Ogłoszenie


#1 2012-02-02 15:13:57

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Miejsce bitwy


     W tym miejscu zmierzyli się dwaj najpotężniejsi Ninja na świecie: Senju Katsuro i Uchiha Masaru. Byli oni tak potężni, że jedyne co po sobie zostawili to wielki krater, a na jego dnie wielkie drzewo o czerwonych liściach. Na początku krater był jałowy jednak z biegiem czasu, poprzez erozję gleby oraz inne czynniki pogodowe, powoli zdawał się „starzeć”. Pojawiały się pęknięcia, powstał żwir i wybrzuszenia, ale jedna rzecz pozostawała bez zmian – drzewo z czerwonymi liśćmi. Każda istota żyjąca wyczuwa emanującą tutaj chakrę, a zarazem wielu sądzi, że to ona tak wpłynęła na to otoczenie. Przechodnie, którzy wędrowali po obrzeżach krateru mówili, że pojawiała się tutaj niebieska mgła. Prawdą jest, że po ich walce świat całkowicie się odmienił, jednak gdy dwoje bohaterów odeszło potrzeba nowych, którzy przywrócą pokój na kontynencie. I tu własnie przychodzi era nowych shinobich, których misją jest przywrócenia pokoju na świecie. Jeśli chodzi o prownicję to poza kraterem wygląda ona dosyć normalnie. Krater otacza las. Jednakże w wyniku walki, las ten jest niezwylke rzadki. Można bez problemu podróżówać tutaj, nie obawiając się o zgubienie drogi. Dodatkowo rosnące tutaj drzewa są niezwykle specyficzne, Żadne z nich, nigdy nie zaowocowało. Przez co, również zwierzęta ptrzestały szukać tutaj tego schronienia. Ze względu na słabe warunki do życia ludzie nie osiadlają się w tej prowincji.

Opis stworzony przez Gisaku

Offline

 

#2 2012-05-10 18:13:29

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Szybkim krokiem wszedłem w okolice krateru, po dawnej walce. Kiedyś coś o niej słyszałem, ale teraz to nie było ważne. Zwolniłem i rozglądałem się. Cały czas starałem się iść bezszelestnie. Chciałem mieć jeden pozytyw, przynajmniej na początku. Walka miała się toczyć na nieznanym mi terenie, w dodatku kontrolowanym przez wroga. Mgła nie ułatwiała sytuacji. Miałem nadzieję, że szybko zniknie. Postanowiłem sięgnąć po broń. Z pochw na biodrach wyciągnąłem dwie katany. Rozglądałem się bardzo dokładnie licząc, że dostrzegę wroga za nim on to zrobi. Zaskoczenie będzie mi bardzo pomocne, ale raczej wszystko pójdzie gładko, przecież bandytów nie może być zbyt wielu. Skupiony wędrowałem przez mgłę, nie była zbyt gęsta, ale zmniejszała widoczność. Szukałem.


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#3 2012-05-10 18:47:41

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Na środku krateru ognisko płonęło jasnym ogniem niewiele czasu dzieliło dzień od mroku , ławki skupione wokół ognia były zajęte przez cztery osoby , pierwszą z nich był wysoki barczysty mężczyzna bardziej podobny do brodatego wieśniaka niż do bandyty , jednak przewieszony pod pachą na grubej linie topór o wielkim trzonku mówił wiele  jeszcze więcej mówiły ślady starej krwi na ostrzu topora , drugą osobą był chudy bandyta z wysuniętym podbródkiem lekko wsparty na długiej włóczni której głównym elementem były przywiązane do drzewca skalpy o charakterze trofeów , trzecią osobą był długowłosy godnie ubrany wojownik klanu Hyuuga który sądząc po darzonym go respektem ze strony innych był ich Hersztem , po prawej stronie przywódcy był ostatni z bandytów raczej okrągłych kształtów , niskiego wzrostu mężczyzna o wyrazie twarzy zawodowego zabijaki .
Częste obelgi i obleśne uprzejmości rzucane w stronę starej szopy posiadającej dwie ściany z dachem mówiły wiele o położeniu Kann , rówieśniczki człowieka który podoją się jej wybawienia .

Offline

 

#4 2012-05-10 19:06:22

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Liczba bandytów nieco mnie przestraszyła. Tak mała liczba świadczyła o tym, że ich umiejętności są wyższe niż się spodziewałem. Nigdy nie lubiłem walk w miejszości, ale ta mimo wszystko powinna zakończyć się szybko. Złożyłem pieczęcie i stworzyłem cztery kage bunshiny. Te niezauważone rozeszły się dokoła krateru. Jeden stanął na przeciw mnie, drugi po prawej, trzeci po lewej, a czwarty obok mnie. Bunshiny ruszyły. Zbiegały z rowu i niezauważalnie składały pieczęcie. Z ust każdego wyleciała setka igieł z chakry. Tymczasem klony sięgnęły po katany łapiąc po jednej na każdą rękę. Całość dział się bardzo szybko. Bunshiny poruszały się tak sprawnie, że wyglądała jak pół smuga, a pół postać. Gdy dotarły do bandytów, zaatakowały katanami. Moje umiejętności w tej dziedzinie stały na tyle wysoko, że bandyci mięli małą szanse na obronę. Tymczasem prawdziwy ja czekałem i obserwowałem gotów by wkroczyć.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#5 2012-05-10 19:53:47

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Gdy Anamari postanowił rozpętać piekło w jednej chwili cała banda rozpierzchła się unikając bezpośredniego ataku oraz igieł z czakry , po manewrze Hyuuga widząc nadbiegające dwa klony uzbrojone w katany szybkim ruchem ręki musną swe płowe czarne włosy po czym formując pieczęć Hari Jigoku wyprowadził w stronę napastników setki włosów zamieniając  je  w cieniutkie igiełki  , w podobnym położeniu znalazł się pękaty karzeł który potraktował klony Soushuuha opróżniając torbę przewieszoną przez ramię z kunai manewrował nimi za pomocą nitek z czakry , po pozbyciu się klonów na środek wąwozu wystąpił Hyuuga
- Kim jesteś i po co przybywasz , a zresztą to już nie ważne  zaatakowałeś nas a to dostateczny powód aby pozbawić cię życia

Ostatnio edytowany przez Strażnik 2 (2012-05-10 20:11:54)

Offline

 

#6 2012-05-10 20:33:47

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Gdy przeciwnicy uniknęli pierwszych ataków klony zwiększyły czujność. Niestety i to nie pomogło. Bandyci byli zdecydowanie zbyt silni, jak na zwykłych zbirów. Moje szanse były niemal zerowe. Zastanawiałem się co będzie dalej. Pozostało mi coraz mnie obcji. Postanowiłem wyjść z ukrycia i zagrać najlepszą kartą jaka mi została. Liczyłem, że mi się uda. Krzyknąłem do lidera.
-A jak chcesz to zrobić?! Nasłać na mnie swoich zbirów, jak ostatni tchórz?! Walcz ze mną jeden na jeden i udowodnij swą siłę!
Odwoływałem się do jego honoru, miałem nadzieję że go posiada.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-05-10 21:33:06)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#7 2012-05-10 22:00:39

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Gdy słowa Anamari znalazły miejsce Herszt bandy lekko unosząc głowę ukazał swego Bayakugana , zaś jego bandyci szykowali się do wykończenia szczeniaka który najwyraźniej zbyt szybko zaczął się bawić w wilka
- Stójcie ! , śmiesz się ze mną mierzyć dzieciaku , przeceniasz swe możliwości , ja nie będę się z tobą pojedynkował karaluchu , z karaluchami się nie układa karaluchy się miażdży , zanim cię zabiję odpowiedz na moje wcześniejsze pytanie , ale jeśli chcesz wiedzieć to zginiesz ale ja cię wykończę , a moi ludzie jeśli wygrasz wypuszczą ciebie wolnego i tą... ślicznotkę .

Offline

 

#8 2012-05-14 12:58:38

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Moja twarz była niewzruszona, jednak w duchu uśmiechnąłem się. Herszt dał się łatwo wciągnąć, jego szanse były znacznie mniejsze, niż podejrzewał. Nie będzie to łatwa walka, ale zdecydowanie dam radę. Zacząłem rozważać opcję. Ukrycie się odpadało, Byakugan z pewnością mnie wykryję. Maskarady będą bezcelowe. Jeśli to użytkownik białych oczu z pewnością specjalizuje się w Taijutsu. Czeka mnie więc walka z unikalnym stylem walki Hyuuga. Zapewne przeciwnik zaatakuję szybko i nie będzie przeciągał walki, to dobrze. Powinno mi się udać. Ciesze się, że na świecie będzie jednego białookiego mniej. Czułem się tobrze, gdyż zregenerowałem całą chakre.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#9 2012-05-15 13:13:15

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Hyuuga po wypowiedzeniu swych słów bez trwonienia czasu którego miał pod dostatkiem postanowił dać jak najszybciej nauczkę bezczelnemu szczeniakowi , toteż szybkim niemal malującym jedynie zarysy postaci biegiem uderzył używając Tsuuten Kyaku w zbocze krateru co spowodowało osunięcie się urwiska na którym znajdował się owy chłopak , w tej samej chwili bandyci szykowali się do ataku wbrew zakazom Herszta.
(chudy bandyta z wysuniętym podbródkiem lekko wsparty na długiej włóczni której głównym elementem były przywiązane do drzewca skalpy o charakterze trofeów) :
-Dlaczego całą zabawę mamy zostawić Kuroni , dość długo to siedzimy a gdy w końcu pojawia się jakaś rozrywka to on się bawi , nie będzie miał więcej okazji do zabawy do czego doprowadziły nas jego dowództwo , zabijmy ich obu dopóki są związani walką mamy duże szanse , a potem uczcimy to zabawą z tą ślicznotką której tak pilnował Kuroni .
(pękaty karzeł)
- Twoje słowa mają sens i nawet mam pomysł jak załatwimy tych dwóch , myślę że Kuro Tatsumaki będzie odpowiednie .
W tym samym czasie nieświadomy zdrady swych bandytów starał się pokonać człowieka z którym przyjdzie mu ramię w ramię walczyć z zdrajcami .
Gdy Kuroni (Hyuuga) zamierzał poczęstować szczeniaka ciosem nogą w głowę po wybiciu się poczuł pęd powietrza , po chwili ujrzał wir który znał ponieważ byli to jego ludzie tak więc domyślił się zdrady która była idealna podczas  związaniem się walką z inną osobą , lecz w ostatniej chwili przerwał atak na chłopaka wypowiadając słowa które dziwnie brzmiały w jego ustach wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
sens tych słów był jasny .

Offline

 

#10 2012-05-15 16:16:25

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Atak Hyuugi lekko mnie zszokował, ale od razu przystąpiłem do działania. Spadając wraz z odłamaną częścią starałem się nie stracić równowagi. W locie sięgnąłem po katany. Wylądowałem na dnie i po chwili odzyskałem równowagę. Widząc lecącego przeciwnika podniosłem katany by zablokować atak. W tej samej chwili pojawił się jakiś dziwny wir. Mój przeciwnik zatrzymał swój atak. Najwyraźniej czekała nas współpraca. Pierwszy raz walczyłem z białookim i już miałem mu pomagać. Jak mus to mus. Przyjrzałem się dokładniej atakowi. Nie była to technika fuutonu. Wir najpewniej stworzony był z bandytów, gdyż nigdzie ich nie było. Z tornada wystawały jakieś ostrza, najpewniej były częścią tego jutsu. Rozplanowałem kontratak. Nasyciłem obie katany chakrą wiatru. Przedłużyły się o cały metr. Broń była bardzo niebezpieczna i mogła przeciąć niemal wszystko. Zaatakowałem nią tornado. Broń otoczona chakrą powinna przebić się przez technikę i zabić oponentów. Zaatakowałem obiema ostrzami. Dzięki dużemu zasięgowi wciąż miałem czas na ucieczkę, jakby coś poszło nie tak.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-05-15 16:16:47)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#11 2012-05-15 18:53:22

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Gdy wir był coraz bliżej Kuroni widząc jak Anamari wprowadza czakrę do broni postanowił zaatakować pierwszy , ukazując twarz poprzecinaną mocno widocznymi żyłami szybko dobiegł do wiru , składając ręce wprowadził   do nich ogromne pokłady czakry po czym Hakke Kuushouhttp://img820.imageshack.us/img820/7474/hakkekuushou1.png , atak zdołał lekko wybić z rytmu kręcący się wir , jednak nawet tak potężny  nie zdołał pokonać tego jutsu cholera pieprzeni zdrajcy , jesteście trupami ! .Hej... ty , walczmy na zmianę , gdy jeden zaatakuje drugi będzie w tym czasie regenerował poziom czakry na silniejszy atak , tylko w ten sposób będziemy mogli atakować bez przerwy zadając obrażenia , teraz ty ja muszę przygotować coś specjalnego.

Offline

 

#12 2012-05-16 20:18:59

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Widząc niepowodzenie Hyuugi wyprowadziłem swój atak. Tornado lekko się zachwiało, ale to powinno wystarczyć. Broń otoczona chakrą potrafiła przeciąć niemal wszystko. Powinna sobie poradzić i z wirem. Wbiłem obie bronie w wir, cały czas utrzymując chakre w obu broniach. Dzięki sporemu powiększeniu broni, na cały metr, miałem czas by uciec w razie niepowodzenia. Atakowałem dolną część wiru, najpewniej odcięcie jej rozproszy całą technikę. Wszystko powinno się udać, ale zawsze byłem gotowy zareagować.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#13 2012-05-17 17:49:21

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Miejsce bitwy

Gdy Anamari zatopił swe wspomagane czakrą ostrza w wir stworzony z bandytów ten nagle tracąc na impecie zaczął słabnąć aż po chwili oczom Hyuuga i chłopaka  ukazał się widok leżącego chudego trupa noszącego ślady mocnego cięcia które najprawdopodobniej spowodowało jego śmierć , barczystego bandyty trzymającego na swych ramionach pękatego karła który widząc że technika nie odniosła skutku w złości zeskoczył z ramion osiłka , wysoki silny mężczyzna zamierzał już wyprowadzić cięcie w stronę sprawcy ich niepowodzenia lecz gdy ten już podniósł swój ku cięciu obok Anamariego pojawił się Hyuuga który z wyrazem twarzy pełnym złości zaatakował dryblasa Hakke Hasangeki odrzucając go w stronę ściany skalnej z taką siłą że ten nie miał szans przeżycia , lecz równocześnie w tym momencie nie czekając lepszej okazji  pękaty karzeł o wyrazie twarzy zabijaki włócznią która przed chwilą należała do chudego bandyty zaatakował Hyuugę zatapiając ostrze broni w jego piersi .
Haaa... zostaliśmy tylko my dwaj ale nie myśl że jestem taki na jakiego wyglądam , pozory mogą mylić a ty powinieneś zapłacić za śmierć moich towarzyszy .

Offline

 

#14 2012-05-17 18:59:33

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Spojrzałem na karła, był on moim ostatnim przeciwnikiem. Walka powoli dobiegała końca. Mój tymczasowy sojusznik leżał martwy, a większość przeciwników już nie była kłopotem. Pozostał tylko karzeł. Wcześniej atakował za pomocą kunai sterowanych nićmi chakry, ciekawe co jeszcze pokaże. Ostrza otoczone wiatrem poradzą sobie z każdą bronią w bezpośrednim starciu, a oprócz tego miałem jeszcze kilka jutsu. Chciałem już zakończyć tę walkę i raz na zawsze oczyścić ten las z bandytów. Oddaliłem się nieco od przeciwnika i czekałem na jego ruch.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#15 2012-05-20 21:16:06

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miejsce bitwy

Karzeł z ciała Hyuugi wyciągną dotychczas wbitą w serce włócznie - No nawet z zerowym poziomem czakry nie stanowisz dla mnie wyzwania , po czym zaczął szybkimi ruchami zataczać koła trzymaną oburącz włócznią .
Sprintem który przy jego rozmiarach o dziwo nadal był dość szybki , począł biec w stronę młodzieńca który w tym czasie wzmocnił swoją broń czakrą , karzeł z wyrazem twarzy zabijaki który prawdopodobnie był jego normalnym ruszył szarżą na chłopaka , zadając pchnięcie na wysokości klatki piersiowej , chłopak miał drobne szanse ze względu na odległość aby sparować cios .

Offline

 

#16 2012-05-24 13:22:07

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Widząc zamiary karła przystąpiłem do ataku. Rzuciłem jedną z katan w kierenku przeciwnika. Nie dość, że broń, przez olbrzymie naładowanie chakrą (która właściwie jest w broni od dłuższego czasu) była powiększona o, metr w każdą stronę, to jeszcze oponent biegł pełną prędkość, a odległość była niewielka. Gdyby jednak przeciwnik przetrwałby ja i tak powinienem się obronić. Dzięki olbrzymiej powierzchni ostrza spokojnie mogłem urzyć jej jako tarczy. Obruciłem broń bokiem tworząc sporej wielkości zaporę, która bez trudu poradzi sobię z włócznią.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-05-24 13:23:59)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#17 2012-05-24 19:25:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Miejsce bitwy

Karzeł niestety a może stety zależnie od punktu widzenia nie zdołał dotrzeć do wroga , był nazbyt blisko aby zdążyć zrobić jakikolwiek unik , wiedział że jedyne wyjście to próba sparowania ostrza pokrytego czakrą , liczył na wytrzymałość broni swego dawnego towarzysza któremu owa broń nie była już potrzebna , bowiem leżał w kałuży krwi niemal przecięty na poły , gdy ostrze znajdowało się trzy metry od niego wziął potężny zamach  próbując uderzyć w ostrze katany , w ciągu ułamka sekundy przeżył największy zawód w swym bandyckim żywocie którego nawiasem mówiąc właśnie dobył , przez krótką chwilę ostrza zmagały się ze sobą w silnym pędzie lecz włócznia pękła u nasady ostrza przepuszczając katanę , karzeł próbował jeszcze odskoczyć lecz to było niemożliwe , bo gdy odruchowo  próbował odskoczyć co było widoczne jedynie lekkim wzdrygnięciem , bo tylko tyle zdążył zrobić nim ostrze pokryte dużą ilością czakry przeszyło jego pękate ciało niemal odcinając prawy bark .
W około szopy u ściany kanionu były rozsiane trupy bandytów , oraz Hyuugi którego biała szata barwiła się już skrzepłą czerwienią , a jego białe oczy martwo spoglądały w dal... w szopie po lekkim skupieniu dostrzec można było głuche stukanie o drewnianą ścianę , córka kwiaciarza związana , zakneblowana uderzała nogą o ścianę słysząc na dworze ciszę .

Offline

 

#18 2012-06-02 00:10:09

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Miejsce bitwy

Rozejrzałem się jeszcze raz dookoła. Najwyraźniej było już po wszystkim. Otworzyłem drzwi od szopy. Nie przyglądając się wcale dziewczynie, uwolniłem ją wziąłem i przełożyłem przez ramię. Bardzo możliwe, że była wycieńczona niewolą, a nawet jeśli nie, to i tak by mnie spowalniała, a ja chciałem jak najszybciej opuścić to miejsce. Nie chodziło o trupy, na mojej drodze spotkałem ich już kilka, chodziło o aurę tego miejsca. Wyczuwało się tu coś dziwnego, ale ciężko powiedzieć co, a ja nie miałem ochoty się nad tym zastanawiać. Z maksymalną prędkością ruszyłem do miasta, po drodze nakazując dziewczynie by milczała.
[zt--->port]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#19 2012-07-13 19:12:19

 Gitaa

Moderator

Zarejestrowany: 2011-10-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: ?
KG/Umiejętność: ?
Ranga: Elita

Re: Miejsce bitwy

Przepłynąłem morze na skromnej łódeczce, a mój przewoźnik jakoś nie był zbytnio rozmowy. Możliwe, że się mnie bał i chyba miał racje, bo raczej nie uraczyłbym go miłą rozmową, a jedynie zabójczym spojrzeniem. Pożegnałem myślami Airando, na którym wiele przeżyłem tak dobrego jak i złego. Wędrowałem teraz przez Kraj Gorących Źródeł, ale niegdyś nazywane Tsubo, co w moim poważaniu lepiej brzmi. Chciałem odwiedzić to miejsce, ponieważ to tutaj dałem swój pierwszy poważny występ i zobaczyć czy coś tu się zmieniło. Skierowałem swoje kroki do Kanketsu, a dokładniej na teren Wielkiego Pałacu. Może tam dam swój kolejny Koncert. Kto to wie? Musiałem już się mentalnie przygotowywać do ciekawej akcji.

[z/t -> Wielki pałac / Kanketsu]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#20 2012-09-01 13:04:48

Masujiro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-06
Posty: 95

Re: Miejsce bitwy

Wkrótce dotarłem i tu - według mnie to jedno z najdziwniejszych miejsc w świecie ninja. Ogromne ilości chakry emanujące z ziemii.. Doprawdy coś niesamowitego. Dodatkowo, las znajdujący się dookoła krateru wzbudzał we mnie niesamowite emocje.. Rzadko rozsiane drzewa, całkowicie pozbawione owoców.. Było tu trochę mrocznie, aczkolwiek mi to nie przeszkadzało. Kiedy ujrzałem ogromny krater i czerwone drzewo w jego centrum, naprawdę popadłem w zachwyt..
*Jaką potęgę musiał mieć ktoś, kto stworzył to wszystko.. Jeśli przeżyje to co wkrótce siewydarzy.. Też chcę zyskać taką moc.. Boską, niezrównoważoną moc..*
No nic, krótki odpoczynek dobrze mi zrobił, ale najwyższa pora znów wyruszyć! Ponad połowa drogi za mną,. czy to nie wspaniałe?! Tylko malutka odległość dzieliła mnie od tego wszystkiego! Byłem tak blisko!

[z/t -> Budynki mieszkalne w Shisou]


http://img855.imageshack.us/img855/7007/newtag.png

Offline

 

#21 2012-09-04 16:03:20

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miejsce bitwy

Chociaż Shinsaku wydawało się, że z plaży do lasu, który obrał sobie za cel, jest niedaleko, wcale tak nie było. Szedł chyba 2 godziny, aż w końcu udało mu się dotrzeć do skraju puszczy. Wtedy wdrapał się na jedno z drzew i zwiększył tempo dalszej wędrówki, skacząc z jednej gałęzi, na drugą. W ten sposób poruszał się zdecydowanie szybciej, niż wcześniej. Nie przemieszczał się jednak tak szybko, jak tego oczekiwał. A wszystko przez to, że las ten był niezwykle rzadki. Musiał zatem być bardzo ostrożny, by przypadkowo nie spaść, w wyniku nietrafienia w gałąź. Postanowił, że znajdzie sobie jakieś schronienie w głębi. Nagle zauważył przed sobą dziwną mgłę; miała ona lekko niebieską barwę. Uznał, że woli nie ryzykować zagłębiania się w niej, więc zatrzymał się natychmiast i zaczął szukać odpowiedniego miejsca na nocleg. Stwierdził, że po drodze nie spotkał żadnych zwierząt, ani ludzi, a noc była niebywale ciepła. Dlatego też postanowił po prostu położyć się na trawie i zasnąć. Patrzył przy tym w gwiazdy, które przypominały mu malutki shurikeny. A z nimi skojarzyła mu się pewna sytuacja z akademii ninja...


[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Zmęczony Shinsaku musiał przerwać wspominki, na które mu się zebrało. Zamknął oczy i kiedy znalazł wygodną pozycję, natychmiast zasnął. Co mu się śniło - wie tylko on sam.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2012-09-04 16:21:36)

Offline

 

#22 2012-09-05 11:59:07

 Shinsaku

Wyrzutek http://i.imgur.com/pXCGfcW.png

7348301
Zarejestrowany: 2012-08-30
Posty: 1269
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Kibaku Nendo / Jinchūriki
Ranga: Lider Wyrzutków
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
Multikonta: Adatte

Re: Miejsce bitwy

Shinsaku ocknął się z głębokiego snu, jednak nie miał zamiaru jeszcze podnosić się z tej, jakże wygodnej, trawy. Przewracał się z boku na bok, ciągle nie otwierając oczu. Po jakimś czasie poczuł jednak, że zrobiło mu się jakoś chłodniej, dlatego też zmuszony był w końcu podnieść się z prowizorycznego posłania. Przetarł swoje ślepia i zdziwiony stwierdził, iż nie poznaje miejsca, w którym się znajduje. Cały świat jakby zabarwił się trochę na niebiesko.
Co tu się stało?- zastanawiał się.
Po chwili namysłu przypomniał sobie wczorajszą podróż wgłąb lasu i moment, w którym zobaczył tę dziwną, niebieskawą mgłę.
Widocznie nocą wiatr wiał w moją stronę i przesunął ten błękitny opar w moją stronę... Tylko jak teraz mam odnaleźć wyjście z tego lasu?
Zamknął oczy i starał się odtworzyć w pamięci drogę, którą dzień wcześniej dotarł w to miejsce. w czasie, gdy się zastanawiał, poczuł coś dziwnego niedaleko siebie. Ruszył w tamtą stronę z nadzieją, że znajdzie tam coś, co pozwoli mu się wydostać z tej rzadkiej puszczy. Szedł ostrożnie, gdyż przez tę całą mgłę nic nie był w stanie zobaczyć. Nagle, nie wiedząc czemu, chłopak stracił równowagę, a następnie poczuł, jak opada na wyścieloną kamieniami i żwirem ziemię i turla się z niesamowitą prędkością w dół. W końcu zatrzymał się, uderzając głową o jakiś wielki głaz. Świat mu zawirował, rozmazał się, znikał. Shinsaku zemdlał...


Rozdzierający ból głowy i ramienia, lepka ciecz spływająca powoli z czoła... Tyle czuł chłopak, kiedy powoli i ostrożnie podnosił się z ziemi. Otarł krew płynącą z dwóch ran - jedna to rozwalony łuk brwiowy, druga - znajdująca się nieco wyżej głęboka szrama. Podniósł głowę i zobaczył chyba najdziwniejszą rzecz w swoim życiu, a mianowicie drzewo z liśćmi czerwonymi, zamiast zielonych! Na początku był tylko zaskoczony, potem jednak jego nadpobudliwy rozum zaczął kojarzyć...
Zaraz, zaraz... gdzieś już o tym słyszałem... Czyżby w akademii ninja?
Przejrzał szybko wszystkie swoje wspomnienia z okresu, kiedy znajdował się w tej szkole, aż w końcu trafił na to właściwe.
No tak! Już pamiętam! Przecież to jest TO miejsce!
Miejsce bitwy... - dodał ściszonym tonem.

Usiadł na ziemi z poczuciem beznadziei. Czuł, że on sam tak naprawdę nie znaczy nic, wobec tak wspaniałej historii, opiewającej geniusz i potęgę Uchiha Masaru i Senju Katsuro. Myśli o tych wybitnych shinobi tak zajęły młodzieńca, że ten całkowicie zapomniał o tym, że jest ranny. W jego sercu narodziło się nowe, prawdziwe pragnienie, które miał zamiar wypełnić bez względu na wszystko - postanowił stać się ninja tak potężnym, by i o nim kiedyś mógł myśleć tak, jak on teraz myśli o dwóch, którzy stoczyli tutaj tę historyczna walkę. Jednak obiecał sobie, że w pogoni za spełnieniem marzenia nigdy nie zatraci swojej cząstki dobra, swojego człowieczeństwa.

[ zt -> Miasto portowe ]

Offline

 

#23 2013-01-02 16:12:57

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Miejsce bitwy

Dotarłem znów tu. Tu, gdzie tak wiele istnień skrzyżowało swoje żelazo. Pamiętałem, jakby to było dzisiaj. Przerażenie, które ogarnęło wszystkich na widok Nekomaty... Mimo wszystko dobrze się tu czułem. Chakra Masaru nie kolidowała z moją, toteż mogłem tu zregenerować siły. Gdy odpocząłem, ruszyłem dalej.
- Mam nadzieję, że ta podróż conieco mi da... Już nie pamiętam kiedy ostatnio odpocząłem... Kiedy ostatnio w jakikolwiek sposób się osiedliłem... Mistrzu... Wypuściłeś mnie, a ja nie wiem co ze sobą zrobić. Kim jestem...?
To pytanie, zadane samemu sobie, brzęczało w mojej głowie jeszcze długo... Widziałem jednak już Ta no Kuni, cel mojej wędrówki.
z/t -> Ta no Kuni/Miasto

Offline

 

#24 2013-01-30 17:30:04

 Ryo

Kiyoshi http://i.imgur.com/YKPxXWR.png http://i.imgur.com/SpFvgX4.png

37585360
Zarejestrowany: 2012-11-17
Posty: 662
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31 lat
Multikonta: Senti

Re: Miejsce bitwy

     Czas mijał mu nadzwyczaj żmudnie, kiedy przekroczył granice Kraju Gorących Źródeł. Prawdę powiedziawszy, nie odwiedzał tego miejsca często, a jeśli pamięć go nie myli, to był tu pierwszy raz. Państwo położone nad brzegiem morza, nie wzbudziło w nim większych ekscytacji. Ot, natura, świeże powietrze, krajobrazy znane doskonale z innych ojczyzn. Praktycznie wszystkie wschodnie kraje miały niemalże identyczną faunę, która choć początkowo zachwyca, to później zaczyna nudzić, wprowadzać w dziwny depresyjny stan. Tak właśnie oddziaływał na Ryo klimat tutejszych drzew, czy wiosek, dopóki, dopóty jego uwagi nie przyciągnęło jedno miejsce.

     Pojawił tutaj całkiem przypadkowo. Nie miał twardo obranego szlaku, kierował się po prostu na wschód. Ogromny krater ział z wnętrza ziemi, okalając czarnym cieniem wszystko co zdawało się być wewnątrz. A nie było tam wcale wiele. Jedynie drzewo, potężne, zwykle nie rosnące w tak ekstremalnych miejscach. Drzewa o czerwonej koronie. Mimo pięnego widoku, Ryo ruszył dalej. Do portu, gdzie po wynajęciu statku, popłynął jeszcze dalej na wschód, znajdując się u progu swego celu.

z/t Tsuki no Kuni => Sklepy

Offline

 

#25 2013-04-15 22:24:45

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miejsce bitwy

Przybyłam w to urokliwe i ciekawe pod każdym względem miejsce. Historia tej okolicy była tak rozległa, że powinni w szkołach uczyć o niej jako osobny przedmiot, ale najwidoczniej tego nie robią, za co powinni wszyscy umrzeć w męczarniach za takie niedbalstwo. Wiedziałam, że dalej powinnam maszerować przed siebie w kierunku Kraju Ziemi, ale jedyne co zachciało mi się w tej okolicy to usiąść i podziwiać. Podziwiać majestat otaczającego mnie krajobrazu, który ciekawił i czarował mnie urokliwie. Siedziałam i jak zahipnotyzowana wpatrywałam się w majestat połaci przestrzeni naokoło mnie. Zamyślona, zwolniłam oddech oraz ogólnie wyciszyłam się wewnętrznie, czekałam, aż mi się zachce ruszyć dupsko.


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#26 2013-04-15 23:30:22

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miejsce bitwy

Idąc ciągle i nie zatrzymując się dotarłem do kolejnej prowincji, nieustannie szukając czegoś ciekawego. Czasu na trening nie miałem. Raczej odnajdywałem go w sprawach ważniejszych jak jakieś zadanie, w których mogę się sprawdzić. Od Yu no Kuni nie oczekiwałem zbyt wiele. Przez lata tutaj nic się nie działo i myślę, że będzie tak przez dobre parę kolejnych lat. Dlatego też nie miałem najmniejszej ochoty przebywać tu dłużej niż czas stracony na podróż przez to miejsce. Jednakże coś spowodowało, że musiałem na chwilę zwolnić. Jakaś mała osóbka siedząca jakieś pięć czy sześć metrów od mnie. Różowo włosa dziewczynka. Wyglądała jakby się zgubiła, choć zawsze mogłem się mylić. Nie mogłem jednak się powstrzymać i podejść do niej. Z powolnym krokiem znalazłem się tuż obok niej. Kucnąłem przy niej i nie wyrażając jakichkolwiek uczuć zapytałem grzecznie:
- Zgubiłaś się? Okolica nie wygląda na bezpieczną - powiedziałem obserwując co się dzieje wokoło mnie.

Offline

 

#27 2013-04-16 11:58:00

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miejsce bitwy

Z ciągu zamyślenia i z pewnego rodzaju ciszy wewnętrznej wyrwał mnie jeden z obrońców ziem Samotników przed potężnym Uchiha Matsuo. Podejrzewałam go o bycie członkiem organizacji Samotników, więc raczej nie musiałam się obawiać z jego strony jakichkolwiek niecnych planów wobec mnie.
- Odpoczywam i podziwiam te piękne tereny, bo na Airando czegoś tak równie wspaniałego nie mamy. - powiedziałam szczerze z drobnym uśmieszkiem na twarzy i powróciłam do stanu przed przybyciem Akemiego.
- Ale niedługo wyruszam w dalszą podróż do Kraju Ziemi, bo słyszałam plotki, że jest tam w miarę ciekawie... - powiedziałam po chwili pauzy, która między nami zapanowała. Czekałam na reakcję chłopaczka.


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#28 2013-04-16 15:06:41

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miejsce bitwy

Nagle olśniło mnie. Przecież ta mała dziewczynka broniła wraz ze mną osady samotników przed tym jak mu tam.. Uchiha Matsuo? Chyba właśnie o niego chodziło, to nie ważne. Teraz byłem pewien, że to ona skoro nawet wspomniała o Airando. Na to wychodziło, że musi być ninja. Kucając tak stwierdziłem, że przysiądę się do niej i chwile odpocznę. Nie zdziwił bym się gdyby w takiej małej dziewczynce byłoby więcej mocy niż u niektórych ninja. Wszystko jest przecież możliwe na tym jakże dziwnym świecie.
- A co takiego może się dziać ciekawego w Kraju Ziemi? - zapytałem zaciekawiony patrząc na małą - Tak po za tym jestem Akemi - nie byłem pewny czy pamięta moje imię, ale wolałem się upewnić. Przy tym dodatkowo poddałem jej delikatnie dłoń.

Offline

 

#29 2013-04-16 16:44:34

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Miejsce bitwy

- Nana. - powiedziałam krótko i z uśmiechem na twarzy podając przy tym swoją delikatną dłoń Akemiemu na znak przywitania i zapoznania.
- Hmmm... - zadumałam się dość głośno nad odpowiedzią na pytanie dręczące mojego nowego towarzysza. Nie wiedziałam za bardzo jak to ubrać w słowa, by wyszło w miarę sensownie i równie interesująco.
- Zabili tego najważniejszego w Kraju Ziemi, no tego, no... Daiymio! Czy jakoś tak podobnie. Teraz mają jakieś spięcia tam z tego powodu. Chciałam tam pójść i poobserwować, a może nawet i uczestniczyć w tych interesujących wydarzeniach - mam nadzieję.
- Może chcesz ze mną iść w parze tam, hmm? - dodałam pokrótce dość spontanicznie z uśmiechem na twarzy.


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#30 2013-04-16 18:06:39

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Miejsce bitwy

Dziewczynce zapewne chodziło o Lorda Feudalnego Kraju Ziemi. Ciekawe kto był na tyle mądry i za razem głupi by zabić tak ważną osobistość. Szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło, chociaż teraz będę wiedział by starać być bardziej ostrożnym. Skoro tacy ludzie chodzą po tych terenach. Wydawało mi się, że nic już mnie nie może zadziwić, ale jednak do tego doszło. Ten osobnik musi mieć ciekawe umiejętności. Ahh. Miałem o tym teraz nie myśleć.. nie ważne.
- Chętnie z tobą tam pójdę. Może czegoś ciekawego się dowiemy - powiedziałem, a mała Nana od razu wskoczyła mi na plecy. To było dobre rozwiązanie, przynajmniej nie będę musiał zwalniać i będę mógł o pełnej prędkości biec do kraju ziemi.

[ja i Nana]
z/t -» Sashikan -» Miasto

Ostatnio edytowany przez Akemi (2013-04-16 18:08:55)

Offline

 

#31 2013-07-15 02:45:41

 Ryo

Kiyoshi http://i.imgur.com/YKPxXWR.png http://i.imgur.com/SpFvgX4.png

37585360
Zarejestrowany: 2012-11-17
Posty: 662
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31 lat
Multikonta: Senti

Re: Miejsce bitwy

    Dwa spore, kryształowe smoki, zatoczyły koło nad sporej wielkości polaną, której historię zna, a przynajmniej powinien znać, każdy szanujący się ninja. Legendy o tym, jak to dekadę temu stanęli naprzeciw siebie dwaj najzacieklejsi ówcześnie wojownicy, są rozpuszczane w niemalże każdym klanie, który stara się natchnąć swoich młodych podopiecznych do równie górnolotnych czynów. Ryo doskonale pamiętał czas, gdy mając zaledwie dziesięć lat, dowiedział o tak prestiżowym wydarzeniu. Do tej pory nie mógł uwierzyć, że coś, co wydarzyło się za jego życia, stało się prawdziwą legendą. Zazwyczaj mija więcej czasy, aby historia nabrała takiego mistycyzmu.
    Smoki zatoczyły jeszcze jedno koło wokół polany i pomknęły dalej, spiesząc ku miejscu, które było na wyciągnięcie ręki.

[z/t Ryo&Akami -> Ronin no Kuni]

Offline

 

#32 2013-08-10 21:28:52

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Miejsce bitwy

W oddali widziałem już wielki krater w którym stoczyła się najprawdopodobniej największa bitwa.
Widząc go bliżej i bliżej cieszyłem się chociaż wiedziałem że naprawdę zostało mi wiele drogi.
Postanowiłem rozbić obóz obok miejsca bitwy Jak potężni musieli być ci ninja. - rozmyślałem
Następnego dnia zapakowałem swój ekwipunek następnie, wszedłem do krateru i rozejrzałem się.
Na samym środku stało drzewo prawdopodobnie stworzone przez technikę osoby z klanu senju.
[Kiedy mi uda stać się tak potężnym ninja. - Pomyślałem
Nadszedł czas abym wyruszył w dalszą drogę aby dostać się do enko w kraju wiatru

Z/T -> Hi no kuni -> Shisou -> Miasto handlowe

Ostatnio edytowany przez Kenji (2013-08-10 21:53:46)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Seabreaze Garden Alojamiento Hamburgo