Ogłoszenie


#241 2014-01-26 21:47:04

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Dobrze, nie zauważyły mnie, a więc chociaż tyle potrafię. Będzie łup jeszcze lepiej. myślę, że 1/3 to też będzie sporo. Co do uciekania, to czuję się dosyć pewnie, szczególnie, jak będę musiał uciekać przed tymi dziadkami. Ukrywania jestem pewien, w końcu aktualnie to robię. Jaka dwójka? Rozglądam się po okolicy, i staram się wypatrzyć dwie osoby o których mówiły dziewczyny. Prawdopodobnie byli to strażnicy lub jacyś najemnicy. Skoro jest łup, a strzegą go strażnicy, to jest to coś dla mnie. Ale nie będę robił burdy w takim miejscu. Trzeba to rozwiązać dyskretniej. Wstaję i podchodzę ukradkiem do dwóch dziewczyn.
Widzę, że macie problem. Wszystko dokładnie słyszałem, ale spokojnie nie wydam was pod jednym warunkiem. Ja wam pomagam, a łupem dzielimy się po równo. Myślę, że to uczciwa wymiana szczególnie, że w każdej chwili mogę zrzucić wam na kark stado strażników i jeszcze dostać za to nagrodę. Więc radzę nie robić żadnych głupstw. Skoro już wszytsko sobie wyjaśniliśmy to możemy przejść do działania. Co jest naszym celem?

Offline

 

#242 2014-01-26 22:32:04

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

8.

      Dziewczęta nie wydały się zdziwione widokiem Senshiego. Z blisko się okazało, że cała trójka jest mniej więcej w tym samym wieku. Wysłuchały go jednak dokładnie, nie pomijając żadnego słowa.
     - Co tak długo ci zeszło?! Większych znaków już nie mogłyśmy przekazać! - oburzyła się pierwsza.
     - Samotniku, chodź z nami. - dodała druga.
      Zdezorientowany Senshi, siłą został zaciągnięty w stronę, z której przybył na samym początku. Cała trójka kierowała się prosto w stronę namiotu szefa. Zatrzymali się kilkanaście metrów od dużego, czerwonego centrum obozu, chowając się za pewnym błękitnym namiotem.
     - Nie pytaj skąd wiemy, że jesteś Samotnikiem.
     - Chcemy się dorwać do skarbca szefa, ale o ile możemy swoim wspaniałym urokiem odciągnąć zwykłych chłystków, to z tą dwójką sprawa ma się kompletnie inaczej. - tłumaczyła, pokazując z ukrycia ochroniarzy z katanami, którzy wcześniej wygnali Senshiego.
     - Dlatego my odciągamy ludzi, a ty zostajesz sam na sam z tamtymi dwoma kochasiami. Jasne? - skończyła.
      Obie nadawały tak szybko, że chłopak nie miał najmniejszych szans, by wtrącić swoje trzy grosze. Natomiast gdy skończyły, wpatrywały się pytającym wzrokiem w chłopaka.

Offline

 

#243 2014-01-26 22:42:03

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Już raz sobie z nimi poradziłem, myślę, że mam nad nimi przewagę.
Zdziwiło mnie trochę to, że wiedziały o mojej przynależności, chociaż wystarczyło być trochę wyedukowanym aby poznać moje tatuaże jako symbol mojego klanu, który aktualnie nie istnieje. Jak to połączyć to można w ciemno strzelać, że jestem samotnikiem. Plan był prosty, kasa u szefa, raz tam wszedłem i wyszedłem bez szwanku, dlaczego miałoby się to nie powtórzyć?
Dobra to do roboty, postaram się ich stamtąd wyprowadzić. Bądźcie gotowe, bo prawdopodobnie będę musiał iść z nimi. Spotkamy się tutaj
Wszystko było ustalone teraz nastał czas aby to wykonać. Poczekałem aż dziewczyny zajęły się gawiedzią a sam pewnym i dumnym krokiem ruszyłem do namiotu. Z rozmachem wszedłem do namiotu i kiedy spostrzegłem dwójkę strażników rzekłem.
Mam dobre wieści. Byłem u waszego szefa jak wcześniej zapowiedziałem i wspomniałem mu co nie co o tym jak dobrze mnie potraktowaliście. Dzięki wam, bezpiecznie trafiłem prosto do jego ogniska, za co sam wam dziękuję a wasz dowódca ma dla was coś specjalnego. Prosił mnie abym was przyprowadził jak najprędzej. Nie ma czasu. Szybko bo nagroda przepadnie.
Powiedziałem po czym tym samym pewnym krokiem wyszedłem z namiotu z nadzieją, że strażnicy pójdą za mną.

Offline

 

#244 2014-01-27 20:08:20

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

9.

      Dwóch jak zwykle poważnych jegomościów, patrzyła na Samotnika z niebywałą pogardą. W ich oczach widać było złość... Nie zareagowali na słowa Senshiego. Zrobili z kolei coś innego. Popatrzyli na siebie, po czym obydwaj dobyli raz jeszcze swoich katan, wymierzonych prosto w kierunku chłopaka, nie dając mu wejść do środka. Nie wyglądali, jakby dali się nabrać na jego sztuczki...
     - Ty arogancki, mały gnojku...
     - Myślisz, że daliśmy się wcześniej na ten twój marny blef? Mieliśmy rozkaz zarzynać każdego, kto przekroczy ten próg. Zrobiliśmy wyjątek, bo wciąż jesteś głupim dzieckiem.
     - Teraz przegiąłeś... Niewola albo śmierć, wybieraj, skoroś tak dojrzały!
      Nie atakowali, choć ich postawa wskazywała, że najdrobniejsze drgnięcie Senshiego zadziała jak iskra na beczce prochu. Dość nieciekawa sytuacja.

Offline

 

#245 2014-01-27 20:23:13

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

No to nie fajnie, nie wszystko układa się po mojej myśli. najwidoczniej mnie nie lubią, jakoś to przeżyję. przynajmniej nie będę musiał zapamiętywać ich imion. Nie są tego warci, w przeciwieństwie do moich współtowarzyszek, z którymi kiedyś bym chętniej się poznał. Ale teraz nie ma czasu na takie rozmyślania, czas brać się do roboty i zmasakrować tych gości. Chociaż w sumie to nie ma takiej potrzeby, przecież moim zadanie m jest tylko odciągnąć ich od namiotu. Na masakrację może zostanie trochę czasu później. Skoro grozi mi kara śmierci lub zniewolenie to raczej nie pozwolą mi tak o sobie odejść. Z drugiej strony jak za szybko ucieknę to znowu se pomyślą, że głupi i zignorują, muszę zrobić coś czego mi nie przepuszczą. Zacznę spokojnie i sprawdzę ich cierpliwość.
No to dawaj Staruszku.
Powiedziałem prowokująco.

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-01-27 20:36:42)

Offline

 

#246 2014-01-27 20:51:21

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

10.

      Strażnicy nie wyglądali na specjalnie cierpliwych. Ich miny całkowicie kontrastowały z resztą ciała. Na minach mieli wymalowaną sporą złość, ukierunkowaną na chłopaka z klanu Kaguya. Z kolei ich ciała były niemalże nieruchome. Nawet nie drgnęli. Mogło to świadczyć o ich doświadczeniu. Najwyraźniej emocje nie potrafiły wytrącić ich z równowagi, co jest wyzwaniem nawet dla wielu elitarnych wojowników.
     - Za zaszlachtowanie dzieciaka dużo nie dostaniemy, zrobię to więc z czystej satysfakcji! - wrzasnął jeden z nich.
      Uniósł wysoką katanę, ostrzem mierząc wysoko nad głowę. Ostrze poszło w dół, lecąc prosto w chłopaka [siła/szybkość: 20]. Jeżeli Senshi nie zareaguje w porę, może się to bardzo źle skończyć. Drugi z gwardzistów stał cały czas z tyłu, pilnując w dalszym ciągu wejścia, tak to przynajmniej wyglądało.

Offline

 

#247 2014-01-27 21:51:04

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Udało się. Częściowo. Jeden ze strażników chce mnie zabić, jest to nie najgorszy wynik. Ale niestety to nie wystarczy. Trzeba jeszcze wciągnąć drugiego w walkę. Czuję jak coś zaczyna we mnie buzować, jakby chciało się wyrwać w postaci pięści skierowanej w jego twarz. Ale w tej sytuacji nie mogę sobie pozwolić na brak kontroli. Taki zamaszysty atak nie powinno być trudno uniknąć. Szybko odskakuję[3] w bok aby wyjść z trajektorii opadania katany. Kiedy katana z grzechotem uderzy o ziemię lub zatrzyma się przed nią przechodzę do ofensywy. Skracam dystans, tak aby katana stała się na ten moment bezużyteczna i wykonuję cios lewą ręką w korpus[siła10 szybkość20] po czym kontynuuję atak wyprowadzając prawy podbródkowy[siła10 szybkość20]. Następnie kucam i okręcam się na lewej nodze, jednocześnie wyciągając prawą aby podciąć przeciwnika. Staram się uniknąć ewentualnych ataków ze strony mojego przeciwnika. Mam nadzieję, że moje ciosy poskutkują i zmuszę drugiego strażnika do ruszenia się z miejsca. Z dwójką sobie nie poradzę ale ucieczka przed nimi będzie tylko przyjemnością. Oczywiście na koniec czeka ich obiecana masakracja nie pozwolę im ujść z życiem.

Offline

 

#248 2014-01-28 17:33:05

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

11.

      Strażnik do głupich nie należał, a nawet początkujący wojownik nie jest na tyle tępy, by ciąć kataną aż do ziemi. Oczywistym więc jest, że zatrzymał katanę na wysokości pasa. Chłopak jednak wykorzystał szansę, posyłając kilka uderzeń w przeciwnika. Nie były one ani specjalnie szybkie, ani silne, lecz dwa pierwsze trafiły chłopaka. Gdy ten natomiast kucał do wyprowadzenia kolejnego ciosu, szybszy od niego wojownik zareagował kopniakiem, wymierzonym prosto w głowę Samotnika [siła/szybkość: 30].
      Chłopak który całkowicie porzucił defensywę za sprawą całkowitego przerzucenia się na ofensywę, nie miał szans na obronę w razie kontrataku ze strony oponenta. Wobec czego został odrzucony do tyłu, z zaczerwienionym policzkiem.
     - To się robi coraz bardziej męczące.

Offline

 

#249 2014-01-28 19:14:39

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Cholera, szybszy jest. Jakoś będę musiał sobie z tym poradzić. Nie jestem już taki pewien czy jestem w stanie go tak porostu pokonać. Gorąco w moim żołądku doprowadza mnie do pasji. Na dodatek jeszcze ten cios w głowę. Trochę mi zadzwoniło, ale szybko przeszło, jestem w stanie bez problemu walczyć dalej. Gołymi rękami raczej nie dam rady go pokonać, szczególnie biorąc pod uwagę to, że on sam jest uzbrojony. Wyciągam kunaia, aby moje ciosy mogły zrobić coś więcej niż zwykłe pstryknięcie. Czekam na ofensywę przeciwnika aby wyprowadzić kontratak. Skoro jest to takie męczące, to pobawimy się jeszcze trochę. Przybieram postawę bojową i wytężam wszystkie zmysły aby przewidzieć atak mojego oponenta. Jestem gotowy zrobić unik i wyprowadzić kontratak. Zerkam także na drugiego strażnika aby sprawdzić czy nie planuje się włączyć do akcji.
Skoro tak Cię to męczy to po prostu to zakończ. Chyba, że nie jesteś w stanie?

Offline

 

#250 2014-01-28 20:17:58

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

12.

      Mężczyzna wydawał się dość pasywny. Dał nawet chłopakowi czas na wyciągnięcie z kieszeni broni. Nie była może ona zbyt groźna, lecz zawsze dawała ona Senshiemu większe szanse na wygraną, co zapewne łączyłoby się ze śmiercią strażnika. Strażnik ten miał dość dziwny charakter. O ile w jego słowach dało się usłyszeć wiele gniewu, to postawa jaką przybierał w samym środku konfrontacji była uosobieniem spokoju. Każdy jednak człowiek ma swoją słabość. Kto wie? Może zwycięzca będzie wyłoniony po tym kto ujawni się z nią jako pierwszy?
     - Nie kuś losu, mały. Twój wiek Cię nie uratuje. Skończysz w piachu czy tego chcesz czy nie! - mówił, podnosząc ton z każdym słowem.
      Wyskoczył w stronę chłopaka [szybkość: 20]. Wyprowadził w locie poziomie cięcie, celując prosto w szyję Samotnika [siła/szybkość: 25].

Offline

 

#251 2014-01-28 20:28:42

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Tsss dziwak. Trzeba jeszcze się z nim trochę zabawić. W końcu pęknie. Kiedy zobaczyłem jak wyprowadza kolejny atak ponownie ruszyłem do walki. Pierwszą rzeczą, którą chciałem zrobić był unik[reakcja 3]. Szybko przykucnąłem, aby uniknąć poziomego cięcia jego katany. OD razu swój ciężar ciała przeniosłem na przód i wybiłem się prosto do niego, ale nadal utrzymując niski poziom, tak aby nie podnosić się na wysokość jego żeber. Kiedy leciałem wykonałem technikę Konoha Raiken [Tai 32] w wyciągniętej ręce trzymałem kuaia i celowałem w brzuch. Wiedziałem, że to musi się udać, no nie ma innej opcji, to ostrze musi się zatopić w jego brzuchu. Po prostu musi. Szybko wygoniłem te zryte myśli z głowy i skupiłem się na walce. Mam nadzieję tylko, że koleś nie ma tam jakiegoś śmiesznego pancerza. Ciekawe kiedy jego kompan uzna, że czas na jego wejście. Pewnie w momencie kiedy jego towarzysz będzie już na łopatkach.

Offline

 

#252 2014-01-30 10:48:59

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

13.

Polała się krew. Oczy Samotnika zostały zbrukane gęstą, czerwoną cieszą, uniemożliwiając mu widzenie. Poczuł, jak trzymany kunai w czymś utkwił. Punktem trafienia był brzuch strażnika. Niestety rana nie była zbyt głęboka, więc przeciwnik o własnych siłach wykonał kilka kroków do tyłu. Atak Senshiego się powiódł. Był on jednak bardzo słaby przez to, że użył on broni białej do techniki bazującej na uderzeniu gołą pięścią. W efekcie takiego miszmaszu, rana nie była zbyt głęboka, a narządy wewnętrzne przeciwnika najprawdopodobniej nie zostały naruszone.
     - K***a... Ten gnój mnie dźgnął! - warknął pod nosem zraniony, stając obok towarzysza.
     - Nie marudź. To płytka rana, idź ją opatrz, a ja się nim zajmę.
     - Chcę go żywego, będzie umierał powoli... Słyszysz gnoju!? - wrzasnął.
      Po chwili zanurzył się w namiocie szefa, a Samotnik został sam na sam z ostatnim oponentem. Bez słowa rzucił się on w stronę Kaguyi, wyprowadzając skośne cięcie kataną, chcąc zadać obszerną ranę od lewego barka, do prawego boku młodego Samotnika. [siła/szybkość: 20]

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-01-30 11:05:10)

Offline

 

#253 2014-01-30 11:11:17

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Haha, dobrze. Zdychaj gnoju. Prędzej czy później to musiało się tak skończyć. Nie ma opcji, żebym mu przepuścił. Teraz zajmę się tym drugim, a jego wykończę na koniec. Przecieram oczy z krwi, żeby zobaczyć jak moja ofiara wchodzi do namiotu a drugi przeciwnik rusza do walki wykonując ukośne cięcie. Szybko odbijam się z prawej nogi i odskakuję w lewo [reakcja 3] aby uniknąć cięcia kataną. Po czym przechodzę do kontrataku. Ląduję na lewej nodze i od razu się z niej wybijam w stronę mojego oponenta potocznie nazywanego ofiarą i wykonuję Dainamikku Entorī [Tai 32] prosto w jego szyję.Coraz bardziej zaczyna mi się w tym obozie podobać. Wystarczyło dwóch głupich strażników i ile zabawy. Swoją drogą ciekawe co robią te dwie dziwne dziewczyny. Mogły by ruszyć tyłki i zgarnąć ten skarb czy co to było. Ten koleś w namiocie raczej dwóch nie pokona, chyba że są aż tak słabe...

Offline

 

#254 2014-02-02 10:52:57

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

14.

      Chłopak najwyraźniej wczuł się w walkę, albowiem jego ruchy stawały się coraz bardziej efektywne. Pomimo początkowej nieporadności, był w stanie na chwilę pozbyć się jednego przeciwnika. Dodatkowo w potyczce z drugim przeciwnikiem, udało mu się wykonać pomyślnie już pierwszy atak. Nie trafił on jednak w szyję, lecz prosto w twarz. Strażnik zdawał sobie sprawę z tego co się może stać gdy oberwie tak mocno w szyję, więc jak żyrafa schował szyję, zasłaniając własną głową.
      Pszybował w stronę wejścia do namiotu. Po twarz ściekała mu krew, wypływająca gęstymi strugami ze złamanego nosa. Zanim ruszył do ataku, lewą ręką próbował z wielkim bólem go nastawić... Samotnik z kolei mógł poczuć, że lego lewa ręka jest od czegoś mokra. Najwyraźniej jego unik nie udał się w stu procentach i ostrze weszło w ramię chłopaka, przykrywając je strumieniem czerwonej posoki. Rana nie należała do zbyt głębokich, lecz była wystarczająco poważna, by wywołać lekkie krwawienie.
     - Dobrze Ci radzę... Idź stąd... - wystękał przeciwnik.

Offline

 

#255 2014-02-02 12:36:13

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Ahaha teraz? Nagle mm sobie iść? Jeszcze przed chwilą byłem głupim bachorem. Kto tu teraz płacze jak mała dzidzia? Kto tutaj błaga o łaskę? Na pewno nie ja. Policzę się z tobą raz a porządnie i nie licz na taryfę ulgową.
Powiedział z opentańczym wyrazem na twarzy. Nie panowałem nad sobą, to był ten moment kiedy mogłem zapomnieć na chwile o wszystkim i rozkoszować się tą pikną chwilą. Zacząłem powoli zmierzać w kierunku strażnika leżącego przed namiotem. zmieniłem chwyt na kunaiu i z uśmiechem kroczyłem w stronę ofiary. Zanim jednak dotarłem do celu rozejrzałem się za moimi kompankami. Pamiętam także cały czas o drugim strażniku, który czeka na swoją kolej w namiocie. Kiedy już byłem wystarczająco blisko mojego niedawnego przeciwnika zapytałem.
Jakieś ostatnie życzenie?

Offline

 

#256 2014-02-02 12:50:39

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

15.

      Strażnik niespecjalnie zdawał się przejmować nadchodzącym Samotnikiem. Zamiast patrzeć się na niego, męczył się ze złamanym nosem. Zasłonił sobie lewą ręką dziurki, z których wyciekała krew. Ból musiał być wielki, lecz mężczyzna znosił go dość dobrze. Na chwilę obecną czubek nosa była na prawdę dla najważniejszy. Senshi zdecydował się nie korzystać z sytuacji. Zamiast zaatakować przeciwnika gdy ten miał opuszczoną gardę, rzucał w niego obelgami i pogróżkami.
      Gdy chłopak stanął przed pozornie bezbronnym strażnikiem, ten lekceważąco się na niego spojrzał. Nawet się nie odzywając, zadał kataną cięcie od dołu do góry. Było ono silne, szybkie i rozległe [siła/szybkość: 30]. Jeśli chłopak nie zareaguje w porę, może nawet zostać rozcięty na dwa kawałki, ze względu na małą odległość dzielącą ich dwóch.

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-02 13:00:51)

Offline

 

#257 2014-02-02 13:08:50

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Cholera, więc jeszcze chcesz się bawić? Dobrze, pobawimy się, ale już nie długo.Musiałem szybko reagować aby nie zostać rozciętym na pół. Pierwsze co zrobiłem to szybko [reakcja: 3] wyskakuję w górę [skoczność: 12 / 3m] poza zasięg cięcia przeciwnika. Kiedy lecę do góry podciągam nogi tak aby katana ich nie zahaczyła. W powietrzu używam mojego kunaia i ciskam nim prosto w przeciwnika [siła: 10 szybkość: 22] staram się trafić w pierś tak aby go unieszkodliwić. Taka prosta zasadzka. Dałem się no trudno, przynajmniej jest trochę więcej zabawy. Mam nadzieję, że ten drugi strażnik wykrwawił się tam na pieprzoną śmierć i teraz gryzie ziemię. Jego przyjaciel za niedługo na pewno wejdzie w ten stan pytanie tylko jak szybko. Hahaha coś tak czuję, że ta zabawa z nimi jest więcej warta niż ten skarb. No ale za bicie się nie zarobię na dom dla rodziców. Trzeba się sprężyć i to skończyć, bo nie wiem jak jeszcze pociągnę na takim tempie.

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-02-03 20:04:45)

Offline

 

#258 2014-02-02 21:43:51

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Tereny Sei

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
   Ayatane właśnie skończył swoją poprzednią misję. Miałby w tej chwili czas na by odpocząć. Jednak nagle mógł usłyszeć wołanie starszej kobiety. Ratunku, pomocy, niech mi ktoś pomoże. Złodziej mnie okradł. Było to starsza pani, która miała około 70 lat w różowym kimonie. Bez przerwy wołała o pomoc. Ukradł mi torebkę. Niech jakiś bohater mi pomoże. W oddali za to biegł mężczyzna mający około 30 lat. Miał mniej, więcej 70 kg, 1,8. Nosił na sobie lekko zniszczone ubranie, koloru brązowego. W jego ręce była różowa torebka. Biegł przed siebie [szybkość 40], nie oglądając się do tyłu. Starsza pani w międzyczasie nadal szukała kogoś kto jej pomoże. Nawet zaczęła mówić, a raczej wrzeszczeć coś o nagrodzie.

Offline

 

#259 2014-02-02 23:19:19

Ayatane

Nikushimi http://i.imgur.com/nQ4N9BM.pnghttp://i.imgur.com/ipBWKhc.png

33401269
Call me!
Zarejestrowany: 2013-06-03
Posty: 653
KG/Umiejętność: Hyouton
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17 lat

Re: Tereny Sei

   Białowłosy samotnik wolnym krokiem zmierzał w kierunku pobliskiego miasteczka. Bezchmurne niebo przyzwalało promieniom słonecznym razić oczy Ayatane, który osłaniał się przed światłem wierzchem dłoni. Yuki nie przepadał za taką pogodą; nie było gorąco, jednak Słońce niezmiernie go irytowało.
   Gdy chłopak zaczął już twierdzić, że nic ciekawego nie może się tego dnia stać, usłyszał kobiecy głos. Samotnik błyskawicznie zlokalizował jego źródło. Starsza kobieta, na oko 70 letnia, rozpaczliwie wołała o pomoc. Z jej słów wynikało, że ktoś przed momentem okradł ją z torebki oraz, że oczekuje od kogoś schwytania złodzieja. Yuki rozejrzał się w celu odnalezienia bandyty, co okazało się niezwykle proste. Rosły mężczyzna, ubrany na brązowo pędził przed siebie, trzymając różową torebkę, koloru identycznego co kimono okradzionej staruszki. Ayatane bez słowa ruszył w pogoń za złodziejem [szybkość 50], wyciągając z torby kunai. Nie miał jednak na razie zamiaru korzystać z broni, zadaniem jej było tylko przestraszyć bandziora.
- Stój! - Krzyknął samotnik, szybko skracając dystans, dzielący go od mężczyzny. - Oddaj co ukradłeś, a nic ci się nie stanie!
   Biegnąc, Yuki cały czas zachowywał czujność, oczekując ataku nie tylko ze strony złodzieja, ale także od staruszki. Chłopak zdawał sobie sprawę, że takie sytuacje są często pułapkami, zastawionymi na niczego nie spodziewających się ludzi, którzy chcą tylko pomóc.

Ostatnio edytowany przez Ayatane (2014-02-02 23:20:18)


http://i.imgur.com/OCIkxGh.png

Offline

 

#260 2014-02-03 17:00:54

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Tereny Sei

2#

   Rozpoczął się pościg, w którym od samego początku białowłosy ninja zyskiwał przewagę dzięki większej szybkości. Niestety mogło się zdawać, że złodziej doskonale zna obecne tereny, co jemu dało część przewagi. Słowa wypowiedziane przez Ayatane jednak zostały całkowicie zignorowane przez bandytę, którego po pewnym zmniejszeniu dystansu mógł jeszcze lepiej zaobserwować. Miał on niesamowicie zniszczone ubranie koloru brązowego. Był brunetem o wzroście 1.8 metra. Ayatane podczas biegu mijał niezliczone tereny obumarłej już roślinności. Przez pewien czas jedynymi obserwatorami tejże gonitwy były jedynie latające wysoko nad ich głowami ptaki. Staruszki za to już od niedawna nie było widać.
   Po jakimś czasie cały pościg zaprowadził ich do największego miasta w Sei. Członek klanu Yuki już prawie dogonił swojego oponenta, ale ten nagle zaczął biec na wprost drewnianego muru, który otaczał stolicę wyspy. Kiedy był już przed nią to na nią wbiegł i zaczął biec po całkowicie pionowej ścianie.

Następny post piszesz w Sei->miasto

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2014-02-03 17:10:08)

Offline

 

#261 2014-02-03 20:10:49

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

16.

      Unik Samotnik wykonał dosłownie w ostatniej chwili. Choć trzeba przyznać, że naprawdę bardzo mało brakowało. Kilka centymetrów dosłownie starczyłoby, a chłopak pożegnał by się raz ze swoim ojcostwem raz na zawsze. Skończyło się na szczęście tylko na dziurze w spodniach. I to chyba w najgorszym, możliwym miejscu...
      Rzucony kunai poleciał prosto w odsłoniętego przeciwnika. Kompletnie nie był na to przygotowany. Broń trafiła go zanim zdążył przywrócić gardę. Słychać było tylko charakterystyczny dźwięk, świadczący o tym, że nóż utkwił dość głęboko. Chłopak trafił prosto w gardło, przebijając je na wylot. Zanim zdążył wylądować, jego strój został przyozdobiony dodatkowymi strugami krwi, tworzących makabryczną fontannę. Przez jakiś czas strażnik jeszcze drgał, lecz wkrótce życie go opuściło.

Offline

 

#262 2014-02-03 20:32:57

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Huh, było blisko szkoda spodni. Ale na pewno było warto dla tego wyniku. Rozkoszowałem się dźwiękiem kunaia wbijającego się w gardło przeciwnika oraz delektowałem się obrazem jego drgającego ciała. Nie mogłem uwierzyć jakie to cudowne uczucie. Następnym celem jest ta muszka w namiocie, a potem może jeszcze kogoś złapiemy. Trzeba też pamiętać o godności. Wyciągam drugiego kunaia i odcinam z ubrania mojej ofiary znaczny kawałek tak aby przewiązać go sobie przez pas, tak aby opadał tak by zakrywać dziurę w spodniach. Kiedy jestem już gotowy mogę przejść do kolejnej części mojego mordu. Mam dwie opcje albo wejść ostrożnie do namiotu albo wlecieć i się nie cackać. Szybko ruszyłem i wbiegłem do namiotu z impetem [szybkość 20] tak aby mój przeciwnik nie był w stanie przypadkiem mnie zaatakować. Dobiegam na przeciwległą stronę namiotu od strony w której był mój przeciwnik i staram się ogarnąć sytuację. Jestem gotowy aby wykonać ewentualny unik i przejść do kontrataku.

Offline

 

#263 2014-02-04 19:03:49

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

17.

      Samotnik postanowił jak wariat wbiec do namiotu, zapominając o jakiejkolwiek ostrożności. W nieco odmiennych warunkach różnie mogłoby to się skończyć, lecz sytuacji zaistniałej w środku namiotu, ciężko się było spodziewać.
      Na samym środku leżał wykrwawiający się strażnik, brodzący we własnej krwi. Między łopatki wbitą miał własną katanę, która przybiła go do ziemi. Był już martwy...
     - Dobra robota chłopcze. Moje wnuczki wybrały sobie niezgorszego wojownika. - usłyszał chłopak.
      Na pobliskim krześle siedział starzec, którego chłopak widział za pierwszym razem. Teraz jednak nie był on tak wystraszony. Było wręcz przeciwnie. Nabrał sporo powagi oraz pewności siebie. Przede wszystkim zmieniło się jego spojrzenie. Z wcześniejszego sprzątacza niewiele pozostało. Ustąpił miejsca zimnemu, cynicznemu mordercy, który niemal z satysfakcją patrzył na stygnące zwłoki. Na stole obok niego porozrzucane były pieniądze oraz otwarta szkatułka, mająca na sobie ślady krwi... Po chwili do środka weszły jeszcze dwie osoby. Były to dziewczęta, które wynajęły wcześniej Samotnika.
     - Szkoda czasu, miejmy to za sobą. - powiedziała jedna z nich i zaczęła dzielić dolę.
     - Łap! - dodała, rzucając w jego stronę mieszkiem z pieniędzmi.

Uwaga fabularna
- Wbieganie na pałę do namiotu i bycie przygotowanym do uniku to dwa różne podejścia, które lekko się wykluczają. Rozumiem, że to było potem, ale staraj się nie robić zbyt wielu ruchów do przodu. Pomyśl o tym w ten sposób: w czasie jak Cię nie było wykopali tam wielki dół. Wtedy połowa twojego posta byłaby do wyrzucenia ;)

Ostatnio edytowany przez Straznik 2 (2014-02-04 19:04:17)

Offline

 

#264 2014-02-04 21:34:13

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Co kurw*? Co się podziało? Chwila, chwila muszę to ogarnąć, koleś leży martwy sprzątacz wygląda jakby chciał go zjeść. O i są nasze ślicznotki, a to moje pieniążki. Ogarnięcie tego wszystkiego zajęło mi trochę czasu i adrenalina zdążyła trochę opaść. Zacząłem głęboko oddychać i łączyć ze sobą fakty. Sprzątacz był dziadkiem tych dwóch. On cały czas był w środku, więc po jaką cholerę ja im byłem do szczęścia potrzebny? Chociaż z drugiej strony gdyby nie to, to już umarłbym z nudów, a zabawa muszę przyznać była przednia. No i jeszcze dostałem za to kasę, jak dla mnie bomba, żyć nie umierać. Adrenalina opadła już całkowicie i poczułem ból, w lewym ramieniu. Teraz dopiero zauważyłem, że mam rozciętą rękę. Trzeba coś z tym zrobić. Rana nie jest głęboka, ale zabandażować można.
Wszystko fajnie, ale może mi ktoś wytłumaczyć po co ja wam byłem skoro on był w środku? Swoją drogą, w torowaniu wam drogi dostałem w ramię, potrafi je ktoś zabandażować?
Byłem ciekawy ich historii, która pewnie będzie strasznie prosta, a moja wyobraźnia stara się wytworzyć do tego jakiś poważny scenariusz.

Offline

 

#265 2014-02-05 21:24:05

Straznik 2

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-02-14
Posty: 1409

Re: Tereny Sei

18.

      Cała trójka sprawiała wrażenie słabo zainteresowanych Samotnikiem. Ich uwaga był pochłonięta zapalczywym chowaniem nabytych nieuczciwą drogą pieniędzy w przeróżne części garderoby. Przypomnieli oni sobie o Senshim dopiero, gdy ten odezwał się w ich stronę.
     - Nie dało rady. Ci dwaj strażnicy byli wyszkoleniu w węszeniu kradzieży. Bez zabicia ich, cały skok by się nie udał. Ze mnie i mojej siostry żadne wojowniczki, a czasy chwały dziadunia dawno przeminęły.
     - Nam się tu wiedzie, więc przez jakiś czas chciałyśmy tu zostać. Nie mogłyśmy ubrudzić sobie rąk, więc musiałyśmy prosić kogoś o pomoc. Dzisiaj grubas wytoczył się ze swojego namiotu i miałyśmy wspaniałą okazję. Planowaliśmy użyć jakiegoś podstępu, ale na szczęście pojawiłeś się Ty.
     - A teraz jeśli pozwolisz pójdziemy się bawić. Wielkie dzięki za pomoc. - pożegnała się, dając buziaka w policzek chłopakowi.
      Obie po chwili wyszły, zostawiając chłopaka samego ze starcem. Ten nie wziął żadnych pieniędzy. Swoją dolę powierzył wnuczką. Zwrócił się po chwili w kierunku chłopaka.
     - O mnie nie musisz się martwić, jak już zauważyłeś, aktor ze mnie nie najgorszy. <zaśmiał się> Nie musisz się bać, podam im całkowicie sprzeczny opis domniemanego sprawcy. Co do bandażowania... Moja wiedza nie różni się zapewne od twojej, więc równie dobrze możesz to zrobić sam. Nie żebym Cię chciał przepędzać, ale w każdej chwili może ktoś przyjść. Zalecałbym, żebyś jak najszybciej stąd zniknął. - dodał.

Koniec sesji! Dzięki za udział i cierpliwość!

Offline

 

#266 2014-02-05 22:01:21

 Senshi

http://i.imgur.com/hFUOtyf.png

372328
Skąd: Śląsk
Zarejestrowany: 2014-01-06
Posty: 647
Klan/Organizacja: Kaguya/Samotnicy
KG/Umiejętność: Shikotsumyaku
Ranga: Członek Organizacji
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18

Re: Tereny Sei

Wow, buziak w policzek trochę mnie zamurował, więc nawet nie odpowiedziałem jak wychodziły. Szkoda, wziąłbym adres czy coś. Zostałem sam ze sprzątaczem. Ahaha no nieźle udawał, że się mnie przestraszył. Skoro tak się sprawy mają to chyba najwyższy czas, żeby się ewakuować. Moją raną zajmę się już poza obozem, starusze ma racje w każdej chwili ktoś może tu wpaść. Pożegnałem się i ostrożnie i powoli wyszedłem. Rozejrzałem się i wybrałem ścieżkę, gdzie było najmniej ludzi, albo najlepiej nie było ich wcale. Kiedy w cieniu namiotów opuszczałem karawanę, przypomniałem sobie, że w gardle strażnika utkwił mój kunai... Przez moment chciałem się po niego wracać, ale szybko zrezygnowałem z tego idiotycznego pomysł u i opuściłem teren karawany. Kiedy byłem już w cieniu drzew daleko od karawany usiadłem i przyjrzałem, się jej. Wyglądała zwyczajnie wcale nie działo się nic nadzwyczajnego a na pewno nie było po niej widać, że przed chwilą ktoś umarł. Wszyscy żyli swoim normalnym życiem. Ze szmaty którą przewiązałem pas oderwałem kawałek i obandażowałem sobie ramię aby zatamować krwawienie. Rana nie była głęboka więc powinna szybko się zagoić. Fajna przygoda dobrze się bawiłem, chociaż to był trochę chore. No i co z tego ważne, żeby był fun. Kiedy opatrunek był gotowy wstałem i ruszyłem w dalszą podróż w poszukiwaniu zarobku, po tej udanej misji, przydała by się jakaś spokojniejsza robótka.

Taka sesja to sama przyjemność, również dziękuję

z/t -> Lasy Airando

Ostatnio edytowany przez Senshi (2014-02-06 23:12:37)

Offline

 

#267 2014-05-24 15:22:10

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Dosłownie tak jak mówiłem! Po tylu godzinach maszerowania na piechotę, a nie przepraszam, nie wliczyłem jeszcze kilka godzin spędzonych na promie! To także nie jest darmowe! No ale jak już mówiłem dosłownie mi nogi w dupę weszły. Nie mogłem ustać, więc pierwszym co zrobiłem to było jebnięcie się ponownie na miękkich terenach. Minął już prawie dzień od mojej ostatniej podróży, mam nadzieję, że chociaż teraz ten chłopak ukaże się moim oczom. Gdyby teraz nie przyszedł, to nie miałbym zamiaru więcej na niego czekać.

     - Błagam Cię, pokaż się w końcu. Rozumiem twoje przejęcie się zaistniałą sytuacją i bezpieczeństwem, jednak marnujesz mój czas, a także czas na schwytanie, jak to określiłeś, szpiega w mojej organizacji. - Odpowiedziałem bardzo słabym głosem, nawet na to nie miałem już sił.

Offline

 

#268 2014-05-24 15:32:54

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#4
Yoshi w końcu dotarł do miejsca, które wyznaczono mu po raz drugi. Nie był to tak gęsty las jak wcześniej, ale było tu dookoła trochę drzew. Wyrzutek był już dość zmęczony podróżą, co mógł usłyszeć człowiek, który zlecił mu przyjście tutaj. Nie był on jednak widoczny w tym momencie. Gdy błagalnym głosem Yoshimaru odezwał się, mógł usłyszeć podwójne szczęknięcie metalem o metal, po czym dosłownie po połowie sekundy przed nim wbite zostało pięć kunai, które utworzyły ładny łuk.
- Trochę się na ciebie naczekałem... - Yoshi mógł usłyszeć męski, nieco wysoki głos. Tuż po wypowiedzeniu tej sentencji, zza jednego z drzew wyłonił się mężczyzna odziany w czarną pelerynę z kapturem. Zasłaniał on mu nieco twarzy, ale widać było czarne włosy i ostre, szlachetne rysy twarzy. Czyżby Uchiha?

Offline

 

#269 2014-05-24 15:45:30

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Siedziałem i siedziałem, a gdybym nie wypowiedział żadnych słów, prawdopodobnie chłopak nie wyszedłby w ogóle z ukrycia. Przed moimi stopami spadło pięć kunai tworząc łuk, po co? Pojęcia nie mam, ale niech będzie. Dopiero potem raczył ukazać swoją sylwetkę. Jego ubrania nic mi nie mówiły, jednak z pod kaptura wystawała czarna czuprynka. Do tego widać było charakterystyczne rysy pewnego klanu. Z tego co pamiętam, na liście podpisał się inicjałami z nazwiskiem zaczynającym się na literkę "U". Teraz już nie miałem wątpliwości, więc postanowiłem go lekko zagiąć.

     - Wybacz mi moje spóźnienie. Chciałbym Ci zadać jedno pytanie. Jaki interes w szpiegowaniu wyrzutków ma Uchiha? - Zapytałem bardzo poważnie wtapiając swój wzrok w jego twarz.

Offline

 

#270 2014-05-24 15:51:26

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#5
Mężczyzna nie zdejmował kaptura, również się nie przybliżał.
- Cóż, postanowiłem nieco cię wprowadzić w błąd, gdyż informacja była przedawniona, a szpieg został pojmany przez ludzi ze Szkoły Ninja. Moim faktycznym celem sprowadzenia cię tutaj jest... walka. Nasz lider dał nam wolną rękę w sprawdzeniu wybranych przez nas wojowników. - Odparł mężczyzna, po czym poprawił swoje nakrycie głowy. - To, w jakim celu, dowiesz się wkrótce... Musisz mnie tylko pokonać... - Dodał, po czym zbliżył się. Peleryna zakrywała większość jego ciała, toteż nie można było stwierdzić co mógł mieć pod nią. Można było zauważyć, że sięga po coś ręką. Broń? Notka? A może poprawia spodnie?

Offline

 

#271 2014-05-24 15:57:22

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Nie zrobił na mnie większego wrażenia, ani swoją postawą, ani swoimi słowami. Przypatrywałem mu się z poważną miną, dokładnie nasłuchując słów wypowiadanych w moją stronę. Walka? No cóż, jak pomyśleć to ostatnim razem nie dałem z siebie wszystkiego, a zdołałem powalić pięciu ludzi na raz. W prawdzie to widziałem walkę lidera Uchiha na żywo. Nie pokazał zbyt wiele. A może po prostu chciał ukryć niektóre swoje możliwości? To w sumie było praktycznie pewne. Nie przestraszyłem się jednak na to proste słowo i nadal zasiadywałem pod drzewem, nawet jakby miał zaatakować pierwszy. Kątem oka zauważyłem, że sięga po coś ręką, więc wyostrzyłem me zmysły podwójnie.

     - Wolna ręka w sprawdzaniu wojowników, powiadasz? Dobrze, niech Ci będzie, obyś mnie tylko nie zanudził. - Odparłem, śmiejąc się lekko pod nosem. Wyczekiwałem jego ruchu.

Offline

 

#272 2014-05-24 16:47:00

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#6
Czerwonooki spojrzał na Yoshiego z lekką pogardą. Wszak rzucił mu wyzwanie, a on po prostu sobie siedział, mówiąc by zaczynać. Spojrzał na niego w taki sposób, aby Wyrzutek mógł dostrzec jego oczy. Niestety Yoshi dalej siedział pod drzewem. Wtedy Uchiha wykonał szybki ruch rękoma i wystawił je poza pelerynę. W każdej dłoni miał po cztery kunai, którymi rzucił w sposób rozproszony [szybkość: 150], ale mniej więcej taki, żeby w promieniu dwóch metrów Wyrzutek nie miał dokąd uciec.
- Nie lubię, jak się mnie ignoruje... - Powiedział Uchiha, po czym przygotowywał się do wykonania jutsu. Tuż po kunaiach leciał w stronę Yoshiego zwykłe Goukakyuu no Jutsu.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#273 2014-05-24 16:59:57

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Początek walki, wyostrzone zmyły. Przypatrywałem się jego ruchom jakby w spowolnionym tempie. Zauważyłem, że wyciąga coś z pod swego płaszcza, a było to kilka kunai. Jego szybkość była porównywalna mojej, jednak wciąż o wiele mniejsza. Zrobiłem ten sam ruch co on, jednak ja nie miałem zamiaru się podnosić. Chciałbym wyciągnąć kunai z tylnej kieszeni, jednak zajęłoby to zbyt wiele czasu. Sięgnąłem więc po tantou założone na mych plecach i rzuciłem nim przed siebie. Ostrze nabrało w powietrzu rotacji, a gdzieś w połowie drogi powinno uderzyć o lecący na wprost mnie kunai (Szybkość: 200). Nie czekałem jednak, aż me ostrze upadnie gdzieś na ziemię. Tuż za wyrzuceniem go przed siebie wyruszyłem (Szybkość: 200). Miałem zamiar biec w drodze prostej, jednak technika żywiołu katon pokrzyżowała mi plany. Wyskoczyłem więc w powietrze (Skoczność: 225) i utworzyłem jednego klona. Klon zaczął spadać prosto na przeciwnika, a gdy był już blisko użył notki wybuchowej, którą miał w ekwipunku i wysadził się. Ja wciąż znajdowałem się w powietrzu, więc starałem się upaść kawałek dalej. Gdy znalazłem się na ziemi utworzyłem jeszcze jednego klona.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#274 2014-05-25 11:49:57

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#7
Yoshi postanowił w końcu coś zrobić. Uchiha dostrzegłszy, że Wyrzutek jest nieco szybszy niż sądził, aktywował szybko Sharingana. Pod kapturem można było dostrzec lekki, czerwony blask jego oczu. Czekał na atak przeciwnika, ale ten jedyne co zrobił prócz odbicia ostrza to zwykłe utworzenie klona. W powietrzu. Im bliżej dwóch Yoshich znajdowało się przy Uchisze, tym szybciej ten orientował się, że to faktycznie był atak. Nie wiedział tylko do końca jaki. Złożył szybko [sz. pieczęci: 150] pieczęcie, po czym wystrzelił w stronę klona i samego Wyrzutka pocisk Endan, stwierdziwszy, że potrzebna jest tu szybkość, a nie moc. Od razu po tym zrobił unik do tyłu na 10 m [szybkość: 200; skoczność: 80], aby ewentualny atak nie był w stanie go sięgnąć.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#275 2014-05-25 12:30:54

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Klon, który szybował na przeciwnika został zdjęty prostą techniką ognia. Spodziewałem się natychmiastowej reakcji, dlatego też sam upadłem kilka metrów dalej. Mój przeciwnik nie miał jednak zamiaru atakować w tym samym ruchu, ja także nie. Mimo wszystko obok mnie znajdował się jeszcze jeden klon, który za zadanie miał chronić mnie. Zaciekawiła mnie w tym Uchiha jedna rzecz, o ile się nie myliłem na jego oku istniały teraz trzy, albo dwie łezki, nie widziałem dokładnie.

     - Powiedz mi klanowiczu, jakie jest twoje imię? Nie chciałbym toczyć walki z osobą, której nawet nie znam. Boli mnie także fakt, że nie jesteśmy na tym samym poziomie. Czemu ryzykujesz własne życie tylko by sprawdzić jak wiele potrafię? Czy to nie jest czystym szaleństwem? - Zapytałem z żalem. Właściwie to był tylko i wyłącznie jego wybór. Nie miałem jednak zamiaru teraz zaatakować, chciałem bardziej poznać jego motyw walki.

Offline

 

#276 2014-05-25 12:52:08

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#8
Z racji tego, że Yoshi postanowił nie atakować, sam Uchiha również na chwilę przerwał walkę. Spojrzał on na Wyrzutka, po czym rozpiął czarną pelerynę i odrzucił ją. Gdy tylko ukazał swoje oblicze, można było dostrzec jego ubranie. Nie był to sprzęt bojowy, tylko codzienne odzienie. Czarne, długie spodnie, buty i koszulka bez rękawów. Nie miał przy sobie nic prócz dwóch kabur na bronie miotane. Przez jego prawe ramię ciągnęła się paskudna, poparzeniowa blizna, sięgająca szyi.
- Ratsu. Ratsu Uchiha. A co do ryzykowania życia... Robimy to codziennie, prawda? Każda podróż drogą morską lub lądową naraża nas na niebezpieczeństwo. Codziennie jakakolwiek osoba może podejść do ciebie i zadać śmiertelny cios. W tym momencie mogę się obronić. Wiem też, że moim celem w tym momencie nie jest zabicie ciebie. To by było bezsensowne. Nasz lider chce po prostu znać wartość bojową sąsiadów poprzez walkę z wybranymi przez nas przedstawicielami. To wszystko.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 8 (2014-05-25 12:52:35)

Offline

 

#277 2014-05-25 13:02:48

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Przyjrzałem się dokładnie jego odzieniu, tuż po tym jak odrzucił gdzieś do tyłu swoją czarną pelerynę. Wyglądał dość.. normalnie. Nic specjalnego, oprócz dwóch kabur na bronie. Gdy zaczął mówić nasłuchałem jego słów, oraz wyjaśnień kierowanych w moją stronę. Dało mi to trochę do myślenia, jednak obydwoje mamy zupełnie inny pogląd na świat. Przynajmniej znam jego imię i mam pewność z kim walczę. Głupi jest tylko, bo nie zna mojej osobowości. Jeżeli traktowałbym każdą walkę na poważnie, to z niej niestety nie wyszedłby w jednym kawałku.

     - To ten wasz lider, to musi być niezłe ziółko, że posługuje się swoimi pachołkami do badania siły przeciwników. Nie dziwię się mu jednak, słyszałem, że Uchiha ostatnimi czasy strasznie w sile upadli. Niemniej jednak, dobrze zrozumiałem? Przedstawicielami? Jaki jest mój potencjał wobec całej organizacji wyrzutków? Nie chciałbym ich ośmieszyć.

Offline

 

#278 2014-05-25 13:21:47

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#9
Uchiha poprawił włosy, po czym zamierzał się do odpowiedzi. Nie wiedział jednak co do końca mógł powiedzieć.
- Nie sądzę, aby Ichitsu-san sam zabierał się za taką robotę. Nawet jeśli, to i tak musiałby ktoś mu pomóc. Dlatego też jestem tu ja i paru innych w pozostałych krajach. - Tu urwał, jakby zabrakło mu tchu. Po chwili jednak kontynuował. - Twój potencjał jest zadowalający. Specjalnie wybieraliśmy ludzi z nieco wyższych szczebli, nawet silniejszych od nas samych. Smak porażki jest nam znany, towarzyszy nam od dłuższego czasu. Ale to dobrze. Więcej nauczysz się z przegranej, o ile wiesz co zrobiłeś źle.[/color]
Ratsu skończył na chwilę. Cisza aż krzyczała, toteż postanowił wtrącić nieco więcej.
- Klan podupadł, niestety. Tak jak kraj bez określonego władcy plugawi sam siebie, tak klan bez lidera gnije od środka.

Offline

 

#279 2014-05-25 13:31:27

Yoshimaru

Wyrzutek

Zarejestrowany: 2013-03-24
Posty: 647
Klan/Organizacja: Wyrzutki
Ranga: Elita
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 32 lata

Re: Tereny Sei

     Ratsu wyglądał na bardzo pewną osobę, a ten fakt cieszył mnie od środka. Jego słowa były prawdziwe niczym moje prawictwo. Nie dałem sobie chwili na przemyślenia, tylko od razu rzuciłem się na odpowiedź. Słowa napływały mi na myśl jedno po drugim, bez przerwy coś wchodziło mi na język.

     - Twoja słowa są oznaką twojej powagi oraz bardzo wysokiej inteligencji. Każde z nich jest prawdziwe i odzwierciedlające prawdę. Twój klan długi czas pozostawał bez lidera, a przez ten czas wiele się w nim pozmieniało. Teraz na stanowisko wszedł, Ichitsu-dono? Czy to ten sam człowiek, którego dane było mi obejrzeć podczas turnieju w Enko? Widziałem, że zbyt wiele tam nie pokazał, ale nadal mi chodzi po głowie jedno wyjaśnienie. Uważam, że on nie chciał pokazać swoich prawdziwym umiejętności, jednak przełóżmy ten temat na bok. Mam nadzieję, że od teraz waszemu klanowi zacznie się powodzić coraz bardziej. - Odparłem z entuzjazmem oraz zamiłowaniem.

Offline

 

#280 2014-05-25 13:47:21

Straznik 8

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-09-09
Posty: 502

Re: Tereny Sei

#10
Wspomnienia na temat sromotnej porażki klanu Uchiha w turnieju to niemalże temat tabu w Hidari oraz w miejscach, gdzie znajduje się aktualnie lider. Faktem jest to, że atak z zaskoczenia przeprowadzony przez Tamotsu był po prostu nie do uniknięcia.
- Szczerze? W tym momencie nie ma nikogo silniejszego od niego. Niestety. Nie można jednak patrzeć na lidera tylko pod względem bojowym, prawda? Musi mieć jeszcze tu. - W tym momencie Ratsu wskazał na swoją głowę. - Pod tym względem jest akurat dość uzdolniony. Udało mu się przegadać w paru kwestiach starszych. Jak na dwudziestokilkulatka to dobry wynik. - Dodał młody Uchiha. Zastanawiał się czy ciągnąć walkę dalej, czy poprzestać na rozmowie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
worldhotels