Ogłoszenie


#281 2013-08-05 18:19:02

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Najwidoczniej nasz przeciwnik postanowił kupić sobie trochę czasu. Możliwe, że chciał nam później jakoś odpuścić, ale nie wierzyłem w to zbytnio. Postanowiłem odrzec na jego zagadkę najwcześniej jak się dało. Byłem bardzo zadowolony, ponieważ nie sprawiła mi ona wielu trudności, a sam czułem, że moja odpowiedź jest pewna, a przynajmniej bardzo związana z prawdziwą. Bo nawet jeśli była jeszcze druga, taka sama pasująca, to ta też nadawała się do tego. W końcu, bardzo z siebie dumny odrzekłem.
     -
Czas. - rzekłem robiąc długą pauzę - Czas jest opdowiedzią na twoje pytanie. Nie da się od niego uciec, w zasadzie jest w stanie zniszczyć wszystko. Żelazo się mu nie oprze, tym bardziej miecze i wszystkie zwierzęta z roślinami. Kamienie, królowie, mury, góry - dla niego wszystko jest możliwe do zniszczenia. Jest to tylko kwestia "czasu" czyli tego jak kto szybko przeminie. Bo taki król czy zwierzę z pewnością zniknie z powierzchni ziemi prędzej niż góra.
     Patrzyłem na Papierowego Chłopca spokojnie. Zastanawiało mnie, co teraz mi powie. Być może da nagrodę. Tylko poczułem odrobinę strachu, bo według niego nagrodą będzie agonia? Albo pierwsze zabicie Yosuke? Czułem się trochę zły na siebie, ale moja ciekawość zwyciężyła. Poza tym, tak czy inaczej musielibyśmy walczyć...


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#282 2013-08-06 09:58:30

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Kolejne pytanie-zagadka. I po raz kolejny Yosuke zmuszony został przemyśleć dogłębnie jego słowa, rozbierając je na czynniki pierwsze i rozpatrując, czy zagadka nie ma drugiego dna. "Czas" - przyszło mu do głowy niemalże na początku. Nie wyrywał się jednak do odpowiedzi, co przypłacił "przegraną w zawodach", że tak to określę. Batsu wyskoczył z identyczną odpowiedzią, Uchiha mógł więc przygotować się na atak ze strony Papierowego Chłopca. Zacisnął nieco uchwyt na rękojeści miecza, nie za bardzo wiedząc, czego ma się teraz spodziewać. Atak mógł nadejść w każdej chwili, więc i reszta mięśni była gotowa jak nigdy. Rzucił jeszcze spojrzenie spode łba na przyszłego przeciwnika i odezwał się, będąc gotowym na obronę przed atakiem:
     - Uprzedził mnie... Po prostu wyjął mi z ust to, co chciałem powiedzieć. No cóż, czas zabija różne rzeczy, odpowiedzi jak widać także. Ale zabija nie tylko rzeczy martwe, bądź niematerialne. Zabija też ludzi, dokładnie teraz, odbierając im widocznie prawa do życia. Śmierć stoi tuż przed nimi, dzierżąc dumnie swoją kosę i czekając, aż nadarzy się okazja. A ta okazja może nadejść w każdej chwili...


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#283 2013-08-06 15:21:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

post 21#

Mimo wszystko ich przeciwnik był pewny siebie. Nie wątpił w to, że nie ma dłoni, ale wiedział, że nawet bez niej da sobie radę. Bowiem miał swoją najukochańszą sztukę.. origami. Jego kartki były dla niego życiem - Tak czas rani, zabija, gniecie, miażdży - mówił spokojnie unosząc dłonie do góry - Ale mimo to.. czas równie leczy rany - jego dłoń, a raczej miejsce, w którym była papierowa dłoń już nie nie krwawiło. Ustało, ten mężczyzna wiedział co robi. Wiedział, że musi nastąpić walka. Zaczął wytwarzać technikę.. Jutsu polega na stworzeniu sporego okręgu z kartek papieru, które formują się tak, że brzegi stają się niezwykle ostre - Kami no Seikou! - cisnął jednym okręgiem w kierunku Yosuke. Potem bezdźwięcznie ruszył wargami i rzucił kolejnym okręgiem w Batsu. To była ich ostateczna walka. Muszą sobie poradzić z tym przeciwnikiem, bowiem jest on silny i ma szanse zabić ich obu - Ale czy czas zdoła wyleczyć wasze rany.. - powiedział odskakując do tyłu.

Offline

 

#284 2013-08-06 16:33:03

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Widząc co robi mój przeciwnik szybko zareagowałem. Natychmiastowo złożyłem kilka pieczęci, dziękując sobie w duchu, że nauczyłem się jakiś czas temu odpowiedniej techniki do sforsowania tego czegoś, co wypuścił na nas Isoshi. Cholera jasna, był on niezły. Zanim jednak złożyłem pieczęci odepchnąłem lewą ręką Yosuke do tyłu, aby miał trochę czasu na unik. Liczyłem, że on zareaguje podobnie, ale sam również odskoczyłem. Następnie ostrzegłem go.
     -
Stary, nie zbliżaj się do mnie przez chwilkę. Ale jeszcze bardziej nie zbliżaj się do dymu. Spowolnij okręgi. - rzuciłem, a chwilkę później wypowiedziałem nazwę Jutsu(link) - KATON: HAISEKISHOU
     Ryknąłem bardzo głośno nazwę techniki, a później wypuściłem z ust ogromne połacie dymu. Zależało mi teraz na szybkości, ponieważ papierowe okręgi mogły dosięgnąć nas w każdej chwili. Kiedy tylko dostrzegłem, że weszły w zasięg dymu, natychmiast zacisnąłem zęby, aby zdetonować gaz razem z techniką wroga. Liczyłem, że to powstrzyma jego broń. Śmiertelnie obawiałem się tego czegoś, ponieważ już sam wygląd zasugerował mi, że bezpośredni dotyk może zakończyć się przecięciem ciała. Dodatkowo bardzo liczyłem na wsparcie Yosuke, który zwyczajnymi kulami ognia mógł spowolnić natarcie przeciwnika. Heh, ten atak przypomniał mi pewien trening, bo Jutsu mogło się tutaj bardzo przydać...

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.


     Po eksplozji dałem znak Uchisze, aby skoczył kilka metrów w tył. Wiedziałem, że był typem bliskodystansowca, ale gdyby okręgi jakimś cudem przeżyły moglibyśmy w ten sposób ocalić życie. Następnie czekałem tylko na dostrzeżenie przeciwnika. Wtedy cisnąłem w niego dwoma shurikenami i unikałem jakichś ataków.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-08-06 16:54:27)


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#285 2013-08-07 14:19:00

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     No i przyszedł czas na walkę. Uchiha nie chciał zbytnio owijać w bawełnę, a szybkimi, dosadnymi ruchami doprowadzić do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Przeszkadzała mu w tym jedna rzecz - przeciwnik walczył origami, co nie dość, że było rzeczą spektakularną, to jeszcze sprawiało nie lada problem. Potrzebował chwili, by znaleźć dobre, i złe strony tej sztuki. Póki co jednak musiał skupić się na ataku przeciwnika.
     A ten nie bawił się w pierdoły. Atak, choć złożony przecież tylko z papieru, wyglądał na cholernie niebezpieczny. Gdyby tylko go trafił, na pewno zostawił by głęboki ślad, nawet po zrośnięciu. Dlatego też wolał nie przyjmować tego na siebie, a po prostu zniszczyć go w locie. Zarzucił więc miecz z powrotem na plecy, lecz nim jednak zdążył podjąć jakąkolwiek akcję, Batsu krzyknął, by się cofnąć. Sam w tym momencie złożył serię pieczęci, odskoczył najdalej, jak tylko dał radę i składając szybkie pieczęcie rzucił:
     - Ryūka no Jutsu! - i posłał w stronę "swojego" pierścienia wiązkę justu, mając na uwadze wsadzenie w ten atak jak największej ilości siły, chcąc podciągnąć nieco możliwości techniki.
     W rozpędzie działania ściągnął miecz z pleców, pewnie pochwycił go i przygotował się na eksplozję która miała nadejść, oraz możliwe ataki, których unikał, a które przecież doświadczony ninja posłałby, korzystając z chwili dezorientacji. A taki wybuch na pewno by w tym pomógł.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-08-07 14:19:33)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#286 2013-08-07 16:05:33

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post 22#

Ataki chłopców były wykonane bardzo dobrze. Obronili się przed pierścieniami z papieru. Ale nie spodziewali się jednego, że jak ogień ustanie to wróg dalej nie będzie atakował. Nic bardziej mylnego. Ponieważ on zaczął już swój kolejny atak - Kami Shuriken! - szepnął. Ninja wyrzucił w powietrze kartki papieru, z których następnie formuje, poprzez zaginanie krawędzi, shurikeny. W ich stronę poleciało tym razem aż czterdzieści sztuk. Nie są one bardzo mocne, ale dzięki chakrze potrafią wyrządzić dość poważne rany cięte, dlatego też moc jutsu jest zależna od poziomu umiejętności Kami Youryou. Nie ważne jak się teraz będą chcieli bronić. Przynajmniej dwa shurikeny znajdą się na ich ciele raniąc ich dotkliwie. Chłopcy będą musieli się w miarę szybko czymś wykazać, bo inaczej to może się źle dla nich skończyć.

Offline

 

#287 2013-08-07 16:21:06

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Zdawałem sobie sprawę, że nasz przeciwnik będzie się starał zaatakować nas ponownie. Potwierdził to fakt o tym, że odskoczyłem jeszcze kilka minut temu. Przeciwnik wytworzył chmarę shurikenów w naszym kierunku. Początkowo zaskoczył mnie tym i nie wiedziałem jak dokładnie obejść to Jutsu, gdy nagle olśniła mnie pewna myśl. Technika ta jest doskonała, jeśli chodzi o stworzenie wiele punktów zadających obrażenia. Gdyby jednak dało się zanegować ją o podobnym celu? Nie miałem jednak technik tworzących aż tak wielkich skupisk chakry, które mogłyby zniszczyć wszystko, albo osłonić mnie przed tym atakiem. Postanowiłem, więc wykorzystać kolejną słabość tego Jutsu. Wystarczyło odskoczyć na bok i część shurikenów pomknęłaby na zupełnie inną stronę. Tak, to był dobry plan.
     -
Yosuke, skaczmy najbardziej jak da się na prawo. Kiedy będziemy obok siebie stwórzmy dwa płomienie, które osłonią nas przed tą częścią shurikenów, które nas trafią. Ja osłaniam górną część naszej pozycji, a ty dolną. - ryknąłem. Następnie wziąłem głęboki oddech. Teraz trzeba było wykonać kolejne Jutsu Katonu - Endan!
     Chciałem stworzyć pocisk ognia, który mógłby osłonić górną część naszej strony. Dolną zasłoniłby mój towarzysz i wreszcie bylibyśmy bezpieczni. Jeśli manewr udał się, użyłem ponownie Endana, aby przeciwnik dostał nim, albo nie mógł wykonać manewru.

(chakrę za drugiego Endana odejmę w późniejszym poście, bo nie wiem czy zdążę go użyć)
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#288 2013-08-07 20:19:25

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Pierwsza salwa przyjęta została raczej dobrze, co wywołało na twarzy Yosuke uśmiech. Szybko jednak, wiedząc, że trzeba skupić się na walce, zaczął reagować na następne kroki przeciwnika, zaczynając, tak jak zaproponował Batsu, od odskoku w prawo. Kilkakrotnego zresztą, formując przy tym proste, znane raczej wszystkim użytkownikom Katonu pieczęcie, by następnie, wraz wypluwając dwadzieścia, tak dwadzieścia małych, choć i tak silniejszych niż zazwyczaj, ognistych kulek, krzycząc przy tym:
     - Hōsenka no Jutsu!
     Jego celem było zestrzelenie jak największej ilości shurikenów, mając nadzieję, że uda mu się trafić nawet i po dwa za jednym strzałem. Batsu wykorzystał Endan, więc mieli raczej pewne unieszkodliwienie techniki przeciwnika. Kiedy tylko stwierdził, że dany atak ustał, a drugi Endan doleciałby do Papierowego Chłopca przed nim, z ogromną, jak na młodego ninję, szybkością i mocą wystrzelił przed siebie, mając na celu zaatakowanie przeciwnika. Zaczął od ciosu z wyskoku, by następnie, na zasadzie sprężyny wystrzelić w górę, tnąc po skosie i podcinając przeciwnika, by, balansując całym ciałem i wkładając w ataki chyba każdy mięsień w ciele, móc posłać na przeciwnika grad szybkich cięć i sztych.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-08-07 20:19:53)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#289 2013-08-07 22:51:58

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post 23#

     Mimo wszystko chłopcy wykonywali wszystkie swoje ruchy poprawnie. Tak sam jak i ogień strawił atak ich przeciwnika. Jednakże dwa shurikeny przeszły przez płomienie naszych bohaterów. Najwidoczniej tych nie zdołali spalić. Obaj dostali z shurikenów po łapach, ale nie oznaczało to jakiś dużych ran. Po prostu trochę krwi polało się nic więcej. Jednak.. wróćmy do drugiego ataku Batsu. Ten starał się zaatakować ich przeciwnika jak najlepiej mógł z poprzedniego jutsu. Dostał i prawie padł, choć nie do końca ponieważ chciałem obronić się przed atakiem Yosuke. Spojrzał na niego przeszywającym wzorkiem i jak na szaleńca przystało chciał obronić się przed nim drugą gołą dłonią. Uchiha precyzyjnie zaatakował jego dłoń swym mieczem, który trzymał tak pewnie w swej dłoni. I stało się. Cieńcie było na tyle precyzyjne, że przebiło się przez całą kość w dłoni, przez co ona odpadła stwarzając dosyć mocny strumień krwi, jak i równie przebiło się do klatki piersiowej, z której równie poleciała dosyć spora ilość krwi. Przeciwnik padł na deski.
- Dobijcie mnie user bluźni!

Offline

 

#290 2013-08-08 10:19:10

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Spojrzałem na naszego przeciwnika. Udało się. Mój manewr i ten Yosuke się powiódł. Wykorzystanie technik i sprawne użycie miecza przez mojego towarzysza było idealne. Nie wiedziałem kto powinien dobić naszego przeciwnika i czy w ogóle to robić. W końcu okazał się być zwyczajnym kretynem, który swoim zachowaniem doprowadził nas do irytacji. No, ale w końcu trzeba było coś z nim zrobić. Odezwałem się.
      -
Wiesz co? Nawet się nam nie przedstawiłeś. Ale dobrze niech ci będzie. Jednak chciałbym wypowiedzieć ci kilka słów przed twoją przedwczesną śmiercią. Wcześniej wspominałeś, że trzeba być tylko silnym i... Co z tego wynikło? Ja i Yosuke zabiliśmy ciebie dzięki walce drużynowej. Dlatego w tym momencie tracisz krew i z pewnością nie rozumiesz wszystkich moich słów. Dlatego masz. I nie dziękuj. - rzekłem, a następnie wyciągnąłem kunai'a, dzięki któremu mogłem dobić przeciwnika. Wbiłem mu go w serce tak, aby wreszcie mógł w spokoju wyzionąć ducha. Następnie spojrzałem na mojego towarzysza nic nie mówiąc. Powinien on pojąć, że jestem mu wdzięczny.

Ostatnio edytowany przez Batsu (2013-08-08 10:19:34)


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#291 2013-08-09 12:00:43

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Las Airando

     Miecz skąpał się w krwi przeciwnika, tym samym odbywając chrzest bojowy. Uchiha, zamiast patrzeć na dosyć mocno zmasakrowane zwłoki przeciwnika, gapił się na swój tasak, który wyciągnął ze zwłok przeciwnika, złożył na nim delikatny pocałunek, jakby obchodził się z chorym, po czym z głośnym łupnięciem oparł go na ziemi i w końcu zwrócił uwagę na Papierowego Chłopca. Nic nie mówił, tylko stał i patrzył na niego smutnym, wydawało by się, wzrokiem. Czekał, aż Batsu dokończy dzieła, a gdy to nastąpiło, wyniósł swój miecz w powietrze i rzekł:
     - Obiecałem ci... - zwrócił się do martwego już Isoshiego. - Obiecałem, że dokonam wyroku jaki na siebie spuściłeś. Seryjny morderca, który zginął z ręki mordercy - jakiż smutny, lecz groteskowy koniec. Nie myślałeś chyba, że będziesz żyć wiecznie, prawda? I nie martw się, część ludzi wierzy, że pierwsza osoba, którą zabije się daną bronią zostaje doń wchłonięta. Dla mnie to zabobon, kolejny sposób , w charakterze broni jednak coś pozostaje, dlatego też nazwę ją na twoją cześć - Zanpakutō, Pożeracz Dusz - po tych słowach zwrócił się do Batsu. - Wygląda na to, że zbliżamy się do końca. Trzeba by jeszcze zrobić coś z Medykiem, nie sadzisz?


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#292 2013-08-09 14:21:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Cała przygoda naszych bohaterów zakończyła się szczęśliwie. Przynajmniej dla nich. Jeden z ich towarzyszy, który właściwie zlecił im to zadanie popełnił samobójstwo. Ich przeciwnik został przez nich zmasakrowany. Ale przynajmniej wszystko się wyjaśniło. Wybuch wulkanu spowodowany przez walkę między tą dwójką. Przez co okazuję się, że jednak mężczyzna nie był wstanie sam pokonać jego byłego towarzysza. Cała historia o zmarłych podczas jakiejś wielkiej bitwy, okazała się prawdziwa. Przez to też wszystko ze sobą się łączyło. Innym słowy chłopcy mieli wielkie szczęście, że udało im się przeżyć podczas tej walki. Mężczyzna był sławnym seryjnym mordercą, a teraz nie doceniając wroga padł ja mucha.

I w tym właśnie miejscu Uchiha wraz z Samotnikiem zakończyli tą jedną wielką telenowele. Bo jak to inaczej nazwać? Wszystko ze sobą się łączyło. Dwóch cierpiących mężczyzn przez brak przyjaciół. No, ale cóż nie rozczulajmy się nad tym. Chłopcy mogą być jednak teraz szczęśliwi z tego powodu. Wreszcie udało im się przebrnąć przez te jakże dziwną historię. Powodzenia w dalszej drodze.

[Koniec sesji]

Offline

 

#293 2013-08-09 18:33:34

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Las Airando


     Yosuke walnął krótką przemową, zarówno pasującą do sytuacji, jak i nie będącą na miejscu. Cóż, czasem takie wybryki natury się zdarzały. Spojrzałem na Uchihę i uścisnąłem mu dłoń. Trzeba było się teraz jakoś pożegnać. Musiałem bowiem wyruszyć na pewną wyspę, oddaloną od Kraju Wody i samego Airando o spory kawałek. Musiałem po prostu to zrobić i tyle. Chciałem zaopatrzyć się w pewne... narzędzia. Nawet ktoś taki jak ja musiał je mieć. Odezwałem się jeszcze do mojego znajomego, który aspirował teraz do roli przyjaciela. Wypadało tak zrobić.
     -
Wiesz co Yosuke? Choć ta przygoda była dziwna i niezbyt bezpieczna to cieszę się, że poznaliśmy siebie trochę. Trzymaj się, bo dobrze wiesz co może nas spotkać podczas różnych podróży i walk. Ja uciekam, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Medyk chyba zastygnie, bo jest z lawy. Do zobaczenia! - rzekłem, a następnie wyruszyłem szybko w kierunku najbliższego portu. Chciałem w końcu dotrzeć do Kraju Księżyca. Nigdy w nim nie byłem, a ponoć miejsce było znane i cenione przez wielu Ninja.

Z tematu -> Tsuki no Kuni [Sklepy]


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#294 2013-08-19 01:56:50

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

- Ahh.. w końcu na miejscu - Odetchnąłem z ulgą mówiąc te słowa. Wczesnym popołudniem dotarłem do Lasu Airando, podróż była dość nudna co przyprawiło mnie o senność. Szybko jednak poczułem, że krew szybciej we mnie płynie gdy tylko spojrzałem na te widoki.

Mnóstwo dzikich zwierząt, różne rodzaje roślin i drzew. - Raj - pomyślałem. Uwielbiam takie tereny, uwielbiam też cieszyć nimi swoje oczy. Oddychałem teraz całymi płucami by jak najlepiej korzystać z tutejszego powietrza. A zapach jego był cudowny, nie chciałem szybko opuszczać tego miejsca.

Szedłem właśnie wzdłuż krystalicznie czystego strumienia . Usiadłem na moment by oczyścić twarz po podroży i ochłodzić się  odrobinę.

Offline

 

#295 2013-08-19 15:02:31

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #1



Eijiro siedział spokojnie w lesie, dotarł do niego cały i bezpieczny, następnie przeszedł się nad strumyk, by czerpać z niej orzeźwiającą wodę. Od razu mógł poczuć się lepiej. Siedział tak przez moment, aż w końcu usłyszał głos kroków nadchodzący za krzaków. Nie miał dokąd uciekać, wszystko to było wolnym terenem. Dwie sekundki, a jego oczom ukazał się chłopak mniej więcej takiego samego wieku co on. Uśmiechnął się od razu i bez powodu podszedł do Kiyoshiego.

- Witaj czarnowłosy, jak się nazywasz ? - Wypłynęło z zaciekawieniem z jego ust - Ja nazywam się Tononi...

Teraz zadaniem Eijiro było właściwie... chyba się przedstawić, bowiem poznał nową osobę, co mu się często nie zdarza, pytaniem jest tylko co ona od niego właściwie chce, cóż dowiemy się już w następnych postach.

KRÓTKA FABUŁA - [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
CEL - [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
KP POSTACI -
Wiek: 17
Wzrost: 171cm
Waga: 50 kg
Ubiór i Wygląd: Klik
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#296 2013-08-19 15:19:00

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Mój odpoczynek nad strumieniem przerwał odgłos kroków dochodzący zza krzaków. Jako, że dźwięk ten dochodził z dość bliska nie miałem się gdzie schować, zresztą ukształtowanie terenu też mi na to nie pozwalało.
Wstałem pośpiesznie i przybrałem gotowość do walki, gdyż nie byłem pewien z czym przyjdzie mi się za moment zmierzyć.

Moim oczom ukazał się chłopak. Wyglądał na mój wiek, budową ciała też bardzo mnie przypominał. Jego wygląd bez wątpienia mógł wzbudził ciekawość, albowiem chłopak był dość atrakcyjny. Wyglądał bezbronnie i niewinnie,  ale postanowiłem nie tracić czujności i gdy tylko zbliżył się do mnie ja zrobiłem kilka kroków w tył tak by nie narazić się na zbytnie niebezpieczeństwo, zresztą, nie lubię gdy obce mi osoby naruszają moją przestrzeń.

Chłopak nazywał się Tononi, nie wyglądał mi na członka żadnego klanu czy też organizacji, jednak mogłem się mylić. - Witaj, nazywam się Eijiro - odpowiedziałem na pytanie mojego rówieśnika. - Co tak bezbronna osoba, robi w tak niebezpiecznym miejscu ? - Odbiłem piłeczkę pytań a na mojej twarzy pojawił się przyjazny uśmiech, przynajmniej chciałem by tak wyglądał. Wciąż nie traciłem czujności czekając na odpowiedź nowo napotkanej osoby.

Offline

 

#297 2013-08-19 15:28:57

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #2



Tononi spojrzał na niego dosyć podejrzanym spojrzeniem, dosłownie obejrzał całego od dołu po samą górę. W jego głowie już wyskoczyła ocena, a sam mógł odpowiedzieć na postawione przez Kiyoshiego pytania.

- Uwierz mi, nie jestem taki bezbronny jak Ci się wydaje - Uśmiechnął się raz, po czym kontynuował - Po prostu przechadzam się wte i wewte bez powodu, nie mam teraz nic ciekawszego do roboty, a lekko mi się nudzi... Chciałbyś może przejść się ze mną wzdłuż kraju wody ? Zwiedzilibyśmy kilka ciekawych miejsc a ty byś poznał nowe, nieodkryte tereny wraz ze mną ? Co ty na to ?

Wyciągnął w jego stronę swą rękę, na znak, że bez niego nigdzie nie wyrusza. W jego głosie nie dało się wyczuć żadnego podstępu, dlatego też Eijiro został postawiony w bardzo ciężkiej sytuacji. To kolejny dylemat, niech wybiera, oby tylko mądrze. Pogoda im się coraz bardziej psuła, powoli zaczynało kropić, wiatr także lekki się zerwał, co chwilę wydając charakterystyczny dźwięk. Tononi wciąż się uśmiechał.

Offline

 

#298 2013-08-19 15:39:38

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Opcja towarzystwa tak urodziwego chłopca wydawała mi się kusząca, lecz nie mogłem na nią przystać. Nie ufałem mu, zresztą jego słowa były dla mnie dość dziwne.

- Skoro nie jesteś bezbronny to doskonale dasz sobie radę w takim miejscu jak to - Uśmiechnąłem się po czym dodałem - Nie znam tych terenów na tyle dobrze by móc przechadzać się z nieznajomymi, poza tym, jak widzisz pogoda się psuje, a ja nie zamierzam nigdzie się wybierać w takiej sytuacji. - dodałem spokojnym głosem.

Zdjąłem z siebie płaszcz,a następnie zarzuciłem go sobie tak by zrobić z niego swoistą pelerynę, która osłoni mnie przed deszczem.

- Ty też powinieneś się jakoś zabezpieczyć, szkoda by było gdybyś się przeziębił - rzekłem odwzajemniając jednocześnie ciągły uśmiech urodziwego rówieśnika.

Wciąż bacznie obserwowałem poczynania chłopaka, który wydał mi się bardzo podejrzany. Jego ostatnie słowa i tak jeszcze bardziej pobudziły moją czujność.  Stałem teraz okryty płaszczem, który lekko falował na wietrze. Miałem nadzieję, że taka pogoda wystarczy by chłopak sobie poszedł. Niepokoiła mnie jego obecność.

Offline

 

#299 2013-08-19 15:48:55

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #3



Chłopak się zasmucił, być może na prawdę nie miał złych intencji co do Eijiro, chciał bowiem tylko znaleźć przyjaciela, osobę, z którą uda mu się w końcu zaprzyjaźnić. Całe życie, choć jest młody poświęcił na podróżowaniu i odkrywaniu nowych miejsc, Kraj Wody to jednak nowe miejsce. Dobrze w takim razie chłopak postanowił inaczej go namówić.

- Proszę, pójdź ze mną.. - Zrobił dosłownie słodką minkę, lecz jednak przybitą i smutną, tym faktem, którym zaskoczył go Kiyoshi. - Dawno już nie miał ze sobą osoby towarzyszącej, do tego tak pięknej jak ty - Opuścił głowę z rumieńcami do dołu - Nie mam dużo do zwiedzenia, a samemu się w sumie boje... będzie fajnie zobaczysz, a tam na pewno deszcz ustanie..

Złapał swoje ręce i splótł, a nogą grzebał w ziemi, pokazując, iż pozory mylą a wgłębi duszy bywa nieśmiały i skryty. Czekał na reakcję drugiej osoby, czy podejdzie i się zgodzi, czy może przepędzi tak słodkiego chłopaka jak on, czy będzie miał w sobie tyle skamieniałego serca, no no.

Offline

 

#300 2013-08-19 16:03:13

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Mina jaką przybrał Tononi była zdecydowanie rozczulająca.
- Chłopak wie jak wykorzystywać swoje atrybuty - Pomyślałem. - Jeśli teraz się zgodzę to nie wiem co mnie może  czekać gdy tylko zaprowadzi nas w jakieś ciemne i odizolowane miejsce, a z drugiej strony szkoda tak ładnego chłopca - Główkowałem dalej. Miałem teraz  niemały dylemat.

Wciąż jednak nie czułem się bezpiecznie, krople deszczu na mojej twarzy wyrwały mnie z uroku jaki rzucił na mnie ten chłopak. Otrząsnąłem się i odpowiedziałem :

-Nie mogę z Tobą nigdzie iść, złożyłem komuś obietnice, że będę na siebie uważał. Nie mam zamiaru narażać się na niebezpieczeństwo lub musieć się Tobą zajmować - Przygryzłem wargi ze złości. Nie chciałem go spławiać, wyglądał tak słodko, jednak nie zamierzałem tak łatwo ulec.

-Jeśli chcesz możesz pokazać mi jakieś miejsce do schronienia, ale nigdzie dalej nie pójdziemy. Jest jeszcze jedna zasada, idziesz przede mną z rękami wzdłuż tułowia tak bym je widział. Nie chcę byś wywinął mi jakiś numer. Przecież rozumiesz, chodzi o nasze bezpieczeństwo - w tym momencie na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Wiatr rozwiewał moje i chłopaka włosy. Wyglądał teraz na prawdę uroczo.

Offline

 

#301 2013-08-19 16:19:37

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #4



Tononi podniósł głowę, gdy Eijiro się odezwał i dokładnie go wysłuchał. Zrobiło mu się żal i smutno, nie chciał słyszeć takich słów, czuł wewnętrzny ból, przez takie proste słowa jakie powiedział mu Kiyoshi. Jednak dało się coś z tym zrobić.

- Dobrze, więc chodźmy się tutaj przejść - Powiedział radosnym znowu głosem - Nie będziemy się stąd oddalać, a kilka metrów dalej jest taki wieeelki dół, pójdziesz ze mną go odwiedzić ? Szybko wrócimy a chcę Ci pokazać co udało mi się wykopać.

Uśmiechnął się jeszcze raz po czym kiwnął głową i powoli zaczął się oddalać - biegnąc przed siebie. Miał nadzieję, że Eijiro zrobi to samo. Już nie chciał go namówić, wiedział co było powodem, iż daleko nie mógł odchodzić, musiał być tutaj. No nie szkodzi, lecz pięć metrów nie zrobi mu różnicy, tutaj czy tam. Nawet jak się na chwile oddalą to zaraz wrócą, a chodzi oczywiście o wspólną zabawę.

Offline

 

#302 2013-08-19 16:32:23

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Nastrój chłopaka zmienił się diametralnie, miałem przez moment wrażenie, że to było tylko udawanie by wymusić na mnie zgodę. Im dłużej się zastanawiałem tym bardziej żałowałem ze się zgodziłem ,cóż, już nic nie zrobię.

Tononi zaczął biec przed siebie a ja podążałem tuż za nim przyśpieszonym krokiem. Wciąż nie czułem się pewnie w jego towarzystwie. Cały czas rozglądałem się na boki. Wszystko wydawało mi się podejrzane. Miałem tylko nadzieję, że nie zostaniemy zaatakowani przez jakąś grupkę bandytów czy też dzikie zwierzęta.

-Chłopak jest strasznie żywiołowy, byle tylko nie rzucał się komuś w oczy. Jeśli natkniemy się na kogoś nieodpowiedniego to będziemy mieli kłopoty - Myślałem.

Przyśpieszyłem kroku, gdy Tononi oddalał się zbytnio ode mnie. Nie chciałem się przecież zgubić w tej okolicy.

Offline

 

#303 2013-08-19 16:38:57

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #5



Eijiro podążał za chłopakiem ale udało mu się go dogonić w połowie drogi, miał czas a oni ciągle szli do przodu, dosłownie obydwoje stracili poczucie czasu, a tylko Kiyoshi poczucie miejsca, nie wiedział już jak daleko jest od kryjówki, a teraz się nie zawróci, nie będzie wiedział którędy i niech nawet nie próbuje, jeżeli mu życie miłe. Tononi znowu się odezwał gdy zobaczył, iż chłopak jest tuż przy nim, zapatrzył się w jego oczy i powiedział:

- Jeszcze minutka i jesteśmy na miejscu - Wciąż się patrzył w jego paczałki - Ale masz ładny kolor.. - Uśmiechnął się, po czym zatrzymał i dodał - I o to jesteśmy ! - Dotarli na miejsce. Kiyoshi mógł zobaczyć w miarę wielki dół, jednak nie wszystko było chyba tak samo zaplanowane, jak obydwoje się spodziewali. Dookoła tego dołu legowisko zrobiły sobie zwykłe, wyrośnięte tygrysy. Tononi spojrzał wnet na Eijiro, wzrokiem błagalnym i przestraszonym, już na pewno zostali przez te zwierzęta zauważeni. Na szczęście było tylko trzech samców, tym samym jeżeli wezmą udział w walce dużo do pokonania nie mają. Właściwie.. muszą wziąć udział w walce, na pewno im nie uciekną. Zadaniem jest myśleć sprawnie i szybko, to w końcu inteligentne i potężne stworzenia.

Taki tygrys osiągał metr wysokości, cechowały go długie, białe pazury oraz ostre zęby. Jego sierść koloru ciemno pomarańczowego oczywiście z czarnymi paskami na grzbiecie. Dosyć niebezpieczne stworzenia w takim miejscu, choć nie możliwe, że wzięły się tutaj bez powodu, znalazły sobie nowe legowisko. Ta dziura już należy do nich, najważniejsze tylko by chłopcy mogli stąd uciec, lecz przedtem muszą sobie tą ucieczkę wywalczyć. Samice nigdy nie biorą udziału w pojedynkach.

Offline

 

#304 2013-08-19 16:57:18

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Poruszaliśmy się ciągle na przód, ja i Tononi. Ciągle próbowałem go doganiać, ponieważ gdy tylko myślalem, że udało mi się go dogonić on ponownie się oddalał. Podążałem tak za nim w ciągłym milczeniu. Ani on ani ja nie odezwaliśmy się do siebie przez dłuższy czas. Zamyśliłem się po drodze. Zastanawiałem się ciągle nad tą drobną istotką, która teraz biegła przede mną.

- Jaki on ładny, ah... - Pomyślałem wpatrując się w mojego rówieśnika. Z zamyślenia wyrwał mnie głos chłopaka. Oznajmił mi on, że zaraz będziemy na miejscu. Nie interesowało mnie to zbytnio, miałem ciekawsze rzeczy do zrobienia. Jednak gdy chłopak wybił swoje oczy w moje, poczułem dziwne zawstydzenie i napływ gorąca. - Dzzziękuje - Wydukałem odpowiadając na jego komplement. Jak wielkie było moje zdziwienie trudno opisać. Tuż przed nami, w miejscu które chciał mi pokazać Tononi znajdowało się teraz legowisko tygrysów.

- To te tygrysy chciałeś mi pokazać ? - Wyszeptałem złośliwie. Musieliśmy szybko zacząć reagować, ponieważ tygrysy już wyczuły naszą obecność. Wyglądały na takie, które nie zamierzają zrezygnować z pościgu za nami. Nie mogliśmy uciec.

Na szczęście zainteresowanie okazały nam tylko trzy męskie osobniki z tej grupy. Na szczęście lub nieszczęście bo wciąż były to groźne tygrysy o ostrych zębiskach i pazurach.  - Posiadasz jakieś umiejętności walki, cokolwiek co może pomóc nam przeżyć - Zapytałem wyraźnie wystraszonego rówieśnika. - Musimy coś zdziałać, ale zanim zaczniemy coś robić muszę wiedzieć na co Ciebie stać ,hmm ? - Dodałem.

Offline

 

#305 2013-08-19 17:08:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #6



Chłopcy znaleźli się w trudnej sytuacji, musieli nagle i szybko wymyślić plan awaryjny. Jeżeli coś im źle pójdzie któryś może zginąć, w najgorszym wypadku zginą obydwoje, czego byśmy nie chcieli. Pierwszy głos zabrał Eijiro. Tononi wyglądał na bardzo zestresowanego i niepewnego siebie, jednak biorąc się w garść opanował adrenalinę i ciśnienie. Znowu zaczął zdrowo myśleć, a okręcając spontanicznie swoją głowę spojrzał na Kiyoshiego.

- Nie... - Odrzekł już bardziej spokojnym głosem - Nie posiadam zbyt wielkich umiejętności bitewnych, właściwie nie specjalizuje się w NinJutsu, można powiedzieć, że moja droga to Tai. Będziemy musieli coś razem wymyślić, jeżeli uda nam się je zmylić to dobrym ciosem powalimy jednego. Tylko wszystko musi wyjść tak jak to ustalimy. Więc jaki masz plan?

Dał czas na odpowiedź drugiemu chłopakowi, musi ustalić co zrobią, ponieważ to Tononi liczy na niego. Jeżeli nic nie wymyśli i nie zacznie działać albo nie poinformuje chłopaka o jego planach - to już po nich. Tygrysy powoli się zbliżały.

Offline

 

#306 2013-08-19 17:20:07

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Gdy tylko spostrzegłem, że tygrysy zbliżają się do nas poczułem przypływ adrenaliny w moim ciele. Musiałem szybko zacząć oceniać sytuacja.

- Tygrysy to dzikie zwierzęta, nie wykażą się wielkim sprytem czy inteligencją - Myślałem - Z całą trójką na raz nie mamy szans, musimy je jakoś od siebie oddzielić i spróbować wyeliminować przynajmniej jednego. Wtedy szanse się wyrównają - kontynuowałem moje przemyślenia.

- Tononi słuchaj, plan jest taki, spróbuję odciągnąć uwagę tygrysów od Ciebie tak by zmierzały w moim kierunku. To da Ci czas na na wyprowadzenie jakiegoś ataku. Jesteś ode mnie lepszy w Taijutsu więc Twoje ciosy będą skuteczniejsze. Musisz tylko dobrze wyczuć moment, zaatakować i się oddalić, zgoda? - Wytłumaczyłem swój plan mojemu sojusznikowi, a sam zacząłem go realizować nie czekając na jego reakcje.

Zacząłem biec na bok tak by tygrysy odwróciły się od mojego rówieśnika. Robiłem przy tym dużo hałasu i machałem sporo rękoma tak by zwierzęta te zwróciły na mnie uwagę. W końcu lubią pewnie polować i będą bardziej interesowały się ruchliwym celem. Nie chciałem ich sprowokować do ataku lecz tylko odwrócić ich uwagę. Tygrysy wydały się mną zainteresowane. Teraz wystarczy poczekać, aż Tononi skorzysta z dobrej okazji.

Offline

 

#307 2013-08-19 17:44:35

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post 7



Eijiro wymyślił plan polegający na odciągnięciu tygrysów od swojego nowego towarzysza, tak by zajęły się nim samym. Jak postanowił tak się stało, tygrysy ruszyły zanim znacznie przyśpieszając (szybkość 15), zakradały się jakby miały zaraz upolować ofiarę. W tym czasie Tononi wymyślał jakiś plan awaryjny na ewentualną ucieczkę, nic nie przychodziło mu do głowy, postanowił zaatakować. Jeszcze sekundka, aż tygrysy odwrócą się do niego plecami i ruszył. Pierwszy z nich, biegł trawą, a gdy zauważył kamień wskoczył na niego i wybił się. W powietrzu okręcił się do dołu głową a gdy upadał na tygrysa wyprostował swoją prawą nogę.

- Ukryty atak powietrzny Tononi'ego! - Krzyknął jak jakiś dziwny karateka, ale pomysł był świetny, bo cały ciężar własnego ciała przelał na kopnięcie, a gdy to się stało upadł na ręce i odbijając się od nich, uwinął salto w powietrzu i wylądował na proste nogi jakieś pięć metrów dalej. Od razu było widać, że taijutsu to jego ulubiona rzecz.

Jeden tygrys zgiął się na plecy, lecz pozostały dwa przyśpieszyły, tym samym rzucając się pazurami na chłopaka. Przed pierwszym szarpnięciem nie zdołał się obronić, pozostanie na jego policzku ślad po mocnym zadrapaniu, potem tygrys się trochę oddalił i znowu postanowił skoczyć. Tononi nie miał czasu by na to zareagować, dlatego też Eijiro musi się jakoś obronić. Zwłaszcza, iż już jeden atak przyjął na siebie.

Offline

 

#308 2013-08-19 18:12:57

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Mój plan przebiegał pomyślnie. Bylem zadowolony. Atak Tononi'ego wyeliminował jednego z tygrysów.

- Brawo - Pomyślałem. Jednak nim zdążyłem cokolwiek spostrzec poczułem ostre szarpnięcie na policzku. Jeden z tygrysów zostawił ślad na moim policzku. Rana była niewielka jednak dało się ją poczuć. Mogło się to jednak skończyć dużo gorzej. Tygrys nie chciał odpuścić i znowu szarżował na mnie z wyciągniętymi pazurami chcącymi wbić się w moje ciało. Atak ten był  szybki i nie było mowy o zwyczajnym uniku. Musiałem wykorzystać umiejętności nabyte w Akademii.

Złożyłem szybko pieczęci do tego prostego jutsu. - Kawarim no Jutsu - Wypowiedziałem nazwę techniki. Natychmiast moje ciało uniknęło ataku tygrysa, który wbił swoje pazury w stary konar drzewa. Sam postanowiłem skorzystać z tej okazji, nie czekając długo wybiłem się w powietrze wykonując obrót i wyprowadziłem kopnięcie. - Konoha Senpuu ! - krzyknąłem. Wyprowadziłem kopnięcie  celując w plecy zwierzęcia.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Eijiro (2013-08-20 00:59:48)

Offline

 

#309 2013-08-19 18:20:49

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post 8



Eijiro na szczęście użył podmiany, tuż po tym jak pierwszy raz został zaatakowany pazurami, dało mu to widocznie nauczkę i już dalej przyszło się bronić. Podmienił się z kłodą, pojawiając się w jej miejscu. Następnym jego ruchem był kontratak, wycentrował atak nogą w tygryska, w jego grzbiet - od góry. Udało mu się, lecz kiedy atakował tygrysa, trzeci przeciwnik to zauważył i biorąc rozpęd uderzył Kiyosheigo głową (siła 30). Odleciał on może na metr lub dwa dalej, z siniakami na brzuchu. Co wcale nie oznacza, że nie udało mu się dobić drugiego, został już tylko jeden.

Jednak bez problemu zajął się Tononi, który szybkim ruchem ręki wbił palce w kark tygrysa, kiedy ten był zapatrzony w drugiego chłopaka. Tak więc skończyła się walka o terytorium, gdy samce upadły, samice odeszły w popłochu znowu udostępniając dół. Do niego zaś zszedł Tononi, a tuż za nim Eijiro widząc, że niebezpieczeństwo minęło. Uśmiechnął się chłopak i powiedział poważnymi słowami:

- Tutaj możemy walczyć - Zapadła cisza.

Offline

 

#310 2013-08-19 18:40:09

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

- Nie bylem pewien czy dobrze słyszałem, powiedziałeś walczyć ? - Zdziwiły mnie słowa chłopaka. Stąd tez moje pytanie. Nie bylem pewien czy dobrze słyszałem. Może się przesłyszałem albo upadłem na głowę w momencie gdy tygrys wyprowadził atak i coś mi teraz jest.

Stałem teraz na przeciwko Tononi'ego i obserwowałem go z lekkim zdziwieniem. ten sam chłopak, który przed chwila walczył ze mną przeciwko tym tygrysa mówi coś teraz o walce. Wciąż nie byłem pewien jego słów.

- Możesz powtórzyć ? - zapytałem zmieszany. Tononi wciąż stał w bezruchu po przeciwnej stronie i wyglądał bardzo poważnie. Nie miałem zamiaru dać mu czasu na reakcje gdyby jego słowa okazały się prawdziwe. Postanowiłem być przygotowany na walkę, ale wysłuchać co ma mi jeszcze do powiedzenia. Musiałem jednak się zabezpieczyć. W tym celu złożyłem pieczęci potrzebne do wykonania genjutsu. Było to Oboro Bunshin no Jutsu. Plan był taki sam jak podczas mojej walki treningowej. Otoczyłem przeciwnika i czekałem na jego reakcje. Musiał przecież coś zrobić. Dla bezpieczeństwa stworzyłem 15 klonów, tak jak wcześniej.

- Mam nadzieję że żartuje ,szkoda by było marnować taką urodziwa buźkę - Myślałem uśmiechając się w duchu. Stałem teraz w bezruchu czekając na jego reakcje.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Eijiro (2013-08-19 22:26:00)

Offline

 

#311 2013-08-19 20:01:32

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #9


(Pamiętaj by zawsze pisać ile zostało chakry w hide pod postem)



Eijiro wziął do siebie słowa Tononi'ego. Zaczął przygotować się do nadchodzącego pojedynku. Na pierwszy ruch stworzył genjutsu, a wokoło niego pojawiło się piętnaście klonów. Schował się potem prawdopodobnie za jakimś drzewem lub ponownie jak w przypadku ostatniej walki stał nieruchomo czekając, aż przeciwnik podejdzie. Chłopak z jakim przyszło mu się mierzyć uwielbiał walkę wręcz, chciał spróbować własnych sił z kimś kto posługuje się ninjutsu, ale żeby od raz genjutsu - tego nie przemyślał. Stał zakłopotany jakieś pięć metrów przez Kiyoshim.

- Dobrze widzę, że chcesz się ze mną bawić ! - Krzyknął i od razu biegł w stronę klonów, ze swojej kabury wyciągnął mały nożyk, który przypadkowo musiał znaleźć. Podbiegł do pierwszego klona z zamiarem odcięcia mu głowy, nie podziewał się, iż będą się odradzały. Co w takim wypadku zrobi Eijiro, skoro jego przeciwnik był już na prawdę blisko jego ciała.

Offline

 

#312 2013-08-19 23:58:35

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

- Taak ,pobawimy się, będzie fajnie - Pomyślałem zadowolony. Tononi poruszał się od klona do klona sprawdzając czy aby nie ukrywam się w jednym z nich. Na moje szczęście klony były niezniszczalne, jednak chłopak chyba postanowił sprawdzić każdego po kolei. Musiałem jak najszybciej zareagować.

Gdy chłopak znajdował się 2 klony ode mnie musiałem coś zrobić. - Jeśli nie powalę go teraz to przetnie mnie tym swoim nożykiem - Myślałem. W momencie kiedy Tononi zaatakował jednego z klonów ja wykonałem szybki wślizg (siła  27  ) między jego nogi tak aby ten stracił równowagę i się przewrócił. Jeśli atak się powiedzie przeciwniki będzie łatwym celem i nie będzie mógł się w stanie bronić. W dodatku nie ma zbytniej możliwości na jego uniknięcie. Taką przynajmniej miałem nadzieję.

- Na prawdę szkoda bić chłopca z taką ładną buzią, aż mi smutno z tego powodu. Jakby nie mógł być spokojnym chłopcem - Myślałem z ogromnym żalem na sercu.

Offline

 

#313 2013-08-20 00:43:25

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #10



Tononi nie miał szans na większą ucieczkę, był bardziej zajęty atakowaniem klona mając nadzieję, iż to prawdziwy przeciwnik. Nie skupił swojej uwagi na możliwości, iż prawdziwy Kiyoshi może czaić się za nim, a ten właśnie to zrobił. Wyskoczył z grupy klonów biorąc szybki wślizg pod nogi przystojnego wroga. Udało mu się ale co dalej ?

Mógł cieszyć się ze swojego sukcesu, lecz Tononi zaraz podniesie swoje ciało ograniczając Eijiro do następnych ruchów. Jeżeli się pozbiera to na pewno wykona kolejny atak a tego Kiyoshi by na pewno nie chciał, musi albo przybrać pozycję obronną albo natychmiast dokończyć swój ruch, w innym wypadku przeciwnik może zakończyć tą walkę w ułamku sekundy, tutaj decyzje podejmuje się choć z wysiłkiem to natychmiast, do dzieła!

Offline

 

#314 2013-08-20 00:58:07

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Mój ruch zakończył się sukcesem, to znaczy pożądanym efektem. Mimo, że mój przeciwnik zaliczył bolesny upadek na plecy to dalej jest skory do dalszej walki. Musiałem go uziemić lub przynajmniej sprawić, że nie będzie miał dalszej ochoty do walki. Na mojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech gdy tylko wpadłem na mój chytry plan.

- Po prostu nie mogę się powstrzymać by tego nie zrobić - Pomyślałem,a na mojej twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech. W tym momencie wyprowadziłem dość silny cios ( siła 27) w krocze przeciwnika, a następnie mocno ścisnąłem całe wyposażenie przystojnego rówieśnika. - Ałć - Pomyślałem. - Od samego patrzenia boli - Dodałem. Nie chciałbym być na jego miejscu, jednak to odpowiednia kara za to jak mnie oszukał.

Offline

 

#315 2013-08-20 01:02:08

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #11



Uuu ! To musiało na prawdę boleć, złapanie i mocne ściśnięcie za krocze to na prawdę dobry pomysł, dosyć idealny finisher. Nikt po takim czymś nie wstanie, żaden mężczyzna, a tym bardziej, że Tononi nie miał szans na uniknięcie tak prostego ataku, iż leżał na ziemi. Co więcej dodać, Eijiro spisał się pomysłowością, sprytem i mocną ręką, to zapewniło mu łatwe zwycięstwo. Gdy już miał wstawać chłopak w złości wyciągnął kunai i leżąc na ziemi spróbował wbić Eijiro w nogę. Nie udało mu się, zrobił tylko rysę na łydce, potem już zupełnie opadł i nie miał na nic sił.

Kiyoshi mógł teraz powiedzieć do niego ostatnie słowa, oczywiście przeciwnik nie umierał, ale bardzo źle się trzymał z takim bólem w kroczu. Jeżeli chce Eijiro może wypytać o wszelkie informacje na temat walki i jego postępowania. Wszystko to w zasięgu ręki.

Offline

 

#316 2013-08-20 01:13:43

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

Mina jaka pojawiła się na twarzy mojego rówieśnika mówiła jasno, to go bolało. Nie dziwie się, od samego patrzenia miałem bóle w tych samych okolicach. Byłem pod wrażeniem, gdy chłopak miał jeszcze siły na atak z kunai, na moje szczęście tych sił zostało mu na tyle mało, że zdołał zrobić tylko delikatne zadrapanie na mojej łydce.

Pochyliłem się nad urodziwym chłopcem i rozbroiłem go z jego "zabawek", tak aby nie sprawiał mi już problemów. Oderwałem kawałek jego ubrania tak by móc związać mu ręce i postawić w pozycji siedzącej. Teraz gry chłopak był obezwładniony kucnąłem przed nim i próbowałem z nim rozmawiać.

- Teraz będziesz już spokojny, przynajmniej mam nadzieję. Musisz ochłonąć, złość piękności szkodzi - Uśmiechnąłem się - Skoro już przegrałeś to może mi powiesz po co Ci była ta cała maskarada z grzecznym chłopcem ? Czemu mnie zaatakowałeś ? - Spytałem. Byłem ciekaw jego odpowiedzi. Mimo grymasu na twarzy, Tononi zachował swój urok i wdzięk. Jednak nie wyglądał już tak niewinnie jak wcześniej. Okazał się podstępnym człowiekiem. - Radzę Ci odpowiadać na wszystkie pytania grzecznie, no chyba że chcesz uszkodzić jeszcze bardziej uszkodzić różne części Twojego ciała - specjalnie głośniej zaakcentowałem słowo "RÓŻNE" by wystraszyć chłopaka. Byłem zadowolony z przebiegu walki, na mojej twarzy znów zagościł szeroki uśmiech.

Offline

 

#317 2013-08-20 01:26:01

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Post #12 - Koniec



To prawda chłopak ponownie się wystraszył, lecz tylko na moment, potem jego mina zrobiła się znów poważna. Musiał chwilkę pomyśleć nad odpowiedzią, w momencie gdzie deszcz i silny wiatr znowu się pojawił. Nastała cisza, aż do czasu gdy przegrany podniósł głos:

- To nie twój interes - Leżał na ziemi będąc podpierany jedynie przez własne dłonie. Ubolewał nad kroczem, które sprawiało mu niemiłosierny ból, nie mógł go znieść, prawie płakał... nie.. właściwie już to robił. To by był koniec walki, a Tononi nawet nie chciał kontynuować rozmowy, Eijiro musi się przyzwyczaić, że choć przystojny to zdradliwy. Nikt na tym świecie nie jest idealny, każdy może nosić maskę pod którą dopiero chowa się prawdziwe "ja". - I lepiej uważaj na siebie, bo o ile się nie mylę miałeś się nie oddalać od własnego domu, a właśnie to zrobiłeś. - Na jego twarzy pojawił się szyderczy i wyszydzający uśmiech.

Co by tu więcej napisać, koniec także przygody Eijiro, poza tym, że musiał już wracać, gdzie czeka na niego Matsuo. Musi mieć nadzieję, że nie będzie zły, ponieważ długo młodziaka w kryjówce nie było. Ważne, że przynajmniej się nauczył tego i owego na temat życiu, stoczył walkę, niech wraca! Opatrzy swoje rany i będzie mógł kontynuować trening, kto wie.. Może w końcu się weźmie za ulepszanie własnego KG.

[Koniec Sesji]

Offline

 

#318 2013-08-20 01:41:15

Eijiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-08-12
Posty: 68
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shōton
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18 lat

Re: Las Airando

- Czy na tym świecie żyją tylko osoby, które nie raczą odpowiadać na moje pytania ? - Pomyślałem - Jak nie Matsuo to teraz ten chłopak. Nie dość, że nie raczy mi odpowiedzieć na moje pytanie to jeszcze głupio się szczerzy - Kontynuowałem moje myśli. Muszę się przyzwyczaić, że nikt nie jest skory do odpowiadania na moje pytania.

Jednak ten chłopak miał racje. Musiałem już wracać. Nie chciałem przecież narażać się na kazanie z powodu spóźnienia. Mam już swoją nauczkę i wiem czym kończy się rozzłoszczenie Matsuo Uchihy. Na samą myśl przechodziły mnie dreszcze.

Pogoda dawała mi się już we znaki, podniosłem mój płaszcz, który to zrzuciłem podczas walki. Wystarczyło go oczyścić i gotowe. Mogłem ruszać w podróż powrotną. Narzuciłem tylko płaszcz na głowę by nie zmoknąć i ruszyłem żwawym krokiem do kryjówki. Musiałem się skupić, ponieważ nie pamiętałem jeszcze dobrze jej lokalizacji.

- Cała droga zejdzie mi się na przemyśleniu ostatnie walki i wyciągnięciu wniosków - Myślałem. Zawsze po walce tak robię, zastanawiam się co mogłem zrobić lepiej a z czego mogę być zadowolony. Jak zawsze, jeden cel. Samodoskonalenie.

-Kierunek "Dom" - Wykrzyczałem. - Mój nowy dom - Dodałem . Sam zdziwiłem się na swoje słowa, zmieniłem się w ostatnim czasie. Czyżbym znalazł nowy kąt na tym
ogarniętym walką świecie ?

[z/t - Airando - Kryjówka Ichuzy]

Offline

 

#319 2013-09-14 16:09:52

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Las Airando

Przybyłem właśnie do lasu Airando. Na mojej rodzinnej wyspie nie mieli takiego fajnego lasu. Wypadałoby się rozejrzeć. Zrobił głęboki oddech i tak też uczynił. Tak to miejsce jest idealne na rozpoczęcie pierwszego treningu. Rozejrzę się wpierw, a może znajdę coś ciekawego. Przechadzałem się chyba z pół godziny. Niestety nic nie znalazłem. Spodziewałem się czegoś ciekawszego, po wyspie, na której mieszkają samotnicy,. Ehhh.  No cóż. Chyba pora zacząć mój pierwszy trening. Poszukałem trochę w pamięci i przypomniałem sobie najmniej zagęszczoną część lasu w jakiej byłem. Doszedłem do wniosku, że będzie to najlepsze miejsce na trening, więc od razu się tam wróciłem.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Bardzo się cieszyłem z tego co osiągnąłem podczas treningu. Zszedłem z drzewa na ziemie. Pora zwiedzić resztę tej pięknej wyspy.

[z/t -> Airando - Wulkan]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-09-14 16:16:00)

Offline

 

#320 2014-01-09 18:46:15

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Las Airando

Kiedy obudziłem się na ławce w mieście byłem lekko zdziwiony, ale raczej przeważała radość. Doskonale wiedziałem gdzie jestem i bez problemu mogłem trafić do domu moich rodziców. Kiedy szedłem leśną ścieżką zastanawiałem się co im powiem kiedy ich zobaczę czy może się zmienili. Nie wiem jak długo mnie nie było, pamiętam tylko te kilka dni w akademii, ale podróż całkowicie wyleciała mi z pamięci. Od pewnego czasu po bokach widziałem już sidła zastawione przez mojego ojca, co znaczyło, że jestem już blisko. W pewnym momencie zobaczyłem mój dom, był dokładnie taki jak zapamiętałem. Drewniany, na malutkiej polance, z boku leżały, pieniki poukładane i czekające na spalenie. Było w miarę ciepło, ale z komina leciał dym. Może mama coś gotuje. Postanowiłem zrobić im niespodziankę. Podszedłem do drzwi i zapukałem po czym szybko podbiegłem do najbliższego drzewa i zwiesiłem się głową w dół tak aby widzieć drzwi chatki. Drzwiczki otwierały się powoli. W końcu na progu pojawiła się moja mama. Gdy mnie zauważyła krzyknęła z przerażenia - myślała, że spadnę. Ja efektownie zeskoczyłem z gałęzi i podbiegłem do matki ją uściskać. (nie wytrzymałem musiałem to zrobić) Przytulaliśmy się długo i mocno.
Jak długo mnie nie było?
Tylko tydzień, ale i tak z tatą mocno tęskniliśmy.
Gdzie on jest?
To pytanie było już nie potrzebne, bo właśnie w tym momencie to on pojawił się na progu. Podszedł do nas z mamą i uściskał na obydwoje naraz. To była piękna chwila, której nigdy nie zapomnę. Później wszyscy razem usiedliśmy do obiadu, na który trafiłem. Był przepyszny, w trakcie jedzenia buzia mi się nie zamykała, co było co jakiś czas komentarzem mojej matki o mówieniu z pełnymi ustali, ale po prostu musiałem im wszystko opowiedzieć. Po południu poszliśmy z tatą na dwór gdzie zademonstrowałem mu moje nowe akrobacyjne sztuczki. A on skwitował to tym cudownym zdaniem:
Teraz to na 100% mogę stwierdzić, że jesteś prawdziwym mężczyzną
Po czym poczochrał moje włosy w geście uznania. Powiedział mi też, że jutro się przeprowadzamy do Kryjówki Samotników i że dostałem propozycję na przyłączenie się do nich. Podobno jest to organizacja zrzeszająca wymarłe klany - taki jak mój - i pozwalająca im się rozwijać. Wytłumaczył mi, że tam będziemy mieli ochronę i czas na trening moich umiejętności. Była to świetna oferta i nie sposób było jej nie przyjąć dlatego już następnego dnia rano wyruszyliśmy w drogę.

z/t -> Kryjówka Samotników - Sklep

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
http://rubikit.online przegrywanie kaset vhs łódz