Ogłoszenie


#241 2013-09-22 23:57:33

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #6
   
   Choć mogłaś się przyjrzeć kobiecie już wcześniej, ukrywając się gdzieś w zaroślach przed jej czujnym spojrzeniem, które i tak cię dosięgło, dopiero teraz dostrzegałaś różne cechy jej wyglądu. Jej twarz była strasznie blada, usta wąskie, oczy mocno zarysowane czernią. Wszystko to tworzyło kompozycję o dość przerażającym wyrazie. Jedynie turkusowe włosy nadawały jej trochę koloru i życia, jednak jednocześnie dodając jej odrobinę mistyczności i niesamowitości. Całość wyglądu prezentowała się zatem dość dziwacznie, żeby nie powiedzieć - kiczowato.
   Kobieta z pewnością należała do grupy starszej wiekowo, niż młodziutka Akane. W dodatku była całkiem silna, gdyż jej uścisk na włosach dziewczyny zdecydowanie dał o sobie znać. Czyżby miała pięść ciężką, jak mężczyźni, którzy dopiero co opuścili polanę?
   -Dziewucho? Pff, to śmieszne. Nie dość, że jesteś jedynie wścibską smarkulą, to jeszcze musisz powtarzać czyjeś słowa... Na szczęście, nie będziesz miała zbyt wiele okazji do rozmowy... - wykrzywiła wargi obrzydliwie i odskakując do tyłu na kilka metrów, uniosła swoje dłonie do góry, ukazując ci ich wewnętrzną część. Szczerzyły się tam do ciebie dwa dodatkowe otwory gębowe. - Przyjrzyj się im uważnie, bo drugich takich na świecie nie znajdziesz! Ja za to oferuję ci doskonały układ. Ja cię zabiję, a ty będziesz miała przyjemność umrzeć od tak legendarnej mocy, jaką jest Kibaku Nendo...
   Nie czekając dłużej, wysunęła jedną z nóg (prawą) do przodu, wystawiając ją przez rozcięcie sukni. Władowała tam obie ręce, w nikomu nie wiadomym celu...

Offline

 

#242 2013-09-23 00:23:22

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Przyjrzałam się jej, wyglądała nawet bardzo dziwnie. Ja również byłam blada ale no, przyznam, że wyglądam bardziej naturalnie. Zaczęła mnie obrażać, jej błąd.
- Drogą dedukcji mogę stwierdzić iż jesteś zadufaną w sobie kobietą. Tak myślę zresztą, że jednak nią jesteś, która pomimo wszelkich przeciwności chce pozostać młodą i mądra. Nie wychodzi Ci to. - mówiłam do niej spokojnie i cicho, wiedziałam, że na pewno ją to rozzłości. Ustawiłam się w pozycji do walki. Trzeba poznać przeciwnika zanim wykona się pierwszy ruch. Musze wiedzieć co to jest 'Kibaku Nendo' mam nadzieję jednak, że na tym rozdziale mego życia się to nie skończy.
Po chwili jednak postanowiłam pośpieszyć swą przeciwniczkę. Wyciągnęłam 2 shurikeny i rzuciłam w nią celując w ramiona. Swoją drogą, ciekawe po co ona zmierza swymi rękami do wysuniętej nogi. Dziwnie to wygląda.
- No co tak wolno? Wiadomo, że młodość nie jest na wieki ale szybko zeszłaś z poziomu. - udawałam pewną siebie, powinno mi to pomóc. W każdej chwili byłam gotowa aby odskoczyąć lub odbić atak przeciwniczki kunaiem. Mam nadzieję, że nie będę tego żałować.

Offline

 

#243 2013-09-23 10:28:25

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #7

Love And Loss


   Trzeba przyznać, że Akane nam się rozhulała. I bardzo dobrze! Nie mogła przecież tylko stać bezczynnie i godzić się na śmierć w jakimś lesie, z ręki dziwnie wyglądającej, trójjęzykowej dziewczyny. Szczególnie, że przeciwniczka już rozpoczęła swoje przygotowania, przynajmniej wszystko na to wskazywało. Gdy jej dłonie wędrowały do torby, młoda kunoichi wymierzyła w nią swoje dwa shurikeny. Na chwile obecną nie było ważne, z jaką prędkością leciały - postanowiła bowiem wykorzystać moment nieuwagi rywalki i zaatakować.
   Jak łatwo się domyślić - manewr się udał. Już po chwili w ramionach istoty znajdowały się dwie gwiazdki ninja, malując jej bladą skórę brunatną krwią. Narzędzia wbiła się ciut poniżej linii barków, co mogło pomóc dziewczynie z Ronin no Kuni. W końcu na razie nie zapowiadało się na to, by użytkowniczka Kibaku Nendo miała w zwyczaju szybkie przemieszczanie się. Jednak o tym miała dowiedzieć się dopiero za chwilę.
   Kobieta skrzywiła się, czując ból w swoich rękach. Mimo to, była obojętna na własne cierpienie i twoje chamskie, niewyważone słowa, kontynuując operację przy prawej nodze, cokolwiek mogłoby to być. Po chwili wyprostowała się i patrząc na ciebie z pogardą, wyciągnęła z siebie shurikeny, uwidaczniając dwie rany, średnio głębokie. Najwyraźniej nie zważała na to, że w ogóle je ma.
   Po chwili harmonia dźwięków, stworzona przez okoliczne drzewa i trawy, wirujące liśćmi na wietrze, została zagłuszona przez złowieszczy śmiech. Z dodatkowych par ust wysunęły się dwa nietoperze, wyglądające pewnie odrobinę obrzydliwie, jakby opuszczały organizm swoich matek. Skurczone i nieco obślizgłe, szybko pozbyły się śluzu ze swoich białych ciałek i pomknęły ku tobie z dość znaczną prędkością (40). Twoja przeciwniczka spojrzała na ciebie podekscytowanym, pełnym szaleństwa wzrokiem, jakby nie mogła się odczekać, by zobaczyć, jak rozwinie się walka...
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#244 2013-09-23 13:06:43

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Szczerze powiedziawsz, to patrząc na tą kobiete, to miałam ochote pokazać jej lustro.. Widziałam, że nawet się nie przejęła tym, że shurikeny trafiły w jej ramiona. Ona po prostu je wyciągnęła. To mamy problem..
- że co do.. - nie dokończyłam a w moją stronę już leciały dwa białe nietoperze. Nie miałam czasu aby to sprawdzić uskoczyłam w bok (reakcje 30) wyciągnęłam znowu dwa shurikeny i rzuciłam w nietoperze (reakcje 30, szybkość 35). Co to są te nietoperze. Chwila, ona swoje dłonie wsadzała do czegoś na nodze, a potem je stworzyła. Podejrzewam, że musze pomóc jej się tego pozbyć. Rozglądnęłam się, o mam pomysł. Oceniłam odległość od  przeciwniczki i wynosiła ona około dziewięciu metrów. Złożyłam pieczęcie i jedną rękę skierowałam w dziewczyne. Drugą zostawiłam aby móc w razie czego odratować się od nietoperzy.
- Jibashi. - wyszeptałam, a błyskawice wychodzące z moich palców leciały w stronę kobiety.
(siła ninjutsu 83, składanie pieczęci 43)

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-09-23 14:27:27)

Offline

 

#245 2013-09-23 14:23:06

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #8

Tortured heart


   Starcie nabierało rozmachu. Dwie turkusowowłose wojowniczki, dzielące polanę, wymieniały się kolejnymi ciosami. Dość wyraźnie wypisane na ich twarzach były chęci zmiażdżenia drugiej z nich. Można było więc śmiało przypuszczać, że każda z nich da z siebie wszystko. W końcu, która chciałaby umrzeć w takim miejscu, jak to?
   Nietoperze szybowały z dużą prędkością, łopocząc białymi skrzydłami. Ich kolor przypominał trochę twarz ich twórczyni. Wyglądały, jak rozdzierające powietrze, dzielące obie dziewczyny, pociski, mknące ku Akane. Wszystko wskazywało na to, że przeciwniczka zamiast shurikenów postanowiła posłużyć się niemal żywymi zwierzętami.
   Młoda Taiga, która do tej pory nie miała nawet możliwości spotkać się z jakimkolwiek użytkownikiem gliny nie wiedziała, że samo odskoczenie na bok nie jest wystarczające. Przemykające obok niej gliniane twory zostały w dość ładny sposób ustrzelone z wyrzutkowej ręki dwoma kunaiami, jednak, jak za chwilę miało się okazać, nie był to najlepszy pomysł... Choć mógł się równie dobrze okazać jedynym prawidłowym w tej sytuacji...
   Krwiopijcy oberwali nożami ninja, co nieco zmieniło trajektorię ich lotu. Narzędzia trafiły je tuż przed właściwym atakiem, jaki w zamierzeniu kobiety, stojącej po drugiej stronie polany, miał unieszkodliwić intruza. Rozległo się jedynie wredne "Katsu!", po czym glina rozpłynęła się w powietrzu, rozrzucając wokół płomienie, wypchnięte potężnym wybuchem.
   Ogień nie ominął również Akane, sięgając jej lewego przedramienia i paląc go dotkliwie. Z pewnością utrudniało to poruszanie kończyną (szybkość i zręczność poruszania lewą ręką spada o 5 punktów). Ofiara wybuchu postanowiła jednak nie być dłużną, szybko wyprowadzając atak piorunami. Zaatakowana również zdecydowała się na unik, jednak i jej nie udał się on w najlepszym stopniu. Wyładowania elektryczne sięgnęły jej prawej nogi, nieco zmniejszając jej zdolności do poruszania się.
   Wojowniczka, stojąca naprzeciw członkini Wyrzutków, skrzywiła się i zaklęła cicho. Jej wąskie brwi opadły niebezpiecznie blisko oczu, co mogło wskazywać na jej znaczny poziom poirytowania. Kolejny raz włożyła ręce do torby przy nodze i nim ktokolwiek zdołałby się oberjzeć, ona unosiła się już na wielkim, białym smoku, który rozpostarłszy swoje masywne skrzydła, zasłonił niemal całą wolną przestrzeń. Akane zdawała się być w niemałym potrzasku. Powinna szybko coś wymyślić...

Offline

 

#246 2013-09-24 15:52:38

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Spojrzałam w górę to co właśnie unosiło się nade mną wskazywało na nie małe problemy.
- kuso.. - powiedziałam po chwili czując to co stało się z moją lewą ręką.
- no to pięknie. - wyszeptałam i chwyciłam się za nią czekając aż ból chociaż na chwile minie.
W tym czasie zaczęłam się rozglądać wokoło, a smok ruszył skrzydłami. Skoro już wiem co to jest Kibaku Nendo nie mogę zginąć. Musiałam rozmyśleć plan działania. Jedyne co mi zostało to jak najszybciej dostać się do przeciwniczki i już nawet wiedziałam jak to zrobić.
- nie uciekaj, zaraz będę obok! - krzyknęłam do niej i wstałam. Zamknęłam oczy i rozłożyłam ręce na bok.
- Kaimon, kai. - wyszeptałam do siebie i moje ciało ogarnęła chakra. Spojrzałam w górę i skoczyłam z swoim planem. (szybkość 67) Gdy byłam już przy dziewczynie w locie obróciłam się wokół własnej osi i kopęłam ją. (szybkość 67, siła 80)

Offline

 

#247 2013-09-24 16:17:36

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #9

Battle For All Time


   Akane zdawała się przejąć tym, że musi zmierzyć się z tak potężnym przeciwnikiem. Nie chodziło już bowiem jedynie o kobietę z dziwnymi dziurami w dłoniach, ale o kreaturę, która się z nich wyłoniła, unosząca się kilkanaście metrów na ziemią. Dziewczyna z Kraju Uciekiniera nie zdecydowała się jednak na pewną śmierć, decydując się na podjęcie walki.
   Sięgnęła po swój niewątpliwy atut, mogący być postrzegany również jako jej as z rękawa - użytkowniczka TaiJutsu postawiła na wspomożenie się mocą, jaka płynie z otwarcia bram chakry. Czując przypływ siły i szybkości, popędziła czym prędzej ku swojej szybującej przeciwniczki. Adrenalina robiła swoje - członkini Wyrzutków odepchnęła się od ziemi z taką mocą, że zdołała pokonać dzielącą ją od przeciwniczki odległość, wykonując zaledwie jeden, ale jak bardzo imponujący skok!
   Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Blada kobieta obserwowała cię uważnie przez cały ten czas, toteż kiedy odbiłaś się od podłoża, zdążyła zasłonić się smoczym skrzydłem, które przy kontakcie z tobą rozprężyło się gwałtownie. Spowodowało to odrzucenie cię z powrotem w stronę ziemi, jednak nie opadłaś miękko na mech czy trawy polany. Odbiłaś się o pień jednego z pobliskich drzew, zjeżdżając po nim na jeden z konarów.
   Twój atak nie zagwarantował ci zatem nic szczególnego, może nie licząc posiniaczonych pleców i ich dolnej części. W każdym razie - można było również dostrzec dobre strony tej nieudanej akcji - z gałęzi miałaś lepszy dostęp do użytkowniczki wybuchowego stylu. W końcu z drzewa zawsze bliżej, niż z parteru...


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#248 2013-09-24 20:05:10

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Powoli zaczęłam się zastanawiać, czy tej panience na smoku nie jest za dobrze. Znajdowałam się na drzewie. Miałam ogromnie posiniaczone i bolące plecy plus poparzoną rękę. No cudowna jest ta ciekawość, która mnie tu poprowadziła, jak przeżyje to następnym razem będę myśleć.
- jak by Cię tu dorwać.. - zaczęłam do siebie szeptać aby lepiej rozpocząć myślenie. Dalej byłam pod  działaniem bramy jednak nie na długo..
Z drzewa mogę się szybciej do niej dostać. Nagle przyszło mi jeszcze coś do głowy.. Smok co chwile ruszał skrzydłami aż znalazłam moment kiedy będę mogła do niej doskoczyć. Odbiłam się od drzewa.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] W trakcie lotu jedno przyszło mi na myśl. Postanowiłam uderzyć ją z pięści z całej siły. (szybkość 67, siła 80)

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#249 2013-09-25 17:57:13

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #10

Speed Of Sound


   Akane nie odpoczywała po upadku zbyt długo. Szybko wzięła się w garść i od razu przystąpiła do wymyślania jakiegoś planu działania, który dałby jej możliwość pokonania przeciwniczki. Zdecydowała się zmniejszyć dzielącą ich przestrzeń, bezwzględnie dążąc do bezpośredniego starcia. Aby tego dokonać, wyczekała odpowiedniego momentu, w którym odbiła się od drzewa. Ten imponując skok sprawdził się - znalazła się na grzbiecie glinianego stwora.
   Kobieta jednak zdawała się być przygotowana na twój atak. Fakt, że udało ci się tam wskoczyć, był już sam w sobie wspaniały, jednak sam cios nie sięgnął wybuchowej dziewczyny. Prawdopodobnie trafiłabyś ją, gdybyś tylko nie musiała przebyć takiego, bądź co bądź, długiego dystansu. Jednak może w zwarciu pójdzie ci lepiej. W końcu - teraz nie miała za bardzo gdzie uciekać, bo została pozbawiona miejsca, w którym nie mogłaś mieć do niej dobrego dostępu...
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#250 2013-09-25 21:44:36

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Klon wykonany podczas skoku znikł od razu po lekkim dotknięciu grzbietu smoka, a ja znalazłam się tuż przy dziewczynie. Miałam ostatnie chwile na wykończenie jej w pełnej okrasie. Potem będę na to już zbyt wymęczona fizycznie.
- Mówiłam, że będę. - Powiedziałam z uśmiechem,  chociaż niemiłosiernie bolały mnie plecy i ręka. Wyprostowałam się, dosyć znacznie dysząc ze zmęczenia organizmu. A, że mój cudowny umysł sprawia mi figle. Miałam pewien plan działania niekoniecznie dobry, ale warto spróbować. Rozejrzałam się wokół siebie, byłam wystarczająco blisko niej. Uśmiechnęłam się wrednie i kopnęłam ją w klatkę piersiową z zaskoczenia. (siła 80, szybkość 67) Gdy widziałam, że dziewczyna pod wpływem kopnięcia wręcz leci z smoka, pobiegłam do niej aby razem z nią z niego spaść. Co jak co ale ja byłabym na górze i starałabym się wszystko zrobić aby to ona spadła na ziemię a ja zamortyzowałabym sobie upadek.

Offline

 

#251 2013-09-25 23:12:52

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #11

Sweet Revenge


   Zagrywka z klonem udała się lepiej, niż można było przypuszczać. Skupiona na jednej Akane, kobieta nie spodziewała się nadciągającej drugiej. A że wszystko działo się w dobrym tempie, nie zdążyła nawet zastanowić się, która z nich to ta właściwa. Niepotrzebny dłużej klon został odesłany, za to prawdziwa wojowniczka przystąpiła do właściwego ataku.
   Uderzenie, jakie przyjęła na siebie intrygantka, było na tyle potężne, by wytrącić ją z równowagi. Mogła ona poczuć, jak jej stopy odrywają się od białego, smoczego cielska, a świat obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Tuż po tym znalazła się przy niej jej przeciwniczka, ustawiając ją do poziomu tak, by spadała równolegle do ziemi.
   Kobieta, początkowo zaszokowana takim obrotem spraw, podjęła w końcu walkę, nie chcąc tak po prostu dać za wygraną. Wiedziała już, że jej szanse drastycznie spadły tak, jak i dwie dziewczyny leciały w dół. Postanowiła za wszelką cenę nie dopuścić, by plan kunoichi z Ronin no Kuni wypalił. Dobyła więc szybko kabury na broń, zręcznie wyciągając z niej kunai. Następnie raniła przeciwniczkę nożem w pierś, zalewając jej koszulkę krwią. Nim zdążyła zamachnąć się drugi raz, wbiła się w ziemię.
   Kaszlnęła krwią, obryzgując twoją twarz. Leżała niemal bez sił wśród traw, które nie okazały się jednak na tyle miękkie, jak mogłyby się wydawać. Źdźbła zaczęły się gwałtownie poruszać, jednak w sposób nieco inny niż ten, do którego mogliśmy przywyknąć, obserwując ich zachowanie na wietrze. Te podmuchy, wprawiające je w ruch, były nieco inne. Jakby potężniejsze i... rytmiczne!
   W źrenicach bladej kobiety odbił się biały stwór, powiększający się z każdą chwilą, a jej twarz wykrzywiła się w najbardziej obleśnym uśmiechu, jaki można sobie wyobrazić.
   -Zobaczymy, jaka twarda będziesz teraz, dziwko! Jeśli mam zginąć, to chociaż nie sama! ... KATSU!

Offline

 

#252 2013-09-26 11:29:39

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

Udało się spadłyśmy na ziemię, z dosyć dużym impetem. Jednak podczas 'lotu' zdążyłam mi wbić kunai w pierś. Twarz miałam ubrudzoną jej krwią, to nie jest miłe uczucie. Moja bluzka była już prawie cała we krwi. Do tego jeszcze działanie bram zaczęło się odzywać, opuszczały mnie siły fizyczne. Byłam wściekła na nią, dopóki w odbiciu jej oczu nie zobaczyłam tego co powinnam zauważyć wcześniej, aż musiałam spojrzeć w górę.
- No chyba sobie żartujesz. - Powiedziałam ze strachem w oczach. Zobaczyłam co chwile powiększającego się smoka. Jedna opcja uciekaj. Wstałam szybko i adrenalina zaczęła pulsować we krwi. Biegłam najszybciej jak potrafiłam, uważając na jakiekolwiek gałęzie, kamienie. Nie mogłam się przewrócić. Aż usłyszałam to najbardziej wredne słowo, jakie zapamiętam do końca życia jeśli przeżyje. Katsu.. Dalej biegłam miałam nadzieję, że jeszcze ucieknę.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-09-26 11:43:08)

Offline

 

#253 2013-09-26 12:27:15

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las

post #12

Ad Victoriam


   Nie było czasu do stracenia. Nad głową Akane, jak zły omen, unosiła się śmiercionośna bomba, która przybrała kształt złowrogiego smoka. Gad pikował coraz bardziej w dół, zbliżając się do walczących kobiet z dużą prędkością. Jednak dziewczyna miała widocznie inne plany, niż umieranie zjednoczona w uścisku śmierci z bladą przeciwniczką, na której twarzy wymalowało się szaleństwo. Postanowiła zawalczyć o swoje życie, zrywając się i biegnąc przed siebie, byle dalej od polany, która na wezwanie odchodzącej od zmysłów kobiety miała za chwilę zamienić się w grobowiec obu pań.
   Krok za krokiem, skok za skokiem... Członkini Wyrzutków pędziła przed siebie co sił, przemykając pomiędzy drzewami. Smok również wydawał się nieco zmienić plan, rzucając się za tobą w pogoń. Jednak szczęście sprzyjało ratującej się dziewczynie z Ronin no Kuni. Gadzina rozbiła się o drzewa, stanowiące coś na wzór granicy polany. Nie zwalniając ani odrobinę, wbił się w drzewiastą barierę, maksymalnie zmniejszając odległość do uciekającej Akane.
   Uderzenie zadziałało jak zapalnik. W momencie, kiedy doszło do zderzenia, rozbrzmiał sygnał, prowokujący glinę do gwałtownej eksplozji. Wybuch nie trafił dziewczyny bezpośrednio, jednak był na tyle potężny, by wyrwać drzewa z ziemi, posyłając je w jej stronę. Zmieszana z nimi fala ognia w mgnieniu oka dotarła do członkini Wyrzutków, jednak nic, poza gwałtownym uderzeniem gorąca jej się nie stało. Przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
   Akane mogła poczuć silne uderzenie w plecy, które wywróciło ją na twarz. Na szczęście dziewczyna wylądowała w błocie, co zamortyzowało upadek i zapobiegło znacznym uszkodzeniom twarzy. Coś jednak było nie tak. Jej ruchy były jakby zablokowane. To młode drzewa, które oderwało się od ziemi, przygniotło jej nogi. Na szczęście miała w nich czucie, co wskazywało na fakt, że żadna kończyna nie została złamana.
   Tuż przed twoim nosem, a było to kilka centymetrów, sądząc po fakcie, że leżałaś jak długa w błocie, dostrzegłaś liczne ślady stóp. No właśnie! Czyżbyś zapomniała o oddelegowanych do brudnej, wybuchowej roboty mężczyzn? Trzeba było ich powstrzymać, zanim glina dotrze na stadion! Musiałaś się spieszyć...

Offline

 

#254 2013-09-26 12:59:36

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Las

No co jak co, ale głupi zawsze ma szczęście. Udało mi się uciec, ale nie umiałam się ruszyć. No wnioskując z tego co mam na nogach to dobiło do mnie drzewo. Podniosłam się na łokciach i obróciłam tak aby zobaczyć jakie drzewo leży na moich nogach. Pomimo tego iż je czułam nie byłam pewna jak to będzie, gdy okaże się, że drzewo jest zbyt ciężkie. Starałam się ruszyć nogami, powoli mogłam nimi ruszać, ale nie mogłam ich wyciągnąć. Obróciłam się tak aby siedzieć i mieć pełny dostęp do drzewa. Jak na razie tylko to mogłam zrobić.
- Musze się szybko znaleźć, przy arenie. - Powiedziałam i zaczęłam rękami popychać drzewo. Resztkami sił po jakimś czasie w końcu mi się udało. Wyciągnęłam nogi i wstałam, moja twarz była cała w błocie. Zaczęłam iść w stronę areny, po drodze jednak urywając dolną część bluzki, został jakby top. Wyciągnęłam wodę z plecaka i przemyłam twarz, po czym wyciągnęłam przemyłam ranę na piersi i przyłożyłam tam rozerwaną część bluzki. Muszę szybko się tam dostać.

[z/t -> Arena Turniejowa -> Namiot zapisu]

Offline

 

#255 2013-10-18 16:12:46

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Narisa przeszła długą drogę. Wreszcie udało jej się dojść do miejsca wskazanego przez Goriego. Jednak przez jego problemy z mówieniem i ciemną noc udało jej się tam dostać dopiero koło południa. Cały las był gęsty, ale w tym konkretnym miejscu było znacznie mniej drzew. W dokładnie wskazanym przez jego miejscu był pewien młody mężczyzna. Miał na oko z 30 lat. Był on niesamowicie przystojny. Jego włosy były krótkie. Pasował do nich jego czarny garnitur, który został zrobiony wyjątkowo dokładnie. Idealnie do tego pasuje jego zielony krawat. Na oko miał 1.8 metra wysokości. Zdaje się, że nie zauważył Narisy, ponieważ cały czas stał w bezruchu i obserwował niebo.

Offline

 

#256 2013-10-18 17:09:28

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Czuła się zmęczona. Przez całą noc błąkała się po lesie, nie wiedząc czy to jej wina, czy niezrozumiałych wskazówek Gorii'ego. W końcu udało jej się dojść na miejsce, przynajmniej miała taką nadzieję. Nie była w najlepszym humorze, a gdyby się jeszcze okazało, że ją okłamał, albo dotarła w złe miejsce, to by chyba kogoś zagryzła.
   Zauważyła pewnego zaskakująco dobrze wyglądającego mężczyznę. Przez chwilę pomyślała, że może pomyliła miejsca, ale przecież pozory mylą. Wydawało jej się to podejrzane, bo w końcu co on by robił w środku lasu? Może się zgubił? Nie wiedziała, ale postanowiła zapytać. Wyszła niepewnie z ukrycia.
   - Dzień dobry. Zgubił się Pan? Może Panu pomóc? - zapytała z miłym uśmiechem, starając się zignorować zmęczenie i chęć ziewnięcia.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#257 2013-10-18 17:34:31

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Narisa postanowiła zaczepić nowo poznanego mężczyznę. Ten zaś spojrzał się na nią i uśmiechnął się. Mógłbym spytać o to samo. Czemu tak młoda, a zarazem piękna dziewczyna chodzi po tak niebezpiecznym miejscu. Czyż nie obawiasz się o swoje życie. Po wypowiedzeniu tych słów wyciągnął z kieszeni złoty dzwoneczek oraz zaczął nim podrzucać. Wiesz... Mam tu pewne sprawy do załatwienia. Muszę spotkać takiego jednego człowieka i nie mam pojęcia kiedy przyjdzie. Nie mam zamiaru cię urazić, ale czy mogłabyś stąd odejść. Nie twierdzę, że mi przeszkadzasz, ale ta osoba tu zaraz przyjdzie. On niezbyt lubi nieoczekiwanych gości, więc jeśli mogłabyś... Po czym zaczął się śmiać. Następnie schował dzwoneczek do kieszeni.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2013-10-18 17:34:59)

Offline

 

#258 2013-10-18 17:45:27

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Narisa przyjrzała się przedmiotowi podrzucanemu przez mężczyznę. Okazał się nim być dzwoneczek, którego szukała. Teraz z pewnością nie odejdzie, przynajmniej nie bez dzwoneczka. Nie wiedziała za bardzo jak się do tego zabrać, na razie spróbowała nieco łagodniej, chociaż i tak powiedziała od razu o co jej chodzi.
   - Ja szukam pewnego złotego dzwoneczka, który został skradziony pewnej staruszce. Może ma Pan coś z tym wspólnego? - zapytała, marszcząc brwi. Jeżeli rzeczywiście zaraz miał tam ktoś przyjść, to musiała się pośpieszyć. - Wolałabym, żeby mi go Pan oddał po dobroci. - dodała po chwili, mierząc uważnie mężczyznę. Gdyby spróbował ją zaatakować musiała się bronić.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#259 2013-10-18 18:05:41

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Narisa zauważyła przedmiot w ręce stojącego obok mężczyzny. Natychmiast stwierdziła, że przedmiot ten to złoty dzwoneczek, który został ukradziony starszej pani. Kazuya czuł się zdziwiony. Coś ci się pomyliło dziewczynko. Powiedział z uśmiechem na ustach. Ten przedmiot został mi dany przez mojego przyjaciela, który nazywa się Gorii. Twierdzi, że znalazł go na pustyni. Leżał tam, a on go po prostu podniósł. Powiedziałaś staruszce? Pewnie zapomniała, że go zgubiła, a następnie przyśnił jej się jakiś złodziej. To smutne, ale starsi ludzie rzadko odróżniają prawdę od snów. Powoduje to wiele nieporozumień. Dobry przykład mamy w tej chwili. Ja nic nie ukradłem, a zostałem bezpodstawnie o to oskarżony. Nagle zrobił się wyjątkowo poważny. Z chęcią bym jeszcze z tobą pogadał, ale jeśli teraz nie odejdziesz możemy oboje już nigdy nie zobaczyć kolejnego wschodu słońca.

Offline

 

#260 2013-10-19 21:52:47

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Narisa była już bardzo poddenerwowana całą tą sytuacją. Możliwe, że było to również spowodowane brakiem snu. Postanowiła go postraszyć, więc wyciągnęła kunai i stanęła w pozycji bojowej.
   - To, że dostał Pan dzwoneczek od przyjaciela, nie zmienia faktu, że został on wcześniej skradziony. A nawet jeżeli nie został skradziony tylko znaleziony, nie zmienia to faktu, że należy on do staruszki. Jak tak bardzo się Panu podobają takie rzeczy, to proszę iść pracować i zarabiać, a nie żerować jak pasożyty na innych ludziach! - wykrzyczała z niezadowoloną miną w stronę mężczyzny. - A teraz proszę o zwrócenie dzwoneczka. Nie chcę używać na Panu przemocy. - powiedziała ze zmartwioną miną.
   Jeżeli nadal się upiera i nie chce oddać dzwoneczka, wtedy młoda Inuzuka decyduje się go zaatakować. Biegnie na niego (szybkość 55), mając kunai w pogotowiu, jakby wyciągnął jakąś broń. Wtedy kunai'em ją blokuje (reakcje 30), a wolną ręką atakuje mężczyznę w brzuch (siła 81, szybkość 55).


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#261 2013-10-19 22:58:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Narisę zdenerwowały słowa wypowiedziane przez Kazuyę. Może się zdawać, że nie słuchała końca wypowiedzi na temat nie miłego zakończenia. Wyciągnęła Kunai. Kazuya go zauważył i ze spokojem rzekł- Jeśli mnie teraz zabijesz to wiedz, że to co się stanie w osadzie będzie straszne. Zginie wielu ludzi. Narisa jednak postanowiła go nie słuchać. Pobiegła na niego z wyciągniętym kunaiem. Kazuya starał się wyglądać jakby się tym nie przejmował, ale widać było, że pierwszy raz ktoś biegnie na niego z bronią. Trząsł się ze strachu. Kiedy nagle został uderzany krzknął strasznie piskliwie. Od razu poleciał na deski. Zaczęła lecieć mu krew z ust. Wszystko szło gładko. Można by mu zabrać już dzwoneczek kiedy nagle pojawił się całkiem inny człowiek 5 metrów za plecami młodej ninja. Był to 37 letni mężczyzna. Na jego głowie nie było włosów. Nie miał równie 1 oka, a cała jego twarz po prawej stronie była poraniona. Nosił czarne spodnie, ale nie miał żadnej koszuli ani butów. Wyglądał na okolo 1.7m i 70 kg. Zaczął uważnie obserwować całą sytuację. Skoro nie przybyłeś sam to umowa jest nieważna. Muszę zabić waszą dwójkę.-rzekł. Kazuya starał się podnieść, ale widać było, że nie mógł. Kiedy już to zrozumiał zaczął krzyczeć. Panie Ryoga! Ja nic złego nie zrobiłem. Po prostu ją tu spotkałem. Kazałem jej odejść. Niech mi pan pozwoli żyć. Mam dla pana zapłatę. Tylko niech pan nie zabija mnie i ludzi w wiosce. Błagam! Nowo poznany mężczyzna jednak zignorował te słowa i zaczął iść w kierunku Kazuyi i Narisy.

Offline

 

#262 2013-10-22 12:13:12

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Tak dobrze jej szło, ale niestety musiał się ktoś zjawić. Mężczyzna nie wyglądał na przyjemniaczka i jeszcze w dodatku jej groził. Nie wiedziała też o co może chodzić z tym, że może zginąć wielu ludzi. Nie miała już czasu teraz o to zapytać. Jej przyjaciółka warczała na zbliżającego się mężczyznę, a sama Narisa przybrała postawę obronną.
   - Kim jesteś i czego chcesz? Jaka umowa? - zapytała marszcząc brwi. Nie zamierzałam odnosić się w grzeczny sposób do kogoś, kto właśnie groził jej śmiercią. Brała jego ostrzeżenie na poważnie. Jeżeli łysy mężczyzna się nie zatrzymał i nadal chciał ich zaatakować, wtedy Narisa ruszyła na niego (szybkość 55). Jeśli posiadał broń to starała się ją wytrącić mu z ręki za pomocą trzymanego kunai'a (szybkość 55, siła 81), ale jeżeli się nie dało to chciała ją chociaż zablokować i próbowała kopnąć mężczyznę w brzuch (szybkość 55, siła 81), a jeżeli nie posiadał broni, to tylko próbowała go kopnąć (szybkość 55, siła 81).


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#263 2013-10-22 17:29:22

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Narisa nie wiedziała o co naprawdę chodzi. Obok niej był Kazuya, który miał zaraz się wykrwawić. Przed nią stał łysy mężczyzna, który chciał ją zabić. W jej głowie było wiele pytań. Niestety nieznajomy zachował się tak jakby nie usłyszał Narisy. Zdaje się, że mie miał najmniejszego zamiaru odpowiedzieć jej na pytanie. Szedł spokojnie w stronę młodej ninja. Nagle przyśpieszył [szybkość: 25]. W tej chwili Narisa postanowiła rozpocząć swój atak, ale stało się coś nieoczekiwanego. Ledwo żywy Kazuya doczołgał się do jej nóg. Następnie je złapał i rzekł. Jeśli teraz damy się zabić to może oszczędzi ludzi w wiosce. Po czym ugryzł ją w stopę. Ten szok spowodował opuszczenie gardy. Kiedy przeciwnik był już blisko to zadał cios [siła 25;szybkość: 25]. Ten cios nie był szybszy od Narisy, ale z powodu problemów z Kazuyą nie udało się młodej ninja się obronić. Na szczęści nie był on też silny, więc oprócz lekkiego bólu, nie nastąpiły żadne inne skutki. Narisa wciąż stała jak przed ciosem. Po tym uderzeniu nieznajomy rzekł. Pora to kończyć. Może dasz się zabić bez większych problemów? To było jedynie kilka procent mej siły. Nie dało się wykryć z tych słów żadnych emocji. Stał tak przed nią. Kazuya przestał ją gryźć i powiedział Zróbmy jak nam kazał. Proszę.. Po tym jak skończył mówić to stracił przytomność.

Offline

 

#264 2013-10-23 21:46:12

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Ten cały Kazuya wydawał jej się szalony. Jak mógł ją ugryźć w stopę! Bolało i jeszcze dodatkowo oberwała od tamtego drugiego mężczyzny. Tyle dobrze, że stracił przytomność, to przynajmniej jego miała z głowy i mogła się skupić na groźniejszym przeciwniku.
   - Nie ma mowy. Nie mam zamiaru dać się zabić. - powiedziała ze złością i determinacją. Zignorowała ból i postanowiła przejść do ofensywy. Skoro mężczyzna groził jej śmiercią, to nie powinna się powstrzymywać. Zamachnęła się kunaiem, chcąc go wbić w udo napastnika (siła 81, szybkość 55). Jeżeli jej się udało, następnym krokiem było uderzenie mężczyzny z pięści w szczękę (siła 81, szybkość 55), a jeżeli się nie udało to wykonała przewrót w bok by uniknąć jego prawdopodobnego ataku (szybkość 55). Była mniejsza, a więc trudniej było w nią trafić. Mogła to wykorzystać i robić przed nim zwinne uniki.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#265 2013-10-23 22:26:25

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Sytuacja nie wyglądała dobrze. Narisa jednak okazała się opanowana w stosunku do zaistniałej sytuacji. Zaraz po zaistniałej wypowiedzi młodej ninja, nieznany mężczyzna postanowił powtórzyć swoje poprzednie uderzenie [szybkość 25]. Już rozpoczął zamach. Jednak był zbyt wolny. Nim się zorientował to jego prawą nogę zranił kunai. Był całkowicie zaskoczony szybkością ledwo poznanej dziewczyny. Była to zbyt duża przewaga. Jednak Narisa postanowiła, że nie poprzestanie na tym. Zadała bardzo silny cios w szczękę. Spowodował on całkiem duże obrażenia, ale nieznajomy nie stracił przytomności. Za to dosunął się od Narisy i usiadł na ziemi, opierając się rękoma na ziemi. Zaczął sapać. W jego spojrzeniu wreszcie pojawiła się jakaś emocja, a był nią strach. W między czasie Kazuyi nadal wypływała krew z ust, a on sam leżał nieprzytomny. Prawdopodobnie jeśli nikt mu nie pomoże to umrze.

Ostatnio edytowany przez Straznik 1 (2013-10-24 21:08:12)

Offline

 

#266 2013-10-25 12:23:52

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Atak Narisy powiódł się, jednak nie był to odpowiedni moment do świętowania. Dziewczyna spojrzała gniewnie na siedzącego na ziemi mężczyznę. W jego oczach zobaczyła strach, mogła to wykorzystać.
   - Jeżeli życie Ci miłe, radzę stąd znikać i nigdy nie wracać. - powiedziała i pogroziła mu zakrwawionym kunaiem. Miała nadzieję, że ją posłucha. Była w złym humorze i mogła przez przypadek uszkodzić kogoś bardziej niż chciała. Kazuya już poczuł to na własnej skórze.
   Jeżeli mężczyzna postanowił walczyć dalej, nie pozostało jej nic innego, jak ponownie go zaatakować kunaiem, tym razem w prawe ramię (szybkość 55, siła 81). Jeżeli natomiast ją posłuchał i postanowił odejść, wtedy odprowadziła go wzrokiem, patrząc czy nic nie kombinuje, a potem przeszukała nieprzytomnego, zabrała mu dzwoneczek i postanowiła zabrać do jego wioski. Przecież nie mogła go tak zostawić, chociaż też nie była pewna, czy ze swoją siłą da radę go przenieść na plecach, ale musiała spróbować. No i oczywiście musiała oddać dzwoneczek właścicielce.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#267 2013-10-25 16:57:57

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Kazuya czuł się bardzo źle. Nie wiadomo ile czasu wytrzyma bez pomocy specjalisty. Narisa to zauważyła. Wiedziała, że nie ma zbyt wiele czasu. Postanowiła pozwolić uciec nieznajomemu. Zdaje się, że znała wartość ludzkiego życia. Jednak nie tylko ona wykazała się spostrzegawczością. Siedzący mężczyzna rozejrzał się wokół i zauważył sytuację posiadacza dzwoneczka. Zaczął wstawać. Wydawało się to bardzo trudne. Przechylał się trochę na lewo chcąc pozwolić prawej nodze odpocząć. Młoda ninja patrzyła na nieznajomego. Chciała mieć pewność, że nic nie knuje. Kiedy ten wstał to spojrzał się na Narisę. Jednak tym razem znowu nie było widać żadnych emocji w jego wzroku. Zaczął mówić. [i]Wbrew pozorom jesteś w mniej korzystnej sytuacji. Kazuya zaraz zginie. Jeśli teraz zaczniesz ze mną walczyć to nie masz szans dostać się do wioski przed jego śmiercią. Nawet jeśli przegram to nie będzie szansy na uratowanie jego życia. Jednak mam dla ciebie propozycje. Czy nie chciałabyś może oddać mi to co przyniósł Kazuya? Miał on przynieść coś cennego dla mnie. Stwierdził, że ma dla mnie zapłatę. Jeżeli mi ją oddasz to odejdę, ale może wolisz odmówić i w ten sposób zabić tego słabeusza. Wiedz, że jeżeli to zrobisz to zabijesz całkiem dobrego człowieczka.[/i Patrzył się na Narisę, będąc przechylonym na lewo.

Offline

 

#268 2013-10-26 12:35:34

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Stan Kazuyi się pogarszał. Narisa wiedziała, że to jej wina, więc poczuła się winna. Nie miała dużo czasu by się zastanawiać nad tym co powinna zrobić. Decyzja była trudna, ale musiała ją podjąć. W sumie tamten mężczyzna miał rację, jak teraz będzie z nim walczyć, to będzie miała dwie osoby na sumieniu. Poza tym Kazuya coś tam wcześniej mówił, że chciał uratować ludzi z wioski, tylko ile było w tym prawdy? Kto wie. Dzwoneczek z pewnością miał jakąś wartość, ale nie chciała przez własną głupotę mieć prawdopodobnie dobrego człowieka na sumieniu.
   Nic nie powiedziała, tylko z niezadowoloną miną wyciągnęła dzwoneczek z kieszeni i rzuciła nim w stronę kulejącego mężczyzny. Stwierdziła, że i tak nie dostanie zapłaty od staruszki, więc nie było sensu dalej się narażać. Postanowiła pomóc Kazuyi, przecież nie mogła pozwolić by jej umarł na rękach.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#269 2013-10-26 14:34:31

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Las

Wiatr był trochę mocniejszy. Usłyszeć można jego szum Ptaszki śpiewały. Dzień mógłby się wydawać całkiem spokojny. Jednak Narisa nie mogła się na tym skupić, ponieważ nie miała wiele czasu. Każda sekunda zbliżała Kazuye do śmierci. Postanowiła się zgodzić na umowę z nieznajomym. Nie chciała bowiem mieć na sumieniu dobrego człowieka. Podeszła do rannego mężczyzny i wyjęła z jego kieszeni dzwoneczek, a następnie rzuciła go swojemu przeciwnikowi. Ten zaś odwrócił się zaraz po otrzymaniu dzwoneczka. Nie miał on zamiaru nic powiedzieć. Widać było, że chodzenie było dla niego dosyć ciężkie. Przechylał się na lewo. Prawdopodobnie jest to spowodowane raną, która została wcześniej zadana.

Spoiler:

W następnym poście jeżeli będziesz chciała opuścić las z Kazuyą to napisz, że [z/t-> Tereny starego Hidarishitasumi]

Offline

 

#270 2013-10-26 19:08:59

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Las

   Tak więc podjęła decyzję, ale czy słuszną? I tak nie było teraz odwrotu. Miałam tylko nadzieję, że wybrała mniejsze zło, chociaż nie pocieszał jej fakt, że nic nie będzie z tego miała. Może i była materialistką, ale nikt jej nie wmówi, że pieniądze nie są ważne. Siła oczywiście też była ważna, dlatego zamierza dużo trenować.
   Upewniła się, że kulejący nic nie będzie próbował, po czym z niemałym trudem ułożyła sobie Kazuyę na plecach. Może da radę go utrzymać na barana i dojść z nim do wioski. Nie tracąc więcej czasu ruszyła do osady. Mężczyzna był dość ciężki, ale musiała sobie poradzić.

[z/t -> Enko -> Tereny starego Hidarishitasumi]

Ostatnio edytowany przez Narisa (2013-10-26 19:09:12)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#271 2013-11-27 14:21:12

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Las

Ayatane obserwował zrozpaczoną kobietę ze swojej kryjówki, czekając, aż wykona jakiś ruch. Yuki bez mrugnięcia okiem wpatrywał się w niewiastę, z zamiarem śledzenia jej, jeżeli tylko zdecyduje się wejść do lasu. Plan jak się miało okazać, nie wypalił. Pech chciał, że coś odwróciło uwagę chłopaka. Czy było to przywidzenie, czy może przebiegajacy przez pobliskie krzewy bóbr? Nie wiadomo, ale gdy Ayatane ponownie spojrzał w stronę miejsca, gdzie siedziała kobieta... Już jej tam nie było. Białowłosy rozejrzał się, próbując zlokalizować białogłowę; okazało się to jednak banalnym zadaniem, gdyż po chwili dało się słyszeć wysoki, przeraźliwy krzyk, dobiegajacy z gęstwiny. Wyglądało na to, że niewiasta zdecydowała by przejść przez las na własną rękę, wpadajac tym samym w kłopoty.
   Ayatane nie zastanawiając się długo, ruszył w kierunku pisku, przebijając się przez zieloną gęstwinę. Yuki specjalnie omijał ścieżkę, jednak zachowywał od niej w miarę niewielki dystans, by widzieć co się dzieje na gościńcu. Nie wiedział co się dokładnie stało kobiecie, ale jeżeli miało dojść do walki, wolał działać z zaskoczenia.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#272 2013-11-30 20:23:54

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

Odpis #5

   Ayatane był nad wyraz ostrożnym młodzieńcem, co bezsprzecznie chwali się w jego młodym wieku, i zapewne nie raz uratuje mu skórę na tym pełnym przeciwności i niebezpieczeństw świecie. Wielu niedoświadczonych podlotków ninja, w bezmyślnej brawurze brało na swe barki ciężar przeciw któremu przeciwstawić się było im nie sposób, to swoista selekcja, którą przetrwać zdolni są jedynie rozważni i sprytni, pokroju naszego samotnika.
   Przebywając spowalniające bezdroże lasu, Ayatane gdy dotarł na miejsce z którego wydobył się wrzask kobiety, ujrzał wielkiego niedźwiedzia brunatnej maści, starającego się dotrzeć łapami do chroniącej się pośród kupy zwalonych pni kobiety, którą chłopak widział niedawno.
   Kobieta prawdopodobnie pewna swej rychłej śmierci, wzywała bezradnie pomocy, żegnając się niechybnie z życiem, które niebawem miało został rozdarte wielkimi łapami niedźwiedzia. Teraz życie i śmierć nieznajomej, znalazło się w rękach ukrytego pośród drzew Ayatane, ciekawe jak głęboko zakorzeniona jest jego rozwaga, i czy zdoła przyćmić potrzebę pomocy ze strony nie znanej sobie osoby.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2013-11-30 20:26:13)

Offline

 

#273 2013-11-30 21:19:45

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Las

Młody Yuki, ujrzywszy krzyczącą kobietę zatrzymał się. A więc jednak to niedźwiedź zaatakował niewiastę, która teraz umierała ze strachu pod stertą pni. Wyglądało na to, że pozostanie w ukryciu było dobrą decyzją; misio najwyraźniej nie przeczuwał zagrożenia i stał w miejscu, starając dostać się do ofiary. Stwarzało to doskonałą okazję do ataku dla samotnika, który postanowił pomóc kobiecie. Jednakże nadal istniała możliwość, że to jakiś podstęp, dlatego Ayatane nie chciał bezpośrednio zdradzać swej obecności. W jego głowie zrodził się banalny plan działania. Yuki przedostał się jak najbliżej niedźwiedzia, ale wciąż pozostając w bezpiecznej gęstwinie. Dzieliło ich teraz jakieś 15 metrów, stąd miał idealne miejsce do szybkiego, morderczego ataku; samotnik sięgnął ręką do torby, skąd wyciągnął dwa noże kunai.
   Rzut był idealny [Mistrzostwo broni dystansowej]. Ostrza, niczym pociski wystrzeliły z dłoni Ayatane, bezszelestnie pokonując dystans między nim, a niedźwiedziem. Noże niemal nie napotkały oporu wbijając się w brunatny łeb bestii. Jednocześnie obydwa kunaie zadały śmiertelne ciosy, zabijając cel. Wszystko trwało maksymalnie trzy sekundy.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#274 2013-12-01 13:55:27

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

Odpis #6

   Wydając stłumione warknięcie, bestia padła na kupę kłód brocząc mocno ciemną krwią. Tym samym pnie pośród których schroniła się dziewczyna, obsunęły się, a jedna z kłód opadła na nogę kobiety. Jeszcze głośniejszy wrzask niż ten wydany przez kobietę wcześniej, wydobył się z ust nieznajomej, można sobie tylko wyobrażać jak silnego bólu doznała, nim bezsprzecznie zemdlała z jego powodu.
   Przed samotnikiem rozpościerała się nieunikniona potrzeba wysiłku, a biorąc pod uwagę masę niedźwiedzia, zalegającego na również nie lekkich kłodach, zadanie to do prostych nie należało. Ciekawe czy młodzieniec będzie na tyle silny, lub sprytny by pozbyć się kolejnej z przeciwności, czasu nie było wiele, nogę trzeba było opatrzyć w miarę szybko. Powrót do klanu by odnaleźć tam medyka, zapewne nie jednego podczas turnieju, nie wchodził w grę, Ayatane musiał posłużyć się podstawami by po wyswobodzeniu nieznajomej usztywnić złamanie.

Offline

 

#275 2013-12-02 15:23:03

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Las

Ayatane zmrużył oczy, obserwując jak spełnia się jeden z najczarniejszych scenariuszy. Noże, co prawda, momentalnie uśmierciły bestie, jednak nieruchome ciało niedźwiedzia upadło wprost na kłody, pod którymi ukrywała się kobieta. Pnie naraz zwaliły się, a jeden z nich boleśnie opadł na nogę niewiasty; towarzyszył temu cichy trzask, a zaraz po nim niebotycznie głośny krzyk. Jedynym plusem całego zajścia było to, że kobieta zemdlała i nie wydawała z siebie żadnych odgłosów, mogących przywołać leśnych bandytów. O ile już nie byli w drodze...
   Yuki prze chwilę rozważał pozostawienie ofiary kłód, lecz szybko odrzucił tę myśl. Jego sumienie nakazywało pomóc rannej niewiaście, na co też samotnik się zdecydował. Należało odciągnąć zwłoki brunatnej bestii, ale nie pogarszając jeszcze bardziej sytuacji. Dodatkowo wiązało się to ze zdradzeniem swej tożsamości, ale cóż było robić? Ayatane wyszedł z gęstwiny na ścieżkę, gdy w jego głowie uformował się plan działania.
   Samotnik zbliżył się do zwalonych pni; teraz dzieliły go od nich zaledwie cztery metry. Chłopak bez mrugnięcia okiem wyciągnął przed siebie rękę, po czym skierował ją na niedźwiedzia oraz znajdujące się pod nim bale. Po chwili zaczęło dziać się coś dziwnego. Drewno dość szybko (80 jeżeli to ma znaczenie) pokryła cienka warstwa lodu, która nie tylko uczyniła je śliskim, ale także umocniła konstrukcję, zabezpieczając przed kolejnym zawaleniem.
   Gdy wszystko było gotowe, Yuki mógł w końcu zabrać ciało bestii. Ayatane chwycił misia za tylną łapę i bez problemu ściągnął go po lodzie na ziemię (siła 50). Teraz nic nie stało na przeszkodzie by pomóc nieprzytomnej kobiecie. Samotnik powoli zaczął topić górne warstwy kryształów, pozwalając tym samym na poruszenie kłód (lód nie zmienił się w wodę, lecz wyparował). Yuki podejrzewał, że niewiasta może krwawić, więc szybko zabrał się na odkładanie bali (siła 50).
   Po tym jak wszystkie kłody leżały bezpiecznie, z dala od rannej, Ayatane zbliżył się do niej. Samotnik przed obudzeniem kobiety postanowił sprawdzić czy oddycha oraz ocenić stan jej nogi.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#276 2013-12-02 22:00:18

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

Odpis #7

   Kto by pomyślał, że w tak zadziwiający sposób, młody samotnik postanowił rozwiązać niełatwy problem. Musiał zapewne nie lada uważać by pokrywający kłody lód nie ogarną również nieprzytomnej kobiety. Noga tak fatalnie okaleczona przez dość ciężką kłodę, po wstępnych oględzinach młodego ninja, okazała się niestety złamaną. Naturalnie przed ocuceniem nieznajomej kobiety, należało wcześniej usztywnić nogę, by przypadkiem niosąc pomoc nie zaszkodzić onej jeszcze bardziej.
   Początek przygody młodzieńca nie zapowiadał się ciekawie, ale było to jedynie winą upierdliwego losu, którego ofiarą stał się chcący wytrzebić bandytów z lasu Ayatane.
   Po przebudzeniu kobieta poczuła ogromny ból w okolicach piszczelu, na co zareagowała wyduszonym przez zęby syknięciem.
- Masz może jakiś sznur, przydały by  się jakieś kijki, trzeba usztywnić. I dziękuję ci. - Rzuciła podnosząc na Ayatane wdzięczne oczy.

Offline

 

#277 2013-12-03 00:06:08

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Las

Cała operacja usuniecia zwłok niedźwiedzia oraz kłód przeszła bezproblemowo. Teraz nic już nie stało na przeszkodzie przed oględzinami rannej nogi kobiety, do czego Ayatane od razu się zabrał. Kość okazała się niestety złamana i wymagała usztywnienia. Nim jednak młody Yuki podjął jakiekolwiek działania, niewiasta ocknęła się oraz, ku zdziwieniu samotnika, na nieprzyjemną wieść zareagowała nadzyczajnie spokojnie. Mimo obrażeń nie straciła trzeźwości myślenia i od razu udzieliła swemu wybawcy instrukcje dotyczące opatrywania nogi. Ayatane skinął głową, po czym rzekł:
- Zajmę się złamaniem. Leż spokojnie i nie ruszaj nogą. - Po tych słowach samotnik wstał i rozejrzał się. Jego oczy wodziły po poszyciu, w poszukiwaniu małych, cienkich patyków, mogących nadać się do usztywnienia nogi. Odnalezienie ich okazało się banalne; Yuki szybko zebrał cztery kijki o doskonałych wymiarach, po czym powrócił do rannej niewiasty.
   Co prawda, za młodu ojciec nauczył samotnika robić proste opatrunki, lecz do tej pory chłopak nigdy nie musiał wykorzystywać tej wiedzy. Mimo to, Ayatane pamiętał jak usztywnia się złamaną kończynę i do tego niespodziewanego testu z pierwszej pomocy podszedł przygotowany.
   Pierwszą czynnością, jaką wykonał samotnik, było ściągnięcie czarnej koszulki. Rozebrany od pasa w górę, Yuki wyciągnął z torby kunai, którym następnie rozciął materiał, tworząc improwizowany bandaż. Upomniwszy kobietę, by starała się nie krzyczeć, Ayatane ułożył patyki wzdłuż łydki niewiasty (po dwa patyki po obu bokach), a następnie związał je ostrożnie koszulką. Gdy noga była w końcu usztywniona, samotnik zwrócił się do rannej:
- Nie powinnaś wchodzić samotnie do lasu. Masz teraz dwa wyjścia: odprowadzę cię spowrotem na teren areny, lub pozostawię samą w lesie, na pastwę zwierząt i bandytów. Co wybierasz? - Samotnik był śmiertelnie poważny, a przynajmniej można było to wywnioskować z jego miny. Yuki planował nieco przestraszyć kobietę tą mową oraz skłonić ją do powrotu.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2013-12-03 09:10:26)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#278 2013-12-04 16:25:52

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

Odpis #8

      Ayatane od dłuższego czasu znajdował się w lesie wraz z kobietą, którą przypadkowo spotkał. Ówcześnie otrzymał nietypowe zadanie rozprawienia się z bandytami, odpowiedzialnymi za nagłe zniknięcia osób przebywających w lesie. Idąc normalną ścieżką spotkał niewiastę, która od samego początku popadła w kłopoty. Idealny stereotyp niezaradnej kobiety. Otrzymała ona obrażenia, a Yuki zajął się jej złamanym piszczelem. Usztywnił go za pomocą kijów oraz lekkiej improwizacji. Kobieta bez dwóch zdań wyglądała na szczęśliwą, gdyby nie następne wypowiedziane przez Samotnika słowa. Na początku nie za wiele mogła z siebie wykrztusić, jednak po krótkim namyśle doszła do wniosku, iż trzeba się wytłumaczyć. Opowiedziała mu o tym jak postanowiła przejść szybko przez las, by dojść na czas do pracy. Napotkała jednak niedźwiedzia, dokładnie tak jak sama się tego spodziewała. Spojrzała na swojego bohatera, oraz odrzekła miłymi słowami.

       - A tobie jak na imię? Z jakiego klanu pochodzisz, należysz do tych odważnych osób... - Schyliła lekko głowę, próbując się podnieść. Nie dało to jednak upragnionych rezultatów. Zrezygnowana zaczęła okazywać smutek oraz rozczarowanie. Na pytania musiała odpowiedzieć twierdząco i poważnie - Niestety nie mogę się teraz zawrócić. Jeżeli już tyle czasu przebyłam, proszę... pomóż mi dostać się na drugą stronę tych zarośli.

      Od chłopaka teraz zależą kolejne poczynania, jeżeli pomoże kobiecie ta okaże mu wdzięczność całego swojego życia, jeżeli jednak postawi się, ta może być niezadowolona i zmuszona inaczej obejść las. Najważniejsze jest to, że jeszcze nie znalazł bandytów, którzy mogą się tutaj pojawić w każdej minucie. Na nieszczęście obydwu robiło się już powoli ciemno.

Offline

 

#279 2013-12-04 17:21:51

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Las

Yuki wysłuchał nerwowych słów kobiety i zamyślił się. Z jednej strony chciał spełnić jej prośbę i przejść przez gęstwinę. Z drugiej jednak, gdyby doszło do walki z bandytami, niewiasta tylko by mu utrudniała. Obrona własnego życia mogło okazać się niełatwe, a dodatkowo ochrona rannej białogłowy... Jakby tego było mało, zaczynało się ściemniać. Chłopak musiał szybko podjąć wcale nie łatwą decyzję.
- Jestem Ayatane. - Podanie nazwiska miało swoje minusy, dlatego Yuki postanowił go nie zdradzać. - To, o co prosisz jest zbyt ryzykowne; w tym lesie grasują bandyci i w przypadku spotkania z nimi nie dam rady obronić nas obojga. Musisz zawrócić, jeśli Ci życie miłe.
   Ayatane miał nadzieję, że kobieta pójdzie na ugodę i powróci na teren areny. W innym wypadku byłby zmuszony eskortować ją na drugą stronę gęstwiny, co z jej złamaną nogą zajęłoby długie godziny. Yuki westchnął; niezależnie od decyzji, spotkanie niewiasty przeszkodziło mu w zadaniu. Zadaniu, które mogło okazać się o wiele trudniejsze, niż samotnik myślał na początku. Bandyci prawdopodobnie byli już całkiem blisko i tylko czekali na nadejście nocy, by zaatakować. Niesamowicie problematyczna sytuacja.


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#280 2013-12-04 17:36:30

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Las

Odpis #9

      Ddziewczyna zmizerniała. Na jej twarzy wymalował się grymas i pewnego rodzaju foch. Z przytupem odwróciła głowę, jednak została zmuszona do podjęcia decyzji. Ayatane prawdopodobnie i tak będzie musiał odprowadzić kobietę na obrzeża. Musiałby gdyby nie zdarzenie, które powoli nadchodziło do niego niezdarnymi kroczkami. Kobieta wyglądała na rozzłoszczoną oraz przygnębioną. Nie dość, że nie będzie mogła chodzić to jeszcze straci pracę, a przez to pieniądze do życia. Tak by się tylko wydawało. Siedząc na twardej powierzchni, zwróciła się ostatni raz do Samotnika.

      - Jest jeszcze coś co powinieneś wiedzieć.... - Wystawiła w jego kierunku dłoń, a Ayatane poczuł mocne uderzenie w głowę. Na kilkanaście minut stracił przytomność. Jego ciało opadło przy kobiecie, a ta zdejmując bandaże podniosła się oraz uśmiechnęła do nowo przybyłej osoby. Okazało się, iż jednak kobieta należy do rodu rozbójników. We wszystko wmieszała młodego chłopaka, robiąc za idealny, niezaradny wabik. Gdy Yuki otrzymał świadomość, czuł się skrępowany. Jego ciało zostało oplecione nićmi. Nie widział za wiele, jedynie żarzące się światełko dawało swój blask po oczach. Z innego pomieszczenia dochodziły ciche dźwięki, prawdopodobnie rozmowa. Rozbójnicy nie zdali sobie sprawy, iż ich porwana osoba, obudziła się tak wcześniej. Będzie musiał sobie poradzić na własną rękę, uwolnić siebie, zabić bandytów oraz uwolnić resztę porwanych. Gra dopiero się zaczęła.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Zbiorniki betonowe z transportem i montażem u Alojamiento Hamburgo