Ogłoszenie


#1 2012-01-28 14:39:37

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Puszcza


     Na tym nieskazitelnym i czystym powietrzu, panuje bardzo gorący klimat. Ciepłe powietrze, połączone z deszczami i słońcem, sprzyjają w rozwijaniu się tutejszych roślin. Puszcza rozciąga się prawie przez cały rejon tej prowincji, a jej drzewa można zauważyć z daleka. Na całym jej rejonie, żyje wiele niebezpiecznych i dzikich zwierząt, poczynając od trujących żab, kończąc na wygłodzonych wilkach. Rosną tutaj nie tylko stare, potężne drzewa, ale również wiele krzewów, opuszczonych mniejszych drzew, bogate runo oraz młode drzewa, wyrośnięte w lukach po tych zepsutych. Nie warto się tutaj zatrzymywać na długo, niebezpieczeństwo ze strony fauny jest wysokie, a klimat niezbyt sprzyja codziennym spacerom. Będąc tutaj, trzeba bardzo na siebie uważać, nikt przecież nie wie, co kryje się za zieloną stertą liści. Wszystkie drzewa pokryte są jasno zielonym mchem, a inne rośliny i krzewy wydają bardzo oliwkowy kolor. Przechodząc, nie rozróżnia się prawie innego odcieniu, ale przecież zielony to ten najbardziej kojący kolor, jeżeli ktoś tutaj zabłądzi, nie może liczyć na więcej niż trzy dni życia.

Opis stworzony przez Yaomi'ego

Offline

 

#2 2012-03-20 16:58:05

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Puszcza

I w końcu Mei wraz z przyjacielem znaleźli się w puszczy w Dokuzie. Mei musiała zrobić sobie przerwę, usiadła pod jednym z drzew, po czym jeszcze bardziej rozpięła swoją koszulę, w miejscu tym panował niewyobrażalny gorąc, więc nie ma się co dziwić. Leżała teraz wachlując się średniej wielkości liściem, którego zerwała po drodze.
- Nie sądziłam, że będzie tu tak gorąca... Ale przez tą puszczę jest krótsza droga do Enko.... - Powiedziała, po czym zamknęła oczy i wachlowała się dalej.


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#3 2012-03-20 17:16:44

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Puszcza

Tak, oczywiście to musiała być puszcza w której było cholernie duszno. Gorąc był dla mnie wręcz nie do zniesienia, miałem ochotę jak najszybciej się wydostać z tego miejsca. Mei jednak uznała, że zrobi sobie tutaj odpoczynek.
- To jest puszcza... Tutaj wręcz musi panować taki klimat. Na jak długo chcesz zrobić sobie przerwę ? - zapytałem się, a w moim głosie dało wyczuć się pewną nutkę zmęczenia. Nie lubiłem takich miejsca, wolałem gdy było trochę chłodniej lub gdy wiał wiatr. Niestety, tutaj odczuwać mogłem tylko i wyłącznie ten przeklęty upał.


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#4 2012-03-20 17:29:01

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Puszcza

Mei wyczuła zmęczenie przyjaciela, po czym zapięła spowrotem swoje ubranie, rzuciła liść i wstała uśmiechając się.
- Możemy ruszać... - Powiedziała, po czym ruszyła dalej przed siebie w stronę Tanechigai. Miała nadzieję, że ten upał za niedługo ustąpi, kiedy w końcu wyjdą z puszczy. W ciszy dalej przemierzała męczący teren, aż w końcu nie opuściła tego przeklętego miejsca.
- Jeszcze trochę, większość trasy mamy już za sobą... - Powiedziała wychodząc z puszczy.
[z/t --> Tanechigai/Tereny Tanechigai]


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#5 2012-03-20 18:10:48

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Puszcza

To podchodziło już pod totury naturalne. Miałem wrażenie, że z każdą chwilą robi się tutaj coraz cieplej. Miałem dość tego miejsca, chciałem być już w Enko i dać odpocząć nogom.
- To dobrze, jednak tym mnie nie pocieszyłaś... - odpowiedziałem tylko Mei, wlekąc się już w kierunku wyznaczonym przez Namikaze. Teoretycznie moja radość nie miałaby końca gdyby nie fakt, że byłem na to zbyt zmęczony. Ale... miałem do wyboru to, ale gnieździć się w poprzednim mieście - tego na pewno bym nie zniósł. Westchnąłem tylko i ruszyłem za Mei

[z/t --> Tanechigai/Tereny Tanechigai]


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#6 2012-03-25 11:47:03

Nana

http://img607.imageshack.us/img607/5717/silniczekcb.png

Zarejestrowany: 2012-02-09
Posty: 211
Ranga: Członek klanu

Re: Puszcza

Podażałam z Tanechigai i zanim się skapnęłam, byłam już na terenach prowincji Dokuza. Zamiast jednak pójść normalnym szlakiem, to ja musiałam jak to mała popierdółka zgubić się i zejść ze ścieżki i tak oto trafiłam do jakieś nieznanej puszczy. Jak już weszłam do czegoś takiego, to stwierdziłam, że zwiedzę sobie spacerkiem ten majestatyczny mikroklimat, który zadziwiał mnie swoim nieskazitelnym pięknem. Nie wiedziałam czego się spodziewać, więc tak troszeczkę się bałam tego, co może na mnie zaraz wyskoczyć. Gdy wreszcie udało mi się wyjść z tej puszczy, zauważyłam prawidłową ścieżkę wyprowadzającą mnie z tej krainy.

[z/t -> Rzeka/Debiruiyaa]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#7 2012-03-25 13:12:13

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Puszcza

Podróżowałem już wiele razy przez Dokuze, ale pierwszy raz byłem w Puszczy. Była to jedyna droga przez którą mogłem przejść by nie spotkać mojego mistrza. Zrobiłem jak chciał. Omijałem tereny, które on spotykał szerokim łukiem i kierowałem się do Shisou. W głowie miałem, że jak będę na miejscu, będę musiał odbyć szybki trening. Muszę zacząć się czegoś uczyć, nie zależnie od tego czy Ichitsu będzie mógł mnie czegoś nauczyć czy nie. Po prostu nie mogę liczyć ciągle na kogoś innego. Muszę być bardziej samodzielny niż mi się wydaję.
Z takimi myślami byłem coraz bliżej rzeki w Debiruyaa.

z/t -> Rzeka

Offline

 

#8 2012-05-09 12:33:05

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Puszcza

Przybyłem do lasu w celu odbycia kolejnego treningu. Przebywało tu znacznie mniej ludzi co ułatwiło mi trening. Poszedłem nieco w głąb puszczy. Rozejrzałem się dokoła . Nie widząc nikogo kto mógłby mi przeszkodzić postanowiłem zacząć. Usiadłem na trawie i rozpocząłem przygotowania.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Basai

Resztkami sił powstrzymałem się przed rzuceniem się na ziemię. Podszedłem na skraj lasu i wspiąłem się na wysokie drzewo. Miałem widok na niemal całą prowincję. Wygodnie ułożyłem się na gałęziach, w taki sposób, by nie spaść i przyglądałem się okolicznym terenom, zastanawiając się kiedy przyjdzie mi użyć nowej umiejętności. Po pewnym czasie zeskoczyłem z drzewa i ruszyłem dalej.
[zt---->Debiruiyaa]

Ostatnio edytowany przez Anamari (2012-05-09 14:32:07)


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#9 2012-06-20 00:23:45

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Puszcza

Wybrałem akurat tę drogę, ale zrobiłem to w sumie bez szczególnej przyczyny. Zacząłem się zastanawiać, czy aby moje zmysły nie szwankują... Jedna z chakr, które wcześniej czułem... Mei, czy to naprawdę ty? Czy to możliwe, byś odnalazła się po tak długim czasie? Dobrze, jeśli tak, to bardzo się cieszę, ale co ty robisz z Senti'm? Osobiście nic do niego nie mam, przecież jestem z nim w spółce przeciw Gisaku, szkoda, że Kaguya nie daje mi żadnych znaków odnośnie całej tej akcji, ale to nic, poczekam. Mimo wszystko jest podejrzany, jego zachowanie się zmieniło... Kiedyś był taki miły, wyglądał na koleżeńskiego, natomiast, kiedy ostatnio się z nim widziałem, był dość tajemniczy, wręcz lekko irytujący, ale także chwilami intrygujący. Mam nadzieje, że nie chce mnie oszukać odnoście spisku przeciwko jednemu z najsilniejszych znanych mi aktualnie Uchiha.

[zt -> Tenechigai, Posiadłość Lorda]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#10 2012-07-17 19:13:32

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Puszcza

Podróżowałem ciągle na Sumiteru. Byliśmy coraz bliżej naszego celu. Znaleźliśmy się teraz w Dokuza, w Puszczy. Puszczę te odwiedziłem już drugi raz w swoim życiu. Miałem nadzieje, że podróż przez te prowincje będzie miła jak zawsze. Zatrzymaliśmy się po drodze by moloch mógł trochę odpocząć. Gdy już złapał oddech ruszyliśmy dalej. Nie mieliśmy dużo czasu, nawet nam go brakowało. Dlatego też Sumiteru starał się jak najmocniej przyspieszyć. Bardzo go o to prosiłem.
- Dasz radę Sumiteru, jeszcze trochę - mówiłem zaniepokojonym głosem do molocha. Czas, czas, czas...

z/t - > Tanechigai

Offline

 

#11 2012-12-07 20:24:15

 Akami

Martwy

42754256
Zarejestrowany: 2012-08-18
Posty: 505
Klan/Organizacja: Wyrzutek
KG/Umiejętność: Fumetsu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
Multikonta: Kazunari

Re: Puszcza

Akami wszedł na teren nigdy wcześniej nie odwiedzanej puszczy, było to miejsce jakich jest mało na kontynencie. Po raz kolejny błąkał się po kraju, szukając czegokolwiek co pomogłoby mu w celach. Jak zwykle, pomimo charakterystycznego i niespotykanego klimatu, nie znalazł tu nic ciekawego oprócz niespotykanych widoków. Po raz kolejny postanowił udać się do rodzinnego Airando, gdzie być może w końcu znajdzie coś lub kogoś wartego choć odrobiny czasu. Coś ciągle ciągnie go do Siedziby, tęsknota? Uczucie wydające się zupełnie obce dla tego bezwzględnego człowieka, czy może instynkt?

[z/t -> Chikai]


http://i.imgur.com/TDQuAfP.gif

Offline

 

#12 2013-03-31 03:12:33

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Po niedługim tak naprawdę czasie podróży udało mi się dostać do Tanuzy. Przeszłam najpierw przez miasto, chcąc nieco pozwiedzać i zobaczyć gdzie mogę wrócić po zbadaniu pewnej części puszczy, zamierzałam nieco zapoznać się z okolicą, po czym wrócić do miasta i wynająć pokój w jakimś hotelu. W tym momencie mogłam się już spokojnie zająć oględzinami tego miejsca. Puszcza była ogromna, tak wielkiego lasu nie widziałam jeszcze nigdy na oczy. Bardzo podobały mi się wysokie drzewa, między którymi znajdowały się takie malutkie. Również inne elementy flory były niesamowicie zaskakujące, intrygowały mnie różne rośliny, ich kształty, kolory, zapachy, wolałam jednak nie dotykać i zapoznawać się ze wszystkim, niektóre rośliny mogą być groźne dla zdrowia. Poczekałam również na dzień, nie chciałam kręcić się po lesie nocą, wówczas również naraziłabym swoje życie na niebezpieczeństwo, w nocy więcej drapieżników poluje na swoje ofiary, przynajmniej w tym klimacie jest to normalne. Wolałam uniknąć starcia z groźnymi zwierzętami. Nie pozostało mi nic innego, jak podziwianie krajobrazu i spacer po tych niesamowitych terenach, to też robiłam, rozglądając się wkoło i nucąc jakąś wymyśloną na poczekaniu piosenkę.

 

#13 2013-03-31 13:09:30

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

1/15



Kiedy dziewczyna odpoczywała w puszczy, jej błogi spokój został zakłócony. Nie, nikt jej nie zaczepił, czy uderzył. Po prostu coś usłyszała i wiedziała, iż musisz zareagować. A więc co się takiego stało?
Podczas spacerowania, obserwowania przyrody i gnębienia się własnymi myślami, usłyszała strzępkę rozmów dwóch ludzi idących gdzieś niedaleko na dróżce. Obaj wyglądali na około 50 lat, z tego co się zdawało, byli chyba przyjaciółmi, gdyż rozmawiali ze sobą zupełnie na luzie. Sączyli sobie piwko spacerując i dzielili się własnymi spostrzeżeniami. No, ale jak może przebiegać rozmowa, bez poruszenia tematu, który wstrząsnął całą prowincją? No właśnie...
- Heej Tom... może ty się skusisz na tą nagrodę, hm? - zapytał tęższy z nich. Człowiek obok, który do tego czasu bawił się butelką piwa, zabrał głos. Mówił bardzo powoli i dość niskim tonem.
- Zwariowałeś? Kto by chciał się cackać z tym sukinsynem i to za marne 500 Ryo. Nie będę ryzykować życia. Ktoś musi wykarmić rodzinę.
- W sumie racja... - przytaknął pierwszy. Obaj zamyślili się, jakby wyobrażali sobie siebie, podczas odbierania nagrody.
Podczas analizowania strzępków rozmowy, rozejrzała się dokładnie co znajduję się na tej drodze, dopiero teraz dostrzegając dziwny plakat z przeróżnymi pieczęciami na jednym z drzew.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 13:09:43)

Offline

 

#14 2013-03-31 13:20:56

Ayane

Gość

Re: Puszcza

W którymś momencie spostrzegłam, iż prowincja nie jest wcale takim wolnym od ludzi i zgiełku miejscem, natknęłam się bowiem na dwójkę mężczyzn mających około 50 lat. Z ich rozmowy wynikało, że za czyjąś głowę została wyznaczona nagroda 500 Ryo, to rzeczywiście nie jest dużo, ale byłoby miło wzbogacić się nawet o tak niewielką sumę. Poczekałam chwilę, aż rozmawiający odejdą, po czym podeszłam do plakatu, który z daleka zauważyłam i przyjrzałam mu się, chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Potem postanowiłam zagadać do tych mężczyzn, dlatego podbiegłam do nich i stanęłam w bezpiecznej odległości, około 3 metrów od nich.
-Przepraszam bardzo ! - zaczęłam grzecznie przyjaznym tonem. -Usłyszałam niechcący waszą rozmowę i tak się zastanawiam - o co się rozchodzi? Wyznaczyli za kogoś nagrodę 500 Ryo? Nie jest to dużo, ale jestem ninją, chętnie zajęłabym się tym zadaniem, czy wiecie coś więcej na ten temat?

 

#15 2013-03-31 13:27:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

2/15



- Na plakacie masz wszystko! - wykrzyczał do niej trochę chwiejnym głosem.
Oczom Ayane  ukazała się twarz mężczyzny. Dojrzałego mężczyzny z kilkudniowym zarostem i kapeluszem na głowie, z przewiązana chustą na szyi. Ubranego w czarny żakiet i tego samego koloru spodnie. Pałała od niego niesamowita pewność siebie. Do tego trzymał w ustach kłos trawy. Typowy cwaniaczek.
Tak właśnie wyglądał człowiek na plakacie, przybitym niechlujnie kilkoma szpilkami. na dole widniał tekst, który mogła spokojnie przeczytać.

,,Niebezpieczny bandyta. Morderca sześciu osób w tym małego dziecka. Pilnie poszukiwany! W nagrodę za złapanie go żywcem, bohater dostanie 500 Ryo! Uwaga, zależy nam na przyprowadzeniu go żywego, inaczej nagroda nie zostanie oddana. Przestępca ma przy sobie katanę, którą bardzo dobrze operuje. Ostatni raz widziany gdzieś głęboko w Puszczy Tanuzy. Prawdopodobnie tam teraz przebywa. Prosimy o zachowanie ostrożności!"



Pod wiadomością widniało kilka pieczęci, prawdopodobnie od Lordów Feudalnych zaniepokojonych sytuacją.
Czy Ayane wyruszy za tym bandytą?

Offline

 

#16 2013-03-31 13:37:49

Ayane

Gość

Re: Puszcza

-Dobrze, rozumiem, nie musi pan krzyczeć ! - rzuciłam naburmuszona, po czym obróciłam się na pięcie i wróciłam do plakatu.
Widniała na nim notatka odnosząca się do samego zadania oraz opis zawierający wymagania, a także informacje o nagrodzie. Żeby uporać się ze wszystkim, musiałabym schwytać bandytę i przyprowadzić go we wskazane miejsce. Tylko gdzie? Pewnie gdzieś do miasta, o to się nie boję. Skoro mam tyle informacji i wiem, że mężczyzna znajduje się gdzieś w puszczy, wiem jak wygląda, to nie mam na co czekać, mogę ruszać. Tak też poczyniłam, zaczęłam zapuszczać się wgłąb puszczy, starając się wyszukać czegoś podejrzanego, nawet jakiejś prowizorycznej kryjówki, obojętne, jakichkolwiek śladów. Gdyby nie ten kapłan, z którym miałam wczoraj do czynienia, nie miałabym teraz sił na wykonanie tego zadania, na szczęście zostałam uleczona, byłam teraz w pełni sił !

 

#17 2013-03-31 13:44:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

3/15



Dziewczyna postanowiła od razu ruszyć w drogę, wyrwała plakat z drzewa i zaczęła biec. Musiała na wszystko uważać, mężczyzna mógł być w którejś z części tej puszczy. Przecież nie wiadomo czy plakat ten był tylko w tamtym miejscu czy też w innym. To było pewne Ayane był w niebezpieczeństwie. Jej ostrożność była godna podziwu. Była gotowa na każdą pułapkę. Nie miała jednak pojęcia skąd może przyjść atak. Skwar dopierał niemiłosiernie, a wiaterek powiewał sporadycznie, przez duszności stawały się na porządku dziennym. Rozglądała się co i rusz za przeciwnikiem, ale ten nie dawał po sobie znać. Czyżby opuścił już puszczę?
Kiedy niemalże zrezygnowała z poszukiwań, zdarzyło się coś naprawdę dziwnego. Nastąpił przerażający szum. Następnie przeraźliwy śmiech, mogący powodować dreszcze. Nim się dziewczyna obejrzała, leciała na nią chmara Senbon. Ayane musiała wykazać się prawdziwym sprytem, aby uciec przed ostrymi igłami.

Offline

 

#18 2013-03-31 13:51:26

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Przyznam, że trochę nie odpowiadała mi pogoda. Było bardzo gorąco, klimat puszczy dawał mi się we znaki, nie byłam przyzwyczajona do takich warunków. Na szczęście chłodny wiatr dawał co jakiś czas niewielki chłód, zawsze coś, bo gdyby nie to, pewnie już leżałabym wyczerpana na ziemi. Pomagało mi także to, że byłam delikatnie ubrana, zwiewne ciuchy dawały mi dodatkowy przewiew, chłód. Szłam przez las, zachowując szczególną ostrożność, lecz początkowo niczego nie widziałam, nawet nie słyszałam. Wszystko wyglądało bardzo naturalnie, do czasu. Nagle bowiem usłyszałam dziwny huk, potem śmiech, wszystko to miało źródło w pewnej odległości za moimi plecami. Kiedy się obróciłam, ujrzałam za sobą masę senbon'ów lecących w moją stronę. Złożyłam szybko pieczęci, wymawiając nazwę techniki.
-Kawarimi no Jutsu ! - pięć pieczęci w takiej sytuacji mogło mi uratować życie, powinnam zdążyć.
Kiedy igły wbiły się w moje ciało, spowił je obłok dymu, towarzyszył temu specyficzny dźwięk. Ja znajdowałam się za drzewem kilka metrów od miejsca tego incydentu. Wychyliłam jedynie głowę, by zobaczyć z czym mam do czynienia, bałam się, ale musiałam to zrobić, dobyłam od razu po jednym kunai'u do dłoni.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#19 2013-03-31 13:57:02

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

4/15



Gdy tylko dziewczyna znalazła się za drzewem przy którym chciała się ukryć po podmianie za kłodę, ten faktycznie wyszedł. Był identyczny jak na plakacie - ten sam kapelusz, chusta i reszta ubioru. Możnaby się było zastanawiać czemu koleś chodzi w czarnych ciuchach przy tak niemiłosiernie grzejącym słońcu. Nie było jednak na to czasu. Mężczyzna miał wyciągniętą katanę i klepał jej płazem drugą dłoń.
- Widzę, że wreszcie zainteresowali się moją osobą... Czemu tylko taką małą dziewczynkę posłali? Z wyglądu w zasadzie przypominasz mi małego kundla z takimi gęstymi rzęsami.. A te włosy.. Z chęcią bym je ściął, wstyd łazić z fioletowymi kudłami.. - Powiedział to wszystko z szyderczym uśmiechem, po czym dodał. - No dobra, zobaczymy co ci starzy wieśniacy wysłali za kobietkę - po tych słowach z niesamowitą prędkością wystrzelił na Ayane, jego miecz ciął ziemię. Z każdym ułamkiem sekundy przeciwnik był coraz bliżej, ciekawe jaki ruch wykona bezbronna dziewczyna.

Offline

 

#20 2013-03-31 14:06:10

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Postanowiłam wykorzystać odległość i te kilka sekund, które miałam dzięki niej. W momencie, kiedy przeciwnik zaczął biec w moją stronę, schowałam się z powrotem za drzewem i wykonałam jeszcze kilka pieczęci. Wtem zza drzewa wyskoczyło pięć moich wiernych kopii, Oboro bunshin'y. Ja sama biegłam na drzewo, korzystając przy tym z chakry, po czym starałam się pozostać niezauważoną. W taki sposób próbowałam dostać się na tył przeciwnika, by zaatakować go z zaskoczenia. Klony natomiast nadchodziły frontalnie, nie miały możliwości atakowania, chodziło tylko o to, by zmylić wroga. Kiedy już czułam, że mam dogodną sytuację do ataku, po prostu zeskoczyłam z drzewa, spadając na wroga, starałam się wbić w niego swoje noże ninja.
-Nie doceniasz mnie ! - podniosłam ton zdenerwowana o wcześniejsze słowa mężczyzny.
Nie chciałam na razie korzystać z marionetek, chciałam się trochę sprawdzić w bezpośredniej walce, muszę przecież dużo trenować. Nawet pomimo tego, że jestem lalkarką, zależy mi na tym, by rozwijać się w każdej dziedzinie walki, mój mistrz na pewno poparłby taki tok myślenia. Kiedy już wykonałam swój pierwszy ruch, starałam się nacierać dalej na wroga, klony mieszały się co chwila ze mną, dalej robiąc małe zamieszanie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ayane (2013-03-31 14:06:26)

 

#21 2013-03-31 14:12:07

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

5/15



Przeciwnik Ayane z trudem uniknął ataku dziewczyny. Najzwyczajniej w świecie zaczął odskakiwać do tyłu. Mimo tego nie wyglądał jednak na zmęczonego. Gdy tylko pojawiły się klony, morderca odskoczył ponownie do tyłu.
- Jasna cholera, klony? Kim ty jesteś, dziewczyno, że jesteś w stanie ich używać? Mniejsza o to.. Ja też mam coś dla ciebie.. O tym chyba nie wspomnieli, gdy wysyłali cię na zwiady, co nie?
W tym momencie mężczyzna schował katanę, po czym bardzo szybkim ruchem wyrzucił w zbiorowisko klonów i w tym ciebie gdzie akurat byłaś chmarę shurikenów, do których przyczepione były wybuchowe notki. Fakt, nie wspominano o umiejętności korzystania z owych notek, co mogło rozproszyć młodą Ayane.
- Zniszczenie! - Krzyknął, gdy pierwsze gwiazdki były już przy klonach.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 14:13:53)

Offline

 

#22 2013-03-31 14:20:57

Ayane

Gość

Re: Puszcza

-Kurde, nie jest taki zły, nadąża za moimi ruchami. - pomyślałam, analizując jego ruchy.
W którymś momencie, kiedy wróg odskoczył, także starałam się to zrobić, by zwiększyć dystans. Nieco się zaniepokoiłam, kiedy mężczyzna wyrzucił w stronę moją i klonów pokaźną ilość shuriken'ów, do których doczepione były wybuchowe notki. Nastąpiła eksplozja, która prawdopodobnie przechyliłaby szalę walki na stronę przeciwnika, jednak wykonałam ruch, który mnie uratował. Pierwsze wybuchy zasłoniły mnie, wydawać by się mogło, że oberwałam, że już po mnie. Jednak byłam przygotowana na taką ewentualność, zwyczajnie rozwinęłam zwój zawierający Sanshouo, po czym ją przywołałam, marionetka znalazła się pode mną tak, że stałam na jej grzbiecie. Użyłam linek z chakry, by szybko rozwinąć jej płaszcz ochronny, co powinno obronić mnie nawet przed tak wielką serią wybuchów. Pod osłoną rozwinęłam dwa inne zwoje, z których przywołałam dwie inne marionetki, Karasu oraz Kuroari. Zwinęłam zwoje i schowałam je, to był mój moment. Kiedy dym opadł, a wybuchy ustały, przeciwnik mógł zauważyć stojącą mnie na sporej marionetce, obok mnie znajdowały się dwie mniejsze.
-Karakuri Engeki: Karasu ! Kuroari ! Sanshouo ! - jak zawsze dałam znać, że teraz pokażę czym jest teatr marionetek.
Karasu oraz Kuroari natychmiastowo zniknęły,na ziemi, między mną a przeciwnikiem, tworzyły się co chwila jakieś ślady, które zmierzały ku oponentowi, świadczyło to o tym, że moje marionetki się zbliżają. Nagle Kuroari pojawiła się po prawej stronie wroga, miała uderzyć go, a jej masa i uzyskany pęd powinny spowodować jego odrzucenie. Tutaj wkroczyłaby Karasu, która z kolei swoimi czterema ostrzami wysuniętymi z nadgarstków zaczęła nacierać na bandytę.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#23 2013-03-31 14:29:06

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

6/15



Tak precyzyjna i ciekawa ucieczka przez dziewczynę była ciekawym zwrotem akcji. Pewność siebie przestępcy właśnie spadła. A może to były tylko pozory? Walka była mimo wszystko na równym poziomie. Pierwsza z marionetek obiła ciało mężczyzny, ale nie uszkodziły ważnych organów. Mimo wszystko został odrzucony na dobre parę metrów. Dzięki temu przyjęciu ataku, mógł skupić się na atakującej go drugiej marionetce. Przetrzymał atak ostrzy swoją kataną odbijając marionetkę gdzieś przed siebie. Był już prawdopodobnie bezpieczny? Po tym szybko zaszarżował w miejsce, z którego leciały marionetki. Po chwili można było usłyszeć cięcie.. trafił w drzewo. Miecz przeszedł jak przez masło. Przepołowił je na pół? Jak to w ogóle możliwe? Jednakże tym samym mężczyzna wpadł w furię. Kiedy zobaczył Ayane zaczął biec w jej kierunku. Biegł tak przed siebie, tnąc wszystko na swojej drodze. Dziewczyna musi szybko wykonać jakiś ruch..

Offline

 

#24 2013-03-31 14:40:32

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Może i początkowo mi się udawało, ale teraz poczułam, że robi się niebezpiecznie. Mężczyzna bez problemu przebił się przez drzewo, a co by było, gdyby tak trafił w którąś z moich marionetek? Miałam na to sposób, złożyłam pieczęci do Kawarimi, ale technikę przeniosłam na Karasu, zbliżyłam ją do wroga jednym machnięciem dłoni, po czym zaczęłam kontrować ją z wrogiem. Liczyłam na to, że jakoś będę sobie radzić, jeśli nie, kruk zostanie uszkodzony, a to będzie świadczyło o tym, iż tak łatwo go nie pokonam, na szczęście nie zniszczy to mojej lalki, bowiem skorzysta wtedy ona z podmiany i na jej miejscu pojawi się kłoda. Miałam wiele pomysłów na rozegranie tego, ale musiałam to robić stopniowo, zaczynając od tego ruchu.
-Muszę uważać, nie dość, że jest silny, to jeszcze dobrze posługuje się tą kataną. - dodałam sobie w myślach.
Coś jeszcze mi się nie podobało, dlatego wolałam nieco zmienić mój plan i kiedy Karasu dolatywała do oponenta, chcąc się z nim zmierzyć, wyciągnęłam kunai z notką wybuchową. W czasie, kiedy lalka zajmowała się nim, mogłam wyrzucić broń w jego stronę, nawet te kilka sekund się tu przyda, a może uda mi się coś zdziałać tym wybuchem, może mężczyzna upuści swoją katanę? A przecież mojej lalce nic się nie stanie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#25 2013-03-31 14:49:52

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

7/15



Z furii podpadł w rozpacz. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Ciągle biegł w jej stronę wymachując mieczem, ale bał się śmierci. Nie chciał tak naprawdę walczyć. To wszystko było tylko grą. W jego głowie morderstwa wyglądały dobrze. Myślał zawsze, że robi to tylko dlatego, że tak jego bóg mu każę. A tak naprawdę tylko jakiś cichy głosik mu to opowiadał. Czyżby on był chory na jakąś psychiczną chorobę? To chyba było najlepsze wyjaśnienie tej sytuacji. W końcu padł na kolana patrząc się na uzbrojoną dziewczynę. Tym razem się zawahała. Nie wyrzuciła broni kiedy zobaczyła, że mężczyzna klęczy i płacze do nieba.
- Dobra, wygrałaś! Poddaję się! - Krzyknął rozpaczliwie. Po tym rozległ się brzęk metalu. Rzucił katanę na ziemię.
- Tylko mnie nie zabijaj, błagam! Chyba dostaniesz większą nagrodę za mnie żywego, prawda? Prawda? Ja nie chcę już tego robić. Mam dosyć zabijania - powiedział płacząc wniebogłosy. To nie była zasadzka, mężczyzna nie miał już nic przy sobie. Mężczyzna po chwili ucichł i czekał na reakcję Ayane. Co zrobi? Zabije go?

Offline

 

#26 2013-03-31 14:55:20

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Już prawie miałam zaatakować, wyrzucić mój kunai z notką wybuchowa, jednak spostrzegłam, że wróg się poddaje. Nieco zdziwiła mnie taka sytuacja, ale czułam, że nie jest to zasadzka, nie miał chyba złych intencji. Nawet gdyby, na wszystko byłam przygotowana. Użyłam Karasu, by przybliżyć do siebie katanę, umieściłam ją przy własnym pasku. Następnie wyciągnęłam kunai i podeszłam do mężczyzny. Przyłożyłam mu nóż do gardła.
-To na wszelki wypadek. Wstawaj i idziemy do miasta ! - zwróciłam się do niego poważnym tonem, a moje marionetki zniknęły, liczyłam na to, że to koniec. Na wszelki wypadek doczepiłam też niezauważenie do pleców mężczyzny notkę wybuchową reagującą na chakrę, udawałam tak naprawdę, że pomagam mu wstać, jednak kunai ciągle był gotów do użycia i zadania śmiertelnej rany ofierze. Czy dobrze robię? Tego nie wiedziałam.

 

#27 2013-03-31 15:02:19

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

8/15



Puszczę przeszył paniczny, przeszywający krzyk, który można chyba było usłyszeć nawet kilometry stąd. To był krzyk mężczyzny. Po prostu coś go przeraziło. Może nóż przy gardle? Nic dziwnego, że tuż po krzyku omdleniu przestępcy, przed i za Ayane pojawiło się 4 młodych, mniej więcej w jej wieku chłopaków - po 2 na przód i tył.
- Zostaw naszego mistrza w spokoju, dziewczynko.. - Powiedział jeden z nich. Jego głos uświadomił ją w przekonaniu, że jednak są młodsi od Ayane. - Bo inaczej zginiesz tu i teraz.
W tonie jego głosu i samym głosie można było wyczuć potężną dawkę pewności siebie. Zapewne będzie bardzo agresywny w walce, ale po dłuższym przyjrzeniu się koleś nie wygląda na jakoś specjalnie szybkiego czy silnego. Zapewne to dzieciaki, które zaplątały się wokół tego kolesia i uczynił ich swoimi pomocnikami. Teraz zależy tylko od niej co zrobi dalej.

Offline

 

#28 2013-03-31 15:09:21

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Nim zdążyłam cokolwiek zrobić, mężczyzna wydał z siebie niezwykle głośny krzyk, po chwili również zemdlał. Zdziwiło mnie jego zachowanie, nie powinien się tak wydzierać w puszczy, mógł przecież przywołać jakieś groźne zwierzęta. Zamiast tych zjawiły się wokół mnie jakieś dzieciaki, było ich dokładnie czworo, jeden z nich przemówił, grożąc mi.
-Przestańcie, przecież niczego nie zrobiłam waszemu mistrzowi. Zaczął mnie atakować, musiałam się bronić... - wytłumaczyłam zaistniałą sytuację.
Chłopcy wyglądali na młodszych ode mnie, nie wierzyłam w to, że mogą zrobić mi krzywdę, nie wiedziałam co mogę teraz zrobić, wahałam się.
-Widzieliście co się tu przed chwilą działo? Lepiej uciekajcie... - mówiąc to, podniosłam ciało mężczyzny i postawiłam je, musiałam użyć wówczas trochę siły.
Najpierw jednak zdjęłam z jego ciała wybuchową notkę i skorzystałam z techniki Doton'u, by umieścić go pod ziemią, wystawała mu tylko głowa, względy bezpieczeństwa (Shinju Zanshu no Jutsu).

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#29 2013-03-31 15:14:49

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

9/15



Jeden z chłopaków był przerażony. Wyglądał jakby nigdy nie trzymał w ręce kunaia i nigdy w życiu nie walczył co było możliwe:
- Ej, chłopaki, ona chyba ma rację..
- Co ty, pękasz? Taki z ciebie tchórz że boisz się zaatakować we czterech jedną dziewczynę? Jasna cholera, z kim ja tu pracuję?
Najwyraźniej "przywódca" całej bandy, zachęcił wszystkich do ataku. Rzucili się na Ayane z taką ochotą, jakby nie wiedzieli co ich czeka. Jak świnie na ubój. Wszyscy mieli tylko po jednym kunaiu. Ich mistrz chyba nie był zbyt hojny jeśli chodzi o uzbrojenie swoich podopiecznych. Tak czy inaczej, szarżują na dziewczynę. Bez żadnej formacji, ładu... Widać, że nie wyszli spod ręki faktycznego wojownika, tylko zwykłego pozera, który się wybił na kilku zabójstwach. Czas na ruch Ayane.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 15:17:42)

Offline

 

#30 2013-03-31 15:27:01

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Nie zamierzałam ranić tych chłopców, dlatego schowałam kunai. Wiedziałam, że jestem od nich starsza, mogę polegać na samych unikach, podczas których będę kontratakować.
-Uważałabym na waszym miejscu, nie wiecie na co się porywacie. - przestrzegłam chłopców, po czym ruszyłam na nich.
Z gracją i swobodą unikałam kolejnych ataków chłopców, polegając tylko i wyłącznie na swojej zwinności. Wyglądało to tak, że niemalże tańczyłam między nimi, wykonując zwykłe przeskoki, uniki, obroty, podczas których co chwila kopałam lub uderzałam młodzieńców, chcąc ich jedynie osłabić bądź oddalić od siebie, miałam nadzieję, że to wystarczy, nie chciałam im zrobić krzywdy.
-Przestańcie, to nie ma sensu.. - rzuciłam do nich, wykonując kolejne ruchy.

 

#31 2013-03-31 15:39:05

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

10/15



Ayane bez problemu unikała dziecięcych ataków. W końcu jednak musiało stać się nieszczęście. Jeden z czterech chłopców potknął się o jej nogę. Trzymał przy sobie kunai. Dlatego też wiadomo jak to się skończyło. Najzwyczajniej w świecie nadział się na swoją broń umierając.
- Shini! Ty suko! - Krzyknął jeden, po czym zaczął szarżować i znów rzucił się na Ayane. Podobnie zrobiła reszta. Widać, że w ogóle nie myśleli o porażce. Tylko o tym, aby pomścić swojego "mentora". Chłopak, który nadział się na swoją broń, padł martwy. Cięcie było na tyle głębokie, że nie mógł przeżyć ciosu. Po chwili dziewczyna zobaczyła, że miecz przy jej pasie z niewiadomych przyczyn zaczyna pękać. Chyba nie za długo jej posłuży. Tak czy inaczej, ma jeszcze na głowie trzech wnerwionych, uzbrojonych i nie wiedzących co to prawdziwa walka i śmierć dzieciaków. Są oni na tyle niebezpieczni, że nawet bez broni będą starać się pozbyć dziewczyny. Co ma zamiar zrobić dziewczyna?

Offline

 

#32 2013-03-31 15:44:35

Ayane

Gość

Re: Puszcza

W pewnym momencie stało się coś, czego chciałam za wszelką cenę uniknąć, coś, na co nie byłam przygotowana, a czego nie mogłam przewidzieć. Jeden z dzieciaków potknął się o moją nogę, nadział na własną broń i umarł. Nie takiego obrotu sprawy się spodziewałam, chciałam uratować sytuację, a przyczyniłam się do tego, że jeden z niewinnych dzieciaków stracił życie. Jego śmierci towarzyszyło coś dziwnego, miecz przy moim czasie zaczynał pękać, to było dziwne. Najgorsze w tym wszystkim było to, że pozostałe dzieciaki zdenerwowały się na tyle, iż wpadły w prawdziwą furię. Nie pozostało mi nic innego, jak kontynuowanie tego, co robiłam wcześniej, tym razem byłam o wiele ostrożniejsza, musiałam uważać.
-Uspokójcie się ! Nie widzicie, że to nie ma sensu, straciliście już jednego towarzysza, przestańcie ! - starałam się coś wskórać nie tylko czynami, ale i słowami.

 

#33 2013-03-31 15:51:56

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

11/15



Nagle nie wiadomo skąd wyleciały igły we wszystkich trzech chłopców. Gdy wszyscy padli trupem katana jak gdyby nigdy nic pękła. Nic to, cała czwórka już nie żyła, a przestępca ledwo dychał. Jeśli dziewczyna ma zamiar doprowadzić go żywego do wioski, musi się pospieszyć. Tak czy inaczej, zabiła właśnie jednego chłopca w tym czterech z niewiadomych przyczyn, bez większych strat własnych. Cel misji Ayane właśnie coś mamrocze, chyba się budzi... Trzeba chyba powiadomić go o sytuacji jak już będzie całkowicie przytomny. Nagle zobaczyła, że przed nią staje wojownik z tutejszej wioski.
- Ayane.. Znamy cię już bardzo dobrze. Od dłuższego czasu jesteś przez nas obserwowana. Tak czy inaczej wykonałaś swoją misje. Starszyzna ma gdzieś jego los. Jeśli wsadzi się go do aresztu, to zapewne i tak albo zdechnie, albo mieszkańcy się zbuntują. Nikt nie chce wydawać pieniędzy na utrzymanie więźniów.. No cóż, ale to tylko moje gdybanie. Ruszamy? - Powiedział, po czym zaczął brać trupy na ramie i wrzucać je gdzieś do ognia, który wcześniej stworzył. To był najszybszy proces pozbycia się nie potrzebnych zwłok.

Offline

 

#34 2013-03-31 16:00:13

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Zdziwiłam się, kiedy nagle na polu walki pojawiły się jakieś obce bronie, które zwyczajnie zabiły pozostałych chłopców, pozostał już tylko mężczyzna. Śmierci wszystkich towarzyszyło rozwalenie się miecza, który wcześniej podniosłam, to było naprawdę dziwne. Wtem pojawił się jakiś obcy mężczyzna, strażnik z miasta, który powiedział mi wiele dziwnych rzeczy, nie za bardzo mu ufałam.
-To trochę dziwne, nie odpowiada mi to, że coś o mnie wiesz, także nie podobają mi się twoje metody rozwiązywania problemów, zabiłeś trójkę niewinnych dzieci ! - powiedziałam oburzona, po czym podeszłam do poszukiwanego i wyciągnęłam go spod ziemi.
Nie chciałam już nic mówić, szlam przez puszczę za strażnikiem, prowadząc przed sobą jeszcze osobę, która miała trafić do więzienia. Kunai był bezpiecznie przystawiony do jego szyi, nie miałam się czego bać.

 

#35 2013-03-31 16:05:42

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

12/15



- Myśl sobie jak chcesz, miałem swoje powody. W każdym bądź razie dam znać strażnikom, żeby przygotowali dla niego celę. Tymczasem powinnaś zdać mi szczegółowy raport odnośnie tego, co się tu stało. Trzeba mieć wytłumaczenie dla trupów czterech dzieciaków. Szczerze powiem, że nie wiedziałem o możliwościach tego kolesia. Sądziłem, że jest zwykłym zabójcą, a z tego co widzę, to ma przy sobie jakieś wybuchowe notki.
Tutaj wojownik wskazał na wiszącą zza pazuchy przestępcy wybuchową karteczkę.
- Dobrym pomysłem będzie pospieszenie się z nim. Jak się obudzi, może popełnić zamach-samobójstwo. Nie wiemy ile ma tych notek. - Stwierdził towarzysz Ayane. Po jego słowach wyskoczyliście poza teren puszczy i byliście już przy wiosce. Dziewczyna musiała teraz wszystko dokładnie opowiedzieć mężczyźnie. Może i śmierć chłopców to była jego sprawka to i tak wszystko wskazywało na to, że to ona była na tej misji i ona mogła zabić dzieciaki. To wszystko było naprawdę skomplikowane.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 16:07:21)

Offline

 

#36 2013-03-31 16:15:12

Ayane

Gość

Re: Puszcza

-Ale mimo wszystko to byli bezbronni chłopcy, nie powinieneś ich zabijać. Niestety żyjemy w okrutnym świecie, świecie ninja, w którym śmierć nie szuka uzasadnień, zabiera wszystkich. Jeżeli chodzi o moje zadanie... Przechadzając się po puszczy, zobaczyłam informację o poszukiwanym mężczyźnie, nagrodą było 500 Ryo, które mnie skusiło, pieniądze mi się przydadzą. Zdecydowałam się więc znaleźć tego zabójcę, ale on znalazł mnie jako pierwszą, zaatakował dużą ilością senbon'ów, ale prostą techniką Kawarimi udało mi się wyjść z opresji. Postanowiłam rozpocząć bezpośrednią walkę, szło mi bardzo dobrze, chociaż przeciwnik nie był wcale zły, jego katana przechodziła przez drzewa jak nóż przez masło. Po jakimś czasie mężczyzna zaczął płakać, drzeć się, zemdlał, myślałam, że jest chory na głowę. Wówczas pojawiły się te dzieciaki, które chciały się zemścić za to, że pokonałam ich mistrza, potem pojawiłeś się ty, znasz resztę. - wyjaśniłam przebieg misji, po czym zamilkłam.

 

#37 2013-03-31 16:28:43

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

13/15



- Dobrze. Powiem to samo starszyźnie wioski - powiedział, a po chwili weszliście już do środka. Dziewczęcym oczom ujawniło się dosyć sporę pomieszczenie. Siedzieli tutaj co ważniejsze osoby w wiosce. Obmyślali plany działa czy przyjmowali ludzi do pracy dla nich. Ayane podeszła bliże ze swym więźniem. Jeden ze starszyzny podszedł do niej i powiedział:
- Poczekaj na swoją kolej. Ten strażnik nam wszystko powie.. Chwilka - powiedział, a strażnik który przebywał niedawno z dziewczyną poszedł za nim. Jedynie co mogła teraz robić to przyglądać się wszystkiemu wokoło i czekać. Ciekawe jak strażnik to wszystko opowie? Słowo w słowo co mówiła Ayane czy jednak nazmyśla? To się jeszcze okażę.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 16:30:25)

Offline

 

#38 2013-03-31 16:33:54

Ayane

Gość

Re: Puszcza

W końcu weszliśmy do budynku starszyzny wioski. Byłam zdziwiona pracą wszystkich tych ludzi, wydawać by się mogło, że w budynku panuje niesamowity spokój i porządek, w rzeczywistości był to ogromny chaos, zamieszanie. Dostałam informację, by po prostu poczekać, najpierw strażnik musi zdać relacje z misji, ja na razie muszę po prostu czekać.
-Dobrze, nie ma problemu, zaczekam tutaj. A co zrobić z nim? - chodziło mi oczywiście o więźnia, którego pilnowałam.
Nie wiedziałam po co ta cała szopka, dziwnie się tutaj czułam. Myślałam, że wystarczy, iż złapię tego kolesia, przyprowadzę go, odbiorę nagrodę i będzie po wszystkim, nie sądziłam, że będzie na mnie czekać jeszcze sytuacja tego rodzaju, nie przygotowałam się nawet na nią, to było nudne..

 

#39 2013-03-31 16:35:16

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Puszcza

14/15



Kiedy dziewczyna zadała pytanie jeden ze strażników wskazał jej odpowiednie miejsce. Mimowolnie zrobiła to.
Strażnicy patrzyli ze zdumieniem jak Ayane wrzuca przestępcę do celi. Koło niego stał wojownik, któremu zdawał raport. Gdy strażnicy przyprowadzili naczelnika, starszy wyrecytował wszystko tak, jak powiedziała młoda Ayane. Wspomniał też o niej. Naczelnik podszedł do Ayane i poklepał po ramieniu.
- Aż ciepło się robi, gdy taka młodzież jak ty ugania się za przestępcami. Nie potrzebowaliśmy go tu jednak. Mimo wszystko i tak dostaniesz nagrodę. Oto obiecane pięć stów - Tutaj naczelnik wręczył dziewczynie pięć banknotów, po 100 Ryo każdy. Po chwili odwrócił się do strażników i krzyknął:
- Jazda do pilnowania, nieroby! Jasna cholera, kim ja dowodzę.. - Po tym poszedł do swojego gabinetu.

Ostatnio edytowany przez Straznik 3 (2013-03-31 16:36:03)

Offline

 

#40 2013-03-31 16:42:11

Ayane

Gość

Re: Puszcza

Według polecenia wrzuciłam bandytę co celi, nie chciałam się już z nim dłużej użerać. Kunai, który trzymałam w ręku na jakąś niechcianą okoliczność, mogłam już schować. Wydawało mi się, że ci ludzie patrzą na mnie ze zdumieniem, co bardzo mi schlebiało. Słowa naczelnika potwierdziły moje przemyślenia, z tego właśnie powodu na mojej twarzy pojawił się na chwilę uśmiech.
-Dziękuję bardzo, za słowa i za nagrodę. - schowałam dobrze pieniądze, by ich nie zgubić, wyglądało na to, że to koniec.
-Czy to już koniec? - spytałam asekuracyjnie przed wyjściem, odwracając się.
Pomyślałam, że ostatnimi czasy jestem bardzo aktywna i pomagam innym, przyczyniam się do sprowadzania dobra do Shisou i sąsiednich prowincji, tak mi się przynajmniej wydaje. Sądzę, że dalej powinnam tak robić, zwłaszcza dlatego, że całkiem dobrze mi to wychodzi.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Le Rocher Kuwait