Zaginiony
Wyrzutek znalazł się na ringu. Ogrom areny, co prawda nie onieśmielał wyrzutka, ale i tak robił spore wrażenie. Ludzi było tu niezwykle dużo i wszyscy przyszli tu w jednym celu, oglądać walki. Mimo takiej masy ludzi chłopak nie liczył by ktoś przyglądał się mu w szczególności. Wszyscy będą zapewne patrzeć na grupę czarną, no przynajmniej na początku, gdy zmniejszy się liczba walk, wzrok mas przeniesie się także na białą grupę, ale czy wyrzutek tam będzie? Nawet jeśli, to nie zapewni raczej zbytniej rozrywki masom, jego techniki, poza kilkoma wyjątkami nie były zbyt widowiskowe, ale kto wie, może komuś spodoba się jego styl walki.
Offline
Strażnicy
Wyrzutek mógł poczuć zdenerwowanie, czyżby to właśnie była taktyka przeciwnika. Przyjście w ostatniej chwili aby wywrzeć jak największą presję na przeciwniku? Jeżeli faktycznie tak, było to taktyka nie przyniosła powodzenia. Gishi zwlekał zbyt długo, być może nie wynikało to z jego taktyki, a z faktu że przestraszył się przeciwnika. Możliwe także, że nie dostał informacji od rady o jego udziale w turnieju lub postanowił ją najzwyczajniej w świecie olać, w każdym razie nie pozostawało już nic innego niż zakończyć walkę.
- Wygląda na to, że masz spore szczęście i przejdziesz te rundę bez kiwnięcia palcem, z drugiej strony pominęło cię bezcenne doświadczenie. Masz wolne możesz wrócić do szatni i zaczekać na następnego rywala w spokoju, bądź udać się na trybuny - powiedział mężczyzna odpowiedzialny za sędziowanie w tym pojedynku po czym rozpłynął się w powietrzu z charakterystycznym dla klonów pufem.
Offline
Zaginiony
Chłopak lekko spochmurniał na myśl o braku walki, jednak dzięki temu mógł lepiej przyjrzeć się wszystkiemu i jeszcze trochę potrenować. Wyrzutek postanowił także pożegnać się z tłumem prostym machnięciem ręki i zszedł z ringu. Lawirując korytarzami zastanawiał się kto może zostać jego kolejnym przeciwnikiem. Miał też jeszcze jeden problem, gdzie na zatłoczonej arenie odbyć trening? Przypomniał sobie jednak o otaczającym stadion zbiorze roślin zielonych, tam nie powinien mu nikt przeszkadzać i było tam także dość miejsca by odbyć trening, nie zastanawiając się długo udał się do wyjścia.
[zt---->namiot zapisu]
Offline