Ogłoszenie


#1 2012-01-27 22:51:43

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Tereny Kazantou


     Tereny prowincji Kazantou ograniczone są do wielkości wyspy. Nie jest ona jakaś szczególnie piękna, ponieważ większą jej część zajmuje tutejsze miasteczko. Jedynie północne tereny nie są zamieszkane, bo porasta je bardzo gęsty, zielony las. Owe miasto jest w ciągłej rozbudowie i przez cały czas zajmuje coraz to nowe tereny. Jeśli poszłoby tak dalej to niedługo cała wyspa stanie się jednym, wielkim miastem o nazwie Kazantou. To takiego stanu jednak prawdopodobnie nie dojdzie. Jest to spowodowane głównie działaniem pewnej grupy mieszkańców, która z całych siła stara się uchronić pozostałe tereny zalesione przed zapomnieniem i zniszczeniem. W samym lesie występuje fauna i flora charakterystyczna dla tych obszarów. Są to między innymi sarny, jelenie, dziki czy grądy.

Opis stworzony przez Gamatt'a

Offline

 

#2 2014-06-09 22:58:36

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Senshi przed zabiciem mordercy w Obozie na terenie Kazantou, dowiedział się od niego kilka interesujących rzeczy odnośnie jego pracodawcy. Okazało się bowiem, iż jest nim inny Kaguya, który kryje się w schowanej pod ziemią jaskini, do której przejść można jedynie zamaczając się w wodzie. Młodzieniec jednakże nie wie, w którym dokładnie miejscu znajduje się owe miejsce, więc będzie musiał skupić się na poszukiwaniu wejścia. Niebo powoli zaczęło się rozjaśniać po ciężkiej nocy, spędzonej na polowaniu wewnątrz obozu na skrytobójcę a same niebo wskazuje iż pogoda powinna sprzyjać chłopakowi. Senshi znajdował się w centralnym punkcie wyspy, która swoją drogą nie była aż tak wielka i niewątpliwe powinien rozpocząć poszukiwania przy jakimś zbiorniku wodnym.

Offline

 

#3 2014-06-09 23:06:15

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Udało mi się powstrzymać mordercę z osady. Jednocześnie dowiedziałem się o kimś, kto ponoć pochodzi z tego samego klanu co ja. Nie byłbym sobą gdybym tego nie sprawdził. Miałem chwilę aby odpocząć po nocnej gonitwie. Słońce już wstawało, a ja wraz z nim. Ruszyłem na poszukiwania tajnego wejścia, podobno jest ukryte gdzieś przy wodzie. Dlatego też postanowiłem takową odnaleźć. Rozejrzałem się dookoła, jeżeli nic mi się nie udało zauważyć, postanowiłem wykorzystać swoją skoczność i wyskoczyć jak tylko wysoko potrafiłem [skoczność: 112]. W powietrzu rozglądałem się za niebieskim kolorem, który zwiastowałby zbiornik wodny. Całe emocje poprzedniego dnia, a raczej nocy. Zeszły już ze mnie, teraz kierowałem się tylko ciekawością. Powiadają, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Zobaczymy czy mają rację.

Offline

 

#4 2014-06-09 23:18:07

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Chłopak wyskoczył wysoko w poszukiwaniu miejsca, o kolorze niebieskim co oznaczałoby po prostu wodę. Minął koronę drzew i uniósł się trochę ponad nimi, rozglądając się w około. Chłopak mój ujrzeć dosyć spore jezioro na zachód, mały stawik na wschód oraz na północy brzeg, kończącej się w tamtym miejscu wyspy. Wszystkie te miejsca mogły skrywać w sobie kryjówkę a w okół nich, nie było żadnych śladów naprowadzających na cel. Senshi musiał wybrać, w którym kierunku się wybrać. Co prawda czas go nie poganiał ale jeżeli będzie zbyt mało ostrożny, może narazić się na wykrycie a osoba, którą poszukuje, może się ukryć będąc prawdopodobnie nadal w kiepskiej formie.

Offline

 

#5 2014-06-09 23:27:08

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Trzy miejsca, a tylko jeden ja. Najchętniej bym się rozdzielił i odwiedził, wszystkie trzy jednocześnie. Nie miałem jednak takiej możliwości. Stwierdziłem, że nie ma co się zastanawiać, gdzie się udać najpierw. Po prostu ruszyłem przed siebie, tak chciał traf, że skierowany byłem na zachód, a więc kierowałem się w stronę jeziora. Kiedy dotarłem na miejsce, uważnie przyjrzałem się brzegom, tak aby przypadkiem nie umknęło mi tajne wejście. Jeżeli tam nic nie znajdę, muszę się zmoczyć. Wskakuję do wody i nurkuję. Mam nadzieję, że woda będzie w miarę przejrzysta. Staram się zbadać jak najwięcej dna. Za każdym razem, kiedy zaczyna mi brakować powietrza, wynurzam się, aby zaczerpnąć trochę tlenu, po czym ponownie się zanurzałem. Po chwili takiego pływania, byłęm już znudzony i poirytowany. Woda to nie mój żywioł, stwierdziłem.

Offline

 

#6 2014-06-09 23:43:35

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Senshi postanowił zacząć od jeziora na zachodzie. Nie podróżował tam zbyt długo chociaż widok wody najwidoczniej, nie był dla niego zbyt przyjemnym. Chłopak przeszukał cały brzeg w poszukiwaniu wejścia lecz bezskutecznie. Postanowił więc zamoczyć się tak jak wskazał mu na to zabity najemnik. Woda nie należała do krystalicznych ale do mętnych również nie. Można było ujrzeć rzeczy z odległości kilku metrów lecz nie więcej. W pewnym momencie chłopak, natrafił na małą jaskinię, do której wpływały pojedyncze rybki. Nie miał pewności czy to było to miejsce ale póki nie sprawdzi to się nie przekona. Mogło tam czekać na niego niebezpieczeństwo a być może zupełna pusta.

Offline

 

#7 2014-06-09 23:58:17

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Po męczących poszukiwaniach i wielokrotnym powtarzaniu cyklu: wynurzeń i wnurzeń, nareszcie udało mi się odnaleźć jakiś trop. Była to mała jaskinia, na tyle jednak dużo, że byłem w stanie do niej wpłynąć. Nie wiedziałem czy jest tam powietrze, więc przygotowałem się na jego brak. Wypłynąłem na powierzchnię. Chwilę odpocząłem i wziąłem wielki haust powietrza, po czym ponownie zanurzyłem się w wodzie. Podpłynąłem do jaskini, sprawdziłem czy nic tam na mnie nie czyha i wpłynąłem do środka. Cały czas kontrolowałem poziom tlenu w moim organizmie, jeżeli nie znalazłem przed sobą żadnego miejsca w którym można by wypłynąć i trochę go zaczerpnąć wracam na powierzchnię. Niby jestem świadom, że to może być fałszywy trop, w głębi serca mam jednak nadzieję, że to tuta. Dzisiaj strasznie szybko się niecierpliwię. Jeżeli to nie będzie tu, to dzień ten będę mógł spisać na straty, bo mój humor skutecznie popsuje największe nawet zwycięstwo.

Offline

 

#8 2014-06-10 12:11:57

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Chłopak wpłynął do owej jaskini i dobrze, że nabrał powietrza w ustach ponieważ droga była dosyć długa. W końcu dotarł do suchego miejsca a przed nim zaczął się rozciągać długi korytarz i na dodatek nie oświetlony. Nie można było stwierdzić czy na końcu coś się znajduje dopóki nie przebędzie się drogi przez niego. Im głębiej tym, wydawało się być ciemniej. Być może to specjalny zabieg aby ukryć swoją pozycje a być może to oznaka, iż na końcu nic nie ma. Senshi mógł wędrować korytarzem przed siebie albo wycofać się w poszukiwaniu innego miejsca, które może okazać się kryjówką drugiego Kaguya. Póki co los, delikatnie kpił z młodzieńca, nie dając mu żadnej wskazówki.

Offline

 

#9 2014-06-10 16:18:34

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Wpłynąłem do jaskini, okazała się że jest długa. Ostatecznie udało mi się dopłynąć do miejsca w którym mogłem zaczerpnąć powietrza. Podwodny tunel podnosił się i zamieniał w swój suchy odpowiednik. Mokry i ociekający wodą wyszedłem na brzeg. Było ciemno, żadne światło tutaj nie dochodziło. Postanowiłem wejść w głąb tej jaskini w nadziei, że trafiłem do odpowiedniego miejsca. Już w momencie kiedy natrafiłem na suchą powierzchnię, lekko podniosłem  się na duchu, a poirytowanie ponownie zostało zastąpione przez ciekawość. Szedłem coraz dalej, trzymając się ściany. Uważałem, aby przypadkiem nie wpaść w jakąś przepaść lub ponownie do wody. Nie mogłem się doczekać spotkać osobę, która podobno jest z mojego klanu. Z jednej strony miałem nadzieję, że odnajdę bratnią duszę, z drugiej natomiast bałem się, że będzie to wredny podszywacz.

Offline

 

#10 2014-06-10 20:24:40

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Senshi dzielnie przemierzał niekończący się korytarz jaskini do, której wpłynął. Jego droga szła gładko, o dziwo nie było żadnych przepaści i nic go nie zaatakowało. Mogło to znaczyć, iż poszedł w złą stronę bądź zapowiadało to ciszę przed burzą. Po dłuższym spacerze mógł ujrzeć dobiegające przed nim światło. Była to pochodnia umiejscowiona na skrzyżowaniu tuneli. Kaguya zatrzymując się na rozstaju dróg, mógł wybrać między kontynuowaniem podróży przed siebie bądź odbiciem w lewo. Obie ścieżki wyglądały niezwykle podobnie i z obu dochodziło lekkie światło. Z tego miejsca nie mógł określić, w którym miejscu światło dochodziło dzięki promieniom słonecznym, a w którym dzięki pochodni. Nie wiedział także czy cały czas nie błądzi w złym tuneli, chociaż pochodnia znajdująca się na skrzyżowaniu była całkiem optymistycznym znakiem, ludzkiej działalności.

Offline

 

#11 2014-06-10 21:40:04

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Długo przemierzałem, niekończący, się tunel. Im dłużej szedłem tym bardziej byłem poirytowany, emocje te szybko ze mnie spłynęły gdy zobaczyłem światło pochodni. Kto w takim miejscu wstawiałby pochodnię? No właśnie. Teraz byłem już prawie pewny, że odnalazłem właściwe miejsce. Niestety tunel rozdzielał się na dwie strony, a ja nie wiedziałem gdzie iść. Zastosowałem tą samą taktykę, co podczas szukania jeziora. Poszedłem przed siebie. Jak łatwo się domyśleć, wybrałem ścieżkę, która nie skręcała. Kontynuowałem marsz, tym razem już środkiem tunelu. Światło pozwalało mi na to. Jednocześnie stawało się coraz jaśniejsze. Nie byłem w stanie rozpoznać czy pochodzi od słońca, czy kolejnej pochodni. Obydwie odpowiedzi mnie satysfakcjonowały. Gdybym wyszedł na zewnątrz, mógłbym przynajmniej pooddychać świeżym powietrzem. W tych tunelach, chyba dawno nikt nie wietrzył.

Offline

 

#12 2014-06-13 00:26:58

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Senshi postanowił nie zmieniać kierunku swej podróży i wybrał korytarz, który z jego pozycji wyglądał jak wydłużenie tego, którym szedł. Minął skrzyżowanie maszerując przed siebie ku poszukiwaniu jednego z mu podobnych. Światło coraz to mocniej rozświetlało jaskinię, dając nadzieję chłopakowi na dotarcie do celu. Wychodziło na to jednak, iż chłopakowi było to teraz wszystko jedno ponieważ w tunelach było dosyć duszno a wyjście na zewnątrz pozwoliłoby mu odetchnąć. Tak też się stało. Senshi wyłonił się z mroku, wychodząc z jaskini tuż przy stawie, który widział za wschód od swojej pozycji podczas oglądania sytuacji. Świeże powietrze niewątpliwie dodało mu otuchy a miejsce do którego musiał się udać, było już wiadome.

Offline

 

#13 2014-06-14 09:32:37

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Wybrałem ścieżkę prostą i nią podążałem. Niestety nie była to właściwa droga. Wyszedłem na zewnątrz. Znajdowałem się przy tym małym stawiku, który widziałem z powietrza. Czyli jakbym wybrałem to wejście to bym się nie musiał moczyć? No trudno, nie zawsze ma się szczęście. Tym razem znowu mi nie dopisało i znajdowałem się nie tam gdzie chciałem. Postałem chwilę i pooddychałem świeżym powietrzem. Muszę ponownie wejść do tego zatęchłego tunelu. Zmęczony całym tym bezsensownym łażenie, ze złym humorem wszedłem do środka i ponownie ruszyłem w podróż. Tym razem kiedy dojdę do skrzyżowania wybiorę ścieżkę w prawo, czyli skręcę w lewo, no bo idę z drugiej strony. Chyba nie mam jeszcze tak złej orientacji, żeby się zgubić na jednym skrzyżowaniu.

Offline

 

#14 2014-06-15 22:13:52

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Widać, że humor chłopakowi nie dopisywał ale w końcu kto by się cieszył z tego, iż wybiera ciągle złą drogę? Na szczęście pozostała mu już tylko jedna do wyboru. Senshi nabrał powietrza i powrócił do tuneli aby zabrać się za inną ścieżkę na skrzyżowaniu. Tak jak wcześniej, było tam widać jakieś światło. Chłopak skuszony nadzieją na odnalezienie swojego celu, skierował się tam. Można było wyraźnie zauważyć, że źródło światła nie było stałe a wciąg rzucało zmieniający się na ścianie cień. Nie było można zaprzeczyć iż była to kolejna pochodnia co znaczyło, zbliżający się cel. Droga mogła wydawać się chłopakowi zbyt łatwa dlatego powinien zachować czujność.

Offline

 

#15 2014-06-15 22:19:33

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Szedłem przed siebie, wybrałem tym razem odpowiedni tunel i brnąłem coraz głębiej. Światło, nie było jednostajne, a poruszało się jak płomień na pochodni. Szedłem i szedłem i z każdym krokiem byłem coraz bardziej poirytowany. Już nawet nie motywowała mnie możliwość poznania osoby z tego samego kanu co ja. Właściwie to najchętniej poszedłbym sobie stąd. Ale im dalej szedłem tym droga do wyjścia była dłuższa. Zaszedłem już tak daleko, nie miało sensu się cofać. Poza tym może będzie on tam miał u siebie coś do picia? O, to jest pomysł. Niby byłem blisko wody ale jednak teraz bym się czegoś nabił. Nawet szklanka wody by wystarczyła. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak jestem spragniony. Szedłem przed siebie z zaschniętymi ustami. Szedłem i kontemplowałem moje życie i inne głębokie sprawy.

Offline

 

#16 2014-06-15 22:31:31

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Można było rzecz iż chłopak, odpłynął myślami w niebyt, tracąc kompletnie czujność co mogło okazać się zgubne. Nagle płytka pod nogą chłopaka zapadła się a z korytarza wyleciały w jego stronę trzy kunaie [prędkość 70]. Leciały obok siebie, tworząc poziomy pas. Korytarze raczej należały do wąskich więc uniknięci ich będzie sprawą ciężką. Na domiar złego za jego plecami i przed nim, wysunęły się płytki rozciągające się na 4 metry z wieloma kolcami. Można było rzecz iż przejście przed nim i za nim zamieniło się w jeża a sam chłopak za chwilkę może stać się jabłkiem na jego ostrym grzbiecie. Co zrobi Senshi? Kunaie zbliżały się zbliżały się bardzo szybko a jemu raczej do śmierci nie było śpieszno.

Offline

 

#17 2014-06-15 22:39:32

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Szedłem sobie tak i szedłem, myśląc o dupie Maryny, kiedy nagle z tego zamyślenia obudził mnie świst lecących w moją stronę kunai. Musiałem szybko reagować. Nie miałem wiele możliwości ucieczki. Tunel był wąski, na domiar złego przede mną pojawiły się na ziemi ostrza,  tak samo jak za moimi plecami. Nie byłem w stanie odskoczyć. Jedyną opcja była ucieczka w dół. Jak najszybciej potrafiłem [reakcja: 70] opadłem na kolana, uważając aby nie trafić na kolce, mam nadzieję, że nie były aż tak blisko. Wygiąłem też swoje ciało do tyłu aby upewnić się, że zejdę z toru lotu kunaiów. Kiedy ostrza już mnie ominą, spokojnie się podnoszę, aby lekko ochłonąć po tym co się nagle wydarzyło. Z tego wszystkiego dobre to, że wiem, że idę w dobrą stronę. Teraz pozostało mi ominąć kolce wystające z ziemi. Nie był to problem, wystarczyło przejść po ścianie ew. suficie w końcu, nie było to dla mnie problemem. Już nie pierwszy raz rozwiązanie to ratowało ułatwiało sprawy.

Offline

 

#18 2014-06-15 22:49:40

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Kunaie pędziły jakby z każdą chwilą przyspieszając. Chłopak, jednak szybko obniżył swój poziom i zszedł na kolana aby uniknąć. Dosłownie sekundy różnicy, uratowały go przed posmakowaniem stali a świst kunaiów obok jego ucha, musiał niewątpliwie rozbrzmiewać w jego głowie. Jedna pułapka ominięta, teraz pozostały kolce. Można było się domyślić iż chłopak wykorzysta takie rozwiązanie bo w końcu było ono najłatwiejszym i chyba najmądrzejszym z tych, które mógł wymyślić. Przyczepiony do sufity, spokojnie minął kolczastą podłogę lecz wyglądało na to iż ten który stworzył te pułapki, był przygotowany na odwiedziny ninja. Nie omieszkał on pozostawić kolejnej zapadki, która odblokowała kolejny atak. Z ziemi, z prawej oraz z lewej strony otworzyły się małe otwory wypuszczające w kierunku chłopaka serie kunaiów w ilości 10 [70 prędkości] pod kątem 45 stopni. Jedyna droga ucieczki była w dół lecz pod nogami a właściwie pod głową, biorąc wzgląd na to iż był na suficie, rozsunęła się podłoga tworząc głęboką na 20 metrów dziurę z ostrzami na samym jej dnie. Sytuacja była ciężka lecz niewątpliwe przy umiejętnościach chłopaka do przejścia.

Offline

 

#19 2014-06-16 16:40:56

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Kunaie świsnęły mi obok ucha, z ledwością uniknąłem tej pułapki. Powinienem być bardzie ostrożny. Kiedy Przechodziłem nad kolcami, ponownie poczułem, jak pod moją stopą zapada się jakiś ukryty przycisk. Cholera, pomyślałem. Muszę być bardziej ostrożny, w moją stronę ponownie wystrzeliły kunaie, tym razem 10 i to z dwóch stron. Na domiar złego nie mogłem zeskoczyć w dół, gdyż pojawiła się tam dziura o głębokości 20 metrów. Sama głębokość nie była problemem, w uniknięciu ataku przeszkadzały bardziej kolce znajdujące się na jej dnie. Kunaie zbliżały się nieubłaganie, musiałem szybko decydować w którą stronę uciekać. Ostatecznie zdecydowałem się na zeskoczenie na dół. [reakcja 70]Niby leciałem prosto na kolce, ale tuż obok mnie znajdowały się ściany, po których mogłem się zatrzymać. Nie widziałem do końca jak daleko od siebie są ściany, ale staram się chwycić nogami (chodzenie po drzewach) ściany, i stopniowo wyhamowywać, tak aby nie wbiec na kolce. Zbiegałem po ścianie, i nad kolcami wybiłem się na drugą stronę w powietrzu zrobiłem pół salta, aby wylądować nogami na ścianie i głową zwróconą w stronę sufitu, spokojnie wszedłem po ściance i stanąłem nad jej krawędzią.  Teraz już wiedziałem, czego się spodziewać. Tunel może być jeszcze upstrzony takimi pułapkami. Byłem już obudzony i humor mi się poprawił ,w końcu zaczęło się coś dziać. Przemierzałem tunel wypatrując pułapek, w szczególności przycisków, na które mógłbym wejść.

Offline

 

#20 2014-06-16 22:49:39

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Ciężka sytuacja, wybudziła chłopaka z nudy spowodowanej szukaniem odpowiedniej ścieżki. Tym razem kuanie jakby się wymnożyły i z poprzednich trzech zrobiło się ich dwadzieścia a okoliczności dorzuciły trochę drewna do ognia. Chłopak sprytnie obmyślił plan uniknięcia kontaktu z żelastwem, jednakże jego kaptur został trochę potargany przez nadlatujące ostrza. Niemnie jednak młodzieniec wylądował bezpiecznie na ścieżce a jego zmysły najwidoczniej zaczęły funkcjonować jak należą. Zdał sobie sprawę, iż za bardzo wyluzował swoją postawę a to nie czas i nie miejsce na to. Dalsza droga zależała od tego jak zachowa się chłopak. Niewątpliwe ostrożność jest nadal wskazana. Z daleka mógł dojrzeć dochodzące światło z kilku pochodni. Prawdopodobnie mogło to oznaczać, iż jest już blisko kryjówki.

Offline

 

#21 2014-06-16 22:55:14

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Udało mi się uniknąć wszystkich tych ostrzy, które mogłyby mnie podziurawić. Na szczęście ten los spotkał tylko mój kaptur, co świadczyło o tym jak blisko było abym oberwał. Teraz przede mną rozciągał się prosty tunel, a w oddali światło było coraz jaśniejsze, prawdopodobnie liczba pochodni się zwiększyła.  Muszę przejść ten kawałek ostrożnie, jeżeli znowu wlezę w jakąś zapadnię, to kunai może być 120 a nie 20. Wtedy uniknięcie ich będzie raczej mało prawdopodobne. Tak czy siak szedłem powoli ostrożnie przenosząc ciężar ciała z nogi na nogę, uważając, aby nie nacisnąć żadnej zapadni. Kontrolowałem także ściany, czy przypadkiem nie ma tam ukrytej wybuchowej notki, albo innej tego typu pułapki. Mojemu uważnemu wzrokowi nie uciekł także sufit, na który co chwila zerkałem aby się upewnić, że nie czeka tam na mnie żadne niebezpieczeństwo. Posuwałem się bardzo powoli, a od tego wytężania zmysłów zaczynała mnie boleć głowa. Na szczęście zbliżałem się do mojego celu, mam nadzieję, że moja podróż nie była na marne.

Offline

 

#22 2014-06-16 23:04:31

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Ostrożność chłopaka opłaciła się i to w ogromnym stopniu. Gdy bardzo powoli przemierzał tunel, pod jego nogą kolejny raz , wcisnęła się płytka a tuż przed nim, od ściany do ściany przeleciała cała masa kunaiów. Gdyby chłopak szedł nieco szybciej, niewątpliwe skończyłby swój żywot w tym miejscu. Przygoda się jednak nie skończyła. Pułapka była ustawiona w taki sposób, że w razie jakby komuś udało się ją przekroczyć, miała z opóźnionym zapłonem aktywować kolejną - gorszą. Senshi mógł usłyszeć eksplozję za swoimi plecami a jeżeli się obróci ujrzy walący się tunel i kolejno wybuchające notki, zbliżające się do jego pozycji.. Nie pozostało mu nic innego jak uciekać przed siebie.

Offline

 

#23 2014-06-16 23:10:14

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Szedłem sobie i szedłem, uważając aby w nic nie wdepnąć. Płytki były jednak tak dobrze ukryte, ze pomimo to poczułem jak moja noga lekko się zapada. Wiedziałem już co to oznacza, więc nie przeszkodziło mi to w uniknięciu chmary ostrzy, której z resztą się spodziewałem. To co się stało wcześniej także trochę przeczuwałem, ale nie domyślałem, się, że zostanie wykorzystane w taki sposób. Za moimi plecami zaczęły wybuchać notki i blokować wyjście a co gorsza, wybuchy były coraz bliżej mnie. Jeżeli się nie ruszę, mogę zostać pogrzebany żywcem. Tak więc wziąłem nogi za pas i pędem [szybkość: 60] ruszyłem w stronę światła. Nie byłem już w stanie zwracać uwagi na płytki i pułapki, i liczyłem tylko, że to była już ostatnie. Jeżeli nie, staram się je uniknąć nie tracąc na szybkości. Hałas, który zostawiłem za sobą jeszcze długo pozostawał w moich uszach w postaci nieznośnego pisku.

Offline

 

#24 2014-06-16 23:20:53

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Eksplozje doganiały chłopaka z każdą chwilą, lecz ten nie czekając na oklaski ruszył przed siebie bez względu na to czy czekają na niego inne pułapki. Po drodze nie natrafił na inną, gdyż twórca przewidywał iż zabije odwiedzającego samym wybuchem. Senshi biegł ile sił w nogach do zbliżającego się jego oczom światła. Ostatnie wybuchy zdetonowały się na tyle blisko ninja, iż fala uderzeniowa wrzuciła go wręcz do pomieszczenia, które znajdowało się za mocno oświetlonym wejściem, którego dopatrzył się z daleka. Młodzieniec, przeturlał się kilka razy po ziemi po czym zahamował, nabawiając się kilku niegroźnych zadrapań i otarć. Znalazł się on w pomieszczeniu wyraźnie przypominającym jakiś mini laboratorium a może bardziej warsztat. Kilka stolików, jakieś narzędzia, pusta szklana komora i pułki jakby z jakimiś miksturami. Niewątpliwe było to dość dziwne miejsce.
- Udało Ci się dojść. Jestem pod wrażeniem.
Rozległ się głos wysłany z jednego z ciemnych zakamarków.

Offline

 

#25 2014-06-16 23:34:07

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Biegłem przed siebie jak najszybciej potrafiłem, eksplozje były jednak szybsze. Tuż przed wejściem do komory, wybuch mnie dogonił a fala uderzeniowa wyrzuciła przed siebie. Przeturlałem się po podłodze, ale nic szczególnego mi się nie stało. Byłem teraz cały brudny i usyfiony, ale przynajmniej już bezpieczny. Póki co. Znajdowałem się w laboratorium, nie lubię takich miejsc. Nie wiadomo, czy za chwilę coś nie ożyje i nie rzuci się na ciebie, albo czy mikstura którą trzymasz nie wybuchnie bo za bardzo ją podgrzałeś temperaturą swojego ciała. To wszystko jest dla mnie zbyt niezrozumiałe. Mam nadzieję, że osoba którą tutaj znajdę, nie będzie jakimś naukowcem, który będzie opowiadał jakieś bzdury bez sensu. Kiedy rozglądałem się po pomieszczeniu usłyszałem głos, dochodził z jednego z miejsc, do którego światło nie docierało.
Skoro jesteś pod takim wrażeniem, to może wyjdziesz z cienia i pokażesz mi kto zaplanował te głupie pułapki.
chcę zobaczyć osobę, która się kryje, emocje których jeszcze przed chwilą nie było w ogóle, teraz bulgotały we mnie jak wrząca woda. Kim jest ten ktoś? Czy on także potrafi kontrolować swoje kości? Tyle pytań, a odpowiedzieć jestem na nie tylko w jeden sposób.

Offline

 

#26 2014-06-17 00:04:09

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Głos w pomieszczeniu na chwile zamilkł a jedyne co można było usłyszeć to ciche westchnienie. Nastąpiła niezręczna cisza, budująca prawdopodobnie jeszcze większoą ciekawość chłopaka, niż przed momentem. Nagle z cienia wyłoniła się postać. Miała na sobie płaszcz z kapturem, który skutecznie przesłaniał jej twarz. Ciche stąpnięcia od jego butów, roznosiły się echem po pomieszczeniu tak klimatycznym, że aż przerażającym.
- Niesamowite... Więc to jednak jesteś Ty. Te pułapki miały mnie ochronić przed innymi przybyszami ale i też były przygotowane dla Ciebie. Czułem, że nasze spotkanie w końcu dojdzie do skutku. Przyszedłem nie za szybko ale i też nie za późno a Twoje zdolności pozwoliły Ci ominąć to co teraz jest gruzem.
Postać przemówiła, nadal będąc tajemnicza lecz nie wskazywało na to, iż ma jakieś złe zamiary wobec Senshiego.

Offline

 

#27 2014-06-17 00:12:11

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Czekałem, aż postać z cienia się pokaże. Nie spieszyło się jej co tylko podgrzało temperaturę już i tak gotujących się emocji. W końcu stanął przede mną mężczyzna, jak mogłem sądzić po głosie, jednak kaptur zasłaniał jego twarz, a płaszcz resztę ciała. Nadal wiedziałem tyle co nic co mnie lekko poirytowało. Co mnie zdziwiło i zaciekawiło, to słowa osobnika. Musi mnie skądś znać, tylko skąd? I dlaczego szykował pułapki specjalnie dla mnie? Przecież chłopak, który zdradził mi jego położenie nie wiedział, że to ja się na niego natknę. Czegoś ewidentnie nie dostrzegałem, albo nie byłem w stanie złożyć wszystkich fatów w całość.
Skąd mnie znasz? Nigdy wcześniej Cię nie widziałem, jak mogłeś zaplanować nasze spotkanie? Ty moją twarz już widziałeś, może odkryjesz swoją? Jest jeszcze jedno czego nie  rozumiem. Co takiego zrobiłem, że chciałeś pogrzebać mnie żywcem?
Może lepiej przemilczę fakt, o tym że zabiłem jego sługę. Wolę nie kusić losu. Nie wiem dlaczego ale ta zakapturzona postać przyprawia mnie o lekkie drżenie.

Offline

 

#28 2014-06-17 00:20:01

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Senshi mógł, ujrzeć jak skryta pod cieniem kaptura twarz, delikatnie się uśmiecha, słysząc te wszystkie pytania, które są mu zadawane. Nagle jego ręce się podniosły łapiąc za krawędzie kaptura i zrzucając go z głowy. Młodzieniec mógł poczuć się jakby patrzył w lustro, ponieważ gospodarz wyglądał niemal tak samo jak on a może nawet identycznie. Ta sama karnacja skóry, te same rysy twarzy i ta sama barwa włosów. Mogło to wydawać się niemożliwe ale jednak.
- Można powiedzieć, że znam Cię od zawsze. A pułapki nie miały Cię zabić a sprawdzić Twoje zdolności... Bracie.
Po tych słowach niewątpliwe w sercu chłopaka, musiało mocno zadrżeć. Sytuacja nie była tyle co przerażająca co bardzo zaskakująca, aż do przesady.

Offline

 

#29 2014-06-17 00:31:20

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

moje słowa zadziałały na mojego rozmówcę. Zrzucił on kaptur i pokazał tym samym swoją twarz. Nie byłem pewny czy coś mi wpadło do oka, czy to jakaś sztuczka. Osoba, na którą patrzyłem wyglądała tak samo jak ja. Miała te same oczy, włosy i w ogóle z ryja podobna była. Zatkało mnie, nie wiedziałem co powiedzieć. Patrzyłem z niedowierzaniem na jego twarz, jednocześnie słuchając jego słów. Ostatnie słowo, spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Kiedy już myślałem, że coś odpowiem, ponownie odebrało mi mowę. Stałem tylko i patrzyłem na moje lustrzane odbicie. Po dłuższej chwili w końcu odnalazłem język.
Co masz namyśli mówiąc barcie i dlaczego chciałeś mnie sprawdzać?
Doszedłem do wniosku, że zadawanie pytań, to jedyne na co w tej chwili mogę sobie pozwolić. Myśli szalały i nie były w stanie ich poskładać. Może kilka dodatkowych faktów połączy to wszystko w jedną całość.

Offline

 

#30 2014-06-17 00:40:03

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Postać, skierowała się do stołu na której znajdował się dzbanek i kilka szklanek. Wewnątrz szklanego naczynia znajdowała się woda, bez żadnych substancji. Lustrzane odbicie Senshiego nalało wody do obu po czym chwyciło pierwsze z brzegu by się napić. Szklanka delikatnie stuknęła o stół gdy ją odkładał, po czym szarpnął za krzesło znajdujące się obok stolika i ustawił w taki sposób by siedząc, mieć na przeciwko młodzieńca.
- Co mam na myśli mówiąc bracie? To że jesteś moim bratem i do tego bliźniakiem. Jednakże nasza historia się różni i ja poznałem naszych rodziców czego nie można powiedzieć o Tobie. A po co pułapki? Teraz to nie ma znaczenia, później Ci wszystko wyjaśnię.
Złożył ręce w koszyczek, delikatnie pochylając się w stronę Senshiego i spoglądając w jego twarz. Dla niego też był to dosyć nietypowy widok. Spodziewał się spotkania, miał dziwne przeczucie i co najważniejsze wiedzę na temat istnienia brata, czym różnił się od bliźniaka.

Offline

 

#31 2014-06-17 00:50:01

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Patrzyłem jak moje odbicie nalewa sobie wodę, ponownie przypomniałem sobie, że jestem strasznie spragniony i oddałbym wszystko za szklankę wody. Głośno przełknąłem ślinę. Mimo wszystko czułem się niezręcznie bez zaproszenia częstować się nalanym napojem. Następnie chłopak usiadł na przeciwko mnie i zaczął mówić. Jego słowa mogły mieć sens, ale nadal nie byłem przekonany co do ich prawdziwości. Nie byłem tak szybko przyjąć faktu, że mam brata bliźniaka.
Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz, ze naprawdę jesteś moim bratem? Tak wiem, że wyglądasz identycznie, ale słyszałem już o zmienianiu wyglądu. Udowodnij, że mówisz prawdę.
Nie jestem pewien sam czego oczekuję od mojego "brata", może pokaże mi swoje Kekei Genkai, a może go rozszyfrowałem i tak naprawdę cały czas ukrywa się za tym wszystkim ktoś inny? A jeżeli tak, to jaki jest jego cel? A co jeżeli to wszystko okaże się prawdą? Nie potrafię sobie nawet w najmniejszym stopniu wyobrazić jak by to mogło wyglądać. Tego wszystkiego było za dużo jak na jeden dzień, a szczególnie jak na jedną rozmowę.

Offline

 

#32 2014-06-17 00:59:27

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Przełyk śliny przez chłopaka, można było usłyszeć stojąc w dowolnym miejscu pomieszczenia. Gospodarz na znak, iż szklanka wody jest nalana dla niego, skierował rękę w kierunku naczynia i znów powrócił do trzymania dłoni w koszyczek. Widział iż jego gość pogubił się delikatnie w tym wszystko co się działo ale było to normalne. Nie każdy dowiaduje się, iż ma bliźniaka, którego poznaje po 16 latach. Po tym jak chłopak zwątpił w prawdziwość słów, głowa postaci opadła lekko w dół spoglądając w ziemię.
- Jesteś Senshi. Senshi Kaguya. Twoja a właściwie nasza matka nazywała się Akina a ojciec Noriaki. Ja zaś nazywam się Tetsu - Tetsu Kagyua.
W tym momencie z jego ciała wysunęły się kości, niemalże w każdym miejscu gdzie je posiadał. Jego głowa delikatnie się uniosła a zbite warstwy wapnia, wróciły na swe miejsce z brzmieniem podobnym do chowanego ostrza.

Offline

 

#33 2014-06-17 01:13:41

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Widocznie chłopak usłyszał, to jak przełknąłem ślinę i pozwolił mi się napić. Z satysfakcją wziąłem szklankę, którą wcześniej napełnił i pociągnąłem łyk. Nie chciałem wypić wszystkiego naraz, a tylko zwilżyć gardło. Od razu zrobiło mi się lepiej. Tego potrzebowałem. Z szeroko otwartymi oczami patrzyłem, jak mój brat po wymówieniu imion całej naszej rodziny, udowodnił jednoznacznie spójność naszej krwi. Musiałem się podeprzeć o stół, na którym stały szklanki. A więc to jednak prawda. Dlaczego tak długo to przede mną ukrywał, dlaczego rodzice porzucili mnie  jego zostawili? Wiedziałem już wcześniej, że byłem adoptowany, ale nie zastanawiałem się nad moim pochodzeniem. Teraz jednak wszystko nabrało nowego znaczenia. Dawno nie byłem tak zbity z tropu jak w tym momencie. Nie wiem nawet co powiedzieć. Mógłbym dalej pytać Tetsu o rodziców i jego samego. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Skoro mnie porzucili to pewnie nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego. Czułem gorycz i złość, kiedy uświadomiłem sobie, tą przykrą prawdę. Do oczu powoli ale nieubłaganie zaczynały napływać łzy. Nie przejmowałem się co sobie pomyśli ten chłopak siedzący przede mną, i tak prawie go nie znam. Złapałem się za włosy, jakby to miało mi w jakiś sposób ulżyć, lub poukładać potrzaskane myśli w jednolity kształt. Nic nie mówiłem, nie miałem już ochoty, ani na rozmowę, ani na przebywanie w tym pomieszczeniu. najchętniej wybiegłbym stamtąd aby zostać samemu. Żałuję, teraz, że nie rozejrzałem się wcześniej za jakimś innym wyjściem.

Offline

 

#34 2014-06-17 01:22:42

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Tetsu od początku wiedział, iż napływ tych informacji może wymęczyć psychiczne chłopaka. Tyle pytań, które chodziło mu po głowie przez całe życie nagle mogły się rozwiązać w jednej chwili jak owoce wysypane z worka. Spoglądał kontem oka na Senshiego i ujrzał jak łapie go smutek. Tetsu wcale mu się nie dziwił. Chłopak czuł się odtrącony przez rodziców, których nawet nie znał, chociaż prawda była nieznacznie inna a wszystkim zarządził los a albo czysty przypadek.
- Nie masz czym się załamywać. Nasi rodzice nie żyją a innych z rodu po za nami nie ma, chyba że mówimy o ludziach z naszym limitem krwi, których jest jeszcze kilku. Nie mogę wyobrazić sobie tego jak się czujesz ale chcę Cię wesprzeć w tym wszystkim.
Mimo iż poznali się zaledwie przed chwilą, Tetsu wykazywał zadatki na brata, chociaż bariera między nimi była dosyć widoczna. W końcu po za pokrewieństwem, byli sobie zupełnie obcy.
- Zmieniając temat. Przypuszczam że zabiłeś tego, który buszował w obozie?

Offline

 

#35 2014-06-17 01:30:57

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Wysłuchałem brata. Po części jego słowa poprawiły mi humor. Może nie wieści o śmierci rodziców, raczej te o innych członkach naszego klanu. Cieszę się, że w ogóle się odezwał. Gdyby nie to stałbym tam i myślałem, Bóg wie jak długo. Poczułem, że ponownie zaschło mi w gardle. Pociągnąłem kolejny łyk ze szklanki, którą cały czas trzymałem w ręce. Tetsu wydawał się całkiem miły, był serdeczny i nie przejawiał, żadnych cech, które mnie irytowały. Mógłbym się do niego przyzwyczaić. Wszystkie smutne myśli zostały zastąpione przez wspomnienia poprzedniej nocy. Tera dopiero uświadomiłem dobie, że to on nasłał tego zbiera na niewinnych ludzi.
Tak, zasłużył na to. Dlaczego kazałeś mu to robić? To byli niewinni ludzie. I tak by Cię tu nikt nie odnalazł.
Czułem się dziwnie, strasznie zmieszany. Przed chwilą poznałem mojego brata bliźniaka, który informuje mnie o śmierci moich biologicznych rodziców, pociesza mnie przez co zyskuje u mnie sympatię, chwilę później niszcząc ją swoimi poprzednimi czynami. Nie wiedziałem już co myśleć.

Offline

 

#36 2014-06-17 01:39:56

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Tetsu ujrzał niepewność w oczach Senshiego. Wiedział, że poruszenie tego tematu wywoła u niego burzliwe myśli lecz musiał go w końcu poruszyć. Spoglądał na niego swoim spokojnym wzrokiem a następnie uniósł się z krzesła, kierując się w inny róg pokoju, jakby spacerując sobie po nim.
- Owszem, drastyczne środki ale musisz mnie zrozumieć. W tym momencie jestem jeszcze osłabiony po walce z pewnym Hyuuga. Zabiłem go lecz poharatał mnie na tyle, iż musiałem się schować. Ludzie, z którymi się sprzymierzył byli już na moim tropie, wyczuwałem ich obecność a zabójstwa w wiosce służyły odwróceniu ich uwagi. Cel uświęca środki. Chce postawić nasz klan znów na nogi, chce żeby znów zabłysł i budził strach oraz podziw w ludzkich serach. Czekam tu na Ciebie po to by... Chce Ci zaproponować dołączenie do mnie jak brat z bratem.
Wypowiadając te słowa, stał tyłek do Senshiego lecz odwrócił cały korpus wraz z głową w jego kierunku, gdy wysunął mu propozycję.

Offline

 

#37 2014-06-17 01:49:32

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Testu wstał z krzesła i zaczął się przechadzać po laboratorium. Jego wytłumaczenie było dobre, udało mu się go przekonać, a to co mówił o klanie, było wyjęte jakby z mojej własnej głowy. Teraz byłem już prawie pewien, że to mój brat. Zauważyłem, że cały czas nie odpuszczałem do siebie tej myśli. Kiedy wspominał o stawianiu klanu na nogi uśmiechnąłem się.
Nie da się ukryć, że jesteśmy braćmi. Mój cel był identyczny, dlatego też podążyłem za pierwszymi pogłoskami o kimś z tego samego klanu. Właściwie podświadomie na to liczyłem.
Mój nastrój diametralnie się zmienił. Wizja ponownego rozsławienia klanu na cały świat, była tak kusząca, że nie odmówiłbym nikomu, tym bardziej bratu.
Z chęcią, się do Ciebie przyłączę. Właściwie, wskrzeszenie klanu to mój jedyny cel w życiu, dzięki tobie mogę go ukierunkować. Co zamierzasz?
Byłem ciekaw co powie mój brat i nowy towarzysz. Może ma już opracowany jakiś plan, a może spotkał kogoś z naszego klanu, kto podziela także nasze chęci i pragnienia?

Offline

 

#38 2014-06-17 01:56:03

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Uśmiech Tetsu rozciągnął się na całe jego usta słysząc takie nastawienie swego brata. Tym razem całkiem obrócił się w kierunku Senshiego, zbliżając się wolnym krokiem do niego. Jego oczy błysnęły tak jakby miał jednak jakiś plan odnośnie powrotu ich klanu do prawdziwej potęgi.
- Widzisz bracie, tak się składa, iż mam pewien plan odnośnie naszej reaktywacji. Jednakże obecnie mamy a właściwie bardziej JA mam problem. Nadal jestem mocno osłabiony i właściwie tylko Ty możesz mi pomóc powrócić do sił. W takim stanie jak teraz, mogę używać zaledwie 50 % swoich prawdziwych sił.
Po tych słowach znów usiadł na krześle jakby chciał zaznaczyć, iż faktycznie czuje się zmęczony i bez sił

Offline

 

#39 2014-06-17 02:03:34

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Kazantou

Cieszyłem się wraz z bratem. nie mogłem się odczekać naszych wspólnych działań, jakiekolwiek mogłyby one być. Jednak we wszystkim tym co mówił coś mi nie pasowało. Coś nie grało i mi się nie podobało. Na razie nie wiedziałem o co do końca chodzi.
Jak mogę Ci pomóc? Zdobyć jakieś lekarstwo? Znam staruszkę z lasu Airando, która potrafi zdziałać cuda z miksturami.
Sam nie wierzyłem w swoje słowa. Powoli zaczynałem rozumieć o co chodzi. Nadal mam nadzieję, że te podejrzenia będą mylne a intencje mojego brata są szczere. Bałem się tego co za chwilę usłyszę, nie chciałem tego słuchać. najchętniej zatrzymał bym czas jakieś 30 sekund temu. Wtedy byłem naprawdę szczęśliwy, teraz obawy i złe przeczucia owładnęły mną. Proszę, powiedz, że potrzebujesz lekarstwa, że to wszystko da się załatwić w normalny sposób. Proszę...

Offline

 

#40 2014-06-17 02:11:19

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Kazantou

Jego mina nieco spoważniała a głowa znów zmieniła kierunek, obserwując odległy punkt pomieszczenia. Sytuacja była nieco bardziej poważna niż Senshiemu się wydawało ale musiał mu to przekazać w delikatny sposób.
- Widzisz bracie... Spójrz na to miejsce. Małe laboratorium. Gdzieniegdzie walają się mikstury, które sam próbowałem stworzyć a niektóre powstały na bazie receptur. Próbowałem wiele razy ale nic nie dawało efektu. Twoja znajoma z Lasu Ariando też nie jest w stanie uczynić mnie znów silnym. Jedyną osobą jesteś Ty.
W tym momencie poszedł do chłopaka, kładąc mu rękę na ramieniu i spoglądając w bliźniaczo podobne oczy.
- Potrzebuje twojej krwi i twojej chakry. Oczywiście nie całej a jej części.
Oderwał wzrok i pozbył się ręki, odchodząc na kilka kroków.
- Widzisz, nasza budowa jest dosyć specyficzna i niezwykle rzadka przez co tylko my sami możemy sobie nawzajem pomagać.
Był nadzwyczaj poważny w tym co mówił a obawy Senshiego zapewne się potwierdziły.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
przegrywanie kaset vhs w polsce Hoteller Aruba