Ogłoszenie


  • Index
  •  » Sei
  •  » Sekretne Laboratorium Kamiego

#41 2016-07-18 10:12:50

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Podążałem za maleńką pandą zastanawiając się w tym samym czasie jak powinienem się zachować. Przecież nie mogę zawołać jej lub innej pandy po imieniu, to by zepsuło całą imersje snu. Moja pewność siebie nie traciła na mocy, a im dalej szedłem tym wspomnienie wracało do mnie. Nie znałem większych szczegółów. Jednakże pamiętałem ten najważniejszy moment. To był ten kiedy podpisywałem kontrakt z tymi uroczymi zwierzakami. Czy ujęły mnie swoją słodyczą czy jednak siłą? Nie mam pojęcia, za dzieciaka jeszcze nie dążyłem aż tak w kierunku potęgi i władzy, wtedy to było sielankowe życie pomimo niektórych doświadczeń ze strony starszych osób.

      Pewnym krokiem ustawiłem się tuż obok dwóch w sumie większych ode mnie pand - Rozumiem, że zostałem wezwany przez waszą małą przyjaciółkę z konkretnego powodu. Jakiego? - powiedziałem całkiem ładnym językiem jak na swój wiek.

Offline

 

#42 2016-07-18 17:31:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

3


   Młody Samotnik postanowił się odezwać. Przerwało to żywą dyskusję jaką prowadziły między sobą dwu oraz trzy metrowa panda. Stworzenia z ciekawością przyglądały się osobie, która to ich o wiele mniejsze przyjaciółka przyprowadziła na spotkanie. Widać było, że każdą sekundę wykorzystywały by jak najwięcej wyciągnąć z tego jak wyglądał tego czasu Akemi. Dwumetrowa panda jednak zamiast zacząć konwersację mocno westchnęła przymykając oczy, tak jakby się na czymś zawiodła. Tak samo największe stworzenie - z jej twarzy można było odczytać zażenowanie całą sytuacją. Akemi mógł odczuć, że coś było nie tak.

    - Witaj, chłopcze. Zostałeś tutaj przyprowadzony, owszem - ale nie o Ciebie nam chodziło. Widocznie nasza małą przyjaciółka musiała się pomylić lub to my źle wytłumaczyliśmy kogo szukamy. Wybacz chłopcze, że przyszedłeś tutaj bez powodu. Możesz zawrócić... I proszę, zapomnij że kiedykolwiek się spotkaliśmy. Potrzebujemy wojownika, nie dziecka, na miłość boską...

   - Zjeżdżaj stąd bękarcie... Póki jestem miły i nie uznałem, że trzeba wyprosić Cię w mój sposób. Ciesz się, że przyprowadziła Cię tutaj Sagasu. W innym wypadku już dawno twoje truchło leżałoby na ziemie... - dodała za to największa panda.

   Dało się zauważyć, że stworzenia miały różne charaktery. Ale czy Akemi wtedy poddał się i uciekł z podkulonym ogonem? Może i to nie teraz szukały go pandy, ale jedno było pewne - mógł być dzieckiem ale i jednocześnie wojownikiem. Może w tamtych latach zaproponował coś pandą co pozwoliło na to, że zmieniły decyzję?

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2016-07-18 17:31:52)

Offline

 

#43 2016-07-18 18:06:03

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Tak jak myślałem zostałem oceniony z góry przez moje pandy. Wiele lat ich uczyłem by przyjaciela jak i wroga nie oceniali tak łatwo. Przygoda musiała toczyć się dalej, nawet jeżeli nie byłem przekonany do końca jak wyglądało całe to zajście. Musiałem kierować się instynktem i jak w tamtych czasach zachowywałem się. Co prawda nie mogłem zachować się jak pospolity gnojek, któremu odebrano zabawkę. Spojrzałem największej z nich prosto w oczy i dałem do zrozumienia, że nie spodobało mi się to co do mnie powiedział.

      - Hej, Ty - powiedziałem do największego, powstrzymywałem się by nie powiedzieć do niego po imieniu - Jak śmiecie mówić, że nie jestem wojownikiem!? Proponuje w takim razie mały pojedynek. Jeżeli zdołam powalić Ciebie na ziemię to powiecie mi co mam zrobić by wam pomóc. Jeżeli nie to trudno i pójdę dalej - powiedziałem ustawiając się w tradycyjny sposób do pojedynku, tak by oddać szacunek swojemu przeciwnikowi.

Offline

 

#44 2016-07-18 19:23:07

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

4



   Cóż, większość ludzi wie, że słowa powinno dobierać się z rozwagą. Szczególnie kiedy rozmawia się z wielką pandą, która nie wygląda na przyjazną. Słysząc słowa które wypowiedział Samotnik odchodzący Kintoki odwrócił się i z chęcią mordu we wzroku ruszył powoli w stronę Akemiego. W tej sytuacji zrozumiałe było jednak dlaczego nasz bohater tak się zachował, został obrażony. Ludzi, którzy przyjmowali profesję ninja byli szkoleni na wojowników w większości od małego. Dlaczego więc pandy uważały, że jest inaczej? Dlaczego od razu skreśliły rzeźnika, który 20 lat po ich spotkaniu siał spustoszenie na polach walki? Odpowiedź mogła być dost prosta - summony nie szczególnie przejmowały się tym co dzieję się w świecie, który od wieków trawiły wojny i konflikty.

    Zanim Kintoki zdążył podejść do Akemi'ego na jego drodze pojawił się Katto. Zatrzymał potężną pandę bez żadnego słowa, spojrzał się tylko na niego z lekkim zmartwieniem. Widocznie nie chciał pozwolić na to, żeby - w jego toku rozumowaniu - zwykłe dziecko zostało tutaj rozerwane na strzępy. Na Samotnika rzucił tym samym wzrokiem. Nie był wstanie zrozumieć dlaczego młody Akemi uważał się za wojownika, tym bardziej używając do tego tonu który nie zawierał w sobie krzty szacunku.

   - Chłopcze, nie o to się tutaj rozchodzi. Nie zrozum nas źle, nie jesteśmy zwykłymi zwierzętami. Możemy użyczyć naszej siły w walkach kiedy ktoś nas przywoła. Aktualnie jesteśmy w trakcie poszukiwań osoby, która byłaby godna do tego byśmy mogli wspierać go w walkach. Popatrz na to z naszej strony - przychodzi do nas dziecko i uznaje, że jest wojownikiem. Naprawdę? Aż tyle zmieniło się w tym świecie, że od dziecka trenują Was na maszyny do zabijania?

   Katto był bezpośredni z chłopakiem i oczekiwał od niego tego samego. Kintoki na jakiś czas odstąpił ale nadal wlepiał swoje agresywne ślepia w chłopaka, nie dziwne - w końcu nie okazano mu należnego szacunku. W tym wszystkim zapomnieliśmy o najmniejszej pandzie, która siedziała w miejscu i uśmiechała się to do swoich towarzyszy to do Akemiego. Widocznie nie uraziło ją to, że Katto uznał, że popełniła pomyłkę. A może zrobiła to celowo, przyprowadziła tutaj Samotnika mimo wcześniejszych instrukcji kto miał być to dokładnie. Możliwe, że wyczuła coś w chłopaku i uznała, że to właśnie on będzie lepszym materiałem niż ten kogo miała szukać.

Offline

 

#45 2016-07-18 19:37:08

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Tak jak myślałem. Nie przekonałem go ani troszeczkę, był pewien swoich racji oraz ślepy na świat, który jakby nie patrzeć go w tym momencie otaczał. Nie był świadomy tego, że od dzieciaka byłem szkolony w jednym celu. Moi mentorzy jak i rodzice chcieli bym stał się najsilniejszym ninja, bym zdobył władzę i dzielił się nią ze wszystkimi Samotnikami. Bym zdobył szacunek i respekt od innych wojowników. Być może w wieku szesnastu lat nie było widać po mnie jak wiele krwi już miałem na swych dłoniach, jednak sporo jej się wokoło mnie rozlało. Czy byłem z tego dumny? Zapewne nie, ale było to konieczne bym stał się silniejszy a zarazem mężniejszy.

      - Nie, ja po prostu już jestem maszyną do zabijania.

      Pprzez mój umysł przeszła wiedza jakie umiejętności w tamtym okresie czasu posiadałem, a także sam już wyczułem na co stać moje mięśnie. Lata doświadczeń pozwoliły mi ocenić jak ich użyć we właściwy sposób. Dlatego bez zawahania zrobiłem pierwszą pieczęć, a obok mnie pojawił się mój klon, który ruszył w kierunku pandy [szybkość 150]. Ja natomiast stałem z tyłu kumulując chakre w swojej dłoni, a następnie wprawiłem ją w ruch wirowy oraz starałem się utrzymać odpowiednie proporcje. On jeszcze nie wiedział co go czeka, ale ja już byłem gotowy do wykonania swego planu. Kiedy zobaczyłem, że mój klon jest bliżej pandy, ruszyłem natychmiast za nim z odrobinę większą prędkością [szybkość 160]. Wyprzedzając go i dezorientując pandę skierowałem swą dłoń prosto w mego przeciwnika warcząc nazwę techniki - Rasengan!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#46 2016-07-18 22:38:46

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

5]



   Mimo, że jedna z Pand chciała początkowo tylko porozmawiać, Akemi uznał, że to jest dobry czas na użycie siły wobec nowo poznanych stworzeń. Czy był to odpowiedni wybór? Jako osoba która od najmłodszych lat była wychowywana jako ktoś kto miał tylko zabijać mogło być to dla niego coś zwyczajnego. Zamiast spróbować znaleźć rozwiązanie poprzez zwykłą rozmowę Samotnik uważał, że jest szybszy - bardziej zabawny - sposób. Ale nie wiedział też co jego przeciwnicy potrafią. Mógł to być błąd, że wtedy zaatakował bez większego rozmyślenia tego tematu. Tym bardziej, że naprawdę chyba nie docenił przeciwnika.

   Klon który ruszył przed naszym bohaterem po to by rozproszyć Katto dość szybko zniknął. Jego prędkość w żaden sposób nie zagrażała dwu metrowej pandzie biorąc pod uwagę to jakie były jej reakcje. Duplikat chłopaka został szybko rozcięty przez ostrze, które panda zdążyła wyciągnąć. Dzięki temu Katto zdążył zauważyć, że prawdziwe zagrożenie nadbiegało z kulą wirującej chakry. Prędkość poruszania się młodego chłopaka nie była tak wielka więc na twarzy zwierzaka pojawił się uśmiech. Pojawił się on szybko za Akemim i rękojeścią swego ostrza uderzył go w tył głowy, tak by chłopak stracił równowagę wraz z koncentracją. Samotnik runął o ziemię, a wraz z nim jego technika została rozproszona.

   - Widzę, że rzucasz się do walki. Możesz uważać się za wojownika ale nie wydajesz się wielkim zagrożeniem. Chyba, że chcesz powiedzieć mi iż się mylę i coś jeszcze ukrywasz w rękawie, chłopcze?

Offline

 

#47 2016-07-18 23:34:44

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Zapytancie mnie co taki chłopak w tak młodym wieku próbuje zrobić wobec o wiele silniejszej od niego pandzie. Chce pokazać na co mnie stać. Nie chce go zabijać ani próbować pokonać, jednakże zwrócić uwagę na to, że jestem coś wart. Przede wszystkim nigdy się nie poddaje, a po za tym jeszcze wiele lat pracy przede mną. Wstałem, wyprostowałem się i napiąłem ledwo widoczną klatkę piersiową. Mógł mówić co chce, ale determinacji nie może mi odmówić. Przetarłem swoją twarz z kurzu, spojrzałem głęboko w oczy Katto i bez słowa ponownie na niego ruszyłem nadając swoim ruchom trochę więcej prędkości [szybkość 180].

      Będąc znacznie bliżej mojego przeciwnika skoncentrowałem chakrę w całym ciele. Kiedy uznałem to za stosowne użyłem techniki - Nan no Kaizō. Moje ciało było jakby w formię węża. Byłem wstanie zadziwić pandę i w prosty sposób obwinąć jego nogi tak by się przewrócił. Co dalej? To zależy od tego czy mój plan się powiódł.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

1. [C] Nan no Kaizō

Offline

 

#48 2016-07-19 13:39:37

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

6



   Akemi szybko podniósł się z ziemi. Widocznie panda nie użyła całej swojej siły i może mimo swoich słów czuła, że chłopak naprawdę może potrafi coś więcej. Prawda była taka, że z łatwością mogła pokonać w tym czasie Samotnika, tym bardziej, że Akemi nie miał jednego przeciwnika. Z jakiegoś jednak powodu Kintoki na razie stał w miejscu i z dziwnym uśmiechem patrzył na zmagania naszego bohatera. Może chciał by ta walka była na tyle sprawiedliwa na ile się da? W końcu dwójka przeciwników którzy byli wtedy zdecydowanie silniejsi od Samotnika mogła sprawić, że potyczka zakończyła by się błyskawicznie.

   Nadeszła pora na kontratak Akemiego. Prędkość Samotnika nie była zaskoczeniem dla Katto, spodziewał się, że chłopak nie ruszy w pierwszym ataku z całą swoją prędkością. Uważał też, że dobrym pomysłem było użycie techniki pozwalającej wydłużyć swoje ciało. Jednym problemem było to, że wydłużone kończyny posiadały tą samą prędkość co użytkownik. Panda szybko chwyciła dwa miecz i odwróciła je tak by cięcia wykonywać tępą stroną. Bez większego problemu odbiła nadciągające kończyny [szybkość: 200] i nie poprzestała na tym. Teraz Akemi powinien pokazać czy potrafi się bronić.

   Z taką samą prędkością Katto ruszył na swojego oponenta. Z częścią swojej siły [siła: 100] postanowił uderzyć chłopaka rękojeścią w brzuch. W najgorszym przypadku chłopak położy się na posadzce i zwróci to co zdążył zjeść przed spotkaniem z tymi potężnymi istotami. A może będzie inaczej? Akemi zawsze mógł wymyślić jakiś sprytny kontratak, coś co pozwoliłoby mu wyjść z tego starcia zwycięską ręką.

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2016-07-19 13:39:50)

Offline

 

#49 2016-07-20 12:27:41

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Czułem, że moje ciało jest coraz bliżej ziemi. W głowie obmyślałem już plan. Wiele lat doświadczeń w walce pozwoliło mi na tak szybkie myślenie. Czy zdołałbym to zrobić w tamtym okresie? Wątpię, jednakże teraz moje młode ciało było udoskonalone przez umysł generała Samotników i świeżego nowego lidera... Zwróciłem swój wzrok wprost na pandę. Jego rękojeść była coraz bliżej mojego brzucha. Co mogłem zrobić? Wielu wojowników powiada, że najlepszą obronną jest po prostu atak. Dlatego ja nie chciałem by ich powiedzenie zostało kiedyś zapomniane. Pozwoliłem sobie na lekki upadek, po czym wyskoczyłem z pozycji klęczącej tuż pod swojego przeciwnika.

      Miałem nadzieje, że udało mi się go wykopać za pomocą tej prostej techniki. Zawsze by było to lepsze niż przymus otrzymania obrażeń od jego ataku. Z myślą, że mój atak się powiódł złapałem pandę w pasie jedną dłonią, drugą natomiast za kark. Być może uda mi się z nim tak wylądować by upadł on, a nie ja? Marzenie szesnastolatka.

Offline

 

#50 2016-07-20 22:05:50

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

7



   Dało się odczuć, że wszystko co tutaj się działo było tylko snem. Umysł doświadczonego wojownika w ciele zwykłego - jak na tamten czas - chłystka. Dlatego też sposób walki był inny niż taki jak mógł mieć miejsce w tamtych czasach. Trzeba było jednak pamiętać, że działało to w dwie strony, pandy też mogły zachowywać się inaczej. Całość tego wydarzenia mogła być zmieniona, ważne, że ostateczny skutek spotkania powinien być taki sam jak w rzeczywistości. Samotnik dzięki temu miał wolną rękę do działania ale to samo mogły robić pandy.

   Z racji tego, atak który wprowadził Akemi miał szanse powodzenia. Ba, Katto został wybity w powietrze bo nie spodziewał się, że ktoś wpadnie na taki pomysł by wcześniej zamarkować uderzenie. Dodatkowo zdziwił go fakt, że Samotnik zaczął się schylać a on nie poczuł żadnego oporu na klindze swojego miecza. W jego głowie przeszła straszliwa myśl, że mógł użyć za dużo siły i przebić biednego chłopaka. Prawda jednak była nieco boleśniejsza dla pandy, która już w tym momencie znajdowała się w powietrzu.

Jednak tutaj pojawiła się zmiana w zachowaniu pand. Kiedy Akemi wyskakiwał w powietrze mógł poczuć silne uderzenie, wielkiej pandziej łapy. Widocznie Kintokiemu znudziło się czekanie i postanowił działać, dodatkowo będąc świadomym, że jego partner próbował oszukać naturę i zachciało mu się latać. Siła nie była spora [170] ale wystarczająca by odepchnąć Samotnika mocno na ziemię i nieco go poturbować. Kiedy Akemi podnosił się z desek mógł usłyszeć głośny ryk. Nastąpiła bowiem zmiana przeciwnika i Katto odsunął się teraz w cień...

Offline

 

#51 2016-07-20 23:16:34

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Wszystko szło zgodnie z planem. Nawet byłem pewien, że zdołam pokonać mojego przeciwnika w dosyć banalny sposób. Po prostu nie był przygotowany na mój atak. Było widać w moich ruchach sporą różnicę. To nie był ten sam chłopak, który starał się stąpać twardo po tym złym świecie. W pewnym momencie radość z umysłu wyrwała mi większa panda. Wiele lat mi zajęło za nim udało mi się w ogóle z nim dogadać. Taki duży, a zachowywał się jak zarozumiały szczeniak. Tak i było tym razem. Zerwał mnie z powietrza na ziemie z ciałkiem dużą siłą. Poczułem, że mimo wszystko ograniczał swoje siły i nie działał tak by mnie po prostu zabić.

      Nie chciałem pokazywać jakie emocje mną teraz grały. Dlatego też zachowywałem spokój na swej twarzy i po prostu przygotowałem się do ataku. Odpowiednia pozycja i bezpośredni kontakt wzrokowy z przeciwnikiem. Czas na kolejnego... Po zachowaniu większej pandy zrozumiałem, że mogłem manipulować trochę tym wspomnienie. Dlatego postanowiłem zapożyczyć umiejętności z teraźniejszości. Zwiększyłem siłę [siła 250] w swojej prawej ręce za pomocą Suigana. Po wykonaniu tego ruchu ruszyłem na pandę gotów by z nią uprawiać zapasy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

(B) Mizu Burobu no Dekishi

Offline

 

#52 2016-07-20 23:27:15

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Wszystko szło zgodnie z planem. Nawet byłem pewien, że zdołam pokonać mojego przeciwnika w dosyć banalny sposób. Po prostu nie był przygotowany na mój atak. Było widać w moich ruchach sporą różnicę. To nie był ten sam chłopak, który starał się stąpać twardo po tym złym świecie. W pewnym momencie radość z umysłu wyrwała mi większa panda. Wiele lat mi zajęło za nim udało mi się w ogóle z nim dogadać. Taki duży, a zachowywał się jak zarozumiały szczeniak. Tak i było tym razem. Zerwał mnie z powietrza na ziemie z ciałkiem dużą siłą. Poczułem, że mimo wszystko ograniczał swoje siły i nie działał tak by mnie po prostu zabić.

      Nie chciałem pokazywać jakie emocje mną teraz grały. Dlatego też zachowywałem spokój na swej twarzy i po prostu przygotowałem się do ataku. Odpowiednia pozycja i bezpośredni kontakt wzrokowy z przeciwnikiem. Czas na kolejnego... Po zachowaniu większej pandy zrozumiałem, że mogłem manipulować trochę tym wspomnienie. Dlatego postanowiłem zapożyczyć umiejętności z teraźniejszości. Zwiększyłem siłę [siła 250] w swojej prawej ręce za pomocą Suigana. Po wykonaniu tego ruchu ruszyłem na pandę gotów by z nią uprawiać zapasy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

(B) Gousuiwan no Jutsu

Ostatnio edytowany przez Akemi (2016-07-21 22:01:09)

Offline

 

#53 2016-07-21 21:10:20

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

8



   Młody Samotnik sprawnie zauważył, że jest w stanie nieco manipulować swoim snem. Jednak czy czasami nie były przy tym narzucone jakieś granice? Miło pewnie było przypominać swoje młodzieńcze lata i to jak poznało się swoje summony ale trzeba było się przygotować, że naginając swoje senne wspomnienie można było ściągnąć na siebie jakieś nieprzewidywalne skutki. Chociaż prawdą było to, że Samotnik wcale nie musiał się tego spodziewać, nic tutaj nie było przesądzone. Ważne było jedno - zachować ten sam koniec historii. Ale jak? Wszystko musi być zachowane w równowadze, ot jak.

   Największa panda również nie czekała ale nie miała też zamiaru próbować się z przeciwnikiem, który używał technik których wtedy nie było dane mu poznać. I wtedy świat dał o sobie znać - nie można przeginać. Nie można było być nieuczciwym wobec swoich wspomnień, przynajmniej nie za bardzo. Bardzo łatwo swój sen zamienić w koszmar, wystarczy odpowiedni bodziec. Na szczęście naszego bohatera to co teraz zrobił nie naruszyło bardzo "stałości" świata stworzonego przez swój sen. Niemniej jednak dało się odczuć, że coś się zmieniło. Przez chwilę Akemi mógł doświadczyć czegoś dziwnego - z ciała pędzącej pandy na chwilę wyrosła czarna, mroczna druga głowa wraz z żarzącym czerwonym okiem, tylko po to by za chwilę się schować. Prawda czy może jednak coś mu się przewidziało?

   Panda jednak szarżowała tak jak szarżowała wcześniej. Widocznie to co się stało niekoniecznie miało na nią jakiegoś większego działania. Kintoki zamienił się w istną toczącą się kulę [siła nin: 400/ szybkość: 200]. Ciekawe czy lekko wytrącony Samotnik wraz ze swoją techniką zrobi coś by nie dać się przejechać ogromnej, włochatej kuli. Pokazał już, że potrafi myśleć, pokazał też iż potrafi naginać sen do swoich potrzeb.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#54 2016-07-21 22:01:34

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Tego tak naprawdę mogłem się spodziewać, w końcu wpłynąłem trochę na rzeczywistość snu. Teraz już byłem pewien, to działało tak samo jak zmienianie przeszłości. Jeżeli coś ruszę, to zła karma da mi mocny kopniak w dupę, że w przyszłości to poczuje w tak bolesnych przeżyciach, że szkoda gadać. Jednak teraz musiałem brnąć w to dalej. Nie miałem zamiaru używać kolejnych technik, ale póki co korzystać z tej, której użyłem ostatnim razem. Jakby nie patrzeć nie rozbiłem się z nią na futrze pandy, lecz po prostu nie została jeszcze w pełni użyta.

      Dlatego moim jedynym pomysłem na widok szarżującego na mnie zwierzęcia był szybki manewr. Obiłem się "ulepszoną" ręką od ziemi tak by znaleźć się jakieś 10 metrów za pandą. W takiej formy nie była wstanie zmienić kierunku.  Znałem dobrze tę pandę, wiedziałem również jak działa jego technika, jednakże nie wiedziałem co może teraz się jeszcze zmienić. Jakby nie patrzeć z minuty na minutę ten sen zmieniał się koszmar. Czy jeszcze bardziej to się pogłębi? Jedno jest wiadome, jeżeli zmienię jeszcze raz rzeczywistość to może dla mojej szesnastoletniej postaci skończyć się źle jeżeli nie... koszmarnie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Akemi (2016-07-21 22:07:07)

Offline

 

#55 2016-07-21 22:54:16

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

9



   Akemi miał głowę na karku i szybko zauważył jak cała ta sytuacja się święci. Wiedział, że naruszył już zasady tego świata, wiedział też jaka "kara" może go za to czekać. Ale przecież Pandy też mogły naginać całe to wspomnie - tylko czy one jako wytwór snów Samotnika płaciły za to jakąkolwiek cenę? Może warto było się przekonać, skąd nasz bohater mógł wiedzieć jak to odbije się w tym świecie. Będą mogły robić to bez ograniczeń, a może dzięki temu sam Samotnik będzie mógł pozwolić sobie na o wiele więcej. Tylko czy warto się aż tak narażać? Mimo, że był to sen Akemi mógł odczuć coś dziwnego, niecodziennego...

   Wracając jednak do walki - tak jak wiedział to dobrze Akemi, panda nie mogła zmienić kierunku. Ale czyżby zapomniał o jej technice? W momencie gdy Samotnik podskakiwał Kintoki pozwolił sobie jej użyć. Z jego pleców wystrzeliło dwieście igieł, które zgadzały się z trajektorią lotu naszego bohatera, a jak to wiadomo będąc w powietrzu ciężko uniknąć tak rozproszonego ataku. Nasz szesnastolatek będzie musiał coś z tym zrobić, inaczej jego biedne ciało zostanie dość mocno pokiereszowane przez igły [siła nin: 400/ szybkość: 200(?)]. Chyba lepiej było coś wymyślić - walka z przykładowo przebitą stopą będzie o wiele trudniejsza z takimi przeciwnikami jakimi były owe stworzenia. Czas myśleć, i to szybko ale jednocześnie pamiętając o ograniczeniach jakie tworzył ten świat.

Offline

 

#56 2016-07-22 11:32:29

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Panda wpadał w szał. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Tym bardziej, że moja pozycja była dosyć interesująca. Mianowicie te dziesięć metrów za jego plecami było bliżej jego towarzyszy niż wcześniej. Bardzo możliwe, że po wykonanym ataku oni też dostaną. Ale nie mogę teraz gdybać. Muszę wymyślić jakiś w miarę inteligenty manewr by później nie było większego problemu z dalszą walką. Moje reakcje były nikłe w tej sytuacji. Dlatego też nie mogłem pozwolić sobie na wystawienie umocnionej ręki do ochrony. Ale chwila... przecież zagiąłem już rzeczywistość właśnie tą techniką z tego właśnie rodzaju? To jest myśl!

      To już było bez znaczenia czy zareagowałem jakoś na jego atak. Po prostu moje ciało zrobiło to za mnie. Kiedy tylko igły wbiły się w moje ciało, ja nie dość, że nic nie poczułem to na dodatek te części ciała, które dostały, czyli praktycznie wszystkie zostały zamienione w wodę. Regeneracja tych kończyn nie trwała zbyt długo, a ja sam wolałem nie ryzykować i nie ruszać na niego by spróbować kolejny raz zaatakować. Po prostu postanowiłem stanąć w miejscu i przygotować się do ewentualnej obronny. Gniew pandy mógł dla mnie źle się skończyć, a tym bardziej pogłębienie się tego wszystkiego w większy koszmar. Byleby wszystko skończyło się dobrze, nie chciałbym by ten sen skończył się zbyt szybko... Bardzo lubiłem to wspomnienie. Tylko czy tęskniłem za tymi czasami? Sielanka? Sam nie wiem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#57 2016-07-23 12:54:02

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Nie otrzymawszy przydziału do żadnego konkretnego zadania, Ayatane zadecydował o opuszczeniu siedziby Nikushimi oraz podróży ku krainie Airando. Miał przeczucie, iż to tam będzie niebawem potrzebny, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że nowym liderem organizacji Samotników został Akemi. Nadchodziły ciekawe czasy - tego Yuki mógł być absolutnie pewien.
     Przed wyjściem z jaskini, chłopak po raz ostatni zerknął na przedramię, od niedawna zdobione czarnym tatuażem na kształt węża. Wzór niezbyt odpowiadał mu pod względem graficznym, co po prawdzie nie miało większego znaczenia. Zakończywszy oględziny, białowłosy zaciągnął rękaw płaszcza, po czym natychmiast opuścił grotę, szybkim krokiem migając obok kolejnych pochodni, znaczących drogę ku powierzchni.

     [z/t Airando -> Siedziba Samotników -> Sklep]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#58 2016-07-24 14:49:29

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

10]



   Błąd. Wysuwanie fałszywych, nie do końca sprawdzonych wniosków zawsze niosło za sobą jakieś przykre konsekwencje. Akemi myślał, że wszystko zbiegające się do umiejętności Suigana nie będzie wliczać się w powiększanie koszmaru. Pytanie tylko, dlaczego w głowie chłopaka zrodziła się taka myśl? Jakby nie patrzeć nadal był to ruch, który zaginał wspomnienia w zakłamanym świetle. Kolejny raz świat wydawał się "trząść" i dało się poczuć, że było to mocniejsze niż za pierwszym razem. Oczywiście igły przeleciały przez ciało Samotnika ale mógł się on już spodziewać, że zaraz coś może się zmienić. Wcześniej była to tylko na chwilę wystając, dodatkowa i przerażająca głowa pandy. Co to będzie tym razem?

   Brak ruchu też mógł zostać odebrany jako błąd, tym bardziej przez wcześniejsze błędne założenie. Nagle jakby cały czas się zatrzymał, świat zmienił w pustkę i trwało to dosłownie sekundę. Mimo wszystko Samotnik mógł powiedzieć, że miało to miejsce. W końcu niemożliwym by było aby panda w jakiś dziwny sposób się do niego przeteleportowała, prawda? Jednak jej psyk znajdował się właśnie przed twarzą Akemi'ego. A łapa kolejny raz [siła:100/szybkość: 200] próbowała posłać chłopaka do poziomu podłogi. Tym razem można było chyba uznać, że atak był wyprowadzony ze zbyt bliskiej odległości i zbyt nagle by Samotnik mógł coś zrobić? Ale czy aby na pewno? Może warto będzie kolejny raz zagiąć wspomnienie by uratować się z tej sytuacji. Jak na razie nie działo się nic aż tak strasznego.

   - Postaraj się bardziej, gówniarzu. Nie wydajesz się tak silny jak mówiłeś... I próbujesz chyba oszukiwać. - słowa Kantoikiego wskazywałoby na to, że pandy mogły być świadome tego, że coś jest nie tak. Ale kolejny raz należało zadać sobie pytanie ile było w tym prawdy? W końcu ten obraz był tylko wytworem w głowie Samotnika, czyż nie?

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2016-07-24 14:51:05)

Offline

 

#59 2016-07-24 17:19:11

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Nie mogłem dać im się sprowokować. Wydawało się, ze jestem w coraz to gorszej sytuacji. Gorszej niż przypuszczałem. Myślałem, że ponowna zmiana mojego ciała w wodę nie zrobi większych problemów na przestrzeni tego, że jest to po prostu sen. Czy bałem się? Skądże, nikt nie powiedział, że nie mogę doprowadzić do poważnego koszmaru. Walka stanie się coraz to trudniejsza. Jednakże ja czułem, że nawet w takiej sytuacji będę mógł użyć pełni swojej mocy i nie będę musiał przejmować się większymi obrażeniami niż do tej pory, które mi zadano. Pandy oczywiście wyczuły "próby mojego oszustwa". Nic w tym dziwnego, w końcu są tworem mojej wyobraźni przez co mają praktycznie tą samą wiedzę co ja. W zasadzie samo przeczucie mówiło mi, że zaraz poczuje łapę pandy na mojej twarzy. Tym razem jednak ja już nic nie mogłem na to poradzić, moja głowa automatycznie zamieniła się w wodę. Najpewniej za sprawą tego, że użyłem tej umiejętności poprzednio i nie miałem czasu na to by pomyśleć nad dezaktywacją.

      Patrzyłem prosto w oczy pandzie, która z minuty na minutę wydawała się być coraz to bardziej niebezpieczna i wyciągnięta z jakiegoś taniego horroru. Nie koniecznie widziałem w tym same pozytywy, ale nie czułem jeszcze przez ten czas ani przez chwilę strachu. Bowiem wiedziałem, że to wszystko za sprawą mojej siły może zakończyć się pozytywnie. Dlatego też pozwalałem się bić jak prawdziwy dzieciak z tamtych czasów. Szukałem odpowiedniego momentu by powalić pandę jednym ciosem, a może nawet finał będzie lepszy niż sobie mogę wyobrazić?

Offline

 

#60 2016-07-24 22:00:30

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

11



   Akemi był świadomy tego co tutaj się działo, zauważył już, że każda zmiana jest tutaj odbierana negatywnie. Ale pytanie też dlaczego? Mimo, że wydawało się to snem prawda mogła być taka iż mogło być to coś więcej. Zwykły sen który przy najmniejszej zmianie powoli przemieniał się w koszmar. Niech pierwszy rzuci kamień kto wcześniej coś tak dziwnego przeżył. Ważnym było jednak, że nasz bohater nie zdezaktywował od razu techniki lub umiejętności która pozwalała mu jego ciału zamieniać się w wodę. Jej czas działania widocznie nie miał wpływu na otaczający świat. Można więc było przyjąć teorię, że raz użyta technika której wcześniej nie znał Akemi nie ma już większego wpływu na ten świat. Ale czy była to prawda? Znajdowaliśmy się teraz w naprawdę niezrozumiałym wytworze i nie można było być tutaj być czegoś pewnym w stu procentach.

   Panda zajadle atakowała. Mimo pierwszego ataku, który powinien trafić w twarz Samotnika, a przenikną przez jego głowę wielka panda nie wydawała się tym zrezygnowana. Wręcz przeciwnie - każdy kolejny cios wydawał się być wprowadzany z coraz to większą siłą i większą złością. Wylągało to tak jakby przeciwnik Akemiego chciał go roznieść na strzępy, chciał żeby jego ciało zamieniło się w kałużę. Samotnik po pierwszym ciosie nadal nie zdeaktywował techniki, więc panda po dłuższej chwili spojrzała dzieciakowi - jak na tamte czasy - i powiedziała:

   - To tak ma to wyglądać? Będziesz stał jak głupiec i robił ze mnie błazna bo Twoje ciało umie zamieniać się w wodę? Mylisz się jeżeli wydaje Ci się iż jest to ciekawe, dzieciaku. Stań do walki jak mężczyzna za którego się podajesz - dam Ci nawet szanse, możesz zaatakować. Nie mam zamiaru tracić sił do momentu aż skończy Ci się energia...

   Walka od dłuższego czasu wydawała się... bezstronna. Żaden z przeciwników nie mógł tutaj niczego wskórać. Ale tak jak Samotnik zakładał, wyczekał swój moment. Używanie wspomnień nie było widocznie czymś złym gdyż nic się nie zmieniło. A więc wielka panda vs młodziutki Akemi - walka trwa dalej. Zirytowana panda daje Samotnikowi szanse na wprowadzenie ciosu, wyraźnie dając do zrozumienia że chce zobaczyć siłę ofensywną którą dysponuję, a nie tylko to jak potrafi się bronić!

Offline

 

#61 2016-08-15 11:47:50

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Musiałem wykorzystać gniew pandy, która w momencie popadła w jakiś obłęd. Nie koniecznie byłem przekonany ku temu by siła "zmutowanej" pandy była tą siłą, której byłem wstanie sprostać za dzieciaka. Każdy ruch, który wydawał się być związany z teraźniejszością pogarszał sprawę. Dlatego też musiałem wykorzystać trochę tej siły i zakończyć to w jednym ruchu. Jednakowoż muszę pamiętać o tym, że zostały jeszcze dwie. Nie chce wiedzieć co mutacja zrobiła z najmniejszą z nich. W końcu zawsze ograniczała się do podpowiedzi gdzie znajduję się przeciwnik lub po prostu ukrycia. W tym przypadku jednak mogła wyzwolić w sobie jakieś cechy bojowe, czego obawiam się mimo wszystko najbardziej.

      Wycofałem się na dobre 10 metrów z szybkością, której w tamtych czasach jeszcze nie posiadałem [szybkość 400]. Spojrzałem z determinacją na pandę i ruszyłem na nią, wiedziałem, że nie miała takiej szybkości ani reakcji by oprzeć się mojemu atakowi. Oczywiście nie chciałem jej zabić tylko odurzyć. Naładowałem mięśnie w prawej ręce wodą [siła 500]. Kiedy już tylko mój bark zderzył się z jego szyja wydarłem z siebie nazwę techniki - Rariatto!

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#62 2016-09-04 21:16:43

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

12



   Akemi nie przestawał, miał siłę fizyczną i psychiczną by pchać ten dziwny pojedynek do przodu. Ale ile było w tym wszystkim prawdy? W końcu ta walka coraz bardziej oddalała się od tego jak wyglądała wcześniej. Dało się odczuć, że nie jest to zwykły sen. Pytanie tylko czy miał on odbicie na rzeczywistość? Nasz Samotnik może jeszcze nie zastanawiał się nad takim obrotem spraw ale prawda była również taka, że nikt na jego miejscu o czymś tak surrealistycznym by nie myślał.

   Bohater jednak zwrócił uwagę na to, że prócz obecnego przeciwnika pozostawała jeszcze dwójka. Dlaczego w tym momencie nic nie robili? Czy mógł wierzyć na słowo, że wszyscy będą pojedynkować się jeden na jednego? Sytuacja zmieniała się z każdą sekundą i z każdym nieodpowiednim ruchem wykonanym przez naszego bohatera. Akemi w tym momencie musiał być ostrożniejszy bardziej niż zwykle. Może to i dobrze? Świat w którym się znajdował nie wydawał się bezpieczny.

   Dzięki temu, że Akemi spojrzał wcześniej co robi mała panda nieco skorygował swój atak. Oczywiście, nie udało się uniknąć tego co próbowała mała słodka panda ale cios po części trafił w przeciwnika. A cóż się wtedy działo? "Przeklęta" wersja małej pandy trzymała swoje ręce w ziemi. Za Akemim pojawiły się dwie cieniste dłonie które chwyciły jego kostki i próbowały zrzucić go do ziemi. Samotnik widząc to przyjął nieco inną pozycję i udało mu się trafić przeciwnika, który odleciał dziesięć metrów do tyłu. Nie był ogłuszony ale widać było, że stracił orientację w terenie. Zaraz po tym cieniste łapki małej pandy zniknęły, a ona sama wydawała się wrócić do swojej podstawowej wersji. Akemi miał teraz wolną rękę. Co zrobi? Zauważył już, że nie będzie to uczciwa walka. A może rozwiązania siłowe nie były tutaj najlepszym pomysłem?

Offline

 

#63 2016-12-28 16:54:44

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Koszmar nadal trwał. W wyniku uderzenia, jedna z pand odleciała dziesięć metrów w tył. Pomimo siły, jaką włożyłem w atak, zdołałem ją jedynie ogłuszyć. Na moje szczęście cieniste łapki małej pandy zniknęły. Zdałem sobie sprawę, że siła nie przynosi takich efektów, jakie z początku określiłem. Każdy atak wydawał się zmarnowany, a z mego ciała ubywała coraz większa ilość energii. Postanowiłem więc przemówić do stworzeń. One wydawały się nieokrzesane i dzikie. Zachowywały jak opętane, a w mej głowie narodził się pomysł, by przemówić do nich i uwolnić z mentalnego cierpienia.

      - Nie jesteście prawdziwe. Widzę, jak walczycie nawet z własnymi ruchami. Ktoś lub coś przejęło nad wami kontrolę. Nie sądziłem, że to powiem, ale nie będę z wami walczył. Mimo, że to do walki zostałem stworzony. To, co teraz się stało nie ma namniejszego sensu. A dalsza potyczka niczego nie zmieni. Jeżeli nie kierujecie się prawdziwymi, własnymi zamiarami, nie będę was atakował.

      Próbowałem przeniknąć do ich podświadomości, by odkryć czy naprawdę ktoś je opętał.

Offline

 

#64 2016-12-28 21:13:42

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

13



   Nasz bohater odkrył odwieczną tajemnicę życia - to co jest w śnie, nie jest prawdziwe. Widać jednak było, że prócz mięśni spróbował użyć swojego mózgu co w tym momencie mogło przynieść lepsze efekty. Przy każdym użyciu techniki "świat" w którym się znajdował wydawał się stawać coraz bardziej "przeklęty" jak Akemi to określił. Przejście z rękoczynów do słów wydawało się jedynym rozwiązaniem, kto wie jak otaczająca wojownika i pandy przestrzeń mogłaby się zmienić przy dalszych próbach kontynuowania pojedynku.

   I - och jakże dziwne - kiedy Akemi zaczął mówić do pand, a nie próbował ich ogłuszyć coś zaczęło się zmieniać. Dało się wyczuć, że część rzeczy zaczęła wracać do normy. Pusty spojrzenie, który po ostatnim ataku Akemiego zagościło w oczach wszystkich zwierzaków wróciło do normalności. Wyglądały tak jakby obudziły się z jakiejś hipnozy. Wszystkie zaczęły spoglądać po sobie szukając odpowiedzi na to co przed chwilą miało tutaj miejsce. Jako pierwszy odważył odezwać się Katto.

   - Chłopcze, cokolwiek robiłeś podczas tej walki... Przestań. Zaczęliśmy wszyscy tracić kontrolę nad sobą, a nie o to tutaj chodzi... Chyba. Nie mam pewności, wszystko sprzed ostatnich minut wydaje się jakieś dziwne, odległe i zamglone... Cokolwiek używasz, przestań...

Offline

 

#65 2016-12-28 21:29:20

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Wszystko było snem. Koszmarem zmieniającym postać. Po mych słowach pandy zaczęły świrować. Pozytywnie, gdyż zaprzestały dalszej walki. Ich twarze wyglądały spokojniej, jednakowoż nadal uwidaczniały zmieszanie. Postanowiłem wykorzystać sytuację, w której nie wiedzą co zrobić. Wystarczyło kilka słów, by dotrzeć do ich prawdziwego wnętrza i wszystko odmienić. Podszedłem bliżej i wyciągnąłem dłoń do największego z nich.

      - Masz zupełną rację. Zaczęliśmy tracić kontrolę, która teraz jest najważniejsza. Muszę przyznać, że ja w szczególności bardzo często tracę nad sobą panowanie. Dostrzegam jednak zupełnie inne wyjście z całej sytuacji. Walka z wami zupełnie mnie zmęczyła. A teraz dostrzegam kim jesteście naprawdę i nie chcę z wami walczyć dlatego, że nie jesteście teraz sobą. Mogę wam pomóc.

      Wyprostowany z poważną miną wyciągnąłem w ich kierunku dłoń. To była ich szansa na opanowanie i zaprzestanie niepotrzebnego pojedynku. Dodatkowo ukazałem dawno zapomnianą chęć pomocy.

Offline

 

#66 2016-12-28 22:39:40

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

14



   Wszystko z każdą kolejną minutą wydawało się wracać do normy. Otaczająca przestrzeń nie miała już praktycznie żadnych śladów "uszkodzenia". Pandy również wydawały się już całkowicie wrócić do swoich zmysłów... I wydawać się by mogło iż jest to tylko sen. Dlaczego więc nasz bohater postanowił w nim walczyć z tym, żeby nie przeobraził się w koszmar? W końcu logicznie myśląc to co stało się tutaj nie powinno mieć odzwierciedlenia w rzeczywistym świecie. Dlaczego więc nasz Samotnik tak dzielnie postanowił walczyć z tym by jego sen wrócił do normalności? Cóż, może miał przeczucie że logika tutaj nie obowiązywała.

   Kiedy Akemi skończył swój monolog, panda przez chwilę przyglądała się młodzieńcowi. Może dlatego, że jeszcze nie do końca wiedziała co przed chwilą miało tutaj miejsce. Po kilku sekundach ostatecznie otrząsnęła głową i postanowiła podejść do Samotnika, który postanowił podać dłoń do jednego z przedstawicieli pand. Czyżby to był znak? Czas było zakończyć bezsensowne okładanie się po pysku/mordzie i przejść do tego od czego to wszystko powinno się zacząć. Od rozmowy, w ten sposób dałoby się ominąć wiele nieprzyjemnych sytuacji z tego snu. Panda uścisnęła dłoń młodzieńca i rzekła.

   - Widzisz, siła nie jest zawsze najlepszym rozwiązaniem. Czasami można ruszyć głową by poszukać innego wyjścia z tej sytuacji. Mimo, że w sobie tego teraz nie widzisz pewnie czasami udaje Ci się to zrobić.... Udowodniłeś nam, że jesteś ponadprzeciętnym wojownikiem. Masz nasze słowo na to, że będziemy wspierać Cię w Twoich potyczkach. Ale to nie wszystko - jeżeli czasami będziesz czuł, że można coś rozwiązać głową ale nie będziesz mógł wpaść na konkretny pomysł wtedy również przyjdziemy Ci z pomocą.

Offline

 

#67 2016-12-28 22:51:09

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Takiego zakończenia nie brałem pod uwagę. Wiedziałem, że nie każdy spór trzeba kończyć użyciem siły, jednakowoż nie było to w moim stylu. Od dłuższego czasu kierowałem się największym potencjałem, jaki we mnie drzemie. Siłą, której praktycznie nikt nie jest w stanie powstrzymać. Kolejny raz przekonałem się, że jeszcze wiele rzeczy w życiu mnie zadziwi. Wyciągnąłem ku pandom rękę, która ochoczo została uściśnięta. Choćbym chciał, to na mojej twarzy i tak nie pojawił się uśmiech. Najwyżej dziwny, krzywy grymas, który miał to imitować.

      - Nie będę najlepszym kompanem jakiego moglibyście mieć. Ale także postaram się was wspierać, jak tylko mogę. Wydajecie się całkiem w porządku, więc posiadanie takiego sprzymierzeńca we własnych szeregach będzie ogromną zaletą, jak i zaszczytem. Jestem Akemi.

      Takimi słowami postanowiłem zapoczątkować miejmy nadzieję wieczną znajomość. Brałem pod uwagę, iż te relacje mogą przeobrazić się nawet w przyjaźń. Te stworzenia postrzegałem dwojako. Jako broń, która będzie mnie wspierać w walce i zabiijać na każde polecenie, a także jako wiernego doradce, który nigdy mnie nie zawiedzie i zawsze rzuci dobrym pomysłem.

      - Podpiszmy pakt i wracajmy.

      Jeżeli tylko się zgodziły od razu przystąpiłem do działania. Rozgryzłem palec, by krwią podpisać nowy kontrakt. Po wszystkim prawdopodobnie się obudziłem.

Offline

 

#68 2016-12-28 23:42:42

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

15



   Nie takie to było straszne jak nasz Akemi mógł zakładać. Pandy były zdziwione i zmęczone całą tą sytuacją tak jak on sam. Nie było w tym nic dziwnego, w końcu wypaczenie świata w którym aktualnie się znajdowali zostawiło swój odcisk na każdym z nich. To co powiedział Akemi widocznie ucieszyło wszystkie zebrane tutaj pandy. I nawet nie przestraszyły się jego grymasu, zdążyły już zrozumieć, że ten młodzieniec musiał dorastać w strasznym świecie. Bo kiedy to normalnie osoba w takim wieku posiada tak ogromną siłę bojową? Prawda była taka, że zwój tych Summon'ów dawno został zapomniany przez ludzi, którzy mieli go pilnować tak samo jak istnienie owych obrońców. Nic więc dziwnego, że pandy nie miały pojęcia co działo się w świecie zewnętrznym.

   Jedna z pand przyzwała ogromny i zakurzony zwój, widać było iż nadgryzł go czas. Musiał naprawdę długo przeleżeć na tym świecie. Po chwili Akemi składał na nim swój krwawy podpis co oznaczało przyjęcie naszego bohatera do grona wybranych. Nie zajęło to długo czasu, nasz bohater nie poczuł również jakiejś powstającej od razu więzi między nim a stworzeniami. Wiedział jednak, że kiedy nadejdzie taki czas to będzie miał takich sojuszników u swojego boku.

   - Pamiętaj tylko, że teraz na Twoich barkach spoczywa pilnowanie zwoju. Możemy go zatrzymać by nie był dla Ciebie wielkim problemem podczas podróży. Jednak to teraz Ty będziesz Tym, który ocenia to czy ktoś jest godzien zostać naszym sojusznikiem czy nie. A teraz idź i nie zwlekaj dłużej - pewnie świat Cię potrzebuje. - powiedziała jedna z Pand zanim nasz bohater powstał ze snu.

Offline

 

#69 2016-12-29 00:50:25

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Zawitałem w najprzyjemniejszym progu wodnych wysp. Na miejscu zastałem Akemiego, którego najwidoczniej musiałem zbudzić swym przybyciem. Po białowłosym demonie i Saorim nie było słychu. Sprzymierzeńców, którzy towarzyszyli mi w Ronin no Kuni odesłałem, bądź nakazałem innych prac na rzecz poprawy wizerunku tego miejsca. Samemu zaś udałem się na rozmowę z przywódcą Samotników, nakazując bratu, by przygotował laboratorium do dalszych prac. Z otwartymi rękoma uściskałem mięśniaka, jakby był moim największym przyjacielem. Po prawdzie był nim. To jedyny człowiek, któremu ufałem w stu procentach, mimo, iż ostatnio skupiał się jedynie na zabijaniu. W tym przypadku coś nas łączyło.
      Bracie, wróciłem. - Odrzekłem nieco cichym głosem, dając do zrozumienia, iż straciłem wiele energii. W pomieszczeniu, gdzie drzemał lider znajdował się także kredens pełen alkoholi. Otworzyłem wyborny trunek, polewając jedynie Kakukoro, gdyż mnie przed operacją przyjmować procentów nie wolno.
      Spotkałem się z naszym dawnym znajomym. W samym sercu Ronin no Kuni. Spacerek dał się we znaki, gdyż po niecałych trzydziestu minutach odkrył mnie sensor przeklętych wyrzutków. Nie lubię chodzić na łatwiznę, więc zrobiłem trochę zamieszania. Jedna kobieta zginęła w tym starciu, choć szczerze powiedziawszy wpierw nie miałem takich zamiarów. Shinsaku będzie miał na głowie niemałą zagwozdkę. Nie reprezentuję już naszej organizacji, więc mój szturm powinien potraktować indywidualnie. Choć obydwoje wiemy, że na pewno nie ochłodzi to pomiędzy nami stosunków. - Zasiadłem obok niego. Przez cały czas po mej głowie latały wspomnienia po wojnie. O zdradzie Kuran Sen i nieprzyjemności, jaką wyrządzili osłabionemu klanowi Uchiha.
      Rzeczą ważną jest także odnowienie relacji z Uchiha. Ich przywódczyni poległa na wojnie, tym samym niedługo wybiorą nowego. O ile już tego nie uczynili. Musimy ruszyć na Hidari, gdzie zapewne odnajdziemy starszyznę. Musimy mieć pewność, czy pakt nadal obowiązuje, czy jest to dawno utarta ugoda. - Westchnąłem, wstając.
      Teraz to ty tu rządzisz. Możesz jednak posłuchać moich rad. Mianujmy dyplomatę, by ten w najgorszych przypadkach przemawiał w tym imieniu. Zwołajmy szczyt z Uchiha, którzy zdołali przeżyć wojnę. Albo nie...
      Na Hidari, ich dawny dom, do którego mogli powrócić, musimy ruszyć w przeciągu najbliższych dni. Kilka wystarczy, bym powrócił do sił i zrealizował własne, mniejsze cele. Do tego czasu sprowadzimy Aburame i zajmiemy się klanem wyznawców, który to zechciał stać się autonomiczny. Wedle ich woli. Kobiety i dzieci ocalić. Mężczyzn pojmać i zakuć, odebrać broń i amulety. Zamknąć i niech czekają. - Dodawałem po kolei zdania, kierując się do pomieszczenia laboratoryjnego.
      Przemyśl moje słowa. I nie przeszkadzaj, dopóki sam się u Ciebie nie zjawię. Będę zajęty. - Odszedłem.

Cztery dni później.

     Udałem się do pomieszczenia zgromadzeń. Na miejscu oczekiwał przywódca Samotników. To, co ujrzał mogło zaskoczyć. Kolejny wygląd. Zupełnie inny. Zmianie uległa nawet płeć. Ba, nawet głos. Nie dało się odnaleźć szczegółu, który mógłby łączyć mnie z postacią, którą byłem kiedyś. W tym wszystkim tkwił niemały haczyk. Lecz po co rozdrabniać się na tak mało ważne szczegóły.
      Jeżeli to wszystko, jestem gotów, by wyruszyć. - Rzuciłem.
     Przez ostatnie cztery dni me ciało odpoczywało po długiej operacji. Oprócz zmian, które narzucił eksperyment, pracowałem nad specjalną pieczęcią. Techniką pieczętującą. Z kluczem na samym środku ciała, w okolicach mostka. Wystarczyło więc jedno słowo od mojego przyjaciela, by ruszyć na spotkanie z nieznanym.

Offline

 

#70 2016-12-29 22:59:39

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

      Ze snu zbudziły mnie wrota. Przeciąg przemaszerował wzdłuż głównego holu, posuwając skrzypiące drzwi. Minęło kilka tygodni odkąd widziałem tą parszywą mordę. Szare włosy i okrągłe bryle. Mężczyzna stanął w progu drzwi, lekko pochylony nad podłogą. Jego oczom towarzyszyły głębokie worki ze zmęczenia. Twarz wyglądała na niezadowoloną, choć słowa, które zaraz wypowiedział świadczyły o czym innym.

      - Ichuza. Nareszcie!

      Odrzekłem z entuzjazmem ściskając ciało Samotnika. Po mych słowach, zza jego pleców nadeszła Miyuki. Z szerokim uśmiechem powitała brata. Po tym wymieniłem z nią spojrzenie i przytaknąłem jakbyśmy myśleli o tym samym. Przeszła przez drzwi i stając obok mnie, zaczęła gładzić długie, czarne włosy.

      - Miałeś wtedy rację. Twoja siostra to cudowny skarb. Trochę Cię nie było, a przez ten czas zdążyliśmy się lepiej poznać.

      Pochwyciłem dziewczynę za talię, przysuwając bliżej siebie. Kami jak zawsze przeszedł do szczegółów przybycia bez owijania w bawełnę. Z jego ust wyleciał potok słów. Jedna część dotyczyła wojny, która miała miejsca kilka dobrych lat temu. Inna sprawa dotyczyła wybrania dyplomaty i jego roli reprezentowania mnie przed innymi. Na końcu poprosił o zwołanie szczytu w Hidari i chwilę spokoju dla siebie na najbliższe dni. Wymagał wiele, jednakowoż moje zdanie we wszystkich sprawach tego typu było jednoznaczne.

      - Ufam Ci, jak zawsze. Wiesz dobrze, że nie mieszam się do polityki. Wszystko na czym skupiam Samotników, to siła fizyczna. Wybór osoby o bystrym umyśle do reprezentacji organizacji to dobry pomysł.

      Podsumowałem dość krótko. Następnie odprowadziłem go wzrokiem do laboratorium, zostając wraz z Miyuki w pokoju. Cztery dni później, na wcześniejszą jego prośbę zjawiłem się w sali zebrań. To co ujrzałem przeszło me najśmielsze oczekiwania. Wpierw nie mogłem uwierzyć, że poddał się kolejnej operacji. Tym razem zmianie uległa także jego płeć. Będąc codziennie w jego towarzystwie, mogę spodziewać się wszystkiego. Na słowa, że możemy ruszać jedynie przytaknąłem. Delikatnym całusem pożegnałem czarnowłosą, zabierając najpotrzebniejsze rzeczy.

      - Na kogoś jeszcze czekamy?

Offline

 

#71 2016-12-29 23:24:35

Saori

Nikushimi

55351609
Zarejestrowany: 2015-08-31
Posty: 137
Klan/Organizacja: Nikushimi
KG/Umiejętność: Kikō
Ranga: Przywódca organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

    Niewiele się zmieniło. Długi, oświetlony hol i wiecznie puste pomieszczenia. Wzrok utkwiony w kamienną podłogę i stoicki chód w stronę pokoju, z którego dobiegają męskie głosy. Mijam próg, przechodząc do głównego stołu, gdzie siedzi przywódca Samotników, a obok stoi kobieta w długim, fioletowym płaszczu. Spoglądam na nią nieco dłużej. Myślę, aż znajduję odpowiedź na trapiące pytanie. Zakapturzona persona, to kolejne wcielenie dawnego lidera. Kłaniam się, oznajmiając niskim głosem.
    - Wzywałeś? - Blade dłonie wędrują do krzesła, odsuwając je. Zasiadam naprzeciw Miyuki, która najwidoczniej została nowym dobytkiem Akemiego. Posyłam delikatny uśmiech, po czym skupiam wzrok na posturze stojącej niewiasty. Jej wyraz twarzy mówi sam za siebie. Szykuje się coś wielkiego. Mam nadzieję, że choć w najmniejszym stopniu mogę się mylić. Nim do mej głowy dobiegają najgorsze pomysły, ogromna kupa mięśni powstaje i całuje czarnowłosą. Spoglądam na to z lekkim zażenowaniem. Kobieta wygląda przy nim, jak wychudzona myszka przy słoniu. A, że miłość nie wybiera, nie odzywam się nawet słowem. Zamiast tego, wysuwam kolejne pytanie w kierunku mistrza.
    - Dopiero przybyłem do kryjówki, a po waszym zachowaniu rozumiem, że już ją opuszczamy. Proszę zatem o wyjaśnienia oraz co najważniejsze o cel naszej podróży. Mniemam, że mam iść razem z wami. W innym wypadku nie wysyłałbyś po mnie człowieka. Prawda? - Wymieniam spojrzenie z mroczną kobietą. Właściwie nadal mógł być facetem. Cholera, wolę nie wiedzieć, co skrywa pod tym płaszczem.


https://i.imgur.com/mWipDay.png

Offline

 

#72 2016-12-29 23:36:12

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Rozmowa z przywódcą Samotników wydawała się o wiele łatwiejsza, niż z początku zakładałem. Przez ten fakt musieliśmy czekać dobre kilka godzin, nim zjawił się członek klanu Aburame. Przywitałem go zmęczonym wzrokiem spod cienia rzucanego przez kaptur. Gdy tylko usiadł naprzeciwko mej siostry, do pomieszczenia wparowała niepożądana jednostka. Obijając się o ściany, upadła na podłogę. Był to mężczyzna, praktycznie nagi. Nie miał włosów, a jego powieki zrosły się ze skórą. W miejscu, gdzie powinny być usta widniały jedynie cienkie szwy. Nie był w stanie mówić, a mimo tego dźwięki jakie wydawał i gesty, które wykonywał wskazywały na to, że cierpi. Natychmiast podszedłem do niego, chwytając bladą szczękę w czarne, długie paznokcie.
      Ichaza, co ja z tobą mam. Zawsze wchodzisz mi w drogę, i zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Kiedyś nawet Cię słuchałam. Jak głupia. Teraz już nie mogę, ale na zawsze zapamiętam twe ostatnie słowa. Nie martw się. Musimy ruszać. - Przytuliłem go do piersi, by jego ciało złączyło się z moim. Pomimo, iż cierpiał w wyniku minionych operacji, mogłem nim sterować po uprzednim praniu mózgu. Wciąż jednak zachował instynkt i wolę przetrwania. Techniki oraz nabyte umiejętności nie zaniknęły. Zniszczeniu uległ jedynie wygląd oraz wielkie nieposłuszeństwo. Fakt, na który nie mogłem od tak pozwolić.
      Cztery dni wystarczyły na zorganizowanie wszystkiego pod naszą podróż. Saori, oczywiście miałam powód. Teraz naszym celem jest dotarcie w same sedno Airando. Na polecenie przywódcy, Samotnicy zorganizowali specjalną akcję. Musimy dopełnić odpowiednich formalności, byśmy mieli czym poskromić naszego przyszłego wroga, bądź przyjaciela. Mam jednak dla Ciebie o wiele ważniejsze zadanie. Funkcję, mogę od razu powiedzieć. Jako członek Nikushimi, wykonasz rzucone przeze mnie polecenia. - Posłałem uśmiech będąc pewny własnych słów.
     Godzinę po wydarzeniach wyruszyliśmy na wyspę Samotników.

[z/t Kami, Akemi, Saori -> Posterunek Airando]

Offline

 

#73 2017-01-11 12:28:15

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

Ciemność. Strach. Ból. To wszystko towarzyszyło mi od dłuższego czasu. Nie wiem gdzie jestem. Ta nieświadomość mnie dobijała. Czułem, że moje ciało jest wstanie spoczynku. Nie ruszałem się. Od czasu do czasu czułem przyjemne ciepło, które niwelowało uczucie trwogi i zmęczenia tym wszystkim. Niestety bywało momenty potworne. Jakby ktoś żywcem zdejmował ze mnie skórę. To było potworne. Czym ja sobie na to zasłużyłem. W odmętach świadomości zastanawiałem się co zrobiłem nie tak? Jak do tego wszystkiego doszło? Nie mam pojęcia. Chciałem sobie przypomnieć, pragnąłem tego. Niestety wszystko na nic. Wtedy zobaczyłem to po raz pierwszy.  Obraz czarnowłosego. Yocharu... Tak. To było jego imię. Był silny... A ja głupi. Walczyłem. Pamiętam tylko urywki. Był też turniej. Dwa smoki. Ognisty i wodny. Potem zabiłem. Zniszczyłem człowieka w sekundę. Zmiażdżyłem. Potem to samo stało się ze mną. Coś we mnie pękło. Zastanawiałem się jak to możliwe. Tyle lat ciężkich treningów poszło na marne. Myślałem,że jestem wyjątkowy...

Ból. Znowu to samo. Cholerne uczucie. Jednakże tym razem czułem jakby moje ciało było gdzie indziej. Jest tu chłodniej. Ponura aura emitowała z każdej strony. Nie mogłem nic zrobić. Jedyne co mi zostało to wspomnienia z tamtych kilku dni. Wachlarz. Tak, był tam chłopak z wachlarzem. Pirat. Jednooki chłopak z przepaską na jedno oko. Grubas. Mężczyzna który był organizatorem turnieju. Powoli wszystko stawało się jasne. Widziałem wszystko przez mgłę, jednakże byłem świadom co tam się stanęło. Wybuch. Potężny. Nie zdążyłem nawet zareagować. Potężna fala gorąca przyczepiła się do mojego ciała. To wszystko przez wybuch... I moją głupotę. Mogłem się tego spodziewać. Pragnę siły. Jeszcze większej siły. Diabelskiej siły. Muszę być silniejszy. Muszę pokazać Yocharu mą siłę. Tak. Taki jest plan. Występuję jednak problem. Nigdy już prawdopodobnie nie będzie mi to dane. Czułem pustkę. Czułem rozpacz i samotność. Czułem ból. To jedyne co mi zostało. Nadzieja uleciała już dawno. Zostało mi już tylko czekać, aż ta męczarnia się skończy. Aż wszystko będzie już w porządku. Aż wrócę do rodziców. Tak... To brzmi jak dobry plan.



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#74 2017-01-12 17:29:22

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Każdy, kolejny dzień był bez porównania lepszy. Coraz dalsze chwile niosły ze sobą spokój. Przez caluśki tydzień zdążyłem odpocząć, regenerując siłę i zamieszkującą wewnątrz mnie energię. I choć postanowiłem nie nadużywać wolnego czasu, chłopak Kaguya stał się istotnym czynnikiem, pobudzającym mój umysł do dalszej pracy. W starej, wypracowanej głowie narodziły się pomysły, które czym prędzej realizowałem i spełniałem inne warianty, dzięki którym zamysły i marzenia mogły toczyć się w przód.
     I tak oto do dobrze znanego, poczciwego laboratorium dotarłem jako ostatni. Niosąc na swych rękach nieprzytomną sylwetkę młodego chłopaka. Na wejściu, tuż za szerokim, kamiennym holem, napotkałem siostrę. Na jej widok, jak zawsze, uśmiechnąłem się, choć tym razem obyło się bez grubszego powitania. Bez chwili zawahania ruszyłem wprost do sali operacyjnej. Tam ułożyłem zielonowłosego na metalowym, stabilnym łożu. Następnie, by przygotować się mentalnie do długiego procesu, złapałem brązową butelkę z miodowym, skokowym płynem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
________________________

Akcept by Katsuro

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2017-01-12 23:18:49)

Offline

 

#75 2017-01-12 17:54:08

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

Zimno. Bardzo zimno. To już nie był zwykły ból. Coś rozrywało moje ciało. Nie miałem pojęcia co to było. Tu jakieś cięcie, tu jakieś rozdrapywanie. Od czasu do czasu pojawiał się kojący ból, który po chwili znikał by znowu poczuć męczarnie. Czułem, że słabnę. Z chwili na chwilę czułem się coraz to bardziej słaby. Najgorsze zaś było przede mną. Jakby rozgrzane węgle grzebały mi w oczodole. Jakby sam diabeł sięgał tam po coś. Ustało. Poczułem coś zimnego w miejscu, gdzie powinno być moje lewe oko. Coś nienaturalnego. Coś, z czym nigdy wcześniej nie miałem kontaktu. Do pewnego momentu myślałem, że umrę gdy nagle poczułem przepływ sił. Nie tylko w swojej głowie, ale i w całym ciele.

Zaczęło się od delikatnego mrowienia. Powoli przechodzącego w swędzenie. Zacząłem ruszać swymi zdrętwiałymi palcami. Powoli, po kolei. Gdy czułem się odpowiednio dobrze, zacisnąłem obie dłonie w pięść. Otworzyłem oczy. To co ujrzałem było... Niezwykłe. Jedno jakby nic się nie zmieniło. Drugie zaś... Nie potrafię tego wytłumaczyć. Widzę jakby to wyraźniej. Wiedziałem jednakże to me jedno oko wciąż pobierało chakre. Momentalnie je zakryłem. Starałem się wstać. Powolutku. Czułem się... Odmieniony. Na początku ujrzałem swe dłonie bez żadnej skazy, ani grama zwęglonego ciała. Byłem wielce zaskoczony, że posiadam znowu drugą rękę. Uznałem to za cud. Potem spojrzałem na nogi, silne i zdrowe. Odwróciłem głowę, raz to na lewo, raz to na prawo. Czułem, że coś mi ciążyło na lewym uchu, jednakże to nie było istotne w tej chwili. Znowu żyłem. Znowu czułem w sobie siłę! Wtedy ją ujrzałem. Kobietę. Na dodatek nagą. Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Na moich policzkach można było zauważyć delikatne rumieńce. Spojrzałem jej prosto w oczy i zapytałem: -Gdzie ja jestem? Czy ty jesteś moim wybawcą? Czym mnie obdarowałaś? I dlaczego...?- Byłem jeszcze słaby, a mój głos nie mógł nabrać jeszcze pełnej barwy. Czuć jednak było w nim podekscytowanie, a jednocześnie ciekawość. To musiał być cud. Miałem jeszcze jedno pytanie, ale nie ośmieliłem się go zadać... Czemu do cholery ona jest naga?! Choć to najmniej istotne w tym momencie, to jednak mnie to ciekawiło. Na początku jednak były ważniejsze sprawy do omówienia.



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#76 2017-01-12 18:50:58

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Trzynaście papierosów. Tyle zdążyłem wypalić. A odstępy między nimi wynosiły około dziesięciu minut. Po pomieszczeniu, a szczególnie pod sufitem, unosiła się ciężka mgiełka. Smród wielce drażnił nozdrza, a gęsty dym podrażniał powieki. Kucałem na krześle, otulając rękoma blade nogi. Wpierw po przebudzeniu, zaciskał dłonie. Przejmował kontrolę nad ciałem, które jeszcze przed momentem zdążyłem przemienić. Wtem odzyskując zmysły, przeskoczył do pozycji półsiedzącej. Jego palce dotknęły włosów, a także jednego, zupełnie innego oka. Nasze spojrzenia wymieniły się, dzięki czemu przeszedłem do bezpośredniej rozmowy.
      Zajrzałeś śmierci w oczy. Odniosłeś rany, które normalnego zagrzebałyby pod ziemią. Przy ogromie szczęścia i mojej pomocy, wróciłeś do życia. Twoja skóra, ciemniejsza niż przedtem, nigdy już nie będzie taka sama. Ręka, którą straciłeś, także różni się od poprzedniej. - Zbliżyłem się do metalowego stołu, okrążając go wolnym ruchem. Końcówką wskazującego palca ciągnąłem po kancie zakurzały ślad.
      A jednak twoja wola okazała się wielkim wybawieniem. Dała mi odpowiednią ilość czasu, by sprowadzić Cię z powrotem na tę stronę. Będąc miłośniczką szczęśliwych zakończeń, ofiarowałam Ci także siłę. Moc, którą zapewne czujesz w swych żyłach. - Zatrzymałam się, gdy nasz dystans wynosił niecały metr. Długie, popielate włosy zakrywały większość nagiego ciała. Z mej twarzy nie znikała powaga, choć głos wydawał się przyjazny.
      Wszystko ma jednak swoją cenę. A odzyskanie życia posiada największą. Nie muszę nic dodawać byś zrozumiał, do kogo teraz należy twoja dusza. Odpoczywaj, by nabrać sił. Niech twój organizm dostosuje się do dopasowanych nowości. A gdy twa witalność powróci, dowiesz się, jak spłacić swój dług. Od dziś póki śmierć Cię nie zabierze na zawsze, Hiyoki to ta, której służysz, spłacając dług. - Na zakończenie posłałam delikatny, kobiecy uśmiech i stanęłam w progu drzwi. Jeżeli chciał coś dodać, mógł zrobić to teraz. Wiedziałam jednak, iż jego siły są na wyczerpaniu. Potrzebował czasu, by całkiem do siebie dojść. A ja nie mogłam próżnować. Wciąż miałam wiele pomysłów, które trzeba realizować.

Offline

 

#77 2017-01-14 15:41:37

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

Nie rozumiałem zbytnio co tak naprawdę tutaj się stało. Jak ja się tu w ogóle znalazłem. Przyniosła mnie tutaj Kobieta, Hiyoki. |Mówiła ona coś o jakimś długu. Dopiero po kilku chwilach doszło do mnie co tak naprawdę się tutaj stało i dlaczego. Na samym początku był turniej. Później zaś walka z czarnowłosym Yocharu. Moja głupota doprowadziła mnie do szpitala. Dalej reszta wyglądała jak przez mgłę. Przełknąłem ślinę. Patrzyłem jedynie jak kobieta stoi u progi drzwi czekając, aż coś powiem. Ja zaś siedziałem cicho. Domyśliłem się, że ona także jest zmęczona. Patrzyłem na nią swym jednym okiem, aż po prostu kiwnąłem głową na znak, że rozumiem. Następnie położyłem się z powrotem na plecach i usnąłem.

Minęły może dwa dni odkąd się tutaj znalazłem. Nie wiem, trudno było to określić. Dopiero teraz mogłem czuć się swobodnie, a mój umysł był rześki do działania. Czułem się już lepiej. Oswoiłem już swe nowe oko wiedząc, że jest to niesamowity organ. Nie znam jeszcze specyfikacji nowej "zabawki" jednakże wiadome mi jest, że posiada dużą moc. Cały czas zastanawiałem się czemu ona to zrobiła, ta kobieta. Czuć było od niej chęć władzy. Chciała mnie posiąść, ale dlaczego? Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi. Mam nadzieję, że niedługo znowu tu przyjdzie i mi wszystko krok po kroku wyjaśni. Oby to nadeszło niebawem.



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#78 2017-01-16 17:04:43

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

     Gęsty dym opadł kilka minut po przebudzeniu zielonowłosego. W pomieszczeniu pozostało jedynie rześkie powietrze. Chłód, przywołujący gęsią skórkę na rękach. Stojąc w samym progu, zerknąłem na zmarnowane, wycieńczone ciało. Słabe i wątłe. Mięśnie jakby zastygły, a w głowie nadal rozchodził się cichy pisk. Doskonale znałem to uczucie. Dlatego wiedziałem w jakim stanie znajduje się teraz Keisuke. A po jego twarzy wywnioskowałem, iż moje słowa odebrał zrozumiale. Gdy się podniósł, opuściłam wzrok kończąc rozmowę.
      Widzę, że nie masz nic więcej do dodania. Bardzo dobrze. Ciesz się nowym życiem, które Ci ofiarowałam. - Na mej twarzyczce zagościł szyderczy uśmieszek. Kaguya powinien trenować, by jego ciało ponownie było sprawne. Powinien także wyszkolić nowo otrzymany dar. Jednakże, to nie był już mój problem. Wszystko spoczywało na tych młodych, szerokich barkach.
     Na koniec spotkania zapaliłem pochodnię, by rozświetlić pomieszczenie.
      Pamiętaj, że nasze cele są teraz twoimi. Nad nimi. Twoimi priorytetami. - Wskazałem palcem tablicę po prawej stronie. Wisiały na niej niektóre z moich zapisków. Informacje dotyczące organizacji wyrzutków, ich siedziba, a także umiejętności, którymi się posługują. Nie zabrakło także ważniejszych, bądź mniej ważnych dokonań i przyszłych celów Nikushimi. Do tej organizacji bowiem dołączył w dniu dzisiejszym. W chwili, kiedy jego ciało stało się moją własnością.
     Zamknąłem drzwi i odszedłem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_________________________

Akcept by Katsuro

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2017-01-18 21:04:20)

Offline

 

#79 2017-01-17 14:08:24

Keisuke

Samotnik [Kaguya]

Zarejestrowany: 2015-12-25
Posty: 229
Klan/Organizacja: Samotnicy; Kaguya
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku; Sharingan
Ranga: Przywódca Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 Lat

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

Nikushimi... Tak brzmiała organizacja do której miałem należeć. Organizacja, która posiada mroczną stronę. Tak właśnie skończyłem, jako pachołek jakiejś kobiety. Niestety słowo się rzekło, a ja jestem jej coś winny. Trudno. Podszedłem jeszcze bliżej tablicy związanej z zapiskami Hyioki. Było tam wiele różnych ciekawych informacji, o których nigdy wcześniej nie miałem pojęcia. Kto by pomyślał, że ta cała katastrofa w Tsuki no Kuni może aż tak posłużyć mi na dobre. Tak czy siak, mniejsza o to. Ciekawość, która mną aktualnie kierowała naprowadziła mnie na lustro. Zatrzymałem się przed nim. Spoglądałem na moje nowe ciało, na nową twarz... Na nowe oko. Krwisto czerwone oko, które właśnie otrzymałem. Wiedziałem co to już jest. Był to Sharingan. Oczne Kekkei Genkai klanu Uchiha. Potworna, ale i potężna moc. Teraz zaś ja jestem w niej władaniu. Z tego co wiem, oko należało wcześniej do jakiegoś Kazunari'ego Uchiha. Ciekawe czy dalej żyje i czy by chciał odzyskać swoją własność... Ciekawiło mnie jedynie jak mogę choć trochę uwolnić prawdziwą moc tego oka.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
                                       
Akcept by Ichuza

Było po wszystkim. Zamknąłem swe czerwone oko by nie pobierało więcej mojej chakry. Musiałem z nim uważać. Tak czy inaczej zacząłem się ubierać. Znalazłem jakieś ubrania w laboratorium Hyioki, a następnie je sobie "pożyczyłem". W sumie to nawet mi pasowały. Teraz zostało mi tylko jedno. Czekać na ponowne wezwanie kobiety, która mnie uratowała. Teraz jednak wypadało by się czymś zająć. Wątpię by Hyioki była na mnie zła jak sobie wyjdę. Na pewno mnie znajdzie. Czuję to.

[Z/t - Siedziba Samotników]

Ostatnio edytowany przez Ichuza (2017-01-19 21:40:20)



Yasuhiko || Kazuhiko || Haruhiko

http://i.imgur.com/4tWVPtd.png

Mówię || Myślę || Szepczę || Krzyczę

Offline

 

#80 2017-05-01 19:52:20

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Sekretne Laboratorium Kamiego

Post 10

      Uśmiech nie zniknął z twarzy Kato. Nawet jeżeli słowa Ichazy nie były dla niego wystarczającą odpowiedzią. Posiadł informacje, iż działania na arenie mają doprowadzić do zażegnania wojen, a nie prowadzenia kolejnych. Jako młodzian nie miał pojęcia, o jakie wojny mogło chodzić. Z tego co wiedział na świecie nie istniał otwarty pojedynek między państwami, ani klanami. I choć istniały spory, nikt się nie tłukł. Kiwnięciem głowy pożegnał dawnego przywódcę i wzrokiem odprowadził go do statku. Tam zaś samotnik obudził kapitana i nakazał wyruszenia w kierunku wysp. Podróż do Sei zajęła około czterech godzin.
      Ichaza wysiadł przy brzegu. Statek wykołował na niskich falach i powrócił do Tanuzy. Był istotnym elementem stacjonującego tam obozu Senju. Natomiast bliźniak znając tutejsze tereny ruszył prosto do laboratorium. Sei było jego domem. Ani mowy, iż mógł się zgubić wśród tutejszych przepięknych lasów. Jedyne, co mogło go denerwować to ciągle zmieniająca się pogoda. W Enko było upalnie. Potem w Kawa no Kuni umiarkowanie, no i w Kraju Ognia ponownie wysoka temperatura. A teraz? Lał deszcz. I nie tyle, że mocny, a cholernie głośny. Nie wątpię, że taka pogoda wręcz uspakaja kogoś, kto tejże prowincji się chował.
      Laboratorium nie uległo zmianie od jego ostatniej wizyty. W tym miejscu został pokrzywdzony przez własnego brata. Wykonał na nim serię okropnych eksperymentów, a teraz chciał by Ichaza po jeden z nich wrócił. Jak wspominałem - było to o tyle istotne, że posunął się do opuszczenia areny podczas trwania planu przygotowanego przez lorda feudalnego. W pomieszczeniu, gdzie znajdowały się tuby wypełnione po brzegi wodą pływało wiele ciał. Były to kobiety, mężczyźni, a nawet dzieci. W różnym wieku. Po jedno z tych ciał przybył potwór.

Offline

 
  • Index
  •  » Sei
  •  » Sekretne Laboratorium Kamiego

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
studio kopiowania ślask Salomonen