograniczona.
   Młody Uzumaki odczuwał to na własnej skórze, brnąc w ciemności, co i raz wpadając to na krzak, to na konar. Chłopak dość szybko zorientował się, że bieg nie był najlepszym pomysłem, dlatego też szybko przeszedł do wolniejszego, ale bezpieczniejszego chodu. Teraz wyrzutek miał moment, by opracować plan działania, gdy już dotrze do chaty bandziorów. Czy użycie henge, by zmylić niczego nie spodziewających się przeciwników, to dobry pomysł? Cóż, Kuriku wkrótce będzie miał szansę się o tym przekonać; jego oczy z łatwością uchwyciły w mroku światło, a gdy chłopiec zbliżył się do niego, ujrzał niewielkich rozmiarów, dwuizbową chatkę. W pokoju znajdującego się po prawej stronie, przez okno Uzumaki dostrzegł zapalone światło oraz kontury dwóch mężczyzn, głośno ze sobą dyskutujących. Drugą izbę zaś ogarnął mrok i ze swojej pozycji wyrzutek nie mógł dostrzec, czy ktokolwiek znajduje się w środku, jednak niewielkie okno do tego pomieszczenia było otwarte. Co uczyni młody wojownik?

Offline

 

#175 2014-02-08 09:06:52

 Kuriku

Zaginiony

9573751
Zarejestrowany: 2014-01-07
Posty: 34

Re: Bambusowy las

Uzumaki dotarł na miejsce pod osłoną nocy i widząc cokolwiek dzięki oświetlającym mu drogę gwiazdą. Wokół budynku wydawało się pusto. Po krótkich oględzinach jakie zrobił, poczuł się na tyle bezpiecznie, że postanowił zaglądnąć przez okna chaty. Bezszelestnie wdrapał się, by wejrzeć do obu pomieszczeń i jak najbardziej pozostać niezauważonym. Nie wiedział co sądzić o sytuacji w której się znalazł. Z jednej strony może udało, by mu się wejść przez otwartę okno ciemnego pokoju, gdzie jak sądził znajdowali się zakładnicy, a z drugiej zleceniodawcy, czy chociaż częściowa przyczyna tego porwania, znajdowała się w drugim pokoju. Wzebrała w nim złość, gdy o nich pomyślał  krew w nim buzowała. Jednak poznał juz trochę realia i po walce z grubasem, wiedział że używanie broni w pobliżu dzieci może skończyć się kolejną tragedią. Najciszej jak tylko potrafił, uchylił szerzej okno do ciemnego pokoju i niczym kot wskoczył do pomieszczenia, by się po nim rozglądnąć. Serce biło mu jak szalone, mimowolnie sięgnął po kunai, który zacisnął w dłoni. Co jeśli swoją obecnością zbudzi dzieci? Stał nieruchomo, gdyż jego oczy potrzebowały chwili, by przyzwyczaić się do całkowitej ciemności.

Offline

 

#176 2014-02-10 18:17:32

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Bambusowy las

Post 10


   Kuriku zdecydowanie nie był typem osoby, która wo