Ogłoszenie


#81 2012-02-11 11:47:35

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Las Airando

Gisaku nic nie odpowiedział. Chłopak odwrócił się do mistrza plecami i spokojnie zaczął iść w stronę portu, z którego odpłynie do Sei. Prosto do kryjówki. Chłopak nie chciał uciekać. Zdobył to, co miał zdobyć. Teraz Gisaku chciał odbudować zaufanie. Niestety nic będzie jak dawniej. Chłopak gdy upewnił się,że jest już sam zrobił sobie krótką przerwę. Gisaku musiał po prostu to zrobić. Wiedział, że to co się teraz zdarzy bardzo mu pomoże. Pomoże w staniu się potężniejszym
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Basai

Zmęczony ale także zadowolony młodzieniec mógł już ruszać dalej. Gisaku udał się w kierunku portu. Gdy chłopak znalazł już dobrą łódź wsiadł na pokład. Po kilku chwilach był już w drodze do Sei, gdzie czekał na niego Ichitsu.
[z/t => Sei]

Ostatnio edytowany przez Gisaku (2012-02-11 11:49:48)

Offline

 

#82 2012-02-11 13:33:38

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Walka dochodziła do końca bardzo szybkimi krokami. Dryblas jak można było się spodziewać, swoją nędzną techniką, spudłował. Wodny wąż owinął się wokół jego ręki i wgryzł swoje ostre kły w jej nasadę. Krew trysnęła, plugawiąc twardą ziemię, a krzyk przeciwnika słychać było pięćdziesiąt metrów od niego. Senti zakradł się praktycznie niezauważony na plecy wroga i próbował wykonać Rasengan. Na jego szczęście, udało mu się skoncentrować wystarczającą ilość chakry i uformować kule.
- Co za potworny ból.. nie wytrzymam.. – Takie myśli chodziły teraz po głowie wysokiemu porywaczowi, po czym rozejrzał się i krzyknął – Co ?! Gdzie on jest ?!
Za nim cokolwiek zdążył zrobić zza jego tyłów pojawił się młody Kaguya. Chłopak cisnął w nim błękitnym, jasnym rasenganem z potężną mocą. Tak jak można było się spodziewać, siła odrzutu, wypchnęła przeciwnika w przód, po czym zderzył się on z drzewem. Jego ręka skurczyła się, lecz nadal krew z niej leciała ; powoli ciurkiem. Był on jeszcze żywy, lecz ledwo co przytomny, ból nie dawał mu żadnych nadziei. Teraz wszystko zależy od wyczerpanego walką młodego Samotnika, co pocznie. Dziecko wciąż leżało oparte, uśpione o drzewo.

Offline

 

#83 2012-02-11 13:42:52

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Las Airando

W końcu wstałem i zeskoczyłem z drzewa, byłem zmęczony czekaniem. Ruszyłem wolnym krokiem w stronę Sei, wolnym, aby Senti, który miał przyjść mógł mnie dogonić w razie czego. Musiałem udać się do kryjówki gdzie czekali na mnie uczniowie. Nie mogłem ich samych pozostawiać samych, zwłaszcza, że Gisaku mógłby źle wpłynąć na Ichitsu, a tego bym nie chciał. Przez większość drogi rozmyślałem co mam z tym wszystkim zrobić. Będąc już poza granicami Airando przyśpieszyłem, przez co droga była o wiele krótsza, bynajmniej taka się wydawała.
[z/t --> Sei/Kryjówka Matsuo]

Offline

 

#84 2012-02-11 16:56:05

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Las Airando

Młody wyznawca Jashina spędzał właśnie czas w prowincjonalnym lesie Airando. W sumie, sytuacja była dość dziwna, nikt tak naprawdę nie rozumie tego całego zamieszania, które panowało, bo ciągle panowało, w tym miejsc. Dla tego dzieciaka, bo nie można go inaczej określić, przytrafiła się okazja nie do przegapienia, miał okazję zwiększyć swoje doświadczenie, zyskać. Czekała go bowiem pierwsza misja, a raczej zwykłe zadanie, odpowiednie, jeśli weźmie się pod uwagę jego wiek. Przed chłopakiem pojawił się jakiś obcy mężczyzna, był cały zakrwawiony, nie miał nawet jednej ręki, ale dla kogoś, kto żyje, by zabijać, ten widok mógł być nawet przyjemny. Chociaż dziwnym jest fakt, że to piętnastolatek, a już dźwiga na plecach taki ciężar, kieruje się religią boga Jashina. Mężczyzna nie pojawił się dokładnie przed nim, szedł od którejś strony, nie trzymał się zbyt dobrze, miał na sobie maskę, a właściwie jej połowę, druga połowa uległa zniszczeniu. Szedł powoli, niemalże ciągnąc jedną nogę, najwyraźniej jego prawa strona została zmasakrowana.
-Pomóż mi. Pomóż. - mówił zmęczonym, ochrypniętym, głosem, w którym było słychać przekonanie, iż zaraz straci się życie.
-Dostarcz ten zwój do Rii (Imię w mianowniku: Ria), znajdziesz ją tutaj, w Airando, powinna mieć swoją siedzibę gdzieś w okolicy grot mieszkalnych, nic ci nie grozi, zająłem się wszelkimi przeciwnikami, ale dokończ za mnie zadanie, to ważne. - powiedział, wykonując ręką pół pieczęci.
W tym momencie ciało mężczyzny zostało spowite błękitnymi płomieniami, nic z niego nie zostanie. Co zrobi Jamalek?

Offline

 

#85 2012-02-11 17:12:39

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Las Airando

Właśnie odpoczywałem, usłyszałem trzask drobnych patyków niedaleko, wiedziałem, że ktoś się zbliża, ale raczej nie spodziewałem się takiego widoku jaki ujrzałem kilkanaście sekund później. Zobaczyłem mężczyznę, który po prostu był już w sumie żywym trupem, na widok krwi od razu pojawił się uśmiech na mej twarzy i zacząłem rozmyślać:
- A jakby go tak dobić, a potem dokonać rytuału, ale to byłoby za proste, on sam zaraz zginie, a niech to.. może coś jednak mi się przytrafi. - pomyślałem, po tych myślach facet zaczął bredzić coś o jakimś zwoju, cóż może jego zawartość da mi jakieś cenne informacje. Długo się nie zastawiając wziąłem zwój, po czym napawałem się jeszcze widokiem spalonych zwłok, trochę żałowałem że to nie ja go zabiłem.. Cóż groty mieszkalne, eh.. w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty, a przy okazji muszę jeszcze coś zrobić. Spokojnym krokiem udaje się w kierunku wyznaczonego miejsca.

[z/t -> Groty mieszkalne]


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#86 2012-02-11 17:46:54

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Las Airando

To, że zwyciężyłem, było już pewne. Zdezaktywowałem węże, chcąc oszczędzić jak najwięcej chakry. Wciąż patrzyłem na błagalny wzrok bandyty, który był w opłakanym stanie. Nie mógł mi nic zrobić, nie miał się w ogóle jak bronić. Jedyne co mu pozostało to błagać, błagać o swoje nędzne życie...
Postanowiłem, że go nie zabije. Pozbawienie życia takiego ścierwa, byłoby hańbą, nie tylko dla mnie, nie tylko dla klan Kaguya, ale dla wszystkich samotników, z którymi tworzę grupę, zespół. Chociaż prawdę mówiąc, żadnego jeszcze nie poznałem...
Spieszyło mi się. Chciałem jak najszybciej oddać dziecko matce, a samemu udać się w podróż z Matsuo... Ciekawe czy jeszcze na mnie czeka...
Dziecko smacznie sobie spało, gdy wziąłem je na ręce. Było zupełnie nieświadome zdarzenia, które przed chwilą miało miejsce... ciekawe jak się czuje kobieta, czy wierzyła we mnie, czy może straciła wszelkie nadzieję.
Kiedy miałem już ruszyć, spojrzałem jeszcze na dryblasa, który wciąż szukał odpowiedzi, dlaczego go nie dobiłem. Wypadałoby mu to wyjaśnić.
- Postąpiłeś źle. Brzydzę się tobą. Nie zabiłem cię dla tego, że nie chciałem zhańbić mojego klanu. Nie jesteś tego godzien. - po chwili ciszy dodałem - jesteś jeszcze młody, a z tego stanu spokojnie wyjdziesz. Masz wiele lat przed sobą. Potrafisz posługiwać się ciekawym ninjutsu, lecz wszedłeś na złą ścieżkę. Postaraj się zmienić, a kiedy jeszcze raz się spotkamy, mam nadzieję, że przyjdzie Nam walczyć ramię w ramię, a nie naprzeciw siebie. - ponownie nastąpiła chwila ciszy, którą przerwałem krótkim bąknięciem - Do zobaczenia.
Biegłem wraz z dzieckiem w ramionach, przeskakując po szerokich gałęziach drzew. Dzięki temu osiągałem naprawdę imponujące prędkości. Zanim jednak pobiegłem bezpośrednio do kobiety, wykorzystałem sen dziecka i udałem się w miejsce spotkania z Matsuo. Niestety, jego już nie było. Nie pozostawił nawet śladu po sobie. Może ma niedaleko kryjówkę? Nieważne. Muszę ukończyć misję.
Wkrótce Odnalazłem matkę dziecka. Siedziała pod drzewem, niedaleko miejsca, gdzie ją pierwszy raz spotkałem. Zapłakana, w okropnym stanie, nawet mnie nie zauważyła kiedy znalazłem się tuż przed nią, z jej skarbem w ramionach.
- Misja zakończona sukcesem, proszę pani. O to pani dziecko. Mam nadzieję, że będzie pani bardziej na nie uważać. - spojrzałem na jej wielkie niebieskie zapuchnięte oczy, które w chwilę się rozpromieniły. Dodałem - w co z pewnością nie wątpię. - odpowiadając uśmiechem.
- To ja będę się zbierać.

z/t Siedziba Wspólnych Obrad.

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-02-12 00:35:17)

Offline

 

#87 2012-02-11 18:20:04

Straznik 3

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1332

Re: Las Airando

Wszystko poszło tak jak spodziewał się tego Senti. Pokonał swojego przeciwnika, a swoim wyborem, tak jak zrobił.. nie dobił go. Dryblas leżąc zakrwawiony na ziemi, z wielkim bólem słuchał to co mówi do niego Samotnik. Jego chciwość i żądza pieniędzy, zawładnęła nim na tyle, że uważał się za najsilniejszego. Właśnie tacy ludzie najczęściej gubią się na swoich przypadkach. Jego krzyki nie ustawały, nieustannie także wołał o pomoc. Gdy młody Kaguya odszedł od jego ciała, oczy wysokiego mężczyzna zamknęły się. Nie wiadomo czy umarł z wyczerpania czy zemdlał, nie obchodziło to już nikogo. Jeżeli naprawdę jest tego godzien, to przeżyje, a czy zmieni się to już jego wybór. Chłopak z zabraniem ciała dziecka, nie miał żadnych problemów. Był to chłopczyk w naprawdę małym wieku, chudy i wygłodzony.

Gdy Senti szybował po gałęziach wysokich drzew, dziecko się obudziło lecz nie miało nawet siły na płacz. Gdy shinobi dotarł na miejsce, ujrzał kobietę siedzącą pod drzewem, zapłakaną i zdruzgotaną. Nie miała nawet zamiaru się odwrócić, chciała tylko odzyskać swój jedyny skarb. Gdy Senti odezwał się do niej, podniosła swój wzrok, a promienie słońca zaczęły padać w ich pobliże. Jej wyrazu twarzy na widok swojego dziecka nie da się opisać. Radość, zadowolenie, szczęście to wszystko razem zwarte w jedną pociechę. Kobieta niestety była bardzo biedna i cały jej dorobek został już dawno zabrany. Nie mogła nawet wykrztusić z siebie ostatniego słowa, nie była w stanie mu podziękować. Lecz po jej wyrazie twarzy, młodzian mógł już dostrzec, zwykłe „dziękuję”.

Tutaj właśnie skończyła się misja jaką miał do wykonania członek klanu Kaguya. Jego bohaterstwo i odważność na pewno zostanie do samego końca, w sercach tych ludzi. Kobieta wstając wysunęła do niego rękę i dotknęła jego czoła. Była to jedyna rzecz jaką była w stanie jeszcze zrobić, słaba, zrozpaczona lecz szczęśliwa zarazem dama. Dumny Senti mógł bez słowa w końcu opuścić granice tego lasu, w celu poszukiwania Matsuo i w wielkim szczęściu.

Offline

 

#88 2012-02-12 13:01:22

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Las Airando

Gisaku w końcu dotarł do Airando. Chłopak nie mógł się jednak rozkoszować tutejszym krajobrazem, bowiem musi i tak już opuszczać ten teren. Gisaku zmierza wprost do rodzinnej wioski. Chłopak jest zadowolony. W końcu może zobaczyć wioskę. A raczej jej resztki. Chłopak jest niezwykle podekscytowany. Ponieważ będzie mógł tak zostać trochę dłużej. A przy najmniej ma taką nadzieję. Młody Uchiha szybko znalazł odpowiednią łódź. Chłopak poszedł do kapitana po czym wdał się z nim w dyskusje. Po kilku chwilach miał już pozwolenie by płynąć statkiem. Nim młodzieniec zdążył się obejrzeć był już na pełnym morzu. Chłopa podróżował do Yu no Kuni.

[z/t =>Yu no Kuni]

Offline

 

#89 2012-02-13 20:22:05

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Las Airando

- W końcu jakieś konkrety, eh.. ale czas wyruszać w dłuższą podróż - powiedziałem do siebie przechadzając się po lesie Ariando, cóż wiąże się z nim wiele wspomnień, a tak na prawdę to sam początek mojej przygody ze wszystkim. Ten kraj wiele mi dał, ja też postaram w przyszłości mu się odpłacić, jednak teraz mam wyższe cele, mój ukochany Bóg, siła to co mnie teraz najbardziej interesuje. Może i jestem jeszcze młody, ale i dojrzały, pobyt tutaj zbyt wiele mi nie da, sam rozwijam się, ale za wolno, Czas wyruszyć w dalszą podróż, na razie w jedno miejsce, muszę coś załatwić. Szybkim i zdecydowanym krokiem wyruszam przed siebie. Wyruszam do Yu no Kuni.

[z/t -> Yu no Kuni]

Ostatnio edytowany przez Jamalek (2012-02-14 23:23:24)


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#90 2012-02-15 20:28:10

Falar

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 38
Klan/Organizacja: Yuki(Samotnik)
Ranga: Przybysz

Re: Las Airando

Wstałem sobie po dłuższym odpoczynku i spojrzałem na niebo. Było już trochę późno więc postanowiłem wstać i znaleźć swojego nowego Senseia, aby w końcu nauczył mnie kolejnej techniki. No cóż muszę to wykorzystać, że teraz jest tutaj ze mną bo nauczę się wielu rzeczy bez wysiłku. Chodziłem tak po lesie rozglądając się za tym staruszkiem, którego imienia jeszcze ani razu nie słyszałem. Szukałem i szukałem, a tego gnoja znaleźć za żadne skarby nie mogłem więc się zaczął powoli wkurzać. Ujrzałem go w końcu gdzieś.
- Ej bezimienny senseiu, możemy znów zaczynać? -


" I'm da Predator, you da Prey! "


  Karta Postaci

Offline

 

#91 2012-02-15 20:41:50

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

Przez długi czas szukałem Falara. A to przez to, że nie posłuchał się mnie i zaczął się błąkać po tym cholernym lesie. Przecież każdy jego skrawek wygląd identycznie. I jak tu człowiek ma się nie zgubić? Dopiero jego wołanie naprowadziło mnie na właściwy trop. Zacząłem biec wreszcie we właściwym kierunku. Gdy dotarłem na miejsce odezwałem się:
- Już jestem. - Następnie zacząłem ciężko oddychać i próbować złapać oddech. Gdy nareszcie moje tętno się ustabilizowało, znowu zabrałem głos:
- Myślę, że powinieneś teraz przeprowadzić samodzielny trening, gdyż nie będzie mógł zawsze liczyć na pomoc innych. A to będzie taka próba.

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2012-02-19 20:52:40)


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#92 2012-02-15 22:22:15

Falar

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-05-28
Posty: 38
Klan/Organizacja: Yuki(Samotnik)
Ranga: Przybysz

Re: Las Airando

[ulegnie edycji/ uwalniam Gamatta, aby mógł na fabule grać]

Ostatnio edytowany przez Falar (2012-02-20 22:11:26)


" I'm da Predator, you da Prey! "


  Karta Postaci

Offline

 

#93 2012-03-01 22:35:00

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

Młodzieniec w czarnym płaszczu szedł spokojnie przez las na wyspie. Był tu pierwszy raz, nie chciał zabłądzić. Okolice wyglądały mu na przyjazne... ale mimo to, Uchiha wolał zachować czujność.
Jak dotąd nie natrafiłem na żywą duszę... może to miejsce nie jest odwiedzane przez tutejszych mieszkańców? - myślał Logen, idąc między drzewami.
W końcu postanowił chwilę odpocząć. Podróż wszak nie była lekka. Usiadł pod jednym z większych drzew w okolicy, zdejmując wcześniej wielki zwój z pleców. Wygodnie oparł się o konar, zaś zwijkę papieru postawił pionowo obok siebie.
- Może to jednak był zły pomysł... - powiedział pod nosem, spoglądając w górę. Korony drzew jednak ograniczały w dużym stopniu dostrzeżenie nieba.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#94 2012-03-03 20:09:53

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

Postanowiłem dać dla Falara więcej czasu. Powinien sam nauczyć się trenować, bo przecież nikt przez cały życie nie będzie mu pomagał. Udałem się więc na dłuższy spacer po tych okolicach. Co prawda nie podobały mi się aż tak bardzo jak moje rodzime, ale lepsze to niż nic. Aż tu nagle wyczułem czyjąś chakrę. Zacząłem szybko zmierzać w tym kierunku. Gdy już byłem bliżej, od razu rozpoznałem ją. To był Logen. Postanowiłem się przywitać i pojawiłem się od frontalnej strony, mówiąc melodycznie:
- Witaj, stary druhu.


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#95 2012-03-03 20:46:23

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

Logen podniósł wzrok na chłopaka, który go przywitał. Nie spodziewał się ujrzeć tego, co zobaczył. Przed jego oczami stał Gamatt, stary przyjaciel, z którym kiedyś dość często spędzał czas.
- Stary może nie jestem... ale dalej druh. - powitał go również, uśmiechając się, co zwykle zdarzało mu się rzadko.
Przez chwilę jeszcze patrzył na starego towarzysza. Wstał, rozglądając się po okolicy, po czym zaczął mówić.
- Dawno się nie widzieliśmy... sporo się pewnie wydarzyło. Ale pierw, cóż Cie sprowadza na tę wyspę? Interesy? - zapytał Uchiha, opierając się na zwoju.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#96 2012-03-03 20:52:40

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

- E tam, od razu interesy. Po prostu chciałem wyrwać się na jakiś czas z biura, a jako że przy okazji mogłem coś tu zrobić to i jestem w Kraju Wody. - Odpowiedziałem luźno, po czym splotłem obie dłonie tuż za głową.
- A co Ciebie tu sprowadza? Dawno o tobie nie słyszałem. Co porabiałeś przez tak długi czas? - "Zasypałem" niewielką dawką pytań Logena. Miałem teraz dosyć dużo czasu, dlatego wcale nie śpieszyło mi się z otrzymaniem natychmiastowej odpowiedzi. Na dodatek od jakiegoś czasu czułem w kościach, że niedługo cały ten spokój musi być znowu zburzony. Dlatego chciałem jak najdłużej się cieszyć tymi beztroskimi chwilami.


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#97 2012-03-04 12:03:49

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

Odpowiedź starego przyjaciela troszeczkę rozbawiła chłopaka. Jego uśmiech się nieco poszerzył... nawet zebrało mu się na śmiech, ale powstrzymał go. Później nastał czas na pytania ze strony Gamatt'a. Uchiha był pewien, że stary druh nie powstrzyma się przed nimi... i nie pomylił się.
Gdy już padły wszystkie pytania, jakie chciał zadać, Logen na chwilę się zamyślił, po czym odpowiedział.
- Nigdy jeszcze nie byłem w tych stronach, na wyspach. Zawędrowałem dość daleko... ale tu jakoś nie było mi po drodze. Więc się zebrałem na małą podróż... i oto jestem. - zaczął wyjaśniać, odpowiadając kolejno na każde pytanie. - Nie słyszałeś o mnie, bo też niewiele można było usłyszeć. W żadne większe historie się nie wplątałem, na całe szczęście. Bo kto wie jak bym teraz wyglądał. A co do tego, co robiłem... cóż, długo by opowiadać. - westchnął na koniec, wzruszając ramionami.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#98 2012-03-04 12:33:35

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Las Airando

W końcu znalazłem się w Airando, prowincji przynależącej do Samotników. Mam określony cel, nie przyszedłem sobie tutaj ot tak zwyczajnie, chcę czegoś i liczę na to, że to dostanę. Nie wiedziałem w którą stronę dokładnie mam iść, w tym pomogła mi Shima, używając swojego języka wyczuwającego chakrę.
-Tutaj chakra jest o wiele bardziej intensywniejsza i łatwiej ją wyczuć. Tamtędy. - żabia Sage schowała swój język i wskazała drogę.
-Okej. - zacząłem iść.
-Chłopcze Takashi, upewnię się... Jesteś pewny co do tego wszystkiego? - Fukusaku brzmiał, jakby był trochę zaniepokojony.
-Tak. - odpowiedziałem krótko, idąc ciągle w stronę, którą wskazała Ma.
Doszedłem do Lasu, z daleka dostrzegłem dwie sylwetki, obie znajome.
-Nie spodziewałem się, że spotkam tu i jego... Najwidoczniej los tak chciał. - pomyślałem sobie, dochodząc do starych kompanów.
-Witajcie. - powiedziałem krótko poważnym tonem.
-Przejdę od razu do rzeczy, nie mam za dużo czasu... - zrobiłem krótką przerwę. -Logen, przyszedłem tutaj, bo mam do ciebie sprawę. Otóż chciałbym od ciebie przejąć zwój paktu z naszymi summonami. - rzuciłem bezpośrednio, a widziałem, że ma przy sobie zwój.
Zamilkłem na razie, czekałem na reakcję. Przypomnieć warto, iż na moich barkach siedzą żabi Sage.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#99 2012-03-04 14:51:04

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

- Śmiało, nie krępuj się. Mam obecnie sporo czasu i z ogromną chęcią wysłucham Twoich opowieści. - Próbowałem zachęcić Logena do jakiś zwierzeń. Byłem naprawdę ciekaw, co u niego słychać. Nagle jednak poczułem, że ktoś się do nas zbliża. Chwilę potem był tuż przy nas. Okazało się, że to Takashi z żabimi sage na ramionach.
- Cześć. - Rzuciłem krótko z badawczym wzrokiem przypatrywałem się teraz tej całej akcji. Najwidoczniej miał interes jakiś większy interes do Uchiha.


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#100 2012-03-04 16:21:14

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

Miłe spotkanie z Gamatt'em przerwało nagle pojawienie się innego, starego znajomego. Takashi, z dwójką Sage na barkach, przyszedł i jak gdyby nigdy nic, zażądał oddania zwoju, zawierającego podpisy paktów z żabami. Uchiha przez moment zastanawiał się nad celem takiego działania, opierając się i przyglądając co jakiś czas, na wielkim zwoju.
- Witajcie Wielmożni Sage... Fukusaku-sama, Shima-sama. - przywitał się najpierw z Żabimi Sage, skłaniając się im dość nisko. - Ciebie również witam, Takashi. - dodał po chwili, prostując się.
- A jeśli można wiedzieć, jakiż to powód kieruje tobą do takiej decyzji? - zapytał dość grzecznie Logen, ze spokojem patrząc na chłopaka i Wielkich Sage.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#101 2012-03-04 16:36:30

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Las Airando

-Witaj. -Dzień dobry. - odpowiedziały kolejno żaby.
Tuż po nich odezwałem się ja.
-Powód? Cóż, przede wszystkim potrzebuję go do celów prywatnych, mam chętnych do podpisania paktu. Zdaję sobie sprawę z tego, że mógłbym ich przyprowadzić, albo ciebie zaprowadzić do nich, ale nie. Mam po prostu kaprys przejęcia tego zwoju i tyle. Zrozumiem, jeśli odmówisz i na taką ewentualność się przygotowałem. Otóż jeśli nie chcesz oddać mi zwoju po dobroci, załatwimy to siłą. - wyjaśniłem szybko.
Byłem przygotowany na wszystko, gotowy do wszelkiego działania. Szczerze powiedziawszy, wolałbym, by Logen oddał zwój, po prostu. Nie wiem z kim dokładnie przyjdzie mi się zmierzyć, mam na myśli, nie wiem co potrafi ten Uchiha. Znając ich możliwości... Jeśli rozwinął sharingan'a do wysokiego poziomu, mogę mieć problemy. Ale przecież trenowałem dużo, posiadam szereg rozmaitych umiejętności i technik, nie powinienem się obawiać...


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#102 2012-03-05 18:32:59

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

- Zwykle zwój przechodził do następnego właściciela po śmierci poprzedniego. Jednak Fukusaku-sama i Shima-sama mogą postanowić, kto ma go posiadać i strzec. - odpowiedział spokojnie Uchiha, spoglądając na Wielkich Sage, siedzących na barkach chłopaka.
Nie lubił wykorzystywania do własnych celów takich rzeczy, jak przykładowo zwój paktu. Jednak nie miał zbyt dużego wyboru.
- Tak więc wysłucham Waszej decyzji, Wielmożni Sage. - mówiąc to skłonił się, oddając tym samym szacunek w stosunku do osobistości żab. - Jak Oni postanowią, tak będzie... więc wysłuchajmy ich. - dodał, ciągle mówiąc bardzo spokojnie.
Nie pozostało nic, jak tylko czekać na to, co Wielcy Żabi Sage postanowią.


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#103 2012-03-06 16:02:52

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Las Airando

-A więc tak chcesz to rozegrać... - pomyślałem, kiedy Logen skończył.
-Cóż, chciałbym coś powiedzieć... - powiedziałem nim Żabi Sage zaczęli. -W tej sytuacji to ja wypadam jako człowiek niehonorowy, tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Nie wiadomy jest bowiem powód, dla którego chcę przejąć zwój. Jednak z tego miejsca chciałbym powiedzieć, iż takiego powodu zwyczajnie nie mam ku temu żadnych powodów. Także chciałbym, by moje zachowanie nie zostało negatywnie odebrane... Logen, przepraszam, wiem, że może to nie w porządku, ale żyjemy w świecie, gdzie nie ma czasu na wyjaśnienia, można rzec, w świecie, w którym często prawda nie jest potrzebna. - zamknąłem się i czekałem na wypowiedź Wielkich Żab Sage z Góry Myobokuzan.
Shima spojrzała na Fukusaku, dając mu znak, by to on mówił.
-Cóż, Logen'ie, znamy możliwości Takashi'ego i to bardzo dobrze, nie raz przyszło nam walczyć u jego boku, czego nie można powiedzieć o tobie. To oczywiste, że zwój powinien znajdować się pod opieką silnej osoby, jeśli chodzi o was dwóch, silniejszej. Poza tym, nie chcemy wtrącać się w tą sprawę, owszem, dotyczy nas, ale damy wam wolną rękę. Chyba walka będzie najlepszym rozwiązaniem. - skończył Pa, czekał na naszą reakcję.
-Mi pasuje. - rzuciłem od razu.


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#104 2012-03-06 16:27:51

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

- A mi nie. - odparł krótko Logen. Po ostatnich przygodach nie miał na razie ochoty znów walczyć... chyba, że w ostateczności.
Ta sytuacja jednak do takich sie zaliczała. Dlatego też Uchiha przytaknął skinieneim głowy na słowa Fukusaku-sama'y. Postawił przed sobą zwój tak, aby był lepiej widziany.
- Proszę więc... oto zwój Paktu z Żabami. Po zmarłym Narokishi'm, jestem pierwszą wpisaną tu osobą. Więc uszanuj go należycie. - powiedział młodzieniec ze spokojem. Jeszczraz skłonił się w stronę Wielkich Sage, po czym dodał w ich kierunku. - Ufam, iż Góra Myobokuzan nadal stoi przed nami otworem?


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#105 2012-03-06 16:39:53

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Las Airando

-Heh. - zareagowałem od razu, obserwując zachowanie Logen'a.
-Czyli jestem ci winny przeprosiny... - chwyciłem zwój. -Źle oceniłem sytuację i samego ciebie. Sądziłem, że będziesz na tyle samolubny, by zwyczajnie mnie olać i stwierdzisz, że walka jest jedynym rozwiązaniem. Obydwoje nie wiemy z kim tak naprawdę byśmy się mierzyli, więc to, że oddajesz zwój po dobroci, dobrze o tobie świadczy i łagodzi sytuację, znacznie. - skończyłem, zakładając już zwój na plecy.
-Dziękuję. - uśmiechnąłem się do chłopaka, po czym przeniosłem ten sam wzrok na Gamatt'a, na chwilę.
-Cóż, chłopcy, przyszedłem tylko po to, skoro sprawa załatwiona, będę chyba wracał. - rzuciłem, rozglądając się wkoło.
-Żegnajcie. - pomachałem im, już odchodząc.
-Udało się... Uff... - pomyślałem po pewnym czasie.
Stąd przynajmniej bliżej do Tsuki no Kuni, drogą morską zajmie mi to trochę czasu, ale będzie to i tak szybciej niż miałbym przebyć drogę lądową. Tak więc w drogę.

[zt -> Grób Eizo w Yu no Kuni]


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#106 2012-03-06 20:23:42

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

- Ekhmm... -Wydałem z siebie dziwny dźwięk próbując przerwać jednocześnie tym tą niezręczną ciszę, która zapadła po tym jak Takashi opuścił nasze skromne grono.
- To może kontynuujmy to, co nam przerwano w tak brutalny sposób? - Zapytałem Logena, po czym dodałem jeszcze na sam koniec:
- Opowiedz co tam się z tobą działo. - Zacząłem następnie wypatrywać wygodnie wyglądającego drzewa, o które mógłbym się oprzeć podczas słuchania opowieści.


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#107 2012-03-07 16:17:29

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

- Wiele by opowiadać... - zaczął mówić Uchiha, odwracając się do starego przyjaciela. - Długo się nie widzieliśmy, nawet nie wiem od czego powinienem zacząć. - ciągnął dalej, wzruszając ramionami i zastanawiając się, co powinien mówić dalej.
Przez dłuższą chwilę milczał, patrząc lekko przymrużonymi oczami na Gamatt'a. Aż w końcu zaczął opowiadać.
- Przez długi czas trenowałem, w samotności. Dlatego może tak wyszło, że tyle czasu się nie widzieliśmy. Jednak dzięki temu treningowi stałem się o wiele silniejszy. - mówiąc to spojrzał na swoje dłonie. Po chwili zacisnął je w pięści. - Ostatnio niemal nie zginąłem na misji, którą zleciła mi rada mojego klanu. - dodał, spoglądając w bok, jakby od niechcenia...


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#108 2012-03-07 20:56:19

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

Dokładnie przysłuchiwałem się słowom Logena. Gdy wspomniał o radzie, nagle coś mi się przypomniało i po tym jak już skończył mówić, ja zabrałem głos:
- A jak tam u Was w klanie? Zebraliście się już po tych wydarzeniach? - Byłem naprawdę ciekaw jak Hidari się trzyma po tym mordzie. Informacje od członka klanu są o wiele bardziej rzetelne niż pogłoski zasłyszane z którejś już ręki. Dlatego miałem nadzieję, że uda mi się uzyskać jakieś nowe informacje, a może nawet dowiem się coś o pobycie Garbatego Barda, z którym muszę załatwić porachunki.


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#109 2012-03-08 08:20:38

 Logen

Uchiha http://i.imgur.com/27UXC1z.png

2478898
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 694
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: M
Wiek: 34

Re: Las Airando

Logen pokręcił przecząco głową, westchnął ciężko, nie patrzył teraz na przyjaciela. Zastanawiał się, jak powinien to opisać... wszak to jego wioska, jego klan.
- Ciężko było... Uchiha nie ma już tak wielu. Ale zapewne znów przyjdą na świat następni. - zaczął mówić, spoglądając w górę, gdzie przez gęste korony drzew, ledwie przedzierało się światło.
Młodzieniec usiadł pod drzewem, gestem ręki pokazując, aby jego towarzysz również siadł. Przez chwilę milczał, po czym zaczął opowiadać dalej.
- Cud, że żyję... nie ukrywam. Ale pamiętam, że Matsuo o Tobie mówił. Nie wiem wielu rzeczy, a chcę się ich dowiedzieć. Dlatego jeśli byłbyś w stanie mi pomóc, będę bardzo wdzięczny. - zrobił przerwę, zamknął na chwilę oczy. - Jak dużo wiesz od Matsuo o naszych oczach? - zapytał, otwierając oczy i ukazując Gamatt'owi swoją ostatnią zdobycz, Mangekyou Sharingan.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://i.imgur.com/fWw5y3s.jpg


Legenda mowy/myśli:
mowa postaci (#CF2929)
myśli postaci
Fukusaku (#006400)
Shima (#228D22)
Gamabunty (#008000)
Gamahiro (#ADFF2F)
Gamaken (#556B2F)
Gamakiri (#7FFF00)
Gama (#9ACD32)
Gomo (#7CFC00)
Gamatatsu (#32CD32)
Gamakichi (#00FF00)

Offline

 

#110 2012-03-08 21:29:10

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

- Nawet więcej niż się spodziewasz. - Po tych słowach puściłem tajemniczo oko w stronę Logena. Po chwili jednak całkowicie spoważniałem i zmieniłem mój ton:
- Pewnie rada Ci przekazała, że jeden z tropicieli natrafił na trop jednego z byłych współpracowników Basaia i śledził go aż do prowincji Dainamaito w kraju Ziemi, niestety doszło do starcia, z której tropiciel wyszedł ciężko ranny. Jeżeli byłbyś tak dobry to chciałbym, żebyś ze mną udał się prosto do tamtego miejsca. Trzeba to wszystko ogarnąć i postarać się nie dopuścić do czegoś większego. - Po tym jak Uchiha dał znak zgody wyruszył z nim w ramię w długą podróż.

[z/t obu ---> Tereny Yu no Kuni]

Ostatnio edytowany przez Gamatt (2012-03-08 21:33:45)


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#111 2012-07-04 18:12:25

 Gamatt

http://i.imgur.com/kKA5eqW.png

11236152
Zarejestrowany: 2009-10-28
Posty: 1727
Klan/Organizacja: Kiyoshi
KG/Umiejętność: Shouton
Ranga: Lider klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 33 lata

Re: Las Airando

Byłem ją o krok od mojego celu podróży. Nie ukrywam, że po tym jak w trakcie podróży powiedziano mi, że mam kierować się do koralowego pałac, to się nieźle zdziwiłem. Przecież to było jedno z tych miejsce, gdzie normalny człowiek nie mógłby wejść. To pokazywało prawdziwą skalę tego problemu. Sam również nigdy nie odwiedziłem tego miejsca, co mnie nieco niepokoiło. Musiałem to jednak zrobić.
Na szczęście dzięki jednemu z podwładnych Admirała mogłem bezpiecznie, zamknięty w bańce z chakry udać się prosto do wodę do pałacu, unikając jednocześnie strażników-rekinów.


[z/t ---> Koralowy pałac w Gyakuen]


http://i.imgur.com/yRtwNMX.png
[color=SlateBlue] [color=#3366FF]

Offline

 

#112 2012-07-13 18:49:46

 Gitaa

Moderator

Zarejestrowany: 2011-10-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: ?
KG/Umiejętność: ?
Ranga: Elita

Re: Las Airando

Pojawiłem się z Koralowego Pałacu, co było nie lada wyzwaniem. Musiałem trochę namęczyć się, by stamtąd się wydostać, a ci strażnicy... to same kłopoty. Na szczęście znałem ścieżki, które pozwoliły mi bez problemu opuścić ten jakże piękny pałac. Teraz przemierzałem przepiękne lasy Airando, które nie raz zwiedzałem w przeszłości. Łezka wzruszenia mi się nie zakręciła koło oka, bo dobrych wspomnień z tymi miejscami nie miałem chyba nigdy. Albo miałem, ale późniejsze zdarzenia zmusiły mnie do takiego myślenia. Wynająłem jakąś łódź i popłynąłem w stronę kontynentu, a dokładniej do Yu no Kuni, by stamtąd wyruszyć wgłąb kontynentu. Rozmyślałem nad tym, co mnie czeka w jakże niedalekiej przyszłości.

[z/t -> Miejsce bitwy / Yu no Kuni]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#113 2012-08-16 01:35:13

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Las Airando

Ichuza przebudził się w samym środku ponurej nocy, wszystko było opustoszałe i ciemne. Mimo tego, że czuł na sobie wielkie napięcie, wiedział co się dzieje, a raczej co się stało. Działo i będzie działo ciągle, ciągnąć przez uporczywe życie.

- Znowu za dużo przy tym siedziałem… Nie … nie mam już nic… kim ja jestem… - Swoimi mokrymi rękoma złapał głowę, szarpiąc za włosy – Eksperymenty zrobiły mi wodę z mózgu, potrzebne mi ciała… eksperymentowanie na sobie od teraz uważam za zakazane, jak ja teraz spojrzę na znane mi osoby… nie … ja ich teraz nie znam, muszę znaleźć dobre miejsce na laboratorium i masę żywych ciał. Żelazną zasadą ustanawiam… nigdy na sobie nie eksperymentować.

Po wypowiedzianych słowach, miał zamiar raz na zawsze wynieść się z tego przeklętego miejsca. Wiąże się ono z jego przeszłością i wychowaniem, ahh niby miłe i spokojne, lecz jednak odpychające. Oby uciec i zapomnieć, jak najdalej, przed siebie.

Tak więc oto ruszył w zachodnie strony zmywając się z tutejszej wyspy.

[z/t - Karczma [Tsuki no Kuni]]

Ostatnio edytowany przez Ichuza (2012-08-16 01:42:36)

Offline

 

#114 2012-09-02 22:23:00

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Las Airando


Statek kołysał wesoło, kiedy przemierzał wody. Dookoła panował szmer rozbijających się fal o burtę. Z czasem dało się usłyszeć osobliwy pisk mew. Jasnym się stało, że zbliżamy się do lądu. Na horyzoncie pojawiło się nawet kilka wysepek, jednak zginęły szybko z oczu. Za jakiś czas za to, można było dostrzeć coś więcej niż wyspę. Szeroki ląd dał się widać z daleka, a Senti doskonale wiedział co to oznacza. Dotarli do Airando.

Kiedy wyszedł z podkładu, natychmiast dostrzegł lasy. To pierwsze co się dało zauważyć na tej wyspie. Prawda była taka, że tutejsza fauna składała się głównie ze świerków. Napawał go entuzjazm, kiedy wszedł między drzewa, czując jak co raz mniej światła zaczyna zamieniać się w mrok.

Rozejrzał się dookoła. Podejrzewał, że tu będą pierwsze żniwa wojny, jednakże niczego nie zauważył. Ptaki śpiewał, co oznaczało, że nie dochodziło tu w najbliższym czasie do żadnych hałasów.
Pozostając czujny, czekał na swoich towarzyszy, aż go dogonią.

Offline

 

#115 2012-09-02 22:54:15

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Las Airando

Podróż mijała w zawrotnym tempie. Ichuza szybko dobił do tych dawnych ziem, na których się wychował. Mianowicie tutaj chodzi o szpital, w którym przebywał. Te pasje i zamiłowania, wszystko wracało mu na myśl. Mimo, że stracił rozum, przypominał sobie wszystko po kolei, układało mu się to jak puzzle. Wymagało jednak czasu.

Postawił swą nogę na ziemi. Była ona mokra, od fal, oraz ślizga, nasączona słoną wodą. W około roiło się od porośniętej roślinności, krzewów oraz obrośniętych lianami drzew. Gęsta puszcza, jak na prawdziwą wyspę przystało. Mimo, iż czuł jakby był tutaj pierwszy raz, wiedział gdzie co się jak znajduje. Te tereny były mu znajome.

W oddali zobaczył swojego przyjaciela Sentiego. Musiał on przybyć tutaj wcześniej. Spojrzał jeszcze raz, ostatni na drzewa i o dziwo powędrował w ich kierunku. Obszedł dookoła wielkiej palmy, macając ją i liżąc. Robiło się coraz dziwniej, a dla niego milej. Ocknął się, znajdował się przy krzewie z smacznymi jagodami. Jadł je, były czarne, sok rozpływał się po palcach, wytwarzając czerwoną plamę. Ukapała ona na bluzkę, brudząc ją. doszczętnie.

Po godzinie odpoczynku, czarnowłosy podniósł swoją dupę i znowu wyszedł na ląd. W oddali ponownie zobaczył towarzysza, tym razem ruszył już w jego kierunku, bo w sumie niby gdzie indziej miałby teraz iść. Tam przyjaciel, a w około dzicz. Coś go zastanawiało. A no tak, nie wrócił jeszcze Miyaguchi, czyżby zatrzymał się gdzieś po drodze.  A może już nie żyje. Ale śmiesznie.

Po chwili znalazł się już przy kościastym. Usiadł obok niego i zaciągnął nosem, świeże powietrze. Razem teraz oczekiwali powrotu innych oraz spokojnego dotarcia do tych znajomych regionów.

Offline

 

#116 2012-09-02 23:00:15

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Las Airando

Musiałem dogonić jak najprędzej moich nowych towarzyszy. Najszybszą formą transportu okazał się teraz jakiś mały prywatny statek. Tutejszy już odpłynął wraz z całą ekipą. Uznałem, że mogę poprosić kogoś o to by przepłynął ze mną ten kawałek do Airando. Po krótkim poszukiwaniu jakiegoś odpowiedniej łódki podszedłem do jakiegoś starszego pana. Ten bez zbędnych pytań przystał na moją propozycję. Po chwili już ruszyliśmy w kierunku stałego lądu.

Po jakimś czasie z daleka mogłem dostrzec już stały ląd. Nie byłem nigdy przedtem w Airando, ale wcześniej już zapytałem mieszkańców poprzedniej wyspy jak tutaj dostrzec. Po paru minutach już spokojnie mogłem wyjść na brzeg dziękując ze sztucznym uśmiechem starcowi za "podwiezienie mnie". Kiedy już byłem na ziemie z daleka widziałem dwóch znajomych mi mężczyzn. Podszedłem do nich poprawiając mój nowy czarny turban, który zasłaniał mi perfekcyjnie moje prawe oko. Na szczęście mogłem je bez problemu odsłonić..

Offline

 

#117 2012-09-03 20:10:09

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Las Airando

Moi towarzysze podróżowali statkiem, tak pospolitym środkiem transportu, że było mi ich trochę szkoda. Lot był o wiele ciekawszy i przyjemniejszy niż siedzenia w jakiejś drewnianej łajbie. Podróż o dziwo tym razem nie była jakaś strasznie mozolna jednak nadal był to ten etap życia do którego nie pałałem wielkim entuzjazmem.

Po pewnym czasie, trzymając się za statkiem którym podróżował Miyaguchi. Kiedy Sabaku wyszedł ze swoje środka transportu, mógł poczuć, że coś przelatuje nad jego głową. Chwilę później wylądowałem gdzieś gdzie było więcej miejsca i zszedłem z mojego smoka po czym podszedłem do moich towarzyszy broni. O dziwo, nikt się nie odzywał - oczywiście rozumiałem to, że niby szykujemy się do walki jaka trzecia strona konfliktu ale żeby nikt się nie odzywał ? Panowie brali życie chyba zbyt poważnie...


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#118 2012-09-03 21:50:05

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Las Airando

Oto czwórka ninja o nieznanych motywach pojawiła się w stolicy Samotników nie zważając, że wszędzie dookoła rozpoczęła się wojna. Woda z oddalonych wysp przenosiło echo wybuchów w postaci cichych grzmotów. Dla dwóch samotników poza faktem, że to miejsce strasznie opustoszało plus w centralnej części wyspy pojawiła się szpiczasta wieża z wielki migoczącym kamieniem na szczycie. Z niego aż da się wyczuć chakrę przesyłaną hen daleko. Na pewno istnieje sposób by zdobyć trochę tej energii dla siebie. Poza tym można by zobaczyć co się dzieje z resztą Samotników, którzy zniknęli i może w jakiś sposób im pomóc lub jak to by zawodowi cwaniacy zrobili po prostu skorzystać z okazji i podkraść trochę zwojów z biblioteki klanowej. Jaki cel mają Ninja, którzy ani nie stoją po stronie wojsk Mistrza ani Sojuszu? Czyżby pojawiła się trzecia nieznana dotąd strona konfliktu?


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#119 2012-09-03 22:45:32

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Las Airando

Cisza nie trwała długo. Chwilę po wstąpieniu do lasu, do uszu Sentiego dotarły dźwięki pochodzące z nad morza. Zamknął oczy, by skupić się na soczystej melodii. Przez chwilę wyglądał jakby medytował, lecz wszystko przerwało otwarcie oczu i podsumowanie wszystkiego krótkim zdaniem.
- Zaczęło się...
Zrobił kilka kroków do przodu. Suche gałązki zaczęły łamać się pod jego stopami. Wkrótce, zamiast drzew, dało się dostrzeć ceglane części jakiejś konstrukcji. Zrobił jeszcze kilka kroków do przodu, by móc potwiedzić swoje przepuszczenia.
Oto przed nim stała kolosalna wieża. Ogromna budowla prezentowała się potężnie na tle granatowego nieba. Powietrze wokół było gęste, mętne. Na szczycie budynku jaśniała dziwna energia. Błąkała się, jakby szukała nowego właściciela.
Senti patrzył się jeszcze przez moment na energię, która pozwoliła mu coś uświadomić. Coś takiego na wieży z pewnością powinno zostać zauważone przez Samotników... jednak po tych nie było śladu. Czyżby zginęli? Zaiste, w powietrzu coś wisiało. Nie spodobało mu się.
Choć serce Sentiego pragnęło zbadać zjawisko na górze, rozum podpowiadał mu, żeby sprawdzić co się stało z kryjówko. Mimowolnie, a i niechętnie, ruszyć w kierunku w znanej mu od dzieciństwa lokalizacji.
Gestem ręki, wskazał kierunek drogi towarzyszom.

z/t Posterunek Samotników

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-09-03 22:47:13)

Offline

 

#120 2012-09-05 22:07:14

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Las Airando

Ichuza ciężko przebył wspomnianą wczesniej drogę. Znalazł się już obok Sentiego, zostawiając resztę trochę z tyłu. Obejrzał do okoła i przmyślał całą sytuację, nie było tutaj wiele do wyjaśnienia. Albo wieża, albo kryjówka lub także rabowanie zwoi. Wiadome było, że tylko głupcy i chciwi ludzie połasili by się na moc ; rządni zaś skarbów i skąpi na zwoje, najmodrzejsi tylko na pomoc innym. Tak więc postanowiliśmy zrobić, na znak ręki Sentiego, ruszyliśmy w me rodzinne strony.

- No to w drogę - Rzekł.

Miał jedynie nadzieję, że nic złego nam się nie stanie. Kto wie, może uda nas się ich uratować bez pułapek. Było by bardzo fajnie, a nie oszukujmy się Ichuza lubi się opierdal**.

(Przepraszam, że takie krótkie. Pisane na szybko, nie mam czasu i ta głupia nowa szkoła)

[z/t - > Kryjówka]

Ostatnio edytowany przez Ichuza (2012-09-05 22:07:40)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Łowicz