Ogłoszenie


#561 2014-06-06 00:16:42

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

3.

Mężczyzna był wyraźnie zbulwersowany ciekawością chłopaka co można było widać bo jego wyskakującej na szyje żyle i zaciskanej pięści.
- Idzie przodem, dogonię was tylko dał morał chłopakowi.
Rodzina dosyć niechętnie i z wielkim zawahaniem rozdzieliła się, zostawiając ojca sam na sam z Senshim. Mama kurczowo trzymała dłoń synka, ciągnąć go w kierunku miasta, zaś chłopiec miał wciąż skierowaną głowę w tył, przyglądając się młodemu ninja. Wyglądało na to iż wysłał mu lekki uśmiech, tak jakby wiedział, iż Samotnik ma zdolności by pokonać zło. Głowa rodziny, o głowę wyższa od młodzieńca, zatrzymała się jemu naprzeciw z wyjątkową powagą w oczach.
-Słuchaj chłopce. W osadzie na terenie Kazantou grasuje morderca. Z każdym dniem ginie coraz więcej ludzi i nikt nie, kto to może być. Bramy miasta są zamknięte i tylko nieliczni po dokładnym sprawdzeniu mogą wejść. Nie wiem jak cudem ten morderca dostaje się do środka ale nie mam zamiaru się dowiadywać i Tobie też nie radzę! Jest cholernie niebezpieczny. A teraz uciekaj do domu, póki możesz.
Rzucił zdenerwowany mężczyzna, czym prędzej dołączając do rodziny.

Offline

 

#562 2014-06-06 00:23:54

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Ciekawe Co ciekawego ma mi do powiedzenia? Z uśmiechem na twarzy czekałem co powie do mnie głowa tej uciekającej rodziny. Uchwyciłem też uśmiech najmłodszego z nich. Odmachałem mu na pożegnanie. Wysłuchałem z słów jego ojca z największym zaciekawieniem. Morderca, zamknięte miasto, to moje klimaty. Wiedziałem już gdzie się udam.
Dziękuję za radę, mam nadzieję, że uda wam się bezpiecznie wrócić do domu.
Po tych słowach odwróciłem się od mężczyzny i pobiegłem w kierunku, z którego przybyli. Chciałem dostać się do tego miasta, odnaleźć morderce i odpłacić mu pięknym za nadobne. Osada znajdowała się na innej wyspie dlatego droga, zajmie mi chwilę, ale nie przejmowałem się tym. Dzięki umiejętności chodzenia po drzewach mogłem podkręcić tempo skacząc z gałęzi na gałąź. Kazantou, nadciągam.

z/t -> Kazantou - Osada

Offline

 

#563 2014-11-09 05:19:48

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Spacer po lesie wydawał się być najlepszym pomysłem na wymyślenie następnego miejsca podróży. Wypadałoby w końcu zapoznać kogoś z podobną przeszłością, dobrze by było. Sam z pewnością długo nie pożyję w tym świecie, a przynajmniej póki nie stanowię dla nikogo zagrożenia. Wyjątkowość mojego kekkei-genkai może uczynić mnie niezwykle silnym wojownikiem, ale do tego potrzeba mi czasu i doświadczenia. Na początek chyba zapoznam się z pobliskim terenem, aby nabyć trochę wiedzy. Obecnie byłem tu sam, sam jak palec. Tak chodziłem ścieżką przez las obserwując okoliczną przyrodę, w sumie bez celu mając nadzieję na natknięcie się na jakiegoś kupca, podróżnika czy nawet bandytę, z którym chętnie zawalczyłbym.

Ostatnio edytowany przez Shisaru (2014-11-23 23:47:50)

Offline

 

#564 2014-11-10 19:04:16

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Sesja Shisaru #1


   Yuki niedawno opuścił szkołę ninja i teraz znajdował się na wyspach w lesie Airando. szwendał się już dłuższy czas jednak mało co się tutaj działo. Dawno odszedł od głównego szlaku, gdzie jeszcze co jakiś czas można było spotkać ludzi. Brnął w gęstwinę, licząc na łut szczęścia i trafienie na kogoś. Po cichu liczył, że odnajdzie kogoś podobnego do siebie.
   Chłopak był już znużony tym chodzeniem po lesie i powoli miał tego dość. Z zamyślenia wyrwał go dziwnie głośny szelest liści. Chwilę potem mógł usłyszeć cichy chichot, jakby dziecka. Może się zgubiło? W tym miejscu teoretycznie nie powinno być nikogo. Teren ten nie jest też zbyt bezpieczny, wciąż można tu spotkać niebezpieczne zwierzęta takie jak wilki czy jadowite pająki.

Offline

 

#565 2014-11-11 00:06:58

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   To co usłyszałem zbytnio mnie nie ruszyło, ale z ciekawości po prostu musiałem dowiedzieć się o co biega. Z przyzwyczajenia złapałem za kaburę czekając na moment do wyciągnięcia z niej kunai'a. Nigdy nie czekam, aż wróg zaatakuje i ewentualnie zdąży mnie ukatrupić. Czas rozejrzeć się po okolicy. Wszystkie napotkane przeszkody typu gałązki lub bujna roślinność zostały przecięte mym niewielkim, ale wystarczająco ostrym nożem. Co jeśli ktoś potrzebuje pomocy? Ratując taką osobę mógłbym zyskać u niej wdzięczność, może nawet jakąś małą nagrodę, albo w najlepszym przypadku zwykłą znajomość. Te wszystkie myśli motywowały mnie bardziej do spenetrowania okolic, ktoś przecież musi tu być.

Ostatnio edytowany przez Shisaru (2014-11-23 23:47:36)

Offline

 

#566 2014-11-11 19:59:57

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#2


   Chłopak nie wystraszył się chichotu, który usłyszał gdzieś z krzaków. Bardziej poczuł zainteresowanie i postanowił sprawdzić co to jest z samej ciekawości. Skręcił w stronę głosu i zaczął przedzierać się przez gąszcz. W gęstszych miejscach pomagał sobie kunaiem, a hałasu narobił co nie miara. Nie było mowy aby nie zwrócić na siebie uwagi, osoby która się śmiała. Nie trwało to długo, kiedy Shisaru mógł się przekonać kim była.
   Mały chłopczyk siedział na trawie i bystro patrzył się w stronę Yuki'ego. Miał czarne włosy opadające na oczy, ubrany był w dość tradycyjny strój, jak na wyjście do lasu. W pobliżu nie było nikogo dorosłego, kto mógłby się nim zaopiekować. Chłopczyk świetnie zajmował się sam sobą. Znalazł kilka małych patyczków i robił nimi dziury w ziemi. Choćbyś bardzo chciał nie zrozumiesz o co chodzi. Ciekawe gdzie są jego rodzice...

Offline

 

#567 2014-11-11 21:04:23

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Przeszukując wszystkie krzaki znalazłem na trawie siedzącego małego chłopca. Dla mnie ta sprawa jeszcze się nie wyjaśniła, musiał go ktoś tu zostawić. Jeszcze dla pewności rozejrzałem się po okolicy i włożyłem kunai do kabury, ale w razie czego trzymam go palcem. Stałoby się naprawdę nieprzyjemnie, gdyby nagle ktoś zaatakował znienacka. Kucnąłem przy maluchu i przyglądam się co ciekawego robi.
- Cześć! Siedzisz tu tak sam? - spytałem się próbując wyglądać na niepoważnego małolata. Może powie mi o co chodzi, albo i nie. Dzieciaki są zwykle nieprzewidywalne. Jeszcze szybko spojrzałem na  pobliskie drzewa, tak po prostu, aby nie mieć dziwnego przeczucia, że ktoś mnie obserwuje. Równie dobrze te dziecko może być pułapką, ale wolę zobaczyć o co chodzi. Niebezpieczeństwo czyha wszędzie, więc czujność i szeroko otwarte oczy to podstawa, zwłaszcza w tych tajemniczych lokalizacjach jakimi są wyspy Kraju Wody.

Offline

 

#568 2014-11-11 21:44:30

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#3


   Pierwszą rzeczą jaką zrobił Shisaru było schowanie broni. Był to bardzo mądre posunięcie, chłopczyk mógł wystraszyć się ostrza, a przez to późniejsza komunikacja z nim była by prawie nie możliwa. Teraz jednak nie miał się czego bać. Cały czas patrzył się na Yuki'ego jakby go oceniał. Szybko też odpowiedział na pytanie. - Tak... A ty chodzisz tu tak sam? - Już po jego pierwszych słowach można było zauważyć, że ma ostry język i niełatwy charakter.
   Chwilę później krzaki obok znowu zaczęły szeleścić głośniej niż pod wpływem wiatru. Ewidentnie ktoś lub coś zmierzało w stronę rozmawiającej dwójki. Chłopczyk zaczął patrzeć w tamtą stronę tak samo, jak wtedy gdy z krzaków wychodził jego starszy kolega. Wyjątkowo tłoczno zrobiło się w miejscu, gdzie teoretycznie człowieka nie powinno być w ogóle. Zwykły zbieg okoliczności?

Offline

 

#569 2014-11-12 23:34:57

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Zaskoczył mnie ostry charakterek chłopca, ale przyznam, że sam też taki kiedyś byłem. Na mojej twarzy wyszczerzył się mały uśmiech i za chwilę odpowiedziałem dzieciakowi. - Jak widać. Czekasz tu na kogoś? - naprawdę chciałem dowiedzieć się o co z nim chodzi. Nie chcę wyjść na zwykłego ciekawskiego tylko na podróżnika starającego się pomóc. Moja czujność już trochę opadła bo nie wygląda na zagubione dziecko.
   Właśnie wtedy usłyszałem szelest krzaków i natychmiast odwróciłem się w ich stronę. - Huh? - Czekałem zaciekawiony na to co ma zaraz wyskoczyć z gęstej roślinności łapiąc już całą ręką do kabury. Jeśli ktoś będzie miał złe zamiary to w każdej chwili będę gotowy. Myślę, że moja szybkość tak łatwo by mnie nie zawiodła, zwłaszcza, iż mam świadomość, że coś lub ktoś nadchodzi.

Ostatnio edytowany przez Shisaru (2014-11-14 17:38:50)

Offline

 

#570 2014-11-14 21:58:00

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#4


   Na malutkiej polance, na której znajdował się Shisaru wraz z małym chłopcem, za chwilę zacznie robić się tłok jeżeli nowe osoby będą pojawiać się z taką częstotliwością. Krzaki szeleściły a chłopcy byli gotowi na przywitanie nowego gościa, każdy na swój sposób. Na ich szczęście nie kryło się tam nic groźnego. Zza zarośli wyłonił się chłopczyk w wieku czarnowłosego, ten natomiast był blondynem. Ubrany był tak samo jak ten poprzedni, w dosyć tradycyjny strój.
   Tutaj jesteś... Wszędzie Cię szukałem Enju. Rodzice powiedzieli, że będziesz miał kare! - powiedział na przywitanie nowo przybyły. Z jego słów można było wywnioskować, że byli rodzeństwem. Enju nagle zmienił się z pewnego siebie i pyskatego w przestraszonego i zawstydzonego chłopca. Dopiero po chwili blondyn spostrzegł, że na polanie jest ktoś jeszcze. Tonem bardzo przypominał swojego prawdopodobnie młodszego brata. - A ty kim jesteś? - od razu zwrócił się też do brata - To jakiś twój kolega?
   Mały szybko spojrzał na Shisaru, jakby nie był pewien co powiedzieć. Może bał się, że jeśli się do niego nie przyzna to ten się urazi, albo po prostu nie wiedział co o nim sądzić. Patrzył na niego, a w jego oczach było widać błagający wzrok, który jakby krzyczał: Proszę ratuj!!

Offline

 

#571 2014-11-14 22:45:23

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Na widok kolejnego chłopca w podobnym wieku uspokoiłem się i puściłem kunai. Podniosłem się na nogi z tej trawy, otrzepałem i uśmiechnąłem się do nich. - Chyba jesteście braćmi, co? - wtrąciłem się w ich rozmowę trzymając się ręką za kark. Ujrzałem, że czarnowłosy chłopak zawstydził się i nawet go rozumiałem. Nikt nie czuje się swobodnie wśród obcych ludzi, a ja wydawałem się silniejszy. Nie chcąc dłużej trzymać w strachu dziecka postanowiłem wyznać mu w końcu kim jestem. - Właściwie to jestem... dobrym znajomym Enju! - domyślałem się o co chodzi i postanowiłem nie mówić na razie prawdy. Jeszcze trochę przyjrzałem się blondaskowi zastanawiając się nad całą tą dziwną sytuacją. Mam tylko nadzieję, że się zaraz nikt kolejny nie zjawi.

Offline

 

#572 2014-11-14 23:04:19

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#5


   Shisaru postanowił ratować czarnowłosego z niezręcznej sytuacji. Odpowiedział za niego, że są dobrymi znajomymi. Blondaska najwyżej usatysfakcjonowała ta odpowiedź, ponieważ wyciągnął w stronę Yuki'ego dłoń, chcąc się przywitać. - Nie wiem czy Enju Ci mówił, ale nazywam się Asami. - na jego twarzy nie było widać uśmiechu. Z drugiej strony nie chciał też nikogo zabić wzrokiem.
   Muszę już wracać do domu? Tuutaj jest tak faajniee... - powiedział nieco cichym i nieśmiałym głosem Enju.Między braćmi wywiązał się dialog:
- Co w tym miejscu niby jest takiego fajnego?
- Jak to co? Można robić co się chcę, nikt Cię nie pilnuje.
- Nikt Cię nie pilnuje, a potem gubisz się i nie ma Cię pięć godzin w domu. Wracamy, koniec kropka. Rodzice się niecierpliwią.
- Hm... To zagrajmy chociaż ostatni raz w berkaaaa. - Tutaj spojrzał na Shisaru jakby chciał powiedzieć, że on też zagra, ale wtedy zauważył że nie zna jego imienia. Musiał szybko wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji, w końcu byli "dobrymi znajomymi". - Też z nami zagrasz prawda?

Offline

 

#573 2014-11-15 23:55:13

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Nadal nie miałem pojęcia o co tu właściwie chodzi, ale mimo wszystko cieszyłem się, że pomogłem chłopcu nawet nie wiedząc w czym. Po chwili, gdy dziecko wyciągnęło rękę w moją stronę ja również podałem mu dłoń. - Ja zwę się Shisaru. Miło poznać, Asami. - oznajmiłem ściskając mu dłoń. Nie przestawałem uśmiechać się do chłopców, gdyż nie chcę, żeby uznali mnie za podejrzanego typa. Jakoś niechętnie przysłuchiwałem się ich kłótni, więc zrobiłem krok do tyłu i poczekałem, aż skończą. Gdy wszyscy się na mnie spojrzeli to zorientowałem się, że wspominali coś o... zabawie w berka? - Wiecie... - zacząłem nie wiedząc jak dokończyć. Poprosili mnie o przyłączenie się do zabawy, a ja nie wiedziałem czy nie zostawić ich i iść dalej czy dalej udawać dobrego znajomego. - W sumie to czemu nie? - chyba nie będę tego żałował, więc zgodziłem się.

Offline

 

#574 2014-11-16 00:18:59

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#6


   Chłopcy wyczekiwali na odpowiedź Shisaru. Ten zastanawiał się przez chwilę, czy nie lepiej byłoby po prostu ich zostawić i pójść dalej w poszukiwaniu szczęścia, ostatecznie jednak postanowił zostać z nimi i przez chwilę się pobawić. Kiedy wyraził zgodę Enju i Asami, unieśli ręce do góry na znak radości i szczerze się uśmiechnęli. Jednocześnie też krzyknęli:
- Gonisz!
- Gonisz!
   Obydwoje jak tylko szybko potrafili [szybkość: 10] wskoczyli do najbliższych krzaków i zaczęli uciekać, śmiejąc się przy tym w niebo głosy. Pomimo tego, że niekiedy zachowywali się naprawdę dojrzale, to wciąż byli dziećmi. Widać że tym prostym gestem Yuki sprawił im wiele frajdy. Teraz musiał wywiązać się z obietnicy i grać razem z nimi. Demokratycznie został wybrany na pierwszego berka. Chłopcy byli już poza jego wzrokiem, gdyż zarośla świetnie zasłaniały wszystko co znajdowało się trzy metry dalej. Na szczęście chłopcy nie byli ani trochę cicho i ich głosy ułatwiały robotę berkowi zdradząjąc ich pozycję.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2014-11-16 00:19:21)

Offline

 

#575 2014-11-17 17:35:32

 Kenta

Samotnik [Kaguya]

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2012-08-15
Posty: 100
Klan/Organizacja: Samotnik
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 25

Re: Las Airando

   Zastanawiałem się tylko kogo wybiorą, żeby gonić. Szybko uświadomiłem sobie, że przecież ja wyglądam na szybkiego i nie zdziwiłbym się gdyby... no właśnie. Zostałem wybrany. Gdy tylko krzyknęli już chciałem ich obydwóch złapać za kołnierze, ale zdążyli mi uciec tak szybko jak tylko mogli. Nagle wskoczyli do krzaków i zaczęli biec gdziekolwiek. Pobiegłem za nimi przeskakując ewentualnie napotkane głazy, kłody i inne leśne przeszkody *. Postanowiłem, że złapię ich i potem opuszczę, zresztą i tak mają wrócić do domu. Nie trudno było znaleźć, gdzie się chowają bo zachowywali się naprawdę głośno, jak to dzieci, czyż nie? Ruszam cały czas przed siebie.

* - [szybkość: 18]

Ostatnio edytowany przez Shisaru (2014-11-17 17:35:51)

Offline

 

#576 2014-11-17 20:33:15

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las Airando

#7


   Gra się zaczęła. Chłopcy rozbiegli się w dwie różne strony a Shisaru pobiegł za nimi. Nie mógł jednak się rozdwoić i na początek musiał złapać jednego. Właściwie to wystarczyło, że złapie jednego bo wtedy to tamten będzie berkiem i trzeba będzie przed nim uciekać. Yuki'emu nie sprawiło większej trudności odnalezienie swojego celu. Asami głośno śmiał uciekając przez różne zarośla, nie był jednak w stanie uciec wyszkolonemu ninja.
   Shisaru dopadł go po krótkiej chwili lekko szturchając w plecy. Ten się tylko zatrzymał odwrócił i wyciągnął ręce w jego stronę. Z uśmiechem na twarzy zaczął biec w stronę starszego kolegi. Zasady gry były takie, że trzeba przed berkiem uciekać. Dlatego też Shisaru wziął nogi za pas i zaczął powiększać dystans pomiędzy nim a berkiem. Nagle w odległości jakichś 10 metrów obydwaj chłopcy mogli usłyszeć krzyk przerażenia. Łatwo można domyśleć się czyj to był głos.

Offline

 

#577 2014-11-18 22:49:13

 Kenta

Samotnik [Kaguya]