Ninja Clan Wars

"NOWY PRZECIWNIK"

   

     Pomimo, śmierci Basai'a zagrożenie ze strony uśpionej armii klonów starego lidera nie minęło. Fakt, że setki śmiertelnie niebezpiecznych wojowników czeka na przebudzenie, nie pozostał zapomniany przez klany, które podniosły starą akademię z ruiny. Podczas odbudowy samej akademii wszystkie klany oraz organizacje członkowskie postanowiły stworzyć specjalny niezależny oddział składający się z najlepszych tropicieli do znalezienia i przejęcia wszystkich przedmiotów związanych z Basai'em. Po latach trzech do zwierzchnika niespodziewanie przybyła wiadomość. Jeden z tropicieli natrafił na trop jednego z byłych współpracowników nieżyjącego już wyrzutka i śledził go aż do prowincji Dainamaito w kraju Ziemi, niestety doszło do starcia, z której tropiciel wyszedł ciężko ranny. Wiadomość była typową prośbą o wsparcie, Akademia w ramiach pokojowej współpracy między klanami postanowiła powierzyć to zadanie klanowi Kyoshi i Uchiha.
     Oddział składający się z Uchiha Logen'a i Ichitsu, Shiro Nany i lidera klannu Kyoshi Gamatt'a wyruszyła na spotkanie z klonem Senju Katsuro czyhającym gdzieś w opuszczonym mieście prowincji  Dainamaito. Głównym celem drużyny było unieszkodliwienie przeciwnika i oddanie go do dalszych badań jednak wróg okazał się zbyt silny. Walka doprowadziła do całkowitej zmiany krajobrazu, a sama kopia Senju zaginęła pod zwalonymi konarami. Misja zakończyła się niepowodzeniem i ranni bohaterowie wrócili do domu. W miejsce gdzie klon zaginął akademia wezwała specjalny oddział, który po tygodniu prac wydobył ze swojego drewnianego grobu ciało klona i poddał go badaniom, gdyż nawet martwe ciało może przechowywać znaczące informacje. Wyniki badań były dość zadziwiające, prawdopodobnie odkryto położenie jednej z baz laboratorium Basai'a. Do tego wyznaczono kolejną grupę w ramach pokojowej współpracy pomiędzy klanami, przy listach/wezwaniach podano dokładne współrzędne posterunku oddziału tropicieli gdzie każdy z nowych bohaterów ma się zjawić.
     Kolejne śledztwo doprowadziło pierwszych w historii znanych ninja do opuszczonej bazy Basai'a. Niestety nie byli jedynymi gośćmi placówki, zaraz po śmierci jednego pojawiają się kolejni potężni, tajemniczy wojownicy. Doszło do niewyrównanej walki pięciu na czterech. Sami uczestnicy tych wydarzeń byli świadkami jak liczną bronią jest uśpiona armia. Pomimo małych szans tylko, Kaguya Senti przy znacznym wsparciu Futago Ichuza, zdołali pokonać swojego przeciwnika. Uchiha Gisaku widząc, że przeciwnicy są zbyt silni, dogadali się z nimi. Wróg odszedł, z nieznanymi danymi z placówki, która po ucieczce bohaterów. została wysadzona w powietrze.  W tym samym czasie kraj Ognia stanął w płomieniu.
     Kiedy wyżej wymienieni bohaterowie mieli problem w bazie Basai'a z morza do kraju Ognia przybyła cała armia wyposażona w zaawansowane machiny oblężnicze. Atak był zaplanowany doskonale, gdyż w krótkim ostępie czasu, znowu nieznani przeciwnicy wspierani oszalałymi miejscowymi chłopami przypuścili szturm na każde miasto w kraju. Obrońcy sami w sobie nie daliby rady gdyby nie znaczące wsparcie ninja z całego kraju. Osadę w Debiruiyaa dzielnie broniła trójka silnych ninja, Ichitsu i Logen z kraju Ognia wraz z małą Naną po dzielnej walce uratowali miejscową ludność przed porwaniem lub śmiercią. Pomimo małej wielkości osady, drwale stąd będą praktycznie musieli zaopatrzyć resztę prowincji w surowiec niezbędny do odbudowy zniszczeń. Trójka ninja pewnie nawet nie wiedząc o tym dokonała bardzo dyplomatycznego wyboru.
     Kessho nie utrzymało się, nikt nie przybył wspomóc biednych zbieraczy ryżu, którzy po odwrocie wrogiej armii wprost zaginęli. Wioski, które pozostały opuszczone a w dużym stopniu nienaruszone, wkrótce zasiedlą nowi mieszkańcy. Niestety ryżowe pola w wyniku działań wojennych zostały doszczętnie zniszczone. Kraj Ognia nie ma wyboru i by ocaleni mieszkańcy nie głodowali musi sprowadzać jedzenie od swoich sąsiadów po większej cenie. Spora liczba pieniędzy zamiast na odbudowę armii i miast została przeznaczona własnie na ten cel.
     Mnisi z klasztoru Dokuza także nie otrzymali wsparcia, stawili opór najeźdźcom i odparli atak na klasztor. Straty jakie ponieśli były zbyt duże nie mogli sobie pozwolić na przyjęcie ogromnej liczby uchodźców z innych miast. To zaowocowało ogromną ilością zgonów poprzez otrzymane rany. Przynajmniej klasztor woli ognia utrzymał się dla przyszłych pokoleń.
     Do Kanketsu trafił Nara Takashi wraz z dwoma wyrzutkami Anamarim i Rokutaro. Podczas gdy bezklanowcy z zapałem ratowali mieszkańców miasta, Ninja Cienia przeszedł do założonego obozu wroga nieopodal miasta. Tam trafił na porwanych obywateli miasta i przeciwnika, z którym po walce nie wyszedł zwycięsko. Nieznajomy korzystając z Bram Chakry przebił tryb Sage Nary, który raz już umarł. Dzięki wielkim wpływom Wyrzutków miasto zostało ocalone a młodzicy po fakcie znaleźli swojego kompana ledwo żywego ze szramą na twarzy. Takashi tym razem nie był bohaterem jak po Kryształowej bitwie ale zajmując tego przeciwnika prawdopodobnie ocalił swojego ucznia i innych. Ratunek dla mieszkańców miasta utrzymującego się głównie z handlu był dobrym ruchem. Na pewno ocaleni kupcy będą starali się odbudować gospodarkę kraju.
     Pozostała tylko prowincja Tanechigai, siedziba lorda feudalnego. Tam trafił Lider klanu Kyoshi, Gamatt. Ten pochłonięty walką w mieście by dać szansę zwykłym ludziom na przetrwanie nie zdążył na czas uratować Lorda Feudalnego, który został zamordowany przez tajemniczego zabójcę. Ninja stanął przed ogromnym wyborem jednakże, życie jednostki nie ważne jakiej okazało się mniej ważne niż setki cywilów w oblężonym mieście. To historia osądzi czy wybór był słuszny jednak najbliższy czas dla krewnych lorda czy innych polityków spędzony będzie na rywalizacji o władzę a nie zajęcie się rozwiązaniem problemu armii, która jak na razie się wycofała. O dziwo ludność cywilna wybrała innego kandydata, ich bohatera, Gamatt'a. Niestety ten nawet nie wziął tego pod uwagę.
     Kraj ognia w wyniku niespodziewanego ataku mocno ucierpiał i w najbliższym czasie potrzeba będzie go odbudować, jeżeli w ogóle będzie trzeba myśleć o rozwiązaniu problemu nowych przeciwników.