Ogłoszenie


#1 2012-01-31 20:13:47

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Tereny Uzu no Kuni


     Kraj jeśli chodzi o ukształtowanie powierzchni terenu oraz roślinności i fauny łudząco przypomina sąsiedni Kraj Ognia, gdzie przeważają bujne lasy liściaste, niesamowita roślinność oraz różnorodność żyjącej zwierzyny. Od sąsiada wpływa tutaj także sporo pomniejszych rzeczek, dzięki którym gleby stają się jeszcze bardziej urodzajne, a uprawa roli należy do rzeczy bardzo przyjemnych. Istnieje tu rownież wiele małych pastwisk, które dodają tym ziemiom niepowtarzalnego klimatu. Jeżeli zaś chodzi o brzegi to północna plaża jest jednym wielkim klifem, na którym również rosną pewne rzadkie zioła, zaś południowa jest złożona z wielu małych zatoczek, które tworzą przepiękny krajobraz. Wschodni, najmniejszy brzeg polubili najbardziej tutejsi rybacy i właśnie w tym miejscu łowią ryby, które później trafiają na rynek w siedzibie klanu.

Opis stworzony przez Gamatt'a

Offline

 

#2 2012-02-06 17:34:15

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Tereny Uzu no Kuni

To i dotarłem prosto do Kraju zamieszkiwanego przez klanu Uzumakich. Na dodatek po tym ja znowu wyszli z cienia, zacząłem trochę się obawiać. W dalszym ciągu nie mam pojęcia czego mogę się po nich spodziewać. Jeszcze za młodu musiałem walczyć z nimi. W każdym razie ruszyłem w kierunku brzegu by dostać się jak najszybciej na któryś z statków. Chciałem trochę odpocząć po tym maratonie. Nie mogłem przecież pokazać się tak zasapany jemu, gdy pierwszy raz się spotkamy. Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne i nawet dziecko dobrze o tym wie.

[z/t ---> Las Ariando]


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#3 2012-03-03 11:25:40

 Arisa

Zaginiony

38787310
Zarejestrowany: 2011-10-12
Posty: 225
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Członek Klanu

Re: Tereny Uzu no Kuni

Byłam mocna zawiedziona wkraczając na terytorium nieznanego mi państwa. Sama nie wiem czego się spodziewałam jednak na pewno czegoś innego. Zarówno teren jak i roślinność łudząco przypominało kraj ognia. Jednak po kilku minutach wędrówki poczułam pewno zmianę z początku nie zdawałem sobie sprawę z czym wiąże się to uczucie. Jednak po chwili zorientowałam się że to zapach soli, czyżbym zbliżyła się do morza?
Postanowiłam jak najszybciej udać się w kierunku z którego zapach nasilał się.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
______________________________

Akcept by Katsuro

Nareszcie dotarłam moja pierwsza podróż morska prędko znalazłam się w porcie. Znalezienie statku nie stanowiło wielkiego problemu kupcy chętnie przyjmowali na pokład ninja,którzy zwiększali bezpieczeństwo podróży. Już po chwili wyruszyliśmy  na otwarte morze,a łagodne kołysanie fal z początku przyjemne teraz zaczynało przynosić niekorzystny skutek...
[z/t--->Kanka:Tereny Kanka]

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-03-04 14:22:08)

Offline

 

#4 2012-03-16 19:14:46

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Tereny Uzu no Kuni

Kiedy w końcu przebyłem morze zatrzymałem się. Chwilę rozmyślałem gdzie by się tu udać, w końcu postanowiłem sobie przypomnieć miejsce w którym pierwszy raz spotkałem Basai'a  jednocześnie tracąc miecz Unkai. Nie zastanawiając się już dłużej udałem się najkrótszą drogą prowadząca na początek przez klan Senju - Chikai.
- Czas ruszać... - Pomyślałem idą wolnym krokiem, co nie było w moim stylu. Nie miałem zamiaru biec, nie śpieszyło mi się nigdzie, czułem powoli, że mój koniec jest coraz bliższy.
[z/t --> Chikai/Tereny Chikai]

Offline

 

#5 2012-03-24 18:20:21

Gani

Zaginiony

42210940
Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 76

Re: Tereny Uzu no Kuni

Po opuszczeniu Chikai mężczyzna ponownie "założył maskę" kamiennej twarzy. Wędrował teraz bezpardonowo po Kraju Wirów Wodnych.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akurat te tereny budziły w nim wiele wspomnień. A dokładniej rzecz ujmując, klan je zamieszkujący, Uzumaki. Nie mógł jednak tak jak to już wcześniej było powiedziane, zatrzymać się by zaczerpnąć nawet powietrza. Obecnie jego celem nadrzędnych w liście tych podrzędnych było uzupełnienie swojego inwentarzu. Nie mógł przecież przez cały czas tak chodzić. Wiele "niebezpieczeństwo" mogło czekać na niego w tym świecie.

[z/t ---> Sklep w prowincji Tsuki no Kuni]


Karta Postaci

Obecny wygląd: "Bardzo wysoki mężczyzna około 2 metrów wysokości, za szpiczastą głową na czubku, której znajdowała się niewielka ilość śnieżno-białych włosów. Na jego niewielkim nosie spoczywały małe, okrągłe okulary z cienkimi czarnymi oprawkami. (...)"

Offline

 

#6 2012-06-24 13:18:24

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Przybyłem w miarę szybko do terenów Uzu no Kuni. Pogoda była dosyć dopisująca, a przynajmniej tak mnie się zdawało. Po Sumiteru było widać, że ani trochę się nie zmęczył co mnie cieszyło, że jest tak wytrzymały. Czekając na Senti'ego przez myśl przeszło mi pewne wydarzenie, które tu się wydarzyło. A konkretnie mój trening.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Basai

Trening ten był w miarę przyjemny. Wiele się podczas niego nauczyłem, co mnie cieszyło. Ponieważ byłem coraz bliżej spełnienia swoich marzeń. Teraz jednak miałem zadanie do wykonanie, ale najpierw musiałem poczekać na swojego towarzysza - Senti'ego.

Ostatnio edytowany przez Basai (2012-06-24 13:27:14)

Offline

 

#7 2012-06-24 16:43:42

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Miyagushiemu się najwyraźniej bardzo spieszyło, aby wykonać tę całą misję, gdyż wyprzedził mnie o ładne metry. W pewnym momencie zupełnie go zgubiłem z oczy, lecz na szczęście wiedziałem dokąd zmierza. To pozwoliło mi na szybkie odszukanie go i dołączenie do jego osoby.

W ręku trzymałem śluzowatego ślimaka, sporych gabarytów. Byłem niemalże pewny, że należy do Ichuzy i jest to Katsuyuu, acz do końca nie miałem pewności po co mi go podłożył. Czyżby miał się zaraz tu pojawić? W końcu to do niego podobne. W tym momencie mam ważniejsze sprawy na głowie, jak rozprawienie się z tym kolesiem.

- Yare, yare, ale wyprułeś. - zwróciłem się do różowowłosego. - A ty nie jesteś przypadkiem jednym z tych Uzumaki? Macie podobne zaczesanie. Cóż... obyś nie był tak słaby jak oni. - zrobił krótką pauzę, po której przemówił, swoim charakterystycznym, melodyjnym głosem. - Ta twoja świnka, potrafi węszyć?

Offline

 

#8 2012-06-24 19:58:10

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Coś sprawiło, że nie miałem najmniejszej ochoty zostawiać tego kolesia przy życiu. Miałem już podobną misję do tej, lecz zostawiłem kolesia przy życiu. Co prawda odciąłem mu dłoń, ale to już inna sprawa. Byłem pewny, że z tym nie będę miał ochoty się patyczkować i od razu go załatwię. Bo skoro raz już uciekł to zrobi to drugi raz i nie będzie mi go żal załatwiać.
- Uzumaki ? Nie, nie jestem jednym z nich. Nawet bym nie chciał należeć do tych słabeuszy. Tak nie zorganizowanego klanu dawno nie widziałem - powiedziałem po czym dodałem jeszcze - Jestem z klanu Sabaku, który jest na sto procent silniejszy od tego klanu Uzumaki. Chyba są jednym klanem, który się nie wychyla i dlatego nie potrafią osiągnąć nic konkretnego. Stoją ciągle na tym samym słabym podłożu - powiedziałem nie zmieniając swojej pokerowej twarzy.
- Ja Świnką ?! Wypraszam sobie. Jestem Sumiteru, najsilniejszy z molochów. Jestem od tego zwierzaka o wiele inteligentniejszy i na pewno bardziej estetyczniejszy, więc proszę byś tak nie mówił - powiedział bardzo oburzony Sumiteru.
- A tak właściwie ty z jakiego jesteś klanu ? - zapytałem zaciekawiony.

Offline

 

#9 2012-06-24 21:59:28

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Wpatrywałem się w korony drzew, kiedy to Miyagushi rozpoczął przemowę o swoim klanie. Pierwszy raz o nim słyszałem, a coś takiego jak Sabaku stało mi się w ogóle obce. Świnka chyba też nie miała poczucia humoru, skoro tak ostro zareagowała. No, ale cóż, nie przyszedłem by się bawić, acz prowokowanie miałem we krwi. W końcu mój towarzysz wyglądał dosyć śmiesznie. Nie miałem również zamiaru zdradzać o sobie informacji. Te zawsze taiłem, a w tym momencie nie wiedziałem nawet jaką postać przybrać. Przecież jestem człowiekiem o stu twarzach.

Schowałem ślimaka do torby i zwróciłem się do Miyagushiego. Moje ciuchy wciąż był postrzępione, ale starałem się to olewać. W końcu niedługo znowu się podrą.

- Nie mam ochoty zanudzać o swoich zdolnościach, klanie, czy też linii krwi. Jeśli szukasz tematu do rozmowy to równie dobrze możemy pogadać o pogodzie. - spojrzał teraz na molocha zrezygnowanym wzrokiem i spojrzał na swoją dłoń. - Twoja świnka się raczej nie nadaje do węszenia. A przynajmniej do węszenia za ludźmi, bo za truflem to pewnie by trafił... tak sądzę... Czyli więc, pozwolisz się, że ja tym się zajmę.
Ugryzłem się w palec, by za chwilę przyłożyć dłoń do ziemi.
- Kuchiyose.
Buchnął biały dym i pojawił się sporych gabarytów wilczur.
- Kopę lat, Akino.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#10 2012-06-24 22:23:27

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Przejrzałem już charakter chłopaka na wylot. Na początku wydaję się być bardzo miły, a potem pokazuje swoją drugą tożsamość. Nie zwracałem uwagi już na jego przezywanie w stronę Sumiteru. Jedynie kiwnąłem głową ku molochowi by dał sobie spokój, bo raczej nic nie zdziała, a po co się kłócić. To prawda, że moloch nie umiał wyczuć przeciwników, ale to nie oznaczało, że był słaby. Wręcz przeciwnie był bardzo silnym summonem. Może czasem nie panował nad swoimi emocjami, ale teraz jakoś go powstrzymałem.
- Najwidoczniej wstydzisz się swoich zdolności i klanu. Może dlatego wyżywasz się na innych, bo nie potrafisz pogodzić się z losem - powiedziałem idąc obok niego nie zmieniając swojego wyrazu twarzy.

Offline

 

#11 2012-06-25 00:05:27

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Zastanawiałem się nad tym gdzie ten koleś może być. Ukrył się bardzo dobrze, skoro nie został znaleziony. Pytanie tylko jakich metod użył klan Uzumaki. Jeżeli też psów, to w takim wypadku mój Akino jest bezsilny, lecz jeśli nie, to można tu sporo wywęszyć. Poczochrałem grzywę psa i dając mu polecenie przeszukania terenu. Ten potaknął tylko i pobiegł, szybko ginąc w gąszczu traw. Jego szybkość była dość imponująca, jednakże wiele mu brakowało by być tak wysportowany jak pan.

Miyaguchi powiedział kilka "gorzkich" słów. Nawet nie mógł sobie zdawać sprawy, jak bardzo się do nich przyzwyczaiłem. W końcu Takashi i Gisaku dali mi taką przemowę o klanie, że na samą myśl zbiera mi się na wymioty. Nie bacząc na to, odezwałem się w stronę partnera.

- I just kidding...

Odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy (patrz avatar)

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-06-25 00:05:58)

Offline

 

#12 2012-06-25 14:57:32

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

- Co za tchórz z tego nasze uciekiniera.. - powiedziałem lekko zniechęcony tą całą sytuacją. Szedłem wraz z Sumiteru obok mojego towarzysza. Dłonie miałem tak ułożone by szybko wyjąć korek z gurdy na wszelki wypadek. Chciałem wreszcie wypróbować nowych umiejętności związanych z moim kekkei genkai. Rzadko ostatnio mogłem ich używać, ponieważ zbyt często trenowałem i nie natrafiałem na jakieś większe zagrożenia. Może teraz będę miał szanse na sprawdzenie ich do końca ?
- To przestań żartować tylko powiedz co potrafisz. Wole wiedzieć jak mam z tobą współpracować - powiedziałem lekko poirytowany.

Offline

 

#13 2012-06-25 17:14:46

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

- Oh... chcesz poznać moje umiejętności. Dobrze, powiem ci. Ale nie teraz.  - po tych słowach przytknąłem dłoń do czoła i zacząłem się rozglądać. Akino ruszył w teren i pewno prędko nie wróci, a ja przez ten czas będę musiał zregenerować chakrę, straconą podczas przyzwania Że też trzeba marnować tyle energii na psy ninken. Kiedyś było lżej...

Miyaguchi mógł czuć się dziwnie, że ja akurat prawie nic o niego nie pytam. Decydowały o tym dwa powody. Jednym z nich był fakt, że nie chciałem póki co poznawać jego umiejętności, a dwa, to to, że lubię być zaskakiwany. Ten chłopak zupełnie o mnie nic nie wie, nie zna mnie, a co za tym idzie, udało mu się wykryć mojej prawdziwej natury. Nie przyszedłem tu żeby ratować głupich wieśniaków z Kraju Ognia, a po prostu aby sprawdzić swoje umiejętności.

- Strasznie tu nudno...

Offline

 

#14 2012-06-25 17:32:12

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Poszukiwania tego cwaniaczka były coraz bardziej nudne. Jedyne co sprawiało mi radość to rozmyślanie o tym jak załatwię tego kolesia. Już widziałem jak gniotę go całego. Jak nie ma najmniejszych szans na przeżycie. Może i to jest okrutne, ale inaczej nie potrafiłem postępować z takimi szujami. Nienawiść w mojej osobie coraz bardziej rosła przez takie osoby. Ale nie mogłem stracić nad sobą panowania, nie dopóki nie osiągnę tego co chce osiągnąć. Jeżeli uda mnie się to, to niech potem dzieje się co chcę.
- Gdzie jest ten słabeusz. Gdzie go poniosło - powiedział na głos Sumiteru do nas obu. Także i jemu to się nie podobało.

Offline

 

#15 2012-06-25 20:18:19

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Zamuła stawała się z każdą chwilą co raz większa. Do czego to doszło, że muszę uganiać się za jakąś durną chołotą, po obcych mi terenach. Jedyne co mnie wciąż motywowało, to fakt, że ten ktoś jest bardzo silny. W innym razie, nikt by nie powoływał się na najznamienitszych ninja. Szkoda, że gdy trafi w nasze ręce, to najzwyczajniej zostanie zabity.

Musiałem przyznać, że chyba trzeba przejść do jakichś bardziej racjonalnych rozwiązań. W innym wypadku będziemy tu się błąkać przez kilka dni. Moloch Miyaguchiego nie miał raczej zamiaru udać się w ślady Akino, toteż żaden z niego pożytek.

- Jejku jejku. - westchnąemł i usiadłem leniwie na konarze jednego z drzew.
- Żeby go znaleźć będziemy musieli się rozdzielić. To powinno przyspieszyć nasze poszukiwania... - uśmiechniętym grymasem, wbiłem wzrok w ziemię.
- Musimy tylko ustalić jakiś sygnał, gdy na niego natrafimy.

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-06-25 20:18:52)

Offline

 

#16 2012-06-25 20:39:24

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Obserwowałem wszystko wokoło. Nic się nie działo, a ja po prostu się nudziłem. Biegłem wraz z Sentim szukając tego całego cwaniaczka. Oby szybko się znalazł, nie mamy czasu na jakiś kolesi, którzy i tak zginą od jednego naszego ruchu. Nie znam do końca Senti'ego, ale przypuszczam, że nie jest słaby tylko równie silny jak ja. Może za bardzo sobie pochlebiam ? Nie ważne. Ważne było teraz to byśmy szybko wykonali nasze zadanie, które nie jest łatwe.
- Sumiteru zamieni się w rozmiary, które będą przewyższać te drzewa, więc to będzie z mojej strony znak, patrząc na ciebie, też będziesz wiedział co robić - powiedziałem, a potem ruszyłem w poszukiwaniu tego cwaniaka wraz z Sumiteru.

Offline

 

#17 2012-06-25 20:48:26

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Już miałem pomysł na to jak poinformować Miyaguchiego o swoim położeniu. Postawiłem na technikę Bunshin Bakuha, która potrafi zrobić spory hałas. Te tereny nie sięgają na tyle kilometrów, by mój partner mógł się zbyt oddalić. W końcu sama prowincja jest niewielka, a jedynie posiadająca rozwiniętą faunę, co utrudnia całe zadanie...

- Wyśmienicie. - rzekłem i i znikłem tak, że oczy Miaguchiego nie mogły tego zobaczyć. W końcu moja prędkość była na wysokim poziomie. Kto wie, czy nie na najwyższym...

Udałem się w zupełnie inną stronę niż różowowlosy. Tyle, że moje poszukiwania dużo bardziej się różniły. Nigdzie nie zaglądałem, a po prostu szedłem ze splecionymi rękami za plecami i najzwyczajniej w świecie spacerowałem po okolicy.

Offline

 

#18 2012-06-27 15:57:36

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Szedłem powolnym krokiem po terenach Uzu no Kuni. Nie przyspieszałem, ponieważ tylko tak mogłem spokojnie zobaczyć co wokoło się znajduję bez ominięcia niczego. Sumiteru ruszył do przodu. Nie martwiłem się o niego, przecież jego pancerz jest praktycznie niezniszczalny. Ale nie będę zapeszał. Nagle się schyliłem i podniosłem jakiś kij. Po tym zacząłem iść i się nim podpierać. Nie mogłem jeszcze niczego dojrzeć. Chłopak był za bardzo irytujący.
- Jak go nie znajdę szybko to zwariuje. Nuudzi mi się - powiedziałem to jak jakiś nastolatek, który nie dostał kieszonkowego. To nie było do mnie podobne.

Offline

 

#19 2012-06-27 20:57:03

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Niewiele się oddaliłem od naszego miejsca rozdzielenia. Usiadłem po prostu na jeden z kamieni i tam oddałem się medytacji. Wyostrzyłem wszystkie zmysły starając się usłyszeć choćby jedno trzaśnięcie. Niestety, nic takiego się nie wydarzyło, co tylko jeszcze bardzo mnie dobiło.

Przyłożyłem dłoń do twarzy, wyraźnie zrezygnowany. Zawiodłem się strasznie na tym całym pomaganiu Krajowi Ognia. Spodziewałem się walki, jakiegoś przekonywania innych, rozmowy, a tymczasem uganiam się po lasach za jakimś bandytą.

Rzuciłem jeden z patyków w stronę drzewa, a gdy trafiłem, uśmiechnąłem się, powtarzając czynność.

Offline

 

#20 2012-06-27 21:28:53

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Szedłem nadal podpierając się kijkiem, który trzymałem mocno w prawej dłoni. Idąc tak spoglądałem ciągle na niebo, które było całkowicie czyste. Ani jednej chmurki ani nic nie było na nim. Kochałem takie widoki, od razu sprawiały, że czułem się lepiej. Idąc tak postanowiłem zmienić swój kurs podróży. Sumiteru również tak zrobił. Po chwili znaleźliśmy się obaj obok Sentiego. Po chwili do niego powiedziałem:
- U mnie nic się nie działo, a takie podróżowanie samemu nie jest do końca dobre. Po za tym obaj więcej zdziałamy razem - spokojnie powiedziałem ku chłopakowi. Lepiej było jak byliśmy w grupie. Przecież nic się nie stanie jak nie będziemy rozdzieleni. Nawet szybciej to załatwimy razem, bo jednak z podwójną siłą.

Offline

 

#21 2012-06-27 22:41:28

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Tereny Uzu no Kuni

Dwóch nieudanych poszukiwaczy zbiega ponownie spotkali się w lesie nie wiedząc co zrobić. Wszystko wskazywało na to, że utknęli w martwym punkcie i nie wiadomo co będzie się działo dalej aczkolwiek los pechowej dwójki odwrócił karty.
- Miło w końcu zobaczyć kogoś bez tych czerwonych włosów. - Głos wyszedł nie wiadomo skąd i nie wiadomo od kogo. Jednakże wszystkie wątpliwości rozwiały się gdy na gałęzi jednego z bardziej masywnych  wprost zmaterializował się mężczyzna coś koło trzydziestu lat, i wszystko wskazywało z opisu, że to jest właśnie osoba, którą dwójka bohaterów poszukuje.
- Co robicie w tym nieprzyjemnym kraju?- Zapytał jakby nigdy nic trzymając słomkę w ustach.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#22 2012-06-27 22:57:49

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Wszystko wskazywało na to, że całe poszukiwania szlag trafi, kiedy to rzucanie patykami stało się nudne. Wstałem i jeszcze raz rozejrzałęm się dookoła, a nie znajdując tam niczego ciekawego, usiadłem ponownie na tym samym kamieniu. Ku mojemu zdziewieniu, wrócił Miyaguchi, wyraźnie z takim samym efektem poszukiwań co mój. Uśmiechnąłem się na jego widok, acz szybko wróciłem do jakże absorbującego siadania na kamieniu.

Nie odzywając się ani słówkiem, czekaliśmy na cud, który wskaże nam naszego uciekiniera. Ten najwyraźniej nie miał zamiaru się pokazać, lecz nawet to trwało do czasu. Wkrótce dało się usłyszeć czyjś głos, a chwilę później zmaterializował się jakiś mężczyzna. Spojrzałem na niego, omiatając go wzrokiem, po czym jeszcze raz zająłem się dłubaniem patykiem w miękkiej ziemi.

- Pewnie zbieramy grzyby, co? - odpowiedziałem pytaniem, nie zwracając uwagi na nasz "cel". - Dobra, zacznijmy tą walkę, bo zdechnę z nudów. - po tych słowach leniwie podniosłem się z kamienia, rozglądając jeszcze raz po okolicy, zupłnie jakby nasz uciekinier się nie znalazł.

Offline

 

#23 2012-06-27 23:12:55

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

No i nasz cud nadszedł po tylu godzinach czekania. Wreszcie nie musiałem się nudzić. Mogłem pokazać na co  mnie stać i zgnieść przeciwnika jak bezwartościową muchę. Adrenalina nagle skoczyła, a ja już czułem, że walka jest blisko. Spojrzałem na przeciwnika i bez słowa już się szykowałem. Wyciągnąłem korek z mojej gurdy i czekałem na rozwój akcji. Cel naszej misji stał przed nami. Czy przeżyje czy go zabijemy, zależało tylko od nas. Tylko musieliśmy rozegrać to jakoś z głową.
- Pokaż na co cię stać cwaniaczku. Oj pokaż - powiedziałem do mężczyzny, który niedawno się pojawił. Chyba nie wiedział co go teraz czeka. Biedny.

Offline

 

#24 2012-06-27 23:30:19

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Tereny Uzu no Kuni

- Y, ale ja nie chce z wami walczyć chłopcy.- Odpowiedział dość zdziwionym głosem mężczyzna, unosząc brwi i rozkładając ręce.
- Życie jest zadziwiające, raz pracujesz dla Wyrzutka, raz robisz za szpiega w bazie akurat tej samej, którą wasz sojusz chce zniszczyć, raz siedzisz w więzieniu czekając aż wujkowie wypiorą ci mózg dla paru informacji i teraz co? Samotnik i piaskowy koleś chce ze mną walczyć od tak sobie.- Wtedy podniósł się ze swojej gałęzi i ziewnął.
- Eh nudno tu a zaraz pewnie zejdą się czerwone dziady. Może przejdę się z wami prosto do waszej kwatery co ? hmm?-


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#25 2012-06-28 00:24:47

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Cóż... nie mogłem ukrywać, że słowa nieznajomego mnie zupełnie nie zaciekawiły. Wprawdzie wiedział o wielu rzeczach, co dowodziło, że za pewne zna całe dowódctwo sojuszu. Chłonąc każde słowo, ale nie dając tego po sobie poznać, uniosłem swoją głowie i zwróciłem oczy w kierunku jegomościa.

- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym wrócić z tego pustkowia do ciepłej kwatery, aczkolwiek... - tu zrobiłem małą pauzę. - Mam na tyle parszywe szczęście, by zawsze spotkać kogoś, kto nie jest pospolitym przeciwnikiem. Psiakrew, skoro wiesz o kwaterze, oraz o tym, że jestem Samotnikiem, to pewno czeka nas śmierć... jaka szkoda, a mogłoby być tak fajnie. Wszystko zepsułeś taką przemową... - zakończywszy kwestie ironicznym tonem, podniosłem się i zrobiłem kilka kroków w kierunku zbiega. - Rzeczywiście tu nudno. Uzu no Kuni nie dostarcza wiele rozrywki...

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-06-28 00:26:46)

Offline

 

#26 2012-06-28 14:18:52

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Spokojnie obserwowałem dwóch osobników. Senti'ego i tego nowego kogoś. Nie wyglądał na osobę, która jest słaba. Wręcz mógłby nawet powalić nas dwóch. Ale kto wie ? Równie dobrze my możemy go powalić, co akurat by mnie zdziwiło. Nie ważne. Teraz byłem bardziej wsłuchany w to co oni tu mówią. Nie zadowalało mnie to. Chciałem teraz załatwić tego kolesia jak najszybciej. Może zbyt szybko działałem ? Ale co z tego. To wszystko jest strasznie męczące.
- Pójdziesz z nami i potem znowu uciekniesz ? Nie ze mną takie numery.. Nie chce mi się ponownie ciebie szukać. Załatwmy tu wszystko jak należy. Nikt nie ucieka, potem by po dniu wrócić nie licząc się z konsekwencjami. A twoje raczej nie będą małe - powiedziałem patrząc ciągle na owego uciekiniera.

Offline

 

#27 2012-06-28 20:32:53

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Tereny Uzu no Kuni

Mężczyzna dalej pozostając spokojny i w swoim laickim tonem wisiał na swej gałęzi.
- Halo czy ktoś mnie tu słucha? Właśnie udowodniłem, że jestem chodzącą skarbnicą wiedzy i mogę mocno wesprzeć wasz sojusz w zamian za ochronę przed osobami, które jak mniemam już odkryły moją obecność i zjawią się lada moment. To jak dobijemy targu czy powalczymy do czasu aż zjawi się eskorta?- Gdy skończył mówić w końcu podniósł się stając na swojej gałęzi i za pazuchy wyciągnął gruszkę, którą ugryzł a później podrzucił. Wszystko to dalej ciągnął w swoim laickim tonie pozostając pewnym siebie luzakiem.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#28 2012-06-28 22:45:17

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Czyli nastał nareszcie moment, w którym trzeba podjąć męską decyzje. A dylemat był niemały, ponieważ wszystko zależało jak chcemy wesprzeć sojusz. Czy pod względem informacji na temat wroga, czy też siłą bojową. Oba podmioty są ważne, jednak można się zdecydować na jeden. Jak to rozegrać? Decyzja była prosta.

- W takich sytuacjach najlepiej dać za i przeciw. Klan Uzumaki nie mógł cię znaleźć. To znaczy, że masz wysokie zdolności, albo oni wyjątkowo niskie. Masz jakieś informacje, jednak czerwonowłosych jest więcej. W takim wypadku trzeba roztrzygnąć jeszcze jeden argument. Można to zrobić prostym pytaniem. - zatrzymałem na moment swój język, by za chwilę wypowiedzieć melodyjne pytanie.
- Dlaczego klan Uzumaki cię ściga?

Offline

 

#29 2012-06-28 22:57:08

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Nadal obserwowałem obu osobników. Tym razem nie miałem zamiaru wcinać się w ich rozmowę. Moje słowa w tym momencie nie były nikomu potrzebne. W tym starciu potrzebna nam była siła bojowa, której nam tak bardzo brakowało. Nie żebym nie doceniał naszych sił, lecz jednak na pewno nikt z taką pewnością siebie nie zaatakował Kraju Ognia nie mając w ogóle pojęcia czym jest siła militarna czy sama siła umiejętności w walce. Co prawda każda ważna informacja była teraz nam na wagę złota potrzebna. Czy warto ryzykować i przyjąć jego propozycję ? Sam nie wiem. Działaliśmy teraz pod presją. Wszystko mogło się wydarzyć. Oparłem się o drzewo i słuchałem uważnie Sentiego. Czerwonowłosi na prawdę nie wyglądali na silnych.
- Dobre pytanie - powiedziałem w miarę cicho kiedy chłopak je zadał mężczyźnie.

Offline

 

#30 2012-06-30 15:51:29

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Tereny Uzu no Kuni

Mężczyzna na chwilę przestał obserwować dwójkę bohaterów patrząc w bezkresną dal. Widać, że mina mu zrzedła a kawałek gruszki upuścił na trawę.
- No moje pojawienie się w końcu zostało odkryte. Zaraz przybędzie czerwona kawaleria więc nie mamy zbytnio czasu na rozmowę. Powiedzmy, że wiem za dużo i trochę im podpadłem. Więc jak będzie, znikamy czy każecie mi walczyć?- Najwyraźniej czas dla tajemniczego Uzumaki się kończył jednak nie chciał wydać wszystkich swoich wiadomości, które ustawiały go na pozycji cennego. Nadszedł czas jednego z najważniejszych wyborów, które później przechylą szalę zwycięstwa.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#31 2012-06-30 17:11:01

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Uzu no Kuni

Znudziła mnie ta cała sytuacja. Nieznajomy najwyraźniej był wygadany do czasu, a to niezbyt mnie urządzało. Mało o nim wiedziałem, a czas jeszcze bardziej szedł na naszą niekorzyść. To właśnie przez upływające sekundy, decyzja stawałą się mniej dojrzała, a co za tym idzie, gorzej przemyślana. No, ale skoro nadszedł ten czas... W końcu  mało mnie obchodziła ta cała bitwa. Czy wygramy, czy przegramy, mnie i tak to nie urządza. W takim razie biorę kolesia.

- Masz dzisiaj wyjątkowego farta. Chodź. - tymi słowami przypieczętowałem całą sprawę. Odwołany Akino nie musiał już dalej szukać, choć pewnie i tak dawno przestał. Po węchu z pewnością odnalazł tego kolesia. Nie miałem zamiaru czekać na decyzje Miyaguchiego.

Robiąc szybki suseł, zacząłem biec.

z/t Las Chikai

Offline

 

#32 2012-06-30 21:20:11

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Tereny Uzu no Kuni

Obserwowałem ich obu nadal. Słuchałem uważnie i jakoś mnie to nie szokowało co mówili. Miałem to za przeproszeniem gdzieś. Jego decyzja nawet mnie nie zadziwiła, bo sam bym tak postąpił. Jedna osoba, miała większego haka na cały klan. Więc co oni mogli potrafić ? Nie zdziwił bym się jakby nie mieli większych umiejętności w dziesięć osób od naszej trójki. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem na myśl, że mógłbym ich załatwić.
- No to ruszajmy. Choć chciałbym trochę się na nich wyżyć, ale cóż - powiedziałem pod nosem i ruszyłem na przód za nimi.

z/t - > Las Chikai

Offline

 

#33 2013-01-19 14:07:50

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Tereny Uzu no Kuni

Znajdowałem się już na terenie Kraj Wirów Wodnych. Tuż obok znajdowała się prowincja Kanka i miasto, które prosiło o pomoc.
Leżąc tak na smoku zacząłem rozmyślać nad tym, że wiadomość o ataku na nie zostało wysłane do wszystkich klanów i większych miast. Jeżeli tak postąpiono to pewnie wokół miasta zgromadziła się już pokaźna liczba amatorów mocnych wrażeń. Nie byłoby mi to do końca na rękę. Nigdy nie lubiłem walczyć na serio, jeżeli wokół mnie znajdowali się cywile lub sojusznicy. Miałem więc nadzieję, że jeżeli są tam jacyś inni ninja to walka nie będzie wymagała pokazania całej mocy.

[z/t ---> Miasto w Kanka  w Wesuto Shimane]


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#34 2014-02-04 00:00:52

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Chłopiec spał w najlepsze, gdy jego opiekun szedł z Kraju Ognia do Kraju Wirów Wodnych. Mimo niekomfortowego ułożenia i bólu ogarniającego całe ciało - uśmiechał się. Prawdopodobnie sny, które teraz przeżywał, sprawiały mu radość większą, niż cierpienie wywołane nieprzyjemnym uczuciem.
   W jednym ze snów, które chłopiec pamiętał, znajdował się w domu. Śniła mu się ta rodzinna atmosfera, stworzona przez mamę, tatę i przygarnięte przez nich sieroty. Siedział razem z nimi przy obiedzie, delektując się smakiem potraw przyrządzonych przez najukochańszą kobietę w jego dotychczasowym życiu. Gdzieś po drodze, między Hi no Kuni a Uzu no Kuni wtulił się w plecy mężczyzny i pozostał w tej pozycji już do przebudzenia.
   Gdy siedmiolatek otworzył oczy, pierwsze co ujrzał to przemieszczające się jezioro oraz las. Nie mógł skoncentrować się na niczym dookoła, jego całe skupienie zniknęło. Dopiero po długiej chwili zorientował się, że jest przywiązany do pleców swojego opiekuna.
   -Ensui-sama...? Poznaję to miejsce. To już niedaleeeko. - mówiąc to ziewnął, co dało się słyszeć przeciągniętą nieco samogłoską
   Faktycznie, dom rodziny Fumei znajdował się na horyzoncie - niedaleko jeziora, które w oczach chłopca maszerowało - co teraz już było wyjaśnione; jego opiekun niósł go na plecach przez całą drogę. Siedmiolatek wyprostował rękę i wskazał na samotny budynek, mówiąc do dorosłego mężczyzny.
   -To ten dom! Tak! Muszą tam być! - chłopiec krzyczał wręcz z pleców długowłosego
   Całą podróż spał, więc teraz miał bardzo dużo energii, mimo że cały czas odczuwał skutki ostatnich godzin przed zaśnięciem. Oddychał bardzo szybko, czując podekscytowanie i radość, że już za moment zobaczy swoją rodzinę.


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#35 2014-02-04 00:22:38

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Przemierzyli długą drogę, a misja dobiegała końca. Wszystko to co przeżyli umocni chłopca w przyszłości, przecież wszyscy pokładają w nowych pokoleniach nadzieje. Nadzieję, która kiedyś wyda swój plon, to właśnie Ci młodzi są przyszłością tego świata a w ich rękach los się kształtuje. Ensui nie odczuwał zmęczenia, być może przez jego motoryczność ciała lub jego tężyznę fizyczną, która wykraczała z normy człowieka. Był jak Goliat pośród Dawidów. Nie obyło się pod czas tej podróży bez paru wpadek, takich jak zniszczona łódź czy też upajanie nie letnich alkoholem. Ale ten świat taki już był a jego nawyki były okropne.
   -Rozumiem...- Odpowiedział do chłopaka i dalej maszerował swoim tempem. Z każdą chwilą obraz domu był coraz to bardziej widoczny, nie był już zamglonym dziełem lecz realną rzeczą. Rodzinny dom dzieciaka, był na wyciągnięcie ręki.
   -Spokojnie młodzieńcze, pamiętaj o czym mówiłem...- Powiedział srogim tonem głosu, który nie jednego by przeraził. Można już spokojnie odetchnąć są w tym miejscu, którym powinni być. Nadrobili trochę drogi, ale cóż taki los.  Ensui odwiązał chłopaka od siebie i zaprowadził go w prost do jego domu. Zapukał do drzwi, które natychmiast się otworzyły a w nich stanął mężczyzna średniego wieku. Na widok chłopaka uśmiechnął się i krzyknął.
   -Mesayato! To naprawdę ty?! Własnym oczom nie wierzę! Czy to sen?!- Jego rozentuzjazmowany głos dało się usłyszeć w środku domostwa. Wymownym gestem zaprosił ich do wewnątrz, po czym zaczął ściskać chłopaka z radości jaka go spotkała tego dnia.

Offline

 

#36 2014-02-04 14:51:41

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Właśnie teraz, gdy już widział ostateczny cel swojej podróży, wszystkie emocje potęgowały się w nim w niesamowitym tempie. Nie wiedział, czy jest zadowolony, szczęśliwy, czy umiera z nadmiaru pozytywnych emocji. Ta chwila - upragnione spotkanie z rodziną - zbliżała się z każdym kolejnym krokiem mężczyzny. Łzy napłynęły do oczu dziecka, po czym spłynęły po jego twarzy.
   Emocje ogarniały chłopca. W całości dał się pochłonąć tej euforii, którą odczuwał z racji osiągnięcia swojego celu. Gdy tylko mężczyzna odwiązał małego Mesayato, ten podbiegł pod drzwi i nie wiedział, co teraz ma zrobić. Uśmiechnął się szeroko, gdy mężczyzna wyręczył go w tej sytuacji i zapukał do domku. Momentalnie drzwi się otworzyły i stanął w nich średniego wieku mężczyzna, który - jak Mesayato wiedział na pewno - ma około 35 lat. Pan Fumei zaczął krzyczeć tak, że zmarłych by obudził, że syn wrócił do domu. Gdy tylko weszli razem z opiekunem do domu, ojciec zaczął ściskać chłopaka.
   -Otōsan... oczy mi wyjdą, jak tak mocno będziesz mnie ściskał. - chłopiec zaczerwienił się lekko, ale wtulił się w swojego ojca
   Bądź co bądź zobaczył go pierwszy raz od swoich siódmych urodzin - dnia, w którym zaczęła się jego przygoda jako ninja. Radość, która go ogarniała była niezmierzona. Gdyby stworzono urządzenie, mierzące w jednostkach szczęście - zabrakłoby skali dla zbadania tego, co czuł młody Wyrzutek.
   -Otōsan... gdzie mama i reszta? Musimy porozmawiać o czymś bardzo ważnym. - chłopiec wyszczerzył się, mówiąc to do swojego taty
   Już zaczynał czuć tę rodzinną atmosferę, której tak bardzo brakowało mu przez ostatnie miesiące.
   -Ach! Zapomniałbym! Tato... to Ensui-sama! - tu spojrzał na dorosłego mężczyznę, z którym przybył do rodzinnego kraju - To dzięki niemu dałem radę tu dotrzeć... i przeżyć tę podróż. - uśmiechnął się szeroko


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#37 2014-02-04 15:10:50

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Po krzykach ojca Maseyato pojawiła się jego matka, kobieta w wieku zbliżonym do swojego wybranka. Również nie mogła uwierzyć w to co ujrzała. Jej malutki synek wreszcie w swym rodzinnym domu. Nie jednego taka scenka chwyciła by za serce, ale nie Ensuiego on stał jak dąb pomiędzy rozczulającymi się osobami. Łzy chłopaka były łzami szczęścia, jest dzieckiem więc jemu wolno okazywać swoje uczucia a nie z nimi się kryć, to daje upust emocją i jego ciało nie czuje takiego obciążenia emocjonalnego.  Widok ojca i matki wprawił chłopca w coś na rodzaj euforii a może nostalgii, tego natomiast nie można było powiedzieć o starszym kompanie ich syna.
   Pan Fumei  przestał ściskać syna i spojrzał na szermierza, różnica wzrostu między nimi była widoczna, ale co w tym dziwnego jak jeden był opiekunem sierot a drugi był wykwalifikowanym shinobi. Podali sobie dłoń w geście przywitania po czym przemówiła Pani Fumei.
   -Synku chodź do kuchni na pewno zgłodniałeś oraz niech no ja cię wyściskam. Tyle czasu minęło od twojej wyprawy do akademii ninja. Opowiadaj, czego cię tam uczyli oraz jak tam było mam tak dużo pytań tyle chcę się dowiedzieć od Ciebie.- Jej głos był miły oraz ciepły. Każdy na pewno czul by się bezpiecznie w takim otoczeniu jakie sprawiała ta rodzina. Za chwilę zeszło na dół parę dzieci, które od razu rzuciły się w objęcia swojego starszego przyrodniego brata. Ensui bez słowa udał się do kuchni bez niczyjego pytania. Widać było, iż ma ważna sprawę do rodziny Fumei.

Offline

 

#38 2014-02-04 16:09:50

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Radości chłopca nie było końca. Każda kolejna chwila spędzona w tym miejscu przywracała mu kolejne wspomnienia i dawała jeszcze więcej pozytywnej energii. Gdy zobaczył swoją rodzicielkę, zaniemówił. Dolna warga zaczęła drgać, a łzy spływały po jego twarzy niczym dwa wodospady. Podbiegł do niej i wtulił się w nią jak w najukochańszą maskotkę. Kolejna dawka emocji napłynęła do głowy chłopca, gdy usłyszał ciepły i miły głos swojej mamy. Ta wypytywała go o czas i wydarzenia od ostatniego spotkania.
   -Okāsan... tak bardzo tęskniłem... - mówiąc to 'odkleił' się od kobiety i razem z nią, ojcem i opiekunem poszedł w stronę kuchni
   Gdy wszyscy znaleźli się w kuchni, ze schodów dobiegł dźwięk tupotu kilku par stóp. Kilkoro dzieci rzuciło się w objęcia swojego starszego, przyrodniego brata. Młody Fumei nie mógł nacieszyć się tą chwilą. Objął każdego po kolei, po czym zwrócił wzrok w stronę swoich rodziców.
   -Okāsan, Otōsan... Mam wam tyle do powiedzenia, że nie wiem od czego zacząć... Ale... chyba zacznę od Szkoły... Zdałem ją dość szybko. Nauczyłem się tam kilku fajnych rzeczy... i umiem chodzić po wodzie! - wyszczerzył się - Więcej czasu zajęła mi podróż z Ronin no Kuni do domu. Ale... ja właśnie w tej sprawie chciałem z Wami porozmawiać. Bo... w Kraju Uciekiniera poznałem przywódcę tamtejszej organizacji. Jej członkowie nazywają siebie Wyrzutkami. I... Shinsaku-sama... znaczy ich przywódca... powiedział, żebym odnalazł was i razem z całą rodziną wrócił do niego. To dla nas wszystkich szansa na lepsze życie! - spojrzał na rodzinę z entuzjazmem - Chodźcie ze mną do Ronin... tam będzie nam się lepiej żyło. - przyglądał się reakcjom każdego z rodziny z uwagą
   Zależało mu, aby zgodzili się wyruszyć razem z nim. Miał nadzieję, że dadzą się przekonać. Wierzył w dobre intencje Wyrzutków - w końcu sam chciał do nich należeć, a ich przywódca wydał się chłopcu na prawdę bardzo miły. Oczekiwał odpowiedzi rodziców, a napięcie, jakie budowało się podczas ułamków tych sekund było coraz większe. Krew buzowała wręcz w żyłach i tętnicach małego wojownika, podczas czekania na decyzję jego rodziny.


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

#39 2014-02-04 17:57:28

Straznik specjalny

Event Master

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 354

Re: Tereny Uzu no Kuni

  Chwilo trwaj, trwaj w nieskończoność. Obraz kochającej się rodziny to coś pięknego oraz wartego zapamiętania na długie lata. Młody Fumei z każdą chwilą dostawał zastrzyku pozytywnych emocji, ale takie coś w tym świecie nie będzie wieczne. Wszyscy się przecież rodzą i umierają, jedni rodzą się w wielkich rodach a zostają nikim inni w malutkich rodzinach po to aby umrzeć jako wielkie osobistości i przyjąć tę śmierć z należytym honorem. Bowiem śmierć prowadzi wszystkich do jednego miejsca do nieba. Jednak oni znajdują się tu i teraz, w jednym pomieszczeniu. Każdy z  nich oddycha i myśli, więc śmierć im jest jeszcze obca.
  Głowa tego domu a zarazem rodziny zamknęła drzwi tak, iż w czwórkę mogli swobodnie dyskutować. Ensui usiadł na przeciw młodego wyrzutka i wysłuchiwał jego rozmowy, on przeżył to wszystko dawno temu. A teraz jakoś powrotem do akademii w słowach chłopca nie był jakoś rozentuzjazmowany. Milczał jak grób i wysłuchiwał się w monolog.
   -Po wodzie. To cudownie kochanie jesteśmy z Ciebie dumni, że tyle osiągnąłeś, ale czemu do Ronin? Oraz co zrobimy z innymi sierotami? Przecież ich tak nie zostawimy na pastwę losu.- Przemówił Pan Fumei, jego ton głosu był z początku miły jednak chwilę później stał się bardzo poważny. Ensui tylko przytaknął mu, gdyż wiedział, że na chwilę obecną nie można zostawić dzieci samych sobie. To nie te czasy.
   Wstał i podszedł do głowy rodziny i wyszeptał coś mu do ucha. Mina ojca po chwili pociemniała, nie była taka sama jak parę chwil wcześniej. To co Ensui powiedział, musiało mieć ogromne znaczenie.
   -Rozumiem... To zmienia postać rzeczy, muszę się z tym oswoić...- Pan Fumei powiedział dosyć cicho tak, że chłopiec mógł ledwie usłyszeć jego słowa, które były pełne smutku. Co też takiego Ensui powiedział, że rozentuzjazmowana osoba w chwilę stała się smutna, coś tu nie grało. A szermierz wiedział coś o czym chłopiec na pewno nie wiedział i nie mógł się dowiedzieć.

Offline

 

#40 2014-02-04 19:51:35

Mesayato

Zaginiony

Zarejestrowany: 2013-11-24
Posty: 211
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Członek organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 9

Re: Tereny Uzu no Kuni

   Chłopiec wysłuchał pochwały mamy, z wielkim uśmiechem na twarzy. Każde jej słowo sprawiało mu niewyobrażalną radość. Jego małe serduszko radowało się. Dopiero gdy zauważył, że jego Ojciec posmutniał, ten też spoważniał, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Powoli podszedł do rodzica i spojrzał na Niego poważnie.
   -Co się stało? - spytał krótko, oczekując jasnej odpowiedzi
   Nic dziwnego, że tak zareagował. Słowa ojca oraz ton, z jakim je wypowiedział, wzbudziły w chłopcu złe przeczucia. Czyżby Ensui-sama chciał coś zrobić z sierotami? Zabrać je? Albo zostawić tu na pastwę losu? Bądź... co najgorsze - zabić je? Młody Fumei nie mógł się na to zgodzić. Wewnętrzna blokada nakazała mu działać.
   -Ensui-sama? Coś nie tak? - spojrzał na mężczyznę równie poważnie, co na ojca
Chwilę później zwrócił się  z powrotem do swojej Mamy...
   -Przecież mogą iść z nami, prawda? Shinsaku-sama mówił, że tak dobrzy ludzie jak Wy bardzo pomogliby całej organizacji, a ja też chcę do niej należeć! Nie chciałbym zostawiać rodziny... żeby realizować cele samemu, bo... wtedy nikt nie byłby ze mnie dumny. - spojrzał na mamę smutno, jakby zaraz miał się załamać
   Sytuacja wydawała mu się jednoznaczna. Miał wrażenie, że sieroty nie będą mogły iść razem z nim i rodzicami do Kraju Uciekiniera. To byłby dla niego cios poniżej pasa... lecz... postanowił chwilę poczekać i zobaczyć, jaką decyzję podejmą dorośli.


Mowa jasnej strony || Mowa ciemnej strony
Myśli jasnej strony || Myśli ciemnej strony
Krzyk jasnej strony || Krzyk ciemnej strony

KP

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://nerko.pl/