Ogłoszenie


#1 2012-02-02 14:57:25

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2011-12-22
Posty: 343

Tereny Yu no Kuni


     Tereny Yu no Kuni to równina leżąca nad oceanem. W tę właśnie stronę gleba jest lekko nachylona i tam też jest ona najbardziej urodzajna. Jeszcze jakiś czas temu kraina była bardzo zielona, rosły tu najróżniejsze gatunki roślin, niektóre używane do lecznictwa, a inne do ozdoby. Jednakże parę lat temu 2 najpotężniejszych członków ze swych rodów, Katsuro Senju oraz Masaru Uchiha, właśnie tutaj stoczyli walkę, o której chyba każdy słyszał, zostawiając po sobie jedynie zgliszcza oraz wielki krater. Od tamtej pory trawy i rośliny wyschły, a wszelka ludność uciekła do miasta portowego bądź do innej krainy. Na środku ccałej prowincji można zobaczyć ogromny krater. Do dziś dzień nie wiadomo jak potęzne jutsu musiały się zetknąć, by wytworzyć tak niszczycielską siłę. Jedno jest pewne. Pojedynek obu shinobi był niezwykle widowiskowy. O całym pojedynku krąży wiele mitów oraz legend. Według niektórych moc, która wytworzyła ogromny krater została gdzieś zapieczętowana. Jednakże liczne ekspedycje oraz badania tego terenu nic nie potwierdziły.

Opis stworzony przez Gisaku

Offline

 

#2 2012-02-04 09:31:11

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny Yu no Kuni

Podróż statkiem była kolejną chwilą do przemyśleń. Woda była taka jak kiedyś, nie zmieniła się specjalnie. W przeciwieństwie do mnie samego. Zmęczone oczy patrzyły smętnie na smugi, jaką zostawiał za sobą płynący prom. Po jakimś czasie łódź przybiła do brzegu. Wyszedłem z niej i ruszyłem drogą. Niespieszny był to krok, gdyż nadal kolebało mi się w głowie po podróży morskiej. Nie widziałem nigdzie mojego mistrza, a wyruszyłem chwilę po nim.
- Pewnie wybrał okrężną drogę. Mam zatem trochę więcej czasu na podróż.
Po tych słowach ruszyłem drogą w stronę Boin.
- Tak często tędy przechodziłem. Ach, wspomnienia...
[z/t -> Boin, Tereny Boin]

Offline

 

#3 2012-02-09 20:32:40

Matsuo

http://img708.imageshack.us/img708/9917/postacroku.png

35457109
Zarejestrowany: 2011-02-25
Posty: 1682
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Edo Tensei
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Nieśmiertelny

Re: Tereny Yu no Kuni

Szybko udałem się w stronę mojej kryjówki. Miałem zamiar tam znaleźć się jak najszybciej, miałem dziwne wrażenie, jak by moja kryjówka i wszystkie rzeczy był zagrożone.
- To dziwne uczucie... - Pomyślałem na głos, po czym przyśpieszyłem, dziwne uczucie nie mogło dać mi spokoju. Do tego dziwnie znajoma chakra. Wszystko było nie tak, coś się szykowało.
- Muszę się pośpieszyć... - Nawet nie czekałem na statek, po prostu zacząłem biec po wodzie. W moim aktualnym stanie to nie był żaden problem.  Jedynie musiałem wstąpić na Airando aby zregenerować chakrę.
[z/t --> Airando/Las Airando]

Offline

 

#4 2012-02-11 16:45:15

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Tereny Yu no Kuni

Nareszcie, tylko jedna prowincja dzieliła Mei od jej celu - Hidari. Lekko zmęczona siedziała na wozie i słuchała kolejnych opowieści z uśmiechem, na temat prowincji przez którą własnie przejeżdża. Co jakiś czas spoglądała na boki aby obejrzeć tereny Yu no Kuni. Po drodze na chwilę się zdrzemnęła, jednak wstała, kiedy usłyszała, że zbliżają się do kolejnej prowincji - Boin. Po drodze zastanawiała się co będzie ją czekało w Hidari, miłe spotkanie z jakąś osobą, czy może co innego, jednak szybko został wyrwana z namysłów przez kolejne opowieści. Z uśmiechem zaczęła ponownie słuchać ciekawych opowieści.

[z/t --> Boin/Tereny Boin]

Ostatnio edytowany przez Mei (2012-02-11 16:45:26)


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#5 2012-02-13 20:09:25

Gani

Zaginiony

42210940
Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 76

Re: Tereny Yu no Kuni

Białogłowemu udało się wreszcie wydostać z Ronin no Kuni. Przy pomocy najbliższego statku dostać się zaskakująco szybko do Kraju Gorących Źródła (dla niego i tak było zbyt wolno). W dalszym ciągu nie czuł się jednak wystarczająco bezpieczny (przynajmniej takie stwarzał pozory).

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Basai

Widać było gołym okiem po jego twarzy, że przez bardzo długi czas nie zmrużył nawet oka. W dalszym ciągu gnał przed siebie bez wytchnienia. Jednak ta podróż musiała go dokądś wreszcie prowadzić, prawda? Bo jeśli nie to jaki sens miała by ta cała eskapada...?

[z/t ---> Tereny Kanketsu]

Ostatnio edytowany przez Basai (2012-02-13 20:20:51)


Karta Postaci

Obecny wygląd: "Bardzo wysoki mężczyzna około 2 metrów wysokości, za szpiczastą głową na czubku, której znajdowała się niewielka ilość śnieżno-białych włosów. Na jego niewielkim nosie spoczywały małe, okrągłe okulary z cienkimi czarnymi oprawkami. (...)"

Offline

 

#6 2012-02-13 20:27:54

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Po długiej podróży przybyłem w końcu do Kraju Gorących Źródeł.
- Zło, to już jest zbyt proste - pomyślałem, zawsze kusi, ale jednak coś we mnie jest pomimo mojego wyznania jestem chyba powołany do czegoś innego. Te tereny to wręcz smaczek dla mojego oka, mogę tu chyba zostać na wieki, jednak za nim cokolwiek zrobię muszę chwilę odpocząć podróż kosztowała mnie trochę siły, no a kto wie gdzie jeszcze wyruszę. Na razie tu zostanę i się trochę porozglądam, wolnym krokiem zwiedzam Yu no Kuni, podziwiam tutejszą naturę, wcześniej nie rozstawałem się z Ariando, to też jest to dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Siadam przy jakimś drzewie opieram o nie swoją kosę i wpatruje się w niebo, które zawsze mi tak wiele ma do powiedzenia.

Ostatnio edytowany przez Jamalek (2012-02-14 23:26:29)


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#7 2012-02-15 17:39:15

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Wieczór za wieczorem, poranek za porankiem, ależ to wszystko szybko mija ledwo co się obejrzałem, a od akademii już minęło sporo czasu, w tym czasie ja zdobyłem wiele mocy, ale i inni są niesamowici. - rozmyślałem siedząc, po chwili jednak uśmiechnąłem się i powiedziałem do siebie pod nosem:
- Dlatego ja też nie mogę być gorszy i dalej muszę stawać się lepszy.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

_______________________________

Akcept by Katsuro


Po kilku minutach otwieram oczy i zastanawiam się:
- Co przyniesie jutro, czyżby kolejny dzień walk, treningów? Kolejny dzień który przyniesie wielkie zniszczenie? Eh.. panie Jashin, już niedługo, wynagrodzę Twoją cierpliwość jak tylko będę mógł. - po czym wziąłem do ręki amulet i go pocałowałem odmawiając przy tym różnorakie modły.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2012-02-15 17:58:06)


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#8 2012-02-15 23:02:15

Ayane

Gość

Re: Tereny Yu no Kuni

I tym razem udało mi się dojść szybko do następnego miejsca, tym razem był to tereny Yu no Kuni. Dawno nie podróżowałam, a mimo wszystko w ogóle nie czułam zmęczenia, dodatkowo nawet czułam się bardzo dobrze. Miałam wrażenie, że spotkam w Boin kogoś znajomego, nie wiem skąd ten pomysł, ale szczerze, fajnie by było. Mniej więcej dwa lata spędziłam w Shisou, praktycznie nic nie robiąc, albo to udzielałam się w jakichś misjach, albo pomagałam ludziom, robiłam wiele rzeczy, co uniemożliwiało mi trening. A oprócz tego, miałam wielką ochotę zawalczyć, wiem, że nie powinnam tego robić, zwłaszcza, kiedy nie mam przy sobie żadnej lalki, ale cóż, po prostu miałam taką ochotę.
-A psiiik. - kichnęłam cicho i słodko, jak dziewczynie wypadało.
-Już niedaleko, praktycznie jestem. - pomyślałam sobie, będąc już przy granicy z Boin.

[z/t -> Miuryioko (Boin)]

 

#9 2012-02-16 19:25:43

Ayane

Gość

Re: Tereny Yu no Kuni

Z Boin doszłam od razu do Yu no Kuni, dość szybko, bo ciągle biegłam. Nie wiedziałam jak mam się czuć w całej tej sytuacji, niepotrzebnie się tam stawiłam, no może i wróciłam do Gisaku, ale z tego co zauważyłam, już zdążyło zajść coś pomiędzy nim a tamtą dziewczyną. Ale z drugiej strony, nie powinnam brać na siebie winy, jeśli już, to to wina Gisaku. Ale nie ma się czym przejmować, mam pieniądze, mogę sobie kupić marionetki, huraaa!
-Kupię może dwie Karasu, chociaż nie, po co mi dwie takie same lalki, wystarczy mi jedna Karasu i może Kuroari? Tak, ta lalka właśnie kosztuje 2.000 Ryo i w połączeniu z Karasu jest naprawdę potężna. Tak, już wiem które lalki kupię. - pomyślałam sobie, będąc już przy granicy.
-I wykorzystam nowe umiejętności, jeee. - cieszyłam się z ostatniego treningu.

[z/t -> Tereny Kanketsu]

 

#10 2012-02-16 21:40:07

 Senti

Zaginiony

37585360
Zarejestrowany: 2011-12-11
Posty: 539

Re: Tereny Yu no Kuni

Wędrówka trwała w ciszy. Nikt nie miał ochoty zabierać głosu, ani zarzucać nowym tematem. Każdy wiedział gdzie zmierza, więc tym bardziej obyło się bez zbędnych pytań. W tym momencie Senti był na prawdę wesoły. Czuł, jakiego morale rosną w górę. Teraz był przez każdego akceptowany, a dawne wydarzenia poszły w niepamięć. Mógł wszystko zacząć od zera. Co chwila czuł spojrzenie Mei na swojej twarzy. Czy to coś oznacza? Trochę to go zawstydzało, starał się udawać, że nic nie widzi. Jej nastawienie do Gisaku zmieniło się jak w Kalejdoskopie. W jednej chwili zaczęła go nienawidzić. Do tego Uchiha nagle zginął na jakiś czas. Czyżby to kolejny dowód na to, że prowadzi podwójne życie? Stało się to niepokojące, tak jak jeszcze jeden Uchiha, który szedł w milczeniu, co nie tylko Senti zobaczył. Chcąc rozluźnić atmosferę, chłopak zapytał:
- Jak na Ciebie wołają, nieznajomy? Przepraszam, że dopiero teraz pytam, ale nie było jakoś okazji, co pewnie sam zauważyłeś. - rzekł młody Kaguya, zauważając, że wchodzą w nową prowincję - Kanketsu, kraju Ognia.

z/t -> Kanketsu.

Offline

 

#11 2012-02-16 21:55:26

Gisaku

Zaginiony

Zarejestrowany: 2011-07-24
Posty: 885

Re: Tereny Yu no Kuni

Gisaku podróżował niezwykle szybko. Chłopakowi udało się pokonać duży obszar w niezwykle  krótkim czasie. Po pewnym czasie Gisaku zaczął czuć zmęczenie. Chłopak zrobił sobie krótką przerwę na posiłek po czym ruszył dalej. Młody Uchiha nadal rozmyślał o wydarzeniach z przeszłości. Chłopak analizował wszystko niezwykle uważnie i dochodził do wielu wniosków. Młodzieniec uczył się na błędach. Blizny dawały doświadczenia. Uchiha przemierzał kraj niezwykle szybko i sprawnie. Chłopak był już przy granicach z Kanketsu
Na szczęście już niedługo znajdę się w Kanketsu. Stamtąd mam niezwykle blisko do celu mojej podróży. Już niedaleko pomyślał Gisaku

[z/t => Kanketsu]

Offline

 

#12 2012-02-16 22:11:22

Mei

Zaginiony

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 363

Re: Tereny Yu no Kuni

Mei szła w milczeniu. Zastanawiała się nad wieloma rzeczami. Co jakiś czas spojrzała po każdym, po czym ponownie wlepiała spojrzenie w ziemię. Jej mina nie była już taka uśmiechnięta i zadowolona jak niegdyś, teraz widniał na niej smutek i niepewność. Cały ten czas nie miała ochoty rozmawiać z nikim i tak zapewne zostanie do końca podróż. Zresztą jakoś nikt nie gonił się do rozmowy, jedynie Senti, zwrócił się do Uchihy, który jak do tej pory był cichy. Dziewczyna czułą ogromny ból, ale jeszcze większą urazę do Gisaku, nie była pewna jak chłopak, który tak się zachowuje może być liderem organizacji, w głowie się jej to nie mieściło.
[z/t --> Kanketsu/Tereny Kanketsu]


http://desmond.imageshack.us/Himg28/scaled.php?server=28&filename=51543250.png&res=medium

Mowa żab (Link do nich)
Gamaken
Gamabunta
Gamakichi
Gamatatsu
Gamahiro
Gama / Gomo
Gamariki
Fukusaku
Shima

Offline

 

#13 2012-02-16 23:23:22

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Pogoda była wyśmienita. Bezchmurne niebo nie zapowiadało na spadnięcie choćby jednej kropli deszczu. Ptaki wesoło śpiewały, a trawa błogo drażniła twoje nozdrza. Mogłeś wręcz pomyśleć, że to sam Jashin zesłał Ci  tą pogodę. To chyba dobry znak. A więc co może zepsuć tak wspaniały dzień? Czyżby kolejna porcja walki przelana za swojego Boga? A może pomoc jakiemuś potrzebującemu?
    Na drodze, która była nieopodal Ciebie, ujrzałeś jakiegoś faceta. Z jego chodu można było wywnioskować, że jest wycieńczony. Z jego ubrania zaś, że coś się stało. Słomiany kapelusz, zbluzgany był krwią. Wełniana koszula, rozdarta kompletnie, wisiała tylko na jednym ramieniu. Po twarzy spływała mu krew, zmieszana z potem, a ciało pokryte było świeżymi ranami. Taki widok jest z pewnością niecodzienny.
    Może on jest odpowiedzią na twoje pytania?

Offline

 

#14 2012-02-16 23:30:29

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Krew, śmierć, chwała panie Jashin, co spotka mnie tym razem? - zadawałem sobie pytania w głowie, moje myśli jednak zakłóciła postać pewnego mężczyzny, ostatnim razem w Lesie Ariando, miałem podobną sytuację i trochę się musiałem męczyć, jednak od tego czasu stałem sie zdecydowanie silniejszy, więc bez dłuższego na myślenia idę w stronę tego 'kogoś'.
   Wolnym krokiem dochodzę i staję pięć metrów przed nim, przyjaznym głosem pytam nieszczęśnika, wnioskuje to po jego wyglądzie:
- Witaj nieznajomy, co się stało, może mogę Ci jakoś pomóc, w sumie i tak mam przerwę w treningu, a widzę że potrzebujesz pomocy - pytam z zaciekawieniem czekając na odpowiedź.

Ostatnio edytowany przez Jamalek (2012-02-16 23:31:05)


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#15 2012-02-16 23:39:21

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Gdy tylko podszedłeś do chłopaka, ten zatrzymał się. Kiedy stał, widać było, że się chwieje, jednak miał na tyle godności, że zebrał wszystkie siły i utrzymał pion. Odwrócił się do Ciebie, po czym podniósł trochę kapelusz, mierząc cię swoimi podbitymi oczyma. Jedno zostało na tyle zmasakrowane, iż nie mógł go w pełni otworzyć. Jego wzrok nie było przychylny. Parsknął na twój widok, a następnie ponownie odwrócił się w kierunku do którego zmierzał.
- Odejdź. Nawet nie wiesz, co proponujesz. – a po chwili dodał – za pewne twoim jedynym zmartwieniem jest twój trening, więc co ty możesz wiedzieć… - parsknął jeszcze raz i dalej zaczął iść, utykając i z co raz to mniejszą werwą. Wyglądało, że wkrótce padnie ze zmęczenia.

Offline

 

#16 2012-02-16 23:44:01

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Co ja mogę wiedzieć? - sarkastyczny uśmiech.
- Zapytam najpierw wierzysz w coś? w cokolwiek? jeżeli myślisz, że to w ogóle nie dotyczy tej sytuacji to jesteś w błędzie. Co ja wiem? He.. może niewiele, nie będę się narzucał jeśli nie chcesz, zresztą jesteś w opłakanym stanie, nie zgrywaj ważniaka. Oceniłeś mnie z góry nie znając moich umiejętności to był błąd, według mojej religii powinienem zacząć odprawiać właśnie rytuał, ale jeszcze jest za wcześnie. - przerwałem na chwile patrząc w niebo i odmawiając jakieś modły do swojego Boga. Po krótkiej chwili dodałem.
- Więc jak będzie? Mogę Ci pomóc, bądź jeżeli nie lubisz tego słowa, rozwiązać jakąś sprawę. - zdjąłem kosę z pleców po czym wbiłem ją w ziemie opierając się o nią.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#17 2012-02-16 23:54:32

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Kiedy tylko wspomniałeś o Bogu, rytuale i Religii, zdrowe oko chłopaka stało się dwukrotnie większe, a nawet te zmasakrowane, minimalnie się otworzyło. Stał wryty przez jakiś czas, po czym zaczął drżeć i jak się zdawało, nie panował nad tym. Z jego ust, co jakiś czas wychodziło jedno słowo, które w końcu udało Ci się zrozumieć. Zabije… zabije… zabije… Czyżby był pod wpływem Genjutsu? A może to jakieś wspomnienia tak na niego podziałały?
Chłopak jakby w chwile odzyskał wszystkie siły, wyjął sztylet z pochwy u boku i ruszył ku tobie z nutą szaleństwa w oczach. Mimo biegu, wciąż drżał.
- Zabije cię ty sukinsynu!!! – ryknął. Jego szarża natomiast, przebiegła negatywnie. Gdy tylko znajdował się krok od Ciebie, stracił wszelkie siły, broń wypadła mu z ręki, a on wyczerpany padł w twoje ramiona.
- Błagam… tylko nie mów… że jesteś jednym z nich… błagam… - mamrotał pod nosem nieznajomy.

Offline

 

#18 2012-02-16 23:59:03

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Możesz być raczej spokojny, podróżuje sam, a w sumie z kimś jeszcze kto zawsze jest ze mną, mój ukochany Bóg. Z mojej strony nie musisz się niczego obawiać, więc słucham o kogo chodzi? Jednym z ? - spuszczam wzrok na faceta czekam na odpowiedź, liczę że w końcu mi coś powie, bo mam wielką ochotę na jakąś walkę, w moich oczach widać zmianę. Ciekawość i ta żądza krwi, ah.. na koniec dodaje jeszcze:
- A tak w ogóle to Ty kim jesteś, z jakiej krainy pochodzisz? I z kim walczyłeś, to była jakaś tajna misja? - ciągle dociekam i wypytuje, w między czasie prostuje się, a kosę znów umieszczam na plecach. Czekam na odpowiedź, rozglądając się, cóż uszedł z życiem, ale kto wie, czy ktoś nie będzie go ścigał w końcu mówił 'jesteś jednym z nich...', no ale zobaczymy.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#19 2012-02-17 00:17:01

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Jako, że trudno było ci utrzymać chłopaka w ramionach, usiadłeś wraz z nim na poboczu. Jego głowa spoczywała na twoich kolanach, czego efektem był ciągły kontakt wzrokowy. Młody chłopak dokładnie się tobie przypatrywał, co i rusz mrużąc i rozszerzając powieki. Nie był pewny czy ci może zaufać, ale wyglądało na to, że nie ma już nic do stracenia.
- Dziwny jesteś. Pieprzysz tak samo jak oni, mówisz ciągle o tym swoim Bogu, a jednak wypierasz się, że nie jesteś jednym z nich. No cóż, jako, że i tak nie mam czym ryzykować, opowiem ci wszystko, a czy mi pomożesz, czy zabijesz, jest mi w tym momencie obojętne. – nabrał powietrza, zamyślił się na moment, a następnie rozpoczął swoją opowieść.
- Nie jestem ninją. Zajmuje się pasterstwem, właściwie to do tego potrzebny mi jest ten sztylet, jeśli cię to ciekawi. Pracowałem wspólnie z bratem, obaj cały dzień harowaliśmy, aby zarobić trochę Ryo… do czasu… aż pojawili się oni – chłopak przełknął ślinę i kontynuował – było ich trzech. Przychodzili do nas na farmę, opowiadali o jakimś Bogu, robili to z wielkim fanatyzmem. Tak jak ty. Mówili, że gdy się będą do niego modlili, to on skąpie ich w bogactwie. Uznałem ich za nieszkodliwych świrów, do czasu, kiedy powiedzieli, że potrzebna jest ludzka ofiara. Natychmiast ich z bratem przepędziliśmy z obawy o nasze życia. Jednak – łza pociekła mu po policzku. – na drugi dzień on zniknął. Mój brat. Od razu wiedziałem czyja to sprawka i długo nie minęło, gdy odnalazłem ich kryjówkę. To jaskinia niedaleko stąd na północ. Doszło do walki, lecz ja nie miałem z nimi szans. Znają się na ninjutsu i genjutsu. Jeden ma żywioł błyskawicy, drugi ognia, a trzeci ziemi, przy czym ten ostatni operuje właśnie genjutsu. Nie ma mowy, abym ich pokonał samym sztyletem. Więc jeżeli chcesz naprawdę pomóc, to załatw tych sukinsynów i odbij mojego brata, błagam – nieznajomy rozpłakał się na dobre. Odsunął się od Ciebie na własnych siłach, podszedł do najbliższego drzewa i zasnął, całkowicie wycieńczony. Musisz się spieszyć i zdążyć odbić brata przybysza, za nim zostanie złożony w ofierze nieznanemu ci bożkowi.

Ostatnio edytowany przez Strażnik 1 (2012-02-17 00:18:12)

Offline

 

#20 2012-02-17 00:22:36

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Ktoś śmie w taki sposób traktować Jashina, polować na jakiś słabych ludzi, którzy nawet nie są shinobi, to hańba, pan Jashin na pewno nie ma czasu dla takich błaznów by ich ukarać za takie zachowanie. Muszę sam to zrobić i wymierzyć sprawiedliwość, jednak jeżeli jego brat jest martwy to jeden z nich może posiąść groźną technikę. Mimo to nie boję się niczego, gdy jestem pod Jego ochroną - rozmyślałem po czym ułożyłem faceta w jakimś miarę bezpiecznym miejscu, będę musiał tu po Niego wrócić, no ale cóż i tak nie mam nic do roboty, a Ci bezbożnicy, grrrrr...
Szybkim krokiem ruszam na północ od drogi, w trakcie drogi już obmyślam taktykę, mam teraz parę jutsu, którymi szybko będę mógł zakończyć walkę. W pewnym momencie zaczynam biec tyle co sił w nogach, a siły mi nie brakuje.

Ostatnio edytowany przez Jamalek (2012-02-17 00:27:30)


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#21 2012-02-17 00:36:03

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Pędziłeś ile sił w nogach. Wiedziałeś tylko, że twój wróg znajduje się na północ stąd, ale gdzie dokładnie? Nie wiedziałeś nic o lokacji, prócz dość ogólnego kierunku. Trzeba jednak przyznać, że Jashin ci dzisiaj sprzyja, za co będzie pewnie żądał dość sporej ofiary, którą mu możesz dać zabijając tych innowierców, którzy hańbią imię twojego Boga. A może oni czczą kogoś innego?
Kiedy tak pędziłeś, zobaczyłeś po prawej stronie małą farmę. Była zaniedbana, a zwierzęta domagały się jedzenia. Prawdopodobnie to tutaj mieszkał nieznajomy, który zlecił ci misję. A racja, przecież powiedział, że jaskinia jest niedaleko farmy na północ! Musisz się spieszyć! Brat może w każdej chwili umrzeć!

Offline

 

#22 2012-02-17 00:39:46

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Wyznawca Jashina już dawno zabiłby swoją ofiarę i teraz odprawiał rytuał, jestem pewien że tu się dzieję coś dziwnego, powinni mieć trzy ofiary dla każdego żeby odprawić rytuał, który trwa dwa dni. Zero szacunku!. - byłem coraz bardziej poirytowany, ciągle bacznie się rozglądam za jakąś jaskinią, moja mina jest bardzo posępna, nie pomyślałbym że o tej porze Jashin wezwie mnie bym uporał się z tymi.. eh szkoda nawet na nich słów, tak zbezcześcić imię mojego Boga, zapłacą za to bardzo wysoką cenę, najwyższą. Przyśpieszam jeszcze wyciągam kunai, który rzucam w drzewo, dla pewności żeby jbc. przejrzeć ew. genjutsu, bym nie chodził w kółko.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#23 2012-02-17 00:46:42

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Wbiegłeś w głąb lasu, kierując się na północ od farmy. Im dalej się przemieszczałeś, tym czułeś co raz to większy chłód. Czyżby pogoda zaczynała się zmieniać? Wydawało się to niemożliwe, przy tak słonecznym dniu. Niestety, byłeś kompletnie zawiedziony swoimi poszukiwaniami. Krążyłeś po lesie już dobre parę minut, a po jaskini nie było śladu. Musiała zostać dobrze schowana przed potencjonalnymi wrogami. Przeciwnik znał się na rzeczy, musiałeś to docenić. To z pewnością sprawka tego od genjutsu, o którym wspominał ci chłopak.
Gdy tak krążyłeś i krążyłeś, całkowicie zrezygnowany, potknąłeś się korzeń i z impetem uderzyłeś o skałę. Ta zaś zaraz po uderzeniu, zmieniła się w otwór prowadzący w głąb jaskini. Ta melina została naprawdę dobrze ukryta, a ty musiałeś docenić to, jak ci sprzyja Jashin. Widocznie i on chciał się pozbyć tych heretyków.
Bądź ostrożny! Dali ci właśnie próbkę swoich możliwości.

Offline

 

#24 2012-02-17 00:51:18

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Jestem trochę zirytowany, jednak zdaję sobie sprawę, że za chwilę znów będę walczył, na mojej twarzy pojawia się morderczy uśmiech, wchodzę ostrożnie do jaskini skupiając chakre w dłoniach. Oglądam wnętrze, wiem że muszę walczyć rozważnie, w końcu będę próbował również uratować tego drugiego mężczyznę, o ile nie jest już martwy, może nie są tacy słabi jak przypuszczałem.
Nie lekceważąc rywali przygotowałem już jedną z technik, na razie jej nie używam wchodzę do jaskini wolnym krokiem od razu się rozglądam i liczę dla pewności przeciwników. Technika genjutsu nie była zbyt wysokiej rangi, ale trochę sprawiła mi kłopotów, pomimo tego iż wbiłem kunai w jedno z drzew. Czekam na reakcje potencjalnych rywali, od razu poczułem chęć mordu, ale wiem, że to za wcześnie, mimo tego oni nadawali by się na ofiary dla Jashina, to byłaby dla nich odpowiednia nauczka.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#25 2012-02-17 01:02:02

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Gdy szedłeś w głąb jaskini, twoje kroki odbijały się echem. Do tego szedłeś po omacku. Nigdzie nie było światła, nawet jednej pochodni. Czyżby czcili ciemność? I najważniejsze, czy chłopak wiąż żyje. Jeżeli go nie uratujesz, stracisz respekt, a twoje imię jak i imię Boga, zostaną okryte hańbą, a tego na pewno nie chcesz, tym bardziej, że czułeś się silniejszy od tej bandy wyznających bożka. W głębi siebie, marzyłeś, aby to nie był Jashin. On nie zasługuje na takich wiernych.
Kiedy byłeś już naprawdę daleko i światło z zewnątrz nie docierało, przed tobą ukazał się cień światła, a twoim uszom chóralny śpiew, gdzie głównym słowem był Yūfukuna – czyżby to on był tym bożkiem?
Dochodząc do końca korytarza, wyjrzałeś uważnie za ścianę, gdzie zobaczyłeś trzech mężczyzn, w czerwonych szatach, z maskami na twarzy, trzymających się za ręce, tworząc trójkąt, w którego środku znajdował się nieprzytomny chłopak, przywiązany do jakiegoś pala. Rytuał się zaczął!.

Offline

 

#26 2012-02-17 01:06:06

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Co to za popieprzone kółko różańcowe - od razu pomyślałem, cóż pewnie wiedzą o mojej obecności, mimo wszystko nie mam zamiaru się kryć. Wchodzę do środka, ulżyło mi osobiście iż ta trójka nie wyznaje religii pana Jashina, tak czy tak zasłużyli na to by umrzeć. Wydaje mi się, iż potrzebują siebie nawzajem dlatego jest ich trzech, dlatego jeżeli mnie nie pokonają nie dokończą rytuału, a jeżeli go nie dokończą facet który jest w środku przeżyje, widocznie jest im potrzebny żywy do tego czegoś. Staje pewnie patrząc na trójkę kretynów, bo tak wyglądają i grzecznie pytam:
- Kim jesteście i czego chcecie od tego chłopaka - staram się sprawiać wrażenie osoby początkującej, która ledwo co wyszła na świat shinobi, w celu zmylenia przeciwnika.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#27 2012-02-17 01:13:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Po zadaniu pytania, jeden z mężczyzn zaśmiał się tylko, nie rozrywając trójkąta. Najwyraźniej to było kluczem do ukończenia rytuału. Twoja próba udawania początkującego udała się. Zlekceważyli cię, więc z pewnością za to zapłacą.
Jeden z nich spojrzał na ciebie przez maskę, po czym rzekł:
- A kim ty jesteś, że śmiesz przerywać nasz rytuał. Jesteśmy wyznawcami Yūfukuny, najpotężniejszego Boga wśród Bógów. On skąpie nas w złocie i da życie wieczne. To on jest początkiem i końcem tego świata, alfą i omegą, jesteśmy jego mesjaszami, tymi, którzy w jego imieniu zaleją ten świat krwią i nienawiścią. Taki ktoś jak ty nas nie powstrzyma. Nie masz nawet tyle odwagi – wszyscy ryknęli śmiechem, zupełnie cię lekceważąc. Czy są na tyle silni, by dać ci radę? I czy ty jesteś na tyle silny, aby ich pokonać. Jedno jest pewne, teraz rytuał na pewno się nie skończy.

Offline

 

#28 2012-02-17 01:18:53

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- No cóż idealna okazja, by to wypróbować - szybko składam pieczęcie, oni są zajęci w tym czasie naśmiewaniem się ze mnie, muszę przerwać rytuał, bez większych skrupułów. Szyderczy uśmiech, po czym pod nosem:
- Hari Jigoku - z moich włosów wylatuje 150 wręcz niewidzialnych senbon stworzonych z moich włosów, jego ciało zostało przeszyte na wylot, powinien w mgnieniu oka paść na ziemie. Senbony posiadają moją chakrę, jednak żaden z nich nie posiada raczej żadnego kekkei genkai, tym bardziej że byli zajęci naśmiewaniem się z mojej obecności. Mam nadzieję, jednak że go nie zabiłem do końca, szybko po tym składam pieczęcie, patrząc na gościa w masce.


ch. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#29 2012-02-17 01:29:00

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Po twoim jutsu, przeciwnik padł na ziemię. Zapłacił już za swoją lekkomyślność i ma nauczkę, aby nigdy nie lekceważyć wroga. Mimo, że wszystko przeszło pomyślnie, igły nie przebiły go na wylot. Jego ciało, pokryte ostrymi senbon, zostało całkowicie sparaliżowane, przez był niezdolny do walki. Jednego masz z głowy.
Krąg został przerwany, a dwóch oponentów skrajnie zdenerwowanych. Niedokończenie rytuału było hańbą dla nich. Nie pozostaną ci dłużni. Jeden z nich, który aż trząsł się z nerwów, zaczął wykonywać pieczęcie. Były dosyć skomplikowane.
- Gnoju, zapłacisz za to!!! Raiton, Raigeki no Yoroi! – ciało fanatyka zostało pokryte elektryczną zbroją. Dzięki temu uniemożliwił ci używanie taijutsu. Ruszył na ciebie, kierując swoją pięść w kierunku twojej twarzy. Musisz podjąć szybko decyzje, w przeciwnym razie, zostanie dotkliwie porażony.

Offline

 

#30 2012-02-17 01:37:22

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Tak jak mówiłem od razu zacząłem składać pieczęcie, jednak 'tą' technikę zostawię dla ostatniego oponenta, widząc iż przeciwnik zostaje pokryty elektryczną zbroją od razu rozpoznałem tą technikę. Muszę wykorzystać jej najsłabszy punkt, zbroja nie jest na całym ciele to też bd to moje małe cele, zgięcia łokci i kolan. Jeszcze przed szarżą obok mnie pojawiło się kilka klonów, a dokładniej sześć. Szybko zmieniłem pozycje tak jak i klony by zmylić przeciwnika, ja spokojnie obserwuje walkę z wejścia do jaskini, w trakcie gdy moje klony zmieniały położenie, ja również to robiłem ciągle przybliżając się do miejsca w którym wszedłem, w końcu na początku jedynie mnie słyszeli, a nie widzieli. Sięgam do swojej torby przyczepiając do kunai wybuchową notkę, gdy mój rywal napotyka fałszywego klona, atakuje z ukrycia dwoma kunai, specjalnie w zbroje rywala, dopiero po nich rzucam kunai w prawe kolano, do którego przytwierdzona jest notka. Chcę na razie unieszkodliwić swoich rywali, nie zabić.


ch. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#31 2012-02-17 07:40:55

 Ichitsu

Uchiha http://i.imgur.com/ehYjjLR.png

Skąd: Zewsząd
Zarejestrowany: 2011-08-21
Posty: 929
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Płeć: Mężczyzna
Multikonta: Koruzonu
WWW

Re: Tereny Yu no Kuni

- Ichitsu... Ichitsu Uchiha. Jestem bratem krwi Gisaku, poza tym podobni, dość często nas mylą. - Odpowiedziałem z uśmiechem Sentiemu.
- Wreszcie ktoś prócz Gisaku się mną zainteresował... - Pomyślałem, a mój uśmiech od razu zrzedł. Życie nie jest takie piękne jakby można było sobie wyobrażać. Przez Gisaku teraz chodzimy w totalnej ciszy. Co dziwne, zacząłem tęsknić za Matsuo. Nigdy nie podejrzewałem samego siebie o coś takiego, ale co jak co: Matsuo był mi niemalże jak ojciec, wyjawiał swoje plany otwarcie, w przeciwieństwie do tego jak się zachowywał wobec Gisaku.
- Jedyne czego żałuję teraz, to to że Gisaku znów jest silniejszy ode mnie... Ale to się wkrótce zmieni. W końcu to ja mam Gunbai. Zachowanie Gisa jest jak na razie na tyle zmienne, że nie mogę mu go odstąpić. Nie zasługuje...
z/t -> Kanketsu/Tereny

Offline

 

#32 2012-02-17 15:49:05

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Jeden z członków sekty, szarżował na twoje klony. Niestety zamiast jednego, tak jak przewidywałeś, zniszczył doszczętnie wszystkie. Twój rywal wpadł najwyraźniej w szał, który pomagał mu walczyć. W tym momencie, stał się bardzo groźny. Czyżby próbował grać na czas, aby dać możliwość rozgryzienia twojej taktyki, przez trzeciego z nich? To właśnie tamten, stojący teraz w milczeniu, obmyślał taktykę, która jeżeli cię nie pokona, to z pewnością sprawi masę problemów, ale póki co…
Twoje kunaie odbiły się echem od zbroi z błyskawic. Natomiast kunai z notką, trafił tam gdzie chciałeś, choć nie do końca wszystko poszło jak trzeba. Gdy ostrze wbiło się w kolano, oponent był dwa kroki od ciebie. Eksplozja jaka się zrodziła, rozerwała mu nogę, jednak ty również ucierpiałeś. Wybuch odrzucił cię na skalną ścianę, z dość sporym impetem. Na szczęście został jeszcze tylko jeden. Musisz spiąć pośladki i dać z siebie wszystko.

Offline

 

#33 2012-02-17 23:05:36

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

- Niektórzy nawet słabsi są na prawdę niebezpieczni - powiedziałem do siebie pod nosem, cóż impet był dość silny jednak mam b. dużą wytrzymałość, nie wpłynie to raczej na moje ruchy, obserwuje bacznie swojego przeciwnika, po chwili skupiam chakre w rękach, na wypadek jego bezpośredniego ataku mam przygotowane odpowiednie jutsu, które nie wymaga żadnych pieczęci. Jestem ciekaw co on teraz wymyśli, nie martwię się zbytnio gdyż z każdym na razie wygrywałem w inny sposób, a mam jeszcze ostatnią technikę, którą chciałem zatrzymać dla ostatniego rywala, myślę że będzie ciekawie. Zaczynam dziwnie chichotać, byłem bardzo podekscytowany widokiem krwi i jej rozlewem, ciągle jednak brakowało tego czegoś do rytuału, mimo wszystko wiem, że Jashin to nie jakiś tam bożek dla Niego trzeba się poświęcać.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#34 2012-02-18 00:05:19

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Powalony fanatyk bez nogi, jęczał teraz i miotał się w konwulsjach. Nie było dla niego nadziei. Wkrótce się wykrwawi. Taki właśnie koniec czeka ludzi, którzy mają nierówno pod sufitem. Jednak trzeci z nich wcale się tym nie przejmował. Spojrzał tylko na nich, jak na zwykłych śmieci. Przez nich ich bóg został upokorzony. On na to z pewnością nie pozwoli. Zmierzył cię jeszcze raz przez maskę i nareszcie udało mu się opracować plan działania. Złożył niesamowicie szybko pieczęcie, a gdy skończył, czekałeś co się stanie, bo zupełnie nie znałeś tych ruchów.
- Raigen Raikouchuu! – krzyknął, po czym na jego tle zrodziło się niesamowicie jaskrawe światło, całkowicie cię oślepiając. Nie było mowy, abyś cokolwiek zobaczył. Co było najgorsze, twój rywal jeszcze nie skończył. Nie mogłeś wiedzieć gdzie się znajduje. Dopiero ostry kopniak w twarz ci to uświadomił. Padłeś głucho na ziemię, całkowicie zdezorientowany. Taak, ten był z pewnością najsilniejszy z całej trójki.

Offline

 

#35 2012-02-18 00:09:54

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Ból był bardzo duży, jednak dla mnie to tylko przyjemność, połączona z cierpieniem, zaczynam śmiać się w charakterystyczny sposób, aż w końcu w moich oczach pojawia się niesamowita żądza krwi, wstaję dość, szybko, patrzę tylko na swojego rywala.
- Czas to wypróbować - może i jest najsilniejszy, ale z tej techniki wyjścia nie znajdzie, przeciwnik jest skupiony na mnie, ku jego zdziwieniu nagle znikam, po prostu rozpływam się w powietrzu jest dość zdezorientowany, tuż zanim w bardzo szybkim tempie wyrasta drzewo, które automatycznie oplata go swoimi korzeniami, ja w tym czasie zbliżam się do rywala i jak to w tej technice wyrastam tuż nad nim. Z kosą w ręku i niebywałym uśmiechem na twarzy.
- Jubaku Satsu, ukończone - powiedziałem pod nosem.


ch.[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#36 2012-02-18 00:23:09

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Mężczyzna był rzeczywiście zdezorientowany. Udało ci się pokonać go genjutsu, czyli czymś w czym on sam się specjalizuje. Trafiła kosa na kamień. Był całkowicie unieruchomiony, nie mógł nic zrobić, dalsze wierzganie na nic się nie zda
- Niemożliwe, taki bachor jak  ty, pokonał mnie genjutsu… - westchnął ciężko, spuszczając głowę w dół – to co teraz zrobisz, zależy od Ciebie. Jednak daruj sobie jakiekolwiek przemowy strażnika dobroci. Ja z wiary w Yufukunę nie zrezygnuje. Możesz mnie nawet zabić. Ty, który sam czcisz swojego Boga, powinieneś to dobrze zrozumieć. Poza tym moi partnerzy umrą. Wykrwawiają się, a w pobliżu nie ma żadnego medyka. Ich czas jest policzony. Weź chłopaka i odejdź, rytuał i tak nie ma już sensu, a ja jestem skończony, bez znaczenia co się teraz stanie. – rzekł niezwykle poważnie, czekając cierpliwie co zrobisz.

Offline

 

#37 2012-02-18 00:32:18

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Wysłuchałem żałosnych wręcz tekstów mojego przeciwnika, liczyłem na bardziej złożoną i sensowną wypowiedź z jego strony, wiedziałem, że walkę wygrałem, więc może warto mu trochę nagadać przed jego śmiercią.
- 'Ty sam czcisz swojego Boga' he.. chyba teraz zobaczyłeś prawdziwe oblicze twojego bożka, jest tylko twoim wyobrażeniem niczym, pyłem kosmicznym i tylko tyle z ciebie zostanie. Nie jestem żadnym dobroczyńcą, ale odprawiać rytuał na zwykłym człowieku, jesteś żałosny, nawet we trójkę nie mieliście odwagi walczyć z kimś godnym, więc nie licz na nic z mojej strony. - przerwałem na chwilę lekko zniesmaczony całą sytuacją, po czym kontynuowałem.
- Jashin jest siłą i życiem, ja praktycznie nie istnieje, istnieje tylko On, dla Niego to wszystko robię, a ty? Jesteś egoistą, który robi wszystko by zdobyć jakąś moc, rytuał to nie tylko wykonanie jakiegoś jutsu i modlitwa... - w tym momencie na mojej twarzy pojawił się bardzo szeroki uśmiech.
- Rytuał to całe życie, popaprańcu! - wykrzyczałem, po czym pozbawiłem głowy swoją kosą, zamaskowanego rywala. Genjutsu zostało dezaktywowane, widząc zwijając się rywali, podchodzę do jednego, który miał zmasakrowaną nogę patrzę z pożałowaniem, po czym dobijam go bez litości, krew rozpryskuje się chlapiąc moją twarz. Został jeden, obojętne czy go dobije czy nie, ale dla pewności z wielką przyjemnością nadziewam go na ostrze mojej kosy, po wszystkim przeszukuje rywali, jeżeli posiadają coś ciekawego przywłaszczam sobie, z ciekawości odkrywam maskę swojego ostatniego rywala. Po tym wszystkim, biorę chłopaka, który służył jako przedmiot do rytuał, na plecy, po czym szybkim krokiem udaje się do drogi, gdzie kieruje się już z powrotem, mam nadzieję, że tamten nie wykrwawił się, a jedynie odpoczywa teraz. Krew jeszcze spływa mi z twarzy, jednak ten widok przez mojego Boga będzie teraz widywany jeszcze częściej, czuje nie wytłumaczalne dla mnie zmiany w swoim ciele.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#38 2012-02-18 00:44:35

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1581

Re: Tereny Yu no Kuni

Widać, przemowa unieruchomionego fanatyka nie zrobiła na tobie wrażenia. Zmasakrowałeś go, pozbawiając nie tylko głowy, ale też wnętrzności. Reszta też nie miała szczęścia, jednak w ich wypadku, można to raczej nazwać okazaniem litości, bo i tak się wykrwawiali. Przeszukując ich kieszenie, znalazłeś kilka złotych monet (500 ryo), a następnie wziąłeś chłopaka na ramię i wydostałeś się z jaskini. Droga powrotna była już o wiele prostsza niż wcześniej. Szybko odnalazłeś farmę, a z niej udałeś się prosto na miejsce spotkania z nieznajomym. Leżał wciąż w tym samym miejscu, gdzie go zostawiłeś spał sobie i lizał rany. Był dużo bladszy niż wcześniej. Lecz gdy tylko go ocuciłeś i pokazałeś odzyskanego brata, jego zdrowe oko rozpromieniło się niezwykle, uwalniając strużkę łez. Wdzięczność, jaką ci okazywał, była bezcenna. Nie mógł ci tego natomiast wynagrodzić, więc musiałeś się pocieszyć pieniędzmi, które znalazłeś u oprawców. Są zaś rzeczy, dużo cenniejsze niż pieniądze. Dane od serca, co właśnie uczynił nieznajomy. Wręczył ci swój słomiany kapelusz, jako gest przyjaźni. Chłopak był tak wycieńczony, że musiałeś zaprowadzić go do miasta, gdzie zajęli się nim wykwalifikowani medycy. Misja zakończyła się sukcesem, a ty wykonałeś dobry uczynek.

Offline

 

#39 2012-02-18 00:59:10

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Słomiany kapelusz, przeszyło mnie dziwne uczucie, które od razu zignorowałem, mimo tego kapelusz schowałem za płaszcz, może ten facet przekona się iż nie każdy wierzący jest jakimś fanatykiem. Tymczasem ja też muszę trochę odpocząć i zebrać siły na jutrzejszy trening. Znów szukam wygodnego miejsca pod jakimś drzewem, przed długim snem modlę się do swojego Boga, opowiadając mu o ostatnich wydarzeniach chodź doskonale wiem, że on wtedy był ze mną. Na koniec tego męczącego dnia zakładam słomiany kapelusz, który przysłania mi oczy, tak by poranne promienie słoneczne nie obudziły mnie zbyt wcześnie. Z 'fanatycznym' uśmiechem zasypiam, rozkoszując się światem moich chorych snów.


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

#40 2012-02-18 16:55:58

Jamalek

Zaginiony

Zarejestrowany: 2010-01-17
Posty: 127
Klan/Organizacja: Kuran Sen
KG/Umiejętność: Fumetsu
Ranga: Samotnik

Re: Tereny Yu no Kuni

Przecieram oczy, lekko zaspany, ale i wypoczęty, wcześniej ściągając kapelusz z głowy, chowam go pod płaszcz. Wstaje i 'soczyście' się przeciągam, spokojnie rozglądam się, z uśmiechem witam kolejny dzień, jednak sądząc po słońcu dzień już dawno nastał. Ostatnimi czasy, ciężko trenuje i musiałem troszeczkę odsapnąć, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
- Długo tutaj już nie zabawię, czas się znów trochę zabawić. - powiedziałem do siebie pod nosem, po czym wziąłem kosę na plecy i wyruszyłem dalej, tym razem do krainy Boin. Muszę się udać jeszcze w pewne miejsce.. panie Jashin.

[z/t -> Boin/Tereny Boin]


"Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic"

Karta Postaci

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ehotelsreviews.com