Ogłoszenie


#161 2013-04-02 17:42:16

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     A więc przegrał. Przeciwnik okazał się być sprytniejszy i po prostu lepszy. "Jeszcze długa droga przede mną" - rzucił do siebie. Jednocześnie uśmiechnął się do Soha, czując, jak kunai dotyka brzucha Uchihy. Mógłby co prawda kontynuować walkę, jednak na placu pojawił się osobnik, którego spotkał wcześniej. Jak mu było? Tamo... Tamotsu Senju, albo jakoś w ten deseń. Nie ważne to było jednak teraz. Ważne było, że w zabawie nie powinno się pomijać nikogo.
     - Wygląda na to, że tym razem wygrałeś - rzucił i uścisnął dłoń przeciwnika. - Legendy... Lepiej stworzyć własne - zażartował, po czym zwrócił się w stronę Tamotsu. - Wybacz, jeśli zabrzmi to nieuprzejmie, ale wydaje mi się, że przyszedłeś tutaj za mną. Jeśli to prawda, to miałbyś ochotę dołączyć? Nas dwóch - tutaj wskazał kciukiem na siebie i Soha - przeciwko tobie.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#162 2013-04-02 17:48:44

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

I tak to jest w tym świecie, że wszystko dobre musi się skończyć. Może walka dwóch młodzików nie byla jakoś szczególnie bogata w techniki, ale dali ładny pokaz walki brońmi. Na uwagę tego Uchiha tylko lekko się uśmiechnąłem, ale wpier odpowiedziałem na ich zdania na temat legend
- Och, legendy. Tutaj rację ma Uchiha i to chyba pierwszy raz w życiu kiedy zgadzam się z jakąś osobą z tego klanu. Tak, tak przyszedłem za Tobą. Natomiast Twoja propozycja... Miałem pytać o to samo - powiedziałem spokojnie z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Niektóre osoby mogłyby uznać, że walka na dwóch osobników jest ucieleśnieniem zbytniej pewności siebie - tym razem tak nie było. Chciałem z tego po prostu stworzyć lekkie wyzwanie dla samego siebie. Stałem w odpowiedniej odległości od dwóch młodzików więc wyprostowałem tylko rękę i kiwnąłem zachęcająco dłonią w ich stronę dodając:
- Pokażcie mi panowie, co tak naprawdę potraficie...

Offline

 

#163 2013-04-02 18:18:41

Ayane

Gość

Re: Wymarły las

W końcu dotarłam za chłopakami do Wymarłego lasu w Hidari, może i nie udało mi się ich dogonić, trochę się spóźniłam, ale miałam dobre wejście. Dwójka, która mnie zostawiła oraz jakiś jeden koleś z psem mieli tutaj rozegrać walkę, nie chciałam stać bezczynnie, a przecież też wcześniej umawiałam się na walkę z jednym z trójki, dlatego zwyczajnie weszłam im w paradę.
-Hola, hola, czekajcie ! A co ze mną? Pozwolicie tak bezczynnie stać damie na boku? - spytałam, podbiegając do nich.
Przez chwilę nie byłam w stanie powiedzieć czegoś sensownego, dyszałam ze zmęczenia, w końcu musiałam się spieszyć, by nie zgubić chłopaków z pola widzenia, a odległość kilkudziestu metrów musiałam nadganiać szybkością, czego efekty można teraz zauważyć.
-Kto przeciwko komu? - spytałam uśmiechnięta, kiedy już względnie się ogarnęłam.

 

#164 2013-04-02 18:33:50

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Jeszcze jedna osoba wparowała na pole bitwy, o ile takowe można nazwać w ten sposób. Kolejna osóbka, którą spotkał wcześniej. Gapił się na nią przez chwilę, by w końcu przemówić:
     - Wybacz - zaczął - Ale wy dwoje wyglądacie na silniejszych od nas. Nie chciałbym walczyć z wami solo, a wszystko do takowej sytuacji by się sprowadziło, gdybyśmy i ciebie w to włączyli. W dodatku jesteśmy nieco zmęczeni, a wy świeżo wypoczęci, co tylko przechyliłoby szalę zwycięstwa na waszą stronę. Chyba rozumiesz do czego zmierzam? - zapytał.
     Teraz skupił się na Senju. Ruch ręką był jak uderzenie gongu rozpoczynającego następne starcie. Rzucił Sohowi wymowne spojrzenie, jakby się spodziewał, że tamten zgadnie, o czym myśli teraz Yosuke. Nie zastanawiał się jednak zbytnio, tylko przystąpił do ataku. Wydobył z pochwy cztery shurikeny, które natychmiastowo posłał w kierunku Senju. Nie czekając jednak nawet chwili zaczął formować pieczęcie, by już za chwilę posłać w kierunku nowego przeciwnika dziesięć pocisków Housenka no Jutsu. Reszta zależała już od Soha.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#165 2013-04-02 20:57:11

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh spojrzał na przybyłą kobiecinę. Wydawała mu się ona silna i piękna naraz... Niecodzienne połączenie. Chłopak słuchał wszystkich rozmów, aż sam dodał coś od siebie.
-Pragnę dodać, że ja potwierdzam opinię Yosuke. Choć obaj jesteśmy świeżymi ninja i zmęczyliśmy się wcześniejszym sparingiem, to uważam, że damy sobie radę z przeciwnikiem. Jesteśmy młodzi, mamy prawo na wybór, nawet jeśli jest głupio. A ta "nadobna dama" z pewnością jest silniejsza ode mnie.-powiedział i uśmiechnął się do nieznajomej.
Inuzuka ruszył na Senju. Idealnie wykorzystał moment ataku sojusznika tak, aby biec drugą stroną nie narażając się na ataki mężczyzny. Gdy znajdował się wystarczająco blisko to zaatakował go mieczem z całej siły, tak aby przeciąć jego ciało. Wtedy ruch miałby Yosuke.


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#166 2013-04-02 21:49:41

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Nie odzywałem się ani słowem. Początek tej walki nie zapowiadał niczego szczególnie ciekawego, zgadywałem po tym jaka technika poleciała w moją stronę. Wystawiłem tylko w jej stronę rękę, co spowodowało stworzenia drewna Mokutonu, które z łatwością zakryło mnie przed pociskami Housenki. Dobrze też wtedy widziałem, że ten drugi, próbował jakiegoś podstępu. Mógłbym pochwalić się wszystkimi moimi umiejętnościami od razu, ale uznałem to za niepotrzebne. Dlatego kiedy widziałem biegnącego na wprost mnie chłopaka stworzyłem po prostu przed nim jeden bal, z którego nagle wyleciały ostre, drewniane groty. Jeżeli chłopak nie uskoczy albo będzie miał za mało reakcji - po prostu zginie od mojej banalnej oborny. Czy chciałem teraz atakować ? Nie... Uznałem, że dam szansę im się zrekompensować za stracony potencjał możliwości rozpoczęcia tej bitwy w inny sposób.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-04-02 21:51:31)

Offline

 

#167 2013-04-02 22:22:08

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     A więc zaczął Mokutonem. Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że Senju nie wykorzystuje do tego manewru pełni swojej mocy, jednak i on specjalnie się nie starał przy pierwszym ciosie. Prawda, zaatakował używając Jutsu, jednak nie wykorzystał w pełni swojego potencjału. Uśmiechnął się więc tylko do Tamotsu, czując adrenalina buzuje mu w żyłach i wyczekiwał. Wyczekiwał momentu, w którym Soh otworzy przed nim lukę w obronie przeciwnika. Gdy w końcu takowa się pojawiła Yosuke zebrał całą potrzebną energię, wykonał po kolei cztery potrzebne pieczęcie, by następnie posłać w stronę przeciwnika kulę ognia. Ryuuka no Jutsu była szybka, szybsza niż zwykłe Goukyaku no Jutsu, przez co mógł być bardziej spokojny, że atak dosięgnie przeciwnika, chociażby w minimalnej ilości.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-04-02 22:22:43)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#168 2013-04-03 07:07:33

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh zreflektował się podczas tej walki. Jego przeciwnik nie wyglądał na słabeusza. Jednak wystarczyło odpowiednio go podejść, w szczególności, że walczył razem z Yosuke. Mimo tego atak przeciwnika lekko zaskoczył Soha. Na szczęście był podobnie szybki co on, więc z łatwością odbił się od niego nogą i w powietrzu złożył pieczęć. Musiał kupić kumplowi czas.
     -Sanzengarasu no Jutsu!-powiedział.
     Inuzuka wytworzył dziesięć kruków, które podzieliły się na dwie grupy i w bardzo szybkim locie zaczęły atakować Senju. Jeśłi ten nic nie zrobi to prawdopodobnie będą go dręczyć aż do śmierci. A jeśli coś zrobi to może nie uniknąć ataków...
     Soh czekał na atak płomieniem Uchihy, aby następnie skoczyć na przeciwnika, który może go uniknąć i zaatakować znienacka mieczem. Oczywiście, wciąż uważał na Mokuton.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Soh (2013-04-03 07:09:45)


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#169 2013-04-03 16:27:55

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Niestety, pokładałem w tym chłopaku o czerwonych włosach zbyt duże nadzieje. Dlaczego ? Ano bo zrobił unik co osobiście bardzo podziwiałem, bo sam miałbym z tym problem ale jego kolejny ruch był dziwny. Odbił się od mojego Mokutona stworzonego przed nim. Mokutona, który posiadał wysunięte, drewniane, ostre groty, co zakończyło się wbiciem grotu w jedną stopę. Nastąpił jednak czas na obronę przed kolejną falą ataków. Uchiha wcale mnie nie zadziwiał - dysponował technikami Katonu, jednak i ta została zablokowana moim kolejnym filarem stworzonym z Mokutonu. Wskoczyłem na stworzone przeze mnie drewn i spojrzałem tylko na Yosuke przy czym pokręciłem głową na boki z chytrym uśmieszkiem. Miałem wrażenie, że chłopak umie więcej jednak nie jest odpowiednio zmotywowany. Teraz przyszła pora na Soh'a który wysłał na mnie jakieś ptaki... Naprawdę myślał, że coś takiego na mnie zadziała ?  Złożyłem kilka pieczęci i podniosłem pobliskie co większe kamienie i posłałem je w stronę ptaków automatycznie je likwidując z pola walki. Czyżby przyszła pora na ofensywę ? Owszem, bo ten czerwono włosy robił strasznie gwałtowne ruchy w moją stronę. Na razie nie miałem ochoty tego kończyć jednak jeżeli chłopak dalej będzie się tak zachowywał to zobaczy jaka "nagroda" może go za to spotkać na zwykłym polu bitwy.
-Doton: Dochuubaku ! - wypowiedziałem nazwę technik która stworzyła falę uderzeniową lecącą w stronę Samotnika. Chłopak miał zranioną stopę więc miał mniejsze szanse na unik, jednak technika miała tylko taką siłę żeby go mocniej odepchnąć
- Ach, ta poprzednia technika. Kawara Shuriken, polecam się jej wam nauczyć, Bardzo się przydaje - powiedziałem spokojnie czekając na kolejne ataki moich przeciwników. Czułem, że w tym momencie bardziej się zmotywują i pokażą co tak naprawdę potrafią.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-04-03 16:36:02)

Offline

 

#170 2013-04-03 17:54:42

Masashi

Zaginiony

46847263
Zarejestrowany: 2013-02-08
Posty: 139
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan [3]
Ranga: Członek klanu

Re: Wymarły las

Wolnym krokiem Masashi przemierzał wymarły las, nigdzie nie było widać żywej duszy, a to nawet dobrze, chłopak mógł w spokoju potrenować nad nową techniką. Kiedy znalazł już odpowiednie miejsce do treningu zatrzymał się, wskoczył na gałąź jednego ze starych drzew, po czym usiadł i zaczął odpoczywać po podróży, oczywiście przed treningiem należy się nieco zrelaksować i odprężyć, a przede wszystkim zregenerować siły. Uchiha zamknął oczy i w spokoju postanowił zorganizować sobie małą drzemkę, nie trzeba było długo czekać, aż chłopak zapadł w lekki sen.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Zmęczony Uchiha wolnym krokiem ruszył przed siebie, miał zamiar udać się do skalistych gór, uwielbiał te tereny, można było obejrzeć z nich wszelki teren Hidari. Szybko jednak zatrzymał się widząc walczących ludzi. Nie dając o sobie znać usiadł po cichu na drzewie i zaczął obserwować walkę czwórki ludzi, w tym jednego jak się Masashi domyślił Uchihy. Nie tak trudno poznać te typowe włosy i oczy tego klanu. Z uśmiechem na twarzy wyciągnął butelkę sake i zaczął odpoczywać po treningu, jednocześnie delektując się widokiem walki i smakiem wybornego trunku. Niestety, Uchiha nie mógł się nacieszyć zbyt długo widokiem walki, gdyż skończyła się reszta sake, tak więc Masashi musiał ruszać, wolnym krokiem ruszył w stronę Skalistych gór.
[z/t --> Skaliste góry]

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-04-03 18:02:43)

Offline

 

#171 2013-04-03 19:50:07

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Senju nie atakował bezpośrednio jego, lecz bardziej skupiał się na Sohu, co dawało chłopakowi lekki luz, w którym to mógł na spokojnie obmyślać plan działania. Atak punktowy nie zdawał egzaminu w walce z takim przeciwnikiem, Yosuke postanowił więc zaatakować go niego bardziej zmasowanie, by obszar jego działania był większy. Ruszył w prawo, wystrzeliwując naprzemiennie Housenka no Jutsu i rzucając shurikeny, dokładnie w ilości dwunastu kul i sześciu gwiazdek, w kolejności 6 Housenek, 6 shurikenów i znów 6 Housenek. Jednocześnie poruszał się po okręgu, ze środkiem w miejscu, gdzie stał aktualnie Tamotsu. Jego drogę można by porównać do ćwiartki tegoż okręgu. Cały czas jednak poruszał się w gotowości do uskoku przed techniką przeciwnika, bowiem mimo aktualnego braku zainteresowania Uchihą jeszcze wszystko mogło się zmienić.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-04-03 22:22:04)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#172 2013-04-03 20:53:54

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh został zaatakowany. Poczuł znajomą wilgoć w bucie. To krew, która wypłynęła z rany. Inuzuka mógł walczyć, ale nie bez poczucia bólu. Szybko podjął decyzję o dalszej walce. Najbardziej dziwiły go metody walki Senju. Potrafił walczyć na daleki dystans i ciskać w niego pociskami. Nagle wykonał ofensywę Dotonem. Soh wiedział do czego to zmierza. Odskoczył, lecz był pewien, że przeciwnik znów ponowi triki z Mokutonem. W podobnej sytuacji Inuzuka był gotowy na uskoki, bądź w ostatecznym przypadku cios mieczem w drewno. Mógłby on przerwać lot. Soh miał potem wyrywać broń i ruszyć w kierunku Senju. W zwarciu nie byłby taki pewny siebie.


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#173 2013-04-03 21:30:46

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Naprawdę, walka zaczynała się rozkręcać, a ja jednak powoli traciłem z niej przyjemność. Uchiha, tak jak pokładałem w nim nadzieję, pokazał że potrafi coś więcej niż raz na jakiś czas rzucić jakąś techniką. W tym co teraz zrobił była już jakaś taktyka, która by pewnie zadziałała gdyby nie walczył przeciwko mnie. Widząc, że Yosuke zaczyna biec już przygotowałem się do obrony. Pojedyncze bale Mokutona zaczęły mnie otaczać, zostawiając jednak małą dziurę na samej górze, taką, że można było tam tylko wsadzić rękę. Zanim jednak ostatnia belka osiągnęła optymalną wielkość powiedziałem:
- No, no... To już było coś. A teraz wmyślcie coś, żeby mnie stąd wyciągnąć.  - uśmiechnąłem się do siebie w ciemności, jaka panowała bo w końcu ta dziura na złączeniu belek na górze dużo światła nie dawało. Usiadłem sobie i zacząłem zbierać energie. Był to niebezpieczny ruch, głupotą było tracić przeciwnika z oczu. Tak, tak mówiłem o nich bo to właśnie oni byli w przykrej sytuacji. Biorąc pod uwagę fakt, że mnie nie widzieli i nie wiedzieli co robię to byli zdezorientowani. Wykorzystałem to, bo czemu nie ? Złożyłem pieczęci i zniknąłem pod ziemią. Chwilę później Soh mógł poczuć, że jest chwycony za nogę i wciągnąć pod ziemię. Tutaj już nie było mowy o szybkości czy reakcji, bo Samotnik po prostu nie miał prawa wiedzieć, że byłem pod ziemią. Kiedy już wpadał w moją technikę, Mokuton związał jego ręce i nogi przytwierdzając go w ziemi jeszcze bardziej niż sama technika. Spojrzałem się teraz na Yosuke i wykonałem drugi raz ten same gest co na początku walki - wyciągnąłem rękę i kiwnąłem na niego dłonią.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Offline

 

#174 2013-04-03 22:18:41

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Nawet w Hidari padał deszcz. Ludzie co się dzieję z tą pogodą to ja nie wiem. Byłem teraz tylko pewny tego, że jestem bliski spotkania z Tamotsu. Dawno go nie widziałem, a dużo miałem mu do opowiedzenia. Ten atak na samotników i walka z dwoma kobietami. To było wartę opowiedzenia swojemu przyjacielowi. Ciekawe czy u niego równie ciekawiej się działo? Jeżeli nie to przynajmniej będzie mógł ze mną się cieszyć z tych wszystkich osiągnięć. Tylu wrogów o tak wysokiej klasie w tak krótkim czasie. To było coś dla mnie. W końcu mało go by dał radę tym przeciwnikom. Jednak teraz za bardzo się tym ekscytowałem. Jeszcze wiele przede mną. Co jeśli ci ninja, których spotkałem okażą się być najsłabszymi, których w życiu spotkałem? Ahh, nie ważne. Ważne było to, że widziałem już z daleka mego towarzysza i.. jego przeciwników? Nie chciałem się wtrącać. Chciałem go zobaczyć w akcji. Równie dobrze mogą się okazać tak słabi, że nie będzie potrzebował mojej pomocy. Dlatego też wskoczyłem na jakieś drzewo i usiadłem na gałęzi obserwując walkę w kapturze.
- Liczę na ciebie Tamotsu.. - pomyślałem lekko uśmiechając się do siebie.

Offline

 

#175 2013-04-03 22:18:52

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh był bardzo zdziwiony taktyką przeciwnika. Zakrył się i natychmiast zaczął wykonywać swój plan. Szybko nadciągnął spod ziemi tak, aby zająć Inuzukę. Byłby to plan idealny, gdyby nie to, że Samotnik nie był zwyczajnym człowiekiem. Jako członek klanu z psami miał trochę lepsze zmysły i po prostu wyczuł nieobecność Senju. Moment później poczuł mrowienie ziemi i przemieszczającą się woń...
     Inuzuka po prostu podskoczył w powietrze tak, aby uniknąć ciosu znienacka. Zauważył dziurę w podłożu. Tak, Tamotsu z pewnością nie był zwyczajnym przeciwnikiem. Pomimo przewagi technik okazywał się także sprytny niczym sam diabeł. Jednak trafił na podobnego. Soh natychmiast wyciągnął kunai'a i cisnął nim w przeciwnika. Z okazji bliskiej odległości miał większe szanse na udany cios. Dodatkowo do broni zostałą dołączona notka wybuchowa, która miała eksplodować od razu po zetknięciu z przeciwnikiem.
     -Yosuke, nasz przyjaciel jest tutaj!-krzyknął, aby powiadomić kompana.


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#176 2013-04-03 22:29:19

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Chłopak skupił się, wyczekując kolejnego ruchu Senju. Czekał w gotowości, chcąc zakończyć ten pojedynek w tym, bądź następnym uderzeniu. Jednocześnie swoją czujność rozszerzył na większy obszar, niż tylko przeciwnik, bowiem teraz nie widział jego samego, a tylko skorupę, w której, według Uchihy, był zamknięty. Słowa Soha momentalnie więc przyciągnęły jego uwagę, a czarnowłosy momentalnie złożył cztery pieczęcie, by móc wystrzelić we wskazanym kierunku Ryuuka no Jutsu. "Zabawa się skończyła" - pomyślał, analizując ostatnie poczynania przeciwnika. Widać było, że nie miał zamiaru już tylko przyjmować, a raczej unikać ciosów, a też i je zadawać.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#177 2013-04-03 22:41:37

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

No cóż, nie poszło po mojej myśli. Teraz przynajmniej wiedziałem z jakiego zaginionego klanu jest ten chłopak. Wyskakując z ziemi uśmiechnąłem się i zacząłem już składać nowe pieczęci. Dobrze wiedziałem, że wykonają kontratak, wiec przygotowałem się na unik. Kiedy kunai we mnie wleciał, a i technika Uchihy była już niedaleko mnie, po prostu zniknąłem. Zakładam, że jeżeli Soh był blisko mnie to lekko spiekła go jego notka, która spowodowała wybuch. Pojawiłem się w odległości trzech metrów od Soh'a podmieniając się za jedną część złamanego i suchego drzewa, którego było tutaj pełno. Pojawiłem się za jego plecami, więc nawet z jego zmysłami było mu ciężko wystarczająco zareagować. A na co ? Na mój atak, który trzymałem właśnie na taką sytuację. Odległość była zbyt mała aby przeciwnik mógł tego uniknąć nawet z wcześniej zaprezentowaną szybkością. Mokuton zaczął oplątywać całego chłopaka - ręce, nogi, szyję. Po prostu został przytwierdzony do ziemi i raczej już nie będzie w stanie się ruszyć, dopóki ja go nie uwolnię. Teraz spojrzałem się na Uchihę i wykonałem ten sam gest co na początku walki - wyprostowana ręka i kiwnięci dłonią aby ruszył na mnie lub się poddał. Byłem ciekawy czy bedzie walczył do końca.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-04-04 14:29:38)

Offline

 

#178 2013-04-04 14:51:57

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh spojrzał na Senju. Był naprawdę godnym przeciwnikiem. Widać, że siedział w tym zawodzie zdecydowanie dłużej niż Inuzuka. Samotnik mógł tylko pluć sobie w brodę. Ochrypłym tonem odezwał się do swojego przeciwnika. Miał nadzieję, że go chociaż wysłucha.
     -Tamotsu... Czy możesz obrócić mnie tak, aby widział waszą walkę?-zapytał -Daj pokonanemu szansę na zobaczenie walki towarzysza...
     Inuzuka wiedział, że przegrał. Być może Yosuke zwycięży, a wtedy i on zyska. Patrzył w kierunku walczących. Uchiha i Senju. Zabawne, przeciwne rody...


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#179 2013-04-04 15:35:38

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Gdy Tamotsu złapał Soha, Yosuke stwierdził dwie rzeczy. Pierwsza - samemu tego nie wygra, choćby nie wiem jak się starał. Druga, poniekąd wynikająca z pierwszej - miał przed sobą jeszcze wiele pracy, a te walki, obydwie, uświadomiły mu jak dużo tego jest. By jednak w miarę godnie zakończyć walkę, postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Nierozważna taktyka, by mógł ktoś powiedzieć, i miałby rację, jednak co w takiej sytuacji byłoby rozważne?
     Wykonał potrzebne cztery pieczęcie, by następnie wystrzelić w stronę przeciwnika Ryuuka no Jutsu, niemalże jednocześnie ruszając za kulą, dobywając przy tym katany. Przeciwnik walczył na odległość, więc jeśli zaatakowałby go wręcz, w dodatku z elementem zaskoczenia, miałby szansę na chociaż trafienie. Zaatakował więc, jak już wcześniej stwierdziłem, stawiając wszystko na jedną kartę.
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-04-04 15:36:14)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#180 2013-04-04 16:05:59

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Jednym ruchem ręki wykonałem o to co prosił czerwonowłosy chłopak, nawet się na niego nie patrząc. Owszem, może i ten Uchiha nie był na moim poziomie ale nigdy nie należało lekceważyć przeciwnika. Gdybym to robił, to w tym momencie oberwałbym ognistą techniką, a tak to zablokowałem ją kolejny raz Mokutonem, który wyrósł z ziemi. Wiedziałem jednak, że chłopak wymyślił coś więcej, bo wiedział już jak blokuję jego techniki moim drewnem. Dlatego kiedy tylko zobaczyłem technikę i wzniosłem drewnianą ścianę użyłem kolejnej techniki. Uznałem, że mam dość zabawy i należy to zakończyć już teraz. Złożyłem kilka pieczęci i powiedziałem:
- Doton: Domu... - utwardziłem w ten sposób swoją skórę i w odpowiednim momencie, bo Uchiha leciał już na mnie z kataną. Taką zwykłą... Uśmiechnąłem się chytrze do niego i kiedy próbował wykonać cięcie zablokowałem je po prostu przedramieniem, które przybrało brązowy kolor. Chłopak był wystarczająco blisko mnie, żebym go chwycił "za spinę" i uderzył nim delikatnie o ziemię, przy czym kiedy jej dotknął został już do niej przytwierdzony Mokutonem.
- Wystarczy, poddajecie się ? - spytałem szorstkim tonem i z powagą na twarzy. Oczywiście było to udawane, miał dziwnie dobry humor. Taki sparing był dla mnie czystą przyjemnością.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Tamotsu (2013-04-04 18:29:36)

Offline

 

#181 2013-04-04 16:32:29

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Przypuszczenia Uchihy znalazły właśnie swoje potwierdzenie - przegrali. Postawienie wszystkiego na jedną kartę nie wyszło, więc nie było sensu tego przeciągać. Zamiast tego uśmiechnął się szeroko, jak dziecko na bujane na huśtawce, po czym zaczął się śmiać. Frajda, jaką dawała mu ta walka, właśnie znalazła ujście, gdzie wcześniej zatrzymywana była przez skupienie i powagę sytuacji. Teraz jednak, gdy wszystko się skończyło, mogło to zeń ujść swobodnie, co też się właśnie działo.
     - Obiecuję ci rewanż - rzucił do Tamotsu.
     Tak, rzucił mu kolejne wyzwanie, jednak by do niego doszło musiało minąć trochę czasu. A przez trochę czasu mam na myśli dziesiątki morderczych treningów, na których pot Yosuke zmieszałby się z krwią, a łzy z błotem, które to teraz pod nim leżało.


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#182 2013-04-04 17:13:17

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Soh spojrzał na Tamotsu. Nie miał mu wiele do powiedzenia. Krótko i zwięźle wypowiedział się na temat walki. Pomimo przegranej batalii uświadomił sobie, że spędził bardzo miło czas. Dodatkowo stwierdził, że powinien ćwiczyć mnóstwo innych rzeczy, niż tylko to co do tej pory.
     -Potwierdzam słowa Yosuke, Tamotsu. Mam nadzieję, że stoczymy podwójną walkę następnym razem.-powiedział.
     Następnie poprosił Senju o uwolnienie i wyszedł spod drewna. Przywołał do siebie Aomaru, który bacznie obserwował akcję. Wstyd mu się zrobiło na widok psa, że nie wykorzystał go. Nie ma co ukrywać - był to szczeniak, a jakoś tak nie wypadało krzyknąć nagle w walce z Tamotsu, żeby go zdezorientować.


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#183 2013-04-04 18:38:20

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Obserwowałem w ukryciu dalej walkę mojego nowego przyjaciela. Chyba mam już obsesje na punkcie obserwacji poczynań nowych towarzyszy. Czasem lepiej z boku popatrzeć jak się oni zachowują. Przecież nie zawsze zobaczymy co potrafią walcząc ramię w ramię ze wspólnym przeciwnikiem. Teraz byłem w pełni pewien tego, że nie znam nikogo równie utalentowanego w manipulacji mokutonem. Może da radę dorównać liderowi świętej pamięci Katsuro? Jak silny on mógł być? Nie potrafiłem sobie wyobrazić sobie kogoś o wiele lepszej manipulacji drewnem niż u Tamotsu. Szczerze nie miałem porównania, ponieważ to był pierwszy Senju jakiego spotkałem i też trudno mi przyznać kto jest lepszy, a kto gorszy. Jednakże obecni przeciwnicy Tamotsu nie byli specjalnie silni. Rzekł bym, że trudno im było dorównać mi jak i mojemu towarzyszowi. Było też tak jak myślałem. Zostali przez niego pokonani, a ja spokojnie mogłem się ujawnić. Zeskoczyłem do nich z gałęzi ściągając kaptur. Poddał dłoń Tamotsu na przywitanie i powiedziałem żartobliwie:
- Czemu bijesz słabszy Tamotsu? - po tych słowach lekko zaśmiałem się witając swego przyjaciela - Jestem Akemi - odwróciłem wzrok w stronę dwóch nieznajomych - Chociaż ciebie znam z ostatniej akcji w Airando. Ahh. Nie ważne - powiedziałem do czerwonowłosego, po czym spokojnie zwróciłem wzrok  z powrotem ku Senju - Mam tobie wiele do opowiedzenia. Dużo się wydarzyło w tym czasie kiedy się nie widzieliśmy - mówiłem z lekką ekscytacją na twarzy.

Ostatnio edytowany przez Akemi (2013-04-04 18:40:31)

Offline

 

#184 2013-04-04 18:52:12

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Kiedy tylko usłyszałem słowa o rewanżu to zwolniłem moje kajdany stworzone z Mokutonu. Była to frajda ale niestety trwała, krótko chociaż taktyka Uchihy była dobrym pomysłem gdyby nie fakt, że przebijałem ich w doświadczaniu na polu walki. Na ich słowa odpowiedziałem:
- Kto wie czy do tego czasu będę jeszcze żywy... - po czym podniosłem głowę do góry patrząc w zachmurzone niebo, z którego spadały krople deszczu. Cóż, piękna pogoda jak na to miejsce, wymarły las. Wszystkie wspomnienia wróciły i miałem już coś zrobić, kiedy pojawił się Akemi. Kiedy zadał swoje pytanie z powagą na twarzy wzruszyłem ramionami i powiedziałem:
- Nie wiem, może dawałem im korepetycje ? To zależy od tego czy z tej walki czegoś się nauczyli - po czym odpuściłem sobie powagę i zaśmiałem się krótko. Cóż, byłem ciekawy co tak długo zatrzymało Akemiego, że ja zdążyłem wykonać kilka treningów i jeszcze zawalczyć z tą dwójką. I do tego miał jeszcze historie, proszę bardzo, przygotował się jak jakiś stary wojownik.
- No co tam się działo, kiedy Ty latałeś za tym bachorem, którego nie udało mi się zabić ? - rzuciłem, jakby to zabijanie dzieci była moją codziennością. Nie przejmowałem się tym co pomyślą tutaj zebrani, ja i Akemi dobrze wiedzieliśmy o co mi chodziło. Zniwelowałem cały wcześniej stworzony tutaj Mokuton i stworzyłem trzy belki, które odpowiadały za dwa krzesła i jeden stoli. Wskazałem Akemi'emu na jedną z belek w geście, że może na nim odpocząć po długiej podróży.

Offline

 

#185 2013-04-04 19:04:51

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Spokojnie usiadłem na belek, kiedy Tamotsu wskazał mi go. Nie wiedziałem od czego zacząć. Ale on sam mnie nakierował. Historia z bachorem. Nie wiedziałem czy przy tych młodzikach opowiadać o tym. Szczerze wyglądali na młodzików i mało doświadczonych w boju. Jednakże to teraz nie było ważne. Ważniejszą sprawą było to czy opowiadać przy nich co tam robiłem i jak to się skończyło. Chyba nie miałem innego wyjścia, jakoś nie miałem ochoty biec gdzieś dalej by tylko rozmawiać w cztery z moim towarzyszem. No cóż nie widziałem innego wyjścia. Musiałem zacząć mówić, by Tamotsu tutaj się nie zanudził.
- Zapewne pamiętasz tą kobietę, która porwała tego dzieciaka - powiedziałem nie ukazując żadnych uczuć kiedy Senju kiwnął głową na potwierdzenie mówiłem dalej - Zabiłem ją. Jednakże to nie był koniec.. Pojawiła się także jej matka. O wiele, wiele potężniejsza od niej. Także ją zabiłem. Były łowcami głów. Nie mogłem pozwolić na to by zabrały tego bachora - mówiłem, ale na chwilę przerwałem by zebrać myśli w jedną całość - Tym bardziej, że miałeś racje. Siedział w nim demon, a ja z tym nic nie mogłem zrobić. Po prostu zostawiłem go gdzieś. Taką podjąłem decyzje - powiedziałem, a potem z uśmiechem dodałem kończąc swoją wypowiedź - Za nim opowiem ci drugą historię ty mi powiedz, co u ciebie się działo? - zapytałem, a mój wzrok powędrował na dwójkę innych ninja. Chciałem widzieć ich reakcje.

Offline

 

#186 2013-04-04 19:35:23

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Teraz już wiedziałem co go zatrzymało na tak długo. Łowcy głów, wyszkoleni by zabijać na tak wiele sposobów jak to tylko w naszym świecie możliwe. Słuchając historii mojego przyjaciela kiwałem co jakiś czas głową, rozmyślając co ja bym zrobił w takiej sytuacji.
- Cóż, łowcy głów... Widzę, że miałeś spore wyzwanie Akemi. Rozumiem, że moc matki była zwiększona jeszcze emocjami po stracie córki, mam racje ? - ciekawość brała górę, żałowałem że nie poszedłem wraz z nim gonić tej kobiety, która zabrała dziecko. Może wtedy miałbym szansę na zrealizowanie mojego planu. Początkowo tylko westchnąłem ale po chwili uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- Widzisz, miałem wtedy po prostu dobre przeczucie. Nie wiem jednak czy zostawienie demonicznego dziecka jest dobrym rozwiązaniem, jeszcze ktoś wykorzysta jego moc. No nic... To już nie nasz problem! - powiedziałem, uderzając przy ostatnim zdaniu pięścią w Mokutonowy stół zaczynając się śmiać. Dobrze było porozmawiac z Akemi'm po tej przerwie, od czasów opuszczenia terenów klanu Senju w celu podróży po świecie był jedyną osobą, którą mogłem nazwać przyjacielem.
- Hm... Trenowałem, to mogę powiedzieć na pewno. Czekałem też na wizytę u mojego nowego lidera, jednak miał on jakiegoś ważnego gościa i rozmowa bardzo się przeciągała, dlatego uznałem, że muszę rozprostować moje kości. Wyszło jakoś, że wpadłem tutaj i wyzwałem sobie tych dwóch młodzików na mały sparing... Reszte już znasz. Nie spodziewałeś się chyba opowieści, która przebiłaby twoją, prawda ? - dodałem po chwili, ze szczerym uśmiechem. Byłem ciekawy co go tam jeszcze spotkało w czasie mojej nie obecności. Wiedziałem też, że będę musiał w końcu spotkac się z moim nowym liderem, pytanie brzmiało tylko kiedy ? Mój klan od dawnych czasów nie miał kogoś kto by nim rządził, więc tacy goście jak ten ostatni pewnie na razie będą go cały czas nachodzili.

Offline

 

#187 2013-04-04 22:38:24

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Spoglądałem ciągle na Tamotsu by znać jego reakcje, a co jakiś czas na chłopców stojących obok. Jak na razie zachowywali się obojętnie. Może zaraz dotrze do nich o czym powiedziałem. Jednakże to nie było ważne. Jakoś specjalnie mnie nie obchodzili.
- Tak masz rację. Popadła w furię, ale to doprowadziło ją do zguby. Jej złość przerodziła się w smutek. Próbowała tą całą aurę przenieść na mnie. Smutku, złości i co najgorsze chęci mordu.. - przy ostatnich słowach trochę popadłem w zadumę, był to trudny temat, którego nawet ja bałem się podjąć. Było to coś czego bałem się z całego serca. Przeważnie do wszystkiego podchodziłem neutralnie, ale w tym momencie czułem, że do tego nie da się podejść obojętnie. Co jeśli po osiągnięciu mojego głównego celu będę chciał tylko zabijać?
- "Nigdy nie popełnij takiego samego błędu jak ja w życiu, nie zatracaj się, nie możesz także zwracać uwagi na pieniądze. Idź za tym co kochasz, nie spuszczaj z tego oka, to jest jedyne co możesz w życiu mieć na zawsze. Miłość to klucz prawdziwego wychowania, pamiętaj".. Te słowa. Zapamiętam do końca swojego życia - cytowałem dokładnie wszystko co kobieta powiedziała mi przed zabraniem jej czegoś cennego. Czułem, że popadam w melancholie. Patrzyłem się w jeden punkt, a dokładniej w niebo i kropelki deszczu. Jednakże szybko się obudziłem kiedy Tamotsu wspomniał o mojej kolejnej historii.
- No cóż spotkałem tutaj wraz z obecnym czerwonowłosym chłopakiem bardzo potężnego przeciwnika. Nazywano go Matsuo Uchiha. Krótko mówiąc był nieśmiertelny i tylko zapieczętowanie go mogło nam pomóc. Dawno nie widziałem kogoś tak potężnego. Jednakże pokonaliśmy go, ale głównie za sprawą jednego z członków naszej organizacji samotników. To było coś trudnego.. Ich obu siła jest naprawdę trudna do opisania - mówiłem, a na mojej twarzy było widać ni to smutek, ni to radość, ni to złość. Po prostu brak jakichkolwiek uczuć we mnie wstąpił.

Ostatnio edytowany przez Akemi (2013-04-04 22:51:15)

Offline

 

#188 2013-04-04 23:16:54

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Widać było, że temat tej kobiety nie jest łatwy dla Akemi'ego. Nie zamierzałem go jednak powstrzymywać od mówienia o tej sytuacji - był to jego wybór, nikt go do tego nie zmuszał. Możliwe, że po prostu musiał się z kimś taką informacją podzielić, a go szanowałem, tak samo jak jego decyzję. Jednak kiedy wspomniał o chęci mordu, sam na jakiś czas popadłem w melancholie, a deszcz który padał wcale nie pomagał mi z niej wyjść. Dopiero kiedy usłyszałem kolejny raz głos Akemi'ego dałem radę wrócić do naszego świata.
- Chęć mordu z powodu straty kogoś ważnego... Znam to uczucie. I to się stało tutaj, w tym cholernym Wymarłym lesie. Wtedy nie mogłem niczego zrobić, niczego... Ale chyba dorosłem bo ta sprawa, mimo że nadal mnie boli, nie wywołuje już u mnie chęci zabijania. Jeżeli ufasz sobie samemu i masz na kim się wesprzeć w takiej sytuacji, to nie musisz się o coś takiego martwic, Akemi - powiedziałem spokojnie, siląc się na jakiś uśmiech. Wybieraliśmy sobie ciężkie tematy do rozmowy, bo były to przykre dla nas wspomnienia. Wiedziałem, że z tym oto osobnikiem kiedyś powspominamy o wszystkim ale środek wymarłego lasu nie był tym miejscem. Wiedziałem też, że w tej sprawie będzie się trzeba skierować kiedyś do baru.
- Matsuo Uchiha ? To nie ten, który został liderem swojego klanu, a później go zniszczył ? Zresztą jak ktoś może byc nieśmiertelny, to jest niemożliwe... Zresztą, czemu ja się dziwię. Żyjemy w dziwnych czasach, więc można nauczyć się odporności na śmierć - tutaj zaserwował sobie krótką przerwę na śmiech - Widzisz, Ciebie trzymają się jakoś większe przygody ale może to i lepiej. Mnie szybko by to zmęczyło i pewnie wróciłbym na jakiś czas odpocząć do swojego klanu. Co do ich siły, to przecież dobrze wiesz, że legendy teraz rozmnażają się jak króliki. Może i my kiedyś takowymi zostaniemy... - powiedziałem już z pełnym zapału głosem, uderzając kolejny raz o drewniany stół pięścią i uśmiechając się szczerze do Samotnika. Moim marzeniem było dogonienia, a nawet przebicie potęgi Katsuro. Na razie były to tylko plany w głowie ale kto wie - może kiedyś się spełnią i zostanę kolejnym liderem klanu Senju ?

Offline

 

#189 2013-04-05 00:10:03

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Deszcz mnie uspokajał. Kropelki wody opadały mi delikatnie na twarz. Opady te przypominały mi o wszystkim co w życiu przeżyłem. Tym, że boję się o swego brata Akamiego i oto, że w każdym momencie będę mógł go stracić już na zawsze. Takie myśli od mnie nie odchodziły. Zawsze z nimi będę i trudno będzie mi się z nimi rozstać dopóki nie poczuję, że jestem na tyle silny by zawsze ochraniać go przed każdym niebezpieczeństwem. W końcu jest moim młodszym bratem i to jest moim obowiązkiem by zadbać o jego bezpieczeństwo. Choć w tym momencie mogę nazwać siebie hipokrytą, ponieważ często go opuszczam to i tak chciałbym ochraniać go za wszelką cenę. Może ta kobieta czegoś mnie nauczyła? Może miała racje do miłości do bliskich? Być może.
- Moim skromnym zdaniem zawsze znajdzie się ktoś taki wśród przyjaciół. A na chwilę obecną możemy uznać, że jest pomiędzy nami ta więź przyjaźni. Dlatego też nie ważne co się stanie i jak się zmienimy, to i tak ten drugi jednego walnie w pysk po czym ocuci go z tego stanu - mówiłem to z wymuszonym uśmiechem na twarzy, choć i tak moje słowa były prosto z serca. Czułem, że w Tamotsu też rodziło się coś w rodzaju nie spokoju. Czegoś, czego łatwo nie da się pozbyć. W każdym momencie może zdarzyć się coś, co może wyłonić wszystkie nasze uczucia i wylać je poprzez potok słów. Jednakże nie było to odpowiednie miejsce i tym bardziej przy tych młodziakach nie miałem zamiaru jakoś bardziej przekazywać swoje tajemnice.
- Oj, uwierz mi da się osiągnąć nieśmiertelność. Może i częściową, ale jednak nieśmiertelność. Chociaż i tak to nie jest dobry moment na rozmowe o tym - powiedziałem, a po jego kolejnych słowach uśmiechnąłem się - Hmm. Legendy? Na razie chciałbym zostać kimś na wzór idola i być rozsławionym na cały świat. Ohh, Nie to by było zbyt irytujące jak dla mnie - mówiąc to zaśmiałem się dosyć głośno nadal siedząc na belce drewna.

Offline

 

#190 2013-04-05 15:30:19

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

To była potrzebna mi rozmowa. Nigdy nie sądziłem, że spotkam taką osobą jak Akemi poza terenami klanu Senju. Kto wie, jeżeli bym wyruszył w swoją podróż już dawno temu to poznałbym go pewnie wcześniej. Ostatecznie mi to nie przeszkadzało - w końcu stało się tak, że nasze osoby spotkały się w dziwnych okolicznościach, które tylko pokazały mi, że mogę Akemi'ego nazywać swoim przyjacielem. Słysząc jego słowa o przyjaźni uśmiechnąłem się lekko ale za to szczerze. Była pewne prawda w tych zdaniach, wiedziałem że jeżeli kiedyś robiłbym coś wbrew własnym ideałom to Akemi szybko by na to zareagował i na odwrót, jeżeli chodziłoby o mnie.
- Cóż, skoro tak mówisz to tak pewnie było. Czyli są sposoby na uzyskanie nieśmiertelności. Pytanie brzmi teraz, czy warto posiadać taką zdolność ? Ja sam jakoś myślę, że nie jest to coś dobrego... Jako ninja wole zginać w walce niż od spokojnej starości, bornic mojego klanu niż siedzieć w fotelu i pierdzieć w stołek... - powiedziałem lekko buntowniczym tonem do przyjaciela. Wydawało mi się, że Akemi mówił o sobie, dlatego chciałem kiedyś usłyszeć tą część rozmowy która została "zagłuszana" przez obecność tych młodzików. W ogóle dziwiłem się, że oni tu jeszcze są - myślałem, że po takich batach wezmą się od razu za jakieś treningi.

Offline

 

#191 2013-04-05 18:17:19

Soh

Zbanowany

18717264
Zarejestrowany: 2013-03-10
Posty: 140
Klan/Organizacja: Inuzuka
KG/Umiejętność: Ainuken
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Inuzuka spojrzał na pozostałych. Pora, aby stąd odejść najwyraźniej odchodziła. Odezwał się do Tamotsu i Akemiego, którzy pewnie nawet go nie usłyszeli.
     -Pora na mnie. Żegnajcie, powodzenia.-powiedział.
     Sh potem podszedł do Yosuke, z którym musiał wymienić kilka zdań przed odejściem. Poczuł do młodego Uchihy sympatię. Wiedział, że podczas trudnych czasów rodzą się najtrwalsze przyjaźnie. Być może to zalążek jednej z nich? Nie wiedział. W każdym razie, była to jedna z niewielu osób, która budziła w nim bardzo pozytywne emocje.
     -Yosuke, pora na mnie. Pokręcę się pewnie po okolicy. Być może spotkamy się po pewnym czasie, ale teraz raczej nie. Aha, radzę ci trenować, bo chcę znów walczyć.-rzekł i uśmiechnął się. Następnie zabrał psa i odszedł...

[z/t -> Kouesumi [Opuszczona kopalnia złota] ]


http://s6.ifotos.pl/img/sygnSohpn_xqawxaw.png

Offline

 

#192 2013-04-05 22:32:22

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Czułem się dziwnie. Tak wiele się ostatnio wydarzyło, a ja spokojnie mogłem opowiedzieć o tym Tamotsu. To dobry towarzyszy, tylko ważniejsze by potem nie wykorzystał tych informacji przeciwko mnie. Ale ufam mu i wiem, że nic nikomu nie powiem. Ile ludzi dało by wiele za tajemnice o mnie. Jednakże to nie było wszystko, ale to nie był dobry pomysł na opowiadanie o tym. Przecież nie będę mówił o czymś ważniejszym przy nieznajomych. Zbyt wiele z tego by nie wyciągnęli, ale jednak trzeba być ostrożnym. Nigdy nie wiadomo kim zostaną w przyszłości. Równie mogą strzec ludzi i świata przed wojną, a z drugiej strony doprowadzać do takich konfliktów i brać wszystkie informacje pod uwagę. W każdej chwili trzeba być ostrożnym. Rozmyślając o tym spojrzałem w niebo całkowicie odcinając się od rzeczywistości.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]
___________________________

Akcept by Katsuro

Jak już tylko wróciłem do normalnego świata spojrzałem na Tamotsu i zacząłem mówić:
- Wydaję mi się, że nieśmiertelność jednak równa się z byciem wiecznie młodym. Takie jest moje zdanie. Nigdy nie wiadomo czy nie zostaniemy kiedyś kimś ważnym. Może będziemy mieli władzę na jakimiś klanami. Ninja, których będziemy mieć pod sobą będą lepiej się czuć z tym, że ich przywódcy nie da się tak łatwo pozbyć. Chociaż w sumie mogę się mylić.. -powiedziałem do Senju z lekką zadumą na twarzy.

Ostatnio edytowany przez Katsuro (2013-04-05 22:40:18)

Offline

 

#193 2013-04-06 00:33:23

Ayane

Gość

Re: Wymarły las

No cóż, widać ci tutaj nie znali się na kulturze. Odniosłam wrażenie, że nie potrafią traktować należycie kobiet, a już na pewno nie takich, jak ja. Nie dziwie się dlaczego są sami, nie mają dziewczyn, trzymają się męskiego grona, to zwykli słabeusze, nawet nie są ładni, świat spada na psy. Czy dziewczyna taka jak ja nie może spotkać prawdziwego faceta ?! Prawie w każdej sytuacji napotyka się na samców tego typu... To bez sensu. Bez słowa odwróciłam się więc na pięcie i odeszłam.
-Żałosne. - powiedziałam dopiero po jakimś czasie.
Chciałam trochę potrenować, dlatego skierowałam swe kroki na Północne tereny treningowe. Liczyłam chociaż na to, że spotkam tam jakiegoś ułożonego, wartego uwagi mężczyznę, który mi pomoże, zawalczy ze mną, porozmawia, potraktuje szarmancko, tak, jak należy. A nie ! Nie to co ci tam, żałosne, powtarzam. Nie miałam ochoty zostawać dłużej w tym miejscu, dlatego odeszłam jak najszybciej.

[zt -> Hidari, Północne tereny treningowe]

 

#194 2013-04-06 12:26:53

Tamotsu

http://i.imgur.com/HTjQGqH.png

Zarejestrowany: 2012-11-28
Posty: 588
Klan/Organizacja: Senju
KG/Umiejętność: Mokuton
Ranga: Lider
Wiek: 30

Re: Wymarły las

Słowa Akemi'ego lekko mnie zaskoczyły. Byłem innego zdania, nieśmiertelność dla mnie była czymś co broni nas przed jakimikolwiek obrażeniami. Bo co z tego, że jesteś wiecznie młody jeżeli jedno mocniejsze uderzenie może zakończyć życie. Mimo wszystko uśmiechnąłem się - właśnie różnica w zdaniach mogła pokazać, że jesteśmy przyjaciółmi. Nie miałem zaraz się na niego wydzierać, że ma złe myślenie. O nie - chłopak miał swoje zdanie i je przedstawił, tak jak ja przedstawię teraz swoje:
- Akemi, moje zdanie w tej sprawie wygląda nieco inaczej. Według mnie nieśmiertelność jest czymś co nie pozwala zranić Twoje ciało. Ale z drugiej strony... Co jeżeli nieśmiertelność jest to połączanie jednego i drugiego ? Nie możesz otrzymać żadnych obrażeń ale jesteś też wiecznie młody. Ludzie też mogą zacząć być zazdrośni o taką moc i spróbują Cie zdjąć z pozycji lidera... A wtedy co ? - na pomysł z połączeniem teorii wpadłem przez przypadek ale mogła ona być najbardziej trafna. Swoją wypowiedź zakończyłem jednak pytaniem by przyjaciel mógł przemyśleć co stało by się w takiej sytuacji.
- Akemi, przyjemnie się rozmawiało ale znów musimy rozdzielić swoje drogi. Niedługo znów się spotkamy, przyjacielu... - podałem Akemi'emu rękę i poczekałem aż wstanie, wtedy zniwelowałem Mokuton'a. Gdyby strażnicy klanu Uchiha dowiedzieli się, że był tutaj jakiś Senju zapewne już posłaliby armie swoich wiernych psów na tereny mojego klanu.

zt -> Tereny Yu no Kuni

Offline

 

#195 2013-04-06 22:17:16

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Słowa, które wypowiedział Tamotsu przeleciały przez moje uszy jakby nigdy nic. Czułem, że Senju ma swoje zdanie, którego nie chce jakoś szybko zmienić. Ja też byłem tego przekonania. Szybko zdania nie zmieniałem, a jeżeli już to bardzo rzadko. Kiedy ten powiedział, że musi iść ja kiwnąłem lekko głową, że zgadzam się i tylko powiedziałem:
- Do następnego. Obyś miał równie dużo historii co ja dziś - powiedziałem i również zniknąłem z jego oczu chowając się gdzieś za drzewami by przystąpić do treningu.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Po treningu uznałem, że wreszcie mogę udać się na spoczynek. Usiadłem pod jednym z drzew, które jeszcze przetrwało w tym lesie. Postanowiłem, że zasnę. Taki głęboki sen na pewno mi się teraz przyda.

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-04-06 22:34:14)

Offline

 

#196 2013-04-09 23:05:38

 Akemi

Nikushimi http://i.imgur.com/ERi291S.png

6720223
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 898
Klan/Organizacja: Samotnicy/Nikushimi
KG/Umiejętność: Sosa
Ranga: Lider Samotników
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 40
Multikonta: Miyaguchi, Arashi

Re: Wymarły las

Wreszcie po tylu męczących tygodniach udało mi się wyspać. Już dawno nie czułem się tak wypoczęty. Byłem gotów na nowe treningi być może podróże? Kto wie. Byłem pewny, że jak tylko wstanę ruszam na trening. Nie mogłem teraz odpuścić sobie. Wstałem i wyprostowałem się. Czas najwyższy na jakiś porządny trening.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Akcept by Masaru.

Trening był naprawdę męczący, ale nie na tyle bym nie ruszył w kolejną podróż. Po takim treningu postanowiłem wyruszyć do Ronin no Kuni. Dawno mnie tam nie było, tym bardziej, że spędziłem tam swego czasu dobrych parę lat. Długo by opowiadać, a ja muszę wyruszyć za morze. Czas nagli.

z/t -» Ronin no Kuni [Kraj Uciekiniera] -» Bambusowy las

Ostatnio edytowany przez Masaru (2013-04-10 22:12:32)

Offline

 

#197 2013-04-10 17:29:23

 Yosuke

Zaginiony

10879839
Skąd: Kwidzyn
Zarejestrowany: 2013-01-28
Posty: 165
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu

Re: Wymarły las

     Nie wiedział, jak to się stało, ale zasnął. Spał przez dobrych parę godzin, na moje oko z powodu nagłego spadku adrenaliny, która wydzieliła się podczas ostatnich pojedynków. Wstał po jakimś czasie, otrzepał się z brudu, który się na nim osadził, po czym zaczął się zastanawiać co teraz. Stał tak przez chwilę, drapiąc się po potylicy, jednocześnie mierzwiąc sobie włosy. W końcu fryzura sama się nie zrobi, a w każdej sytuacji trzeba wyglądać zjawiskowo, mam rację?
     W każdym bądź razie, kiedy już wpadł na pomysł, co będzie robił, zebrał się w sobie, by odbyć kolejną podróż, po czym ruszył przed siebie. Jego celem było teraz Mizu no Kuni, gdzie, jak słyszał, mają najlepszych kowali. Chciał tam dostać broń godną najlepszych, której nie powstydziłby się żaden shinobi. Aby zrealizować więc ten cel musiał ruszyć przed siebie, a najbliższy port, jaki przychodził mu do głowy, był w Yu no Kuni, gdzie też miał zamiar zrobić sobie pierwszy przystanek.

[z/t = Tereny Yu no Kuni]

Ostatnio edytowany przez Yosuke (2013-04-10 17:29:37)


Ekwipunek:
- Miecz-tasak [na plecach]
- Torba x2 [prawy i lewy pośladek]
- Pochwa na katanę x2 [przy pasie po obu stronach | puste x2]
Aktualny wygląd: KLIK! [UPDATE!]
Aktualny ubiór: KLIK! [UPDATE!]
https://imagizer.imageshack.us/v2/410x190q90/34/zml8.jpg
Mowa | Myśli | Szept
Seiyuu

Offline

 

#198 2013-08-09 23:04:48

Kenji

Martwy

47769207
Zarejestrowany: 2013-06-16
Posty: 88
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan : 0
Ranga: Członek klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 13 (150r.n.e)

Re: Wymarły las

Obudziłem się w znanym mi Wymarłym lesie w Hidari około 18:00 czyli chwilę przed zmierzchem
Wredne dziady musieli mnie zostawić akurat w tym miejscu.- Zamruczałem pod nosem
Natychmiast udałem się w stronę wioski Jednak, oczywiście obudziłem się na drugim końcu lasu.
Przecież nikt nie chciałby przemierzać opustoszałego ciemnego i wymarłego lasu w nocy.
Idąc ku wiosce wspominałem czasy gdy ojciec zabraniał zbliżać mi się do tego miejsca i,
Kazał trenować walkę żebym stał się taki jak on czego osobiście nienawidziłem.
Ani się nie obejrzałem a już widziałem w oddali wioskę naszego klanu

Z/T -> Yu no kuni -> Miejsce bitwy

Ostatnio edytowany przez Kenji (2013-08-10 17:49:34)

Offline

 

#199 2014-05-12 20:35:21

 Kuroi Inu

Zaginiony

8260416
Zarejestrowany: 2014-04-07
Posty: 210
Klan/Organizacja: Uchiha
KG/Umiejętność: Sharingan
Ranga: Członek Klanu
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
Multikonta: Setsuna

Re: Wymarły las

Właściwie nie wiem co mnie skłoniło by ze sklepu ruszyć prosto tutaj. Być może powodem tego było, że mój dom stał pusty, a ja mimo późnej pory nie miałem ochoty wracać do śmierdzących jeszcze trupem mojej siostry ścian. Usiadłem pod, którymś z drzew, losowym, w końcu wszystkie wyglądały tak bardzo podobnie.
  Sprawą, która zajmowała mnie dość mocno była nowo powstała organizacja, a już z całą pewnością jej lider... plany jakie miał w zanadrzu jednooki Uchiha były jeszcze zagadką, przez co szargały mną pewne wątpliwości co do mojej decyzji, powziętej z resztą pod wpływem chwili, a już na pewno emocji. Swoim zwyczajem popatrzyłem w niebo.
-Czy postąpiłem dobrze siostro? - Spytałem się swojej siostry nieboszczki. Niespecjalnie oczekiwałem odpowiedzi.


Jam Hermes, własne skrzydła pożerając oswojon zostałem.




Karta postaci


Theme

Seiyuu

Offline

 

#200 2014-05-14 20:53:20

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 956

Re: Wymarły las

Sesja Prosta



Młodzieniec znajdując się w Wymarłym Lesie postanowił nieco odizolować się od innych ludzi i spokojnie spędzić ostatnie kilka godzin dzisiejszego dnia. Niestety, podczas rozmyślania nad swoją nieżyjącą już siostrą usłyszał głos... Głos, który prawdopodobnie należał do starszej osoby, która najwidoczniej nie czuła się najlepiej. Głos można było usłyszeć nieopodal kierując, kierując się na wschód można było tam dotrzeć w jakieś pięć minut, nagle znowu ktoś zawołał:
- Jest tu ktoś? Pomocy! Ja zaraz umrę!
Głos z sekundy na sekundę słabł i ostatnie zdanie było ledwie słyszalne. Prawdopodobnie faktycznie tutaj może umrzeć. Jeśli Kuroi się nie pośpieszy, to może mieć na sumieniu człowieka, który bez jego pomocy bardzo szybko zginie.

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2014-05-14 20:54:41)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Stary Sącz