Ogłoszenie


#1 2012-01-22 11:35:29

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Miasto


     Stolica Sei jest miejscem, gdzie toczy się praktycznie życie całej wyspy. Rzadko kiedy spotkacie tu jakichś arystokratów czy ludzi z wyższych sfer. Głównie to klasa robotnicza zamieszkuje ów miasto. Nie żyją w żadnych rodzinnych domach, ponieważ najzwyczajniej w świecie ich na to nie stać. Ataki dawnych agresorów pozostawiły odcisk w życiu tutejszych mieszkańców, przez co są oni zmuszeni do mieszkania w starych, zniszczonych domach. Jeden na dwadzieścia budynków tutaj wydaje się być zadbanym i bez jakichkolwiek widocznych szkód.
     Jednak ten szczegół nie dołuje ludności miasta. Pracują w pocie czoła, żeby tylko przywrócić to miejsce ku jego dawnej chwale. Pragną, by ich wioska ponownie stała się piękna i potężna. Dzieci, dorośli, a nawet starsze osoby przykładają się do tego celu.
     Handel jest tutaj jedną z ważniejszych form zarobku. Jedyna droga w tym mieście biegnie od portu, aż po główne wejście w drewnianym murze. Nawet pomimo swojej dość niepewnej budowy, daje jakieś poczucie bezpieczeństwa. Od wewnętrznej strony wygląda zadbanie, solidnie. Choć z drugiej strony posiada liczne dziury, których nikt nie kłopotał się załatać. Czy to z braku środków albo lenistwa.
     Kiedy tylko przekroczy się próg wejściowy, każdego gościa zawita miła i spokojna atmosfera. Dzieci biegające po ulicy, dorośli rozmawiający o swoich biznesach lub rodzinie. Nawet staruszkowie raczą opowiedzieć małym brzdącom co nieco o przygodach za ich czasów młodości. Tak, sytuacja w tej wiosce znacznie się poprawiała. Nawet istnieją plany postawienia fortecy, z którą nawet doświadczeni wojownicy będą mieli kłopoty.

Opis stworzony przez Kimariego

Offline

 

#2 2013-08-08 13:49:37

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Biegnąc tak do Sei stanął na moment kiedy tylko zobaczyłem wodę. Musiałem szybko obmyć swoje oparzenia. Zdjąłem górną część swego ubrania i zacząłem obmywać swe oparzenia. Jedynie musiałem zrobić sprawnie, ponieważ nie chciałem by owe oparzenia zostały mi do końca życia. Jakieś tam blizny bym jeszcze wytrzymał, ale nie oparzenia. Tylko one najbardziej w życiu mnie obrzydzały. I świadczyły by one o tym, że nie potrafiłem obronić się przed jakąś prostą techniką. Czemu prostą? Bo jakbym się nie obronił przed jakąś potężną, to pewnie mnie tu by nie było. Ale cóż mogłem zrobić. Obmyty szybko nałożyłem ubrania i zacząłem biec dalej. Spokojnym krokiem udałem się do miasta w Sei. Widziałem różnych ludzi po drodze. Niektórzy jakby mi znajomi, niektórzy walnięci w głowę, a niektóre kobiety.. no co tu dużo mówić. Kiedy jednak już znalazłem się w mieście mym jednym zadaniem zostało odnaleźć osobę w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie..

Offline

 

#3 2013-08-08 14:01:35

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #7



A więc Akemi już znalazł się w mieście w prowincjach Sei w celu poszukiwania dalszych informacji na temat dotychczasowego pobytu Ichuzy. Pogoda tutaj była niezmienna, nie porównywalna do tej wyspy, na której ówcześnie znajdował się Samotnik. Miasto w dzień dzisiejszy było przepełnione dużą ilością osób, przemieszczających się co chwilę we wszystkie kierunki świata, jak na najbardziej zatłoczonym bazarze na świecie. A to już było nie lada mi się, chłopak musi się przepychać by dojść do jakiegokolwiek miejsca, dodając jeszcze, iż luźnego zakątka w tym mieście nie ma. Akemi więc chodził od uliczki do uliczki szukając jakiegoś luźnego budynku w którym można byłoby się czegoś napić, jakiegoś trunku, zapoznać nową osobę i w takim momencie wypytać ją o wszystkie szczegóły dalszych poszukiwań. Jak najpisał tak zrobił, poszedł do najbliższego baru, był to bardzo mały i ciasny budynek, dosłownie taki sam jak całe miasto - w sensie mały. Od środka wyglądał bardzo skromnie, nie wiem nawet czy nie gorzej niż na zewnątrz, tam przynajmniej był pomalowany. Jednak Akemi podszedł do całego baru, za którym stał, średniego wzrostu mężczyzna z długimi włosami oraz specyficznym wąsem. Uśmiechnął się on lekko na widok nowego klienta i zanim jeszcze zdążył coś Samotnik powiedzieć, ten odezwał się pierwszy:

- Co podać ?

Offline

 

#4 2013-08-08 14:10:08

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Chodziłem sobie wokoło miasta, przepychając się co chwilę przez jakiegoś nieznanego mi dotąd człowieka, wyglądali oni na prawdę dziwnie, jeden obok drugiego jak jakieś zrzeszenie, jakby rozdawali coś za darmo. Właśnie może rozdają Ryo za darmo.. Nie ważne, szedłem przed siebie, jako zadanie wybrałem sobie znalezienie pobliskiego baru, w którym mógłbym zdobyć jakieś informacje, jak już to wcześniej opisałem. Wszedłem do jakiegoś małego budyneczku przy głównej alei na którym widniejący był napis "bar". Budynek z zewnątrz wyglądał w miarę przyzwoicie, dlatego też myślałem, że dla innych bardziej liczy się wnętrze, tym samym miałem nadzieję, że środek będzie elegancki i czysty, ale z tego co widzę przeliczyłem się. Było wręcz bardzo skromnie, nie elegancko, jakoś z poziomem, trzeba było się przyzwyczaić do takich klimatów. Tuż po wejściu, z daleka zza ladą zauważyłem średniego wzrostu mężczyznę z długimi włosami i specyficznym wąsem. Głupim byłoby nie zagadać, tylko przed tym zakupić u niego jakiś towar, by mógł mi zaufać, choć na chwilkę. Tak więc podszedłem i na jego słowa odpowiedziałem:

- Poproszę najlepszy trunek jaki macie w tym miejscu - Postarałem się uśmiechnąć jak było to tylko możliwe, a dalej wypijając podany mi towar kontynuowałem - Pan wie na pewno coś na temat Ichuzy Fuutago, potrzebuję go odnaleźć, to mój dobry przyjaciel - Kłamałem, tak by wzbudzić w sprzedawcy zaufanie, jeżeli coś wie, a go zna na pewno mnie do niego zaprowadzi. Zobaczymy czy nie przejadę się na tym planie, jeżeli nie to w takim razie będzie koniec mojej przygody.

Offline

 

#5 2013-08-08 14:14:00

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #8



Akemi postanowił zagadać do faceta stojącego zza ladą, wyglądał na dość miłego, wzbudzał respekt, dosłownie tak samo jak poprzedni przeciwnik, czy to nie zbyt podejrzane ? Widać Samotnik się tym nie przejął, skoro od razu zaczął gadać o swoim celu, ale jaka zmiana, od razu nazwał go swoim przyjacielem i znajomym, jego pomysł polega na zmyleniu przeciwnika, poprzez kłamstwo, ale wiadomo, że starych poczciwych barmanów nie tak łatwo oszukać. Spojrzał się wnet na niego swoim podłym wzrokiem, atmosfera od razu nabrała temperamentu. Każdy z tego baru po prostu wybiegł jak podpalony, wiedząc co już zaraz się stanie. Barman wciąż wtapiał swój wzrok w rozbudowaną posturę młodzieńca po czym zaśmiał się ironicznie pod nosem i powiedział do niego:

- Ty poszukujesz Ichuzy Fuutago ? Nazywasz go swoim przyjacielem czy znajomym tak bez powodu ? Znam go... znam jego wszystkich znajomych, przyjaciół oraz wszystkie króliki doświadczalne, nic mi natomiast nie wiadomo na temat ciebie, widać, że chyba jesteś z Samotników, dlatego się nie dziwię, że możesz go kojarzyć, ale żeby w tym czasie go szukać? Czego od niego chcesz niby ? - Odetchnął chwilę, po czym kontynuował swoją wypowiedź - Dobrze, zrobimy w takim razie po mojemu. Siedzisz tutaj teraz przede mną w pustym barze, jednak wolałbym zmienić miejsce naszego pobytu, zrobimy tak... pójdziesz teraz grzecznie ze mną na zaplecze, wiem, że Ichuzy nie poszukiwałby byle jaki jegomość dlatego jeżeli uda Ci się mnie pokonać, opowiem Ci gdzie jest jego kryjówka... i tak się tam nie dostaniesz... Gdy już będziesz gotowy to zaczynaj, dawno nie walczyłem a dobrze by było rozprostować swoje kości.

Offline

 

#6 2013-08-08 14:21:58

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Spojrzałem na tego staruszka z wielkimi oczami, no wiadomo w tym świecie już nic nie może zadziwić, przynajmniej dowiedziałem się dwóch ważnych rzeczy. Pierwsza z nich to fakt, że Ichuza w całym Kraju Wody posiada jakieś w tyki, a druga jeszcze ważniejsza rzecz to fakt, iż pochodzi od Samotników, o to chodziło wcześniejszemu informatorowi, on także wiedział, że jestem Samotnikiem dlatego mi nie powiedział. Już wiem skąd mi się kojarzy  imię Ichuza, to ten sam gość co pokonał nadejście Matsuo oraz atak na naszą siedzibę. Bardzo dziwne, teraz ma po swojej stronie takich groźnych i broniących go gości, może on wcale nie jest dobry, nie ważne, wolę nie oceniać człowieka po okładce, wypadałoby samemu lepiej go poznać. Skoro mamy to już za sobą, nie pozostało mi nic innego jak walczyć, gdy pokonam i tego starca, czyli w tym dniu już drugiego, będę miał namiary kryjówki a tam wcale wchodzić nie będę, mam tego wszystkie dosyć, dam znać tej całej dziesiątce, że już jest po sprawie i niech sami sobie tam wbiją.

- Dobrze, w takim razie czekam na twój pierwszy ruch. Pamiętaj barmanie, trzymam Cię za słowo - Uniosłem swoją lewą rękę do góry, oraz zacisnąłem ją w ramach pogardy nad innym człowiekiem, chciałem w ten sposób okazać swoją wyższość i potencjał - Jeżeli wygram wskażesz mi miejsce pobytu tego  Samotnika, moich intencji co do niego nie musisz znać, nie są jakieś groźne - Spróbowałem znowu skłamać, mówiłem to patrząc mu się prosto w oczy, choć nie musiał tego wiedzieć, wszystko mi wygada. No własnie i tutaj pojawia się ten sam problem co wcześniej, tego gościa nie mogę zabić, co najwyżej mogę go uszkodzić, w innym wypadku nie będzie w stanie mówić, a tym samym zdradzić mi szczegółów dotychczasowego pobytu Ichuza. Szlag by to, i tak na końcu go zabiję, nie ma zabawy bez czyjejś śmierci.

Offline

 

#7 2013-08-08 14:27:09

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #9



Barman cały czas patrzył się na niego pogardliwym wzrokiem, pełnym nienawiści i chęci do walki, tak taka nagła zmiana była potrzebna, chciał po prostu pokazać, iż jest poważny, a mimo tego Akemi się go nie bał, dobrze w takim razie zobaczymy co pocznie w walce. Staruszek postanowił nie próżnować od razu zaatakował swojego przeciwnika skomplikowanymi technikami, na początku, wciąż patrząc się na Samotnika, złożył szybko pieczęcie krzycząc:

- Sanzengarasu - Wokoło Akemiego pojawiło się multum ptaków, które powoli zaczęły zasłaniać pole jego widzenia, mógł poczuć się zdezorientowany, w końcu niewiele widział, a do tego nie znał położenia przeciwnika, który własnie się ruszył. Z pełną swoją szybkością (szybkość: 330) znalazł się on za przeciwnikiem, oraz z wielkim uśmiechem na twarzy, powiedział mu w plecy - Tutaj - Jednak nie dał mu czasu na reakcję od razu przykładając do jego pleców rasengana. Akemi nie miał szans na unik, nie wiedział co dookoła niego się dzieje, odleciał z wielkim hukiem do przodu, niszcząc przy okazji stosy pudeł i półek z żywnością oraz butelkami wysokoprocentowymi. Po takiej kombinacji musiał się pozbierać, by dalej już nie zawieść i nie zostać zmylonym. Przeciwnik znowu stał na przeciw niego, prosto, patrzył w jego oczy znowu pomylonym wzrokiem, z uśmiechem na twarzy. Akemi doznał uszkodzeń kręgosłupa.

Offline

 

#8 2013-08-08 14:34:47

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Pozbierałem się po tym ataku, było to dosyć niezłe zagranie, dowiedziałem się przynajmniej, że przeciwnik posiada lepszą szybkość ode mnie. Dostałem bęcki, ale to jeszcze nic nie oznacza, moje ciało i tak nie czuje bólu, robią się na nim tylko rany, które łatwo jednak zaszyć. Atak rasenganem był przemyślany, ponieważ wypalił mi skórę na plecach ale nie zrobił rany otwartej, z czego moje KG jest w tym momencie bezużyteczne, może znał już mój dawny klan i zna moje aspekty walki, jednak tak łatwo nie dam mu za wygraną. Musiałem jakoś przemyśleć swoje kombinacje, wiadomo, że pewno będzie w stanie zablokować moje ataki, dlatego też zastosuję się do jego pomysłu i postaram się go zmylić. Na początku spróbujmy czegoś łatwego dla prostego zmylenia, gdy będzie pewny, że jestem słaby, na pewno ruszy z odsieczą.

- Suiton, Suiryuudan! - Krzyknąłem, składając pieczęcie, a zza moich pleców, ze wszystkich trunków oraz beczek z wodą utworzył się wielki wodny smok, który z moją szybkością (Szybkość: 300), poszybował w stronę przeciwnika. Miał on tak na prawdę za zadanie odwrócić jego uwagę, ale w tym momencie skupiłem się na myśli, żeby ten pomyślał, iż go na prawdę atakuje bo to pełnia moich sił. Może się uda, póki co pozostało mi czekać na reakcję przeciwnika. Jeżeli użyje czegoś do obrony, to już będę zupełnie pewny swojego zdania, będę mógł go wykończyć jednym atakiem. Wtedy dopiero wyciągnę z niego potrzebne mi informacje, plan wydawał się być niezawodny. Czekałem na reakcję.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#9 2013-08-08 14:38:04

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #10



Akemi postanowił zaatakować bezpośrednio starca, techniką wody klasy A. Uformował z cieczy wielkiego smoka wodnego, który z dosyć wielką, porównywalną do barmana szybkością poszybował w jego stronę. Ten nie chciał bezpośrednio polegać na swojej sile, dlatego też gdy smok był w powietrzu, ugryzł się w palce i złozył kilka pieczęci. Kucnął dynamicznym ruchem oraz unosząc głowę do góry wypowiedział nazwę techniki. Ziemia zaczęła drżeć, a z pod jego nóg wyłoniły się trzy ogromne bramy, pierwsza czerwona, druga zielona, trzecia niebieska. Miały one za zadanie powstrzymać tego smoka, co oczywiście się udało bez problemu. Ale co to oznacza, że przeciwnik nie posiada dużej siły fizycznej oraz sam fakt, iż się osłonił na dalszy atak. Akemi już był w drodze do odsieczy, gdy dowiedział się, że jego przeciwnik musi się jakoś obronić przed tak słabym atakiem. Co u niego oznacza Atak > Obrone. Bardzo dobrze przemyślane Samotniku, to jest twój aspekt walki, dzięki takim ruchom i przemyśleniom na pewno daleko zajdziesz. Tak więc mówiąc krótko, jego przeciwnik, ten cały staruszek, barman odsłonił się na moment i był podatny na kolejny atak. Jeżeli Akemi wyprowadzi kombinację kilku jutsu oraz ciosów na pewno go powali z łatwością, no to zobaczymy jak będzie.

- Ty kupo gówna, myślisz, że powalisz mnie tak prostą techniką, znam za dużo dobrych technik obronnych, żeby poddać się takiemu prostemu jutsu. Nic mi w takim stanie nie zrobisz, twoje plecy już są poparzone i ograniczają twój ruch, wystarczy, że Cię wykończę - Powiedział w bardzo skąpy i egoistyczny sposób, wiadomo oczywiście, że kłamał.

Offline

 

#10 2013-08-08 14:46:04

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

A więc wszystko poszło po mojej myśli, jeszcze do tego zostałem pochwalony, za dobre kombinacje, w głowie ciągle słyszałem swój ucieszony głos, mówiący, że jednak jestem dobrym strategiem i w dużych walkach moje polecenia jeszcze nie raz się przydadzą. Z takiego sukcesu mogłem być tylko i wyłącznie zadowolony, ale co dalej, przecież przeciwnik wciąż stoi na nogach. Ano własnie, użyłem tej niezbyt silnej techniki by go zmylić, on natomiast o ile się nie mylę przyzwał bramy obronne, które miały za zadanie wchłonąć moją chakrą. Tak może i się stało, ale jednakowo barman stał się podatny na przypuszczam jeden, właśnie teraz wyprowadzony atak. Ja także nie mogłem marnować czasu i w momencie, kiedy bramy zostały przyzywane, dosłownie ostatnia, biegłem w jego stronę (Szybkość: 300) i robiąc salta w powietrzu, tak by przeskoczyć wszystkie zapory, znalazłem się nad przeciwnikiem. Wykorzystałem tą pozycję, gdyż znajdowałem się nad nim by użyć techniki [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]. Wystawiłem swoją nogę do przodu i wycelowałem w głowę barmana, po takim ciosie nie będzie mógł się już ruszać. Zobaczymy czy zadziała, jeżeli tak to jego kark będzie skręcony, a całe ciało przynajmniej poobijane.

Dla pewności wolałem się odsunąć od niego oraz osłonić, przed kolejnym atakiem. Oczywiście wyprowadzałem atak Taijutsu tak by go nie zabić, wciąż umożliwić mu mówienie, kto wie, może to będzie nawet ostatnie pięć minut jego życia...

Offline

 

#11 2013-08-08 14:51:48

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #11



Akemi zrobił prostą kombinację, prawda, przeleciał nad wszystkimi bramami oraz znajdując się nad swoim przeciwnikiem, wykonał atak upadku. Wbił się w jego ciało z potworną szybkością i prezycją, łamiąc mu przy tym kilka kości no i oczywiście uszkadzając kręgosłup. Po tej czynności, jego ciało wybuchło zamieniajć się w oleistą ciecz, co było bardzo dziwne, czyżby to nie był prawdziwy barman ? Nie ważne, Akemi zrozumiał tylko jedno jak z daleka zobaczył nadbiegające światło. Była to ulepszona wersja Rasengana, której jeszcze chyba sam nie znał. Były to dwa klony barmana, a dokładnie jeden klon, taki sam oleisty, dziwny jak przed chwilą i druga już prawdziwa osoba, widać było po tym jak dyszy i jak bardzo marnuje się jej chakra. Oleisty bunshin to zupełnie co innego, dosłownie prawdziwa osoba otrzymuje taki sam ból jak bunshin, lecz jego kości nadal są całe, dlatego tak ciężko mu biec. Ale czy dobiegnie, czy może Akemi wykona jakiś specjalny unik...

- Aaaa ! - Z całej szybkości (330), szarżował na swojego przeciwnika, nie chciał dać mu za wygraną, choć już sam znał losy tej walki, z taką ilością chakry, która mu pozostała, nie będzie w stanie nic zrobić. Trudno, wszystko poszło na marne, ale jednak było warte trochę się rozerwać przed śmiercią.

Offline

 

#12 2013-08-08 14:57:40

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Miałem już zupełnie dość całej tej dziecinady i podgrywek w sztuczną walkę, miałem nadzieję, że chociaż wykończę tego gościa, a tutaj po prostu jego ciało zamieniło się w olej. Kolejną dosyć głupią rzeczą to był fakt, iż już zdążył pojawić się za mną i szarżować na mnie z ulepszoną wersją Rasengana, taki atak będzie bolał. Jednak nie chciałem się przed nim osłaniać, widać było, że staruszkowi się kończy chakra, a nawet po ciele widać było jego ból oraz minę srającego kota. Nawet gdy ta technika mu wyjdzie, nie jest ona w stanie mnie zniszczyć. Pozwoliłem mu dosłownie dosięgnąć nią mnie i gdy otrzymałem obrażenia od uderzenia, pozbierałem się oraz podszedłem do konającego już z braku chakry dziadka. Odezwałem się by nie psuć całej zabawy panującej dookoła:

- To chyba już koniec walki, czy teraz mi wierzysz? Jest tak jak obiecałeś, skończyliśmy walkę, którą właśnie wygrałem, albo raczej ty przegrałeś, bo tobie skończyła się już chakra, następnym razem proszę trzymaj ją dla siebie, tak.. - Odetchnąłem - Jest zupełnie tak jak myślisz, nie mam zamiaru Cię tutaj zabijać, ale nie oznacza to, że ktoś nie zrobi tego kiedy indziej, dlatego miej się lepiej barmanie na baczności i prowadź normalne życie, a mi zdradź szczegóły kryjówki tego Samotnika. Tak będzie dla nas obydwu lepiej.

Po tych słowach uśmiechnąłem się tak samo ironicznie jak on do mnie wcześniej, darowałem mu życie, w zamian za to oczekuję informacji na temat pobytu Ichuzy. Już jestem tak blisko celu, już chyba nic nie może pójść po nie mojej myśli. A czas powoli uciekał.

Ostatnio edytowany przez Akemi (2013-08-08 14:58:41)

Offline

 

#13 2013-08-08 15:03:10

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miasto

Post #12



Barman o dziwo się uśmiechnął ! Tak został pokonany, ale chłopak darował mu życie, dlatego ten nie pozwolił sobie tak bez słowa odejść i odezwał się w te słowa:

- Darujesz mi życie... nie wiem ile w tych słowach jest prawdy a ile kłamstwa... Jeżeli to prawda co robisz to tak, owszem dotrzymam rzuconego przeze mnie słowa, zawszę go dotrzymuję, dlatego zrobię to i teraz - Splunął krwią na ziemię, wciąż sam na niej leżał, poobijany z wielkim bólem w kościach, po jego twarzy spływała krew, gęsta i czerwona. Ale kto by się tym przejmował, może niedługo otrzyma jakąś pomoc medyczną, dalej kontynuował - Osoba której szukasz posiada własną kryjówkę otwieraną Mangekyoo Sharingan, tylko i wyłącznie, a znajduje się ona na wschód od miasta, w lasach tajemne miejsce, gdzieś około najwyższych drzew, tam gdzie czarne drzewa, złączają się z czarnymi...

Nic więcej nie mógł na ten temat powiedzieć, bo właściwie sam nie wiedział, opisał to miejsce najdokładniej jak tylko pamiętał. Był tam wprawdzie tylko raz w życiu, ale miał rację Kryjówka Ichuzy, dawnego Matsuo Uchiha mieści się pośród najwyższych drzew w okolicznym lesie, w miejscu gdzie czarne drzewa łączą się z białymi. Teraz jedyne co mu pozostało to zostawić swojego przeciwnika. Ale zaraz ! Nie tak szybko, staruszek był na to przygotowany od samego początku ! Wraz z jego śmiercią, Akemi także ucierpi na zdrowiu, nie wiadomo czy to go zabije, ale przynajmniej barman nie ma już nic do stracenia. W momencie, którym tak leżał, szybko złożył pieczęć po swoich słowach, wnet gdy nie miał już co ze sobą zrobić.

- Nie przyjdzie po mnie żaden medyk i tak tutaj umrę, a ty razem ze mną ! - Zaczął krzyczeć, a po chwili jego ciało wybuchło, rozstrzeliwując dokoła siebie kolce. Samotnik nie miał szans na uniknięcie tego no bo wiadomo stało się to nagle, jego skóra w czterech miejsca została przebita, musiał na początku powyciągać sobie te igły, które mogły być zatrute, a dopiero potem udać się dalej.

Offline

 

#14 2013-08-08 15:13:42

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miasto

Co za śmieć.. Chciał umrzeć, a mogłem go wcześniej zabić. No cóż, lepiej po sobie zostawiać trupy, niż zaufać jakimś ludziom, którzy nie mają do ciebie ani trochę szacunku. Spojrzałem na niego z pogardą i zacząłem wyciągać ze swego ciała te całe igły. Miejscami, gdzie wbiły się za mocno pomagałem sobie swoimi nićmi, które wypychały. Podchodziłem do tego spokojnie. Moje ciało nie mogło na tym ucierpieć. Spokojnie zaszywałem niektóre dziurki, które pozostały mi po wbitych senbonach. Kiedy już skończyłem zastanowiłem się głębiej nad tym co muszę teraz zrobić. "Osoba której szukasz posiada własną kryjówkę otwieraną Mangekyoo Sharingan, tylko i wyłącznie, a znajduje się ona na wschód od miasta, w lasach tajemne miejsce, gdzieś około najwyższych drzew, tam gdzie czarne drzewa, złączają się z czarnymi." Chyba już wiem, gdzie mam biec..

z/t -» Sei -» Kryjówka Ichuzy

Offline

 

#15 2013-09-06 09:47:27

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

Weszła do miasta, którego nie widziała przez jakiś czas. Robotnicy pracowali w pocie czoła, by je wyremontować i było widać postęp. Miasto wyglądało coraz lepiej. Pobiegła w stronę dzielnicy, która do niedawna była zrujnowana, jednak teraz stały tam wyremontowane bloki. Co prawda ludzie nadal żyli skromnie, ale przynajmniej w lepszych warunkach.

Weszła do jednego z bloków, gdzie znajdowało się malutkie, wyposażone w podstawowe rzeczy mieszkanie. Chciała zobaczyć matkę i zapytać ją o pozwolenie. Pozwolenie na co? Chciała obejrzeć turniej, o którym usłyszała będąc w Szkole Ninja. Była też pewna, że rodzicielka zacznie ją wypytywać jak było w Szkole. Myślała pozytywnie, bo może i była młoda, ale sądziła, że sobie poradzi. Musiała sobie poradzić, skoro zdecydowała się zostać ninja.

* * *

O dziwo Narisa nie musiała długo prosić o pozwolenie na podróż. Spędziła trochę czasu ze swoją mamą i po tym, jak została wyściskana i pochwalona, że tak szybko dorasta, opuściła mieszkanie. Tym razem nie była sama. Zabrała ze sobą swoją psią towarzyszkę Eishu, którą obecnie niosła na rękach.

Skierowała się w stronę portu. Miała nadzieję, że zdąży na turniej. Kto wie jakich nowych rzeczy się tam dowie. Wystarczy trochę poobserwować.

[z/t -> Yu no Kuni -> Miasto portowe]

Ostatnio edytowany przez Narisa (2013-09-06 09:48:40)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#16 2013-11-06 12:33:53

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Przespała całą podróż statkiem, więc obecnie była nawet wypoczęta. Tylko trochę ją wszystko bolało od niewygodnej pozycji, w której spała.
   Wbiegła do miasta tryskając radością.
   - W końcu w domu. - powiedziała zadowolona, a jej przyjaciółka odszczekała jej z taką samą radością. Od razu ruszyła w stronę domu. Matka oczywiście ją wyściskała w samym progu, ciesząc się, że nic jej nie jest. Potem zaczęła się cieszyć jaka to jej dziewczynka jest zaradna i dała sobie sama radę, nawet nie dając dojść do głosu córce. Gdy w końcu udało się Narisie dojść do głosu, opowiedziała matce o swoich przygodach. Kobieta wyglądała na nieco zmartwioną, ale pocieszyła córkę, że i tak dobrze się spisała.

   Zjadły we trzy smaczny domowy obiad. Potem Narisa została poproszona o zrobienie zakupów. Stąd właśnie się znalazła w mieście, szukając tanich składników na jutro. Eishu oczywiście szła tuż przy niej, towarzysząc jej.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#17 2013-11-06 12:51:42

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #1
   Przechadzając się wśród licznych sklepów, młodziutka Narisa, wraz z jej psią towarzyszką mogła cieszyć się odwiedzinami w rodzinnym miejscu. Wszystkie znajome budynki, mijający ją ludzie, nawet robotnicy, zajmujący się naprawianiem szkód, wyrządzonych podczas wojen i starć. Mimo, że wszystko zmierzało ku dobremu, a ślady złych czasów powoli znikały, dzięki wytrwałej pracy mieszkańców, wciąż odnaleźć można było zniszczone budynki i mury.
   Nagle uszu młodej Inuzuki mógł dobiec dziwny hałas. Niedaleko centrum spożywczego, gdzie znajdowały się wszystkie stragany i sklepiki warzywne, stała dwójka ludzi - młoda kobieta i nieco starszy mężczyzna. Wyglądali na zdenerwowanych. Ich gestykulacja była nadzwyczaj bogate i ekspresyjna, głosy podniesione... Obraz uzupełniały zmarszczone brwi i dzikie spojrzenia.
   Może należało sprawdzić, czy wszystko jest w porządku?

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#18 2013-11-06 13:12:07

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Wzięła Eishu na ręce by jej ktoś przypadkiem nie rozdeptał i szła spokojnie przez miasto. Nie śpieszyło jej się nigdzie a jej matka i tak musiała wyjść. Tak więc miała mnóstwo czasu dla siebie. Podążała w kierunku straganów i sklepów z żywnością. Wtedy dwójka ludzi przykuła jej uwagę. Ciężko jej było dostrzec co się tam dokładnie dzieje, więc postanowiła podejść bliżej. Wyglądali jakby się o coś kłócili. Przecisnęła się przez ludzi, stając niedaleko owej dwójki ludzi. Nie miała pojęcia o co chodziło i nie wiedziała czy powinna się wtrącać, więc postanowiła, że przez chwilę przysłucha się o czym tak właściwie rozmawiają, o ile można to nazwać rozmową. Raczej się o coś kłócili, więc tym bardziej nie wiedziała, czy powinna się mieszać w sprawy dorosłych, gdy nie wiedziała nawet o co chodzi.

Ostatnio edytowany przez Narisa (2013-11-06 13:13:21)


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#19 2013-11-06 16:38:45

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #2
   Dziewczynka postanowiła zbliżyć się do pary, która skutecznie przykuła jej uwagę. Już wówczas śmiało mogła stwierdzić, iż to przedstawicielka płci damskiej jest tą bardziej agresywną stroną, sądząc po zachowaniu i emocjach, jakie przez nią przemawiały. Nim jednak zdążyła zbliżyć się na tyle, by wyraźnie usłyszeć, o co chodziło, kobieta sprzedała mężczyźnie potężnego liścia otwartą, małą dłonią, odbijając się bezgłośnie o jego pokryty czarnym zarostem policzek.
   Potem był płacz, donośny i rzewny. Kobieta, zakrywając sobie twarz rękoma, odwróciła się od mężczyzny i szlochając, ruszyła przed siebie. Nie widziała zbyt wiele, a może raczej - nie widziała nic, toteż nic w tym dziwnego, że nie zauważyła na swej drodze dziewczyny z psem na rękach. Wpadła na młodą Inuzukę, niemal przewracając ją zupełnie i wytrącając psinę z objęć właścicielki.
   Sama potknęła się i runęła na brukowany chodnik, w ostatniej chwili ratując się przed czołowym zderzeniem z podłożem przez wystawienie rąk. Nie zaczęła się jednak podnosić, wciąż pozostając w pozycji, w jakiej znalazła się po upadku. Jej nogi wyciągnięte były wzdłuż, aż do wysokości bioder opierając się o beton, jedną ręką podtrzymywała swój tułów, a druga powędrowała w okolice jej oczu, pod równą, brązową grzywkę, zasłaniając jej liczne łzy.

Offline

 

#20 2013-11-07 14:53:29

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Przed Narisą rozegrała się dość ciekawa scena. Kobieta uderzyła mężczyznę i rzuciła się do ucieczki. Szkoda tylko, że młoda ninja nie dowiedziała się niczego więcej i stała owej kobiecie na drodze. Nie zdążyła zejść jej z drogi przez co została staranowana. Udało jej się utrzymać równowagę, jednak pies wypadł jej z rak. Na szczęście nic nie było suczce. Narisa podbiegła do kobiety, klękając przy niej.
   - Nic Pani nie jest? Pomogę Pani wstać. - powiedziała ze zmartwieniem i lekkim zmieszaniem. - Mogę Pani jakoś pomóc? - zapytała, pomagając kobiecie wstać. Nadal nie wiedziała o co chodzi, ale może dowie się czegoś i kto wie, może uda nawet się jakoś pomóc kobiecie. W końcu musiała mieć jakiś powód by uderzyć mężczyznę i zalać się łzami. I kto wie, może jeszcze coś na tym zarobi.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#21 2013-11-08 11:42:35

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #3
   Kobieta, jeszcze chwilę temu leżąca jak długa na ziemi, spojrzała na wyciągającą ku niej swą chudą rączkę dziewczynę i kiwając delikatnie głową, podała jej swoją, uśmiechając się przy tym nieznacznie. Powoli podnosząc się z ziemi, wytarła swoje załzawione oczy zewnętrzną częścią dłoni i robiąc kilka głębokich wdechów i wydechów, wachlując sobie przy tym nabrzmiałą twarz rękoma, zdawała się uspokajać.
   Kiedy już stanęła pewniej na nogach, spojrzała na stojącą przed nią młodą Inuzukę i rzekła do niej wciąż roztrzęsionym głosem:
   -Dziękuję Ci bardzo, dziewczynko. I najmocniej przepraszam, że wpadłam na Ciebie... Proszę wybaczenie i zrozumienie, mam na głowie pewien kłopot i jakoś tak nie w głowie było mi spojrzeć przed siebie. Jeszcze raz najmocniej przepraszam...
   Spojrzała na stojącą przy Tobie towarzyszkę i kucając, spojrzała ku twojej twarzy.
   -To twoja psinka? Jest taka słodka! Jak się wabi? - wyciągnęła swoją dłoń, by potarmosić sierść czworonoga, po czym na powrót stanęła przed Tobą wyprostowana i odpowiadając na twoje pytanie, rzekła: [color=lightblue]Chciałabym, żeby ktokolwiek mógł mi teraz pomóc... Ja... pokłóciła się z mężczyzną, którego kocham... On jest... narzeczonym... Ja, ja myślę, że on mnie nie kocha. Ma inną kobietę... A miał być ślub! - znów zaniosła się niekontrolowanym płaczem. - Czy mogłabyś... sprawdzić to dla mnie? ... Proszę...!

Offline

 

#22 2013-11-08 16:58:30

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Pomogła wstać kobiecie. Czekała cierpliwie aż się uspokoi. Dała by jej chusteczkę, ale niestety nie miała przy sobie.
   - Nic się nie stało. Proszę się tym nie przejmować. - powiedziała z uśmiechem w odpowiedzi na pierwszą wypowiedź kobiety. Uśmiechnęła się szerzej widząc jej reakcję na widok Eishu. Narisa bardzo kochała psy i jeżeli ktoś chociaż w jakiś stopniu podzielał jej uczucie to od razu zaskarbiał sobie jej sympatię. Szkoda tylko, że jej psia przyjaciółka nie podzielała owej sympatii, dlatego odsunęła się od wyciągniętej przez obcą kobietę ręki i sapnęła na nią niezadowolona.
   - To moja przyjaciółka Eishu. Proszę wybaczyć jej zachowanie, nie lubi obcych. - odpowiedziała przepraszająco. Wsłuchała się z zainteresowaniem w wypowiedź kobiety a następnie poczuła się zakłopotana, nie tyle ponownym płaczem co samym zadaniem.
    - Proszę nie płakać... chyba... mogę coś z tym zrobić... - powiedziała niepewnie. Nie wiedziała za bardzo jak ma się za to zabrać i czy w ogóle powinna to robić. Jednak łzy kobiety i możliwość zarobku przekonały ją. - Może powinnam go śledzić? - przybliżyła się do kobiety i wyszeptała z poważną miną, marszcząc groźnie brwi, co u niej wyglądało dość śmiesznie. Wydawało jej się, ze śledzenie ludzi może być całkiem interesującym zajęciem.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#23 2013-11-09 11:03:27

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #4
   Nim twoja rozmówczyni doczekała się twojej odpowiedzi, na postawioną Ci propozycję, już potrząsała głową, mrucząc przy tym: Nie, nie mogę o to prosić... Przecież masz swoje zajęcia... Jednak kiedy wyraziłaś swą chęć i gotowość do działania, otworzyła szeroko oczy. Wyglądała na zaskoczoną i podekscytowaną. Widocznie naprawdę nie wierzyła, że jej problemy mogą kogoś przejąć.
   -Naprawdę? Byłabyś w stanie to dla mnie zrobić? Jestem Ci zatem ogromnie wdzięczna! Obiecuję, że nie pożałujesz! - Jej wypowiedź zakończył niekontrolowany wybuch śmiechu, kiedy spojrzała na twoją bojową minkę. Następnie położyła Ci swą dłoń na ramieniu i szepnęła - Liczę na ciebie, moja mała! Oby okazało się, że moje przypuszczenia są jedynie wymysłami...

Offline

 

#24 2013-11-10 12:08:24

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Na szczęście Narisa nie była obecnie zajęta niczym ważnym. Zakupy zawsze można zrobić później, prawda? W dodatku, gdy usłyszała, że nie pożałuje swojej decyzji poczuła jeszcze większy zapał. Teraz już nie mogła przepuścić okazji do zarobienia pieniędzy, no bo co innego mogłaby otrzymać? Ostatnio jej chciwość coraz częściej się w niej budziła, ale kto by ją winił, w końcu pieniądze są bardzo potrzebne.
   Ze świecącymi z żądzy oczami wpatrywała się w kobietę. Chociaż mogło to wyglądać na dużą determinację, bo mało kto by się spodziewał, że robi to głównie dla pieniędzy. Nie przejęła się zbytnio śmiechem swojej zleceniodawczyni, tylko nadal wpatrywała się w nią z powagą. To chyba lepiej, że już nie płakała.
   - Dam z siebie wszystko! - odszepnęła z determinacją.
   Teraz pozostało tylko podążanie za narzeczonym. Rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu mężczyzny, nie mógł odejść daleko. Jeżeli kobieta już nic więcej nie mówiła, Narisa postanowiła odszukać swój cel i go śledzić. Jej niewielkie rozmiary mogły jej w tym pomóc, bo ciężko ją było dostrzec w tłumie, ale też dla niej dostrzeżenie mężczyzny mogło być ciężkie. Musiała się postarać i kto wie, może jej przyjaciółka pomoże w zadaniu.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#25 2013-11-10 16:25:39

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #5
   Zostawiając swoją zleceniodawczynię za plecami, Narisa i jej czworonoga przyjaciółka zagłębiły się w gęstwinę ludzi, przemierzających drogę miasteczka. Dziewczynka postanowiła od razu rozpocząć poszukiwania mężczyzny, który był celem jej zadania. Nie było to jednak łatwe. Osoba ta musiała się oddalić od miejsca, gdzie młoda Inuzuka widziała ją ostatnim razem, gdyż nigdzie w pobliżu nie mogła go dostrzec.
   Pałętała się po okolicy bez większego pomysłu, co ze sobą zrobić, skoro jej plan był jedynie jednopunktowy. Z poranka bardzo szybko zrobiło się popołudnie, słońce wyniosło się na wyżyny widnokręgu, oświetlając nieprzerwanie mieszkańców Sei.
   Wtedy go dostrzegła. Siedział na ławce w miejscowym pareczku, w odległości jakichś pięćdziesięciu metrów od niej, z jakąś kobietą. Z tej strony nie mogła jednak ustalić, kim była towarzyszka poszukiwanego, gdyż widziała tylko tył jej głowy...

Offline

 

#26 2013-11-11 20:23:46

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Niestety mężczyzna zdążył się oddalić od miejsca "zdarzenia". Dziewczyna straciła większość dnia na szukaniu swojego celu, z miernym skutkiem. Nie miała zbytnio pomysłu jak go znaleźć i nie wzbudzać podejrzeń. Nie znała nawet jego imienia. I co ma zrobić? Chodzić bez celu z nadzieją, że go znajdzie? Nie wiedziała nawet gdzie jest jej zleceniodawczyni by ją dopytać gdzie może go znaleźć.
   Westchnęła, idąc przez park. Może chociaż znajdzie kobietę, która zleciła jej to zadanie. Było już popołudnie, jeszcze trochę i będzie wieczór, a wtedy z pewnością nikogo nie wypatrzy. I wtedy zaczepiła ją Eishu, która pierwsza zauważyła mężczyznę. Narisa popatrzyła na niego przez chwilę i uśmiechnęła się szeroko do przyjaciółki.
   - Co ja bym bez Ciebie zrobiła, Ei! - powiedziała zadowolona dziewczynka ściszonym głosem i pogłaskała psa. Mężczyzna był z jakąś kobietką, ale nie wiedziała kto to. Postanowiła go przez chwilę poobserwować. Nie powinna od razu wyciągać nie wiadomo jakich wniosków, w końcu nic o nim nie wiedziała a to mogła być nawet jego siostra. Postanowiła poudawać, że bawi się z psem i go obserwować.
   - Eishu, pobawimy się trochę. Muszę poobserwować tego mężczyznę. Pomożesz mi, prawda? - mówiła cicho do psiny, tarmosząc ją czule.
   Dziewczynka bawiąca się z psem w aport nie powinna wzbudzać podejrzeń. Poszukała jakiegoś patyka i rzucała psu, starając się podejść trochę bliżej mężczyzny, jednak w taki sposób by wyglądało to naturalnie. W końcu jak się zacznie dziwnie czaić i skradać w jego kierunku to będzie dziwnie wyglądać, a kto wie, może nawet uda jej się coś podsłuchać.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#27 2013-11-11 20:56:44

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #6
   Dziewczynka, nie czekając ani chwili, postanowiła przystąpić do rozpoczęcia swej szpiegowskiej misji. Na szczęście miała solidnego pomocnika, w postaci małej psiny. Mądrze główkując, Narisa postanowiła skorzystać z jej pomocy, aby przygotować dla siebie odpowiednie okoliczności, w jakich miałoby dojść do obserwacji i podsłuchiwania siedzących ludzi.
   Skutecznie kamuflując swoje prawdziwe zamiary chęcią pobawienia się ze swoim czworonożnym przyjacielem, młoda Inuzuka niepostrzeżenie znalazła się niebezpiecznie blisko ławki. Dość szybko do jej uszu zaczęły dopływać pierwsze strzępki rozmowy, powoli składające się w spójną całość.
   -...jak to? ... przecież ... postępuje w ten sposób...? ... siostra! - mówiła kobieta. Niestety nie udało się jeszcze za bardzo ustalić, o co jej chodziło. Dopiero gdy odezwał się męski głos, zadanie poszło już sprawniej.
   -Też nie potrafię tego zrozumieć. Przecież ona wie, że jutro bierzemy ślub. A urządza mi takie afery. Nie wspominając już o tym, że powinna nas wspierać w naszej decyzji...

Offline

 

#28 2013-11-11 21:09:40

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Udało jej się zbliżyć do swojego celu, nie wzbudzając podejrzeń. Oczywiście nie poszłoby tak łatwo bez Eishu, obie o tym wiedziały i były szczęśliwe ze swojej współpracy. Coraz bardziej się uzupełniały i stawały sobie wzajemnie potrzebne.
   Kontynuowały zabawę, przysłuchując się parze. Narisa usłyszała urywaną wypowiedź kobiety. Mówiła coś o siostrze. Ale o czyjej? Nie miała pojęcia kto nią był. Następnie odezwał się mężczyzna. Czyżby jej zleceniodawczyni była siostrą tej kobiety? Nie była do końca pewna, ale jak na razie to wynikało z rozmowy. Ale o jaką decyzję chodzi? Nie chciała od razu myśleć, że to była zdrada, bo mogła zniszczyć komuś życie. No i jej zleceniodawczyni liczyła na nią.
   Musiała się upewnić o co chodzi. Postanowiła kontynuować zabawę i podsłuchiwanie. Może jeszcze będą kontynuować rozmowę i dowie się czegoś więcej.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#29 2013-11-12 12:05:10

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #7
   Podsłuchiwaniom nie było końca. Wiadomo - jeden mały sukces automatycznie motywuje do powzięcia dalszych działań. Tak było i w tym przypadku, jednak pojawiała się dodatkowo jeszcze jedna pobudka - konieczność. W końcu z tego, co do tej pory usłyszała dziewczynka nie dało się wywnioskować nic konkretnego - ot, zwykła rozmowa dwójki ludzi w parku.
   Eichu biegała tam i z powrotem jak szalona. Gdy zabawy duetu Inuzuków trwały w najlepsze, kolejna część rozmowy aż zdawała się prosić, by ktoś ją podsłyszał. Wprawiające się właśnie w szpiegowskich bojach ucho Narisy od razu zaczęło rejestrować te tak bardzo pożądane słowa.
   -Przecież doskonale wiesz, jaka ona jest. Od zawsze była przeciwna naszemu związkowi, więc nic dziwnego, że szaleje tuż przed ślubem. Wiesz... boję się tylko jednego... - kobieta zawiesiła głos, zdawała się być zasmucona. Z pocieszeniem przybył jej siedzący obok mężczyzna, otaczając ją silnym ramieniem.
   -Nie martw się. Nie pozwolę, by twoja siostra zrujnowała tę ceremonię. Wszystko będzie dobrze... - przytulił ją, kładąc swą głowę na jej ramieniu. Jego wzrok powędrował na bawiącą się psinkę, po czym bystre, błękitne oczy spoczęły na twojej osobie. Zrobił zdziwioną minę i uwalniając się z uścisku, zawołał do Ciebie - Hej, dziewczynko! To twój piesek?
   Jego towarzyszka odwróciła głowę, by ujrzeć, do kogo mężczyzna tak nawołuje. Mogłaś wreszcie zobaczyć jej twarz. A wyglądała niemal identycznie, jak kobieta, która wpadła na Ciebie...

Offline

 

#30 2013-11-12 13:24:31

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Narisa dalej podsłuchiwała parę przy okazji bawiąc się z psem. Miała nadzieję, ze uda jej się usłyszeć coś, co by rozwiało wszelkie wątpliwości i wyjaśniło sprawę. Po chwili trochę się zmieszała. Czy kobieta powiedziała "ich związkowi"? Czyli jednak byli w związku i mężczyzna zdradzał narzeczoną. Jednak to co się stało potem sprawiło, że Narisa stała jak słup soli i wgapiała się z otwartą buzią w kobietę, która wyglądała identycznie jak jej zleceniodawczyni, ale przecież to nie mogła być ona. Czyżby siostra bliźniaczka?
   - T-tak, proszę Pana. - wydukała niepewnie nadal będąc w lekkim szoku i nie wiedząc co o tym wszystkim myśleć. Czyżby mężczyzna szedł na dwa fronty? A może jej zleceniodawczyni ją okłamała? Albo może rzeczywiście mężczyzna zdradza narzeczoną z jej własną siostrą.  A może kobieta siedząca na ławce to jej zleceniodawczyni i przez ten czas, gdy szukała swojego celu zdążyli się pogodzić? Jeżeli to rzeczywiście to ta sama osoba to powinna rozpoznać Narisę. Patrzyła niepewnie na obie osoby siedzące niedaleko niej na ławce, nie wiedząc za bardzo co powinna dalej zrobić. Może powinna zostać i postarać się dowiedzieć czegoś więcej. Eishu usiadła koło niej na trawie, dysząc ze zmęczenia.
   - Mam nadzieję, że Państwu nie przeszkadzamy. - dodała po chwili młoda kunoichi z delikatnym uśmiechem, który mógł wyglądać nieśmiało. Może uda jej się coś od nich wyciągnąć, tylko jak powinna z nimi rozmawiać?


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#31 2013-11-12 14:01:58

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #8
   Kobieta uśmiechnęła się promiennie na widok pałętającej się między nogami dziewczynki, wyciągając ku niej swoje dłonie, by ją do siebie w ten sposób przywołać. Podnosząc głowę ku młodej podsłuchiwaczce, obdarzyła ją ciepłym spojrzeniem, jednak różniącym się od tego, jaki mogła zaobserwować u swej zleceniodawczyni.
   -Ależ oczywiście, siadaj koło nas. Piękna psinka, jak się wabi? - powiedziała, odsuwając się nieco w stronę mężczyzny, by zrobić trochę miejsca na ławce.
   Jej towarzysz siedział nieruchomo obok kobiety, przyglądając się Inuzuce z zaciekawieniem. Po chwili wzdrygnął się, wytrzeszczając szerzej swoje oczy i uśmiechając się, rzekł do swojej rozmówczyni:
   -Wiesz, mam dziwne wrażenie, że znam tę dziewczynkę i jej pieska. Czy nie wpadła dziś na Ciebie pewna kobieta, podobna do tej tu? - pytanie skierował do najmłodszej z towarzystwa, wskazując jej sąsiadkę. Zafrapowany całą tą sytuacją, nieznacznie uniósł jedną brew ku górze, oczekując odpowiedzi.

Offline

 

#32 2013-11-12 14:17:54

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Zauważyła, że spojrzenie tej kobiety różniło się od spojrzenia zleceniodawczyni. Możliwe, że to nie była ta sama kobieta, tylko jej siostra bliźniaczka. Zobaczyła wyciągnięte w swoim kierunku dłonie. Wzięła psa na ręce i podeszła do ławki. Usiadła, pozwalając Eishu się położyć i odpocząć.
   - Eishu. - odpowiedziała wesoło do kobiety. Usłyszała pytanie mężczyzny i zdziwiła się. Nie sądziła, że ją zobaczył i zapamiętał. Możliwe, że to była dla niej okazja by dowiedzieć się czegoś więcej. Tylko czy powinna skłamać?
   - Tak. Wpadła na mnie pewna pani. Pomogłam jej wstać. Bardzo płakała, ale nie chciała powiedzieć dlaczego. - spuściła głowę i posmutniała. Skłamała i trochę czuła się z tym źle, ale to może i lepiej, bo jej udawanie wyglądało na bardziej wiarygodne. - Stało się coś złego? - spojrzała z lekkim zaciekawieniem na twarzy, pomimo udawanego smutku. Może mężczyzna zdradzi jej jakąś istotną informację.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#33 2013-11-13 23:34:32

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #9
   Dorośli, siedzący na ławce, popatrzyli na siebie wymownie, wcześniej racząc młodą towarzyszkę rozmów wzrokiem przygnębionym i w pewnym sensie również zdenerwowanym. Kobieta, na dźwięk twoich słów, pokiwała jedynie nieznacznie głową, splatając palce swoich dłoni i pochylając głowę. Mężczyzna westchnął ciężko, po czym obdarzywszy dziewczynkę szczerym spojrzeniem.
   -Otóż... chodzi o to... - dość wyraźnym było, iż ten pan nie może zdobyć się na powiedzenie tego, co miał do przekazania w tej kwestii. Po jakimś czasie zebrał się w sobie, odzyskując błysk w oku i rozpoczął konwersację z nowym zapałem. -To niezręczna sytuacja. Siostra mojej narzeczonej, która siedzi o tu, razem z nami, no... Jest przeciwna naszemu związkowi. Zdaje się, że żywi do mnie jakieś uczucia, których - jak może sama rozumiesz - odwzajemnić nie mogę i nie chcę. Do tej pory nie przeszkadzało nam to zbytnio, jednak teraz... Rozumiesz, jutro ma odbyć się nasz ślub. I mamy przeczucie, że zechce nam ona go uświetnić... na swój sposób.
   Zasmucił się kolejny raz, opuszczając głowę na wzór swojej towarzyszki. Ta jednak złapała jego dłoń i spojrzawszy na młodą Inuzukę, szepnęła:
   -Ty, dziewczynko, już ją widziałaś. Powiedz mi, może mogłabyś nam pomóc? Twoim zadaniem byłoby trzymanie mojej siostry z dala miejsca ceremonii - pobliskiej świątyni. Nie tej, która stoi zawalona nieopodal, tylko tu - w sercu miasta. Czy mogłabyś to dla nas zrobić? Oprócz naszej wdzięczności mogłabyś oczywiście liczyć na wynagrodzenie. - uśmiechnęła się na krótką chwilę, jednak potem znów wpadła w swego rodzaju zadumę, w oczekiwaniu na twoją deklarację...

Offline

 

#34 2013-11-14 08:44:31

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Słuchała z uwagą słów pary. Czyli by wynikało, że tamta kobieta kłamała, ale czy na pewno? Myślała przez chwilę, czy powinna się do tego mieszać. Poza tym nawet jak będzie trzymać kobietę z dala od ceremonii, to czy później by im nie narobiła kłopotów? Poza tym czy ta cała narzeczona była aż tak zakochana, że nie obchodziło ją co się będzie działo z jej siostrą?
   Narisa miała ochotę westchnąć, ale się powstrzymała. Może jej matka miała rację. Może tylko bogaci mężczyźni są użyteczni i warci uwagi. Popatrzyła na narzeczonych zmieszanym wzrokiem.
   - Czy to oby w porządku? Przepraszam, że się wtrącam. Jestem tylko dzieckiem i pewnych rzeczy mogę nie rozumieć. Ale czy Pani siostra nic dla Pani nie znaczy? Czy ona wie, że chcecie się pobrać? Próbowali Państwo jej to wytłumaczyć, prawda? To chyba dlatego Pana spoliczkowała, ale jeżeli tak sprawa wygląda, to może lepiej byłoby gdzieś wyjechać. Albo ona powinna wyjechać i zacząć nowe życie. Próbowali Państwo z nią porozmawiać jak dorośli? - mówiła cicho, ale byli w stanie ją usłyszeć. To było dla niej trochę niezręczne. A co jeżeli już próbowali z nią rozmawiać a ona nie chciała słuchać - wtedy dobrze by im zrobiło gdyby się przeprowadzili, ale to też nie takie łatwe. Istniała też możliwość, że pracodawczyni ją okłamała i wiedziała, że są narzeczeństwem.
   - Jeżeli naprawdę Państwo tego chcą, mogę to zrobić. Chociaż ja bym się źle z tym czuła, gdybym to zrobiła własnej siostrze. - dodała po chwili, marszcząc w zmartwieniu brwi.
   Czego to się nie robi dla pieniędzy. Chociaż teraz nie wiadomo, czy sami nie pójdą z nią pogadać, albo się skorzystają z jej rady i się nie wyprowadzą. Wtedy nici z zarobku. Tym razem westchnęła cichutko.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#35 2013-11-14 11:26:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #10
   Kobieta i mężczyzna, z którymi przyszło się młodej wojowniczce spotkać i konwersować, zdawali się być z każdą chwilą coraz bardziej smutni, czy też przygnębieni. Kiedy dziewczynka tłumaczyła, co ona zrobiłaby na ich miejscu, damska część duetu westchnęła, kiwając przy tym głową, a gdy tylko skończyła, odezwała się spokojnym tonem:
   -Możesz nam uwierzyć na słowo, że wielokrotnie próbowaliśmy już tłumaczyć jej, że pozostaniemy ze sobą bez względu na wszystko. Nawet na jej wybryki i chore sytuacje, wynikające z jej niezdrowego sposobu myślenia. Ona ciągle myśli, że może odzyskać mojego narzeczonego. A może raczej zdobyć, gdyż on nigdy nie dał jej nawet powodu, by mogła rozpatrywać, iż żywi do niej jakieś uczucie...
   -Rozumiesz zatem, że nie mamy już sił, by dalej jej tłumaczyć, że jej zachowanie jest niewłaściwe. Znamy tę osobę dobrze, może nawet zbyt dobrze i muszę Ci powiedzieć, że rozpatrywaliśmy już możliwość przeprowadzki w inne miejsce. Istnieje jednak obawa, iż wyruszy ona za nami, a my nie będziemy mieli dość pieniędzy, by kolejny raz się od niej uwolnić. Co więcej, sama pewnie już wiesz, że w domu jest i będzie najlepiej...
   Nagle trzasnęła gałązka, tuż za waszymi plecami. Nim zdążyłaś się obrócić, czyjaś pięść leciała w stronę siedzącej obok Ciebie kobiety (szybkość: 20 | siła: 20). Po chwili mogłaś usłyszeć znajomy Ci już głos:
   -Co to wszystko ma znaczyć?! - po czym przeskakując przez ławkę, rzuciła się znów na swoją leżącą na ziemi przeciwniczkę, nad którą czuwał już narzeczony. Był to moment, w którym Narisa powinna wybrać, którą ze stron popiera...

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-11-14 11:27:02)

Offline

 

#36 2013-11-15 11:55:22

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Widać był, że ta cała sytuacja ich męczyła. Z pewnością nie cieszyło ich to, że jej zleceniodawczyni nie mogła im dać spokoju. Skoro wiedziała, że ten mężczyzna zaręczył się z jej siostrą, to dlaczego chciała żeby go śledzić? Czyżby mu nie wierzyła i myślała, że to wszystko tylko kłamstwo? Sytuacja wyglądała na ciężką, szczególnie dla młodej i niedoświadczonej ninja. Co Narisa powinna teraz zrobić?
   Nie mogła nawet się nad tym zastanowić, gdyż jej zleceniodawczyni zaatakowała narzeczoną. Zerwała się z ławki na równe nogi razem ze swoją psią przyjaciółką, która zaczęła warczeć na napastniczkę. Rzeczywiście kobieta wyglądała na szaloną, więc trzeba było ją powstrzymać nim zrobi komuś krzywdę.
   - Niech Pani przestanie! Tak nie można! - krzyknęła Narisa i rzuciła się by odciągnąć napastniczkę za ramiona od siostry (szybkość 55, siła 50). Nie użyła całej siły, bo nie chciała zrobić jej krzywdy, jednak musiała ją powstrzymać. - Co Pani robi! Przecież to Pani siostra! - mówiła uniesionym głosem z oburzeniem, starając się ją odciągnąć od leżącej na ziemi kobiety. - Dorosła kobieta nie powinna się tak zachowywać. - powiedziała już łagodniej, jednak nadal była niezadowolona zachowaniem kobiety i może nawet trochę zmartwiona, bo kto wie do czego jeszcze może się posunąć.


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#37 2013-11-17 13:26:56

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #11
   Wszystko działo się bardzo szybko i spontanicznie. Wątpliwym było, aby ktokolwiek, mający swój czynny udział w tej całej farsie, zdążył wcześniej przemyśleć swój ruch przed jego wykonaniem. Zrobił się niesamowity harmider i zamieszanie, kobiety skakały ku sobie z pazurami, jedne bardziej agresywnie - inne nieco mniej... Trzeba przyznać - działo się.
   Młoda Narisa, będąca świadkiem tego wszystkiego i poniekąd również zamieszana w sprawę postanowiła nie być obojętną na to, co tam się wyrabiało. Przyskoczywszy do swojej zleceniodawczyni, pochwyciła ją dość silnym objęciem, odciągając na kilka metrów od jej ofiary. Kobieta spojrzała na Inuzukę jeszcze bardziej oburzona.
   -Jak śmiesz stawać przeciwko mnie? Przecież to ja Cię wynajęłam, byś mi pomagała! Czy i Ty jesteś nieczuła na moje uczucia? No tak, nikogo nie obchodzi, co ja myślę i czuję... Dla wszystkich jestem tylko niepotrzebnym obciążeniem!
   Wyciągnęła z kieszeni nóż i wyciągnąwszy przed siebie rękę, zaczęła mierzyć w każdego z zebranych ludzi, dając do zrozumienia, żeby się nie zbliżali. Następnie przybliżyła ostrze do swojego gardła, a z oczu wytrysnęły strumienie łez.
   -...To chyba pożegnanie...

Offline

 

#38 2013-11-17 15:05:24

Narisa

Zaginiony

2548944
Zarejestrowany: 2013-09-01
Posty: 296
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członkini klanu
Płeć: Kobieta
Multikonta: Kaede

Re: Miasto

   Stała osłupiała wgapiając się w wariatkę, bo jak inaczej można ją nazwać. To co się tu działo byłoby dobrym materiałem na książkę. Tylko co powinna zrobić w takiej sytuacji? Nie miała pojęcia. Co gorsza narzeczeni nie wyglądali jakby potrafili poradzić sobie z tą sytuacją. Pewnie bardzo byłoby im na rękę, gdyby kłopotliwa siostra się zabiła.
   Narisa nie wiedziała jak ma się za to zabrać, ale chciała powstrzymać kobietę, która wyglądała na zwykłą wariatkę. Nie miała pojęcia jakie uczucia nią kierowały i jak zdesperowana była, gdyż nigdy nie doświadczyła czegoś takiego. Mogła tylko spróbować jakoś załagodzić sytuację, albo odwrócić jej uwagę na tyle by pozbawić jej broni, ponieważ nie chciała by komuś stałą się krzywda.
   - Przecież chciałam Pani pomóc! Zareagowałam, ponieważ stanowi Pani zagrożenie dla siebie i innych. I Pani się dziwi dlaczego nikt Pani nie kocha? Przecież nie zachowuje się Pani racjonalnie! A z tym nożem na gardle to będzie dla Pani powolna i bolesna śmierć. Czy tego Pani chce?! - mówiła zdenerwowanym tonem i ze zmarszczonymi brwiami. Nie miała świadomości, że może tylko pogorszyć sytuację. Gdy tylko skończyła mówić doskoczyła do kobiety (szybkość 55) by ją powstrzymać i wyrwać jej z dłoni nóż (siła 81).


Karta postaci

Mowa
"Myśli"

Offline

 

#39 2013-11-17 17:13:20

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Miasto

post #12
   Nie było chwili do stracenia. Każdy moment mógł być tym ostatnim dla zdesperowanej do granic kobiety, której życie zawisło na włosku i to z własnej woli. Nóż, spoczywający w jej dłoni, którego ostrze drżało niebezpiecznie blisko jej krtani. Wyraźnie była ona roztrzęsiona, w jej oczach pojawiła się nutka obłędu i rozpaczy. Jej usta bezgłośnie poruszały się, otwierając i przymykając. Z czoła spływały krople potu, mieszającego się niżej ze słonymi łzami.
   Narisa kolejny raz wzięła się do roboty. Niewiele myśląc, rozpoczęła swój monolog, którym chciała przekonać opętaną chęcią samobójstwa, by jeszcze raz zastanowiła się, czy takie jest jej prawdziwe pragnienie. Później doskoczyła do uzbrojonej postaci i nim ta zdążyła jakkolwiek zareagować, już nóż został wyrwany z jej dłoni. Zamachnęła się na Inuzukę, lecz nim pięść sięgnęła celu, zatoczyła się bezsilna, opadając na ziemię i zakrywając twarz dłońmi, jak to widocznie miała w zwyczaju. Zalewając się łzami, jej ciało drżało, unosząc nieznacznie jej plecy przy każdym wdechu.
   Mężczyzna zerwał się z miejsca i chciał zbliżyć się do rozgoryczonej kobiety, jednak jego narzeczona powstrzymała go, tłumacząc, że będzie lepiej, jeśli ona to zrobi. Objęła ją mocno i zaczęła szeptać jej coś do ucha. Tymczasem nieznajomy podszedł do dziewczynki i kłaniając się głęboko, wyrzekł:
   -Jesteśmy Ci niesamowicie wdzięczni. Gdyby nie Ty, nasza uroczystość rzeczywiście stałaby się klęską. W końcu - bez siostry panny młodej to nie to samo. Pewnego dnia zrozumiesz... W każdym razie - dziękujemy!
   Na zakończenie wyciągnął z kieszeni mieszek pieniędzy, który wręczył dziewczynce, po czym zabierając ze sobą dwie siostry, zniknął z jej pola widzenia, zostawiając ją jedynie z psią przyjaciółką...

Gratulacje! Koniec sesji!

Ostatnio edytowany przez Straznik 4 (2013-11-17 17:13:43)

Offline

 

#40 2013-11-21 16:38:45

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Miasto

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
   Kiedy dwie siostry zniknęły z pola widzenia Narisa mogła chyba odetchnąć z ulgą, że zakończyła kolejne zadanie. Nie dane było jej jednak pozwolić sobie na chwilę odpoczynku bo oto pojawił się za nią mały, rozpłakany chłopiec. Dzieciak był smutny jednak na jego twarzy rysował się powoli uśmiech gdy zdawał sobie sprawę, że znalazł osobę której szukał od dłuższego czasu po mieście. Chłopczyk niepewnie podszedł do Narisy, pociągnął ją lekko za jej czarne spodnie i powiedział lekko roztrzęsionym głosem:
   - Przepraszam, że przeszkadzam... Jestem z tego miasta i... i... i podsłuchałem rozmowę. Pani kogoś znalazła, prawda? To znaczy pani jest ninją, prawda? Bo... bo.. właśnie takiej osoby szukam, znaczy rodzicie kazali mi znaleźć... - z samego stylu mówienia można było wywnioskować, że maluch lekko się wstydził i stresował.
   Narisa musiała teraz zdecydować czy pomagać dzieciakowi czy zostawić go na pastwę jego losu. Skoro rodzice wysłali swoje dziecko żeby znaleźć kogoś kto jest ninja widocznie albo byli nieodpowiedzialni albo sprawa była bardzo ważna. Co teraz pocznie nasza bohaterka, jak się zachowa w obecnej sytuacji?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.berlin-hotel.pl