Ogłoszenie


#41 2013-08-26 18:02:22

 Nagisa Masoni

Wyrzutek

3276308
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 39
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Kobieta
Wiek: 15

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Nagisa widziała tylko ciemność, trwało to może w jej odczuciu z 2 godziny. Bardzo nie lubiła tego uczucia, ponieważ zawsze miała koszmary, które zaczynały się właśnie od ciemności. Na jej szczęście nic nie widziała, tylko pustkę koło siebie. W końcu zobaczyła, że przestrzeń powoli się rozjaśnia, aż w końcu otworzyła oczy, i zobaczyła, że znajduje się na plaży.
-*Znajomy widok…*- stwierdziła w myślach dziewczyna, krzywiąc się lekko. Dopiero po paru minutach zorientowała się, że była przed bramą główną i spotkała się z dwoma osobami, które miały jej pomoc w dostaniu się do domu.
-*A więc takim sposobem dostałam się tutaj… uśpili mnie, i przenieśli tutaj… nie mam pojęcia, jak oni to zrobili*- pomyślała dziewczyna. Przy sobie miała torbę, w której było całe wyposażenie dziewczyny.
Odkąd zamieszkała z Kenjim oraz Junem, dziewczyna obeznała się w tych terenach, tak więc wiedziała, gdzie ma iść. Postanowiła iść wzdłuż wybrzeża. Droga byłą dość długa, ponieważ główna droga znajdowała się parę kilometrów od dziewczyny. Tak więc, dziewczyna ruszyła w drogę, wiedziała, ze zajmie jej to z parę godzin.
Po dwugodzinnej wędrówce, dziewczyna postanowiła, że trochę odpocznie. Po chwili odpoczynku, kontynuowała wędrówkę.
W końcu Nagisa, doszła do domów rybaków, którzy zamieszkiwali tutejsze tereny. W okolicy można było zobaczyć dość sporo turystów.
Postanowiła, że trochę odpocznie, korzystając z tego, że słońce świeci dość wysoko, oraz że jest gorąco. Dziewczyna ruszyła w stronę publicznej plaży, gdzie zazwyczaj było oblężone przez turystów. Po chwili znalazła się na plaży i tak jak myślała, na plaży, było dużo turystów. Nagisa znalazła dla siebie miejsce, rozebrała się do bielizny, położyła się na piasku, i zaczęła się opalać.
Po paru godzinach dziewczyna skończyła się opalać, po czym stwierdziła, że tutaj nie spotka żadnego ninja. Na tą wyspę przyjeżdżają głównie turyści. Nagisa postanowiła, przed powrotem do domu, trochę po podróżować, może by poznała ciekawych ludzi oraz rozwinęła swoje umiejętności.
Nagisa ubrała się szybko, po czym udała się do portu, gdzie stał statek. Dziewczyna, pospiesznie pobiegła do statku, gdzie weszła na pokład. Nie wiedziała, jeszcze gdzie popłynie, lecz wiedziała, że mogą ją spotkać liczne przygody.

[z/t --> Kaminari no Kuni/Hidari]

Offline

 

#42 2013-08-26 18:05:21

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Udałem się za rybakiem, który z powodu moich pytań, nagle zaczął biec w stronę wioski. Wcześniej jego mina zasugerowała, iż mogłem trafić w czuły punkt, pytając o zatargi między innymi rybakami. Pomimo sielskiego wyglądu i przyjaznej atmosfery, która jest roztaczana, wydawało mi się niemożliwe życie w perfekcyjnym pokoju. Musiały być jakieś utarczki czy małe spory. W końcu dotarłem do samej wioski i rybaka, który podzielił się ze mną swoimi wątpliwościami.
- Czyli nie tylko jemu giną ryby. To z kolei wykluczałoby mściwego rybaka, który uwziął się na mojego "klienta" - pomyślałem i odwróciłem się do niego.
- Czemu nie powiedziałeś mi o tym od razu? To zmienia zupełnie  postać rzeczy. Poszkodowanym staje się cała wioska, a nie tylko ty. To zmienia również krąg zainteresowanych - powiedziałem do niego z lekkim wyrzutem. - W takim razie pora na kolejne pytania. Czy pojawił się ktoś nowy lub podejrzany, w momencie kiedy zaczęły się ataki?Czy jest coś specjalnego w waszych rybach lub innych połowach? Oraz czy mógłbym porozmawiać z innymi mieszkańcami?

Offline

 

#43 2013-08-27 03:43:53

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #4
   Mężczyzna przemykał między kolejnymi straganami, przeciskając się niejednokrotnie przez same środki potężnych, zintegrowanych grup ludzi, co nieraz wywoływało sprzeciwy i prowokowało ich do głośnego, niekoniecznie miłego wyrażania swojego zdania na temat rybaka. Temu zależało bowiem tylko na tym, by jak najszybciej dotrzeć do właściwego stoiska, toteż nic dziwnego, że zignorował twoje pytania. Tak czy siak, oczywistym było, że docieczenie prawdy w tej sprawie jest najważniejsze, nieważne, w jaki sposób się ją odnajdzie...
   Nagle zatrzymał się, jakby natrafił na niewidzialną ścianę lub postanowił zabawić w mima. Zastygnął nieruchomo, wbijając swój rozedrgany wzrok w jeden ze straganów. W następnej zaś chwili, wystrzelił jak z procy, dopadając do niego i taranując przy okazji kilku przechodniów. Wszyscy w koło zatrzymali się i zaskoczeni, spojrzeli na widowisko, które niespodziewanie urządził im mężczyzna. A było na co popatrzeć.
   W swojej rozpaczy, rybak był tak ekspresyjny, że podchodziło to już pod teatralną scenę. Niemal przecierał kolanami brudny chodnik, dając upust swoim emocjom. Jego oczy się zaszkliły, lecz nim zdążyły coś uronić, szybko przetarł je swoimi potężnymi dłońmi. Po dłuższej chwili, wypełnionej zawodzeniem, wysapał tylko: Moje ryby...!
   Ludzie, którzy nie widzieli nawet całego kulminacyjnego aktu, zaczęli się zbierać, widząc, że inni też przyszli na coś popatrzeć. Nagle można było zaobserwować pewne poruszenie wśród tłumu. Jakby jakiś kret przekopywał się przez ziemię, wypiętrzając ją nieco w górę i rozrzucając nieco na boki. Dało się słyszeć tak dobrze ci znany głos: Panie Mazushi, proszę się nie martwić. Na pewno znajdę złodzieja! Albo nie nazywam Mina!

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-27 03:45:17)

Offline

 

#44 2013-08-27 10:13:09

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Gdy dotarliśmy na targ, rybak wystrzelił jak z procy i oddalił się ode mnie. Zaczął przeciskać się przez tłumy ludzi, nie zważając na ich protesty czy obraźliwe krzyki. Po chwili zorientowałem się, gdzie tak biegł. Wkrótce zobaczyłem jego stragan całkiem opustoszały, a jego zawodzącego jak wdowa po śmierci ukochanego męża. Wokół zgromadził się taki tłum, że ciężko było mi się przecisnąć pomiędzy ludźmi. Nagle zauważyłem, iż nie tylko ja próbuję przejść na początek i dostać się do rybaka. Osoba ta musiała się dostać tam pierwsza, gdyż usłyszałem głos, wołający rybaka po imieniu. Głos tak znajomy, że stanąłem w miejscu jak wryty. Nie słyszałem go od ponad dwóch lat, a i wcześniej coraz rzadziej się odzywał. Szybko przedarłem się do pana Mazushi'ego i krzyknąłem do tłumu.
- Dobra. Koniec zebrania. Człowieka tafiła tragedia, a wy robicie z tego widowisko. Do widzenia - gestykulowałem przy tym, pokazując by zajeli się swoimi sprawami.
Ja sam obróciłem się w stronę rybaka i Miny. Ona w ogóle się nie zmieniła. Może tylko podrosła trochę. Wciąż przebojowa i krzykliwa jak pokazała przed chwilą.
- Witaj. Pamiętasz mnie jeszcze? - powiedziałem do niej, spodziewając się każdej możliwej reakcji. Od przytulenia mnie po strzał prosto w twarz. Kiedy już skończyła, powiedziałem jej. - Przykro mi, ale pan Mazushi zgłosił się do mnie pierwszy. Jak chcesz, to możesz mi pomóc.
Po tym podszedłem do rybaka i pomogłem mu wstać. Pociągnąłem go za sobą w stronę Miny.
- Powinniśmy pójść do domu. Tam pan odpocznie i potem zabierzemy się za tą sprawę - powiedziałem do niego, po czym zwróciłem się w stronę dziewczyny. - Pomożesz mu dojść do domu?
Ja sam obróciłem się na pięcie i zacząłem badać okolice straganu w poszukiwaniu jakichkolwiek poszlak. Potem rozglądnąłem się dokoła i podszedłem do sąsiedniego straganu.
- Czy widział pan coś podejrzanego podczas kradzieży? - spytałem sklepikarza.

Offline

 

#45 2013-08-27 14:13:48

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #5
   Obserwatorzy, słysząc twoje pretensjonalne słowa, skierowane w ich stronę, powoli, acz niechętnie, zaczęli odchodzić od miejsca kradzieży. Między przechodzącymi ludźmi, mogłeś zobaczyć tę dziewczęcą, choć już nie dziecięcą buźkę. Możliwe, że różniła się od tej, jaki obraz został w twojej pamięci. W końcu od waszego spotkania minęło kilka dobrych lat.
   Wśród tłumu wypatrywało cię dwoje krystalicznych, jasnobrązowych oczu, przypominającymi barwą raczej karmel. Na główkę, choć wciąż raczej małą, lecz o zdecydowanie ostrzejszych rysach niż kiedyś, spływały obficie kasztanowe włosy, spoczywając na szczupłych ramionkach, a grzywka zakrywała większą część czoła. Wydatne usta i mały nosek zdecydowanie działały na jej korzyść, dodając jej uroku. Całość sprawiała bardzo dobre wrażenie - mała, filigranowa kobietka. Spod pełnych ust wysuwały się jednak od czasu do czasu ostre kiełki, nadające jej trochę dzikości. Co więcej, w jej słodkich oczach można było dostrzec żywe, zadziorne iskierki.
   Gdy podszedłeś do dawnej, a może wciąż obecnej przyjaciółki, by nawiązać jakąś rozmowę, spojrzała na ciebie dziwnie, marszcząc czoło i podnosząc brwi. W jej ślepiach pojawiła się nutka żalu i zażenowania. - Tylko tyle masz mi do powiedzenia po tym całym czasie, kiedy zniknąłeś tak znienacka? Oczywiście, podejrzewałam, że pójdziesz za ciosem i udasz się do tej całej akademii, ale pomyślałam, że chociaż się pożegnasz. Teraz pewnie masz się za kogoś lepszego, co? W końcu jesteś tym całym ninja, ale powiem ci jedno: tutaj pełno jest takich, więc nie czyni to cię wyjątkowym w żaden sposób. Poza tym, jeśli myślisz, że kiedy ty będziesz tropił złodziei, ja będę się bawić w przewodnika? Niedoczekanie!
   Jak doskonale wiedziałeś, potrafiła ona czasem wybuchnąć, kiedy to jej porywacza natura dawała o sobie znać. I to był zdecydowanie jeden z tych momentów. Wyglądała teraz, jak jakaś rozjuszona kotka. Ty zaś najwidoczniej nie zaprzątałeś sobie tym głowy, skupiając się od razu na zadaniu. Sklepikarz, którego spytałeś o zdanie - oczywiście - nic nie widział, nic nie słyszał. Stwierdził jednak, że i jemu brakuje kilku ryb. Przepraszał dość wylewnie pana Mazushi'ego, za to, że nie okazał się przydatny, choć był niemalże na miejscu zdarzenia.

Offline

 

#46 2013-08-27 14:34:13

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Mina nie zmieniła się charakterem ani trochę. Zdecydowanie wydoroślała i, szczerze mówiąc, trochę mi się podobała, Wygłosiła długą mowę, w której obwiniła mnie o wszystko i oczywiście miała rację. Choć wtedy już zaczęliśmy się od siebie oddalać i na pewno nie była to tylko moja wina. Jednak nie powiedziałem jej tego teraz. Miała prawo mieć w tym momencie całkowitą rację, więc odpuściłem temat i przeszedłem do zadania.
Pierwszy sklepikarz, który był najbliżej nie powiedział mi nic nowego. Jedyne, co wzbudziło we mnie trochę wątpliwości, to fakt że nic kompletnie nie widział. Świadczyłoby to o kimś, kto posiada ponad przeciętne zdolności. Zacząłem żmudny proces przesłuchiwania pozostałych sklepikarzy i klientów, którzy znajdowali się niedaleko straganu pana Mazushi'ego. Kiedy to skończyłem zwróciłem się w stronę Miny.
- To jak? Chcesz mi pomóc czy będziesz się dalej dąsać?

Offline

 

#47 2013-08-27 15:18:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #6
   Z zeznań pozostałych rybaków nie wynikało zbyt wiele. Każdy, jak mantrę, powtarzał zmorę wszystkich detektywów i śledczych - "nic nie widziałem, nic nie słyszałem, w ogóle nic nie wiem". Ale czy każdy z nich potrzebował szkieł kontaktowych, aparatów słuchowych i więcej IQ? Raczej wątpliwe...
   Tak czy siak, odezwałeś się w końcu do przyjaciółki, która wciąż była nadąsana. Jej nastawienie nie zmieniło się również wtedy, gdy poprosiłeś ją o pomoc, co jednak wywołało niewielki uśmiech i ogólnie jej twarz trochę się rozpromieniła.
   Zaczęła przemykać między straganami, nie zajmując się jednak przepytywaniem ludzi, którzy ledwie byli w stanie ją dostrzec w tej jej szalonej pogoni za wskazówkami i tropami. Po kilku chwilach przybiegła do ciebie zadowolona, sapiąc odrobinę i mówiąc:
   Trzeba było już wcześniej poprosić mnie o pomoc, to byłbyś już w domku i popijał herbatkę! - rzuciła dziarsko w twoją stronę, szczerząc się, po czym chwyciła cię za rękę, jak za starych, dobrych lat i pociągnęła do pierwszego, lepszego straganu. Potem spojrzała na ciebie i unosząc brwi do góry, jednak tym razem nie w geście pogardy, a prawdziwego zdziwienia, spytała:
   Naprawdę tego nie widzisz? Widocznie w tej całej twojej akademii nie uczyli cię zbyt przydatnych rzeczy... - po czym przykucnęła przy drewnianej konstrukcji, na której ułożone były ryby i wskazała coś swoim smukłym palcem. Dopiero teraz mogłeś zauważyć cztery niemal niewidoczne zadrapania, ułożone w równych, bardzo małych odległościach od siebie. Nie wskazywało to raczej na nóż, lecz coś mniejszego i mimo wszystko - mniej ostrego.
   Widzisz? Nie trzeba być jakimś wybitnym wojownikiem, czy ninja... - spojrzała na ciebie groźnym spojrzeniem, w którym jednak zabłąkała się nutka goryczy i smutku. - Żeby móc odnaleźć takie ślady. Jeśli byłbyś bardziej uważny, dostrzegłbyś je także na innych stoiskach.
   Zaplotła ramiona po piersiami, które były z pewnością o wiele obfitsze niż przed twoją podróżą do akademii, uwydatniając je jeszcze bardziej. Czy zrobił to umyślnie, czy tylko podświadomie...? Tego nie dane ci było się dowiedzieć. Przyznaj, że jestem genialna! - jej twarz wreszcie rozpromieniła się całkowicie.

Offline

 

#48 2013-08-27 15:28:53

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Nikt nie podzielił się ze mną żadną ciekawą informacją. Albo niczego nie widzieli, albo nie słyszeli. Czekałem tylko, aż któryś powie, że nie wie, co tu w ogóle robi. Byli bezużyteczni. To nie takie trudne wysilić swój umysł i przypomnieć sobie, co się działo przed kilkunastoma minutami. Mocno poirytowany podszedłem do Miny, która wciąż była nadąsana. Kiedy poprosiłem ją o pomoc lekko się uśmiechnęła i zabrała do roboty.
Po kilku minutach wróciła, zadowolona z siebie i napuszona jak paw. Pokazała mi swoje znalezisko i zaczęła się przechwalać, jednocześnie obrażając mój życiowy wybór. Nie poruszyłem się tym za bardzo, ale byłem wkurzony na siebie, że ominąłem te ślady. Choć z drugiej strony, wiedziałem że nie jestem najlepszym tropicielem. Mina za to, miała czas, by się w tym troszkę podszkolić. W końcu stanęła przede mną i wypowiedziała swój ostatni komentarz,
- Poszczęściło się - odpowiedziałem jej, lekko naburmuszony. - Tak czy siak, wciąż musimy znaleźć naszego sprawcę.

Offline

 

#49 2013-08-27 16:08:02

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #7
   Mina zdawała się całkowicie zignorować lub nie przyjąć do wiadomości twoich słów, w których powątpiewałeś w swoją towarzyszkę. Z pewnością je usłyszała, ale jedyną reakcją było klepnięcie cię pieszczotliwie w ramię i zrobienie czegoś w stylu "pfff". Była nawet nieco bardziej rozbawiona, zdając sobie sprawę z tego, iż jesteś po prostu zazdrosny.
   Zgodziła się z twoim stwierdzeniem, że należy odnaleźć sprawcę całego zamieszania. Ruszyła więc za tobą, jednak bez słowa. Uważnie oglądała się we wszystkie strony, by ewentualnie być w stanie dostrzec poszukiwanego rozbójnika. Po jakimś czasie zatrzymała się gwałtownie i unosząc palec ku górze, zaczęła się rozglądać jeszcze usilniej.
   Dopiero wtedy usłyszałeś to, co jej udało się zrobić już wcześniej. Dźwięk był nieco piskliwy, jakby... miauczący. Wtedy jej wzrok natrafił na coś, na co wskazywało jej zaciekawienie i wytężenie wzroku Dostrzegła wąską, wydeptaną małymi stopami dróżkę, jednak ślady obuwia nie były jedynymi. Widniały tam także malutkie ślady. Mina spojrzała na ciebie pytającym wzrokiem, jakby w oczekiwaniu na twoją decyzję.

Offline

 

#50 2013-08-27 16:19:17

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Szedłem spokojnie drogą w poszukiwainu jakichkolwiek śladów. Liczyłem również na Minę, która szła za mną i wytężała swoje zmysły. Ona pierwsza usłyszała dźwięk, który dopiero po chwili również do mnie dotarł. Przypominał miauczenia, co zgadzałoby się ze śladami zadrapań znalezionych na straganie. Po chwili Minie udało się znaleźć również dróżkę ze śladami człowieka i jakiegoś zwierzęcia. Zacząłem iść tropem, dając wcześniej znak Minie, by zachowała ciszę. Starałem się podążać śladami, jednocześnie rozglądając się dokoła w poszukiwaniu innych znaków obecności. Połamane gałązki czy świeże liście, które zostały zerwane. Moja ręka automatycznie powędrowała w stronę torby zawieszonej na pośladku. Trzymałem ją tam w pogotowiu, by w razie ataku szybko wyciągnąć kunai do obrony.
- Co to może być? I w jakim celu kradnie ryby? - zastanawiałem się. Do głowy przychodziły mi różne pomysły, które odrzucałem po chwili, by skupić się na rzeczywistości. Miałem przed sobą zadanie do wykonania. Dosłownie przed sobą.

Offline

 

#51 2013-08-28 03:25:20

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #8
   Szliście ostrożnie naprzód, wychodząc poza obszar piaszczystej plaży. Wasze stopy nie zagłębiały się już w rozgrzanym piasku, ale pewniej kroczyły po ścieżce, widniejącej wśród niezbyt bujnych traw. W oddali zaczynały majaczyć zielone pale, co mogło oznaczać tylko jedno - docieraliście na skraj bambusowego lasu, coraz bardziej oddalając się od brzegu. Szum morza ucichł zupełnie, jedynie pojedyncze mewy i charakterystyczna, przyjemna bryza, sugerowały, że nieopodal znajdowała się plaża.
   Choć słońce ciągle świeciło, dało się czuć swego rodzaju grozę. Z pewnością czuła ją Mina, gdyż idąc już dość długi czas ów drogą, zaczęła się niepokoić. Tym bardziej, że wioska rybacka zniknęła już całkowicie z waszego pola widzenia, a wy stanęliście tuż przed obficie zarośniętym lasem - jedynym w Ronin no Kuni. Przylgnęła zatem bliżej do ciebie i szepnęła nieco przestraszona: Shunji, ty się nie boisz?
   Ledwie wypowiedziała te słowa, tuż przed twoją stopą wbił się ze świstem kunai, do którego była przyczepiona karteczka, z napisem: "Odejdźcie stąd. Następnym razem to wy będziecie celem."
   Dziewczyna pisnęła, chwytając się kurczowo twojej podkoszulki i przylgnęła do ciebie całym ciałem. Mogłeś zatem wyczuć, jak dotyka cię to i owo. W każdym razie - nadeszła pora decyzji - wchodzicie lub wracacie do osady.

Jeśli zdecydujesz wkroczyć do bambusowego lasu - pisz odpowiedni post od razu w tamtym temacie.

Offline

 

#52 2013-08-31 13:50:04

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Pierwszą osobą, która mi uwierzyła była właśnie dziewczynka, która potem zbliżyła się do mnie i złapała mnie za rękę. Odwzajemniłem uścisk i uśmiechnąłem się. Ona odezwała się do swoich kolegów, po czym pociągnęła mnie za sobą w stronę, z której przyszedłem. Lekko zaskoczony szedłem wraz z nią. Po chwili oglądnąłem się za siebie i zauważyłem, że wszyscy inni ruszyli za nami. I Mina, i pozostałe dzieciaki oraz kot, który należał do dziewczynki.
Kiedy dotarliśmy do wioski, zacząłem szukać rybaka, który się do mnie zgłosił. Wydawało się sensowne, by do niego się właśnie zgłosić. W  momencie, kiedy go w końcu znalazłem powiedziałem do niego.
- Znalazłem twoich złodziejów - powiedziałem i znacząco spojrzałem na dziewczynkę, którą trzymałem za rękę i chłopców, którzy powinni stać właśnie za mną. - Mają jednak wcześniej coś do powiedzenia i proszę cię, byś ich wysłuchał dokładnie i nie osądzał ich pochopnie.

Offline

 

#53 2013-08-31 15:08:28

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post #13
   Nie zajęło wam to zbyt dużo czasu, aby dotrzeć z powrotem do wioski rybaków. Przy straganach jednak nie znaleźliście człowieka, którego szukaliście. Powiedziano wam jednak, iż zapewne udał się on na wybrzeże, aby spróbować złowić więcej ryb, które mógłby sprzedać. I rzeczywiście okazało się to prawdą.
   Na rozgrzanym piasku, w zatoce znanej z obfitości ryb, gdzie raczej nie przychodzi się wypoczywać w słoneczne dni, dostrzegliście dwójkę ludzi. Ciągnęli łódź ku odmętom wody, na które zapewne miał się zaraz udać mężczyzna, zostawiając swoją małżonkę na brzegu. Gdy już miał wskakiwać do czółna, dostrzegł nadbiegającą gromadę dzieci, toteż zaniechał tej czynności.
   Usłyszawszy, iż są to złodzieje jego ryb, uniósł się bardzo, co wymalowało się na jego twarzy purpurą. Nie dał się jednak ogarnąć przez te emocje, czekając z niecierpliwością, co takiego mają mu te małe istotki do powiedzenia.
   Nie odezwał się nikt. Dopiero kiedy wszystkich przeraził jeszcze groźniejszy wyraz twarzy okradzionego rybaka, dziewczynka wystąpiła krok do przodu i rzekła: Bo my chcieliśmy bardzo pana przeprosić, że akurat panu ukradliśmy te ryby. I w ogóle, że dopuściliśmy się takiego strasznego czynu. Musi pan jednak wiedzieć, że to dlatego, że byliśmy głodni. Pewnie nie przeżylibyśmy, gdyby nie pan. My, biedne sieroty, zapomniane przez cały świat, nawet pośród Wyrzutków, zawdzięczamy panu życie. Chcieliśmy bardzo panu podziękować...
   Mała nie wspomniała nic o życzeniu, by ktoś się nimi zajął. Widocznie uznała je za zbyt nieodpowiednie, co rzeczywiście mogło być prawdą. Jednak, jak się miało okazać już za krótką chwilę, wcale nie musiała nic mówić.
   W momencie, kiedy skończyła swoje krótkie przeprosiny, pozostałe dzieci również ukłoniły się, wołając chórem: Przepraszamy i dziękujemy! Wywołało to natychmiastowe zaszklenie się oczu rybaka, a jego żona już cała była zalana łzami. Pochwyciła dziewczynkę, przyciskając ją do piersi i wyszeptała: Już dobrze, nic się nie stało. Zaopiekujemy się wami. Może nie mamy zbyt wiele, ale powinno nam wystarczyć...
   Wkrótce we wspólnym przytulaniu zjednoczyła się również reszta dzieci oraz mężczyzna. Wszystko okazało się mieć pozytywne zakończenie...

Koniec sesji, dzięki!

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-08-31 15:08:41)

Offline

 

#54 2013-09-10 19:55:52

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Widząc, że cała sprawa dobrze się skończyła, uśmiechnąłem się w stronę Miny i podszedłem do niej. Moje zadanie się zakończyło i dumny ze swojej postawy podczas całego zdarzenia, przyglądałem się scenie, która niejedną osobę poruszyłaby do łez.
- Wygląda na to, że cała sprawa została rozwiązana i wszystko szczęśliwie się skończyło - powiedziałem do niej i zacząłem iść powoli w stronę miasta Wyrzutków, zerkając za siebie, by sprawdzić czy dziewczyna za mną podąża. - Miło było cię znów zobaczyć, ale obawiam się, że będę musiał znów zniknąć. Udaję się na kontynent. W Szkole Ninja usłyszałem o turnieju rozgrywającym się w Enko. Chyba tam się udam, jeśli w ogóle zdążę przed zakończeniem.
Czekałem na wybuch ze strony dziewczyny, jednak nic takiego się nie stało. Mina jej zrzedła, ale nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się, starając zachować dobrą minę do złej gry, jednak widziałem, że nie była z tego faktu zadowolona. Pożegnałem się z nią wielkim uściskiem i ostatnim uśmiechem w najbliższym czasie, po czym ruszyłem do wioski, by sprawdzić przed wyjazdem, czy nie wydarzyło się coś wartego mojej uwagi w międzyczasie.

[z/t --> Tablica ogłoszeń]

Offline

 

#55 2013-10-21 19:31:27

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Biegłem z przodu, tuż za mną doganiał mnie blond mężczyzna. Dokładnie nie wiedziałem o co mu chodzi, od samego początku nie chciał mi zdradzić swoich planów. Przez myśl przyszła mi jedna rzecz, jak niedawno właśnie w tym miejscu zaufałem pewnej osobie, która okazała się być zdradliwa oraz podstępna. Boję się dalszego przebywania tutaj, dlatego też chętnie wyostrzę swe zmysły na dalsze działanie mężczyzny. Odwróciłem się i spojrzałem na niego. Dokładnie zapamiętałem teren wokoło mnie. Po chwili czekania, aż ten dobiegnie, odparłem:

       - Po co ciągnąłęś mnie taki kawał, aż tutaj? Czy stało się coś bardzo wyjątkowego, że sam Shinsaku musiał się stawić właśnie w tym miejscu? Jak na moje oko to jak zawsze zwykłe miasteczko, choć nie powiem, zdarzają się w nim dziwne osoby - Uśmiechnąłem się sztucznie, dalej oglądając teren wokoło mnie. Czekałem na odpowiedź.

Offline

 

#56 2013-10-22 17:54:29

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post# 4

     - Musimy jeszcze przejść parę metrów... - oznajmił blondyn, gdy znaleźli się na miejscu.

      Kiwnął ręką, wskazując pewne miejsce, po czym pokierował Wyrzutka nieco wgłąb wyspy. Znaleźli się w niewielkim lasku, gdzie panowało niezłe zamieszanie. Było tu na oko kilkunastu shinobi organizacji, przeczesujących pobliski teren. Wyróżniały się natomiast dwie osoby, mężczyznę i kobietę stojących nad.. ubraniem. Po ich reakcji dało się łatwo wywnioskować, że są to znajomi lub też współpracownicy mężczyzny z którym przyszedł Yoshi.

     - Izune! Ile można czekać?! - niemal wykrzyczało oburzone dziewczę.

      Miała około dwudziestu lat, czarne włosy, błękitne oczy i również nosiła okulary. Trzeba było przyznać, że swoją urodą wybijała się na tle pozostałych mieszkanek Ronin no Kuni. Swoimi walorami fizycznymi, nie przypominała zbytnio typowych badaczy.

     - K...kim jest twój towarzysz? To nie.. Shinsaku... - spytał drugi z badaczy.

      Ten młodzieniec o parę lat młodszy od Yoshi'ego, był z kolei niemal doskonałym stereotypem mózgowca. Jego brunatne włosy były idealnym przykładem fryzury wykonanej od garnka. Budowę ciała miał mizerną. Cały czas był poddenerwowany i spięty, zupełnie jakby bał się każdego dookoła.

     - Niestety, nie zastałem naszego lidera. Niemniej jednak pozwolę sobie przedstawić naszego nowego współpracownika. Oto Yoshimaru - nasz reprezentant w niedawnym turnieju ninja. To są natomiast Izuru - mój młodszy brat i Isane, z którą pracujemy razem od lat we wszelkich sprawach wymagających myślenia. - wytłumaczył.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-10-22 17:54:42)

Offline

 

#57 2013-10-26 10:46:26

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Wkroczyłem na teren całego zamieszania, dookoła rozmieszczony był tłum ludzi, którzy najwidoczniej badali ówcześnie zaistniałe zdarzenie. Wszyscy to wyrzutki, których jeszcze nie było dane mi poznać. Rozejrzałem się dokoła w celu zapamiętania ich twarzy. Najbardziej w oczy rzucił mi się młodszy ode mnie mężczyzna i jakaś kobieta, która odezwała się z nich pierwsza. Izune, bo tak było mu na imię, przedstawił mnie reszcie i oznajmił, iż lidera niestety nie było w jego pokoju, a szkoda. Chętnie zrobiłbym to sam, jednak zostałem uprzedzony. Dodałem więc skromnie:

      - To prawda, Shinsaku nie mógł się tutaj teraz zjawić, dlatego też myślę, że mogę przez chwilę zająć jego funkcję. Chodzi mi tutaj o sprawę bardziej pomocną, do jego głównej roboty, nie mam prawa, ani chęci się wtrącać. Jednakże, jeżeli wyrzutki potrzebują pomocy to zawsze mogą jej szukać także i u mnie . Co to więc za sprawa wymagająca myślenia? - Zapytałem z zaciekawieniem.

Offline

 

#58 2013-10-26 11:41:27

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post# 5

      Kobieta wskazała na leżące nieopodal ubrania, do których podeszła teraz grupa. Były w sumie trzy komplety strojów. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to nadzwyczajnie, niemniej jednak spostrzegawcze oko, którym zapewne dysponuje Yoshi, mogło dostrzec pewien istotny szczegół. Dwie leżące tam kurtki miały zapięty zamek, przy trzecim komplecie leżały sandały, które zostały wykonane w ten sposób, by nie dało się ich zdjąć bez rozpinania. Ale co w tym takiego szczególnego można się zastanawiać? Skąd pewność, że ktoś tu po prostu nie zostawił ubrań...?

     - Przejdźmy do rzeczy. Od trzech tygodni mamy do czynienia z dziwnymi zniknięciami. Kilkunastu Wyrzutków po opuszczeniu siedziby naszej organizacji, jakby zapadło się pod ziemię. Nie wiadomo co się z nimi stało. Niemniej jednak wiele z tych przypadków łączy jedna rzecz... - zaczęła tłumaczyć, po czym rzuciła okiem na podejrzaną odzież, by jej wzrok powrócił na Yoshi'ego - ... Wszyscy z nich pozostawili po sobie tylko ubrania, w których ich widziano po raz ostatni... - przedstawiła Issane.

     - Kolejnym "zbiegiem okoliczności" jest fakt, że wszyscy mieli kontakt z podejrzaną kryminalistką wyklętą przez klan Senju. Widziano ją niedawno w mieście, wobec czego jest głównym podejrzanym. - dodał Izune.

     - W-więc może p-pan... albo zbadać jeszcze to miejsce... a-albo udać się do tej k-kryminalistki. Jeden z-z jej współpracowników s-się wygadał i znamy jej miejsce zamieszkania.. - dodał jak zawsze zmieszany Izuru.

Offline

 

#59 2013-10-26 19:59:53

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Na wszystkie słowa, które powoli zaczęły na mnie nachodzić, mogłem jedynie kilka razy poklepać się po głowie. Spodziewałem się zaciętej walki, boju, a nie misji, które polegać będzie tylko i wyłącznie na poszlakach oraz bystrym rozumie. Zwróciłem się więc do osoby, która ostatecznie dała po sobie głos, by wyjaśnić jej moje dalsze postępowania. Prawdopodobnie byłem tutaj jedyną osobą, która może sprostać zadaniu, w końcu nie fatygowali by się taki czas, by przybyć tylko i wyłącznie po mnie. Zaciekawiła mnie jednak zupełnie inna rzecz, skoro zniknięcia są już od dłuższego czasu to przecież Shinsaku powinien wiedzieć o tym już bardzo dawno temu, po co więc chcieli iść do niego dopiero dzisiaj? To było na prawdę dziwne, a może Izune coś ukrywa, coś na pewno.

      - Na początku rozejrzę się dokładnie w tym miejscu - Powiedziałem oraz żwawym krokiem podszedłem do ubrań. Były one zapięte co oznaczało, że ciało po prostu wyparowało na przestrzeni. O ile dobrze pamiętam Senju nie dysponują mocą, by kontrolować czyjeś poczynania. Pochodząc do szat, przeszukałem je dokładnie w celu odnalezienia choć małej kropli krwi. Wiedziałem jednak, że na pewno jej nie odnajdę, dlatego też odrzekłem do młodszego od siebie wyrzutka - Tutaj jednak chyba nic nie znajdę. Mówisz więc że kobietę Senju znajdę jej w mieszkaniu. To też właśnie zrobię. Powiedz mi więc gdzie ona mieszka.

Offline

 

#60 2013-11-03 15:09:36

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Post# 6

      Yoshi postanowił zacząć od przebadania ubrań. Nie było w nich nic nadzwyczajnego, praktycznie zerowe ślady walki. Każde zabrudzenia i inne tego typu ślady można spotkać u każdej osoby, chodzącej po mieście. Wobec tego postanowił zrezygnować z przebadania okolicy, decydując się na konfrontację z podejrzaną. Kobieta wraz z młodszym Wyrzutkiem wrócili do badania terenu. Z kolei odziany w czerń badacz który sprowadził tu Yoshi'ego, natychmiast do niego podszedł, nie chcąc tracić czasu.

     - W takim wypadku proszę za mną. - powiedział niezwykle oficjalnie i poważnie blondyn.

      Wskoczył na drzewo, po czym popatrzał się za siebie. Kiedy tylko Wyrzutek do niego dołączył, udali się w dwójkę w kierunku siedziby Wyrzutków, obierając sobie na cel dom tajemniczej kobiety Senju...

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-11-03 15:11:45)

Offline

 

#61 2013-11-07 23:49:31

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wybrzeże i domy rybaków

       - Dobrze - Odparłem bardzo spontanicznie, po czym ruszyłem za mężczyzną. Mimo tego, że go nie znałem, jako wyrzutek pałałem do niego zaufaniem oraz pewnego rodzaju rodzinną sympatią. Wydawał się być bardzo inteligentny oraz pewny swoich zamiarów, także bardzo mu zależało na rozwikłaniu zagadki, nie widzę żadnego problemu w tym by moja pomocna dłoń służyła także i jemu oraz jego współpracownikom. Żwawym krokiem śledziłem jego zwinne ruchy, które powinny zaprowadzić mnie wprost do mieszkania kobiety, będzie się trzeba z nią rozprawić najprawdopodobniej ręcznie, wykluczam każdą inną możliwość rozwiązania zagadki, w innym wypadku sam lider nie musiałby się do tego fatygować, na pewno potrzebny jest im ktoś silny.

[z/t -> Budynki mieszkalne]

Offline

 

#62 2013-11-22 18:17:03

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Wybrzeże i domy rybaków

      Powróciłem do tego miejsca, a już z daleka zobaczyłem znajome twarze, Issane oraz Izuru. Niestety moja mina po chwili z wesołej, przybrała bardzo smutnego wyrazu. Być może nawet była to rozpacz, ujrzałem ich, lecz bez jednej osoby, bez człowieka, który nie dawno zginął u mego boku. Swe oczy następnie wlepiłem w niebo, było one błękitne oraz przejrzyste, a tam gdzieś na górze znajduje się Izune, piękny blondyn. Szkoda mi bardzo całego tego momentu, jednak musiało to kiedyś nastąpić. Podszedłem więc do dwójki, która najprędzej teraz odpoczywała, w końcu nie musiała nic innego robić. Nabrałem powietrza w ustach oraz z pełną powagą na twarzy odezwałem się do nich.

       - Witajcie ponownie. Mam dla was dobrą oraz bardzo złą wiadomość. Pierwsza z nich, dobra, jest taka, że zło zostało zażegnane. Kobieta, która porywała ciała to na prawdę była Senju, stała ona za wszytkim. Zabiłem ją własnymi rękoma, tym samym pomściłem życie swych rodaków. Niestety... nie są mi bliżej znane powody ich śmierci, a raczej porywania ich.. martwe ciała leżały w kręgu, były otoczone krwią oraz podziękowaniami dla jednego z bogów, być może kobieta wychowywała się w sekcie, nie mam pojęcia. Teraz wszystko już zażegnane, mogę spokojnie złożyć raport naszemu liderowi. Zanim to zrobię, mam dla was mniej wesołą wiadomość - Nabrałem powietrze w usta, by jakoś to wypowiedzieć - Izune nie żyje. Został zabity przez tamtą właśnie kobietę - Schyliłem swoje ciało - Być może to moja wina, nie dopilnowałem go, lecz to wszystko przez lekkomyślną porywczość. Jego ciało zostało przeze mnie spalone, była to ceremonia godna króla, zginął wraz ze swoimi rodakami, lecz oddał się bardzo szczytnej sprawie - Ponownie się wyprostowałem.

      Obydwie wiadomości przekazałem całej trójce, więc mogłem udać się jedynie do swojego lidera, by może z nim teraz potrenować. Historia ogólnie jest bardzo smutna, szczególnie tego ponurego zdarzenia. Nie mogłem nic zrobić wcześniej, kobieta mordowała od dawien dawna. Teraz zostało wszystko zażegnane, a rozpacz zostawiam pozostałym, jedna śmierć, lecz zażegnała kilka set kolejnych. Godne pochwały. Swe kroki następnie skierowałem w stronę budynku lidera, lidera wyrzutków.

[zt - Ronin no Kuni - Pokój lidera]

Offline

 

#63 2013-11-22 18:47:46

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wybrzeże i domy rybaków

15/16
Nie minęło sporo czasu, a Yoshi his znalazł się w punkcie wyjścia. Znalazł tam dwoje swoich znajomych, jednakże nie miał zaciekawej miny. Opowiedział wszystko towarzyszom, a kobieta przytulila się na Yoshimaru z płaczem mówiąc:
- Dobrze, że jego śmierć nie poszła na marne
Chłopak też zaczął płakać i też się chętnie do kogoś przytulił, jednakże nie chciał wyjść na babe i stał cały czas wyprostowany. Po chwili odezwał się:
- Był dobrym ninja. Nigdy go nie zapomne....Dobrze, że przynajmniej ta kobieta nie żyje.  Idź proszę zdaj raport naszemu liderowi
Po czym wszyscy wrócili do domu.

[ Znów mnie wyprzedziłeś no D; ]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-11-22 18:48:35)

Offline

 

#64 2014-01-08 22:44:38

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Wybrzeże i domy rybaków

   Chłopiec poruszał się zgodnie ze wskazówkami lidera Wyrzutków, idąc cały czas przed siebie. Miał tu znaleźć osadę rybacką, gdzie prawdopodobnie mógłby otrzymać pomoc w dostaniu się do obranego za cel miejsca. Spacerowym krokiem zbliżył się do wybrzeża, rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu jakichś ludzi, mając nadzieję, że zauważy kogoś, kto przypadkiem wypływałby do Kraju Wirów.
   Siedmiolatek nie wiedział, do kogo ma się zwrócić z nietypową - jego zdaniem, prośbą. Postanowił, że zapuka do pierwszego lepszego domu i poprosi grzecznie o pomoc. W razie, gdyby odmówiono mu jej udzielenia, miał plan "B", który polegał na zadaniu pytania o osobę, która mogłaby mu pomóc.
   Z szerokim uśmiechem podszedł do drzwi jednego z budynków, który wyglądał mu na dom mieszkalny, zapukał tak głośno, jak tylko umiał i poczekał chwilkę.
   -Ohayo! Mesayato Fumei desu! Ja... potrzebuję pomocy! Czy jest możliwość, aby ktoś dostarczył mnie do Kraju Wirów?! - uśmiechał się szeroko w stronę drzwi, krzycząc tak, by ktoś go usłyszał
   Mesayato, jak to dziecko, wierzył w dobro ludzi dookoła. Czekał grzecznie pod drzwiami na odpowiedź kogokolwiek dookoła, licząc, że cała ta sprawa szybko pójdzie zgodnie z jego planem.


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#65 2014-01-09 15:05:00

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Mogło by zdziwić wielu, iż tak młode dziecko pałęta się tu, w miejscu gdzie wszyscy pracują, gdzie nie ma czasu na zabawy. Jest jedynie czas na połów ryb no i transportowanie osób bardziej zamożnych. A co takie dziecko mogło wskórać? Raczej nic, nie miało na tyle siły przebicia, aby ktoś lub coś go usłyszało. Dostał proste zadanie, a już na wstępie ciężko sie zaczynało. Każdy rybak, który przechodził obok niego, nie zwracał uwagi lub patrzył z pogardą. Chłopiec mógł usłyszeć słowa i zdania, które na pewno nie brzmiały zachęcająco. Wtem usłyszał z pod jednej łodzi głos mężczyzny. Był to silny i dość wyrazisty głos, który wyróżniał sie na tle tego chaosu.
-Ej Chłopcze! Tak ty! Słyszałem twoje nawoływanie o pomoc. Było bardzo żałosne, ale masz szczęście to może ja Cię dziś zabiorę to  Uzu no Kuni, jednak czy mi się opłaca i czy masz dość dużo pieniędzy na tą droge- Mówiącym był mężczyzna o wzroście około 190cm oraz mającym długie czarne włosy, przy pasie miał przypiętą katanę i na oko nie wyglądał na rybaka. Ciężko było to stwierdzić, również ciężko było określić jego intencje oraz czemu to on akurat się zgodził na to abyś z nim wyruszył w podróż do tego kraju. Tylko jaka będzie jego cena za to? Na pewno nie policzy tego tanio, ba to będzie dużo za pewnie kosztować, ale czy młody wyrzutek ma na tyle pieniędzy? Widziałeś za nim małą łajbę, trochę przepróchniałą jednak nadająca się do użytku

Offline

 

#66 2014-01-09 16:38:23

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Wybrzeże i domy rybaków

[/i]   Chłopiec poczuł się nagle jak intruz. Spojrzenia i słowa wypowiadane na jego temat, których urywki, bądź całość, był w stanie wychwycić, zniechęcały go do proszenia o pomoc tych ludzi. Powoli zaczynał się zastanawiać, czy nie znaleźć innego miejsca, w którym byliby bardziej życzliwi mieszkańcy Ronin no Kuni. Właśnie gdy takie myśli ogarnęły jego główkę, usłyszał donośny głos. W pierwszej chwili wystraszył się i podskoczył w miejscu, odwracając się błyskawicznie w stronę źródła głosu.
   Ujrzał wysokiego mężczyznę, o długich, czarnych włosach. Zaoferował swoją pomoc, oczywiście nie oszczędzając sobie dość niemiłej uwagi w kierunku dziecka. Mimo to nie mógł tu liczyć na nikogo innego. Powoli podszedł w stronę wysokiego mężczyzny, który zaoferował pomoc. Lekko się uśmiechnął.
   -Ohayo... Mesayato Fumei desu. Nie wiem, czy się to panu opłaci... ale... jeśli tylko będę w stanie, zapłacę, albo zapracuję na tą podróż. Zrobię wszystko, żeby się tam dostać! - mężczyzna mógł dostrzec entuzjazm w oczach młodego wojownika - A... ile to będzie kosztowało?
   Po swoich słowach chłopiec stanął prosto przed rozmówcą, chowając dłonie za sobą i lekko uśmiechając się w stronę mężczyzny. Być może była to jedyna szansa, aby spotkać się z rodziną i wypełnić powierzone mu zadanie. Nie przejmował się w tej chwili kataną, którą miał ze sobą nieznajomy. Jedynie oczekiwał, że ten zechce bezpiecznie pomóc mu dopłynąć do docelowego miejsca.
   -Potrzebuję się tam dostać, aby odnaleźć swoją rodzinę. Nakayama-sama powiedział, że tu znajdę kogoś, kto będzie chciał mi pomóc. Chyba myślał o panu, patrząc na to, jak inni mnie traktują. - lekko uśmiechnął się do mężczyzny, przyglądając się jego reakcjom na jego słowa


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#67 2014-01-09 20:15:41

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Odczucia chłopca były całkowicie normalne, nikt by nie chciał aby takie coś mu się przytrafiało w życiu. Ale jako wyrzutek będzie musiał się do tego przyzwyczaić. W tym świecie istnieje dość jasny podział na kasty a są one trzy. Pierwszą z nich są klany, które rozprzestrzeniły się po krajach i stały się ich głównymi  obrońcami jak i władcami, następnie są samotnicy, którzy łączą się w jedną organizacje aby utrzymać jakoś swe klany przy życiu. A następnie istnieją wyrzutki, osoby o zdolnościach równych klanom, jednak nie będących jednocześnie liniami krwi. Chyba zadanie zlecone przez lidera, ma go zaprowadzić to poznania świata ale kto wie. Na pewno ten mężczyzna gdy wypowiedziałeś słowa od kogo przybywasz, nie ucieszyły go ani nie zdenerwowały. Jego odruch był raczej obojętny na twoje słowa.
   -Rozumiem... Wszystko rozwiążemy w podróży, jeżeli płyniesz do rodziny to ona zapłaci no i masz szczęście bo też tam się udaję wiec proszę na pokład za nim się rozmyślę!- Powiedział dość ostro, jednak w jego głosie dało się usłyszeć delikatny zachwyt, iż taki mały szkrab udaję się w tak długą podróż. Stanął bliżej łajby i delikatnie ją poklepał. W jego oczach, które były koloru czarnego mogłeś dostrzec entuzjazm oraz szczęście.
   -Mów mi Ensui, oraz muszę Cie zapoznać z naszą trasą bo chyba sobie kpisz, iż od razu popłyniemy w prost do celu podróży. Będziemy musieli zwiedzić parę miejsc, wpłyniemy do kraju Mizu no Kuni, a dokładnie do Ariando i tam spędzimy nasz pierwszy postój... - Powiedział z staroświeckim spokojem po czym spojrzał się znowu na Ciebie i czekał na twoją odpowiedź która była by jednoznaczna z tą sytuacją.

Offline

 

#68 2014-01-09 22:14:38

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Wybrzeże i domy rybaków

     Chłopiec na polecenie mężczyzny od razu wskoczył do wyznaczonej łajby. Zajął niewielki kawałeczek miejsca i usiadł, podkulając nogi pod siebie. Z lekkim uśmiechem przyglądał się mężczyźnie, jakby swoim wyrazem twarzy chciał mu już z góry podziękować za udzieloną pomoc.
   -Arigato gozaimsu da, Ensui-sama. - lekko opuścił głowę, po czym wrócił do obserwowania działań mężczyzny - Mogę wiedzieć w jakim celu pan płynie do Mizu no Kuni? Jest tam coś ciekawego? - wyszczerzył kiełki, zadowolony, że zobaczy dodatkowych kilka miejsc
   Chłopiec, siedząc w miejscu, po chwili zaczął rozglądać się dookoła. Woda wydawała mu się przepiękna z tej perspektywy. Cieszył się, że podróż już się zaczęła. Radość przepełniała go całego. Już zaczynał czuć ciepło matczynej piersi, bezpieczne ramiona ojca i rodzinną atmosferę wśród sierot. Nie mógł się doczekać, by znowu ich zobaczyć.
   -Ensui-sama...? Długo będziemy płynąć do naszego celu? - wyszczerzył się, czekając na odpowiedź

[Z/T => Mizu no Kuni - Airando]


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#69 2014-02-25 19:26:34

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Obudziłem się miedzy w ciemnej uliczce między dwoma domami. Ból głowy był nie do zniesienia. Chwilę zajęło zanim domyśliłem się że to sprawka rodzeństwa z akademii ninja. Wstałem i wyszedłem na ścieżkę gdzie w pierwszej chwili oślepił mnie promień światła.
Rozejrzałem się trochę i wywnioskowałem że znajduję się niedaleko osady wyrzutków tak jak prosiłem. Ucieszyłem się widokiem znajomych mi terenów. Zacząłem iść ścieżka nieprzerwanie rozglądając się dookoła, mając nadzieję że znajdę jakąś gospodę lub inne miejsce w którym będę mógł rozpocząć poszukiwania Mesayato. Szedłem tak kilka minut co wydłużało się dla mnie do kilku godzin.

Ostatnio edytowany przez Josuke (2014-02-25 20:17:05)

Offline

 

#70 2014-02-25 20:29:50

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Josuke właśnie obudził się po powrocie z akademii. trochę bolała go głowa i był jeszcze lekko oszołomiony, ale szybko wracał do zdrowia. Wyszedł na ścieżkę i zaczął rozglądać się za jakąś gospodą. Szedł i szedł, ale jak na złość niczego takie nie było w okolicy. Po lewej stronie piasek, a po prawej morze. Co jakiś czas mijał małe  skupiska domków - prawdopodobnie rybackich. Gdzie nie gdzie do morza wychodziły małe pomosty, na których siedzieli rybacy i gawędzili. Niektórzy czyścili kutry, inni właśnie wypakowywali ładunek, który udało im się złowić po udanym dniu. Byli, też tacy co siedzieli sobie spokojnie i ćmili fajkę do zachodzącego słońca. W oddali dało się usłyszeć jakieś okrzyki i brzdęk upadających monet. Młodego wyrzutka mijało dużo turystów, którzy przechadzali się tą ścieżką i obserwowali spaniały zachód słońca. Wspaniałe sielankowe życie, jednak ani śladu Mesayato.

Offline

 

#71 2014-02-25 22:34:22

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Wciąż szedłem to samą ścieżką którą szedłem wcześniej. Tym czasem poma słońce coraz szybciej chyliło się ku zachodowi. zostawiało ono pomarańczową poświatę na niebie jednocześnie odbijając się w tafli wody. Wiedziałem że muszę się pośpieszyć i jak najszybciej znaleźć jakiś trop przed zmierzchem ponieważ wtedy ulicę opustoszeją, a ja nie będę się miał do kogo zwrócić. Podszedłem do pierwszego wolnego od pracy rybaka i zapytałem. Konbanwa. Chciałbym pana zapytać. Czy nie wie pan czegoś o chłopcu imieniem Mesayato? Następnie zacząłem przyglądać się zachodowi słońca równocześnie czekając na jakąś odpowiedź

Offline

 

#72 2014-02-25 22:44:51

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Josuke przyglądał się zachodowi słońca po czym podszedł do rybaka aby zapytać go o swój cel. Rybak odwrócił się w jego stronę. Był to starszy mężczyzna koło pięćdziesiątki. Miał długą brodę, kapelusz i fajkę. Spojrzał na młodego wyrzutka po czym chwilę się zastanowił.
Mesayato, Mesayato... Niestety młodzieńcze nic mi to nie mówi. Nie znam imienia każdego chłopca, który tędy biega. Możesz chociaż powiedzieć jak wyglądał? Wtedy może coś mi się przypomni. Swoją drogą co robisz o tej porze sam na wybrzeżu, nie powinieneś być z rodzicami? A ten Mesayato, czy jak mu tam, kim dla ciebie jest, że go tak szukasz?
Rybak był nieco wścibski i bardzo gadatliwy, widać, że lubi rozmawiać z przechodniami. Słońce na horyzoncie dotknęło już tafli morza.

Offline

 

#73 2014-02-25 22:59:31

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Odwróciłem wzrok od słońca które już niemal przestało oddawać już światło, przez co cienię na ziemi z każdą sekundą się wydłużały. Niech pan wybaczy. To mój błąd powinienem od razu zwrócić na to uwagę. Niestety nie wiem jak ten chłopak teraz wygląda. Jestem pewien że ma około siedmiu lat.
Odpowiedziałem, a następnie dodałem.Nie wiem dla czego interesują pana takie rzeczy, ale chyba powinien pan zauważyć że szukam teraz tego chłopca. Moich rodziców nigdy nie poznałem i dlatego podjąłem drogę ninja. Na ostatnie pytanie  nie chciałem odpowiadać ponieważ mężczyzna budził we mnie dziwne uczucie niepewności. Pomyślałem że jeśli teraz nie przestanie niepotrzebnie zajmować mojego czasu odejdę i zapytam o to kogoś innego

Ostatnio edytowany przez Josuke (2014-02-25 23:02:01)

Offline

 

#74 2014-02-25 23:17:36

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Josuke nie był nazbyt ufny do rybaka, do którego podszedł aby spytać się o swój cel. On chciał sobie tylko z kimś porozmawiać. Kiedy usłyszał pierwsze zdanie, zaczął się zastanawiać czy nie widział ostatnio jakiegoś siedmiolatka. Po chwili zastanowienia jego twarz się rozjaśniła.
Tak, kogoś takiego widziałem, w sensie chłopca mógł mieć 7 lat. Był sam bez rodziców tylko z jakimś facetem. Wsiadał do jakiejś łajby i odpłynęli w siną dal. Prawdopodobnie do Mizu no Kuni, tam najczęściej kursują statki z tego portu.
Dopiero gdy to powiedział, dotarło do niego to co powiedział w jego stronę młody wyrzutek. Lekko się obruszył i powiedział.
Przepraszam, że chciałem pomóc. Tak czy siak, nie mam pewności czy to ten chłopiec. Nic więcej nie wiem.
Odwrócił się na pięcie i odszedł, najwidoczniej nie przypadli sobie do gustu z Josuke. Ale przynajmniej jest już jakiś trop.

Offline

 

#75 2014-02-25 23:33:06

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Gdy mężczyzna odwrócił wyszeptałem pod nosem pierwsze słowa które przyszły mi na myśl. Samolubny dziad. Podszedłem do najbliższej łodzi i usiadłem opierając się o nią plecami.. Przemyślałem to co powiedział rybak nie mając pewności czy nie wyprowadzi mnie w pole. Tylko oddalając mnie od znalezienia przyjaciela. Postanowiłem mu uwierzyć na słowo, ponieważ szczerze wątpiłem że ktoś inny będzie mi mógł coś powiedzieć. Trochę żałowałem że zachowałem się w ten sposób do starszego mężczyzny. Zrozumiałem że mógł znać kogoś kto mógł by mnie przewieść do Mizu no Kuni. Wstałem i zacząłem się rozglądać za jakąś łodzią która szykowała się do odpłynięcia, a w miedzy czasie nastąpił już półmrok.

Offline

 

#76 2014-02-26 14:08:37

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Josuke nie był zadowolony z toku wydarzeń. Liczył, że odnajdzie transport, niestety jego relacje z rybakiem nie ułożyły się po jego myśli. Przez chwilę zastanawiał się nad tym co począć ze sobą dalej, aż w końcu wpadł na genialny pomysł aby znaleźć transport do Mizu no Kuni. Wstał i zaczął się rozglądać za jakąś łodzią, która szykuje się do odpłynięcia. Niestety jak młody wyrzutek zdążył już zauważyć słońce zdążyło zajść i robiło się coraz ciemniej. O tej porze dna raczej nikt już nie wypływa na morze. Chłopakowi bardzo ciężko będzie znaleźć jakiś transport. A nawet jeśli znajdzie będzie musiał słono za niego zapłacić. W każdym razie dookoła niego jedyne czynne łodzie, to były te, ktre właśnie odpływały a właściciele opuszczali pokład, aby udać się na zasłużony odpoczynek po całym dniu kursowania. Następnego dnia wstaną aby ponownie wrócić do swojej pracy. Może to będzie okazja dla Josuke aby dostać się do Mizu? Może jednak wymyśli coś co pozwoli mu zaoszczędzić na czasie?

Offline

 

#77 2014-02-26 15:01:27

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Niestety było już zbyt późno i nikt nie powodów aby wypływać w morze. Pierwszą rzeczą jaka przyszła mi do głowy to czekanie do następnego dnia. Niestety wtedy mogło być już za późno. Mogłem również porwać jakąś łódkę, ale uznałem to za nieodpowiednie i że nie będę postępował  w ten sposób.
Znów usiadłem oparty o tą samą łódź. Tym razem piasek był już dużo chłodniejszy niż wcześniej. Pomyślałem że pójdę popytać o nocleg. Wstałem i poszedłem. w stronę domków rybackich. W miedzy czasie większość ludzi zniknęła już w swoich przytulnych domach. Spojrzałem przez okno do najbliższego domu w którym paliło się światło, a następnie zapukałem w jego drzwi.

Offline

 

#78 2014-02-26 15:09:41

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Josuke miał pewien problem do rozwiązania i tak jak poprzednio postanowił skorzystać z pomocy łodzi, o którą się ponownie oparł. Najwidoczniej zadziałało bo chwilę potem wstał z nowym planem. Postanowił poszukać noclegu i rozpocząć poszukiwania ponownie następnego dnia. W tym celu udał się do pierwszej chatki, w której świeciło się światło. Pierwszym co zrobił to zajrzał przez okno. Zobaczył pusty duży pokój ze stołem na środku i łóżkiem w rogu. Gdzieniegdzie walały się jakieś brudne ubrania i brudne naczynia. Najwidoczniej ktoś nie przepadał zbytnio za sprzątaniem. Następnym krokiem jaki uczynił, młody wyrzutek było zapukanie do drzwi, co też uczynił. Po dłuższej chwili czekania drzwi otworzyły się a w progu stanął rybak, z którym niedawno nasz bohater się pokłócił. Lekko się zdziwił na widok wyrzutka, lecz w jego oczach pojawiła się malutka iskra radości. Szybko jednak została stłumiona przez zmęczony wyraz twarzy, który rybak obrał po czym odezwał się.
Czego znowu chcesz? Przecież mówiłem, że nic więcej nie wiem.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2014-02-26 15:10:07)

Offline

 

#79 2014-02-26 15:29:35

Josuke

Zaginiony

47769207
Zarejestrowany: 2014-02-16
Posty: 69
Klan/Organizacja: Wyrzutkowie
Ranga: Wyrzutek
Płeć: Mężczyzna

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Kiedy drzwi otworzył rybak z którym wcześniej rozmawiałem początkowo zniechęciłem się, lecz zrozumiałem że muszę go poprosić o schronienie i jedzenie. Ja nie szukam informacji. No więc ja szukałem miejsca na nocleg ponieważ chciałbym następnego dnia wyruszyć do Mizu no Kuni. Skoro mieszka tu pan to chciałbym przeprosić i poprosić o przenocowanie oraz o jedzenie. Powiedziałem gdy zapytał mnie o dlaczego niepotrzebnie zawracam mu głowę, a następnie ukłoniłem się najniżej jak potrafiłem. Spojrzałem na mężczyznę z błagalnym wzrokiem ponieważ wiedziałem że nikt inny nie będzie chciał wpuścić nieznajomego do własnego domu.

Offline

 

#80 2014-02-26 16:16:10

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2013-04-02
Posty: 443

Re: Wybrzeże i domy rybaków

Josuke zrozumiał, że ten oto osobnik, z którym wcześniej nieomal się pokłócił, jest teraz jego ostatnią nadzieją na ciepły nocleg. Wyjaśnił całą sytuację, po czym ukłonił się aby prosić o noclegi jedzenie. Na ten gest rybak zmiękł. Jak do tej chwili bym zimny i niewzruszany, tak teraz z zapałem zapraszam wyrzutka do środka. Można powiedzieć, że wręcz go tam wciągnął. Zamknął za nim drzwi i zaczął trajkotać. O tym jak to dawno nie miał gości, jak to się bardzo cieszy i ma nadzieję, że poprzednie niemiłe spotkanie puścimy w niepamięć. Opowiadał o swoim życiu, jednocześnie smażąc rybę na patelni. Chłopak mógł usłyszeć mnóstwo ciekawych historii o przygodach na pełnym morzu i walkach z wielkimi rekinami. Nie musiał dużo mówić aby wieczór upłynął bardzo przyjemnie w towarzystwie skwierczącego drewna w kominku. Kiedy Całe jedzenie było zjedzone, rybak przygotował wyrzutkowi spanie na swoim łóżku, sam rozkładając karimatę i wysłużony śpiwór na ziemi obok. Wiedział jak przyjąć gości. Josuke sprawił mu mnóstwo radości swoimi odwiedzinami.

rano naszego bohatera obudził znajomy zapach. Tak, to znowu smażona ryba. Rybak już od świtu był na nogach, zdążył zrobić zakupy i już podawał śniadanie, kiedy Josuke jeszcze przecierał oczy. W trakcie śniadania, opowiedział mu jak usłyszał na targu, że za godzinę z portu odpływa statek do Airando. To może być świetna okazja dla wyrzutka.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ jĂ­mky JesenĂ­k septiky Seabreaze Garden