Ogłoszenie


#81 2012-07-13 19:31:02

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Wielki pałac

To męczące.. Mam bronić się piaskiem przed piaskiem ? Nic mi nie pozostało jak ochronić swojego mistrza i pozostałą dwójkę na tyle ile potrafię. Szybkimi ruchami dłoni mocno skierowałem piasek w dwie strony. Tak by ochronić siebie i mistrza, wraz z dziewczyną i jakimś nieznanym mi medykiem. Nie wiedziałem teraz czy dosięgnę ich swoim piaskiem. Nie miałem teraz poczucia odległości. Miotały mną uczucia. Nie miałem pojęcia co mam zrobić, jak mam zareagować na atak od o wiele potężniejszego użytkownika mojego kekkei genkai. Musze pokazać, że jestem coś wart. Chroniąc całą trójkę wyszedłem kawałek na przód. Spojrzałem na osobnika, który najprawdopodobniej był osobą z mojego klanu. Tak przypuszczałem. Był o wiele silniejszy, ale nie mogłem pokazywać mu swojej słabości. Bez zastanowienia powiedziałem.
- Ładną piaskownice sobie tutaj zrobiłeś. Nie wiem czy jesteś świadomy, ale tutaj też są przedstawiciele klanu Sabaku. Naszego klanu. Nie zżera ciebie trochę sumienie, że atakujesz spokrewnione z tobą osoby ? - powiedziałem nadal trzymając kopułę z piasku chroniącą moich towarzyszy i dodałem - Heh.. pewnie wiele ci za to zaproponowali. Nie życzę ci śmierci, życzę ci byś żył. I może zdarzy się coś tak niezwykłego, że będziesz mnie życzył tego samego. Możemy jako się dogadać ? - moje dłonie podczas tej przemowy były rozłożone na dwie strony utrzymując kopułę. Byłem całkowicie poważny.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Miyaguchi (2012-07-13 19:32:06)

Offline

 

#82 2012-07-14 00:34:36

Anamari

Zaginiony

status (mati)@aqq.eu
42126819
Zarejestrowany: 2012-03-08
Posty: 301
Klan/Organizacja: Wyrzutek
Ranga: członek

Re: Wielki pałac

Dalej strzegłem wejścia. Jeśli kogoś przepuszczę, może być niedobrze. postanowiłem wzmocnić zwiad. Za pomocą zestawu malarskiego stworzyłem kolejne ptaki. Wielkością i wyglądem przypominały jaskółki, jednak miały nieco inaczej wyprofilowane skrzydła, co umożliwiało znacznie szybszy lot. Kolejną różnicą były znacznie ostrzejsze dzioby przypominające ostrze kunaiaa. Rozesłałem je po okolicy, tak aby żaden przybysz nie był zaskoczeniem. Nieco martwiłem się o pozostałych, ale miałem własną pozycję, której należało bronić. Kto wie co może się stać.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://s6.ifotos.pl/img/Copy-of-M_rahqpxx.jpg

Offline

 

#83 2012-07-14 01:29:42

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Wielki pałac

Jak ostatnio mieliśmy w zwyczaju, ja i Gisaku szliśmy zupełnie oddzielnie. Nie zmieniło się również to, że przybyłem o wiele później od niego. Powoli podszedłem do wejścia, przy którym stała osoba która najwidoczniej pilnowała, by nikt obcy tu nie wszedł.
- Witaj! Nazywam się Kazunari i jestem uczniem niejakiego Gisaku. Zostałem w tyle, ale mój mistrz już na mnie czeka więc pozwolisz, że się pośpieszę! - powiedziałem, zatrzymując się na sekundę, a kiedy skończyłem od razu się zerwałem do przodu.
- Nie bój się Takashi-san może za mnie poręczyć! - krzyknąłem, odwracając się w biegu do Anamari'ego.
Ku mojemu zdziwieniu, swojego mistrza nie zastałem w budynku, tylko w ogrodach.
- Wybacz, że znowu musiałeś na mnie czekać, Sensei! - wydarłem się.
Dopiero dotarłem, więc nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ktoś kontroluje Gisaku, więc stałem z opuszczoną gardą.
- Co wy właściwie robicie? Trenujecie tak ostro, tuż przed wojną?... - dodałem.
Mimo wszystko, coś mi się tutaj nie podobało i postanowiłem aktywować Sharingan'a.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#84 2012-07-14 01:34:59

Daiki

Gość

Re: Wielki pałac

Niestety właśnie w życie wplótł się najgorszy scenariusz możliwy dla nas wszystkich, a właściwie dla nas tu obecnych, albowiem nie dość, że musieliśmy się zmierzyć z Gisaku, to teraz jeszcze i z Mei, która dołączyła do niego. Nie powiem, ale już zacząłem mieć co do tego złe przeczucia, jak niby mamy sobie poradzić z tą dwójką? Sama Mei jest niesamowicie silna, a tu jeszcze dochodzi ten Uchiha. Nie wiedziałem co zrobić, ale nie miałem zbyt dużego pola do manewru, pozostawała tylko bezpośrednia walka. Właśnie dlatego zacząłem biec w stronę tamtej dwójki, zamierzając przejść do walki w zwarciu. Nie mogłem tutaj wymyślić jakiejkolwiek strategii, musiałem iść prawie, że na żywioł. Byakugan'em obserwowałem całą okolicę, by w razie czego się nie zdziwić na wypadek kolejnych sił nieprzyjaciela. Jedynym wyjściem była bezpośrednia walka, przynajmniej w moim przypadku. Chciałem przede wszystkim sprawdzić czy uda mi się "wyprzeć" wrogą chakrę z ich ciała za pomocą stylu Juuken. Dlatego rozpocząłem salwę szybkich ataków stylem miękkiej dłoni, ze specjalnymi atakami na razie poczekałem. Skupiłem się najpierw na znajomej mi już Mei, niech Uchihą zajmą się inni. Wiedziałem, że łatwo nie będzie, ale starałem się ze wszystkich sił, większość ataków skupiłem na klatce piersiowej dziewczyny.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#85 2012-07-14 10:21:25

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Wielki pałac

Gdy tylko Miya zasłonił nas swoim piaskiem, wyczułem moment w którym mogę wejść i skrócić rozpieprz jaki tu panował. Wszystkich zabójców było trzech, przy czym został tylko jeden, gdyż reszta zamieniła się w piach. Dobyłem miecza, po czym wyskoczyłem zza ściany piasku, lecz zrobiłem to nie w górę, a w bok, dokładnie w lewą stronę, tak, aby zaatakować z flanki. Miałem nadzieję, że będzie bardziej zajęty gadaniem mojego ucznia. Gdy tylko byłem poza zasięgiem ściany piasku, zaatakowałem. Sharingan dawał mi przewagę nad nim, zwłaszcza atakując z zaskoczenia. Starałem się wyciągnąć z siebie jak najwięcej. Doskoczyłem do przeciwnika, po czym próbowałem wbić mu miecz w kręgosłup, dokładniej między kręgi, tak aby szybko zakończyć jego życie. Przez ubrania było to ciężko przewidzieć, nawet z moją znajomością anatomii, ale starałem się to zrobić.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Ichitsu (2012-07-14 11:34:18)

Offline

 

#86 2012-07-14 10:26:37

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Wielki pałac

Tak. Zostałem znów zaatakowany, jednak wykonałem sprawne uniki. Nagle, siedzący na mnie Yasuhiko przemówił
- Czekajcie. Ja go powstrzymam. Nie atakujcie Giasku. Zabiorę całą jego chakrę i dam swoją. To pomoże. - powiedział skorpion i wyssał cała moją chakrę. W tym momencie nie miałem siły na kontynuowanie walki. Zacząłem się dusić i padłem na ziemię. Po chwili jednak poczułem chakrę w sobie. Yasuhiko dał mi część swojej bym mógł żyć. Teraz zajął się procesem filtrowania chakry i starał się pozbyć złej mocy z siebie. Gdy tylko to mu się udało oddał mi moją chakrę a sam wziął swoją.

Offline

 

#87 2012-07-14 11:37:22

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai widząc skorpiona na ramieniu Uchihy zareagowała, rzuciła kunai'em koło Gisaku, po czym przeniosła się do niego unikając tym samym ataku Daiki'ego. Po tym przecięła lekko summon'a, tak by ten zniknął. Spojrzała na wszystkich zmęczona, po czym zwróciła się do Gisaku. - Nie opieprzaj się... Pozbądźmy się ich... Najpierw skup się na Hyuudze, prawdopodobnie jest najsilniejszy, z tych tutaj. - Mówiła wręcz nakazującym tonem. Co do skorpiona to zdążył niewiele wyssać chakry, w końcu taki proces trwa trochę, a Mai zareagowała od razu. (Max 5.000 chakry ;) ). Stała i obserwowała wszystkich spoglądając co jakiś czas na Gisaku, który dzięki swojej szybkości już powinien wykańczać Daiki'ego. Sama starała się zregenerować chakrę, gdyż miała jej niewiele.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Mei (2012-07-14 11:39:25)


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#88 2012-07-14 11:45:40

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Wielki pałac

Z wielką prędkością leciałem w stronę pałacu. Kiedy zobaczyłem, że jakaś walka toczy się w ogrodach przekląłem ale jednocześnie odetchnąłem z ulgą - będę mógł spokojnie używać wybuchowej sztuki. Jednak i radość musiała trwać krótko bo zauważyłem, że Mei atakuje mojego ucznia. Tak, przy jej prędkości element zaskoczenia będzie idealną kontrą. Teraz byłem wręcz pewien, że mój atak ją dosięgnie. Z ogona mojego wielkiego dzieła zniknęła jedna kulka i została wysłana do jego pyska. Kiedy wszystko było gotowe z pyska wielkiego dzieła, wyskoczył z wielką prędkością smok bojowy, który uderzył w ziemię, zaraz przed Mei aby siła jego wybuchu trochę ją zraniła i odepchnęła od mojego ucznia. Dopiero teraz zauważyłem, że są tutaj jeszcze Miri i ten młody Hyuuga. Na ziemi leżał także... Gisaku ? Nie ważne, leży to znaczy, że coś poszło nie tak, nie mogłem się do niego teraz zbliżyć. Kiedy byłem blisko młodego Senju, zeskoczyłem ze smoka i stanąłem plecami do niego w pozycji bojowej, pytając się wszystkich:
- Ktoś będzie na tyle łaskaw, żeby wytłumaczyć mi co się właściwie tutaj stało ?! O Mei nie pytam, bo domyślam się co jest nie tak ale... Gisaku, co z nim ? - teraz musiałem być gotowy na wszystko. Byłem gotowy do walki z Mai i byłem tym razem pewny - słowa nic nie dadzą.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rokutaro (2012-07-14 18:49:39)


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#89 2012-07-14 11:53:21

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Wielki pałac

- Dobrze misiu - powiedziałem w kierunku Mei po czym uśmiechnąłem się. W jednek chwili pojawiłem się tuż za Daikim i mocnym kopnięciem pod żebra najprawdopodobniej pozbawiłem go tchu. Po całym, zajściu, spojrzałem się na Kazunariego. Coś, co mnie kontrolowało kazało mi go zaatakować. Nie byłem w stanie się opanować. Pojawiłem się tuż przed uczniem i chciałem kopnąć go w kostkę prawą. Atak wyprowadzony był w ten sposób, że chłopak najprawdopodobniej znajdzie się w powietrzu. Liczyłem na to, że cały mój atak się powiedzie.

Offline

 

#90 2012-07-14 12:14:52

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Wielki pałac

- Dokładnie! Niech ktoś do jasnej cholery nam wytłumaczy co się tutaj dzieje! - krzyknąłem zdenerwowany z wciąż aktywowanym Sharingan'em, powtarzając pytanie Rokutaro.
- Co się dzieje z Gisaku-sensei'em? - zastanowiłem się, patrząc na niego, kiedy nagle zaatakował Daiki'ego.
Na szczęście stałem wystarczająco daleko, by móc zareagować. Może mój Sharingan z jedną łezką, nie był najsilniejszy, ale wciąż byłem w stanie, w minimalnym stopniu przewidzieć uderzenie mistrza. Zdałem sobie sprawę z tego, że nie jest sobą. Uderzenie w miejsce takie jak kostka jest bardzo łatwe do uniknięcia, więc pochyliłem się w stronę, z której nadchodzi kopniak i przeskoczyłem nad jego nogą, zupełnie jakbym chciał wykonać przewrót. Jednak wiedziałem, że utrzymywanie dystansu i tak na nic się nie zda, więc wylądowałem na dłoniach i mocno skręciłem biodra. Z pomocą rąk na których się dodatkowo obracałem, nabrałem rotacji która same sprawiła, że moje nogi same wykonały kilka kopnięć w stronę Gisaku. Po nich odbiłem się do tyłu i przykucnąłem, tworząc dwa kolny.
- Co z tobą, Sensei!? - wrzasnąłem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#91 2012-07-14 15:25:39

 Arisa

Zaginiony

38787310
Zarejestrowany: 2011-10-12
Posty: 225
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Członek Klanu

Re: Wielki pałac

Nie wiedziałam co się dzieję w okół mnie,niespodziewanie odzyskałam przytomność.Słyszałam czyjś głos i poczułam dotyk, a po chwili znów mogłam złapać oddech. Moja klatka piersiowa powoli zaczęła się poruszać,a po całym ciele zaczęło rozchodzić się przyjazne ciepło.Było mi tak przyjemnie, tak błogo chciałam, aby ten stan trwał wiecznie, ponownie zasnęłam. 
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Basai

Naglę poczułam olbrzymi ból,co prawda nie taki jak wcześnie,jednak i tak ledwo mogłam zachować przytomność. Chciałam zapytać co się dzieje i wyszeptać słowa podzięki osobie która najprawdopodobniej mi pomagała. Jedak nie byłam w stanie z moich ust wydobył się jedynie warkot.
-Jedno było pewne dalej żyłam- z tą myślą w mojej głowie ponownie straciłam przytomność

Ostatnio edytowany przez Basai (2012-07-15 11:15:16)

Offline

 

#92 2012-07-14 17:17:14

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Wielki pałac

Cała sytuacja zaczęła się drastycznie komplikować, ta cała Mei rozwaliła nieco summona Gisaku komplikując jeszcze bardziej. Miri widząc jak wszystko zaczyna przybierać szarawych barw, aktywowała sharingana, posunięcie okazało się trafne bowiem już po chwili Gisaku ruszył najwyraźniej na swojego ucznia i to w dość szybkim tempie w czym sharingan okazał się nieocenioną bronią. Gdy Gisaku stanął za plecami Kazunariego Miri tylko zasyczała -onore..  po czym posłała na moment zajętego swym uczniem Gisaku dużej wielkości kulę ognia. Ta trawiąc na swojej drodze kawałek gleby pozostawiła spory rów, ahh... ta cała Mei wyglądała na dość silną osobę, może gdyby udało się zapobiec jej śmierci pomogłaby w drodze do planu Miri... no nic.. kula ognia dotarła do celu nieco nadpalając Gisaku i jego ucznia, uczeń dostał dość niewielką wiązką płomieni które skupiły się na opętanym mistrzu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#93 2012-07-14 17:58:12

Daiki

Gość

Re: Wielki pałac

Atak na Mei nie powiódł się za sprawą tego, iż dziewczyna uniknęła ataku dzięki swoim zdolnościom szybkiego poruszania się. Potem za jej poleceniem zajął się mną Gisaku. Moja szybkość nawet nie mogła się równać z szybkością chłopaka, otrzymałem kopnięcie w okolice żeber. Przeleciałem kilka metrów nad ziemią, po czym w końcu zatrzymałem się na plecach. Nie towarzyszył mi może zbyt wielki ból, jednak wiedziałem, że nie mamy z nimi szans i tyle, możemy co najwyżej ich tutaj zatrzymać. Było nas już czworo, doszedł do nas uczeń Gisaku, Kazunari, który też nie miał za ciekawej sytuacji. Pomogła mu dziewczyna z klanu Uchiha, jednak też zdecydowałem się ją wspomóc. Obserwowałem poczynania czerwonookiego przeciwnika i w ostateczności cisnąłem w jego stronę dwa szybko wyjęte z torby kunai'e, które rzuciłem dopiero po wykonaniu uniku przed kulą ognia, którą stworzyła dziewczyna.
-Zajmijcie się nim, ja postaram się chociaż na jakiś czas zająć Mei. - i to mówiąc zwróciłem się w stronę Namikaze.
-Mei-Chan, jesteś moją przeciwniczką ! - powiedziałem do niej, po czym ruszyłem.
Skoncentrowałem się głównie na odparowaniu ciosu z jej strony i następnym zaatakowaniu dziewczyny stylem Juuken w klatkę piersiową. Byłem jednak gotowy do wykonania innych szybkich ruchów, które pozwoliłyby mi na obronę. Oczywiście ciągle starałem się obserwować Byakugan'em najbliższe okolice, co w zgiełku walki nie było łatwym zadaniem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#94 2012-07-14 18:12:52

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai spoglądała na wszystko uśmiechając się, gdyż Gisaku posłusznie ruszył do ataku, po chwili uparty Hyuuga znowu się do niej przylepił. - Muszę cie rozczarować, nie jest Mei, tylko Mai... - Powiedziała, po czym krzyknęła jedno imię "Gisaku", liczyła, że Uchiha jej pomoże, zwłaszcza, że ta nie miała już praktycznie chakry. Przed atakami Daiki'ego, jedynie odskakiwała do tyłu zwiększają, lub utrzymując dystans z nim. Gisaku był o wiele silniejszy i miał jeszcze chakrę. Analizowała wszystko i odskakiwała przed atakami. Czekała, aż Uchiha zajmie się Hyuugą, mógł go połamać w jednej chwili. W jednej ręce dzierżyła kunai.


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#95 2012-07-14 18:16:40

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Wielki pałac

Gdy tylko usłyszałem, że Mei potrzebuje pomocy w mgnieniu oka pojawiłem się po prawej stronie Daikiego. Jakieś 7m od chłopaka. W mojej dłoni pojawiła się kula z chakry raitonu. Nie minęło kika sekund a w chłopaka poleciało 15 senbonów tejże właśnie chakry. W moich oczach pojawił się 3-łezkowy Sharingan. Znacznie ułatwi mi to poruszanie. Nie muszę chyba tłumaczyć, że ataki Miri spełzły na niczym. Kazunari natomiast poprawnie wykonał unik. To ataku na Daikiego najprawdopodobniej będzie on troszkę pocięty przez moje Senbony. Gdy już się z nim uporałem spojrzałem na Miri
- Jesteś następna, słonko. - powiedziałem po czym oblizałem wargi.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Gisaku (2012-07-14 18:17:04)

Offline

 

#96 2012-07-15 11:41:51

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Wielki pałac

Czy wy nie przesadzacie z ilością postów ? Mei i Gisaku nie uznam kilku bo to już przesada!

Szczyt zbliżał się już ku końcowi, do przekonania zostało już tylko trzech przedstawicieli. Arbiter odmawiając spełnienia warunków wyprowadzonych przez wysłannika Wyrzutków najwyraźniej wkupił się w łaski Uchiha, który podniósł rękę i powiedział.
- Uchiha dołącza do sojuszu.- W tym samym czasie bezklanowy ninja zrobił to samo co Ayatsuri kilka chwil temu. Teraz został już tylno Namikaze i Hyuuga. Po zniknięciu Wyrzutka odezwał się starzec z białymi oczami.
- Została już tylko nasza sprawa. Klan Hyuuga wraz z Klanem Namikaze od pokoleń ma spór o strefę wpływów w największym w kraju ziemi polu ryżowym. Hyuuga dołączy jeżeli sojusz przyzna wyłączność na ten teren naszemu klanowi.- Oczywiście jak to na spór przystało swoje trzy grosze dodał także wysłannik Namikaze.
- Te ziemie są nam bardziej potrzebne niż wam. Wasz kraj nie składa się w większości z piasku.-
- Ale z pustkowi, niech przedstawiciel sojuszu zdecyduje. Albo my albo oni.- I tak doszło do ostatniego już problemu do rozwiązania przez Takashi'ego. Za drzwiami sytuacje uratował Senti który falą wodną oddalił kontrolowanego zarządcę od przerwania i tak kończącego się już szczytu. Kiedy ten płynął wraz z wodą, doskoczył do niego mędrzec, który uniósł go swoimi technikami i rzucił w stronę Kaguya.
- Dorwij go jakąś dystansową techniką!- Wszystko to mówił już ostatkiem sił jakby te jego specjalne umiejętności pożerały ogromne ilości chakry. Przechodząc do ogrodu piasek Myiaguchi'ego osłonił wszystkich jednakże ogromna masa przeciwnika po prostu przysłoniła wszystkich w tym Arisę, którą dalej próbował wyleczyć medyk. Jedynie Ichitsu zdążył uciec by sprytnie zaatakować Pierwszego, jednakże gdy tylko ostrze katany przecięło mu ciało okazało się, że był to tylko piaskowy klon. Wtedy piasek przy wrotach wejściowych podniósł się zamykając wszystkim dostęp do wejścia i od strony wnętrza tam gdzie stał Anamari ze swojej techniki wyszedł przeciwnik. Wejście było praktycznie całe w twardym piasku i Anamari stał sam na sam z potężnym przeciwnikiem. Została jeszcze sprawa dwójki kontrolowanych towarzyszy, wszyscy oddali się walce jednakże wybuch bomby Rokutaro sprawił, że każdy stojący tam ninja, poza Kuzanari'm leżał odepchnięty na ziemi. W międzyczasie chmury zebrały się nad miastem powoli rozpoczynając ulewę.


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#97 2012-07-15 12:38:52

 Gitaa

Moderator

Zarejestrowany: 2011-10-10
Posty: 150
Klan/Organizacja: ?
KG/Umiejętność: ?
Ranga: Elita

Re: Wielki pałac

Na jednym z pobliskich dachów pojawiła się postać przypominająca bardzo Garbatego Barda. Różniła się ona czarnymi oczami i włosami, a w dodatku nie widać było garba i gitary, lecz teraz ninja Sojuszu mieli raczej inny problem na głowie.
Gdyż ja, przypatrywałem się całej tej dziecinadzie jaką tu odstawiali Ci żałośni słabeusze. Deszcz, który pojawił się na niebie bardzo mi sprzyjał. Stałem z rozłożonymi rękoma z głową zwróconą do nieba, jakbym spijał wodę, która ożywczo spadała na tereny zagrożonego kraju Ognia.
Wzniosłem prawą rękę i można było usłyszeć grzmoty, które zwiastowały, że deszcz szybko nie minie. Głowa wróciła do normalnej pozycji, by móc doglądać jak te marne pluskwy zaraz zostaną rozgniecione. Zacisnąłem pięść, by nieboskłon odezwał się następnym grzmotem połączonym z małą błyskawicą. Szukałem teraz ciekawego celu, by nie zmarnować tak ciekawej okazji do ataku. Skupiłem chakrę, a pod chmurami ukazała się bestia stworzona z Raitonu. Zawyła i doglądała ostatni raz, by raz, a skutecznie uderzyć. Na chwilę hałas ucichł, bym opuścił rękę na znak ataku. Twór zawył, by następnie uderzyć w Wielki Pałac niszcząc budynki, zostawiając lekko naruszony tylko ten, w którym odbywał się szczyt. Pokój, w którym były obrady został pozbawiony dachu. Obraz zniszczenia, który właśnie spowodowałem sprawił, że wybuchłem diabolicznym śmiechem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


KP

Opis
Mówię
Myślę
Szepczę

Offline

 

#98 2012-07-15 13:10:04

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Wielki pałac

O wiele silniejszy piasek od mojego. Co miałem poradzić. Moje słowa na nic się nie zdały, nie mam co się dziwić. Zabójcy nie przekonam słowami, które słyszał od każdego z naszego klanu. Teraz nie miałem co zrobić jak walczyć. Moje zamierzenia zawiała wielka fala piachu. Do piasku byłem przyzwyczajony, mogłem praktycznie wśród niego żyć. Całe swoje dzieciństwo, którego praktycznie nie miałem zawsze spędzałem na pustyni. To przykre, ale przydatne w takich sytuacjach. Starałem się na ten moment odgarnąć swoim piaskiem jego piasek. To brzmiało dziwnie ale siłą da się wszystko zdziałać. Tak myślałem gdy nagle poczułem, że z tego piasku robi się jedynie ciapkowatę błoto, które spłynęło po całym moim ciele. Nagle poczułem, że mogę wykonywać swobodne ruchy. Postanowiłem, że wyjdę z tego błota i schowam swój piasek dopóki nadaje się do czegoś jeszcze. Gdy już wyszedłem z tego "budyniu" stanąłem obok swojego mistrza mówiąc.
- Stało się coś czego nikt nie zapowiadał. I jeszcze ten deszcz, a do tego jakieś potężne pioruny, które chcą nas doszczętnie zniszczyć. Nie widzę tego dobrze - powiedziałem patrząc jak cały budynek powoli tracił swoje kształty. Na wszelki atak byłem już przygotowany. Moje dłonie były w specjalny sposób ułożone tak by móc manipulować jakimkolwiek piaskiem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Miyaguchi (2012-07-15 13:12:02)

Offline

 

#99 2012-07-15 13:10:56

Takashi

Nara Edo Tensei

10890471
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 658
Klan/Organizacja: Nara
KG/Umiejętność: Kagegasasu
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna

Re: Wielki pałac

Sytuacja robiła się chyba korzystna dla strony sojuszu, albowiem mieliśmy już po swojej stronie dwa najsilniejsze na świecie klany - Uchiha i Senju. Organizacja Wyrzutków niestety nie będzie tą, która nam pomoże, trudno, nie mogę z tym nic zrobić. Została już sprawa dwóch klanów, Hyuuga i Namikaze, problem przedstawiony przez ich przedstawicieli był dość nietypowy, ale chyba miałem już pewnie zamierzenia. W pewnym momencie poczułem coś dziwnego.
-Ta chakra... Znowu... - stwierdziłem, wyczuwając chakrę Garbatego Barda w okolicy.
-Musimy się spieszyć, naprawdę, siły nieprzyjaciela działają z pełną mocą, albowiem zaraz będziemy mieli do czynienia z najbardziej tajemniczym i bardzo potężnym wrogiem, o którym nie wiem praktycznie nic. Dlatego prosiłbym o przyspieszenie spotkania. - powiedziałem wprost, wstając z krzesła.
-Jeżeli chodzi o problem waszego sporu... Widzę dla tego rozwiązania dwie możliwości, ale nie będę owijał w bawełnę. Zaraz będziecie świadkami niesamowitej walki, która może kosztować życie moich najsilniejszych wojowników, mnie, czy nawet was samych, z całym szacunkiem. Jak wiecie siły nieprzyjaciela są liczne i bardzo niebezpieczne. Zależy mi na tym, by jak najwięcej klanów dołączyło do sojuszu i nam pomogło. Kraj Pól ryżowych znajduje się bliżej Kraju Ziemi, w którym znajduje się siedziba klanu Hyuuga, to jest pretekstem do udzielenia temu klanowi wyłączności nad Krajem Pól ryżowych. Sądzę jednak, że chodzi tutaj właśnie o zjednoczenie klanów, dlatego moją propozycją jest przekazanie władzy nad Krajem Pól zarówno klanowi Hyuuga jak i klanowi Namikaze. Chodzi o zjednoczenie, o współpracę i taki właśnie jest mój pomysł. Wówczas zarówno Hyuuga i Namikaze włączą się do sojuszu. Co wy na to? - powiedziałem co myślę, po czym zamknąłem się.
Chwilę potem jakaś chakra zaczęła wręcz wariować w najbliższej okolicy, dało się usłyszeć i poczuć skutki ogromnych zniszczeń, a w ostateczności Wielki Pałac został praktycznie doszczętnie zniszczony, jakimś cudem trzymało się tylko pomieszczenie szczytu, niestety zostało pozbawione dachu.
-Pospieszcie się z decyzją, proszę. A następnie uciekajcie, ja wraz z moimi towarzyszami musimy się zająć nieprzyjacielem. - mówiłem przejęty, ale ze spokojem.
Co jak co, ale w boju najbardziej brakowało właśnie mnie, muszę pomóc reszcie...


Mowa
Szept
Krzyk
Myśl

Mowa żab (Link do nich) :
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#100 2012-07-15 13:28:34

Daiki

Gość

Re: Wielki pałac

(Nie unikam Chidori Senbon, bo Basai powiedział, że nie uznaje wszystkiego.)

Z chwili na chwilę robiło się coraz gorzej, zacząłem tracić nadzieję na wygraną, nawet na przeżycie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że pojawił się jakiś nowy przeciwnik, który rozpętał dosłownie istną burzę. Cała okolica w mgnieniu oka zmieniła się w zwykłe pobojowisko. Bomba nowego towarzysza spowodowała spory wybuch, który odepchnął nie tylko mnie. Starałem się utrzymać na równych nogach, by szybko się ogarnąć. Byakugan pozwolił mi dokładnie rozeznać się z całą sytuacją, jeżeli chodzi o tego dziwnego mężczyznę, który spowodował powstanie tej elektrycznej bestii, nie rozpoznawałem go, ale zachowywał się w tajemniczy sposób. Walka na chwile ucichła, każdy zwyczajnie powinien przejąć się tym,  co dzieje się wokół. Nie było jednak czasu na gadanie, musieliśmy wrócić do walki. Nie mogłem przejmować się Gisaku, za cel obrałem sobie Mei i tyle. Zacząłem biec na nią, po czym szarżowałem z pomocą moich doskonałych zdolności TaiJutsu. Wykonywałem szybkie serie ciosów otwartą dłonią, bądź też tylko dwoma wysuniętymi palcami, chcąc wyrządzić jej raczej drobniejsze obrażenia. Tym razem starałem się być szybszy, nie korzystałem na razie ze swojej zdolności klanowej Juuken.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#101 2012-07-15 18:04:42

Akihito

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-09-18
Posty: 131

Re: Wielki pałac

Akihito patrzył na wszystko zdeenrwowany. Nagle obok niego pojawił się Rokutaro.
-Bogu dzięki, że się pojawiłeś! Sprawa jest prosta, ale ciężka. Mei, czy tam Mai oraz Gisaku walczą przeciw nam. Chyba coś ich opętało, ale pewności całkowitej nie mam. Ichitsu i Miyaguchi walczą przed drzwiami z bandytami. Inni jak na razie nie są blisko mnie, ale wiem, że jest tu Senti i paru innych gości. Niestety , na tych dwóch rpzeciwników walczę tylko ja, Daiki, ten Hyuuga i Miri, ta Uchiha. Oni walczą na krótki dystans, a ja staram się cokolwiek zrobić moim Mokutonem, ale na razie unikają.-wyspał do Rokutaro.
Chłopak szybko złożył pieczęć i wytworzył kolejne drewniane bele. Tym razem stworzył ich aż cztery. Wszystkie pojawiły się przed Mei niespodziewanie, bo wyrosły z ziemi momentalnie. Otoczyły przód Uchihy i miały na celu sprawić, aby nie widział chwilowo niczego przed sobą, albo uderzył się głową w bele.
-Rokutaro! Musimy zgrać nasze ataki! Rób coś, póki jest zdezorientowany!-krzyczał Senju.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Akihito (2012-07-15 18:05:05)


Tak. To właśnie Akihito. Znany wcześniej jako Tokito...

http://desmond.imageshack.us/Himg39/scaled.php?server=39&filename=zawaliste.png&res=landing

Offline

 

#102 2012-07-15 23:24:22

Rokutaro

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-15
Posty: 411

Re: Wielki pałac

- Tyle zdążyłem się domyśleć, ale dzięki... Słuchajcie, jedynym sposobem będzie wyciągnięcie z nich jak największej ilości chakry. Musimy dawać się atakować, ale nie pozwalać by zadali nam obrażenia... Kiedy będą osłabienie to spróbujmy przynajmniej odzyskać Gisaku. Mei... Mei już nie jest tą osobą, którą wy znaliście. A tak poza tym, to przepraszam wszystkich za odrzut - początek przemowy mówiłem poważnie, jednak w ostatnim zdaniu uśmiechnąłem się dla dodania otuchy moim towarzyszom. I kiedy miałem już atakować... zaczął padać deszcz. Nagle kiedy kierowałem się do Akihiito, ujrzałem na jednym z dachów jakąś dziwną sylwetkę. Ani trochę mi się to nie spodobało ale... I nagle wielka bestia stworzona z chakry Raitony zaczęła tworzyć chaos na całym polu walki. A potem usłyszałem diaboliczny śmiech... Tak, to nie mogło wróżyć niczego dobrego. Nie mogłem się jednak obijać, musiałem walczyć dalej. Skoro młody Hyuuga zajął się Mai, ja uznałem, że zaatakuje Gisaku. Posłałem w jego stronę pięć małych, wybuchowych ptaków. Biorąc pod uwagę fakt, że niedaleko znajdował się Daiki, wybrałem glinę C1. Kiedy były wystarczająco blisko celu, zostały zdetonowane. Nie chciałem go mocno ranić, jednak może było to sposobem wybudzenia go z transu ? Sam nie byłem co do tego pewien, jednak nic nie przeszkadzało mi w tym, żeby spróbować go trochę pomęczyć.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Rokutaro (2012-07-16 00:01:44)


Karta Postaci


Mowa Małp:
Enma

Offline

 

#103 2012-07-16 01:13:42

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Wielki pałac

Po wykonaniu jutsu, stałem i czekałem jakie efekty przyniesie. W końcu wyplułem pokaźną ilość wody, więc na pewno coś zdziałałem. W przeciwnym razie mogłoby się zacząć robić nieciekawie.
Okazało się, że jednak jutsu zrobiło swoje. Prąd uchwycił wroga, zmiatając go na drugą stronę pokoju. Ucieszyłem się z tego powodu, ponieważ w ten sposób udało się powstrzymać go od weścia na szczyt. Moźe i znajdował się tam Takashi, ale używając elemntu zaskoczenia, mógłby spokojnie zabić jednego z liderów klanu. Wówczas wkradł by się chaos w świecie ninja... Uśmiechnąłem zdając sobie sprawę ile ode mnie zależy.
Mędrzec nie miał zamiaru próżnować i używając swoich wyjątkowo ciekawych zdolności, uniósł w specyficzny sposób, tego kolesia, każąc mi użyc jakiejś silnej dystansowej techniki. Acz tu właśnie pojawiła się cała luka w planie, bo ja nie mam nic silnego, co może spowodować większe obrażenia. W końcu jestem z klanu Kaguya, walczę w zwarciu, a nie na dystans.
Wyglądało na to, że Ayate długo nie pociągnie, toteż miałem bardzo mało czasu. Postanowiłem, użyć zarówno mojej niesamowitej szybkości jak i chyba najsilnejszej techniki. Bedąc wciąż w trybie kościstej bestii, wyciągnąłem dłoń, rozpoczynając bieg na pełnej prędkości. Wówczas w moim ręku zaczęła materializować się woda, przyjmująca w szybkim tempie kształ miecza (Bizukuri no Yaiba). Kiedy znalazłem się w zasięgu mężczyzny, wykonałem poziome cięcie na wysokości szyi, mając nadzieje, że uda mi się, skrócić go o głowę. Zaraz po tym, nastąpiła silna eksplozja, rozsypując budynek w pył. Towarzyszył temu niesamowicie głośny grzmot. Czułem się całkowicie zdezorientowany, w motłochu szukając wzrokiem sprawcy tegoż zamieszania.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Senti (2012-07-16 01:18:37)

Offline

 

#104 2012-07-16 01:14:05

 Arisa

Zaginiony

38787310
Zarejestrowany: 2011-10-12
Posty: 225
Klan/Organizacja: Namikaze
KG/Umiejętność: Assarikaze
Ranga: Członek Klanu

Re: Wielki pałac

Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje w okół mnie najpierw miałam wrażenie że zapadam się pod ziemie. Po chwili zmieniło się to w jakąś błotnistą masę. Zastanawiałam się czy przypadkiem nie zostałam pogrzebana żywcem. Jednak już po chwili poczułam powiew gorącego powietrza jeszcze bardziej mnie zdezorientował nie wiedziałam czy wciąż śnie czy to jednak rzeczywistość, a może tak właśnie wygląda śmierć? W dodatku ten wszechobecny przeraźliwy śmiech. Nie miałam pojęcia o co chodzi, ale prawdę mówiąc nie za bardzo mnie to w tej chwili obchodziło. Zaczęłam dochodzić do siebie na tyle że znów czułam ból, wkrótce znów opadłam z sił i straciłam przytomność

Offline

 

#105 2012-07-16 01:58:20

 Kami

Nikushimi http://i.imgur.com/FXUvzUA.png

35457109
Skąd: Warszawa - Otwock
Zarejestrowany: 2012-02-05
Posty: 875
Klan/Organizacja: Nikushimi
Ranga: Przywódca Nikushimi
Płeć: Kobieta
WWW

Re: Wielki pałac

Cóż sytuacja chyba nie wydawała się trudna do zrozumienia. Miyaguchi sparował atak przeciwnika, a Ichuza wciąż nadęcie siedział nad biedną Arisą, próbując przywrócić jej jak najbardziej stabilny stan, uleczyć jej rany, zabawić w kapłana.

- Powinna już odzyskać przytomność. Jej sprawność narządów powróciła do normalnego rytmu.. wszystko powinno być w porządku... nie umrze... będzie musiała przejść na dłuuugi wypoczynek. - Powiedział sporym głosem, by większość mogła usłyszeć - Szkoda, mi ludzi, którzy są tacy słabi i szybko się wykańczają - Dodał cicho.

Po chwili za ich plecami, wybuchł budynek, prawodpodobnie rozwalony potężną techniką. Ponieważ zwinność Ichuzy jest bardzo dobrze rozwinięta, a właściwie to najlepszy jego atrybut, od razu odpowiedział na reakcje. Chwytem złapał Arisę, robiąc przewrotkę i doskok dalej do przodu, by znaleźć się w pewniejszej pozycji. Medyk nie może zwarzać na to co dzieje się dookoła, musi robić swoje, wierzyć w innych, że im uda się przetrwać i ich chronić.

Odłożył ciało dziewczyny, opierając je o sporej wielkości kamień, prawdopodobnie był ozdobą. Nie miał już wystarczającej ilości chakry, do dalszego kontynuowania, lecz i tak bardzo dużo zrobił, zmarnował prawie całą. Ponieważ jest już sprawna, może oddychać, nie ma potrzeby dalszej interwencji. Ichuza jedynie owinął bandażem miejsca jej ran i teraz to wystarczyło by mogła przetrwać. Chyba powinien pomóc reszcie w walce, póki żaden z nich dotąd nie ucierpiał, tak jak ona.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#106 2012-07-16 08:05:13

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Wielki pałac

Moje ostrze przeszło przez klona jak przez masło. W zasadzie nie spodziewałem się tego. Jednak nie mogłem zaprzestać - atakowałem dalej. Chwyciłem pewniej miecz i atakowałem środkowego, który prawdopodobnie był tym prawdziwym. Całe zamieszanie dodatkowo spowodowane deszczem sprawiło, że mam nieco większą przewagę. Moja strategia była prawie jak w przypadku klona, z tą różnicą, że wbiłem miecz w tą widoczną część kręgosłupa, czyli między kręgi szyjne. Nie było się jednak co łudzić - nawet jeśli zabiję tego Sabaku, to i tak mamy jeszcze większy problem.
- Gitaa Doubou...
Po wypowiedzeniu tych słów wrzasnąłem:
- Świeżaki mają nie angażować się z nim w bezpośrednią walkę!
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#107 2012-07-16 09:09:31

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai stała i przyglądała się wszystkiemu, nagle nastał niespodziewany deszcz, by od razu przerodziło się to w burzę, jakaś dziwna technika, a zarazem potężna uderzyła w budynek niszcząc go. Fala uderzeniowa odrzuciła dziewczynę, która zasłaniają się przed nadlatującymi odłamami budynku, no a trochę tego było. Przez tą chwilę Daiki mógł to wykorzystać i biec w jej stronę, jednak Akihito utworzył bele przed nią, przez co Hyuuga, nie miał otwartej drogi do niej, a ona za ten czas zdążyła odskoczyć. W takiej sytuacji nie było pomysłu... Musiała stąd na jakiś czas zwiać, zwłaszcza, że koleś, który użył tej technik musi być potężny. Parchnęła zirytowana, po czym zwróciła się ku zabudowaniom, by po chwili zniknąć w nich, o ile nikt jej nie ścigał. Zmierzała, akurat w stronę osoby, która użyła tejże niszczycielskiej techniki na budynku obrad klanu. Po tym ataku jeszcze jej czeszczało w uszach. Mai mogła sobie w swojej główce wywnioskować, że ów człek jest raczej po jej stronie, bo skoro zaatakował budynek to na pewno nie jest po stronie klanów, a jak to mówią, wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, jednak w tym przypadku to się chyba nie sprawdza, gdyż on od początku był jej przyajcielem, a może nie? Zobaczymy... Musiała tylko zregenerować nieco chakry.


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#108 2012-07-16 16:12:25

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Wielki pałac

Walka w owym miejscu stała się niemal namacalną w swej istocie, burza szalejąca nad miejscem walk, wybuchy, i jeszcze ten budynek... Miri miała wiele szczęścia odlatując kilka metrów przez falę wybuchy kilkakrotnie widziała wbijające się w ziemię szczapy tego co kiedyś było okazem piękna architektury. Walka naprawdę była wszech obecnie namacalna, jeszcze ten człowiek na dachu, to potęgowało wrażenie, bez interwencji Ichitsu Miri widziała w nim coś co było jasne w interpretacji, nie miała cienia szans, była mikroskopijnie mała przy tym kolosie. Wstając z ziemi otrzepała z siebie resztki ozdób dawniej wplecionych w ściany teraz zniszczone relikty niedawnej przeszłości. Rozglądając się dookoła dostrzegła tą dziewczynę, która swoją drogą zaintrygowała odrobinę nie zwracającą na innych uwagi Miri. Na wszelki wypadek by nieco zwiększyć swe szanse w ewentualnym starciu dziewczyna uaktywniła sharingana i ruszyła śladem swego celu.
Wbiegając za nią nieco oddaliła się od starć w ogrodzie, stojąc nieruchomo swym monotonnym tonem Miri postanowiła rozpocząć wprowadzanie swego planu w życie - Mam dla ciebie propozycję, twoi sprzymierzeńcy rosną w siłę, ale to chwilowe, mogę ci pomóc, nasze cele w pewnym stopniu się pokrywają - kończąc lekko pochyliła głowę szerzej otwierając oczy z widocznym sharinganem.

Offline

 

#109 2012-07-16 17:20:22

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai zatrzymała się w końcu zmęczona, nagle odwróciła się słysząc słowa nieznanej dziewczyny. Spoglądała na nią ze zdumieniem, po czym odpowiedziała. - Sprzymierzeńcy? Nie rozśmieszaj mnie, nie posiadam towarzyszy... Tamta sytuacja pozwoliła mi po prostu wydostać się i przejąć kontrolę nad ciałem... Chociaż przyznam, że mogłabym się koło nich zakręcić... Co rozumiesz po przez pomoc? - Zapytała szykując kunai i podchodząc do Uchiha. Myślała, że przestraszy Mai swoimi oczami? Co to, to nie... Podeszła w końcu do niej, delikatnie przykładając jej ostrze kunai'a do policzka i przejeżdżając po nim nie robiąc krzywdy, do tego oblizała usta, szyderczo się uśmiechając. Spoglądała prosto w oczy młodej Uchihy, po czym odsunęła się odwróciła i spojrzała w niebo. Mogłoby dojść również do spotkania z ów hardkorem, który rozwalił budynek obrad. Przy okazji Mai regenerowała chakrę.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Mei (2012-07-16 17:25:34)


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#110 2012-07-16 18:17:41

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Wielki pałac

Miri stała nadal tak samo wpatrując się w ową postać, pogoda na zewnątrz szalała, odgłosy walki docierały wyraźnie nadal mimo drobnej odległości, w końcu być może nadszedł ten czas, czas w którym jej plany nie będą już tylko niemym knowaniem...
- Jesteś pewna że wygrasz? z kim walczysz?
Unosząc głowę powolnym krokiem zbliżyła się, stanęła obok odwróconej Mai
- Walka jest niepewna, Gamatt, Takashi, klany, masz pewność że stoisz po właściwej dla siebie stronie, sądzę że mistrz... kimkolwiek jest przegra, widziałam już to co zebrali, a to jeszcze nie koniec, przygotowania nadal trwają, może powinnaś poczekać na bardziej dogodny moment, jak już powiedziałam, nasze cele się pokrywają, proponuję ci swoją pomoc. Oni wiedzą już kim jesteś, ale to można jeszcze naprawić - nadal sztywno stojąc z lekko zwisającymi bezwładnie rękoma, kontem oka przyglądała się jej twarzy.

Ostatnio edytowany przez Miri (2012-07-16 18:19:46)

Offline

 

#111 2012-07-16 18:28:56

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai stała i spoglądała na dachy, a może ów człek, którego chciała spotkać się pojawi. W międzyczasie słuchała czerwonookiej dziewczyny. Lekko odwróciła głowę i spojrzała na nią kątem oka.
-color=lime] Nie rozumiesz...  Nie stoję po żadnej ze stron, nie interesuje mnie ten cały spór, robię to co mi się podoba... Jednak gdybym miała wybierać, wybrałabym tą złą stronę...[/color] - Powiedziała spowrotem odwracając przed siebie wzrok. Kontynuowała rozmowę.
- Tak, wiedzą kim jestem... Takashi, Rokutaro... Wiedzieli już wcześniej...Jednak liczyli na to, że pieczęć mnie powstrzyma, ale teraz jest już za późno... Nie potrzebuję wracać do nich i naprawiać wszystkiego, a gdyby mnie złapali mam plan... - Mówiła pewnym siebie głosem, w końcu odwróciła się i podeszła jeszcze raz do Uchihy. Stanęła tuż przed nią, po czym przejechała jej zewnętrzną stroną palców po policzku.
- Jednak podobasz mi się... Przydałaby mi się twoja pomoc, jednak nie teraz... Wracaj, kiedy będzie trzeba sama cię znajdę... - Mówiła uśmiechając się szyderczo, pomyślała, że może dałoby się Uchihę wykorzystać na kilka sposobów.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#112 2012-07-16 19:21:41

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Wielki pałac

Gdy dziewczyna przejechała Miri swymi bladymi palcami po twarzy, ta  sharinganem spojżała w jej oczy.
Walka na zewnątrz trwała sądząc po odgłosach w najlepsze, Miri bez słowa odwróciła się w stronę z której przybyła i wolnym krokiem poszła w kierunku starć. Nie była pewna co do sojuszu z kimś innym, z kimś kogo nie była pewna, ale musiała to uczynić, innego sposobu na osiągnięcie celu nie miała i raczej innego nie było.
Wychodząc z nadal aktywnym sharinganem poszukała wzrokiem Gisaku, obrady powinny niedługo dobiec końca.

Offline

 

#113 2012-07-16 20:42:59

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Wielki pałac

W moich oczach nadal widniał 3 łezkowy Sharingan. Byłem niezwykle napalony do walki. Burza tylko umacniała chęć do rozróby. Wiedziałem, że muszę kogoś zaatakować. Spojrzałem na dziewczynę z Sharniganem.
Nawet nie wykonuj uniku. Nie zdążysz - powiedziałem cicho. Jakby do siebie. Uśmiechnąłem się. W mgnieniu oka pojawiłem się tuż za dziewczyną. dzieliło nas jakieś 5m. Wyciągnąłem rękę w jej stronę. Czas jakby się zatrzymał. Ale tylko dla mnie i dla Miri. Tak na prawdę to wszystko działo siębardzo szybko. Tylko człowiek przed śmiercią ma po prostu wyostrzone zmysły. Jednak nie korzysta z nich. Boi się. Panicznie trzyma się życia. Z ojej ręki wystrzelił miecz. Wydłużył się na tyle, że przebił prawe płuco dziewczyny.  Punkt, niemalże witalny. Ciekawe czy coś to da.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#114 2012-07-16 22:00:55

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Wielki pałac

Dopiero udało mi się wydostać z gruzu, który przysypał mnie po ataku potężnej techniki Raiton'u. Rozejrzałem się wokół, wyglądało na to, że moje klony zniknęły w przeciwieństwie do Sharingan'a którego mimo wszystko udało mi się utrzymać. Odczuwałem silny ból, a jedyną osobą jaką zobaczyłem był mój mistrz. Jednak po chwili ze zniszczonego budynku wyskoczyła jakaś osoba, jeszcze zanim zdążyłem się jej przyjrzeć zobaczyłem ostrze z Raiton'u mojego mistrza.
- Miri! - krzyknąłem, chciałem coś zrobić, jednak nie zdążyłem nawet zareagować. Zrobiłem przerażoną minę, kiedy Gisaku przebił Miri, jednak chwile później mój wyraz twarzy wyrażał ogromną wściekłość.
- Gisaku! Co ty wyprawiasz do cholery?! Dajesz się kontrolować jakiemuś frajerowi?! Ty? Najsilniejszy Uchiha? Czy nie obiecywałeś, że będziesz chronił nasz klan? - wydarłem się tak głośno, jak tylko mogłem, dysząc głośno.
Drżącym ruchem, położyłem powoli dłoń na katanie i przybrałem pozycję gotową do walki.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kazunari (2012-07-16 22:02:39)


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#115 2012-07-16 23:08:34

 Basai

V I P

10844276
Zarejestrowany: 2009-12-18
Posty: 1221

Re: Wielki pałac

Najpotężniejsza technika jaką kiedykolwiek stworzono dla żywiołu pioruna pokazała swój pazur i nie tylko spowodowała zniszczenie dachu ale i całego dwupiętrowego budynku. Cała konstrukcja wraz z obecnymi tu przedstawicielami po prostu runęła jak pudełko kart. Tak na prawdę nie wiadomo jaka była decyzja ostatnich bo wszystko zostało przerwane zawaleniem się sufitu i podłogi. Takashi leżąc gdzieś pod gruzami cudem przeżył dzięki aktywnemu trybowi mędrca, który pomógł mu w regeneracji. Co się tyczy Mędrca i Senti'ego to Kirin uderzyło w momencie gdy Kaguya rozcinał gardło przeciwnikowi, zaraz po tym Ayate wyczuwając jak Takashi niebezpieczeństwo stworzył kopułę ochronną nad sobą i swoim towarzyszem wiec udało im się przetrwać zniszczenie. Jednakże dla mędrca to było już ostatnia technika, gdy opadli razem z kawałkami budynku, chakra Ayate ustawiła dość stabilne pomieszczenie w mroku. Mędrzec leżąc na ziemi łapiąc już ostatnie oddechy wyciągnął rękę ku Senti'emu
- Dla mnie to koniec ale ty używaj jej mądrze...- Między samotnikiem a mędrcem pojawiło się małe światło i Senti mógł czuć jak jego możliwości chakry wzrastają. (Senti + 15 do kontroli chakry) Był to jak już napisałem ostatni uczynek Ayate, zaraz po przesłaniu prezentu skrzyżował ręce na piersi i najzwyczajniej w świecie umarł wierząc że wykonał swoje przeznaczenie. Problem jest też z osobą, która dzielnie pilnowała pierwszego piętra, Anamari zaginął gdzieś pod gruzami (żyje, stan ciężki). Osoby, które stały najbliżej także nie obeszły się bez strat. Ichuza w porę zabrał z najgorszego miejsca wracającą już do zdrowia Arisy jednakże podczas ucieczki jeden z metalowych kawałków budynku przebił mu udo. Miyaguchi przed uderzeniem został osłonięty swoim piaskiem, był to jeden z największych szczęściarzy tej chwili. Dzielny Daiki dalej będąc zajęty walką został odepchnięty przez sam podmuch po wybuchu, jednakże nie odniósł żadnych większych obrażeń, tak samo jak Rokutaro. Akihito nie miał tyle szczęścia i jeden z kamiennych odłamków mocno ugodził go w klatkę piersiową powodując liczne złamania i rozłamując gruz na kawałki, które z impetem powędrowały dalej. Jeden z nich przypadkowo ugodził Mei w twarz powodując małe oszołomienie i przywrócił demoniczny głos.
- Stałaś się zbędna.- I w ten oto sposób Mei została uwolniona od połączenia z chakrą mistrza. Ichitsu odrzucony przez falę uderzeniową został przygnieciony przez kawał drewnianej belki co prawdopodobnie złamała mu w udzie kość. Pozostaje jeszcze sprawa Miri i Gisaku, który ugodził dziewczynę powodując poważną ranę. W tym samym momencie gdy starszy Uchiha zadał cios usłyszał to samo co Mei i odzyskał świadomość.


Cóż z mojej strony to już wszystko teraz rozegracie to między sobą i pamiętajcie by wyciągnąć tych z gruzów. Tutaj kończymy Event i do działań wojennych przejdziemy prawdopodobnie we wrześniu lub pod koniec sierpnia.

Dziękuję:*


http://www.gimpuj.info/gallery/19904_09_02_09_2_58_01_1.png

Offline

 

#116 2012-07-16 23:32:10

 Kazunari

Uchiha http://i.imgur.com/lUSRkiz.png

42754256
Zarejestrowany: 2012-04-06
Posty: 478
Klan/Organizacja: Uchiha/Yūgure
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Założyciel Yūgure
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37

Re: Wielki pałac

Powoli chwiejąc się, skierowałem się w stronę Miri i kucnąłem przy niej, oglądając ranę.
- Cholera... Zaraz może się wykrwawić! - mówiłem sam do siebie.
- Nie jestem medykiem, ale zrobię co w mojej mocy. - powiedziałem do niej.
Stworzyłem klona, który uciskał ranę, a ja zdjąłem koszulkę, wysunąłem katanę i wyciąłem z niej długi pas, którym ostrożnie i jak najmocniej obwiązałem Miri, uciskając ranę.
- To musi wystarczyć. - powiedziałem miłym tonem.
Nie wiedziałem, że Gisaku został uwolniony, więc podniosłem się i z wyciągniętą bronią patrzałem w stronę mistrza.
- Słowa chyba nic tu nie dadzą... - powiedziałem spokojnie.
Miecz zaczął się podgrzewać, aż przybrał białą barwę z czerwonymi smugami. Złapałem rękojeść dwoma dłońmi i zaatakowałem mistrza.
- Nie mam z nim szans, ale nie zamierzam się poddawać! - pomyślałem.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Kazunari (2012-07-16 23:34:11)


/ Theme /
http://i.imgur.com/nrBWFve.png

Offline

 

#117 2012-07-16 23:39:15

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Wielki pałac

Gdy tylko zostałem uwolniony zauważyłem jak Kazunari ratuje Miri. Było mi bardzo przykro z powodu tego, co się tutaj stało. Nie miałem jednak czasu na wyjaśnienia. Zostałem zaatakowany. Mój własny uczeń podgrzał miecz i starał się mnie nim przebić. Zwinnie uniknąłem broni i uderzyłem chłopaka lekko pod w żebra. Przy czymś takim organizm reaguje w dziwny sposób. Zapomina o ataku. Chce się chronić. Złapałem za rękojeść miecza i wyrwałem ją młodzieńcowi jedną ręką. Druga natomiast trzymała chłopaka za gardło. Rzuciłem bronią  jakieś 10m od siebie i powiedziałem po cichu
- Jestem już sobą. W przeciwnym wypadku byś nie żył. Przepraszam .... - po tych słowach podszedłem do Miri. Ułożyłem jej głowę na swoich kolanach. Wyjąłem z plecaka wodę i obmyłem ranę. Nie byłem medykiem. Nie wiedziałem co robić.
- Przepraszam - szepnąłem dziewczynie. Już teraz rozpocząłem proces regenracji chakry.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#118 2012-07-17 00:03:34

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Wielki pałac

Mai stała i przyglądała się jak Gisaku załatwia młodą dziewczynę, odwróciła się z szyderczym uśmieszkiem, po czym skomentowała to krótko.
- Ojoj... Jaka szkoda... - Po tym jak na złość dostała kawałkiem kamienia w twarz, osunęła się na ścianę, chwilę później ogarnęła się i wskoczyła na dach, o dziwo osobnik, który wyrządził tyle szkód jeszcze stał na dachu. Mai zbliżyła się do niego z uśmiechem.
- Piękne przedstawienie... Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego. - Powiedziała zbliżając się do barda i stając koło niego i wraz z nim przyglądając się efektom jego techniki, jak gdyby nigdy nic.
- Pozwól, że spytam kim jesteś... Cóż, bardzo mnie zainteresowałeś i nie ukrywam, że przyszłam w celu nawiązania ciekawej znajomości... - Mówiła uśmiechając się, można było wyczuć w tym nutkę uwodzicielskiego uśmieszku.


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#119 2012-07-17 00:07:10

 Miri

Martwy

Zarejestrowany: 2012-03-21
Posty: 294

Re: Wielki pałac

Miri wychodząc z budynku powoli okalała wzrokiem powierzchnię rozoranego walką ogrodu, spojżała w niebo, padał deszcz, lubiła deszcz... aktywowała sharingana... dostrzegła cień nie to nie był cień, pojawił się za nią, był szybki, zbyt szybki dla niej, wiedziała że to koniec dezaktywowała sharingana... momentalnie dalej patrzyła w niebo wiedziała że ostrze z raitona powiększa się, po chwili chmury stawały się bardziej rozmazane, ziemia coraz bliższa. Więc to tak? tak miało to się zakończyć? może ten świat zasługiwał na życie, może tak będzie lepiej, czas ciągnął się jak wieki budynek się zawalił, to nic... już jej to nie obchodziło, czuła że jej zimno, podbiegł jakiś chłopak... Uchiha?! znowu Uchiha... lekko kiwnęła głową jakby ostrzegając, wiedziała że jeśli przeżyje będzie musiała zniszczyć to piękno, pewnie gdyby wiedział nigdy by mi nie pomógł... chciała spojrzeć w twarz  Gisaku, i jakby w spełnieniu się prośby pojawiła się nad jej twarzą twarz Uchihy, zapamiętała ją...

Offline

 

#120 2012-07-17 00:41:39

 Miyaguchi

Zaginiony

6720223
Zarejestrowany: 2012-03-04
Posty: 298
Klan/Organizacja: Sabaku
KG/Umiejętność: Suna Kontorōru; Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny
Multikonta: Akemi, Shura

Re: Wielki pałac

Spokojnie otrzepałem kurz jakiś kurz z mojego ubrania i zacząłem się rozglądać wokoło. Co jak co, ale miałem dużego farta, że nic mi się nie stało. Było pełno rannych, a ja nawet nie miałem draśnięcia. No cóż, takie życie. Podszedłem jedynie do swojego mistrza. Zabrałem drewnianą belkę z jego ciała i powiedziałem pokrótce.
- Mistrzu muszę gdzieś wyruszyć. Spotkamy się niedługo - czułem, że coś niedługo zmieni całkowicie moje życie. Coś co prawdopodobnie mnie wzmocni. Cóż nie wiedziałem co to może być. Nie chciałem teraz tego oceniać. Ważniejsze teraz było szybkie wydostanie się z tego miejsca zdarzenia. Poprawiłem wszystkie swoje graty na plecach i ruszyłem z wielkiego pałacu do Kessho.

z/t - > Kessho/Północne pola

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
ehotelsreviews.com Nagarkot Valley View Point Resort