Ogłoszenie


#41 2014-04-01 21:36:58

Seiko

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-03-20
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

Seiko nie myślał o tym, czy udało mu się przemówić do rozsądku rzezimieszkom. Bardziej teraz przejął się sprawą dziewczyny i jej losu. Było to dziwne uczucie, od niego mogło zależeć wszystko, co się dalej potoczy. Póki co jej ojciec jest przejęty stratą córki, a co jak się dowie, że nie żyje? Nie, nie pozwoli na taki scenariusz.
   Po chwili namysłu, jeden z oponentów zabrał głos. Rozkazał Seiko ruszyć za nimi wgłąb tunelu, którego Seiko wcześniej nie zauważył. Początkowo Uchiha nie chciał tam iść, jednak był jakiś impuls, który mówił mu "idź, będzie dobrze", ale czy rzeczywiście tak by było? Nie jeden raz, Seiko miał do czynienia z przeciwnościami losu mimo, iż czuł inaczej, jednak teraz...To było zupełnie coś innego. Jakby przymus instynktu. To popchnęło go w stronę tunelu. W końcu dopuścił tą myśl, że będzie dobrze, powinno być dobrze.
- Hamaki, wszystko będzie w porządku, zaufaj mi. - Odwrócił się, uśmiechając się do dziewczyny, po czym szturchnął lekko kunai, żeby dziewczyna go usłyszała i próbowała się sama jakoś uwolnić, po czym bez podejrzeń z założonymi rękoma za głowę ruszył za mężczyznami. Można by było powiedzieć, że im dalej w las tym więcej drzew.
   Seiko poczuł różnicę między pomieszczeniem, w którym przed chwilą się znajdował, a tunelem, w którym jest teraz. Duszne powietrze i ciemność dawały nastrój niepokoju, którego Seiko mimo wszystko nie przyjmował do świadomości. Słuchał się swojego instynktu, brnąc dalej bez zawahania

Offline

 

#42 2014-04-01 22:21:42

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

X


    Z każdą chwilą powietrze zalegające tunel pogrążony w ciemności stawał o się cięższe, co skutkowało lekką zadyszką, i pojawiającymi się coraz szybciej, niewielkimi kropelkami potu, osadzającego się na nosach. W końcu, gdy powoli zwalniali, a tunel zbiegający nieco w duł zaczynał się wyrównywać, ukazała się im przestrzeń, o średnicy około pięćdziesięciu metrów. Na środku tego wyżłobionego w skałach pomieszczeniu, znajdowało się niewielkie oczko wodne. Dookoła, w kilku miejscach płonęły niemrawo jaśniejące w półmroku komnaty pochodnie, zatknięte w chropowatych, nierównych często ścianach, zataczających wokół centralnego jeziorka okrąg.
    Jednak tym co zapewne w pierwszej kolejności zwróciło uwagę młodego ninja, była postać która wprowadziła ich troje do tej komnaty, tą postacią był stary Fukoro, którego spotkał chłopak w wiosce swego klanu, na który spoglądał wówczas z takim dystansem, jakby był pośród obcych ludzi. Starzec powoli odwracając się w stronę idącego na końcu pochodu Seikiego, nic nie powiedział, jedynie w jego delikatnie przymrożonych oczach, żarzyły się intensywną czerwienią źrenice, flagowa moc klanu Uchiha. Stary Fukoro, powoli skierował się w stronę oczka wodnego, przy którym znajdował się głaz, na którym bez problemu mogły spocząć dwie osoby. Fukoro nieco nachylając się nad taflą niczym nie naruszanej powierzchni jeziorka, spojrzał na poorane zmarszczkami odbicie swej twarzy, jaśniejącej w świetle pochodni, kiwając w zadumie głową otarł z twarzy kropelki potu, biegnącego cienkimi stróżkami po obliczu starca.

Offline

 

#43 2014-04-01 22:34:57

Seiko

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-03-20
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

Strach nie dawał się we znaki u Uchihy. Było coraz duszniej, coraz parniej, pojawiał się pot. Seiko nie zatrzymał się, brnął dalej, aż dotarł do komnaty, całkiem dużej, gdzie po środku znajdowało się małe oczko wodne. Światła pojawiło się prawie nic, jedynie pochodnie powodowały jako taki półmrok. Seiko rozejrzał się wokół pomieszczenia. Nie działo się praktycznie tutaj, jednak było coś, co wystarczyło ninjy by się zdziwić. Był to starzec Fukoro. Człowiek, którego Seiko wcześniej spotkał. Ale co on tutaj robił? Czy ma coś wspólnego z tym całym zajściem?
- Fu...Fukuro-san...Ty...Co tu do cholery się wyprawia?! - Wymamrotał Seiko, po czym krzyknął, kiedy zadawał pytanie. Nie zwracał uwagi na pozostałą dwójkę. Zaczął biec w stronę starca, po czym wskoczył do jeziorka, naruszając podobiznę starca, która odbijała się od tafli wody. Ugiął się na kolanach, złapał ramiona Fukoro, po czym podniósł go tak, by mężczyzna mógł spojrzeć w oczy Seiko.
   Starzec mógł zauważyć dozę wściekłości u Uchihy. Chłopak był roztrzęsiony i zdenerwowany. Nie mógł jednak szczerze powiedziawszy być przenikniony nienawiścią.
- Ojii-san! Co to ma wszystko znaczyć?!? Wystawiłeś mnie na coś takiego? To miała być ta próba? Ta dziewczyna jest zdesperowana, jej ojciec martwi się o nią. Dlaczego...Dlaczego musiałeś wybrać akurat taki sposób, żeby przemówić mi w jakiś sposób do rozsądku?! - Seiko wygarnął wszystko co miał do powiedzenia, pod koniec roniąc łezkę. Może i podszedł do tego zbyt emocjonalnie, no ale co z tego. Starzec według Uchihy przesadził, porywając tą dziewczynę. A może to było ustawione? Może dziewczyna dała się złapać, może ojciec o wszystkim wiedział? Nawet jeżeli to byłaby prawda, to w jaki sposób Seiko mógł się czegoś dowiedzieć? Jak mógł znaleźć swoją drogę, którą będzie kroczył? Jak ma podchodzić do otoczenia i całego świata? Jak ma do cholery zrozumieć, jak to być członkiem klanu? Tyle pytań, żadnych odpowiedzi. To było to co dręczyło chłopaka z ogromną siłą. Jedyne czego teraz chciał, to żeby starzec bez wahania odpowiedział na te wszystkie pytania.

Offline

 

#44 2014-04-02 19:23:27

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

XI


    To, czego doświadczył młody Uchiha, było w zupełności adekwatne do reakcji, jaką wywołała w nim wieść o tym, za czyją sprawą znalazł się w miejscu, w którym przebywał obecnie. Jednak najwyraźniej, nawet dla tych którzy zaaranżowali ów spektakl w którym chłopak zagrał główną rolę, jego reakcją była zaskoczeniem. Gdy tylko chłopak zbliżył się bezpardonowo do starca, poczuł jak zimny kawałek zaostrzonej stali dotyka jego gardła, Mikado o dziwo był szybszy niż można to było wywnioskować na pierwszy rzut oka. Starzec spoglądając spod gęstych, siwych brwi na młodego Uchihe, wziął głęboki wdech, nie wiadomo czy za sprawą jakości dostępnego powietrza, czy nieokiełznaną naturą chłopaka.
    - Zostaw Mikado, jest jeszcze niedoświadczony. - Powiedział starzec, delikatnie odpychając młodszego z braci od Seikiego, czyniąc to bez przekonania. - Jesteś zbyt impulsywny chłopcze, jako ninja musisz panować nad swymi emocjami, wyzbyć się ich. One niczego dobrego nie przynoszą. - Mówił dalej, patrząc na chłopaka chłodno i bez wyrazu, choć bez krzty wyrachowania.
    - Tak, to chyba oczywiste, że jesteś tu bo mam ci coś do powiedzenia. Niepotrzebnie się unosisz, przeżyjesz wydarzenia o wiele straszniejsze, taki jest los każdego Uchiha, który chce stać się naprawdę silny. Niestety tak... to jest nasze przekleństwo, tylko ból może wyzwolić w nas moc, o jakiej każdy inny klan może jedynie zamarzyć. I pasmem bólu jest życie, gdy już posiądziesz tą siłę. Niewielu z nas odważyło się wyciągnąć dłoń po ten ból, niewielu pozostawało zdrowymi po jego doświadczeniu, wielu z tych którym się to udało, stało się bohaterami, lub... zbrodniarzami. Rzadko ktokolwiek potrafi pozostać sobą po tym co wyzwoli w nim Sharingana.

Offline

 

#45 2014-04-02 21:30:54

Seiko

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-03-20
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

Parne powietrze przestało już dokuczać ninjy. Zrobiło mu się nawet jakby wilgotniej w gardle. A może to tylko złudzenie? Mikado bezwarunkowo podłożył kunai do gardła Uchihy, grożąc mu, że jeżeli zrobi fałszywy ruch, nie zawaha się mu podciąć gardła. Seiko uspokoił się nie z tego względu, że grożono mu śmiercią, a dlatego, że starzec zaczął do niego przemawiać. Seiko próbował rozumieć i udawało mu się to w jakiś sposób, jednak nie wiedział czy może podzielać jego zdanie. Kiedy Mikado puścił Uchihę, ten stał nieruchomo, patrząc się na podłoże.
- Wytłumacz mi w takim razie dlaczego...Dlaczego jeszcze nie posiadłem tej mocy? - Zapytał, podnosząc głowę w stronę starca. Można było zobaczyć u niego łzę cieknącą z prawego oka. Jego wyraz twarzy pokazywał jakby zaraz miał się rozpłakać. - Moja wioska została zniszczona, moi rodzice najprawdopodobniej nie żyją, mój zginął z ręki człowieka, którego nie mogę pokonać, a tym bardziej złapać. Ile mam jeszcze bólu w życiu przejść? Może to za mało? Doświadczę kiedyś takiego cierpienia, porównywalnego do tego co odczuwałem przez ten cały czas? - Zadał z roztrzęsionym głosem. Nie próbował imaginować, wymyślać czegokolwiek co zwróciłoby na niego uwagę. Mówił prosto z serca i to była prawda. Moc za cierpienie? Taki warunek? To chyba jakaś kpina.
- Wybacz, dziadku, ale twoje słowa nie przypominają mi nic innego jak tłumaczenie się słabego człowieka. Może i to jest prawda, że poprzez ból znajdujemy właściwą ścieżkę dla samego siebie, ale nie zamierzam stawiać takiego warunku. Znajdę swoją drogę bez tego całego smutku. Przełamię to przeznaczenie, jeżeli takowe istnieje. - Kontynuował, kończąc jednocześnie. Była to prawdziwa odpowiedź Seiko, którą wydedukował na podstawie słów Fukoro. Nic dodać, nic ująć.

Offline

 

#46 2014-04-02 22:35:35

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

XII


    Nie sposób powiedzieć, czyja wizja była prawdziwsza, choć zapewne obie z ukazanych w zaciszu pogrążonej w mroku kopalni, miały wiele racji. Twarda i bezlitosna rzeczywistość starego Fukoro, za którego słowami przemawiały dziesięciolecia doświadczeń, i bólu. Naprzeciw zaś, słowa niedoświadczonego, pogrążonego w żalu młodzieńca, który dość wcześnie poznał smak goryczy życia, i pragnął zapewne go więcej nie doświadczać.
    - Nie posiadłeś mocy, bo najwyraźniej byłeś jeszcze zbyt słaby, by unieść jej ciężar. - Słowa starca stawały się coraz bardziej ostre, choć nie ganiące. - Dla Ciebie moje słowa mogą wydawać się zbyt niezrozumiałe, może nawet próbą zamaskowania słabości którą staram się ukryć, choć nie zdajesz sobie sprawy co widziały te wyblakłe oczy. Wydaje ci się że twoi rodzice być może zginęli, czyli nie wiesz co to prawdziwy ból. Pewnego dnia, gdy dożyjesz mojego wieku, jeśli ci się to uda, wspomnisz me słowa, i przyznasz mi rację chłopcze. - Starzec wstając powoli z głazu, powoli mijając bez słowa młodego Uchihe, ruszył ku czarnej otchłani tunelu, którym zstąpił tu niedawno Seiki. Gdy znalazł się przy Subaru, wskazał głową wyjście. - Nic tu już po was, co z dziewczyną? - Zapytał Fukoro swym starczym głosem.
    - Pewnie już się uwolniła. - Odpowiedział starszy z braci zerkając na młodego ninja.
    - To dobrze, chodźcie chłopcy. On już dalej sobie poradzi sam... - rzucił starzec na odchodnym.

Koniec Sesji

Offline

 

#47 2014-04-02 22:48:26

Seiko

Zaginiony

Zarejestrowany: 2014-03-20
Posty: 52
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: "Opuszczona" kopalnia złota

Seiko mogło się przez moment wydawać, że nie przepada za starcem. To była w pewnym sensie kłótnia. Najgorsze co może być to pouczanie młodszych o życiu z własnego doświadczenia, jakby chciano przelać całe swoje przeżycie do drugiej osoby, zastępując jego. Seiko nie akceptował starca. Nie odniósł na nim żadnego wrażenia.
- Nie zdaję sobie sprawy...co widziały te wyblakłe oczy? - Seiko zasyczał, zaciskając szczękę i dłoń, jednocześnie drgając na skutek wstrząśnięcia emocjonalnego. - Wybacz, ale...gówno obchodzi mnie co widziałeś. - Powiedział do siebie, odwracając się w stronę pustego już tunelu i patrząc się w otchłań wzrokiem żądzy krwi. Seiko był pewien swoich przekonań. Postawił barierę swojemu rozumowi. Starzec przelewał swoją wiedzę do młodego Uchihy, którego nie interesują jego przekonania. Nie, to nie był styl Seiko. Co prawda, chciał posiąść moc, jednakże zamierza to zrobić w sposób indywidualny, znaleźć coś niepowtarzalnego, o czym nikt całkowicie nie wie.
   Rozmyślając chwilę, zaczął powoli stąpać w stronę tunelu z dłońmi ukrytymi w bawełnianych spodniach. Doszedłszy do pomieszczenia, gdzie znalazł dziewczynę, zastał tylko przerwany sznur, a obok swój kunai. Podniósł go, popatrzył się przez moment na niego, po czym przekrzywił głowę, zamykając oczy i uśmiechając się pod nosem. Schował broń do kabury i wyszedł z kopalni na świeże powietrze, udając się do miasta portowego.

zt > Miasto portowe

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ilha Norfolk Alojamiento Szczytno