Ogłoszenie


#81 2013-07-20 10:10:46

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Po wielu przeżyciach związanych z ostatnią misją postanowiłem udać się tutaj, do miejsca, w którym spotkały mnie pierwsze takie historie. Wulkan, miejsce znane jako opuszczone, w rzeczywistości zamieszkałe przez dosyć liczną sektę, która atakowała i ubijała mnóstwo ludzi. Mnie również mógł spotkać taki los, lecz ku mojemu szczęściu, wybrnąłem z tego zabijając kilku członków ich organizacji. Ach, ciężko powiedzieć jaki żywot mógłbym prowadzić będąc jednym z nich, lecz aktualnie podobał mi się mój styl życia. Bezkresna wolność, te sprawy.
     Już z daleka czułem, że coś jest nie tak. Idąc do podnóży góry dostrzegłem jakąś postać. Leżała sobie i najwyraźniej odpoczywała, tak jak chciałem sam to zrobić. Mimowolnie powstrzymałem się od tego. Wydawał się być niebezpieczny. A nóż mnie zaatakuje? Nie wiedziałem co mu może strzelić do głowy, dlatego zbliżyłem się do niego na taką odległość, abym go widział, a i on powinien mnie z niej dostrzec. Być może znalazł się tutaj przez przypadek. A może to jakiś Samotnik? Nie wiedziałem tego, ale chciałem się dowiedzieć. To teoretycznie teren mojej organizacji. Niby jest pokój, ale wiadomo, może mu coś strzelić do głowy.
     -
Co tutaj robisz, przyjacielu? - zapytałem, zbliżając się powoli do chłopaka.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#82 2013-07-20 10:58:33

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

    Bezkarna, bezstresowa wolność Uchihy została zaburzona przez zbliżające się w jego stronę kroki. Odgłos ten momentalnie wybił go z zadumy, stawiając zmysły w stanie zaostrzonej gotowości. Uchylił jedno oko, rzucił swym zawistnym spojrzeniem dookoła, natrafiając na postać mężczyzny, młodzika raczej, przysuwającego się spokojnie do leżącego Yosuke. Chłopak dźwignął się na łokciach, by chociaż usiąść, podciągnął jedną nogę do góry, by móc oprzeć rękę o kolano i przetrzeć twarz, jak to robią ludzie wyrwani ze snu. Następnie odezwał się, początkowo niemrawo, stopniowo jednak jego głos zyskiwał na stanowczości i powadze:
     - Ja? Łowię ryby, nie widać? - przetarł oczy po kiepskim żarcie. - Odpoczywałem po podróży, widać jednak nie bardzo mam jak. Podziwiałem też wulkan. Na kontynencie nie spotkałem wielu, jedynie zwykłe góry - poderwał się na nogi. - A ciebie co tutaj sprowadza? Nie wyglądasz na jednego z członków tutejszych sekt. Chyba, że jesteś jednym z członków...
     Mimowolnie spiął lekko mięśnie, w gotowości na nieoczekiwane. W końcu, był na obcym terytorium, pod obcą jurysdykcją, a Uchihowie pewnie nie wysłałby odsieczy za jednym członkiem, wiedząc jak bardzo cienkie granice są teraz pomiędzy klanami. Trzeba było więc radzić sobie samemu.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#83 2013-07-20 11:04:47

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Patrząc na przybysza zdawałem sobie sprawę, że może być teraz nieciekawie. Nie wydawał się być typem początkującego wojownika, lecz osoby, która walczyła już kilka razy i miała krew ludzi na rączkach. Heh, w sumie ja też miałem już pewne doświadczenie, nawet jak na nowicjusza zaskakująco duże. Musiałem teraz wyjść jakoś dyplomatycznie z tej sytuacji, bowiem nie czułem się gotowy do natychmiastowego pojedynku z kimś takim, jak ten tutaj.
     -
Też zdarzało mi się podróżować i faktycznie stwierdziłem niegdyś, że takich wulkanów jak ten tutaj na Airando jest niewiele... - powiedziałem, a następnie spojrzałem na przybysza - Nie jestem, aczkolwiek miałem z nimi styczność. Widzisz, nie wyglądasz mi na tutejszego, a nie wiadomo jak zareagują Samotnicy na przybycie jakiegoś wojownika. Bo nie wyglądasz mi na wieśniaka, po co ci taki duży mieczyk? Mógłbyś nim pokroić ludzkie ciałko i to kilkaset razy. Poznaję tą stal, z pewnością pochodzi z tych wysp.
     Widziałem, że mój towarzysz lekko się spiął. To dobrze i źle. Być może chce mnie zaatakować. A może nie? Może chce się bronić? Nie wiedziałem co robić, więc również przygotowałem moje ciało na wypadek starcia między mną, a nim. Ku mojemu szczęściu, lepiej znałem te tereny.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#84 2013-07-20 11:18:33

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Gdy chłopak odezwał się, napięcie, zbudowane zapewne przez postawę obronną Yosuke, nieco zelżało, przynajmniej po stronie prowokatora. Rozluźnił część mięśni, biorąc już teraz rozmówcę za potencjalnego przyjaciela, niżeli wroga. Posłał mu jeden ze swoich przepraszających uśmiechów, najczęściej przełamujących lody w nieciekawych sytuacjach, podrapał się po głowie, mrużąc przy tym jedno oko i rzucił:
     - Ano, tasak taki jak ten nie jest na ubój zwierząt. I tak, to wasza stal, jedna z najlepszych z jakimi miałem do czynienia. Miałem w sumie już jeden taki, z tym, że ukradli mi go szybciej, niż zdążyłem go ochrzcić w boju - zaśmiał się lekko i wyciągnął do chłopaka rękę. - Nazywam się Yosuke, i, jak już pewnie zauważyłeś, nie pochodzę stąd. Nie powiem ci na razie skąd jestem, tak na wszelki wypadek, jednak wiedz, że musiałbyś pchać się głęboko w kontynent.
     Mówiąc to miał nadzieję, że rozmówca, wyglądający na nieco obeznanego w fachu, zrozumie, że podstawą jest bezpieczeństwo. Teraz, bardziej niż o siebie martwił się o klan. Co jeśli rozeszłoby się po krainie, że Uchihowie szwendają się po nieswoich terenach, jakby byli u siebie, nawet jeśli to terytorium ich największego wroga? Na pewno byłoby niemiło...


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#85 2013-07-20 11:28:31

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Najwidoczniej Yosuke okazał się być osobą otwartą. Przedstawił mi się i wyciągnął nawet rękę. Wyciągnąłem i moją, aby przywitać się w normalnych stosunkach, chociaż nie byłem zbytnio zadowolony z tej znajomości. Nie przez to, że nowo poznany chłopak był starszy, albo niebezpieczny. Po prostu trudno było mi się otworzyć od razu, na nowo poznanego człowieka. Postanowiłem sobie w duchu, że może jednak uda mi się nawiązać jakąś relację z tym gościem, szczególnie, że jemu przychodziło to bez większych problemów. Patrząc tak na Yosuke zdałem sobie sprawę, że może jest zmęczony po treningu, a to z kolei przypomniało mi jeden z moich ostatnich.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_____________________

Akcept by Katsuro

     - Tak, stal z Kraju Wody słynie ze swojej wytrzymałości. Szkoda, że nie miałem przyjemności nosić takiego tasaka, ale on raczej przeszkadza mi w walce. - powiedziałem i uśmiechnąłem się - Ja noszę imię Batsu, a także jak się domyśliłeś, reprezentuję organizację Samotników. Kiedy spojrzałem na ciebie po raz pierwszy myślałem, że pochodzisz z terenów przybrzeżnych, takich jak Hidaru, albo Chuu. Masz podobną cerę do ludzi z tamtych rejonów, niestety mogłem się mylić.
     Poczułem się trochę bezpieczniej, ale i zdawałem sobie sprawę, że mój nowo poznany znajomy może być moim przeciwnikiem w przyszłości, dlatego nie okazywałem jakoś moich emocji. Starałem się je ukryć i pokazywać się ze strony zadowolonej, a nie podejrzliwej. W końcu tak było ładniej.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2013-07-20 23:42:39)


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#86 2013-07-20 18:27:09

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Stał tak jeszcze przez chwilę, uśmiechając się do Batsu i wsłuchując się w to, co mówił. Samotnik zaskoczył go znajomością różnych nacji pochodzących z przeróżnych krain. Rozważał nawet przyznanie mu racji, zaraz jednak zauważył, ze wprowadził go w błąd, co zaraz naprostował:
     - Powiedziałem pochodzę? Miałem na myśli, że przybywam, przez co możesz mieć błędne mniemanie. Nie to jest jednak ważne. Co cię sprowadza tutaj, nad wulkan Airando, Batsu z Samotników? Tak jak mnie, odpoczynek? A może przeciwnie, wysiłek treningu lub zlecenia?
     Mówiąc to poczęstował go kolejnym uśmiechem, zdając sobie sprawę, że rozmówca celowo stara się trzymać swoje uczucia, odczucia i przemyślenia na wodzy. Nie dziwiło go to wcale, w końcu nie można było otworzyć się przed nowopoznaną osobą, po prostu nie i koniec, chociażby dla głupiej zasady. A mimo to Yosuke sprawiał wrażenie, jakby rozmawiał w tym momencie z przyjacielem, zachowując jedynie minimalne minimum ostrożności. Nawet jeśli sprawiał tylko takie wrażenie, był idealnym aktorem, nie dając po sobie nic, kompletnie nic poznać.

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-07-23 09:53:54)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#87 2013-07-20 18:50:54

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Patrząc na przedstawiciela jakichś nadmorskich krajów stwierdziłem, że czuje się dosyć swobodnie. Być może udawał rozluźnienie, ale jego postawa i czyny na razie nie wskazywały na jakieś specjalne zachowanie względem mnie. Być może przybył tutaj kupić ekwipunek, a następnie odejść, najzwyczajniej, jak robi to większość osób w Kraju Wody. Ciekawiło mnie tylko, czemu wybrał akurat Airando, bo choć była to największa wyspa, to z pewnością nie była najczęściej odwiedzana. Powodem była obecność Samotników i Wysokiej Rady, co pacyfikowało trochę swobodniejsze ruchy. Wyspy z pewnością były non stop obserwowane przez szpiegów, tak jak inne prowincje na tym świecie. A może Wulkan był od nich pusty? No bez przesady, przecież tak wielkie miejsce trudno jest obserwować.
     -
Widzisz, również przybyłem tutaj w celach wypoczynkowych. Pewien czas temu odbyłem kilka niezłych przygód i szczerze powiedziawszy, miałem ochotę na krótki relaks wśród tutejszego krajobrazu, a może i znajomych ludzi. - rzekłem patrząc na mojego rozmówcę. Yosuke nie wydawał się być agresywny, a przynajmniej w tym momencie. - Widzisz, ostatnie wydarzenia w świecie Ninja dotyczyły także trochę mnie, dlatego pragnę odpocząć od wszelakich pierdół i politycznych zadym. Jeśli już o to chodzi to najlepiej relaksuję się na odludziach, takich jak te tereny. Bo poza nielicznymi grupkami osób nikogo tu nie ma.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#88 2013-07-21 22:25:41

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

Post #1 - Misja - "Dwie strony barykady"

Chłopcy jak to chłopcy rozmawiali o czymś tam ciekawym na swój sposób. Zależy od punktu siedzenia. Istotnym jednak było teraz to, że stali obok dosyć sporawego wulkanu. Na górze coś się działo, ale nikt nie zwracał na to uwagi. Nawet ludzie, którzy przechadzali się gdzieś obok nich. Nikogo nie obchodziło, że na tak masywnym punkcie coś może się dziać. A wulkan jak to wulkan w każdej chwili może wybuchnąć, a niech to ktoś się obejrzy tylko i już go nie ma. Parę osób nawet piknikowało sobie obok naszych młodych ninja. Ah, jak to życie ludzkie może być kruche. Żyje sobie tutaj taka para, a tutaj ciach i ich nie ma. No cóż.. właśnie chyba nastąpił moment, że własnie je stracą. Przeznaczenia nie oszukasz. A tym bardziej nie wyprzedzisz pędzącej lawy, która leci z góry wprost na ciebie. Mała kropelka i część skóry na dłoni ma się wypalone. Batsu i Yosuke, w końcu zareagowali. Zauważyli jak to lawa jest metr przed nimi. Cała dolina została zalana. A wraz z nimi piknikowicze - Uciekajcie! - krzyczał ktoś z dołu do dwóch ninja. Ci jednak zastygli widząc palących się na żywca ludzi. Muszą zacząć biec, bo inaczej..

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-24 14:30:19)

Offline

 

#89 2013-07-22 10:07:52

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Wszystko przebiegało znakomicie, można rzec, że była to istna sielanka. Rozmowy, pierdółki, aż tu nagle - JEB! Szczerze, to nigdy nie spodziewałem się erupcji tego wulkanu. Mieszkałem tu od lat i nie potrafiłem przypomnieć sobie takiej sytuacji. Możliwe, że ktoś celowo wytworzył lawę, albo i pobudził wulkan do życia. Zaskakiwało mnie to i nie potrafiłem sobie dokładnie odpowiedzieć na pytanie co się dzieje, ale musiałem uciekać, to było pewne. Wiedząc, że Yosuke również był Ninja, podejrzewałem, że może uda nam się pomóc sobie w tej beznadziejnej sytuacji. Obecnie wszystko było postawione na jedną kartę.
     -
Szybko, nie ma czasu! - krzyknąłem do mojego towarzysza i prędko rzuciłem się w stronę przeciwną, do tej z której wypływała lata. Obawiałem się kontaktu z czymś takim, bo mogło mnie to po prostu ubić na miejscu. Poruszony zdarzeniami postanowiłem, że nawiążę jakiś kontakt z Yosuke, bo może on wie coś na temat tej lawy.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#90 2013-07-22 10:28:00

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     I nagle wszystko wpadło w slow-motion. Jak to zwykle bywa w tych kiepskich filmach, cały świat nagle dla niego zwolnił. A działo się tyle, że i tak ciężko było połapać się, co się aktualnie gdzie ma miejsce. Wiedział jednak jedną, bardzo istotną rzecz - trzeba uciekać. Nie zastanawiał się więc ani chwili, tylko pełną parą ruszył przed siebie, chcąc znaleźć się jak najdalej od niszczycielskiej magmy. Kątem oka starał się śledzić poczynania Batsu, a także nie gubić wołającej z dołu osoby. "Dla tych na górze nie było już raczej ratunku" - powtarzał sobie w głowie, by choć w jakimś stopniu wyczyścić sobie sumienie. Zaraz jednak przyznał sobie rację, bo rzeczywiście, nie było dla nich ratunku. Zaśmiał się natomiast pod nosem, przypominając sobie swoje przemyślenia sprzed nie tak znowu odległej chwili.
     - Co tu się ku*wa dzieje? - rzucił, nie zwalniając nawet na moment. Cała sytuacja sprawiła, że był już kompletnie rozbudzony. - Od lat nie słyszałem, żeby ten wulkan wybuchł. Fakt, nie pochodzę stąd, ale o takich rzeczach się słyszy od razu. Myślałem nawet, że ta góra jest już dawno wygasła.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#91 2013-07-22 12:08:13

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

- Haran Banshou! - wykrzyczał ktoś za nimi. Chłopcy mogli już spokojnie odwrócić się i zobaczyć co się dzieje. Bowiem nic im już nie zagrażało. Czarnowłosy mężczyzna po złożeni pieczęci wykonuje zamach rękami z góry w dół, kładąc je ostatecznie na ziemi. W tym momencie znad użytkownika zaczyna spadać szeroka fala wody. Uderzając o ziemię za nim, odbija się w kierunku, w który zwrócony jest twórca technik, jednocześnie rozszczepiając się, aby ominąć tegoż twórcę. Siła takiej fali jest ogromna i może zabrać ze sobą wszystko, co nie jest mocno przytwierdzone do ziemi. W tym przypadku akurat jedynym co mógł zabrać to była lawa, który momentalnie po użyciu owej techniki zastygała. Wszyscy już byli bezpieczni, a lawa już nie zagrażała nikomu. Po czasie w końcu mężczyzna podszedł do naszych bohaterów - To ja do was zawołałem z dołu, żebyście uciekali. Na szczęście w porę się zorientowaliście co macie robić - mówił patrząc na nich z lekkim uśmieszkiem - Chodźcie ze mną do mego domu. Zjecie coś i sie uspokoicie. Nawet będę mógł wam zlecić jakieś zadanie - powiedział idąc w kierunku domku, który był tuż obok.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-24 14:31:17)

Offline

 

#92 2013-07-22 15:51:57

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Słysząc okrzyk, obejrzał się dookoła, nie wiedząc, czy zaraz przypadkiem coś na niego nie spadnie. Nic takiego jednak się nie stało, a jedynie ogromny strumień wody zatrzymał ścigającą ich lawę. Mimowolny uśmiech wpełzł na jego twarz, z niewiadomego w sumie powodu. Być może, ale tylko być może, nie do końca był przekonany o swoich umiejętnościach sprinterskich, a przecież niejednokrotnie w czasie podróży stawiał im wyzwanie, którym to jako biegacz miał zwyczaj sprostać.
     Gdy ich wybawiciel podszedł do nich, Uchiha obdarzył go tymże uśmiechem, w ten właśnie sposób dziękując mu najwidoczniej za ratunek. Zaraz potem ruszył za nim do jego domku, kiwając głową do Batsu, aby zrobił to samo. Zaciekawiło go natomiast ostatnie zdanie mężczyzny, o czym nie zapomniał zresztą napomknąć:
     - Zadanie powiadasz... - mimowolnie ściągnął brwi, jak to miał w zwyczaju podczas intensywnego myślenia nad czymś. - A na czym owe zadanie miałoby polegać? Nie mówię, że się od raz zgadzam, nawet jeśli nas uratowałeś. Jak na razie zaspokajam tylko swoją ciekawość, bo nie pójdę za nikim w ogień po pierwszej randce - sypnął epitetem, mając nadzieję, że rozmówca zrozumie, o co mu chodziło..