Ogłoszenie


#1 2012-01-27 23:19:04

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Kopalnia


     Raj dla górników, zbawienie południa, cud Kakan. Różnymi nazwami określano kopalnię, jednak we wszystkich dało się dostrzec pozytywne zabarwienie. Nic dziwnego - w końcu w tym miejscu pracuje jakieś dziewięćdziesiąt procent ludności byłej prowincji Kakan, która należy obecnie do południowej części Sashikan. Jak więc wygląda potężna kopalnia? W zasadzie określenie jest błędne. Dlaczego? Cóż, nie jest to jedna grota, w której wydobywa się wybrany kruszec. Aby dokładniej nazwać te tereny, należałoby określić je mianem "zespołu kopalń" bądź "kompleksem wydobywczym". Czemu?
     Powiedzmy sobie jasno - "kopalnia" zawiera w sobie mnóstwo jaskiń, grot, kamieniołomów, czy też platform, służących do wydobywania kruszców. Złośliwiec mógłby spytać co takiego da się tutaj znaleźć. Odpowiedź z pewnością by go przeraziła. Złoto, srebro, marmur, kamień, piaskowiec, miedź, a pewnie i wiele innych. Niestety, praktycznie żaden z żywych nie ma dostępu do takich informacji. Z pewnością wie to Lord Feudalny Kraju Ziemi, jednak czy górnicy? Poza zarządcą kopalni nikt. W takim wypadku rodzi się kolejne pytanie, a nawet kilka. Jak wygląda taki kolos? Jak funkcjonują tutaj ludzie? Jak można pracować w takim zgiełku? Co jest wydobywane i gdzie?
     Na nieszczęście dla zwyczajnych ludzi, nie da się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jak wspomniano wcześniej, mogliby to zrobić tylko nieliczni. Jednak podstawowe informacje zna praktycznie każdy z górników, pracujących w ogromnym kompleksie. Przede wszystkim surowce nie są wydobywane w sposób chaotyczny. Większość z nich jest oddzielona w konkretnych dystryktach. Górnicy w nich pracujący noszą specjalne znaki, które pomogą im się rozpoznawać i razem pracować. Surowce proste i bardziej dostępne, pokroju piaskowca, kamienia i marmuru wydobywane są na zewnątrz kopalni. Niestety, złoto, srebro i żelazo znajdują się wewnątrz kopalni, a prowadzi do nich siatka tuneli, rozmieszczonych pozornie chaotycznie. Jednakże wybrane jednostki znają drogę, nawet do najdalszych zakamarków terenu. Nie oszukujmy się więc, że jakikolwiek ninja bez przewodnika znajdzie to co chce. Można mówić jedynie o szczęśliwym trafie.
     Na koniec warto wspomnieć o historycznym i współczesnym aspekcie obronnym kopalni. W końcu nic dziwnego, że taki kompleks miał ogromną wartość. Zdobycie go przez inny kraj mogłoby zdecydowanie utrudnić funkcjonowanie gospodarki Kraju Ziemi. Przez to nietrudno trafić tutaj na stacjonujące patrole Lorda Feudalnego. Całkiem spora liczba wojsk stacjonuje na zewnątrz kopalni, przy różnych posterunkach. Popełnienie przestępstwa na terenie kopalni jest surowo karane, a i na nieszczęście dla rzezimieszków, bardzo łatwo wykrywalne. Warto zauważyć, że zwiedzanie kopalni i tuneli jest jednak darmowe i dozwolone. Można się przechadzać. A jeżeli trafi się do świeżej rudy złota? Cóż, rzecz praktycznie niemożliwa, ale nawet jeżeli, to jest ona własnością kopalni. Zgodnie z obowiązującym prawem, nie można wynieść niczego z kopalni bez wiedzy zarządu.

Opis stworzony przez Ikkyo

Offline

 

#2 2013-07-16 15:48:53

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

Szybko wkroczyłem w kopalniane tunele i szyby. Tunele były oświetlanie mdłym światłem z płonących pochodni, polepszających nieco widoczność. Postanowiłem iść ostrożnie, gdyż nie znałem w ogóle miejsca, w którym się znajdowałem, pomijając oczywisty fakt możliwej obecności bandytów. Z opowiadań sklepikarza maruderzy mogli nie być jakoś konkretnie inteligentni, ale mogli zastawić jakieś pułapki czy zasadzki.
- Ile bym dał w tym momencie za Sharingana... - Pomyślałem. Oświetlenie było jakie było, długie cienie i ciemne zakamarki korytarzy były idealne do pozostawienia pułapek pokroju wybuchowych notek czy też innych niebezpiecznych narzędzi. Mimo wszystko przedzierałem się dalej, licząc na to, że znajdę to, czego szukam.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#3 2013-07-16 16:02:13

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #5
    Koruzonu nareszcie odnalazł kopalnie, do której sprowadził go trop nasłany przez kupca. To właśnie w niej miał się znajdować cały gang maruderów, kradnących dobra straganiarzy z miasta. Według opisu poszkodowanego, potencjalnych wrogów Samotnika miało być maksymalnie sześciu i to na dodatek w większości półgłówków. Brak wygórowanej inteligencji przeciwnika mogło być zarówno plusem, jak i minusem. Pozbawiony rozumu człowiek, może przez przypadek poświęcić nawet życie, byleby tylko osiągnąć swój cel.
    Na końcu korytarza zaczęło majaczyć potężniejsze światło, a wraz z nim roznosiło się echo gburowatego śmiechu. Śmiech był na tyle potężny, że zdawało się, jakoby światła pochodni zaraz miały zgasnąć, targnięte podmuchem echa. Czy Samotnik odważy się pójść do paszczy lwa, czy może zdobędzie się na bardziej ambitne zagranie?

Offline

 

#4 2013-07-16 16:23:07

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

Chyba natrafiłem na właściwy trop. Tak przynajmniej myślałem, bo gromkie śmiechy mogły oznaczać tylko jedno - mój prawdopodobny cel. Przykucnąłem i ostrożnie podchodziłem do źródła dźwięku, chcąc wybadać sytuację. Oczywiście w pewnym momencie nie mogłem przybliżyć się bardziej, gdyż zdradziłbym swoją pozycję w tym silniejszym oświetleniu. Pole widzenia miałem niewielkie, toteż niewiele mogłem wywnioskować - tak czy siak szukałem wzrokiem po pomieszczeniu, w którym znajdowali się potencjalni przeciwnicy czegoś, co mogłoby pomóc mi w walce, czegoś, co ewentualnie za jednym zamachem pozwoliłoby mi wyczyścić pomieszczenie z niechcianych złych kolesi. Jeśli musiałaby być taka możliwość, cofnąłbym się do tyłu i szukał drogi, która pozwoliłaby mi zaatakować bardziej z zaskoczenia.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#5 2013-07-16 17:10:18

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #6
    Koruzonu zaczął iść wgłąb korytarza, skąd dochodziło echo śmiechu. Samotnik zachował pełną ostrożność, nie chcąc wpaść w jakąkolwiek pułapkę, bądź dać się zauważyć. Przewaga liczebna wroga wskazywała na to, jakoby otwarty konflikt może być bardzo kłopotliwy.
    Gdy chłopak zajrzał ukradkiem do pomieszczenia, z którego dochodziło światło, jego oczom ukazała się piątka mężczyzn, ubranych w lekkie, skórzane zbroje, siedzących dokoła raźno strzelającego ogniska. Wszyscy mieli wokół siebie butelki, prawdopodobnie z alkoholem i każdy trzymał na długim patyku skwierczącą kiełbaskę. Jeden zdobył się nawet na żart.
    - Mamy porcelanowych talerzy od liku, może powinniśmy na nich ucztować, co mości panowie?
    Zawtórował mu chichot i odgłos konsumpcji upieczonego jadła.

Offline

 

#6 2013-07-16 17:30:33

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

Gdy tylko dostrzegłem moich potencjalnych oponentów uderzyła mnie jedna rzecz - było ich pięciu, a nie sześciu. W takim razie musiałem być maksymalnie ostrożny, gdyż jeden z nich może być gdzieś w pobliżu i wpaść w najmniej oczekiwanym momencie. Oprócz braku jednego z mężczyzn moją uwagę zwróciły butelki, zapewne z jakimś trunkiem. W takiej sytuacji próbowałem obmyślić dobry plan. Zakładał on wpadnięcie w paszczę lwa razem z pochodnią, którą to będę mógł nieco "podpiec" twarze moich przeciwników po wcześniejszym oblaniu ich zawartością butelek.
- No cóż... Raz kozie śmierć.
Wziąłem pochodnię stojącą obok, po czym zrobiłem parę kroków do tyłu i...
- DAINAMIKKU ENTORII!!! - Poszybowałem z kopem wprost na pierwszego z brzegu z pełną siłą [60] i szybkością [38]. Gdy tylko wylądowałem na ziemi pochwyciłem butelkę leżącą najbliżej mnie i zdzieliłem nią drugiego marudera w twarz z siłą [50], aby nie tylko zadać mu obrażenia, ale i również oblać jej zawartością. Gdy tylko to się stało gładkim piruetem obróciłem się z szybkością [38] i zdzieliłem tego samego gościa w twarz zapaloną pochodnią z siłą [60], korzystając z elementu zaskoczenia oraz faktu, że ten, na którym zastosowałem Dainamikku Entorii jeszcze się nie podniósł.

Ostatnio edytowany przez Koruzonu (2013-07-16 17:39:30)


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#7 2013-07-16 17:52:14

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Edit za pozwoleniem Katsuro.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Post #7
    Samotnik postanowił zaatakować z prawdziwie bolesnego zaskoczenia. Dobywając jednej z pochodni, których wszak wisiało wszędzie bez liku, ruszył na wrogów, korzystając z maksymalnych możliwości ciała. Pierwsza ofiara nie zdążyła nawet mrugnąć, gdy wkrótce jej głowa z sykiem buchnęła w płomienie. Wcinająca właśnie gorącą kiełbaskę drugi żołnierz, rozdziawił pełne mięcha usta, gdy w jego skroń cisnęła butelka z alkoholem. Mężczyzna jęknął przeciągle, a pogięty szyszak spadł mu z głowy. Z rozbitego łuku brwiowego i małżowiny - buchnęła krew, zalewając prawą część twarzy i głowy. Nim człowieczyna zdążył pomyśleć o ucieczce, spadł na niego drugi cios, tym razem w postaci piruetu wykonanego przez Koruzonu. Pięta chłopaka wbiła się w nos marudera , który opadł z hukiem o kamienną, kopalnianą posadzkę, podczas gdy reszta zdążyła odskoczyć, dzierżąc w rękach katany dobyte przed momentem.
    - Coś ty za jeden?! - zapytał jeden z nich, hardo trzymając ostrze przed sobą.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2013-07-24 21:11:35)

Offline

 

#8 2013-07-16 18:02:02

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

Wejście idealne. Dwóch zdjętych niemal za jednym zamachem, zostało trzech tutaj i jeszcze jeden, którego tu nie dostrzegłem.
- Wbijam się wam w sam środek imprezy i załatwiam z automatu waszych dwóch kumpli. Na pewno przybywam w pokojowych zamiarach. Tak czy siak moje imię nic wam nie powie, ale stwierdzenie "wasza śmierć", już pewnie tak. He he.
Moja szydercza mina oraz ton wypowiedzi na pewno dały się we znaki moim przeciwnikom. Chwyciłem mocniej swoją pochodnię, gdyż na razie była to moja jedyna broń oprócz wyuczonych ciosów oraz... Właśnie. W tym momencie przypomniałem sobie o moim Kekkei Genkai. W tym momencie z nadgarstka i łokcia mojej lewej ręki zaczęły wydobywać się czarne nici, które po chwili zaczęły wić się jak oszalałe, wydając nieprzyjemne odgłosy. Miało to na celu głównie wystraszenie moich przeciwników. Przy okazji zacząłem rozglądać się po "pokoju" w poszukiwaniu jakiejś mniej prowizorycznej broni, to jest kunaiów czy mieczy.
- W takim razie który pierwszy na ochotnika? - Spytałem, uśmiechając się złowieszczo.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#9 2013-07-16 18:51:51

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #8
    Głowa wrzuconego przed momentem człowieka, poczęła skwierczeć, jak ongi kiełbaski, opatulone płomieniami ogniska. Mężczyźni wpatrywali się w ten obraz przez chwilę, na szczęscie dla nich, niedługą, bo za chwilę odzyskali trzeźwe patrzenie. Jeden z nich zdobył się nawet na kilka kroków w bok, które rozpoczęły proces okrążania Samotnika.
    - Masz nas za idiotów? - zagrzmiał jeden z żołnierzy, a jego twarz pokraśniała. - Myślisz, że nas nastraszysz byle sztuczką? My nie pierwsi lepsi, co umykają, gdy ktoś pokaże efekty z diabłem paktu. Dawać go chłopy! Dawać go w gromadzie obić!
    I ruszyli. Wszyscy we trzech. Jeden zaatakował z prawej flanki (szybkość 40), drugi z lewej (szybkość 40), trzeci natomiast, ten który do tej pory zabierał głos, ruszył środkiem, bezpośrednio przez ognisko. Zwolniło go to względem trójki (szybkość 35) i dlatego wykonał cios ostatni. Wszyscy, co do jednego używali katan, gotowi dotkliwie pociąć nimi Koruzonu, mogącego bronić się jedynie, jednym z ostrzy zwisających u boku martwych żołnierzy.

Offline

 

#10 2013-07-16 19:07:32

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

[1 post Gekido]
W tym momencie poczułem, że brutalna siła to nie wszystko. Trzech na jednego plus wyszkolenie bojowe, które nadało im szybkość większą od mojej reakcji (co dla shinobi jest niedopuszczalne w walce ze zwykłymi ludźmi) sprawiło, że zacząłem żałować mojego podjudzania. Na szczęście miałem pewnego asa w rękawie. Zanim jeszcze rabusie zdołali do mnie dobiec, zacząłem szybko oddychać, próbując wprawić siebie w stan swego rodzaju furii, berserkru zwanego Gekido [+20 do wszystkich statystyk oprócz kontroli chakry na 7 tur, 1 lvl]. Teraz miałem znacznie większe szanse przeżycia. Rzuciłem pochodnią w tego, który był najdalej i przekraczał ognisko [siła: 70; szybkość: 50], celując w jego twarz. Tym samym bliżej siebie miałem tych, którzy mnie okrążyli. Byłem w tym momencie bez broni, jednak nie byłem kompletnie bezbronny, zwłaszcza w stanie Gekido. Moje nici pozwoliły mi dobrać się do katany jednego z martwych przeciwników. Gdy miałem ją już w ręce, odskoczyłem w stronę ściany [szybkość: 55] aby się do niej przykleić [umka chodzenia po drzewach], po czym z tą samą szybkością wystrzeliłem w stronę gościa, który był po mojej lewej. Gdy byłem na odległość machnięcia ostrzem, zamachnąłem się kataną [siła: 75, szybkość: 55] na wysokości jego szyi z zamiarem odcięcia głowy. Mimo tego, że jeszcze nie dobrałem się do mojego ostatniego oponenta miałem na niego oko, więc w razie czego mogę wiedzieć czy zaatakuje czy nie [reakcje: 38].


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#11 2013-07-16 21:57:38

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #9
    Wyglądało na to, że Koruzonu wziął wszystko nieco bardziej poważnie. Ilość nadbiegających przeciwników, a także prędkość jaką obrali, sprawiła, że Samotnik uznał swoje aktualne możliwości za zbyt niskie i w celu ich powiększenia, użył jednej z sekretnych sztuczek użytkowników TaiJutsu.
    Rzucona pochodnia bezpośrednio w twarz napastnika biegnącego środkiem sprawiła, że tym aż zarzuciło, przez co padł plackiem na ziemię - a w tym wypadku, na palenisku, szybko zajmując się ogniem. Poderwał się czym prędzej i niczym człek pozbawiony umysłu, począł biegać po całym pomieszczeniu, obijając się po ścianach.
    - Ratunku! - krzyczał, przewaliwszy się o jeden z taboretów. - Ratunku! Ludzie ratujcie!
    Było jednak za późno na pomoc od partnerów, ponieważ ci sami byli pochłonięci walką. Przynajmniej ten, w którego szyję celował rozpędzony Samotnik. Maruder, na swoje szczęście, zdołał wykonać unik, przedłużający mu życie. Mało tego, zdołał wyprowadzić kontratak. Uniknąwszy wrogiego ostrza, przeszedł do pozycji przysiadu, skąd wykonał cięcie na wysokości kolan Koruzonu (szybkość 40, siła 35).
    Atakujący z prawej flanki, zatrzymał się, widząc, że jego ziomek sobie radzi i sam ruszył na pomoc tlącemu się ogniem mężczyźnie, który od jakiego czasu leżał niemrawo na ziemi.

Offline

 

#12 2013-07-17 10:39:43

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

[2 post Gekido]
Mój atak udał się jedynie w części, gdyż pozbawiłem mobilności jednego z dryblasów. Chciałem wbić ową pochodnię prosto w twarz, aby ostatecznie pozbawić go żywota, ale przypalenie w ognisku też może być. Pora wrócić do mojego aktualnego problemu, czyli kontrze po moim ataku, wyprowadzonej prosto w moje kolana. Unik zauważyłem już w locie, niestety mój plan pozbycia się wszystkich najszybciej jak się da się nie powiódł i muszę spróbować jeszcze raz. Moim szczęściem była jednak klanowa spuścizna w postaci nadludzkiej siły i wytrzymałości jak na początkującego wojownika, toteż cios z taką siłą byłem w stanie zablokować - postanowiłem jednak zrobić kolejny unik. Obróciłem się [szybkość 50], po czym skoczyłem, chroniąc swoje ścięgna przy kolanach przed rozpłataniem. Oczywiście mój skok to nie był taki sobie zwykły skok. Było to przygotowanie pod jedno z Taijutsu, którym zaatakowałem z niemal pełną mocą i szybkością [siła 70, szybkość 50].
- Konoha Senpuu!
Moja pięta w tym momencie kierowała się dość szybko w stronę twarzy mojego przeciwnika. Moim celem było rozpłaszczenie jego czaszki na istniejącej dość blisko nas ścianie.

Ostatnio edytowany przez Koruzonu (2013-07-17 10:40:00)


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#13 2013-07-18 00:33:37

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #10
    Koruzonu przystąpił do ostatecznej ofensywy. Wyprowadzony atak na jego kolana uniknął z dziecięcą łatwością, robiąc zwykły obrót i skok, w skutek czego wroga katana jedyne co zdołała przeciąć do zadymione powietrze pomieszczenia. Gdyby się to tylko na tym skończyło, być może maruder mógłby jeszcze zdobyć się na drugą serię natarć, ale na jego nieszczęście, Samotnik postanowił wykorzystać swoje położenie, śląc w ruch kolejną sztuczkę TaiJutsu.
    Ta wyszła iście bezbłędnie. Trafiony solidnym kopniakiem mężczyzna zatoczył się, zawachał na linii równowagi i upadku, a potem runął jak długi, przestając się ruszać. Tym czasem drugi z wojarzy, siedziący do tej pory tuż przy spopielonym bracie, powstał i czmychnął czym prędzej ku przejściu prowadzącemu wgłąb kopalni, dudniąc echem pospiesznych kroków i głośnych nawoływań.
    - Szefie! Szefie, na pomoc!

Offline

 

#14 2013-07-18 11:13:11

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

[3 post Gekido]
Udało się. Kolejny z niemilców leżał bez ruchu. Tym razem jednak miałem poważniejszy problem. O ile piątka nieprzyjaciół nie stanowiła w żaden sposób dla mnie zagrożenia (gdyż uporałem się z nimi szybciej niż sądziłem), to ich przywódca może być nieco... uciążliwy. Nadal dzierżyłem w swojej dłoni miecz zdobyczny na jednym z nie dających znaku życia rabusiu, co czyniło moją sytuację nad wyraz lepszą niż tego, który zdecydował się biec po pomoc. Zamachnąłem się i rzuciłem kataną w stronę uciekiniera [siła: 80, szybkość: 55]. Wiedziałem, że nawet jeśli bym tego nie zrobił to i tak ich "szefo" by przyszedł. Po prostu chciałem wyeliminować potencjalną "przeszkadzajkę" podczas walki z kimś na pewno lepszym i inteligentniejszym od tej zgrai niedojd.


Jam apokalipsy prorok
Zwiastun wszechzlodowacenia
Wirus kosmicznego chłodu
Jak palący, wieczny żar
KP

Offline

 

#15 2013-07-19 20:06:59

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Kopalnia

Post #11
     Nawet Koruzonu zdołał zauważyć, że nadciągają dużo większe problemy, niż kilku maruderów, którzy średnio znają się na kunszcie walki. Nie zmienia to faktu, że jednemu z nich udało się uciec, czmychając czym prędzej do miejsca, z którego został niechybnie wysłany. I choć Samotnik próbował temu zapobiec, ciskając jednym z mieczem w plecy uciekiniera, to i tak nie zdało się to na wiele, bowiem rzut okazał się nie być nader celny i miecz odbił się z brzękiem od kamiennej ściany szybu kopalni, obok jakiej akurat przebiegał żołnierz.
     Jego pełne nadziei okrzyki, roznosiły się echem po podziemiach, gdzie nabierały jeszcze większej częstotliwości. Wołanie o pomoc w żaden sposób nie okazało bezowocne, albowiem przywódca całej zgrai zjawił się, będąc, zdawałoby się, wcale nie zaskoczonym, że oto jego kradzione dobra są zagrożone przez niezidentyfikowanego jegomościa, co ma czarne nici poukrywane pod skórą.
     - Aizu - przemówił do zziajanego partnera. - Idź i zbierz wszystkie miski, a potem zabierz je do drugiej kryjówki. Ta już nie jest bezpieczna - w odpowiedzi dostał pospieszne skinienie, a potem niedobitek zabrał się za wykonywanie polecenia. - Z kim mam do czynienia? - zapytał Koruzonu, przywódca całej szajki.


Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2013-07-19 20:07:13)

Offline

 

#16 2013-07-19 20:20:17

Koruzonu

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: Kakukoro/Samotnik
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Członek klanu
Wiek: 17

Re: Kopalnia

- Szlag!
Wiedziałem, że już niewiele mogę zrobić. Nie biegłem za przeciwnikiem, gdyż mogłem się wpakować w jeszcze gorsze problemy niż te, z którymi musiałem sobie poradzić. Nie minęła chwila, gdy domniemany przywódca wrócił. Co ciekawe nie zaatakował mnie od razu, tylko kazał przenieść "skarby" w bezpieczne miejsce.
- Koruzonu, klan Kakukoro. A ty jesteś pewnie przywódcą tej zgrai... W większości już raczej martwej. - Tutaj ruszyłem nieco nogą jedno z ciał, po czym kontynuowałem. - Wparowałem tu bez jakiegokolwiek wytłumaczenia czy pozwolenia, gdyż wysyła mnie jeden ze straganiarzy, którym najwyraźniej już po raz kolejny rozwaliliście stragan. Dowiedziałem się też, że przed wybraniem nowego Lorda byliście pod dowództwem jednego z braci. Nie byłoby prościej zgłosić się do Lorda o przyjęcie na służbę? Raczej nie jest wam za wygodnie kryć się przed wymiarem sprawiedliwości.
Rozgadałem się, zapominając, że szef rabusiów może nie mieć głowy do dyplomacji. Tak czy siak skończyłem, dając mu czas do przetworzenia informacji.

Ostatnio edytowany przez Koruzonu (2013-07-19 21:08:47)