Ogłoszenie


#1 2013-08-23 14:31:04

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Yoshi vs Nana (3)

Opis miejsca:
Tym razem uczestnicy biorący udział w turnieju w kategorii białej mieli znaczni większe pole do popisu. Organizatorzy wyszli z założenia że wszyscy słabeusze już odpadli z turnieju i trzeba im zapewnić więcej swobody. Tak więc wszyscy uczestnicy walk w tej grupie mieli się zmierzyć na polach, które wcześniej wykorzystywali Ci z kategorii czarnej. Pas na środku areny podzielony na cztery prostokątne pola walki. Każde z nich o powierzchni wynoszącej około 2 ha z pewnością dawał sporę możliwości. Co Ciekawe efekty działań z poprzednich walk nie zostały usunięte więc ziemia nie była już taka gładka. Na 2 arenach pojawiły się dały na jednej wciąż trwała walka z poprzedniej rundy. Na tym konkretnym polu znajdowała się okrągła dziura o głębokości około 2 metrów i średnicy metra, powstała w skutek działania przedziwnej techniki kamehameha.

Sędzia:Hana Namikaze

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2013-08-23 14:31:33)

Offline

 

#2 2013-08-23 22:57:27

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Yoshi vs Nana (3)

Yoshi wkroczył na arenę. Pole do popisu stało się większe niż poprzednio, powierzchnia była ogromna, można było się na prawdę rozerwać. Z niecierpliwością czekał na swoją przeciwniczkę, której imię i nazwisko usłyszał podczas wyczytywania imion i nazwisk. Podczas ostatnich walk zauważył, iż posługuje się technikami lodu, co niezbyt mu sprzyja. Musiałby się skoncentrować, by przypadkiem nie poślizgnąć i upaść. W końcu należy do specjalistów w Taijutsu, równowagę nawet na takich warunkach ćwiczył od dzieciństwa, nie powinien mieć większych problemów. Jednak w tym samym momencie może wykonać atak, trzeba iść więc na całość, używając każdej dobrej metody. Patrząc przed siebie dumał nad taktyką pokonania królowej lodu. Dziewczynka sprawiała wrażenie bardzo słodkiej, może nie będzie chciała go tak poturbować. Wyrzutek w swej torbie posiadał jeszcze kilka specjałów, kilka asów, które na pewno się przydadzą. Jeżeli zostanie pokonany, to chociażby z honorem w sercu. Nie ugnie się przed niczym, wywalczy do ostatniej kropli potu, dla siebie i dla swojego mistrza.

A dziewczynka jak nie nadchodziła tak i nie nadeszła. W jego głowie rozwinęła się myśl, iż może nie pojawi się tutaj na arenie, to oznaczałoby wygranie walki walkowerem, no nie powiem także bardzo korzystna myśl. Musiał dokładnie przemyśleć jak oprzeć się walce na lodzie. Wpadł na pewien pomysł, ale nie był pewien czy wypali. Do tego musiałby się go szybko pozbyć, ciekawe jak bardzo ten lód jest odporny na uderzenia, wszystko wyjdzie "w praniu".

Gdy już Nana wkroczyła na arenę oraz przyjęła pozycję do rozpoczęcia walki, Yoshi odezwał się do niej. Chciał zachować kulturę na wysokim poziomie, tego nauczył się w akademii oraz na poprzednich turniejach, komunikacja to dobry klucz do czystej i sprawiedliwej walki. Poza tym chciał co nieco poznać osobowość przeciwniczki.

- Witaj. Nazywam się Yoshi, me pełne imię Yoshimaru. Ciebie bowiem zwą Nana, dobrze myślę ? Bardzo ładne imię - Uśmiechnął się szczerze, tak jak zazwyczaj to robi do Shinsaku. Dodał więc na sam koniec przed rozpoczęciem pojedynku - Mam nadzieję, iż dobrze będzie nam się walczyło, pragnę by ta walka była jak najbardziej sprawiedliwa dla nas obu. Wiem, że na pewno posiadasz specjalne umiejętności, lecz mimo wszystko postaram się nie uszkodzić twojego ciała. Nigdy nie walczę przeciwko dziewczynom na poważnie... Przeciwko tobie też bym nie chciał, lecz taki los...

Czekał na odpowiedź i rozpoczęcie pojedynku. Po sygnale będą mogli w końcu pójść na całość i roznieść to miejsce, tak jak zrobił to Ichitsu walcząc z dziadkiem posługującym się dziwną i nieznaną techniką Kamehameha. Tutaj i tak już było pełno po niej dziur.

Offline

 

#3 2013-08-25 22:15:13

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Yoshi vs Nana (3)

       Skierowałam się w wyznaczone miejsce, gdzie miałam stoczyć mój drugi pojedynek w tym turnieju. Moim przeciwnikiem tym razem miał być niejaki Yoshi. Nic więcej o nim nie wiedziałam, co trochę mi przeszkadzało, ponieważ błędy z tego powodu będą bolały. Nie chciałam przegrać w ogóle albo przynajmniej teraz. Chcę zajść jak najdalej się da, by móc jak najdłużej się cieszyć. Cieszyć się nie tylko z wygranej, ale również z życia, którego jeszcze raczej tyle przede mną było.
       Postawiłam pierwszy krok na arenie i od razu spojrzałam na mojego przeciwnika badawczo-ciekawskim wzrokiem. Pokierowałam się naprzeciw chłopaka w odległości jakiś 15 metrów. Chciałam zachować jakąś bezpieczną odległość, a zarazem nie być zbytnio oddaloną od niego, by nie wyszło, że się go boję. Przyjęłam postawę bojową z lewą nogą wystawioną do przodu, zarazem o ugiętych kolanach i z jedną ręką na rękojeści tantou. Z cwaniackim uśmieszkiem odpowiedziałam mu szczerze:
       - Cześć. Tak i dziękuję. Ostudzę Twój zapał, Yoshimaru. - moje tandetne teksty chyba do mnie przywarły. No niestety będę musiała z nimi jakoś żyć.


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#4 2013-08-25 22:32:17

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Yoshi vs Nana (3)

     Tak oto zaczyna się druga runda - pojedynek młodej Yuki i Wyrzutka jako pierwszy będzie miał okazję uspokoić już mocno zirytowany tłum na trybunach. To właśnie ich pojedynek w tej turze zaczyna się jako pierwszy i dlatego powinni pokazać, że dostali się tutaj z jakiegoś powodu, a nie przez zwykłe szczęście.
     Na scenę po chwili wkroczyła Hana Namikaze, która zauważyła że to właśnie na tej arenie pojawiła się już dwójka uczestników. Westchnęła lekko widząc, że publiczność nie jest zbytnio zadowolona z opóźnień jakie mają miejsce na turnieju. Nie chcąc dalej przedłużać tej niechcianej sytuacji, podeszła bliżej dwójki zawodników i powiedziała:
     - A więc jak widzicie, walczycie na arenach które wcześniej były używane przez ninja z czarnej kategorii. Trafiliście chyba na jedną z bardziej płaskich aren, bo widząc co inni wyprawiają to jest to naprawdę... Zresztą nieważne, nie będziemy tego przeciągać. Walczycie na całość, wygrywacie w momencie kiedy przeciwnik zemdleje, podda się albo ja sama przerwę waszą wymianę ciosów. Odchodzi więc zasada, że wypchnięcie przeciwnika za arenę gwarantuje wam wygraną. Gotowi? To zaczynajcie! - powiedziała z lekkim uśmiechem młoda Namikaze i zniknęła z areny. Nasi młodzi wojownicy znali już wszystkie zasady i mogli już zaczynać swój pojedynek. Tym razem przynajmniej mieli słowny dowód, że Hana nie pozwoli im tutaj umrzeć.

Offline

 

#5 2013-08-26 00:45:08

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Yoshi vs Nana (3)

Na twarzy Yoshi'ego malowała się pełna powaga oraz godne podziwu skupienie. Jego zmysły wyostrzyły się. Za przeciwnika dostał małą dziewczynkę, choć to jeszcze o niczym nie świadczyło. Można wręcz powiedzieć, że Yoshi wiedział w czym się specjalizuje. Podejrzał jej walkę, lód to na pewno, ale czy coś więcej. Jej poprzednią przeciwniczką była operatorka bram. Yoshi wykonuje te same ruchy, nie wiadomo więc czy będzie dane mu wygrać. To co teraz zrobi, przejdzie najśmielsze oczekiwania.

- Wybacz mi.. Nana.. Nie zamierzam tutaj przegrać - Powiedział bardzo poważnym głosem patrząc się w jej różowe włosy - Wszystko to.. co tutaj pocznę robię dla swojego mistrza. Gwarantuję Ci jednak jak już mówiłem, iż nie uszkodzę twojego ciała na tyle byś mogła zginąć, jednak nie zamierzam się także w dużej mierze ograniczać. Proszę Cię... dla mnie.. pilnuj się.

W tym momencie zanim jeszcze zdążyła odpowiedzieć Yoshi sięgnął do tylnej torby. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]. Wszystko na raz zażył, a jego ciało zaczęło lekko drżeć. Był już przygotowany do tych efektów, to nie jego pierwszy raz gdy używa można powiedzieć dopalaczy. Żeby tego było mało, musiał pilnować czasu, nie mógł pozwolić przeciwniczce na wykonanie ataku. Odchylił więc swe dłonie, a z jego słów poleciało kilka prostych słów:

- Pierwsza brama, Brama Otwarcia - W około jego ciała zaczęła powoli ubywać chakra - Kaimon, kai !

Wokoło wyrzutka zaczęła pękać ziemia, a jego twarz nabrała specyficznej barwy, do tego można określić, iż w tym momencie widać mu było żyły. Szczególnie te w okolicach czoła. Wszystko miał już bowiem za sobą, więc od razu przystąpił do ataku, by czasu nie marnować. Jednak nie chciał używać swojej pełnej szybkości oraz siły, by to oczywiście nie uszkodzić zbytnio Nany. Poszybował więc do przodu (szybkość: 210), a gdy był już przed nią użył niecałej siły by z zaciśniętą pięścią uderzyć ją w brzuch (siła: 235). Taki ruch powinien spokojnie powalić małą na ziemię.

W przypadku gdyby jednak zdążyła użyć lodu lub igloo jako zasłony, to także byłby nie problem. Wnet Yoshi po prostu przebiłby się własną siłą przez zasłonę, by dalej dopaść już Nanę w całej postaci. Choć wydaje mi się, że jednak nie zdąży nawet złożyć pieczęci, bo wiadome, że różnica ich szybkości oraz reakcji jest na prawdę wielka. Ten pojedynek musiał się zakończyć jak najszybciej, szczególnie dla dobra Nany. Yoshi nie użył jeszcze wszystkiego czego posiada, nie sięgnął nawet po ostrze, chciał być bowiem jedynie ostrożny dla jej dobra. Poprzez jeden solidny cios, wygrana w ułamku sekundy. Jeżeli się nie uda, trudno... będzie musiał pokazać, iż stać go na więcej.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#6 2013-08-26 23:39:59

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Yoshi vs Nana (3)

       Stałam i uważnie wysłuchałam to, co pani sędzia miała do powiedzenia. Zauważyłam, że wypadnięcie areny grozi przegraną, co sprawiło mi lekką ulgę. Przynajmniej na ten punkt walki nie będę musiała przywiązywać wielkiej wagi. Spojrzałam ostatni raz na tę kobietę, by na końcu przenieść go na zaczynającego mówić do mnie Yoshimaru. Jego jadaczka chyba nigdy się nie zamykała, widocznie bolało go to, że musi ze mną walczyć. Może to strach przed przegraną kazała mu nawijać bez przerwy? Nie byłam pewna moich skomplikowanych teorii dotycząca chłopaczka.
       Walka się rozpoczęła, a on zaczął wcinać jakieś tabletki. Pewnie jakieś witaminki. - pomyślałam zgryźliwie na ten temat, lecz nie mogłam pozostawać bierna na te ruchy, ponieważ każda chwila zwątpienia bądź opuszczenia gardy działała na moją niekorzyść. Mój wyraz twarzy zmienił się na skupioną i daleko jej było do dziecinności i niewinności. Przed jej przeciwnikiem stała teraz skupiona mała dziewczynka gotowa do pojedynku. Wiedziała, że musi godnie reprezentować swoją organizację Samotników i klan Shiro do nich należący.
       Złożyłam prędko pieczęć tygrysa, by spowodowało to pojawienie się nieprzejrzystej mgły, w której się ukryłam. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#7 2013-08-27 16:10:54

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Yoshi vs Nana (3)

   Pojedynek właśnie się rozpoczynał i widownia miała nawet spore oczekiwania co do tej walki. Mimo wszystko widownia była po stronie małej Nany przez ostatni pojedynek Wyrzutka (informacja podana przez Akio), kiedy to młoda Senju popełniła samobójstwo na arenie.
   Niemniej jednak wcinanie dziwnych tabletek przez Wyrzutka przykuło uwagę publiki. Nikt nie wiedział co są to za tabletki więc tak samo - nikt nie wiedział jak one będą działać. Mała Nana nie czekała jednak aż przeciwnik zaatakuje. Złożyła pieczęć kiedy Yoshi zjadał swoje tabletki. Na arenie pojawił się dym akurat w momencie kiedy młody Wyrzutek rozpoczął swoją szarżę.
   Najpewniej dorwałby on młodą członkinie organizacji Samotników gdyby nie to, że przygotowała się ona do tej walki. Otóż w dymie rozrzuciła Makibishi, małe kolce które jednak powstrzymały Wyrzutka przed dalszym atakiem. Zdały one niemały ból w lewej stopie przeciwnika Nany, jednak spowodowały to że przynajmniej się do niej nie zbliżył.

Atak: Nana
Obrona: Yoshi

Offline

 

#8 2013-08-28 16:10:40

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Yoshi vs Nana (3)

       Nie dopadł mnie... jak na razie. Cieszyłam się z tej myśli niezmiernie, ponieważ jego zamiary raczej do pokojowych nie należały. Spokojna stałam i szykowałam się do kolejnego ruchu, który raczej, według mnie, do prostych nie należy. Skupiłam chakrę i po chwili ją uwolniłam, by efektem tego było pokrywanie się areny warstwą lodu o grubości w okolicach 30-40 centymetrów. Kolce makibishi leżały na lodzie, ponieważ lód powstawał od spodu ku górze. Nie miałam lodu pod nogami, ponieważ nie chciało mi się trudzić z łażeniem po nim, co raczej do łatwych nie należy. Wiele czasu mi to nie zabrało i zajęłam się kolejną czynnością. Wyciągnęłam[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość] Miałam nadzieję na powodzenie mojej akcji, tylko zastanawiałam się jak dowiem się o wynikach moich postępowań. Nadal utrzymywałam mgiełkę i dodatkowo trzymałam rękę na rękojeści mojego tantou w celach obronnych.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#9 2013-08-28 16:24:46

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Yoshi vs Nana (3)

Yoshi biegł cały czas przed siebie, do czasu, aż wpadł w pułapkę zastawioną przez jego przeciwniczkę. Niestety ledwo co, ale jednak nie udało mu się jej dosięgnąć. Poczuł bowiem ból w nodze, był to kawałek metalu, który się w niej zanurzył. Yoshi nie przejął się obrażeniami, ponieważ to nawet nie było porównywalne do czegoś nawet średniego. Spojrzał tylko na przeciwniczkę, która oddalała się we mgle. Nie chciał do puścić żeby stracić ją z oczu, dlatego z kabury szybko wyciągnął kunai, a do niego przywiązaną notkę wybuchową. Stało się. Nana zniknęła z pola widzenia, a wnet wyrzutek do przodu rozrzucił trzy kunai. Jeden po lewo, drugi do przodu, trzeci na prawo. Wszystkie w jednakowym czasie (szybkość: 210). Od razu notki wybuchnęły.

Jeżeli wszystko na spokojnie przemyśleć, to dziewczynka, która rozrzuciła makibishi pod jego nogami, mogła udać się tylko do tyłu. Szybkość chłopaka była wystarczająca do bezpośredniego zbliżenia się i choć nie udało się mu dosięgnąć przeciwniczki to kunai z taką szybkością, na pewno ją dosięgną. Bez względu w którą stronę by się udała wybuch mógł okazać się jednoznaczny. Tuż po tej czynności, nie wiedząc jakie rany odniosła mała Yuki, wyrzutek wyskoczył z mgły. Nie chciał zostać uszkodzony przez żaden inny atak. Musiał na spokojnie sprecyzować swoje szanse do kolejnego ataku, wciąż trzymając swój as w rękawie.

- Dobrze, jeżeli ten wybuch zadziałał, to mgła zaraz opadnie pod wpływem utraty chakry potrzebnej do jej utrzymania - Analizował - Jeżeli zaś nie została trafiona, co jest mało prawdopodobne to jej ruchy są teraz ograniczone, a sama za pewno nie widzi co dzieje się w środku. Jeżeli udałoby mi się okrążył mgłę i zajść ją od tyłu, to byłby niespodziewany atak. Lecz na razie przeczekajmy reakcji różowowłosej.

Spokojnie stanął sobie z dala od zbędnej mgły w której nic nie widział oraz z dala od metali, które wbiły mu się w nogi. Nie mógł stać bezczynnie, dlatego zaczął się rozgrzewać skacząc na boki, może zaraz z mgły coś wyleci, a on nie może pozwolić się trafić. Zaczął więc biegać po pewnym dystansie wokoło mgły, by wypatrywać swojej przeciwniczki oraz czekając do kolejnego ataku. Czyżby notki wywołały jednak jakieś obrażenia ?

Offline

 

#10 2013-08-29 12:42:02

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Yoshi vs Nana (3)

   Pojedynek toczył się w dymi więc widownia powoli stawała się niezadowolona. W końcu nie tylko przeciwnik małej Nany nie mógł jej zobaczyć. Niektórzy jednak nadal liczyli na jakąś akcję w tym pojedynku i nadal liczyli, że albo Samotniczka albo Wyrzutek pokażą coś wartego uwagi. Walka jednak dopiero się zaczęła więc nadzieja na jej rozwój jest rzeczą normalną.
   Mała Nana zaczęła tworzyć lód na arenie (rozumiem, że jest to tworzenie bez skupienia) unosząc jednocześnie wcześniej rzucone przez siebie bronie co było bardzo mądrym rozwiązaniem. Widownia pewnie by była zachwycona delikatnością jej zabiegu gdyby cokolwiek widziała. Yoshi jednak nie miał zamiaru stać w miejscu - rzucił on kunai'e wraz z przymocowanymi do nich notkami wybuchowymi. Atak pewnie by się powiódł gdyby Nana nie postawiła na podobny manewr. Stworzył kilka kunai z lodu i również rzuciła je w stronę jej przeciwnika. Finał tego był taki, że przez szybkość rzutu Wyrzutka bronie spotkały się bliżej młodej Yuki. Wybuchy spowodowały tylko tyle, że została odepchnięta w tył, a mgła rozeszła się po renie.

Atak: Yoshi
Obrona: Nana

Offline

 

#11 2013-08-29 23:13:14

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Yoshi vs Nana (3)

Wybuch lekko rozniósł mgłę po arenie. To był dobry znak, im bardzie jest rzadka tym widoczność staje się lepsza. Skupisko jej w jednym miejscu zupełnie ogranicza pole do manewru, jednak w przypadku gdy cała ilość została rozproszona, to oznacza, że widoczność także się poprawiła. No dobrze, lecz jednak Nana nie wyszła z ukrycia, co musiało oznaczać, iż nie chce przystąpić do ataku.

- A więc nie zamierza mnie teraz atakować, no dobrze niech jej będzie... - Yoshi stał bezczynnie, podczas gdy Nana się nim bawiła, stojąc lub biegając ukryta we mgle - Nie mogę tam wbiec bo się nadzieję na te kawałki metalu, lecz z drugiej strony ona także tutaj nie podbiegnie z powodu tej samej przyczyny. Jeżeli będę w jej stronę rzucał różne ostre rzeczy to nie będzie w stanie ich dostrzec, a w końcu arena nie jest taka duża, będę mógł spokojnie obejść ją.

Takim sposobem Yoshi zaczął biegać po linii prostej wokoło mgły, rzucał do środka pojedynczo kunaie (szybkość: 210). Wyrzucił ich 6 każdy w innym miejscu, raz się jednak cofając w przypadku gdyby dziewczynka także biegła do przodu je omijając. Bawili się jak kot i mysz. Ona była w środku, on zaś na zewnątrz. Jedynym pytaniem było tylko co ona tam robiła. No dobrze, po rzuceniu kunai była wielka szansa na to, iż któryś ją trafił. Chodziło o to, że szybkość Yoshi'ego znacznie przewyższa Nanę dlatego gdy rzuci kunai, każdy z innej strony będzie miał szansę na trafienie. Oprócz tego, gdy znalazł się z drugiej strony (chodzi o stronę gdzie nie było makibishi), czyli okrążył mgłę i zaszedł ją od pleców - ruszył od razu przed siebie jak z szarży. Gdyby nadział się na jej ciało byłoby po wszystkim, wystarczy tylko fizyczny kontakt. Jednak biegł co drugi krok wyskakując w powietrze (tym samym zabezpieczając się przed ewentualnym metalem pod nogami), dodatkowo biegł uważniej, by przypadkiem nie wywrócić się na śliskim lodzie. Taktyka była dokładna, jedyną jej luką mogło być nie trafienie na dziewczynkę. Jednak gdzie mogła by się schować, jeżeli Yoshi dobrze myśli, to po ataku jedyne co jej zostało to uciec do tyłu, bo przed nią były ostre narzędzia. Wyrzutek także wyrzucił kunai w ten sposób by mogła uciec tylko w jeden kąt, a w tamten kąt właśnie zmierzał z ostrzem w swej dłoni - tantou. Gdy już ją spotka jedno cięcie (siła: 235) powinno zakończyć tą walkę.

Offline

 

#12 2013-08-31 01:18:17

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Yoshi vs Nana (3)

   Z niewyjaśnionych powodów mała Nana nie wykonała żadnego ruchu. Wyglądało to tak jakby została zszokowana tym co przed chwilą się stało i nie mogła się teraz poruszyć. Było to smutne, bo ludzie już nabierali ochoty na oglądanie tej walki, kiedy dym zniknął z areny. Niemniej jednak pojedynek niestety już się kończył i nie było innej opcji niż zaprzestanie przez sędziego ataków wykonanych przez Yoshi'ego.
   - Wystarczy, Nana nie miałby szansy na obronę. Przez brak jakiejkolwiek reakcji młodej Yuki na ostatnie ataki jej przeciwnika - Yoshimaru wygrywa pojedynek! - powiedziała Hana Namikaze kończąc kolejną walkę na tej arenie. Później złapała Nanę, a Yoshiemu wskazała ręką gdzie ma się udać, a ten ruszył za nią. Mógł on teraz odpocząć przed kolejnym pojedynkiem.

[zt wszyscy -> Szatnia uczestników]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Majoitus Malediivit HĂ´tels Maldives