Ogłoszenie


#281 2014-09-20 16:14:23

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Nie drgnąłem. Dwa smocze łby nadlatywały w moim kierunku, a ja ze skupieniem nie opuszczałem swych oczu. Mój wzrok wbity był w ranę przeciwnika. Chciałem ukazać swój brak szacunku do jego działań, a także lekką pogardę. Jak już mówiłem, nie ruszyłem się. Przyjąłem na siebie obydwa ataki. Nawet jakbym czuł ból, poparzenie, czy cokolwiek, to nie pisnąłbym, ani nie krzyknął. Niestety żadna jego technika prawdopodobnie na mnie nie zadziała. Nie musiałem nawet otwierać pierwszej bramy, by sparować ten atak. Po prostu stałem jak kołek i przyjąłem z dumą jego jutsu. W prawdziwie, nie zrobiło ono nic (Wytrzymałość: 260). Gdy tylko dym po technice opadł, ja przystąpiłem do ataku. Podbiegłem do swojego przeciwnika (Szybkość: 250) i wykonałem prosty atak w środek jego twarzy (Siła: 200). To było tylko ostrzeżenie.

Offline

 

#282 2014-09-20 16:28:28

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Wielki las

#12

     Jakież musiało być zdziwienie młodego adepta NinJutsu Katonu, gdy jego techniki rozbiły się o Raiton no Yoroi jak fale o głaz. Technika której używał dalej nie osiągnęła pełnej mocy, więc nie powinno go to do końca dziwić. Niemniej jednak była ona potężna sama w sobie, więc Zuko mógł być teraz co najmniej zmieszany. Wyglądał wręcz na szokowanego. Najprawdopodobniej ze względu na swoje jeszcze niewielkie doświadczenie, nie spotkał się w walce z elitarnym ninja. Wuj zapewne przestrzegał go przed takimi osobami, ale jak przystało na żywiołowego chłopaka, nie brał sobie tej części nauk na poważnie.
     Ledwo zdążył spostrzec atak Yoshimaru, lecz na obronę było za późno. Siła uderzenia odrzuciła go do tyłu, przez co chłopak dość mocno przywalił w najbliższe drzewo. Wściekły sięgnął po niewielki miecz na plecach i zaszarżował z dzikim krzykiem. Wykonał dwa cięcia w kształcie litery "X" [Siła - 195 | Szybkość - 195].

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-09-20 16:29:25)

Offline

 

#283 2014-09-20 16:50:03

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Dotarłem do przeciwnika bez najmniejszego problemu. Mój atak zmiótł go na kilkanaście metrów do tyłu. Ten dystans pozwolił mi na uniknięcie jego kontrataku. Gdy zauważyłem, że gna w mą stronę, odskoczyłem kilka metrów do tyłu, tworząc jedną pieczęć. Po chwili obok mnie pojawiła się ma replika, klon cienisty. Skulił on się lekko, po czym wyruszył w stronę Zuko. Chciał pójść z nim na czołowe (Szybkość: 195, Siła: 195). Jego statystyki odpowiadały statystykom wroga, więc może uda im się jedynie zneutralizować swe ciosy. Gdy klon zniknął, lub zdołał zranić bratanka Iroh, odezwałem się dość niskim głosem. Chciałem wywołać na nim wrażenie, oraz lekko zastraszyć swoją siłą.
    - Proszę, odpuść.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#284 2014-09-20 16:57:03

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Wielki las

#13

     Chłopak pokonał klona, choć z trudem. Okazało się, że tylko słabsza wersja Yoshimaru jaką był klon, jest adekwatnym oponentem dla Zuko. Rozumiał to, ale nie chciał nawet przez myśl przepuścić sobie opcji, w której ma złożyć broń. Katana wręcz brzęczała od drgawek, jakie miotały jego ręką. Chciał unieść miecz do góry, ale nie potrafił. Nie było to długa walka, lecz młodzieniec zauważył, że nie ma większych szans. Jego najpotężniejsza technika nawet nie naruszyła struktury Raiton no Yoroi, a jego mistrzostwo w walce mieczem pozwala mu jedynie na walkę z klonem. Wahał się przez wszystkie stany od gniewu, aż po zrezygnowanie. Nie miał szans.
     - Skąd do cholery masz taką siłę w swoim wieku?! - zapytał dalej nieprzyjaznym głosem. Wyrzutek miał teraz szansę, by popisać się zdolnościami perswazji i zmusić Zuko słowami do powrotu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-09-20 16:57:16)

Offline

 

#285 2014-09-20 18:40:16

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Rozłożyłem nogi i stanąłem w bezbronnej pozycji. Widocznie mój przeciwnik także miał zamiar, choć na chwilę zawiesić broń. Wykorzystałem ten moment, przełknąłem ślinę i zabrałem się za swoją kwestię. Być może dana mi była szansa, by przekonać Zuko do powrotu. Czy mi się uda? Na pewno nie. Nie posiadam mocnej perswazji, nie potrafię przekonywać, polegam tylko i wyłącznie na sile fizycznej. Wziąłem głęboki i oddech i zacząłem mówić pierwsze co mi na myśl przyszło.
    - Mój wiek nie ma żadnego wpływu na poziom mej mocy. Liczy się tylko sekretna technika, którą poznałem już bardzo dawno temu. Ma siła płynie z rąk, które codziennie wykorzystuję do rzeczy nieczystych. Od rzeczy nieskromnych rosną mi mięśnie i to wszystko. Przejdźmy jednak do zupełnie innego tematu. Mówiłem Ci już, że pojedynek nasz nie ma żadnego sensu. Czy wygram, czy też nie, raczej nie wpłynę na twoje cele i twoją osobowość. Powiem jednak raz ostatni bardzo ważną rzecz. Pieczęć to nie jest moc, jaką śmiertelnik chciałby posiadać. Ostrzegam Cię jedynie, byś później nie żałował. Jeżeli teraz wrócisz ze mną do swego wuja, to gwarantuję Ci, że wszystkie twe niepewności, które wywołują u Ciebie gniew i agresję, przeminą. Potrzebujesz do tego tylko i wyłącznie własnej woli. Słyszałem o twoim klanie wiele i wiem, że tak jak teraz postępujesz, to nie jest godne bycia jego członkiem. Powinieneś pokazać, że stać Cię na więcej, a nie pożądać ścieżką, której i tak nigdy nikt nie doceni.

Offline

 

#286 2014-09-20 18:48:41

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Wielki las

#14

     Chłopak opuścił głowę i zaczął głęboko rozmyślać. Yoshimaru nie należał do złotoustych osób, to prawda, lecz najwyraźniej coś w jego wypowiedzi zmusiło go do chwili konsternacji. Obecnie był zupełnie odcięty od otaczającej ich rzeczywistości. Myślał o wszystkim. O swoim mistrzu, tym co się wydarzyło... Najbardziej jednak uderzyły w niego wspomnienia jego ucieczki od wuja. Dopuścił się wtedy do wielkich niegodziwości i z całą swoją złością nie mógł tego znieść. Wbrew pozorom, największy gniew czuł do samego siebie. Nienawidził swojej osoby. Otworzył oczy, a Yoshimaru już mógł się domyśleć odpowiedzi.
     - Podjąłem decyzję. - powiedział głosem spokojnym, niż wcześniej. Jego postawa, aura i zachowanie się zmieniły. Był spokojniejszy.
     - Zaprowadź mnie do Iroh. - dodał.

Offline

 

#287 2014-09-20 18:52:38

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Udało się? No ja pierdol* nie wierzę. Zrobiłem lekki wytrzeszcz, lecz po tym uśmiechnąłem się, by nie poczuł się skrępowany, czy oszukany. Obróciłem się na pięcie w stronę drugiego kierunku, po czym skierowałem w stronę Iroh. Dodałem coś pod nosem, że właśnie tam na nas czeka, po czym zacząłem iść w tym kierunku. Zachowałem między nim bezpieczny dystans, nie to, że bałem się jego umiejętności, lecz nie do końca mu ufałem. Takim sposobem przemierzałem wielkie drzewa, docierając do miejsca, gdzie znajduje się poczciwy starzec w czerwonej zbroi. Gdy tylko do niego dotarłem, uśmiechnąłem się szeroko i wystawiłem dłoń w kierunku Zuko. Chciałem by teraz Iroh, jak i jego bratanek wyjaśnili sobie różne sprawy. Czy czuję się dumny z zadania jakie w sumie wykonałem? Raczej nie, nie było to nic wymagającego dłuższego poświęcenia.

Offline

 

#288 2014-09-20 19:01:18

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Wielki las

#15

     Zuko był bardzo cichy i tajemniczy przez całą wyprawę powrotną. Nie odezwał się dosłownie ani słowem. Wyglądał na strasznie przybitego. Zupełnie jakby się bał spotkania z wujem. Może miał powody? Z perspektywy trzeciej osoby można by zgadywać, że dwaj ninja z klanu Hinano nie mówią mu całej prawdy. Najwyraźniej zaszło między nimi coś poważnego, co jak się okazał gdy już dotarli, nie pozwoliło chłopakowi spojrzeć w oczy wuja.
     Podszedł powoli jak zbity pies, a wuj zmierzył go nieprzyjaznym, wrogim spojrzeniem. Wyglądał tak, jakby Zuko był dla niego zupełnie obcy. Albo nawet gorzej...
     - Wujue, ja.... - zaczął drżącym głosem. Nie dał rady wycisnąć z siebie ani słowa więcej. Upadł na kolana, przyciskając czoło do trawy.
     - Nie zasługuję na twoje przebaczenie! Chcę tylko powiedzieć, że mi przy- - urwał mu się głos, gdy wuj z łzą w oku go objął.
     - Głupcze! Zawsze byłeś dla mnie najważniejszy, jesteś dla mnie jak syn! - powiedział.
     Yoshimaru musiał chwilę poczekać i obserwować tą wzruszającą scenę. Na jego szczęście nie trwała zbyt długo. Oboje się podnieśli i przyjaźnie skierowali swoje spojrzenie w stronę srogiego Wyrzutka.
     - Nie wiem jak ci dziękować. Mam nadzieję, że to wystarczy. - powiedział Iroh, podając Yoshiemu mieszek z monetami.

Offline

 

#289 2014-09-20 19:06:00

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Ta scena była wzruszająca. Dla kogoś normalnego oczywiście, nie dla mnie. Nie mam serce, by uronić łezkę. Tuż po tym przytulili się jak gejaszki. Było to takie słodkie, że chciałem im wręczyć masło. No wiadomo, szybciej wejdzie. Odetchnąłem, po czym zauważyłem jak Iroh patrzy się w moją stronę. Wymieniłem uśmiech, po czym podszedłem nieco bliżej i sięgnąłem po mieszek z monetami. Przywiązałem go sobie do pasa, po czym zapytałem ostatecznie, chcąc już wyruszać dalej. Nic tu po mnie.
    - [size=15]C[/size]ieszę się, że udało wam się dojść do porozumienia. Mam nadzieję, że teraz wasze drogi ponownie będą szczęśliwe. Nigdy nie zapominajmy jak ważna jest dla nas rodzina. Jeżeli to już wszystko, to pozwolisz starcze, że odejdę w swoje strony. Nie ma na prawdę za co dziękować. Pomaganie ludziom to rzecz, którą bardzo pokochałem.

Offline

 

#290 2014-09-20 19:14:57

Straznik 7

Strażnicy

Zarejestrowany: 2014-02-13
Posty: 263

Re: Wielki las

#16

     Starzec uśmiechnął się i wykonał lekki ukłon w jego stronę, przy czym po sekundzie zawtórował mu Zuko. Wysłuchali jego morału dokładnie. Jednak patrząc na nich można było stwierdzić, że był on już zbędny. Oni to wszystko doskonale wiedzieli. Zuko ruszył przodem, a zaraz za nim Iroh. Po kilku krokach się odwrócił, jakby o czymś sobie przypomniał.
     - Przy każdej okazji będę dobrze mówił o Organizacji Wyrzutków, Yoshimaru - finalisto Turnieju Ninja. - dodał rzucając głupawy uśmieszek i ruszył w ślady bratanka. Dokąd zmierzali dwaj renegaci niewielkiego klanu? Kto wie? W każdym razie gdziekolwiek pójdą, ich rodzinna więź da im siłę do pokonania każdej trudności.

FIN

Ostatnio edytowany przez Straznik 7 (2014-09-20 19:33:24)

Offline

 

#291 2015-01-06 23:40:52

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Obudziłem się. Ile to już minęło? Sekunda? Wszystko wydawało się takie nierzeczywiste. Dla pewności pomacałem swoje dłonie na przemian, a także chwyciłem stopę u prawej nogi. Czułem lekki ból w tej okolicy, wszystko takie jakby niemożliwe. To jednak nie był sen? Czyżbym lunatykował? Nie ważne, mogło mi się tylko wydawać. Wstałem spod jednego z drzew i chwyciłem swoje rzeczy, przypinając je paskiem do bioder. Na sam koniec pociągałem za płaszcz, który rzuciłem na krzak rosnący tuż obok. Przekładając go z ręki do ręki, w końcu zdecydowałem się go założyć. Tylko teraz powstało pytanie - gdzie ruszać? Nie ma już tutaj nic ciekawego, tym bardziej nie będzie w rodzinnym domu. A skoro już o tym mowa, to jednak Ronin wypadałoby zwiedzić. Przynajmniej dla swojego mistrza.
   - Cholera. - wzdychnąłem cicho pod nosem, po czym zatrzymałem się jakieś dwadzieścia metrów dalej. Czułem się niedobrze, więc jeszcze na kilka minut przycupnąłem pod wielkim drzewem. Znowu zebrało mi się na odpoczynek, nie dobrze. Złożyłem pieczęć i stworzyłem jednego klona. Tuż po tym stworzyłem drugiego by rozejrzał się po okolicy. Nie chciałem ponownie niespodziewanych wrogów. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość].

[z/t (klon) -> Ronin no Kuni]
[z/t (klon) -> Tereny Kawa no Kuni]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yoshi (2015-01-07 18:36:02)

Offline

 

#292 2015-01-07 23:53:26

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Wielki las

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Sesja dla Yoshiego

Yoshi był zmęczony ostatnimi wydarzeniami, i postanowił odpocząć pod jednym z drzew w puszczy. Niestety jednak nie dane mu było odpocząć tego dnia, gdyż z zarośli wyłoniła się sylwetka młodego mężczyzny, widać było że ów człowiek ucieka przed czymś. Umykający mężczyzna zamarł na widok młodego przystojnego ninja, niepewnym krokiem podszedł do nieznajomego. Był widocznie zmęczony, w niektórych miejscach jego ubranie było rozdarte i przesiąknięte  krwią.
-Witaj, proszę byś dla własnego bezpieczeństwa uciekał z tego przeklętego lasu. Moim tropem podążają bandyci, cudem udało mi się wyrwać z ich łap. Nie jest to honorowe postępowanie, ale muszę chwilę odpocząć, od tygodni jestem w drodze i padam z nóg. Jak tylko zbiorę siły ruszę im na spotkanie, ale póki co Proszę uciekaj stąd! Nie chcę w to wplątywać niewinnych ludzi.
   Wyraz twarzy nieznajomego uciekiniera, był przygnębiający, wyraźne worki pod oczami, twarz nosiła na sobie znamiona długiej podróży, a w dodatku cały się trzasł. Widać było, że nie jest zdolny już do dalszej walki, jego nogi zaczęły się powoli uginać, pod ciężarem ciała. Las wokół nich wirował w powietrzu tańczyły liście, zbierało się na burzę. Po kilku uderzeniach serca ranny wojownik padł głucho na ziemię z jego ust powoli sączyła się krew, ale serce wciąż pracowało. Po chwili z jego ust wydobył się cichy szept.
-Nazywam się... Sai, jestem samurajem... Rōninem (samuraj bez pana) wygląd
   W oddali było słychać wycie wilków, stworzenia te potrafią doskonale polować w grupach, za swoją ofiarą potrafią podążać przez wiele kilometrów.

Ostatnio edytowany przez Straznik 10 (2015-01-08 20:25:10)

Offline

 

#293 2015-01-09 15:55:08

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Dwa klony zniknęły mi sprzed oczu. Jeden w kierunku domu, by porozmawiać z mym mistrzem, drugi zaś poszedł rozglądać się po lesie, by nie natknąć się na przeciwników. W tym momencie zza krzaków wyskoczył pewien chłopak, zdyszany, brudny i poplamiony krwią. Poderwałem się z miejsca, by mu pomóc i odprowadziłem do tego samego drzewa, pod którym jeszcze sekundę temu siedziałem. Wysłuchałem jego słowa, choć drugą kwestię dosłownie pominąłem, nie interesowało mnie co o mnie myśli, że nie wyglądam na ninja, czy cokolwiek innego. Nie miałem zamiaru uciekać z tego miejsca, co najwyżej pomogę mu stawić czoła jego przeciwnikom. Ciekawe jak radziły sobie inne moje sobowtóry..
   - Nie bądź głupi. Mi każesz uciekać, a sam masz zamiar odpoczywać pod drzewem? Gdzie w tym wszystkim sens. Poza tym, nie oceniaj książki po okładce i nie przeceniaj moich umiejętności. Jeżeli masz przeciwnika, a tym bardziej bandytów, którzy żerują na biedniejszych od siebie, to tym bardziej tutaj zostanę. - odezwałem się pewnym siebie głosem, a tuż po tym dodałem kilka słów zapoznawczych.
   - Nazywam się Yoshimaru.

Ostatnio edytowany przez Yoshi (2015-01-09 15:55:29)

Offline

 

#294 2015-01-11 01:07:12

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Wielki las

Młody samuraj był całkowicie bezwładny, jedynie co jakiś czas jęczał pod nosem. Jego rany okazały się poważne, rozległe i bardzo mocno krwawiły, obrażenia głównie dotyczyły rąk oraz klatki piersiowej. Jeżeli się nie zastopuje krwawienia to Sai może umrzeć. Nieopodal Chłopców rosło dość spore drzewo o szerokim konarze oraz wielkiej koronie, tak że dawało ochronę i przed wiatrem oraz deszczem.
  Po kilku minutach zaczął padać siarczysty deszcz i po raz ostatni było słychać wycie wilków. To co się zbliżało mogło zwiastować śmierć, miejmy nadzieje że nasi wojownicy poradzą sobie z wygłodniałą hordą dzikich bestii.
   Dzień był szary i nijaki deszcz oraz burza nie ustępowały, ponad to wszystko nie byli już sami obserwowały ich żółte ślepia wilków. Gdy zostali otoczeni nie było drogi ucieczki, wilki powoli kroczyły ku ofiarom, niektóre było juz widać spoza zarośli inne jeszcze tam były i czekały.
   Czy Yoshiemu nie zabraknie odwagi i stanie do walki o przetrwanie, oraz by chronić nowo poznanego mężczyznę, czy ucieknie i uzna że taka jest oklej rzeczy tylko silne jednostki przetrwają?

Offline

 

#295 2015-01-11 21:42:17

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wielki las

     Kolejne wycie. Kuknąłem w prawą stronę posępnym wzrokiem, raz przenosząc go na samuraja, raz na okoliczne krzaki. Chwyciłem mocno swój płaszcz dociskając jego cienki materiał do torsu. Wnet poczułem dotyk deszczu na swej twarzy, wolnego, ale siarczystego. Czułem jak spływa po moje twarzy, co raz zatrzymując się na dolnej wardze. Młodzieniec przede mną, bardzo zdyszany, wydawał się być niezdolny do walki. Przygotowałem więc najgorszy scenariusz, swe ciało powoli poruszając w stronę przeciwnika. Zatrzymując się na gładkiej, czarnej ziemi, oburącz objąłem kaburę na plecach. Chwyciłem mocno rękojeść i wysunąłem czyste ostrze. Kierując je w stronę kilku wilków o żółtych jak mocz oczach, odsunąłem prawą nogę do tyłu i czekałem na ich pierwszy ruch. Obronię nowo poznanego, oraz uchronię go przed niechybną śmiercią.

Offline

 

#296 2015-01-11 22:40:16

Straznik 10

Strażnicy

Zarejestrowany: 2009-12-19
Posty: 303

Re: Wielki las

Yoshi postąpił jak na prawdziwego bohatera przystało, chciał ochronić samuraja, który w obecnym stanie nie był zdolny do walki. Opatulił rannego płaszczem, by choć trochę zatamować nadmierny upływ krwi, okrycie dawało ciepło, które w obecnym stanie Saiowi jest bardzo przydatne. Deszcz padał cały czas z taką sama intensywnością, siarczyście, ale krople spadały wolno i nie utrudniały widoczności. Co jakiś czas nieboskłon nad naszymi bohaterami przecinała błyskawica, która rozświetlała nieco pochmurne niebo. Jednak wiatr ucichł i nie zawodził już miedzy drzewami.
Bestie powoli wyłaniały się za zarośli, na chwilę obecną było ich tylko pięć sztuk, lecz reszta stada czyhała w zaroślach. Wojownik przygotował się do walki by chronić Saia, wyciągną czyste ostrze i czekał na atak, który nastąpił niemal ze wszystkich stron. Wilki zaatakowały synchronicznie, wprost na ninje biegły trzy osobniki z obnażonymi zębami, zaś pozostała dwójka biegła z tą sama prędkością, lecz z dwóch przeciwnych stron. Gdy niemal cała piątka wygłodniałych bestii znalazła się przy Yoshim. Miał do wyboru odwrót, gdyż od tyłu żaden osobnik go nie atakował, oraz starcie z pięcioma wygłodniałymi wilkami, które czując zapach ludzkiej krwi wpadły w szał.

[szybkość/wytrzymałość/siła/reakcja]-40

Ostatnio edytowany przez Straznik 10 (2015-01-11 23:21:18)

Offline