Ogłoszenie


#121 2013-04-01 00:23:16

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Odpoczywałam po ostatniej misji, kocham leżeć na trawie w blasku słońca oparta plecami o drzewo. Myślałam nad zaśnięciem, ale wizja smacznego jabłuszka była lepsza. Wymacałam prawą ręką torbę i wyciągnęłam z niej bardzo dorodne zielone jabłko. Odprężona zaczęłam je jeść bardzo powoli. Uwielbiałam rozkoszować się ich smakiem. Zamyślona na temat jabłka prawie nie zauważyłam, że ktoś się do mnie zbliża. Gdy tylko usłyszałam kroki w dosyć bliskiej odległości mojej osoby spojrzałam spod kaptura na chłopaka idącego w moją stronę. Ściągnęłam kaptur i usiadłam po turecku na trawie. Przyjrzałam się mu bardzo uważnie, bujna czupryna, młody, zadbany, gdy w końcu podszedł na tyle blisko bym nie musiała krzyczeć wstałam.
- Szukasz tutaj czegoś? - Spytałam oparta bokiem o drzewo, wesoło jedząc jabłko czekałam na odpowiedź.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-01 00:32:35)

Offline

 

#122 2013-04-01 00:41:32

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

2/15



Młodzieniec bacznie zaczął przyglądać się młodej ninja. Wyglądała na bardzo doświadczoną, a także nie powie… grzeszyła urodą. Była wspaniała, dlatego też musiał do niej zagadać. Nie chciał mówić tego bezpośrednio, dlatego też zaproponował jej pewno miejsce. Nie wiedział czy będzie chciała przystać na jego układ, ale dobrze, ryzykuje.

- Witaj. Szukam pewnej osoby, która może zna się na okolicy. Zgubiłem tutaj bardzo ważny dla mnie przedmiot i nie mogę go nigdzie znaleźć. Sądzę, iż jesteś szybka i zwinna, a także bardzo bystra – Uśmiechnął się miło. Akane teraz mogła dostrzec jego długie, lśniące blond włosy,  żółte oczy. Pod lewym okiem nosił mały plaster. Ubrany w czarny strój, można by to nazwać podkoszulką, a na to zarzuconą niebieską prawdziwą koszulę. Ciemne spodnie oraz jakieś zwykłe buty wyrobione z drogiej skóry. To chyba wszystko, wydawał się także miły, a jego uśmiech onieśmielał.  – Chciałbym byś mi pomogła. Widzisz tam ? – Wskazał bardziej na prawo – Tam jest mój namiot, gdy będziesz gotowa proszę przyjdź. Potrzebuję pomocy takiej osoby jak ty.

Ponownym uśmiechem oczekiwał jeszcze na odpowiedź Wyrzutka, po czym spokojnie mógł udać się w stronę namiotu. I znowu pozostaje wybór gracza, czy chce zaryzykować i pójść na małą przygodę czy może zostać sama w lesie i poczekać na niebezpieczeństwo związane z nocą.

Offline

 

#123 2013-04-01 01:06:56

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Przyjrzałam się mu bardziej, gdy podszedł bliżej. Nie powiem.. Był przystojny, ale dalej nie wiedziałam czego chce. Chce odnaleźć przedmiot dużo mi to mówi.
- Może i znam się na okolicy, ale musisz mi wyjaśnij jaki to przedmiot i tym podobne szczegóły. - Spojrzałam na prawo, tak był tam namiot. Ale znowu coś mi nie pasowało.
- Dlaczego jesteś sam? Nie powinieneś być z jakimś towarzyszem? Ochroną? Osoba wyglądająca na Twojego pokroju nie powinna być sama. - Spojrzałam podejrzliwie na jego twarz, jednocześnie wyrzucając za siebie ogryzek z jabłka. Zaczęłam iść w stronę jego namiotu.
- Idziesz? - Spytałam spoglądając przez ramie.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-01 01:10:44)

Offline

 

#124 2013-04-01 01:17:27

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

3/15



Młodzieniec zareagował radośnie na fakt, że dziewczyna próbuje okazać mu pomoc. Mało jest bowiem bezinteresownych osób, które na każdym kroku próbują uszczęśliwić człowieka. Daiki, bo tak było mu na imię czuł teraz ekscytację, spotkał osobę chętną do pomocy, ładną, bystrą i do tego utalentowaną. Nie zwlekał, zaczął się przedstawiać.

- Jestem Satoru. A ty ? – Zaczął swoją wypowiedź. Chwilę zaczął myśleć, gdy podbiegał do niej, ponieważ wyprzedziła go o kilka kroków. Spojrzał, więc z boku na jej oczy i dalej już kontynuował jak z nut – Owszem, posiadam wielu przyjaciół. Niestety nie ma ich tutaj ze mną. Zajmuję się z reguły sportem, a także nauką, przybyłem tutaj w celu badawczym, ale ostatnio zaginęła dla mnie bardzo ważna rzecz i nie potrafię jej znaleźć, nie znam tutejszej ludności i nie wiem jak mam się zachować. W takich miejscach jak to czuję się najbezpieczniej.

Obydwoje już dotarli do beżowego, średniej wielkości namiotu. Był on no nie wiem, może pięcioosobowy, a mimo wszystko mieszkał tam sam chłopak. Było przytulnie i ciepło, ładnie urządzone, ale co tu dużo mówić, namiot jak namiot. Satoru machnął ręką w celu zaproszenia do środka, rozgościł Akane po drugiej stronie namiotu i uśmiechnął się.

- Zrobić Ci coś do picia? – Zapytał ponownie radośnie, po czym sięgnął po różne chemikalia, po wodę i postanowił coś zaparzyć – Szukam przedmiotu, który niedawno jeszcze miałem w posiadaniu, teraz już przy nowych odkryciach mi zaginął…. Jest nim.. właściwie nie znam jego nazwy, lecz jest to sztylet, dla mnie bardzo ceny… złoty cały, z jasno zielony kryształami w rękojeści… bardzo ładnie ozdabiany. Potrafiłabyś go dla mnie znaleźć ? Chętnie bym Ci to wynagrodził.

Na te ostatnie słowa, chłopak puścił w jej stronę oczko, lekko przygryzając dolną wargę. Uśmiechnął się i podał filiżankę z herbatą, by ta mogła się spokojnie napić. Także pozwolił jej chwilę odpocząć, by dalej już mogła wypełnić dla niego powierzone dla niej wcześniej zadanie.

Offline

 

#125 2013-04-01 02:22:02

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Patrzałam na Niego lekko zdziwiona, rozgadał się chłopak nie powiem, że nie. Dziwnie się zachowywał, postanowiłam zostać czujna.
- Ei, ei, ei.. Nie podniecaj się tak. Ten sztylet miał coś szczególnego w sobie? Bo raczej sam go nie zgubiłeś a ja nie mam zamiaru pakować się w nie wiadomo co. A tak poza tym po co Ci on? Wiem, że nie powinnam pytać ale moja ciekawość jest nie zastąpiona. Nie musisz puszczać do mnie 'oczek'. - Spojrzałam na Niego z wrednym uśmiechem, nie lubię takiego czegoś.
- Jestem tutaj tylko z tego powodu, że niezmiernie mi się nudzi i jest to dla mnie zajęcie na dłuższą chwilę, którego potrzebuję niezmiernie. - Mówiłam, powoli odkładając na stolik herbatę, nie lubię takiej. Usiadłam bardziej się rozkładając.
- Kiedy mam zacząć? - Spytałam patrząc w górę, odpoczywałam już dosyć długo, ale muszę przy okazji znaleźć jabłoń, moje kochane jabłuszka mi się już kończą.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-01 02:30:56)

Offline

 

#126 2013-04-01 15:38:13

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

4/15



Chłopak nie miał zamiaru odpowiadać na pierwsze pytania od razu, więc trochę poobijał się wmyślach, trochę zblefował, porobił głupie miny. Lewą ręką drapiąc się po głowie, starał wymyślić jakąś sensowną gadkę. Nie wiedział dokładnie czego ma tyczyć, więc znowu zaczął lecieć jak z nut:

- Widzisz, możesz trochę przystopować z tymi pytaniami ... - Rzekł na krótką mete, po czym nabrał powietrza i kontynuował - Możesz zacząć już teraz, jest to dla mnie bardzo ważna rzecz, bo może na takiego nie wyglądam, ale zajmuje się nauką, a jest on dosyć stary i cenny, wydaje mi się, że nawet z przed największej I wojny. Tak to może być to... przyda się do muzeów oraz do moich badań. Zdobyłem go, ale wyruszając tutaj zapodział mi się, a nie zostawiałem namiotu samego ! Może ktoś mnie okradł ! Musisz się tutaj rozejrzeć...

Dokończył niepewnie, po czym znowu się uśmiechnął i wykonał ręką znak, jakby powiedział, iż na ciebie już pora, możesz wyruszać w na pewno ciężką drogę, gdzie pewnie zginiesz. Powodzenia.

Offline

 

#127 2013-04-02 19:22:37

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Spojrzałam na niego podejrzliwie ostatnio trafiłam na idiotę a teraz chyba na kretyna, nie jestem pewna.
- Dobra, to ja idę na poszukiwania. Spodziewaj się mnie jutro albo jak dobrze pójdzie to jeszcze dzisiaj. - Spojrzałam na niego przez ramie wychodząc z namiotu. Czas na poszukiwania tylko jak ja mam znaleźć jeden głupi sztylet. Zaczęłam się załamywać idąc w stronę zachodu. Może tam? Zaczęłam się zastanawiać i po godzinie drogi dopiero sobię przypomniałam, że nie spytałam go z której strony świata przybył bym mogła iść w tamtą stronę, mam nadzieję. że idę w dobrą stronę. Stanęłam na chwile by wyciągnąć z torby następne jabłko. Zaczęłam je jeść idąc, gdy nagle zauważyłam grupkę ludzi. Podkradłam się do w miarę najbliższego drzewa przy nich by podsłuchać o czym rozmawiają może o sztylecie?

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-10 21:41:37)

Offline

 

#128 2013-04-03 17:00:15

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

5/15



Akane podróżowała sobie z północy, kierując się na wschód z nadzieją, że odnajdzie może coś ciekawego na temat zaginionego sztyletu. Podążała dobrą godzinę przed siebie i nic, całkowita pustka, niczym dziura w czasoprzestrzeni. Straciła nawet pouczcie upływu dnia, jedynym zajęciem jakie sobie obrała oprócz samego chodzenia, było zjedzenie jednego, kolejnego jabłka, które nagle wyjęła ze swojej torby. Zapowiadała się noc, więc nawet takie wyjście było dobrym wyjściem. Niedługo może zostać wykończona przez bandę zbirów, toteż trzeba napełnić swoje zapasy, ot głód.

Przemierzała tak jeszcze moment wszystkie krzaki, gdzie zza drzew usłyszała czyjś głos. Było to pomieszane ze śmiechem, takie chichotki gdzieś ukryte w trawie. Nie brzmiało to na zwierzęta, a do tego na zwierzęta, które rozmawiają ludzkim głosem. Mogła spokojnie zakraść się i schować, a problemów do tego nie miała – zrobiła to ze spokojem. Gdy znalazła już się w swoim ukryciu, spokojnie mogła podsłuchać co dzieję się po drugiej stronie.

- Tyle złota w jednym miejscu… - Rzekł jeden z nich, ale Akane nie mogła tego dostrzec. Podsłuchiwała jedynie za drzewem, a kora torowała jej widok. Nie mogła także obrócić swojej głowy w drugą stronę, ponieważ mogło to zdradzić jej pozycje, a kto wie jak mogli by się zachować, teraz zwani „nieprzyjaciele”. Nie chciałbym dalej opisywać tekstu jaki padał, dlatego, też po tych pięciu słowach, oddaję post dla bohatera, który powinien napisać jak reaguje na ową kwestię.

Offline

 

#129 2013-04-05 12:00:23

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Po chwili zastanowienia i podsłuchiwania zaczęłam obmyślać plan, po pierwsze jak dowiedzieć się co oni tam mają. Nie miałam lusterka a wychylić się każdym razie nie mogłam. Zauważyłam jednak niedaleko krzaki. Musiałam teraz tam przejść, dawno się nie skradałam. No cóż jak się nic nie robi i tylko jabłka wcina? Dobrze, że nie są tuczące, bo już bym wyglądała jak beczka. Nie mogłam się czołgać to zajmuje zbyt dużo czasu. Kucnęłam i zaczęłam iść na palcach, podtrzymując się rękami na ziemi. Uważałam z każdym krokiem, gdy już znalazłam się niezauważona przy krzakach, szybko się położyłam i zaczęłam odchylać poszczególne gałęzie by zobaczyć co oni tam maja. Może akurat ten sztylet i szybko skończę to zadanie i znowu będę mogła sobię poleżeć na trawie w blasku słońca i wcinając jabłka.

Offline

 

#130 2013-04-06 14:39:02

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

6/15

Młoda dziewczyna była bardzo uparta by dowiedzieć się co takiego mają ludzie w jej okolicy. Spróbowała prześlizgnąć się po ziemi, tuż za krzaki, by odchylając kilka gałęzi zobaczyć co skrywa tajemnicza grupka. Na początku nie widziała nic, ponieważ grupa młodych ludzi była bardzo ściśnięta, a do tego byli odwróceni do niej plecami.

- Dobra.. schowajmy to.. – Usłyszała, a tuż po tym odwrócili się w jej stronę. Wnet zauważyć mogła złotą szkatułkę, mniej więcej długości dwóch dłoni stykniętych koniuszkami palców. Co tam takiego było, no cóż wielka zagadka.

A teraz nadchodził najlepszy moment, grupka złodziei, bandytów czy poszukiwaczy przygód, jakkolwiek ich nazwać, zwróciła swe kroki w kierunku krzaków, w których ówcześnie schowała się młoda dziewczyna. Teraz do wyboru ma dwie możliwości, albo szybko zacznie uciekać w przeciwnym kierunku albo poczeka, aż ją podepczą, może będzie miała kilka procent szansy, że jej nie zauważą i pomyślą, że to zwykły kamień. Nie wiadomo jak u nich leci z inteligencją.

Offline

 

#131 2013-04-06 15:46:17

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Zaczęłam zastanawiać się co ciekawego chowa w sobie ta szkatułka, może akurat ma w sobie sztylet? Niestety jednak kolor włosów nie wskazywał na moją zbyt dużą inteligencję, gdyż zapomniałam o skupieniu na nich. Zauważyłam tylko, że zaczęli iść w moją stronę, głupie krzaki.. Chociaż może jednak nie są tacy mądrzy, oby to byli ludzie o mentalności małpy.. Odsunęłam się lekko aby uklęknąć. Wzięłam kamień i rzuciłam w krzaki obok, zwrócili swój wzrok w tamtą stronę. Szybko założyłam kaptur i z największym skupieniem na krokach stanęłam przed nimi. Ciekawe co teraz zrobią? Mam nadzieję, że nie będą mnie atakować, nie zjadłam jeszcze jabłka.. A wtedy nic mi się nie chce..

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-06 16:21:13)

Offline

 

#132 2013-04-06 15:57:46

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

7/15



Dziewczyna wykonując szereg zbieżnych zdarzeń, postanowiła ustawić się przed nimi, wcześniej zakładając kaptur na głowę. Nie mam pojęcia czy miało być to jakieś zamaskowanie, czy Bóg wie co, w każdym razie i tak widzieli jej twarz. Wszyscy się zdumieli, jakby nigdy wcześniej nie widzieli żadnej kobiety. Teraz pozwólcie zabiorę się za opis owych postaci.

Cała ta 'grupka' to zaledwie cztery osoby. Dwie po bokach, z lewej i prawej strony to grubasy, bardzo niskie osóbki o małych zdolnościach bojowych w ręcz. Mają przy nogach dziwnego kształtu kabury, a na plecach jakąś broń, przypominającą sierp. Z przodu, przed nimi znajduje się już trochę wyższy człowiek, o długich blond włosach, nie posiada on żadnej broni, lecz wygląda na bardzo pewnego. I na koniec, czwarta osoba, która przyjęła jakby kształt obronny. Jest ona oczywiście schowana za pozostałą trójką. Nie posiada koszulki, tylko same luźne, czarne spodnie. Jego włosy są czarne, średniej długości z grzywką na prawą stronę. Wygląda na prawdę groźnie.

Mimo wszystko ułożyli się w szyku obronnym i nie wygląda na to by chcieli zaatakować, raczej spokojnie porozmawiać. Lecz to nie oni tutaj dominują, nie oni powinni zaczynać rozmowę.

Offline

 

#133 2013-04-06 16:27:05

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Zaczęłam się im przyglądać, tylko jeden wyglądał naprawdę groźnie, ten w czarnych włosach, blondyn wyglądał na przywódce stał najbardziej pewny siebie a dwóch po bokach wyglądało jak beczki. Ale mieli broń to już coś! W kapturze chciałam wyglądać bardziej tajemniczo ale chyba musiałam sobie sprawić płaszcz z większym kapturem, to mi nie wyszło.. Ściągnęłam kaptur i związałam włosy w koński ogon. Stałam chwile przed nimi.
- Wybaczcie, za zaskoczenie ale chciałam zapytać, co jest w tej szkatułce którą notabene niesiecie ze sobą, szukam czegoś co jest dla mnie ważne i jeśli się nie mylę to właśnie Ty mi odpowiesz. - Spojrzałam w kierunku blondyna cały czas przygotowana na obronę bądź atak. Nie wiedziałam co zrobią.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-10 21:43:20)

Offline

 

#134 2013-04-06 16:34:23

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

8/15



- Naturalnie rozumiem twoje zdanie, jako pytanie do naszego mistrza - Odpowiedział blondyn. To zdanio miało zabrzmieć w typie, iż nie on jest przywódcą. Ich liderem musiałbyć w takim razie czarnowłosy chłopak w samym środku, z nadwcześnie groźną miną. Wszyscy ogółem nie wyglądali na bardzo słabych. Lecz jednak jak ten blondyn zaczął tak skończył - Nie chcę jednak naszego mistrza dręczyć takimi osobami, dlatego sam pozwolę sobie odpowiedzieć na twoją sugestię. Spierdal** młoda dziewczyno, zanim stanie Ci się tutaj krzywda. Nie zamierzam się powtarzać.

Wyglądał on na dosyć starego, coś jak na lokaja. Jego głos był ponury i gruby, dosłownie jak na prawdziwego ochroniarza i tutaj chwilka przemyśleń. Czy jest po prostu bardzo pewny siebie czy na prawdę silny, nigdy niczego nie wiadomo na pierwszy rzut oka, na polu walki. Teraz czy zaczną walczyć, a Akane sama z siłą odbierze im szkatułkę, czy może spróbuje dalej negocjować te przekonania. Grubaski już łapały za swoje sierpy.

Offline

 

#135 2013-04-08 15:55:32

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Spojrzałam na chłopaków po bokach i na blondyna. Udałam, że się przestraszyłam.
- Oh! Ty mi grozisz.. - Po czym uśmiechnęłam się szyderczo i odwróciłam głowę do czarnowłosego.
- Wybacz mi za tą ogromną pomyłkę, mam nadzieję, że Cię nią nie uraziłam. - Powiedziałam z nadzwyczaj szczerym uśmiechem. Ciekawe co teraz zrobi, mam ochotę się z nimi tak zabawić, nudzi mi się trochę a to co jak co jest jakaś rozrywka.
- Czy mógłbyś mi odpowiedzieć na pytanie? Naprawdę nie chce wprowadzać się w bójkę, nie mam na to najmniejszej ochoty. Tylko chciałabym się dowiedzieć, bo moje poszukiwania są bardzo ważne dla mnie. - Mówiłam uznając, że co jak co nie skłamałam. Minęłam się z prawdą.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-10 21:44:36)

Offline

 

#136 2013-04-08 17:31:46

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

9/15



Czarnowłosy całkowicie nie reagował na słowa młodej dziewczyny, chciał widocznie pokazać swoją potęgę, zarazem także pogardę dla rasy niższych od siebie. Jeżeli to tak można było nazwać, w końcu Akane to zwykła dziewczyna. Oni nie wiedzą, że dysponuje nie małymi mocami, no ale cóż. Atmosfera i klimacik zaczął się lekko unosić, gdy to blondyn zmienił całkowicie mimikę, teraz wyglądał na bardzo zdenerwowanego, jego ciśnienie momentalnie skoczyło w górę.

- Jak ty suk* możesz tak bezpośrednio zwracać się do naszego mistrza ?! – Odparł, a wręcz krzyczał przed nią, wskazując na nią swoim grubym paluchem. Poprawił wnet włosy i szybko wypuścił w jej stronę jutsu przypominające węże, tak… to one leciały teraz w jej stronę, ale takie trochę inne.

Sama nie uchroniłaby się przed atakiem, lecz zjawił się ktoś jeszcze. Zleceniodawca. Także piękny blondyn o ładnych oczach, który tworząc tarczę z lodu ochronił Akane. Wyglądało to jak prawdziwe wejście smoka. Lecz coś tu nie pasowało, wkraczając na pole bitwy puścił w jej stronę oczko, czyżby chciał tylko zaimponować ? Kto wie ?

Ale chyba nie doczekała się odpowiedzi, zastała tylko walkę. Teraz już sama mogła wywnioskować tezę „Skoro nie chcą powiedzieć co jest w środku, to na pewno jest tam sztylet”. A jeszcze zjawił się zleceniodawca, który usłyszał o całej sprawie i zamierza pomóc w pokonaniu ich. Na to chyba wygląda, a więc powodzenia. Na razie wszyscy stali w bezruchu a punkt walki skupił się na Akane. Co teraz pocznie dziewczyna?

Offline

 

#137 2013-04-09 23:33:38

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Stałam przez chwile w miejscu wpatrując się na lodową ścianę. Spojrzałam na blondyna i kiwnęłam mu głową.
- Dziękuję, nie musiałeś. - Przeszłam obok ściany, obojętnie z założonymi rękami i stanęłam naprzeciwko blondyna z grupy przeciwników.
- Jest taka zasada, nigdy nie lekceważ przeciwnika. A poza tym jakbyś nie zauważył jestem kobietą więc nie życzę sobie takich insynuacji w moją stronę. - Mówiłam z założonymi rękami. Po chwili rozciągnęłam się i szybko podbiegłam do blondyna, cały czas szyderczo się uśmiechając. Treningi pomagają jednak. Popatrzałam na niego z dołu i wykonałam wysoki wykop w jego szczękę. Niestety poleciał w górę.
- Mógłbyś bardziej pilnować podopiecznych. - Mówiłam teraz do czarnowłosego ale cały czas byłam skupiona na jego spadającej w dół postci. On coś kombinuje.

Ostatnio edytowany przez Akane (2013-04-10 21:41:01)

Offline

 

#138 2013-04-10 22:37:22

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

10/15



Czarnowłosy nie zareagował na żaden ruch wykonany przez Akane, ciągle stał jakby przysypiając, taki znudzony no. Natomiast blondyn dał się wykopać w powietrze, a gdy Akane to zrobiła, dwóch przeciwników co stało po bokach, zamachnęło się ze  swoimi sierpami. W porę jednak ruch wykonał zleceniodawca wypuszczając lodowe kolce.

Sparował tym samym atak, zamrażając sierp. Podsumowując wyglądało to tak, zleceniodawca przbył na miejsce. Akane zaatakowała wykopując blondyna w górę, tuż po tym grubaski zaatakowały ale się przeliczyli bo ich bronie zostały sparowane. Dobra, dalsza część pozostała do opisu przez główną bohaterkę. Tutaj nie ma co, więcej pisać, po prostu daje jej wolną rękę.

Offline

 

#139 2013-04-10 23:04:42

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Czarnowłosy chłopak mnie intrygował. Stałam cały czas bokiem do niego a on nic sobie z tego nie robił, pewny siebie. Nawet bardzo. Nagle zauważyłam w przerwie o rozmyślaniu nad czarnowłosym i blondynie w powietrzu, który właśnie spadł na ziemie robiąc przy tym nie mało hałasu. Musze zacząć walczyć ciszej. Wracając do akcji, właśnie leciało na mnie dwóch podejrzewam iż bardzo nie zgrabnych grubasków z sierpami. Czekałam aż, mój ulubiony zleceniodawca skoro lubi się wtrącać to niech coś zrobi, chociaż tego nie byłam aż tak pewna więc, gdy zamachnęli się obaj w tym samym momencie szybko przykucnęłam. Usłyszałam tylko dźwięk czegoś zamrażającego się. Spojrzałam w górę i zobaczyłam zamrożone sierpy. Szybko wstałam jednocześnie wyjmując katanę i obręciłam się wokół swojej osi z kataną ustawioną bokiem na wysokości moich oczu. Tym sposobem rozwaliłam na kawałeczki zamrożone sierpy. Schowałam szybko katanę i kucnęłam by obrócić się wokół własnej osi z jedną nogą wyciągniętą, po prostu chciałam podkosić obu grubasków. Oznaką sukcesu były 2 wielkie upadki na ziemię. Uśmiechnęłam się i podeszłam przed czarnowłosego. Stałam niebezpiecznie blisko, jakby chciał to już dawno by mi coś zrobił. W pogotowiu jednak mam kunaie i szybką ucieczkę. Mam nadzieję, że nie będę tego żałować.
- Mógłbyś mi odpowiedzieć? Proszę, nie chce walczyć, nie mam na to ochoty. - Spojrzałam na niego z niekrytą satysfakcją, taki opanowany i pewny siebie. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ale taki szczery.

Offline

 

#140 2013-04-10 23:13:50

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

11/15



Dobra, teraz zajmiemy się długim opisem, mam nadzieję podsumowywującym wszystkie wcześniejsze ataki wykonane przez Akane. Zrobiła bardzo dużo manewrów dlatego trzeba dokładnie opisać każdy z nich i podliczyć czy się udał czy może nie. Zaczniemy od samego początku. Ataki grubasków zostały zatrzymane przez lśniący i niebieski lód. Młoda i zgrabna dziewczyna, wabnym ruchem wyciągnęła swój oręż i ruchem ciała, przebiła element rozbijając go na miliony kawałków. Tym samym dwa sierpy zostały pęknięte no i po prostu ich szczątki gdzieś sobie opadły na dół. Mina przeciwników była bardzo niemała. Zdziwienie połączone z lekkim strachem, po prostu podnieśli ręce do góry i zaczęli uciekać w tył. Blondyn wciąż znajdował się w locie.

Czarnowłosy, w końcu coś zrobił ! Z pod jego stóp ukazała się jakby fala cieni, coś powiązanego z KG ludzi Nara. Lecz tego nie wie jeszcze Akane. Jedna nić cienia powędrowała w jednego grubasa, druga zaś w drugiego. Przebiła ich ciała na wylot, wysuwając tylko na powierzchnię ich serca nabite na ostry szpikulec. Piękny widok.  Widocznie ich lider nie tolerował przegranej i dezercji w takim momencie. Drugim zaś ruchem, czarnowłosy wysłał w górę kolejny cień, który obwiązując blondyna – sprowadził go na ziemię, ochraniając go od upadku. W tym samym momencie odezwał się zleceniodawca.

- Ja zajmę się tym blondynem, bo nie lubię gdy ktoś tak brzydki ma identyczny kolor włosów co ja.. – Zażartował lekko, po czym ustawił się w pozycji obronnej patrząc na pupę dziewczyny. To była jedyna rzecz, która teraz przykuwała jego uwagę. Czarnowłosy zaś dalej pozostawał w spoczynku a na jego twarzy malowało się znudzenie i zniechęcenie. Nie wyrażał żadnych emocji, po prostu widać było tą powagę, tą bez obojętność.

Offline

 

#141 2013-04-10 23:51:21

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Patrzałam na uciekających i po chwili ginących grubasków, bardzo zabawny widok. Gdy zauważyłam, że 'to' co ich przebiło pochodzi od czarnowłosego zainteresowanie nim u mnie wzrosło jeszcze bardziej. Wiem, że na pewno był użytkownikiem któregoś z KG nie byłam pewna, którego. Jest strasznie mało pism na temat KG ale nie znam tej techniki. Zaczynałam powoli podziwiać mojego przeciwnika, był pewny siebie, aż tak pewny, cichy, spokojny, opanowany. A ja oczywiście musiałam zacząć się śmiać, bo przypomniały mi się miny grubasków po rozwaleniu ich sierpów na kawałeczki. Stałam tak blisko niego, a on nic mi jeszcze nie zrobił. Przed chwilą zdążyłam się upewnić, że gdyby chciał już dawno byłabym przebita. Nagle odezwał się blondyn.
- Tylko nie zrób sobie krzywdy przypadkiem. - Powiedziałam ironicznie, muszę się skupić na jednej osobie, która zaintrygowała mnie na prawdę bardzo mocno. Odeszłam trochę do tyłu ale dalej stałam naprzeciwko niego uśmiechnięta szczerze.
Czyżbym właśnie stała naprzeciw niebezpieczeństwu, które ze mną może zrobić co chce? To się okaże.

Offline

 

#142 2013-04-14 15:29:33

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

12/15



Blondyn zajął się blondynem, a młoda Akane stała naprzeciw swojego jedynego dotychczas przeciwnika. Ciągle miał tą swoją bez obojętną minę, pełną powagi bez jakichkolwiek emocji. Na słowa rzucone w jego stronę nawet nie zareagował, pozostawił to bez komentarza. Jedynie pffpfnął sobie pod nosem, tak by mogła to usłyszeć. Dwójka grubasków została swobodnie przebita i teraz sobie wisiały w powietrzu. Cień nadal nie opadał, właściwie to nie był niczyj cień, to coś czarnego-przezroczystego wzięło się znikąd. Tak jakby połączenie kilku rzeczy, czy to na pewno należy do KG ?

Przejdźmy jednak do walki zleceniodawcy ze swoim przeciwnikiem, który już powoli mu ulegał. Oberwał kilka razy strzałami lodu i będą już prawie wyczerpany, zakopał się pod ziemią. Nagle wyskakując z niej po jakimś czasie, wysunął rękę do przodu łapiąc sojusznika Akane za nogę. Był tak blisko, gdy nagle zaskoczony zamarł w bezruchu. Przestrzeń wokoło niego była wcześniej już przygotowana, ot zrobiona pułapka. Wyskakując z ziemi, zetknął się z lodem, a gdy wyzwolił chakrę cały zamarzł.
Oznaczało to tylko jedno, zleceniodawca wygrał, a czarnowłosy jak stał tak stał w bezruchu. Może i fizycznie nie widać po nim było żadnej złości, lecz wykazał to swoimi ruchami i jutsu.  Cień, na którym wisiały grubaski opadł, a następne sznury pojawiły się przed nim – unosząc się w powietrzu. Wyglądało to trochę jak macki, tyle że zaostrzone na końcu. Były przezroczyste, prawie, lekkie zmazy koloru czarnego. Pod nim znajdowała się oczywiście czarna plama z której te ostre macki wychodziły. Naprawdę przedziwny widok. Lecz dosyć z opisami, następny krok zaszokuje całą publiczność, a przebiegał on w trzech etapach.

Pierwszy z nich był taki, iż jeden cień wsunął się szybko, głęboko w ziemię. Natomiast drugi cień podniósł swoim końcem szkatułkę. Po tym, ten pierwszy wysunął się zza pleców Akane i poszybował w stronę blondyna. Zleceniodawca został związany cieniem przez szyję. Kolejny cień wyjął ze szkatułki złoty sztylet i ciskając nim, wbił go prosto w mostek przeciwnika – zleceniodawcy. Cień, który teraz uciskał szyję blondyna, zaczął się unosić odrywając jego stopy od ziemi. Wyglądało to trochę przerażająco, praktycznie znajdował się jak na szubienicy, jego oczy nie wytrzymywała ciśnienia i powoli zaczęły wychodzić. A działo się to tak szybko, że nawet nie wiadomo czy Akane zdąży zareagować, co teraz zrobi?

Offline

 

#143 2013-04-17 21:53:30

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Patrząc na to co się dzieje, nie miałam w pewnym momencie ochoty ratować blondyna, co jak co sam nie uważał, chociaż ja pewnie skończyłabym tak samo. Zauważyłam atak na niego w momencie kiedy grubaski opadły na ziemię. A blondyn cieszył się jak dziecko, że pokonał wroga, wow. Patrzałam na czarnowłosego przez chwilę, chociaż właśnie w momencie kiedy macki leciały w stronę blondyna. Szybko zamknęłam oczy i skupiłam chakrę, muszę go uratować.
- Kaimon Kai! - Powiedziałam w miare głośno, a trawa wokół mnie rozpostarła się jakby przez wiatr. W mgnieniu oka już byłam przy zleceniodawcy, który nie wytrzymywał ciśnienia i skoczyłam w stronę macek. Wykonałam szybki obrót i kopnięcie w macki.
- Konoha Senpuu - Po wylądowaniu na ziemi złapałam zleceniodawce, którego puściły macki, aż dziwne. Położyłam go na ziemi i dalej patrzałam na czarnowłosego, co on kombinował?

Offline

 

#144 2013-04-21 14:07:11

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

13/15



Mimo wszystkich ruchów, w tym otwarcie pierwszej bramy przez Akane, nic nie przyniosło donośnych rezultatów. Czarnowłosy, po prostu zacisnął kolec zanim dziewczyna mogła cokolwiek zrobić, ciało zleceniodawcy po prostu zgniotło się. Sama głowa opadła samotnie gdzieś na bok, a zakrwawione ciało zrzucone zostało na ziemię. Bardzo paskudny widok, ale cóż można poradzić, nie wszystko kończy się tak dobrze, tak zwanymi happy end'ami.

Teraz jaki jest wybór Akane, widzi przewagę przeciwnika, czy przewagę, no tak to można nazwać, chyba, że ma on jakiś słaby punkt. Nie zdobyła jeszcze szkatułki, lecz teraz pytanie czy nadal chce to zrobić. Już w sumie nie jest nikomu potrzebna, ale gdyby nawet nie było tam ostrza tylko złoto, pełno złota, albo coś cennego. To byłby dopiero skarb, teraz czy zechce go posiąść czy spróbuje wycofać się z pola walki. Wszystko zależy od niej.

Offline

 

#145 2013-04-27 21:37:12

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Stałam nie wyrażając jakichkolwiek emocji nad ciałem blondyna, co jak co jednak był to mój pracodawca. Może jakiś żal, że nie będzie wypłaty, no cóż. Zdarza się. Patrzałam w tym momencie jednak na czarnowłosego, co zrobi? Zabije mnie? Zostawi w spokoju? Ja jednak miałam zamiar stać i czekać. Może przeżyje to spotkanie. Dezaktywując bramy nic nie zdziałam oprócz całkowitego zmęczenia mojego ciała, a tak to może uda mi się uciec, chociażby byłoby to czynem haniebnym w przypadku moich zasad. Nie rozumiałam tylko dlaczego mnie jeszcze nie zaatakował, wyciągnęłam katane na wszelki wypadek. Stałam prosto na linii strzału mógłby mnie zabić jednym ruchem, a ja stałam jak głupia czekając na cud z kataną w ręku.

Offline

 

#146 2013-04-29 22:18:03

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

14/15



Takim etapem walka się skończyła, dziewczyna nic na to nie mogła poradzić. Zleceniodawca zginął z ręki przeciwnika, umarł nawet o tym nie wiedząc. Tak szybko śmierć po niego przyszła, swoim wabnym ruchem przekroczyła progi wszechświata, podniosła kosę i wszystko co ważne znikło w mgnieniu oka. Czy to nie takie smutne patrzeć jak ktoś umiera, gdy ktoś okazuje Ci pewne uczucie, a potem nie wymieniając nawet słowa, znika. Jego dusza ucieka, zaś ciało pozostaje samotne i bezwładne…

Nic nie zrobiła, stała nieruchomo patrząc na czarnowłosego. Ten zrobił postęp, uśmiechnął się, ot co. Pierwszy raz w prawdzie w tej walce, wydalił z siebie jakąś emocję. Co to mogło oznaczać, czyżby zabicie człowieka było dla niego niczym, właściwie to teraz często spotykane motto. 

- Kim był dla ciebie ten człowiek ? – Spojrzał na dziewczynę, po czym jego wzrok skierował się w stronę jednego z cieni, który przytrzymywał w powietrzu skrzynkę – Dlaczego tak bardzo pragnął dowiedzieć się co jest w środku… ciekawość ludzka… do czego ona może doprowadzić .. ? Do obłędu ? Do paniki i śmierci ? Skuszenie się… pokusa… żeby sprawić coś, żeby zadrzeć i walczyć do samego końca, a koniec wychodzi taki smutny… to naprawdę przygnębiające.

Spojrzał łaskawym wzrokiem na kobietę sam do końca nie wiedząc co z nią zrobić. Nie chciał zabijać takich istot, wiedząc, iż jeszcze może się do czegoś przydać. Do czego ? Widać, że jest silna, może zechce przyłączyć się do jego szeregów i razem z nim wyruszyć w pole bitwy szerząc coś o czym jeszcze nie ma pojęcia. Klucz już zdobył, czy to sztylet ? Nie wiadomo, skrzynka owa skrywała ze sobą bardzo wiele tajemnic…  - Dobrze… niech tak się stanie – Skierował swój cień ze skrzynką w jej stronę. Dosłownie podarował ją jej. Co zrobi ze swoim nowym ‘prezentem’ niespodzianką. Oh.

Offline

 

#147 2013-05-03 16:06:21

 Akane

Wyrzutek

6251996
Zarejestrowany: 2013-01-20
Posty: 167
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Płeć: Kobieta
Wiek: 18

Re: Tereny starego Dozuka

Wzięłam szkatułkę od cienia, zastanawiając się dlaczego czarnowłosy to zrobił. Patrzałam non stop na niego skupiona.
- Dziękuję, był tylko zleceniodawcą. Podobno ten człowiek szukał sztyletu, nie wiem jednak po co. Zadanie w każdym razie wykonałam tylko po fakcie. Dziękuję jeszcze raz. Zadanie wykonałam co jak co. - Tylko na chwilę spuściłam wzrok z chłopaka, patrząc obojętnie na martwego zleceniodawcę.
- Zadanie dostałam i musiałam je wykonać, taka jest moja rola jednak. Mnie również mogło mnie to doprowadzić do śmierci chociaż nie wiem co jest w środku. - Mówiłam palcami strzelając o szkatułkę.

Offline

 

#148 2013-05-05 13:52:02

Straznik 4

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-05-03
Posty: 893

Re: Tereny starego Dozuka

15/15



Owy czarnowłosy trochę wysłuchał jej bełkotu, a gdy spostrzegł iż nie musi tutaj dłużej zastawać – skierował się w stronę pobliskiego wodospadu. Uznał, iż tam będzie mógł dłużej odpocząć, nawet nie przejmując się młodą dziewczyną i tym co zrobi ze swoim prezentem. Sama ona stała i stukała w tą szkatułkę, modląc się normalnie nad nią. Cokolwiek by w niej nie było i tak już jest nieważne skoro zleceniodawca nie żyje. Wszystko sprowadza się na to, iż nie ma już tutaj co do roboty. Jednakże dziewczyna postanowiła otworzyć to pudełko mimowolnie. Coś ją do tego skusiło, poczuła taką pokusę i po prostu pchnęła drzwiczki do góry. Jej oczom ukazało się jasno zielone światło, oświetliło ono całą okolicę, a może raczej zakryło. Przez moment widziała dosłownie tylko to, choć trwało to nie dłużej niż dwie sekundy. Gdy mrugnęła, iż nie mogła się oprzeć tej jaskrawości, owy strumień światła powędrował w stronę martwego ciała blondyna. Tak, mam na myśli tego zleceniodawcy, który zginął w bardzo głupi sposób.

Światło okryło całą jego skórę z ubraniami, a głowa zaczęła sunąć po ziemi. Pojedyncze części ciała złączyły się i przywróciły jego rytm serca oraz puls. To był bardzo dziwny widok i mina Akane może być jedno znaczna – zdziwienie. Suma summarum nic nie poszło na marne, główny wątek znowu odżył, gdyż chłopak po prostu sobie wstał, a łapiąc się z bólu za głowę wypytywał co się stało. Czy ta udzieliła mu odpowiedzi to już nie wybór  mistrza gry, najważniejsze było tylko przekazanie informacji odnośnie zadania. W szkatułce nie pozostało nic, tak więc on sam nie może się mierzyć już z poszukiwaniami. Pytanie jednakże co nakłoniło czarnowłosego do takiego zagrania, możliwe, iż zrozumiał czym dla niej była bez obojętność, a może znudziła mu się walka i postanowił przekazać szkatułkę przypadkowej osobie by uszczęśliwić ją, gdy ta ożywi zmarłą osobę.  Co to za czary, to już tylko pozostanie tajemnicą.

- A więc to koniec… Tak naprawdę to o nich mi wtedy chodziło… nie miałem na celu znalezienia żadnego sztyletu… Widziałem tylko grupkę tych osób, mających ciekawą szkatułkę i chciałem wykorzystać twoje umiejętności do ukradnięcia jej. Przepraszam… nie tak to miało wyglądać – Teraz jego głos stał się taki milusi i słodki, jakby niewinny. To koniec zadania Akane, podsumowując wplątała się tylko w małe zamieszanie i jej życie niepotrzebnie zostało narażone. Na pocieszenie blondyn rzucił w jej kierunku trochę pieniędzy [te które dostanie przy wynagrodzeniu za sesje].

Offline

 

#149 2013-07-27 22:33:29

 Ryo

Kiyoshi http://i.imgur.com/YKPxXWR.png http://i.imgur.com/SpFvgX4.png

37585360
Zarejestrowany: 2012-11-17
Posty: 662
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31 lat
Multikonta: Senti

Re: Tereny starego Dozuka

     Szybował nad Krajem Ognia, hucząc pośród gęstego powietrza na swoim kryształowym smoku. Ziemia z dołu, porośnięta lasami, zdawała się być mikroskopijna i przypominała widok ogródka brokułów z oczu ogrodnika.
     Prowincja, w której się znalazł należała do grona tych, które odwiedzał albo bardzo rzadko, albo też w ogóle. Podobnie jak z Krajem Rzek, tak i tu nie potrafił stwierdzić, czy zdążył do tych rejonów zabrnąć.
     Rozmyślał nad ostatnimi wydarzeniami. Pobyt w Uzu no Kuni przyniósł ich aż za wiele, nawet jeśli chodziło o głowę Ryo. Zastanawiał się, czy aby dobrze postąpił, kierując się na zachód zaczerpniętymi wskazówkami. Uwięziony Hyuuga nie musiał wcale mówić prawdy, wręcz przeciwnie, skłamał aby się zemścić, nasyłając go do swojej kryjówki.
     W międzyczasie regenerował chakrę. Ostatni pojedynek lekko podsuszył jej zasoby, a on chciał być przygotowany na to, co czekało go w sanktuarium. A był pewny, że będzie to coś, co zmusi go do jeszcze większego wycisku.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

z/t Kawa no Kuni -> Sanktuarium Przeklętej Pieczęci

Offline

 

#150 2013-08-09 23:25:45

Hikari

Klan Namikaze

Zarejestrowany: 2013-08-01
Posty: 32
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Elita
Płeć: Kobieta
Wiek: 23

Re: Tereny starego Dozuka

Kraj ognia przywitał dziewczynę dość pochmurnym niebem i dużą wilgotnością, wszystko wskazywało że niedługo będzie padać. Jednak na szczęście jeszcze nie spadła pierwsza kropla, deszcz mógłby być kłopotliwy i spowolnić jej podróż. Teraz gdy była już tak blisko celu, zaczęła się zastanawiać jak przekonać potężnego lidera klanu Senju do spełnienia jej prośby. Słyszała co prawda o nim co nieco po  tym jak spotkał się z Akio, jednak nie były to informację wiarygodne, zważywszy na to że jej lider śmierdział alkoholem. Mimo wszystko wychodziło na to, że za sprawą tej wizyty, stosunki między klanami są co najmniej poprawne. Najpewniej więc wszystko będzie rozchodzić się o cenę, tej niezbędnej pomocy. Biorąc pod uwagę sytuację, że Namikaze nie mają wyjścia ta cena może być całkiem spora. Ruszyła ku Chikai mając nadzieję, że w ogóle uda jej się spotkać z liderem klanu Senju.
[z/t->Chikai->Klan Senju->Siedziba lidera klanu [pierwsze piętro]]

Ostatnio edytowany przez Hikari (2013-08-09 23:25:59)

Offline

 

#151 2013-08-10 17:16:21

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Tereny starego Dozuka

Przybyłem pewnym krokiem do starego Dozuka. Podróż wydawała się być przyjemna. Brnąłem z prezentem dla mego kuzyna coraz głębiej. Miałem nadzieje, że ucieszy się z niego. Rzadko myślałem o swojej rodzinie, ale teraz stwierdziłem, że musi być tutaj gdzieś niedaleko. Tym bardziej, że niedługo będzie turniej, a on na nim się pojawi na pewno. Jeżeli tego nie zrobi dostał by od starego kuzyna po łbie i to mocno. Nie ma co dawno go nie widziałem. Pewnie wyrósł i już nie będę mógł go gnębić jak za starych dobrych czasów. Hej.. Ile on ma teraz lat. Niech ja się zastanowię. Siedemnaście! Ma się pamięć do dat jeszcze. W takim razie urodził się w 146 roku. Oj chłopaczysko nam wyrosło. Kiedy go ostatnio widziałem miał chyba z dziesięć lat i był mały. Jak ten czas szybko leci. Może by tak sprawdzić co on potrafi? Zobaczymy, zobaczmy.

z/t -» Kawa no Kuni [Kraj Rzek] -» Tereny Kawa no Kuni

Offline

 

#152 2013-09-14 19:30:03

Shunji

Zaginiony

42960072
Zarejestrowany: 2013-08-21
Posty: 43

Re: Tereny starego Dozuka

Las tutaj był jeszcze gęstszy niż w Chikai. Bardziej dziki i niezbadany. Jednak była to najkrótsza droga do Enko. Ruszyłem dalej, ale rozglądałem się co chwilę dokoła. Słońce szybko schowało się między koronami drzew i musiałem również patrzyć pod nogi, by nie potknąć się. Szedłem jeszcze tak kilka godzin, aż nie widziałem dalej niż kilka metrów przed siebie. Zacząłem szukać miejsca, gdzie mógłbym się przespać. Miałem niewiarygodne szczęście i po parunastu minutach znalazłem niewielką polankę. Ułożyłem się do snu i szybko udałem się w objęcia Morfeusza.
Obudziły mnie promienie Słońca, które padały na moją twarz. Kiedy rozbudziłem się do końca, zauważyłem, że Słońce jest już wysoko na niebie. Zaspałem. Zjadłem szybko kilka owoców, które zabrałem jeszcze ze statku i popiłem wodą. Jednak na tym moje zapasy się kończyły. Potem będę musiał coś upolować. Ruszyłem szybko w dalszą drogę, by nadrobić stracony czas.
Nie miałem pojęcia, gdzie dokładnie byłem i ile jeszcze drogi miałem przed sobą do Kawa no Kuni. Szedłem cały czas na wschód i żywiłem się tym, co złapałem. Z tym przynajmniej nie było problemu. Zwierząt było, aż za nadto. Polowania więc, nie sprawiły żadnej trudności. Jadłem króliki i owoce, na które czasem natrafiałem. Minęło kilka dni. Powoli zaczynałem myśleć, iż ta podróż nie będzie miała końca. Jednak zauważyłem dużą rzekę. Starałem się przypomnieć geografię regionu Tanuza, ale nie pamiętałem tam żadnej rzeki. Po chwili załapałem, że w Kawa no Kuni, przy jedynym mieście, znajdowała się wielka rzeka. Po godzinie zauważyłem miasto. Miałem pewność, że jestem już w Kraju Rzek. Ruszyłem przyspieszonym krokiem w stronę osady i przekroczyłem bramę.

[z/t --> Miasto w Kawa no Kuni]

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hilton Chengdu Chenghua