Ogłoszenie


#81 2013-07-20 10:10:46

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Po wielu przeżyciach związanych z ostatnią misją postanowiłem udać się tutaj, do miejsca, w którym spotkały mnie pierwsze takie historie. Wulkan, miejsce znane jako opuszczone, w rzeczywistości zamieszkałe przez dosyć liczną sektę, która atakowała i ubijała mnóstwo ludzi. Mnie również mógł spotkać taki los, lecz ku mojemu szczęściu, wybrnąłem z tego zabijając kilku członków ich organizacji. Ach, ciężko powiedzieć jaki żywot mógłbym prowadzić będąc jednym z nich, lecz aktualnie podobał mi się mój styl życia. Bezkresna wolność, te sprawy.
     Już z daleka czułem, że coś jest nie tak. Idąc do podnóży góry dostrzegłem jakąś postać. Leżała sobie i najwyraźniej odpoczywała, tak jak chciałem sam to zrobić. Mimowolnie powstrzymałem się od tego. Wydawał się być niebezpieczny. A nóż mnie zaatakuje? Nie wiedziałem co mu może strzelić do głowy, dlatego zbliżyłem się do niego na taką odległość, abym go widział, a i on powinien mnie z niej dostrzec. Być może znalazł się tutaj przez przypadek. A może to jakiś Samotnik? Nie wiedziałem tego, ale chciałem się dowiedzieć. To teoretycznie teren mojej organizacji. Niby jest pokój, ale wiadomo, może mu coś strzelić do głowy.
     -
Co tutaj robisz, przyjacielu? - zapytałem, zbliżając się powoli do chłopaka.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#82 2013-07-20 10:58:33

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

    Bezkarna, bezstresowa wolność Uchihy została zaburzona przez zbliżające się w jego stronę kroki. Odgłos ten momentalnie wybił go z zadumy, stawiając zmysły w stanie zaostrzonej gotowości. Uchylił jedno oko, rzucił swym zawistnym spojrzeniem dookoła, natrafiając na postać mężczyzny, młodzika raczej, przysuwającego się spokojnie do leżącego Yosuke. Chłopak dźwignął się na łokciach, by chociaż usiąść, podciągnął jedną nogę do góry, by móc oprzeć rękę o kolano i przetrzeć twarz, jak to robią ludzie wyrwani ze snu. Następnie odezwał się, początkowo niemrawo, stopniowo jednak jego głos zyskiwał na stanowczości i powadze:
     - Ja? Łowię ryby, nie widać? - przetarł oczy po kiepskim żarcie. - Odpoczywałem po podróży, widać jednak nie bardzo mam jak. Podziwiałem też wulkan. Na kontynencie nie spotkałem wielu, jedynie zwykłe góry - poderwał się na nogi. - A ciebie co tutaj sprowadza? Nie wyglądasz na jednego z członków tutejszych sekt. Chyba, że jesteś jednym z członków...
     Mimowolnie spiął lekko mięśnie, w gotowości na nieoczekiwane. W końcu, był na obcym terytorium, pod obcą jurysdykcją, a Uchihowie pewnie nie wysłałby odsieczy za jednym członkiem, wiedząc jak bardzo cienkie granice są teraz pomiędzy klanami. Trzeba było więc radzić sobie samemu.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#83 2013-07-20 11:04:47

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Patrząc na przybysza zdawałem sobie sprawę, że może być teraz nieciekawie. Nie wydawał się być typem początkującego wojownika, lecz osoby, która walczyła już kilka razy i miała krew ludzi na rączkach. Heh, w sumie ja też miałem już pewne doświadczenie, nawet jak na nowicjusza zaskakująco duże. Musiałem teraz wyjść jakoś dyplomatycznie z tej sytuacji, bowiem nie czułem się gotowy do natychmiastowego pojedynku z kimś takim, jak ten tutaj.
     -
Też zdarzało mi się podróżować i faktycznie stwierdziłem niegdyś, że takich wulkanów jak ten tutaj na Airando jest niewiele... - powiedziałem, a następnie spojrzałem na przybysza - Nie jestem, aczkolwiek miałem z nimi styczność. Widzisz, nie wyglądasz mi na tutejszego, a nie wiadomo jak zareagują Samotnicy na przybycie jakiegoś wojownika. Bo nie wyglądasz mi na wieśniaka, po co ci taki duży mieczyk? Mógłbyś nim pokroić ludzkie ciałko i to kilkaset razy. Poznaję tą stal, z pewnością pochodzi z tych wysp.
     Widziałem, że mój towarzysz lekko się spiął. To dobrze i źle. Być może chce mnie zaatakować. A może nie? Może chce się bronić? Nie wiedziałem co robić, więc również przygotowałem moje ciało na wypadek starcia między mną, a nim. Ku mojemu szczęściu, lepiej znałem te tereny.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#84 2013-07-20 11:18:33

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Gdy chłopak odezwał się, napięcie, zbudowane zapewne przez postawę obronną Yosuke, nieco zelżało, przynajmniej po stronie prowokatora. Rozluźnił część mięśni, biorąc już teraz rozmówcę za potencjalnego przyjaciela, niżeli wroga. Posłał mu jeden ze swoich przepraszających uśmiechów, najczęściej przełamujących lody w nieciekawych sytuacjach, podrapał się po głowie, mrużąc przy tym jedno oko i rzucił:
     - Ano, tasak taki jak ten nie jest na ubój zwierząt. I tak, to wasza stal, jedna z najlepszych z jakimi miałem do czynienia. Miałem w sumie już jeden taki, z tym, że ukradli mi go szybciej, niż zdążyłem go ochrzcić w boju - zaśmiał się lekko i wyciągnął do chłopaka rękę. - Nazywam się Yosuke, i, jak już pewnie zauważyłeś, nie pochodzę stąd. Nie powiem ci na razie skąd jestem, tak na wszelki wypadek, jednak wiedz, że musiałbyś pchać się głęboko w kontynent.
     Mówiąc to miał nadzieję, że rozmówca, wyglądający na nieco obeznanego w fachu, zrozumie, że podstawą jest bezpieczeństwo. Teraz, bardziej niż o siebie martwił się o klan. Co jeśli rozeszłoby się po krainie, że Uchihowie szwendają się po nieswoich terenach, jakby byli u siebie, nawet jeśli to terytorium ich największego wroga? Na pewno byłoby niemiło...


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#85 2013-07-20 11:28:31

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Najwidoczniej Yosuke okazał się być osobą otwartą. Przedstawił mi się i wyciągnął nawet rękę. Wyciągnąłem i moją, aby przywitać się w normalnych stosunkach, chociaż nie byłem zbytnio zadowolony z tej znajomości. Nie przez to, że nowo poznany chłopak był starszy, albo niebezpieczny. Po prostu trudno było mi się otworzyć od razu, na nowo poznanego człowieka. Postanowiłem sobie w duchu, że może jednak uda mi się nawiązać jakąś relację z tym gościem, szczególnie, że jemu przychodziło to bez większych problemów. Patrząc tak na Yosuke zdałem sobie sprawę, że może jest zmęczony po treningu, a to z kolei przypomniało mi jeden z moich ostatnich.


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
_____________________

Akcept by Katsuro

     - Tak, stal z Kraju Wody słynie ze swojej wytrzymałości. Szkoda, że nie miałem przyjemności nosić takiego tasaka, ale on raczej przeszkadza mi w walce. - powiedziałem i uśmiechnąłem się - Ja noszę imię Batsu, a także jak się domyśliłeś, reprezentuję organizację Samotników. Kiedy spojrzałem na ciebie po raz pierwszy myślałem, że pochodzisz z terenów przybrzeżnych, takich jak Hidaru, albo Chuu. Masz podobną cerę do ludzi z tamtych rejonów, niestety mogłem się mylić.
     Poczułem się trochę bezpieczniej, ale i zdawałem sobie sprawę, że mój nowo poznany znajomy może być moim przeciwnikiem w przyszłości, dlatego nie okazywałem jakoś moich emocji. Starałem się je ukryć i pokazywać się ze strony zadowolonej, a nie podejrzliwej. W końcu tak było ładniej.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2013-07-20 23:42:39)


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#86 2013-07-20 18:27:09

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Stał tak jeszcze przez chwilę, uśmiechając się do Batsu i wsłuchując się w to, co mówił. Samotnik zaskoczył go znajomością różnych nacji pochodzących z przeróżnych krain. Rozważał nawet przyznanie mu racji, zaraz jednak zauważył, ze wprowadził go w błąd, co zaraz naprostował:
     - Powiedziałem pochodzę? Miałem na myśli, że przybywam, przez co możesz mieć błędne mniemanie. Nie to jest jednak ważne. Co cię sprowadza tutaj, nad wulkan Airando, Batsu z Samotników? Tak jak mnie, odpoczynek? A może przeciwnie, wysiłek treningu lub zlecenia?
     Mówiąc to poczęstował go kolejnym uśmiechem, zdając sobie sprawę, że rozmówca celowo stara się trzymać swoje uczucia, odczucia i przemyślenia na wodzy. Nie dziwiło go to wcale, w końcu nie można było otworzyć się przed nowopoznaną osobą, po prostu nie i koniec, chociażby dla głupiej zasady. A mimo to Yosuke sprawiał wrażenie, jakby rozmawiał w tym momencie z przyjacielem, zachowując jedynie minimalne minimum ostrożności. Nawet jeśli sprawiał tylko takie wrażenie, był idealnym aktorem, nie dając po sobie nic, kompletnie nic poznać.

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-07-23 09:53:54)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#87 2013-07-20 18:50:54

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Patrząc na przedstawiciela jakichś nadmorskich krajów stwierdziłem, że czuje się dosyć swobodnie. Być może udawał rozluźnienie, ale jego postawa i czyny na razie nie wskazywały na jakieś specjalne zachowanie względem mnie. Być może przybył tutaj kupić ekwipunek, a następnie odejść, najzwyczajniej, jak robi to większość osób w Kraju Wody. Ciekawiło mnie tylko, czemu wybrał akurat Airando, bo choć była to największa wyspa, to z pewnością nie była najczęściej odwiedzana. Powodem była obecność Samotników i Wysokiej Rady, co pacyfikowało trochę swobodniejsze ruchy. Wyspy z pewnością były non stop obserwowane przez szpiegów, tak jak inne prowincje na tym świecie. A może Wulkan był od nich pusty? No bez przesady, przecież tak wielkie miejsce trudno jest obserwować.
     -
Widzisz, również przybyłem tutaj w celach wypoczynkowych. Pewien czas temu odbyłem kilka niezłych przygód i szczerze powiedziawszy, miałem ochotę na krótki relaks wśród tutejszego krajobrazu, a może i znajomych ludzi. - rzekłem patrząc na mojego rozmówcę. Yosuke nie wydawał się być agresywny, a przynajmniej w tym momencie. - Widzisz, ostatnie wydarzenia w świecie Ninja dotyczyły także trochę mnie, dlatego pragnę odpocząć od wszelakich pierdół i politycznych zadym. Jeśli już o to chodzi to najlepiej relaksuję się na odludziach, takich jak te tereny. Bo poza nielicznymi grupkami osób nikogo tu nie ma.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#88 2013-07-21 22:25:41

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

Post #1 - Misja - "Dwie strony barykady"

Chłopcy jak to chłopcy rozmawiali o czymś tam ciekawym na swój sposób. Zależy od punktu siedzenia. Istotnym jednak było teraz to, że stali obok dosyć sporawego wulkanu. Na górze coś się działo, ale nikt nie zwracał na to uwagi. Nawet ludzie, którzy przechadzali się gdzieś obok nich. Nikogo nie obchodziło, że na tak masywnym punkcie coś może się dziać. A wulkan jak to wulkan w każdej chwili może wybuchnąć, a niech to ktoś się obejrzy tylko i już go nie ma. Parę osób nawet piknikowało sobie obok naszych młodych ninja. Ah, jak to życie ludzkie może być kruche. Żyje sobie tutaj taka para, a tutaj ciach i ich nie ma. No cóż.. właśnie chyba nastąpił moment, że własnie je stracą. Przeznaczenia nie oszukasz. A tym bardziej nie wyprzedzisz pędzącej lawy, która leci z góry wprost na ciebie. Mała kropelka i część skóry na dłoni ma się wypalone. Batsu i Yosuke, w końcu zareagowali. Zauważyli jak to lawa jest metr przed nimi. Cała dolina została zalana. A wraz z nimi piknikowicze - Uciekajcie! - krzyczał ktoś z dołu do dwóch ninja. Ci jednak zastygli widząc palących się na żywca ludzi. Muszą zacząć biec, bo inaczej..

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-24 14:30:19)

Offline

 

#89 2013-07-22 10:07:52

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Wszystko przebiegało znakomicie, można rzec, że była to istna sielanka. Rozmowy, pierdółki, aż tu nagle - JEB! Szczerze, to nigdy nie spodziewałem się erupcji tego wulkanu. Mieszkałem tu od lat i nie potrafiłem przypomnieć sobie takiej sytuacji. Możliwe, że ktoś celowo wytworzył lawę, albo i pobudził wulkan do życia. Zaskakiwało mnie to i nie potrafiłem sobie dokładnie odpowiedzieć na pytanie co się dzieje, ale musiałem uciekać, to było pewne. Wiedząc, że Yosuke również był Ninja, podejrzewałem, że może uda nam się pomóc sobie w tej beznadziejnej sytuacji. Obecnie wszystko było postawione na jedną kartę.
     -
Szybko, nie ma czasu! - krzyknąłem do mojego towarzysza i prędko rzuciłem się w stronę przeciwną, do tej z której wypływała lata. Obawiałem się kontaktu z czymś takim, bo mogło mnie to po prostu ubić na miejscu. Poruszony zdarzeniami postanowiłem, że nawiążę jakiś kontakt z Yosuke, bo może on wie coś na temat tej lawy.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#90 2013-07-22 10:28:00

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     I nagle wszystko wpadło w slow-motion. Jak to zwykle bywa w tych kiepskich filmach, cały świat nagle dla niego zwolnił. A działo się tyle, że i tak ciężko było połapać się, co się aktualnie gdzie ma miejsce. Wiedział jednak jedną, bardzo istotną rzecz - trzeba uciekać. Nie zastanawiał się więc ani chwili, tylko pełną parą ruszył przed siebie, chcąc znaleźć się jak najdalej od niszczycielskiej magmy. Kątem oka starał się śledzić poczynania Batsu, a także nie gubić wołającej z dołu osoby. "Dla tych na górze nie było już raczej ratunku" - powtarzał sobie w głowie, by choć w jakimś stopniu wyczyścić sobie sumienie. Zaraz jednak przyznał sobie rację, bo rzeczywiście, nie było dla nich ratunku. Zaśmiał się natomiast pod nosem, przypominając sobie swoje przemyślenia sprzed nie tak znowu odległej chwili.
     - Co tu się ku*wa dzieje? - rzucił, nie zwalniając nawet na moment. Cała sytuacja sprawiła, że był już kompletnie rozbudzony. - Od lat nie słyszałem, żeby ten wulkan wybuchł. Fakt, nie pochodzę stąd, ale o takich rzeczach się słyszy od razu. Myślałem nawet, że ta góra jest już dawno wygasła.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#91 2013-07-22 12:08:13

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

- Haran Banshou! - wykrzyczał ktoś za nimi. Chłopcy mogli już spokojnie odwrócić się i zobaczyć co się dzieje. Bowiem nic im już nie zagrażało. Czarnowłosy mężczyzna po złożeni pieczęci wykonuje zamach rękami z góry w dół, kładąc je ostatecznie na ziemi. W tym momencie znad użytkownika zaczyna spadać szeroka fala wody. Uderzając o ziemię za nim, odbija się w kierunku, w który zwrócony jest twórca technik, jednocześnie rozszczepiając się, aby ominąć tegoż twórcę. Siła takiej fali jest ogromna i może zabrać ze sobą wszystko, co nie jest mocno przytwierdzone do ziemi. W tym przypadku akurat jedynym co mógł zabrać to była lawa, który momentalnie po użyciu owej techniki zastygała. Wszyscy już byli bezpieczni, a lawa już nie zagrażała nikomu. Po czasie w końcu mężczyzna podszedł do naszych bohaterów - To ja do was zawołałem z dołu, żebyście uciekali. Na szczęście w porę się zorientowaliście co macie robić - mówił patrząc na nich z lekkim uśmieszkiem - Chodźcie ze mną do mego domu. Zjecie coś i sie uspokoicie. Nawet będę mógł wam zlecić jakieś zadanie - powiedział idąc w kierunku domku, który był tuż obok.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-24 14:31:17)

Offline

 

#92 2013-07-22 15:51:57

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Słysząc okrzyk, obejrzał się dookoła, nie wiedząc, czy zaraz przypadkiem coś na niego nie spadnie. Nic takiego jednak się nie stało, a jedynie ogromny strumień wody zatrzymał ścigającą ich lawę. Mimowolny uśmiech wpełzł na jego twarz, z niewiadomego w sumie powodu. Być może, ale tylko być może, nie do końca był przekonany o swoich umiejętnościach sprinterskich, a przecież niejednokrotnie w czasie podróży stawiał im wyzwanie, którym to jako biegacz miał zwyczaj sprostać.
     Gdy ich wybawiciel podszedł do nich, Uchiha obdarzył go tymże uśmiechem, w ten właśnie sposób dziękując mu najwidoczniej za ratunek. Zaraz potem ruszył za nim do jego domku, kiwając głową do Batsu, aby zrobił to samo. Zaciekawiło go natomiast ostatnie zdanie mężczyzny, o czym nie zapomniał zresztą napomknąć:
     - Zadanie powiadasz... - mimowolnie ściągnął brwi, jak to miał w zwyczaju podczas intensywnego myślenia nad czymś. - A na czym owe zadanie miałoby polegać? Nie mówię, że się od raz zgadzam, nawet jeśli nas uratowałeś. Jak na razie zaspokajam tylko swoją ciekawość, bo nie pójdę za nikim w ogień po pierwszej randce - sypnął epitetem, mając nadzieję, że rozmówca zrozumie, o co mu chodziło..


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#93 2013-07-22 18:37:10

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Yosuke pomimo tego, że nie pochodził stąd, najwyraźniej znał się trochę na geografii i wiedział, że wulkan powinien być wygasły. Również tak uważałem, a i zapewne każdy Samotnik, ale dlaczego teraz wybuchł? Nie potrafiłem odpowiedzieć sobie na to pytanie, ale za to znalazłem kilka słów, którymi mogłem skomentować pierwszą wypowiedź mojego towarzysza.
     -
Również myślałem, że ten wulkan nadaje się teraz tylko na atrakcję turystyczną dla wieśniaków, ale... Najwyraźniej nie. Chociaż mam dziwne wrażenie, że ktoś sam mógł wytworzyć tą lawę, albo pobudzić wulkan. Nie chce mi się wierzyć, że coś takiego dalej funkcjonuje, po tylu latach. Minęło wiele tysięcy lat, od jego powstania... - powiedziałem i zauważyłem rozwój sytuacji. Pewien mężczyzna uratował nas techniką Suitonu, którą ugaisł lawę. Byłem pod wrażeniem - najwidoczniej znał się na swoim fachu, albo po prostu ta dziedzina nie była dla niego problemem. Podziękowałem mu i przysłuchałem się jego wypowiedzi, a następnie tej Yosuke. Towarzysz miał trochę racji, bo choć uratowano nam tyłki, to dalej nic nie wiedzieliśmy o sytuacji.
     -
Również jestem tego ciekawy. Pomimo mojej wdzięczności, nie chcę pakować się od razu w coś nieznanego. Dodatkowo, nie wyglądasz mi na osobę, która nie potrafi dać sobie rady w swoim życiu. Przed chwilką pokazałeś, że potrafisz nieźle uratować innym życie... Więc co nam powiesz?


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#94 2013-07-22 19:51:25

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

- Wiecie chłopcy.. Mam swoje lata jak widać. Potrafię wykonać parę technik. Ale ja jestem medykiem, osobą walczącą z tyłu. Nie mogę aż tak siebie narażać na śmierć, kiedy sam muszę ratować innych - mówił zaparzając wodę na herbatę - Zostało mi przydzielone zadanie pokonania takiego jednego niebezpiecznego ninja, który zagraża całemu kraju Airando. Jak sami możecie teraz się dowiedzieć, jestem samotnikiem - mówił patrząc na obu chłopców, przy czym wyciągając kubki wraz z herbatą w puszce - Wybrał bym się z wami do Lasu Airando zająć się tym zuchwalcem. Ma tam gdzieś w lesie swoją małą jaskinie. Szybko go wyśledzimy - zaczął nalewać gorącą wodę do kubków, po czym wsypywać herbatę do nich by się zaparzyła. Miał tak widoczne dłonie jakby chciał im powiedzieć - NIC TAM NIE WSYPUJE. I to była prawda, bo momentalnie wziął jedynie swój kubek i położył na stoliku obok jego krzesła, na którym zaraz usiadł. Napoje są bezpieczne. Na potwierdzenie mężczyzna posypał cukrem herbatę, wymieszał po czym zaczął spokojnie pić - Bierzcie jak się nie boicie. Ale jest jedno co chce was zapytać - uniósł kubek - Zgadzacie się przyjąć to zadanie? - zapytał uśmiechnięty.

Offline

 

#95 2013-07-22 20:09:04

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Słuchając odpowiedzi mężczyzny zdałem sobie sprawę, że faktycznie ma trochę racji. Medycy zazwyczaj nie pchali się do pierwszych linii bojowych szyków, ponieważ wyszkolono ich tak, aby umierali jako ostatni, próbując ratować innych. Dodatkowo jego lata mogły zmniejszyć jego wartości bojowe. Pozostawało tylko to, że osoba mogła okazać się zbyt silna dla mnie i dla Yosuke. Postanowiłem jednak odezwać się, aby mężczyzna nie wziął nas na tchórzy. Miałem swój honor, a pomaganie innemu Samotnikowi było dla mnie wręcz obowiązkiem.
     -
Wszystko fajnie, najbardziej podoba mi się fakt, że ty również udasz się z nami do Lasu Airando i pokażesz nam owego faceta. Miejmy nadzieję, że faktycznie jesteś dobrym medykiem, bo z tego co mówisz to możemy nie wyjść tacy sami z walki z nim. Ja idę na to jak na lato, nie wiem jak mój towarzysz, ale chciałbym zapytać o jedną rzecz. Wiesz cokolwiek o tym Ninja? Skoro jest taki silny, być może ma jakąś słabość, albo nastawił się w rozwoju tylko na jedną dziedzinę. Mistrza Taijutsu możemy zaatakować z odległości, a speca od Iluzji z bliska. Wszystko zależy od jego umiejętności, których my nie znamy. A ty? - zapytałem. Następnie wsypałem cukru do herbaty i również napiłem się odrobiny płynu, aby pokrzepić gardło. Chciałem sprawdzić, czy koleś jest uczciwy.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#96 2013-07-22 22:50:17

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Yosuke stanął gdzieś w kącie, rozglądając się luźno dookoła, cały czas nie mogąc wyzbyć się poczucia niebezpieczństwa. Uśmiechał się co prawda, wyglądając przy tym na zadowolonego i rozluźnionego, w głębi duszy jednak był cały, caluśki spięty i gotowy do natychmiastowego działania. Ze skupieniem wysłuchał co do powiedzenia mieli Samotnicy. Według starego mieli zapolować. Nie wiedzieli na co, czego nie zapomniał napomknąć Batsu. Chłopak w głównej mierze powiedział to, co Uchiha myślał, stał więc przez chwilę w milczeniu. Dopiero zaproponowana herbata kazała mu się odezwać:
     - Nie miej mi tego za złe... - szybko przeanalizował w główie, czy aby mężczyzna się nie przedstawiał, a gdy nie mógł sobie przypomnieć, postanowił wyjść z sytuacji obronną ręką - starcze, ale zwykłem nie brać tego, czym częstują. Po prostu nie tak wcale dawno otruto mnie w taki sam sposób i teraz wolę nie wystawiać swojego szczęścia na próbę. Co zaś się tyczy zadania, to możemy się spodziewać, że nasz cel będzie mieć jakieś wsparcie? Nie chciałbym również, żeby wróg chował zbyt wiele asów w rękawie.
     Mówiąc to przeniósł się spod jednej ściany do drugiej, splatając ręce na klatce piersiowej i luźno się opierając. Jego mózg najwidoczniej nie mógł przyswoić informacji, jakoby właśnie przeżył wybuch wulkanu.

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-07-23 09:53:40)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#97 2013-07-22 23:57:09

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

- Skoro nie chcecie herbatki to sam je wypije - powiedział wypijając do końca herbatę, którą miał po czym złapał za drugi kubek i zamoczył w nim usta - Co do naszego przeciwnika. Niech ja się zastanowię.. - myślał i popijał te myśli herbatką, widać było, że jednak nie kantował z tymi gorącymi napojami, naprawdę nie chciał ich otruć, ich strata - Jedyne co wiem to jest fakt, że zwą go "Papierowym chłopcem". Zapewne bawi się w jakiś sposób kartkami. Ale jak? To ja sam nie wiem - mówił całkiem szczerze, kiedy skończył tą herbatę złapał się już za ostatnią - To jak chłopaki zgadzacie się, tak? - powiedział wstając i dokańczając ostatni kubek herbaty jaki miał w swoim domku. W końcu postanowił podejść do biurka, przy którym miał plecak, a na samym blacie pełno broni, zestaw medyczny, bandaże, gazy i inne takie cuda. W końcu spakował się do niego i zapytał - Gotowi?

Offline

 

#98 2013-07-23 12:17:51

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Jak wcześniej powiedziałem, byłem skłonny wykonać to zadanie. Starzec wyraźnie potrzebował pomocy i choć aktualnie nie widać było po nim blokady wieku to mogła się ona uaktywnić w każdym momencie, przykładowym bólem w krzyżu. A wtedy co? Byłby narażony na ostateczny cios. Postanowiłem więc, że zgodzę się oficjalnie.
     -
Ja idę na to. Zastanawia mnie tylko jak tamten koleś włada papierem. Najwidoczniej przekonamy się o tym. Czuję, że znam kilka Jutsu, które mogą nieźle zniszczyć jego karteczki... - powiedziałem - Idziesz Yosuke? Będzie to niezły sprawdzian naszej nowej znajomości. Tak trudno o dobrego przyjaciela w tych parszywych czasach.
     Wstałem, wsunąłem krzesło, a następnie udałem się za staruszkiem. Ciekawiło mnie jak prezentują sie jego zdolności bojowe. Być może był w stanie walczyć lepiej ode mnie, albo mojego towarzysza. Przecież medycy mogli wykorzystywać znajomości różnych technik, aby zwiększyć wydolność swojego organizmu. Z pewnością to była druga strona bycia medycznym Ninja.


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#99 2013-07-23 13:04:34

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Zrobiło mu się głupio, że odmówił starcowi darowanej herbaty, jak sam jednak wcześniej powiedział, wolał być pewien na sto procent. A nie był, inaczej wypiłby tenże napój w dosłownie chwilę. Marzył mu się jednak kompletnie innego rodzaju napój - tania, portowa sake, którą to raczyli się marynarze, nie rzadko częstując go "wybornym" trunkiem. Kopał dobrze, wprowadzał w przyjemny stan, wyjście z niego jednak kończyło się średnio miło, przyciągając jeszcze większe migreny i zmuszając do wlewania w siebie niezliczonych ilości wody.
     Zastanowiło go na moment, w jaki sposób ich cel "bawił się karteczkami". Może chodziło o wybuchowe notki? Lub, jak słyszał to z opowieści, Papierowy Chłopiec mógłby być mistrzem origami, wykorzystującym w tajemniczy sposób papier do walki. Nigdy nie widział ludzi, którzy potrafiliby władać tego rodzaju sztuczkami, wolał jednak nie lekceważyć przeciwnika. A żeby w pełni móc z nim walczyć należało dowiedzieć się co nieco o towarzyszach.
     - No cóż, idę. Uratowałeś nas, więc powinniśmy ci się odpłacić, zwłaszcza, że ja zawsze spłacam swoje długi - rzucił z cieniem uśmiechu, po czym odbił się zgrabnie od ściany i ruszył za pozostałą dwójką. - Żebyśmy jednak mogli z nim walczyć jak należy, moglibyśmy wtajemniczyć się choć w część swoich umiejętności. Ja na przykład, jak już pewnie zauważyliście, władam tym żelastwem - wskazał na tasak na plecach. - Dodatkowo znam kilka technik Katonu, który, jeśli przeciwnik włada papierem, powinien okazać się idealną bronią.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#100 2013-07-23 13:23:28

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Wulkan

Post #5 - Las Airando

- No to w drogę! - powiedział, nałożył plecak na plecy i wyszedł z domu otwierając przedtem jednak drzwi odpowiednio delikatnie, ponieważ były już dosyć stare i w każdej chwili mogły zostać zniszczone. Czas był by się ruszyć z tego miejsca. Stał trochę czekając na chłopców, którzy coś tam szeptali między sobą - Jeżeli już mówimy o naszych zdolnościach - zaczął mężczyzna - To jak wiecie jestem medykiem i dysponuje sporą ilością technik suitonu. Jeżeli nie większością istniejących już w tym świecie - mówił, a kiedy skończył wreszcie ruszyli w kierunku lasu. Jest to dosyć trudna podróż do przejścia, przez to, że cała okolica została zalana przez lawę, która później zastygła robiąc dosyć sporę magmowe skały gdzie by się tylko postawiło nogę. Ale co to za podróż dla takich ninja jak oni. Muszę przecież tylko dostać się do Lasu Airando.

Napiszcie posta z [z/t] do Lasu Airando i tam również napiszcie posta, po tych postach będzie mój ruch

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-07-23 13:24:02)

Offline

 

#101 2013-07-23 14:02:23

Batsu

Zaginiony

47463267
Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 263
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Wesoły Kostek
Wiek: 17 lat fabularnych

Re: Wulkan


     Spojrzałem na starca i Yosuke. Wszyscy postanowili ruszać dalej. Moi towarzysze powiedzieli coś o sobie. Najstarszy spośród nas był prawdopodobnie mistrzem Suitonu w okolicy, a także niezłym medykiem. Uradowało mnie to, ponieważ mógł nas uleczyć w każdej chwili, a jego znajomość technik wodnych również mogła się przydać. W końcu nie wszystko da załatwić się na krótki dystans. Yosuke natomiast, preferował walkę żelastwem i Katonem, podobnie do mnie. Zaskoczyło mnie to pozytywnie, najwidoczniej znalazłem wojownika lubującego się w podobnym do mnie stylu walki.
     -
Jeśli chodzi o mnie to tak jak Yosuke, znam kilka technik Katonu. Dodatkowo preferuję walkę wręcz, korzystając z różnych broni, do których raczej wy nie macie dostępu. Chodzi mi tutaj o mój limit krwi, który z pewnością uda wam się poznać w trudnej sytuacji. - powiedziałem - Cieszy mnie to, że nasz medyk potrafi zadbać sam o siebie, a i my będziemy mogli go osłonić, korzystając z naszych zdolności. Z pewnością uda nam się nieźle namieszać Katonami.
     Ruszyłem w kierunku Lasu Airando, do którego niedawno wkroczyłem. Tak, przecież przyszedłem tutaj właśnie z niego. Pozostawało mi teraz zająć się rozmyślaniem, jak pójdzie nam walka...


Z tematu -> Airando [Las Airando]


http://i.imgur.com/6VdCfSw.png

Offline

 

#102 2013-07-23 14:23:19

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wulkan

     Wysłuchał, co do powiedzenia mieli towarzysze, jednocześnie starając się obmyślić jakiekolwiek zagrania, łącząc wszystkie cechy wspomniane przez zebranych tutaj. Niestety, nie widział ich w akcji, więc wychodziło mu to średnio; jedyne co przyszło mu do głowy, to to, że starzec mógłby wspomagać ich technikami Suitonu, podczas gdy Yosuke i Batsu parliby do przodu, walcząc wręcz tym, co akurat mieli w rękach. Zastanawiał go również limit krwi Samotnika, o którym to wspomniał, wyliczając co potrafi, a że wśród ich organizacji znajduje się wiele dawnych klanów, ciężko było stwierdzić, w czym specjalizował się chłopak. Jedno było wiadome - gdy dojdzie do walki, staną w niej ramię w ramię, co niezmiernie radowało Uchihę.
     Aż do lasu podróżował w milczeniu, nie wiedząc w sumie co mógłby powiedzieć. Dodatkowo zżerała go trochę niepewność, oparta na ostatnim nieudanym zadaniu, gdzie chyba wszyscy, z którymi pracował wyciągnęli kopyta. W duchu modlił się, żeby tego typu sytuacje nigdy więcej się nie przytrafiały, a już zwłaszcza teraz.

[z/t - Las Airando, Airando]


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#103 2013-09-14 18:03:08

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Podróżowałem po wyspie. Nagle zauważyłem coś wielkiego obok kryjówki samotników. To góra? Postanowiłem się tam udać. Niesamowite. Nie wiedziałem, że w tych rejonach jest wulkan i do tego czynny. Dochodząc tam zauważam, że jest coraz cieplej. W końcu to wulkan. Tu musi być ciepło Zadziwiony widokiem postanawiam się rozejrzeć. Po chwili staję i kieruję rękę z wyprostowanym palcem wskazującym w niebo. Nie mam pojęcia jakie przygody mi się tu przydadzą, ale wiem jedno. Nieważne jak ciężka będzie to przygoda nie zamierzam zginąć. Słyszycie mnie wszyscy czyhający na mnie przeciwnicy. Zamierzam was pokonać i zabić nie dając wam szans nawet na kontratak.

Offline

 

#104 2013-09-14 18:28:17

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

     Nad miejscem, w którym znalazł się Kaito, zawisła fala grozy. Niebo poszarzało wyraźnie, szczyty gór zdawały si prezentować jeszcze ostrzej, w swej mocno eterycznej postaci. Nie było wątpliwości, zmierzch zbliżał się co raźniej, a wraz z nim nadchodziło grono niebezpieczeństw, które właśnie o zmierzchu czują się najlepiej. Nie byle lekkomyślnością Samotnik musiał się popisać, kierując się w te strony o tak późnej porze, zachowując się na dodatek straszliwie głośno. Choć w skrajnym przypadku, można byłoby puścić to mimo uszu, tak w tym, gdzie nasz ninja jawnie lekceważył wszystko co mogłoby mu stanąć na drodze, litości być nie powinno.
     Jego głos jeszcze przez chwil kilka roznosił się po górskich graniach, błądząc wśród skalnych skał, zza zakamarków których łypały złowrogie, zaległe krwią oczyska przygody. Lecz, jak na złość, nie odpowiedział mu nikt, prócz świerszczy, grających swe serenady na skraju traw, ostatnich i wynędzniały, rozkładających się pod nogami olbrzymiego wulkanu.
     Cóż pozostało Kaito robić dalej? Iść dalej przed siebie, nie przestając gorącego nawoływania nieśmiałych przeciwników, czy może zawrócić, zdawszy sobie sprawę, co może go spotkać w tak odludnym miejscu.

Offline

 

#105 2013-09-14 18:42:03

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Stanąłem w zwykłej pozycji i wsadziłem ręce w kieszenie.Zdaje się, że jestem tu całkiem sam. Trzeba ruszać w dalszą drogę. Rozpocząłem spokojny spacer w kierunku wulkanu mając nadzieje, że będąc wyżej będę mógł spojrzeć na całą wyspę. Być może w jakiejś innej części wyspy będzie się działo coś ciekawszego. Z tą nadzieją zacząłem iść coraz wyżej. Jaki śmierdzi ten wulkan. Ostre zapach, które można było poczuć w wulkanie bardzo drażniły mój nos. Zanim się obejrzałem byłem już naprawdę wysoko.Postanowiłem się zatrzymać. Odwróciłem się w kierunku wyspy. Niesamowicie wielka tak wyspa. |Zacząłem się rozglądać czy gdzież nie ma jakiegoś człowieka. Jak tu jest nudno- pomyślałem ze smutnym wyrazem twarzy. Pomyślałem, że jak krzyknę to może ktoś mnie usłyszy. Hej! Jest tu ktoś?

Ostatnio edytowany przez Kaito (2013-09-14 18:42:49)

Offline

 

#106 2013-09-14 18:52:28

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Kaito, który wybrał się na górę ze zwykłego kaprysu chęci zobaczenia bardziej rozległego świata, nie miał zamiaru się cofać i czym prędzej szedł przez siebie, po co raz to mocniej stromym urwisku. Każdy z metr z kolejną chwilą stawał się cięższy i trudniejszy do pokonania, a młodzieńcowi nie pozostawało nic innego, jak trwać w pobranym trudzie i brnąć dalej.
     Wkrótce udało się mu dostać na sam szczyt. Było to nad wyraz niebezpieczne. zważywszy, że szczytem było nic innego, jak ziejąca czarnością dziura, z której w każdej chwili mogła wykipieć gorąca jak same piekło lawa. Na szczęście, sam wulkan żadnych podejrzanych głosów nie wydawał, co w pewien sposób mogło napawać optymizmem.
     Co śmieszniejsze, Kaito nie przestawał swoich głośnych nawoływań, mogących po zmroku mu gorzko zaszkodzić. Choć ostatnim razem nic się po nich nie wydarzyło, tym razem miało być zupełnie inaczej.
     - Czego się tak drzesz? - syknął skądś czyjś głos, a Samotnik nie mógł go na ten czas zlokalizować. - Noc jest, zaraz pobudzisz moich braci, głupku!

Offline

 

#107 2013-09-14 19:06:31

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Nagle usłyszałem głos. Kto? Gdzie?-Takie pytania szły mi przez głowę. Zacząłem się rozglądać wokół, ale nie mogłem nikogo zauważyć. Wsadziłem prawą rękę w torbę i starałem się tak wyciągnąć kunai by nikt nie zauważył. Bezpieczeństwa nigdy z wiele. Postanowiłem odpowiedzieć na to co przed chwilą usłyszałem. Eeee, no ten... Przepraszam najmocniej. Nie chciałem cię urazić, a tym bardziej obudzić twoich braci. Chciałem po prostu z kimś pogadać. Od kiedy tu jestem spotkałem się tylko z jednym sklepikarzem. Może to niezbyt uprzejme, ale mógłbyś mi powiedzieć gdzie jesteś. Zrobiło się trochę ciemno i nie mogę cie nigdzie zauważyć. Zaręczam, że nie mam żadnych złych zamiarów. Wyprostowałem się i dalej zacząłem się rozglądać mając nadzieje, że wreszcie go zauważę.

Offline

 

#108 2013-09-14 22:40:45

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Głos, którego lokalizacja pośród nieprzeniknionego mroku zdawała się być niemożliwa, wyraźnie zaniepokoił Samotnika, sprawiając, że ten począł się rozglądać dokoła, szukając źródła dźwięku i rozmówcy, mającego doń pretensje. Niestety, nie dostrzegł nic, poza ścianami skalnymi mogącymi w mroku wydać się, dzięki wyobraźni rzecz jasna, stworzeniem, czyhającym na zabłąkane duszyczki.
     - Jejku, ale ty pleciesz od rzeczy! - ponownie przemówił głosik, a Keito mógł usłyszeć, jak tuż za nim zsuwa się lawina drobnych, niegroźnych kamyczków, a gdyby się też i odwrócił, dostrzegłby małego chłopca, w wieku nie większym niż sześć lat. Uśmiechnął się do mieszkańca Airando i pomachał mu dłonią. - Jestem Guichi i mieszkam tutaj. A ty?

Offline

 

#109 2013-09-14 23:03:35

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Znowu coś powiedział. Usłyszałem dźwięk za swoimi plecami. Odwróciłem się i zauważyłem małego chłopca. Wyciągnięty wcześniej kunai zamierzam z powrotem schować do swojej małej torby. Wyciągnąłem kunai przeciwko bezbronnemu dziecku. Co za wstyd. Miałem mocno zażenowaną minę. Więc zwą cię Guichi. Naprawdę ładne imię. Zaczął iść w kierunku chłopca, drapiąc się przy tym po głowie. Nazywam się Kaito. Jak chcesz możesz mówić mi w skrócie Kai. Powiedział i zaczął się sztucznie uśmiechać. Jak pewnie się domyślasz jestem nowym ninja. W końcu zwykli ludzie teraz siedzą w domach. Pewnie jeszcze o mnie nie usłyszałeś, ale to tylko dlatego, że ogólnie dosyć niedawno opuściłem akademię, ale jeżeli ktoś zlecił by mi teraz jakąś misję na pewno bym jej sprostał. Wiedz, że może nie dziś, może nie jutro, może nie za rok, ale w przyszłości usłysz o mnie jako jednym z najlepszych ninja naszych czasów.

Offline

 

#110 2013-09-14 23:22:32

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Dopiero w chwili, gdy Kaito się odwrócił w stronę chłopca, mógł dostrzec, że jego twarz jest w rzeczywistości nieco spięta i przerażona. Nic dziwnego, wszak zobaczenie o tej porze jegomościa, który swą posturą mógł rodzić grozę, w oczach dziecka mogło być nader nieprzyjemnym i niechcianym do powtórzenia zjawiskiem. Kiedy jednak Samotnik przemówił, chłopiec wyraźnie się rozluźnił, a nawet i uśmiechnął na wzmiankę, że stoi obok niego ninja. Prawdziwy, legendarny ninja!
     - Sugoi! - zawołał. - Naprawdę jesteś ninją? Jejku, jeszcze nigdy nie widziałem kogoś, kto nosił wcześniej te miano. Znam za to wiele opowiastek i historii o ludziach twego pokroju... Katsuro i Masaru... Dobrze mówię? To ci tacy silni, prawda? Co walczyli ze sobą... Ha! To mi się dopiero trafił gość.
     Chłopak roześmiał się serdecznie, a potem po raz kolejny trysnął entuzjazmem.
     - Może chciałbyś pójść do mojej wioski napić się herbaty, by przy ciepłym ognisku snuć wspaniałe opowieści, co? Proszę! Zrobisz to dla mnie?

Offline

 

#111 2013-09-14 23:37:02

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

W sumie to czemu by się nie przejść? Dziecko wygląda na radosne. Mi też przyda się zapoznać z mieszkańcami. No cóż niech będzie. I nagle dotarła do mnie inna ważna sprawa. Chciałbym jednak abyś mi odpowiedział na trzy pytania. Ukucnął przed chłopcem. Zaraz po tym od razu będę mógł iść z tobą do wioski. Po pierwsze. Co dziecko w twoim wieku robi o tej godzinie na wulkanie? Bycie tu samemu jest niebezpieczne w dzień, a co dopiero w nocy. Powiedziałeś, że mieszkasz tutaj. Przez tutaj masz na myśli na wulkanie? Ostatnia rzeczą są twoi bracia. Wspomniałeś o nich. Gdzie się znajdują? Czy mógłbyś coś o nich powiedzieć? Też tu mieszkają? Wyprostowałem się i patrząc w górę powiedziałem Wiem, że to nie moja sprawa, ale uważam, że to co robisz jest za bardzo niebezpieczne.

Offline

 

#112 2013-09-15 01:40:21

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Można by rzec, że ciekawość Kaito eksplodowała w jednej chwili, zalewając chłopca gradem licznych i nieco wścibskich pytań. Szczęściem dla Samotnika, malec nie wydawał się urażony takim wyzyskiem informacji, a może nawet w pewien sposób został uszczęśliwiony, że oto jego persona zyskała taką uwagę i to na dodatek ninjy.
     - Hah! Zadajesz dużo skomplikowanych pytań... - uśmiechnął się, drapiąc się z zakłopotaniem po mysiej czuprynie. - Od czego by tu zacząć... Cóż, rzeczywiście mieszkam tutaj, a raczej w tej okolicy. Mamy małą wioskę po drugiej stronie wulkanu. To właśnie tam są moi bracia, którzy pewnie zaczynają już ucztować w blasku ogniska. Dzisiaj będzie baranina! My Geronanie, rzadko jemy mięso, dlatego dzisiejszą wieczerze można uznać za wyjątkową... A to dlatego, że jutro jest nasz Wielki Chizama, święto, w którym moja skromna osóbka będzie brała udział. Więcej ci nie zdradzę, to niespodzianka!

#p5

Offline

 

#113 2013-09-15 09:16:12

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Nadal spoglądałem na chłopca. Chyb nie powie mi skąd się tu wziął. Zaraz, zaraz. Czy on nie powiedział baranina? Jestem tak głodny. Dawno nic nie jadłem Zacząłem się ślinić. Na pewno lepsza propozycja niż herbata. Ocieram ręką moją twarz. Rozumiem cię młody. Z chęcią przejdę się do twojej wioski. Starałem się powiedzieć to tak, aby nie było widać, że naprawdę bardzo mi zależy. Przecież straciłbym w oczach tego dziecka gdyby się dowiedziało, że ninja mojej klasy robi coś w stylu proszenia o jedzenie. Nie. Nie tylko ja bym stracił, a cały świat ninja. Może ten chłopiec będzie wielkim ninja, a jeśli dzisiaj na moim złym przykładzie dowidziałby się, że ninja są tacy, a nie inni to postanowi z nimi nie mieć nic wspólnego. Ruszajmy przed siebie. Prowadź młody.

Offline

 

#114 2013-09-15 21:03:32

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Chłopiec usłyszawszy potwierdzenie i przyjęcie zaproszenia przez dziwacznego wędrowca, wyraźnie się rozpromienił i uśmiechnął serdecznie, zadowolony, że będzie mógł pokazać mieszkańcom wioski nowego przyjaciela. Co prawda nie wiedział jak ten zostanie przyjęty, ale nie miał wątpliwości, że z pewnością zdoła ninję napoić i odpowiednio zapełnić mu żołądek jadłem - tego bracia na pewno nie odmówią.
     - Zatem chodźmy - rzekł. - Przed nami kawałek drogi, ale dla ciebie to za pewne nic wielkiego. Jako wielki ninja z pewnością nie raz przemierzałeś większe odcinki metrów!
     Bez żadnego słowa więcej, chłopiec odwrócił się i zaczął schodzić ze stoku, przeciwnego od tego, z którego przybył Kaito. Na kamienistym stoku, niczym celowe utrudniacze, wyrastały, jak pachoły, drewniane badyle, wyglądające jak część tutejszej fauny. Nie było wątpliwości, że za tak ubogą roślinność odpowiada tutejszy klimat - suchy i niesamowicie groźny. Nigdy bowiem nie wiedziałeś, kiedy zabierze cię śmiercionośna fala lawy.
     Wkrótce udało się im dotrzeć na miejsce. Przed dwójką rozciągała się mała wioseczka, składająca się z zaledwie sześciu namiotów i łatwiej, a zarazem poprawniej, byłoby nazwać te miejsce samym obozowiskiem, ale skoro chłopiec się uparł, nie było raczej sensu mu tłumaczyć poprawnego nazywnictwa.
     - To tutaj! - zawołał, potwierdzając przybycie do odpowiedniego miejsca. Czym prędzej pognał przed siebie, ku największemu z ognisk, palącego się na samym środku osady. Wokół niego majaczyło kilka sylwetek, dokładnie trzy. Wszystkie były ubrane identycznie jak chłopiec - futrzaste odzienie i barania czaszka tuż obok, służąca jako hełm.

#p6

Offline

 

#115 2013-09-15 21:22:08

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Nareszcie w tej wiosce. Zaczęła mi lecieć ślina z buzi. Robię się głodny na samą myśl o jedzeniu. Jestem ciekaw kiedy będę mógł zacząć szamać dobre potrawy. Zaraz, zaraz. Co ja robię?[/u I nagle się opamiętałem. Wytarłem ślinę o rękaw. [u]Nie powinienem tego robić. Zaczyna mi się ten rękaw kleić. Zaczyna się rozglądać. Chyba nikt nie zauważył. To dobrze, bo gdyby ktoś zauważył to bym miał kłopoty. Nie uwierzyliby, że jestem ninja. Zacząłem się śmiać jak idiota i przestałem zwracać uwagę na innych. Po około minucie się uspokoiłem. Warto by było się przedstawić. Wbiegłem kawałek dalej w obóz. Witam was wszystkich tutaj zebranych. Nazywam się Kaito. Jestem dotychczas niepokonanym ninja. Jeśli ktoś z was potrzebuję pomocy lub zna kogoś takiego to ja tej pomocy udzielę. Oczywiście za dobrą wypłatę. Nie oszukujmy się. Nawet my najlepsi nie wytrzymujemy bez kasy na jedzenie. No więc? Jest ktoś chętny? Zaczął się rozglądać po całym obozowisku.

Offline

 

#116 2013-09-16 18:53:22

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Kaito raźno podążył za chłopcem, dziwacznym i niecodziennym, rzec by można. Poprowadził Samotnika przez stromą ścieżkę, prowadzącą bezpośrednio do jego obozu, gdzie jak się zarzekał - wychował się i posiadał grono braci, których de facto budzić nie należy. Z tą właśnie myślą, Kaito znalazł się wkrótce przed blaskiem potężnego ogniska, musząc pamiętać poprzednio nabrane rady.
     Zaczął dość dziwnie. Znalazł się w nowym towarzystwie, na dodatek jako gość. Dobrze by było, gdyby najpierw pozwolił się zasymilować, a ten zdążył już wypalić o swojej nieskłamanej w żaden sposób potędze, o robocie, której tak bardzo poszukuje i ofiarowaniu swej pomocy, jakby tutejszym takowa była w rzeczywistości potrzebna.
     - Co to za pajac? - zapytał jeden z mężczyzn, odgryzając soczysty kawałek mięsiwa. - Jakiegoś przybłędę znalazłeś, bracie? W ogóle kto ci pozwolił szlajać się po wulkanie o tej porze?
     - Hej! Mam pewien pomysł... - odezwał się drugi z braci, uśmiechając żmijowato. - Skoro ten koleś lubi się tak przechwalać swoją siłą, to może byśmy ją jutro przetestowali i użyli do rytuału, hę?
     - Doskonały pomysł! - zawołał chłopiec, ten sam który przyprowadził w te miejsce Kaito. Zamiast przerażenia w jego oczach zapaliły się iskierki podniecenia. - Ha! W moim pasowaniu będzie ninja! To jest coś...
     - A zatem postanowione. Ty, ninjo... - warknął pierwszy z tych, którzy przemówili. - Proszę, rozgość się. Dzisiejszego wieczora możesz jeść i pić do woli. Jutro będziesz miał szansę wykazać się swym honorem i umiejętnościami. Zostaniesz zbudzony o świcie.

Offline

 

#117 2013-09-16 19:11:48

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Chyba powiedziałem o kilka słów za dużo. Spojrzałem się na twarze tutejszych ludzi. Ciekawe czym będzie ta misja. Pomyślałem, że najlepiej by było spytać się młodego o co chodzi, ale doszedłem do wniosku, że nie ma co się martwić na zapas. Dostałem dzisiaj nauczkę podczas wyciągnięcia kunaia na dziecko, a może to był shuriken? Zacząłem się zastanawiać, drapiąc się przy tym po głowie.Nie ważne. Nie ma co się martwić czymś takim rzeczami. Pora się zrelaksować. Nagle wbiegłem z uśmiechem na usta do najbliższego miejsca przy ognisku i wziąłem jak najwięcej mięcha jakie znalazłem. Postanowiłem również znaleźć jakiegoś kija. Kiedy to zrobię zacznę smażyć mięso, a potem też je zjem. Jeśli nic się nie stanie porozmawiam z kimś i będę się chwalił jaki to ja jestem się świetny. Następnie mam zamiar pójść spać. To chyba dobry plan. W końcu muszę się wyspać przed jutrzejszym dniem.

Offline

 

#118 2013-09-16 19:57:45

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Kaito uznał za stosowne spędzenie reszty czasu w osadzie w milczeniu i nie podejmowaniu dalszej dyskusji. Można to uznać to za dobre podejście, zważywszy na nastawienie doń tubylców. Wyraźnie nie byli zadowoleni posiadaniem takiego gościa, którego wszak osobiście nie znali, ale zaledwie rok temu, ich osadę zaatakował pewien ninja z organizacji Samotników zowiący się Batsu. W wyniku jego krwawej potyczki, zginęło kilkoro członków wulkanicznej osady, zwanej także sektą, o czym przekonać miał się Kaito już na zajutrz.
     Został zbudzony dość ostrym kopniakiem w żebra. Chłopak mógł poczuć, jak jego kości uginają się pod ciężarem owiniętego w futro buta, a potem w uczy zostaje nadesłana wyjątkowo nieprzyjemna fala natężonego dźwięku ludzkiego głosu.
     - Hej ty, wstawaj! - zabrzmiał czyjś głos. - Długo masz zamiar się jeszcze wylegiwać?
     Nie trudno zgadnąć, że był to ton ostry i nieuprzejmy, oraz, co za oczywiste uznać można - nie znający i nie lubiący sprzeciwu.
     - Młody czeka już na polance. Zostałeś wybrany i masz spełnić nasze oczekiwania.

Offline

 

#119 2013-09-16 21:12:19

 Kaito

Zaginiony

48620066
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2013-09-09
Posty: 195
Klan/Organizacja: Samotnicy
KG/Umiejętność: Hyouton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17

Re: Wulkan

Zacząłem patrzeć w górę. Ziewnąłem. O rany. To jest ta próba. Wy chyba sobie ze mnie żartujecie. Usiadłem dotykając jedną ręką twarz, a drugą podpierając się o podłoże. Mogli mnie wystawić przeciwko jakiemuś super ninja, wsadzić do tego parszywego wulkanu albo zrobić mi straszne tortury, a oni co? Budzą mnie rano. To szczyt wszystkiego. Jak ninja się nie wyśpi to na pewno nie zapisze się na kartach historii. Wstałem ze strasznie skwaszoną miną. Nie mogę z tego. Tak strasznej rzeczy nie życzę nawet tym tubylcom, ale nie jest to moje zmartwienie. I wtedy do mnie dotarło. Powiedziałeś młody? Masz na myśli tego chłopca co wczoraj spotkałem? Tak, to musi być on. Sam mówił, że będzie brał udział w tym przedsięwzięciu. Tylko mi nie mów, że mam z nim walczyć. Nagle stwierdziłem, że krzyki tylko pogarszają sytuacje. Nie wiadomo czy uda mi się uratować chłopaka jeśli nie stoczę do walki. Nawet nie wiem czy to ma być walka. Może to wyścig. Tak! To na pewno wyścig. Uśmiechnąłem się. Wstałem na nogi. Przepraszam za to co powiedziałem. Nie powinienem był podnosić głosu. Jeśli mógłbyś to zaprowadź mnie na tą polankę, a tam ty bądź jeden z twych braci mi wszystko opowie. Czy może tak być?

Offline

 

#120 2013-09-17 22:00:42

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Wulkan

     Kaito zdecydowanie nie spodobał się sposób pobudki, którym go uraczono. Kopniak w żebra w jednej chwili zmył z oczu sen i kazał podnieść się jednocześnie. Trudno stwierdzić, czy Samotnik miał kiedykolwiek podobne powitanie świtu, ale z pewnością te nie należało do najsubtelniejszych.
     Oczywiście ninja nie omieszkał być dłużny i zaczął obsypywać tutejszych gradem pytań, na które odpowiedzi, nie ma co ukrywać, zasłużył. Był tu gościem, a przynajmniej tak sądził, a teraz wymagają od niego nie niemożliwego. Czyżby miał walczyć z tym samym malcem, błąkającym się jeszcze do niedawna po wulkanie? Na to wyglądało.
     Otaczający Samotnika mężczyźni odpowiedzieli mu zgodnie parsknięciem, a potem, stopniowo wzrastającym, rechotem.
     - Czyżby nasz braciszek nie zdradził ci zasad? No cóż... Czuję się w obowiązku ci je zdradzić - uśmiechnął się i skrzyżował krępe ramiona na piersi. - Guichi wkracza w wiek, gdzie powinien zacząć się jego pierwszy rytuał. Ma on za zadanie zagłębić dzieciaka w naszą kulturę, pozwolić mu zrozumieć, co znaczy być dzieckiem Rogatego Huroichi'ego. Wszystko odbywa się w kręgu, stworzonym przez nasze ciała. W tym wypadku, wewnątrz jesteś ty i Guichi. Walczycie na śmierć i życie, używając naszych rytualnych mieczy. Zmarły staje się aniołem stróżem pokonanego i w ten sposób będzie się nim opiekować po wsze czasy. Łapiesz? Jeśli tak to zapieprzaj na polanę. Tu masz hełm, a tu miecz.
     Mężczyzna rzucił Kaito baranią czaszkę i mocno wyszczerbione ostrze. Samotnik musiał się teraz udać na polanę, gdzie czekała go potyczka z dzieckiem. Czy podoła?

#p9

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Majoitus ColĂ  di Lazise